Skocz do zawartości

Samochód używany na kredyt 50/50 czy ma to sens?


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Kimas87 napisał:

To prawda. Postaw się a zastaw się, aby każdy widział że mnie stać. 

 

Bardziej zasobności portfela a nie mentalności. Jakimi Polacy mają jeździć autami skoro jesteśmy w ogonie zarobków w całej Europie. Jak kogoś stać mało kto kupi stare auto, chyba że jest fanem dawnej motoryzacji. 

 

Miałem na myśli że np mając do dyspozycji 15-20 tys, duża część ludzi za te pieniądze kupuje stare auta najczęściej limuzyny marki premium zamiast np prostego w naprawach i taniego w eksploatacji kompakta.

 

Różnica w naprawach i szerokopojetej eksploatacji obydwu przykładów aut jest kolosalna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio chcesz wywalić 35k na auto, którym będziesz jeździł raz na miesiąc i to głównie w obrębie jednego miasta? Na Twoim miejscu kupiłbym coś za 3-4k i drugie tyle włożył w remont. Nie spłuczesz się, a w razie awaryjnej sytuacji będziesz miał czym dojechać na SOR czy do wetertnarza.

 

Przykład: https://www.otomoto.pl/oferta/honda-prelude-gaz-sekwencja-polecam-ID6CXnei.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Miałem na myśli że np mając do dyspozycji 15-20 tys, duża część ludzi za te pieniądze kupuje stare auta najczęściej limuzyny marki premium zamiast np prostego w naprawach i taniego w eksploatacji kompakta.

 

Zgadza się większość tak wybierze. Sam na codzień jeżdżę Audi mam go ponad 2 lata. Naprawa czasem uderzy w kieszeń, ale z drugiej strony nie mam kredytów, pożyczek. Sytuacja finansowa jest stabilna. A auta tej marki zawsze mi się podobały. I o to chodzi w życiu. Aby robić to co się lubi, używać rzeczy które sprawiają przyjemność :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kimas87 napisał:

Natomiast branie kredytów na pasywa jest moim zdaniem złym pomysłem. Samochód to koszty utrzymania, opony, paliwo, OC, ubezpieczenie i naprawy. Uzbieraj resztę i nie bierz kredytu. 

Co sądzisz o leasingu? Rozważyłbyś taką opcję? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, cst9191 napisał:

Co sądzisz o leasingu? Rozważyłbyś taką opcję

Czy ja wiem. Leasing się bierze na grube fury warte koło 100k z tego co widzę. Jak kolega chce kupić auto za 20-30 tyś niech dozbiera potrzebną kwotę. Tak ja bym zrobił. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś kupowałem używane auta. Kup Cedd nową na raty i masz z głowy najbliższe 10lat bo się nie psuje. Uwierz że lepiej jeździć czymś pewnym niż autem od jakiegoś handlarza. Nikt dobrego auta używanego nie sprzedaje. Tylko nówkę kupuj. Ja się naciąłem kilka razy na używane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kasownik napisał:

Brać i się nie zastanawiać! Facet bez samochodu, nawet w Warszawie, gdzie jest świetna komunikacja miejska, to cieniaso-beciak. Własne autko to podstawa. Wsiadasz i jedziesz, proste! Na głowę nie pada, a i do lasku można wyskoczyć z facetką. Kupuj!

Wybacz, ale nie mając własnego samochodu ani troszkę nie czuję się jak "beciak", stać mnie, ale mi po prostu nie potrzebny.

 

 

@Maninblack Ja bym nie brał teraz NIC na kredyt, kryzys się zaczął. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy do czego tego auta potrzebujesz/ jakie trasy robisz czy to Twoje narzędzie do zarabiania czy przemieszczania się. Ja na dojazdy do pracy kupiłem starą hondę za 1500 zł wymieniłem sam sprzęgło i parę pierdół i śmigam, z tym, że cały serwis robię sam, mam do tego warunki. Kupić auto za 35k w połowie na kredyt i jak np. wyskoczy Ci poważna awaria na powiedzmy kilka k pln to będziesz miał żeby naprawić? Czy kolejne kredo? Po kilku latach w warsztacie samochodowym śmiem powiedzieć, że wielu ludzi nie stać na auta którymi jeżdżą przynajmniej w małych miejscowościach. W myśl zasady zastaw się, a postaw się, niech sąsiada skręca. 

 

Jak to się mówi jak nie możesz sobie pozwolić na szt. dwa to nie stać Cię na to co kupujesz, ale to tylko moje podejście, co człowiek to inne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie samochód to jest coś co jest na prawdę konieczne, nawet gdybys miał używać go od święta to on musi być. Nieraz doceniłem swoje auto jak musiałem zima jechać zawieźć kogoś nocą do szpitala/po leki/ na impreze. 
 

 

ale...

 

nie bierz na kredyt;) ja tez przed zakupem zastanawiałem się czy nie wziąć go w kredycie, i do dzisiaj jestem sobie wdzięczny za to, ze kupiłem go za gotówkę. Tak jak Bracia mówią, to zjada pieniądze i nawet możesz nie zdawać sobie sprawy jak bardzo.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym roku wziąłem grubą furę na kredyt i sobie chwalę. Ale ten "kredyt" kosztuje mnie w okolicach 10% mojego dochodu.
Mógłbym kupić coś innego, ale takie miałem marzenie i potrzeby. Poza tym dużo jeżdżę i potrzebuję pewnego samochodu.

