Skocz do zawartości

Cofnąć wypowiedzenie?


Jorgen Svensson

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, ares napisał:

Jeżeli wy dali byście się wydymać za wolność w Oświęcimiu to wasza sprawa 

Nie wiem co bym zrobił w Oświęcimiu, ciężko porównać Oświęcim do pracy w 21 wieku, trochę mało miarodajne porównanie. 

 

4 godziny temu, ares napisał:

lepiej umrzeć niż żyć na kolanach. I jeszcze jedno Baco , Turopie i szczypiorkowej mafii jak to nazwaliście to nie widziałem na oczy ale z wami w interes na pewno bym nie wszedł (skoro dla was kasa najważniejsza ) .

Nie wiem gdzie żyjesz, ale w każdej pracy, którą przerobiłem, kończą się "przyjaźnie", kiedy zaczyna się rozmowa o kasie, w czasie podwyżek, gdyby ktoś dowiedział się, że dostałeś 50 zł brutto więcej, potrafią dziać się dantejskie sceny, dlatego praca to praca, koledzy kolegami, ale w robocie jest to inna brocha, powiedz jutro przy wszystkich, że dostałeś 50 zł podwyżki sam bez nikogo innego, zobaczysz co to honor wśród pracowników i ilu ziomów zostanie po twojej stronie  , a praca ma tyle wspólnego z honorem, który chcesz tu wszystkim tłumaczyć czym jest, jak survival do baletu. 

4 godziny temu, ares napisał:

lepiej umrzeć niż żyć na kolanach. 

I kolejny raz odniosę się do tego czegoś, co ma, kurwa życie na kolanach do tego, że dali chłopi mniejsza podwyżkę w czasie ogólnoświatowej pandemii? Będzie żył na kolanach bo płacą mu za jego prace i dali nieco mniejszą podwyżkę nic się spodziewał, bo pewnie wiedzą, że nigdzie nie ucieknie przez zastój w zatrudnieniu przez koronę? Dziwi mnie porównywanie piedolonej pracy, gdzie w zasadzie pracodawca wywiązuje się z swoich obowiązków, problem jest raczej natury społeczeństwa w tej jednostce. Kłaniają się podstawy asertywności, można przyjąć mniejsza podwyżkę, ale bez podwańczej postawy i wrócić do renegocjacji jak się skończy ta cała OGÓLNOŚWIATOWA drama. 

4 godziny temu, ares napisał:

W innym poście piszesz @Turop , że brakuje Tobie starego życia i szacunku ludzi z bloków , a mi piszesz o zasadach ? Skoro wiesz jak jest to przez , że jak napisałeś starzejesz się Honor zszedł na drugi plan czy jak mam to rozumieć. Pozdrawiam 

Gdzie według Ciebie honor zszedł na drugi plan,  życie z ludźmi w danej społeczności odgranicz od życia prywatnego bo to dwie różne dziedziny życia.

 

 

@aresPrzyczepiłeś się do mnie i do @Baca1980 bo śmialiśmy się z tego jak napisać, że "nie sprzedajesz na psach", takie teksty zapewne mi jak i bratu kojarzą się z gimnazjalnym sebą, nie mieliśmy na uwadze uderzenie w strikce twoja osobe, tylko chodziło o ten śmieszny jak na 20 paro letniego jak mniemam kolesia. To nie Yakuzza, przyszło co do czego za łebsa, to prawie każdy strzelił na mnie z dupy przed rozprawą, to nie film ani rapsy, idź z bandą "ziomów" podziczeć na mieście, zobaczysz jak szybko honor zejdzie na drugi plan, pomimo tego co wydaje Ci się, że będzie miało miejsce to całe "sypanie na psach", zrobi prawie każdy, zostaniesz sam z sobą na sali rozpraw i będziesz czekać na wyrok sędziego, tyle jest z większości ziomów na ulicy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TuropKolego przeczytaj jeszcze raz proszę co napisałem. Kolega Leto napisał coś czym jest honor itp. Ja odpowiedziałem czym jest dla mnie temat zszedł już dawno w innym kierunku niż to , o co pyta założyciel tematu. Czy ja pisałem kto z kim lata i co robi? Nie rozumiem po co wrzuty o jakiejś szczypiorkowej mafii? Sam opisałeś w innym temacie , że jesteś po przejściach dragi wyroki bitki na osiedlach? Wyluzuj kolego nie mam zamiaru Tobie jak i nikomu innemu na forum przez internet czy w życiu wrzucać. Każdy jest kowalem swojego losu. 

 

Może i masz rację nie powinienem używać nie których stwierdzeń. Ale czasem prosto napisane rzeczy dochodzą do człowieka najbardziej. Mam 33 lata i na szczęście , gdy miałem problemy było parę osób które mi pomogły. Stąd moja gadka o honorze. Pozdrawiam.

Edytowane przez ares
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, leto napisał:

Trochę przesadzasz, to zależy od branży i od popytu na pracowników (mówię to z pozycji kogoś, kto wielokrotnie rekrutował i był rekrutowany

Mamy rozbieżne doświadczenia...

I rozbieżne informacje wewnętrzne.

(tak, znam takowe "pańcie haerówki". Nawet jedną dość dogłębnie :-P)

 

Żeby nie było - uważam to za rakowe podejście. Dla mnie oznaczać to może od chuja rzeczy, które są KOMPLETNIE niezależne od tego, czy kandydat ma "fuj", czy nie.

Tak samo jak jebanym rakiem jest np szczera odpowiedź na pytanie "dlaczego nie pracuje już Pan w firmie x/dlaczego chce pan zmienić firmę".

Co mam odpowiedzieć? Że poziom spierdolenia osiągnął dno? A może że - to podobno takie teraz "fancy" jest i tacy ludzie są "cenieni i pod ochroną" - naiwnie zrobiłem za whistleblowera i anonimowo zgłosiłem wały, jakie zarząd robi?

Taka odpowiedź = "oddzwonimy do pana".

Rozmowa rekrutacyjna od wysokości średniego stołka to - póki co - z mojego doświadczenia festiwal najgorszego kłamstwa i spierdolenia.

I to po obu stronach...

 

6 godzin temu, JoeBlue napisał:

Zdziwisz się ale za kulisami giełd też się ocenia kogo można kupić a kogo trzeba szanować.

Ci do kupienia za pieniądze są nisko cenieni.

Mniej filmów papryka wegety i korporacyjnego kołczingu, więcej kontaktu z rzeczywistością.

Serio.

 

Opowiadasz komunały rodem z korporacyjnego pierdololo. Coś jak kałcz majk/"sprzedawca pumeksu to niezły gość"/"naszą największą wartością są ludzie"/"weźmy się za ręce i zawołajmy hura"

Jeszcze tylko krzyknij, że "jesteś zwycięzcą" i mamy komplet...

 

Bez urazy, ale ludzie "wysoko ceniący honor" nakurwiają doły za głodowe stawki i próbują zafałszowywać rzeczywistość tym swoim honorem. Bo "mają honor". I wpierdalają kanapki z honorem, przyprawione dumą. Tylko wytłumacz, czemu na koniec dostają kopa w dupę, a ci co to mieli pełną gębę opowieści o "honorze" nagle spierdalają bo gdzieś dali parę złotych więcej/jest spokojniej/cokolwiek? Hm?

 

Żebyś miał porównanie. Mam w robocie taką koleżaneczkę. Koleżaneczka sapie się, że "wokół wszyscy dostają podwyżki i awanse, ale ona ma swój honor i dupy nikomu nie daje, więc żadnych podwyżek i awansów nie ma".

To, że jest tępą dzidą i zasadniczo jej potencjał intelektualny nie pozwoliłby jej na wyższy stołek niż "specjalistka na dziale nabiał" w dyskoncie spożywczym to przecież nic nie znaczący drobiazg - ona "ma honor i dupy nie daje" - ergo: każda kobieta awansująca = opierdala gałę kierownictwu. No i weź tu polemizuj z taką argumentacją ?

 

Normalni ludzie mają BIZNESOWE podejście do roboty - sprzedają swoje umiejętności za pieniądze (bo tym jest praca) i są impregnowani na ludzi, ruchających ich w dupę pod przykrywką "wiesz, miej HONOR, zapierdalaj za głodową stawkę! Chwała naszej firmie! Zenek się sprzedał! Zobacz! U konkurencji robi! Ich chujowe produkty goni!".

To, że Zenek robi to za 2x większe pieniądze jest przedstawiane jako "Zenek huj, zdrajca, nie ma honoru, bydlę ostatnie i kutas. Miętki jak flak".

 

5 godzin temu, Imbryk napisał:

No homo. Aaaalbo chuj tam, co ma być to będzie.

Czej' wreszcie odkryliśmy remedium na bycie incelami/prawiczkami?
Będziemy wypasać owce i polerować sobie miecze!

Gurła, WCHODZĘ W TO :D

I te owce ?