Rozważyłbym twoje potrzeby. Jeśli potrzebujesz furki tylko do lokalnego jeżdżenia to lepiej kup sobie tani samochodzik.
At the end of the day... To tylko samochód... 

Ale pamiętaj też że marzenia nie mają ceny! Rozważ tylko czy stać cię na takie zobowiązanie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram braci odnośnie tańszego auta. Przelicz to sobie dobrze. Utopisz oszczędności, weźmiesz kredyt, a może być tak, że za trzy miechy będziesz musiał wybulić kilka koła na naprawę. Nie masz kasy? Zostajesz z niesprawnym autem, które generuje kolejne koszty i kredytem...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maninblack napisał:

Czy prowizorycznie sytuacja w której wkład własny wynosi 20tys a kolejne 15 jest w kredycie ma sens?

Koszta kredytu to ok 10% więc do spłaty będzie pewnie ok 17.Jakie jest wasze zdanie?

Uważam, że nie warto kredytować złomu tracącego na wartości.

Masz 20 tys to kup coś za 20 tys.

 

Słusznie bracia prawią, że trzeba doliczyć koszt jakichś napraw, więc może nawet lepiej auto za 15 tys i  zostawić 5 tys na potencjalne naprawy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie kupuje się auta za całą gotówkę. Masz uzbierane 20 tyś kupuj za 15. 30 tyś kupuj za 25. Ubezpieczenie, podstawowy przegląd klocki , tarcze, oleje. Do tego bardzo często opony są do wymiany. Warto sobie zostawić kilka tysięcy, bo potem będziesz kalkulował co bardziej opłaca się wymienić. Każde auto wymaga wkładu także jak czytasz ogłoszenia ,, auto bez wkładu finansowego " to po prostu się uśmiechnij :). 

 

Ja to porównuje z Badoo i teksty kobiet ,, jestem inna niż wszystkie " taki sam przykład. 

 

Samochód jest potrzebny. Daje wolność, swobodę. Zabierasz panienkę gdzie chcesz. Nie tłuczesz się w śmierdzących autobusach. Jedziesz kiedy chcesz i gdzie chcesz. Na głowę nie pada. Nawet jak czasem generuje pewne koszty większe/ mniejsze to ta wolność i swoboda jest tego warta. W życiu nie można wszystkiego przeliczać na kesz. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RENGERS napisał:

Wybacz, ale nie mając własnego samochodu ani troszkę nie czuję się jak "beciak", stać mnie, ale mi po prostu nie potrzebny.

 

 

 

Znaj moją dobroć! Wybaczam ci brak wyczucia! Pamiętaj jednak, że inni, szczególnie kobiety, nie są tak wspaniałomyślni i beciakom nie wybaczają!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Imbryk napisał:

Uważam, że nie warto kredytować złomu tracącego na wartości.

Samochód to nie jest dzieło sztuki, także przyznam że nigdy nie zrozumiem tego argumentu :)

 

To jest ruchomość, przytłaczająca większość nieruchomości traci na wartości, ale kupujesz ją nową/używaną i masz. Nie kupuje się rzeczy po to, żeby nie traciły na wartości tylko żeby z nich korzystać i tyle. Reszta to kwestia skali. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Nie kupuje się rzeczy po to, żeby nie traciły na wartości tylko żeby z nich korzystać i tyle. Reszta to kwestia skali. 

No OK, zgadzam się kupować ale nie kredytować. 

 

Widocznie o skali mówię.

Nie mam problemu z kupnem mieszkania na kredyt, ale auta już tak.

 

Wg mnie kupowanie na kredyt bo nas nie stać za gotówkę np. mebli, auta, wesela albo wakacji nie jest dobrym pomysłem.

 

Może to kwestia kalkulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Imbryk napisał:

No OK, zgadzam się kupować ale nie kredytować. 

 

To powinna być zasada większości z nas. Nie biorę pod uwagę sytuacji gdzie w grę wchodzi ludzkie życie np kogoś z rodziny i potrzeba kasy na operację. Wtedy sam bym poleciał po pożyczkę. W innym przypadku staram się nie korzystać z kredytów, pożyczek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BMW jakaś piuntke znajdziesz ... bez kredyty i z zapasem na serwis  ALE CZA ZROBIĆ REKONESANS W WERSJACH 

 

Dużo osób sypie posty przez swój własny pryzmat typu " to tylko do przemieszczania... to tylko wydatki , po co Ci to ....  " 

 

w takim wypadku odpowiedziałbym .. nie nie.. milczałbym bym ... i szukał konkretnej porady... postaram się przez swój pryzmat Dać Ci Ją , najwyżej olejesz jak za moją radą    

 

Piuntka e60 BMW, lekki zapas na serwis, bez kredytów   

 

"bez kredytów"  toć to złota zasada lepiej śpisz jak tą BMW rozjebiesz na latarni 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.