 

3 godziny temu, Turop napisał:

w czasie podwyżek, gdyby ktoś dowiedział się, że dostałeś 50 zł brutto więcej, potrafią dziać się dantejskie sceny,

Ło, panie.

Ileż anegdot n/t/t możnaby rzucać ?

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

Mniej filmów papryka wegety i korporacyjnego kołczingu, więcej kontaktu z rzeczywistością.

Serio.

 

Opowiadasz komunały rodem z korporacyjnego pierdololo.

Nie zrozumiemy się.

Zważywszy, że powiedziałem co miałem do powiedzenia zamykam się w tym temacie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam bracia za rady, nie spodziewałem się, że ten wątek tak się rozwinie, szczególnie bracie @Imbryk za Twój post który był przełomowy, taka lepa na twarz była mi potrzebna. 

 

Reasumując podjąłem decyzję, żeby zostać i pracować dalej, umowa jeszcze nie podpisana, ale na dżentelmeńskie słowo mam ją podpisać w przyszłym tygodniu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo @Jorgen Svensson, wg mnie bardzo rozsądna decyzja.

 

Napisz relację jak się z tym czujesz, czy rzeczywiście chodzisz upokorzony i ukorzony itd... chodzi o fakty, jestem ciekaw reakcji Twojej i otoczenia (czy oni Cie nie szanują i takie różne realizacje teoretycznych obaw).

 

23 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

na dżentelmeńskie słowo

Ta dżentelmeńskie w biznesie, czyli super śliskie :)

No to jest ch.jowy czas zawieszenia, pilnuj tego papieru i jak najszybciej podpisuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Imbryk napisał:

Brawo @Jorgen Svensson, wg mnie bardzo rozsądna decyzja.

 

Napisz relację jak się z tym czujesz, czy rzeczywiście chodzisz upokorzony i ukorzony itd... chodzi o fakty, jestem ciekaw reakcji Twojej i otoczenia (czy oni Cie nie szanują i takie różne realizacje teoretycznych obaw).

 

Ta dżentelmeńskie w biznesie, czyli super śliskie :)

No to jest ch.jowy czas zawieszenia, pilnuj tego papieru i jak najszybciej podpisuj.

Dam znać jak tylko ruszymy, wiem, że śliskie nawet bardzo śliskie w przypadku, że osoba się tym zajmująca nie jest za grosz słowna, dopóki nie podpiszę liczę się jeszcze z tym, że mogę być out, ale na dzień dzisiejszy dogadane jest tak, że zostaję z tą symboliczną podwyżką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.03.2020 o 19:00, Jorgen Svensson napisał:

"... plamą na honorze ..."

"... ukorzyć się ..."

 

Nie jest to dobry czas na negocjacje wynagrodzenia. A z pracą teraz może być różnie.

Zwroty przez ciebie używane pokazują że jest to kwestia emocjonalna. Podejdź do tego na zimno z kalkulatorem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytalem wczesniejszych postow bo mi sie nie chcialo - 4 strony o tym czy zostac w firmie czy nie? God damn, rozlozyliscie to wszystko na atomy czy jak?

 

Podobno praca nie hanbi - dlastego jakas trzeba miec. Z perspektywy pracodawcy - ktos chce podwyzki a nawet nie ma wariantu B jak jej nie dostanie. Krzyczenie "zwolnie sie" bez fantazji co zrobic ze soba, jesli ten sen sie spelni bez zaplecza finansowego to po prostu sredni pomysl.

 

Zostan chlopie - pracuj, szukajac planu awaryjnego. Znajdziesz prace z lepszymi finansami? Zlozysz ponownie wypowiedzenie. Nie masz lepszego wariantu i nie stac Cie na przestoj w pracy? Siedz na tylku. Tyle i az tyle.

 

Robie w mundurowce - mialem sie przeniesc miedzy jednostkami, nie dostalem zgody przelozonych. No to sie zwolnilem - bo przyjmujac sie od nowa wybralem docelowe miejsce gdzie chcialem sie przeniesc (w kwitach jest opcja zaznaczenia, ze rekrutacje sie przerywa, jesli nie dostane sie do swojej jednostki gdzie chce pelnic sluzbe). Prace mialem zaklepana z dnia na dzien, aby nie miec przestoju, bo w mojej kulejacej sytuacji finansowej nie moglem sobie na to pozwolic. Gdyby nie koronawirus juz bym wrocil, chociaz to kwestia kilku tygodni az zalicze powrot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy było bo napier postów ;) 

zwalniasz się i szukasz kolejnej pracy i co jeśli po x czasie jedyne oferty jakie otrzymujesz są poniżej tego co zarabiasz u obecnego pracodawcy ?

tak, wiem mogą być i wyższe i tego Ci życzę, ale z autopsji wiem, że szukanie pracy nie będąc zatrudnionym nie jest łatwe i musisz być mocny psychicznie aby to dobrze rozegrać. 

Zdecydowanie bardziej racjonalna jest opcja bycia zatrudnionym i szukania na boku ;) wtedy z czystym sumieniem robisz ewakuację bo masz alternatywę w innym przypadku możesz się spodziewać przypływu stresu chyba, że jesteś programistą to sobie poradzisz :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 5.06.2020 o 16:07, Jorgen Svensson napisał:

Sytuacja się nieco skomplikowała i rozważam skierowanie sprawy na drogę prawną. Macie jakieś doświadczenie w sporach z pracodawcami?

Królu złociutki, UWIELBIAM tak szczegółowo opisaną sprawę ?

 

Odpowiem analogicznie szczegółowo:

No tak no, nie?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Królu złociutki, UWIELBIAM tak szczegółowo opisaną sprawę ?

 

Odpowiem analogicznie szczegółowo:

No tak no, nie?

Nie chcę szczegółowo opisywać sprawy w skrócie mogę powiedzieć, że to co uzgodniliśmy na gębę pod koniec marca czyli kwotę podwyżki i okres od którego miała obejmować nie zostały przez firmę wprowadzone i do dzisiaj nie mam nowej umowy o pracę ani nie cofnąłem formalnie wypowiedzenia minęło już 2 miesiące. Okres z nową stawką miał być od 01.04, a po dwóch miesiącach przedstawili mi umowę od 01.05. Za kwiecień wynagrodzenie wypłacone według starej stawki zamiast nowej. Przedstawionej umowy nie podpisałem ze względu na to, że nie tak się umawialiśmy. Teraz przedstawili umowę od 01.05 i mówią, że wyrównają mi za kwiecień bonusem równowartość kwoty podwyżki ja nie chcę się na to zgodzić dlatego, że przez cały kwiecień szanowny Pan z którym uzgadniałem warunki kłamał prosto w oczy odkładając i zapewniając mnie, że umowa już jest prawie gotowa z tygodnia na tydzień. Sprawę konsultowałem już z prawnikiem i jest w 90% wygrywalna, pytanie tylko teraz czy warto bo jednak to taki mały wilczy bilet, pewnie okoliczni pracodawcy jakiś kontakt między sobą mają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale co Ty chcesz ugrać?

Dostałeś umowę pod nos + wyrównanie.

To teraz

43 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

nie chcę się na to zgodzić dlatego, że przez cały kwiecień szanowny Pan z którym uzgadniałem warunki kłamał prosto w oczy odkładając i zapewniając mnie, że umowa już jest prawie gotowa z tygodnia na tydzień

Uważasz, że co, Sąd gościowi pogrozi palusiem "nunu, nie wolno w chuja walić"?
Czy że - nie wiem - ROZSTRZELA GO? ? Albo nabije na pal dla przykładu?

Ja widzę, że sam nie wiesz, czego chcesz, ale "łolaboga, do sondu zapodam".


Prawnik zawsze Ci powie, że "do wygrania".
Bo czy wygra, czy przegra - swoje skasuje. Tzw umowa starannego działania. A nie umowa rezultatu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

No dobra, ale co Ty chcesz ugrać?

Dostałeś umowę pod nos + wyrównanie.

To teraz

Uważasz, że co, Sąd gościowi pogrozi palusiem "nunu, nie wolno w chuja walić"?
Czy że - nie wiem - ROZSTRZELA GO? ? Albo nabije na pal dla przykładu?

Ja widzę, że sam nie wiesz, czego chcesz, ale "łolaboga, do sondu zapodam".


Prawnik zawsze Ci powie, że "do wygrania".
Bo czy wygra, czy przegra - swoje skasuje. Tzw umowa starannego działania. A nie umowa rezultatu.

No tak lepiej ciągle się dawać robić w chuja przez niesłownego pseudodyrektorzyne który któryś raz z kolei wali w chuja, nasza mentalność jednak nigdy się nie zmieni, najlepiej to idź rób i siedź cicho daj się jebać w dupę bez mydła i najlepiej dopłać za to, że możesz pracować, ludzie uczą takiego chujostwa, a potem narzekają, że ich w dupę walą. 

 

Chcę się rozstać z firmą polubownie ot co, w ostateczności sprawa trafi na wokandę.

 

Jak szanują pracownika tak mają, gdyby od razu powiedział słuchaj to zajmnie tyle i tyle bo to i to, to inna gadka, a nie frajerzenie prosto w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem trochę przesadzasz. W normalnych warunkach miałbyś rację, ale tutaj owszem - lekko Cię zrobili w chuja, ale wez pod uwagę, że mamy koronawirus, pandemię. Moim zdaniem to nie czas na wynoszenie się dumą. U mnie w pracy obniżyli mi pensję na parę miesięcy z tego powodu - ok, rozumiem. Najważniejsze to odkładać kasę, mieć oszczędności, najlepiej kupić mieszkanie pod wynajem - wtedy rozgrywasz swoje życie tak jak chcesz. A z pracą - spokój, bez nagłych zrywów, bez obnoszenia się honorem. Pracodawcy się nie atakuje sądem - pracodawcę szachuje się w inny sposób. Np. raz miałem nagraną gdzie indziej pracę za większą kasę - podszedłem do mojego pracodawcy i poinformowałem spokojnie, że chcę podwyżkę. Byłem uprzejmy, bez żadnych nerwów czy strachu - myślę, że właśnie dlatego wyczuli, że nie gram, nie udaję, tylko z pełnym spokojem i uśmiechem zmienię firmę - nie mówiłem nic o nowej firmie, ale moim zdaniem to wyczuli.

 

Podwyżkę dostałem w 10 minut.

Tak czy siak - czas nie jest dobry do podskakiwania i sądzenia się. Siedz spokojnie, zarabiaj, odkładaj kasę, jak uzbierasz pomyśli o kupnie nieruchomości pod wynajem. Kontroluj w pełni swoje życie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jorgen Svensson Dostałeś konkretnie pytanie:

3 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

No dobra, ale co Ty chcesz ugrać?

Też jestem ciekaw, co Ty tak naprawdę chcesz uzyskać? Za pierwszym razem na to pytanie odpowiedziałeś emocjonalnym wysrywem, ale może już trochę ochłonąłeś i jesteś w stanie powiedzieć coś konkretnego?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

No tak lepiej ciągle się dawać robić w chuja przez niesłownego pseudodyrektorzyne który któryś raz z kolei wali w chuja, nasza mentalność jednak nigdy się nie zmieni, najlepiej to idź rób i siedź cicho daj się jebać w dupę bez mydła i najlepiej dopłać za to, że możesz pracować, ludzie uczą takiego chujostwa, a potem narzekają, że ich w dupę walą. 

KONKRETNIE. Co Twoim zdaniem ma zrobić sąd.

Czego oczekujesz.

Do brzegu, chłopie, do brzegu.

 

Tak, obśmiewam, bo NIE POTRAFISZ się wysłowić, albo oczekujesz jakichś cudów typu "poczucie elementarnej sprawiedliwości".

Więcej filmów Disneya oglądaj...

 

4 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

Chcę się rozstać z firmą polubownie ot co, w ostateczności sprawa trafi na wokandę.

Złożyłeś wypowiedzenie. Z tego co rozumiem bieg wypowiedzenia kończy się z końcem czerwca.

Czego KONKRETNIE chcesz?
Przecież nie robisz przykuty łańcuchem.

Za dokładnie 21 dni, 23 h i 30 minut zakończysz formalnie swój zaszczytny stosunek z obecnym pracodawcą.

 

Jeszcze raz - co Ci sąd ma w tym pomóc?

Przez 21 dni w obecnych czasach to sąd się zebrać nie zdąży, a co dopiero sprawę rozpatrzyć i jeszcze temat.

 

4 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

Jak szanują pracownika tak mają, gdyby od razu powiedział słuchaj to zajmnie tyle i tyle bo to i to, to inna gadka, a nie frajerzenie prosto w oczy.

Ile masz lat? Pięć?

 

Jeszcze raz -> CO CI SĄD MA DAĆ.
Operuj KONKRETAMI.

 

Typu "chcę milion złotych cebulionów".

Albo "zmasakrować kierownictwo i nabić głowy ofiar na płot".

 

Bo póki co to rzucasz się, a sam nie umiesz doprecyzować, o co Ci chodzi.

Coś jak rozmowa z babą:

- O chuj ci chodzi?
- Nie wiem! Domyśl się, kurwa!

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

O chuj ci chodzi?
- Nie wiem! Domyśl się, kurwa

No właśnie czego chcesz? 

Na pewno koszty sądowe będą większe niż ta twoja podwyżka, którą Ci wyrównają. 

Jednak jak brat wyżej napisał, określ co chcesz osiągnąć idąc do sądu? 

Oczywiście poza wydaniem kasy na papugę i koszty sądowe. 

11 godzin temu, Jorgen Svensson napisał:

No tak lepiej ciągle się dawać robić w chuja przez niesłownego pseudodyrektorzyne

Gdzie ty kurwa żyjesz? 

Myślisz, że w innych firmach jest inaczej?

Sprowadze  Cię na ziemię.

90% dyrektorów, prezesów i innych takich(statystyka z instytutu dziura w dupie) to KŁAMCY I CHUJE. 

 

Takie pierdolenie, że żeby być na stanowiskach trzeba być dobrym specjalistą a ja powiem TAKI CHUJ.

Trzeba być oślizgłym dupolizem, dwulicowym kłamcą i inne takie.

Dlaczego na wysokim szczeblu w korporacjach jest dużo psychopatów? 

No właśnie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Jorgen Svensson napisał:

Teraz przedstawili umowę od 01.05 i mówią, że wyrównają mi za kwiecień bonusem równowartość kwoty podwyżki ja nie chcę się na to zgodzić dlatego, że przez cały kwiecień szanowny Pan z którym uzgadniałem warunki kłamał prosto w oczy odkładając i zapewniając mnie, że umowa już jest prawie gotowa z tygodnia na tydzień. Sprawę konsultowałem już z prawnikiem i jest w 90% wygrywalna, pytanie tylko teraz czy warto bo jednak to taki mały wilczy bilet, pewnie okoliczni pracodawcy jakiś kontakt między sobą mają. 

Tak..albo skończy się ugodą i zgodzisz się na część tej kwoty bo będziesz miał dość tej sprawy widząc nieudolność sądu.

Pamiętaj, że prawnikowi płacisz tak czy inaczej - obojętnie czy wygrasz, czy przegrasz. Nie jest istotne czy jest 90% wygrywalna, ale jaką będziesz miał sytuację jeśli przegrasz lub jeśli wygrasz (a np. kasy nie otrzymasz i będziesz musiał dodatkowo płacić komornikowi). To nie jest tak, że wygrywasz sprawę, oni posypują głowę popiołem i wypłacają Ci kasę z odsetkami. Jeśli ktoś kłamie Ci w żywe oczy to raczej spodziewaj się, że jego prawnik będzie kłamał na sali sądowej niż to, że nagle mu się odmieni.

 

W czasach pandemii...życzę powodzenia, czeka nas przecież druga fala prawda? Możesz mieć i brak kasy i wilczy bilet. Rozważałeś taką opcję?

W dniu 1.04.2020 o 09:59, Zgredek napisał:

Podobno praca nie hanbi - dlastego jakas trzeba miec. Z perspektywy pracodawcy - ktos chce podwyzki a nawet nie ma wariantu B jak jej nie dostanie. Krzyczenie "zwolnie sie" bez fantazji co zrobic ze soba, jesli ten sen sie spelni bez zaplecza finansowego to po prostu sredni pomysl.

 

Zostan chlopie - pracuj, szukajac planu awaryjnego. Znajdziesz prace z lepszymi finansami? Zlozysz ponownie wypowiedzenie. Nie masz lepszego wariantu i nie stac Cie na przestoj w pracy? Siedz na tylku. Tyle i az tyle.

Głos rozsądku. Może znajdziesz jakąś okoliczność, dzięki której uda Ci się wyjść z tarczą z całej sytuacji? Nigdy nie wiesz, czy nie będą potrzebowali Twojej pomocy, a Ty będziesz miał asa w rękawie. Od tego momentu przecież patrzysz się na firmę bardziej podejrzliwie, więc pewnie Twojej uwagi nie umkną różne nieścisłości. Telefon Twoim przyjacielem.

Nie żebym coś sugerował, ale masz potencjał w tym kierunku :)

 

Jak idzie o kasę to w ludziach budzą się różne instynkty.

 

10 minut temu, SSydney napisał:

Takie pierdolenie, że żeby być na stanowiskach trzeba być dobrym specjalistą a ja powiem TAKI CHUJ.

Trzeba być oślizgłym dupolizem, dwulicowym kłamcą i inne takie.

Łatwa kasa, to posadkę chce się zachować. Co tam jakieś kłamstwo, zawsze można dać kasę i zgrywać filantropa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.