Skocz do zawartości

Budowa domu po kobiecemu


Rekomendowane odpowiedzi

Trochę nawiązując do tematu

 

Nie denerwuje was, gdy "z zawodu żony", na ogół reprezentujące jakże potrzebne i ambitne zajęcia typu BLOGERKA, INSTAGRAMERKA czy SZAFIARKA opisują np. budowę domu?

 

Prawie zawsze jest to kolorowy i skomplikowany opis tego, jak to "MY" projektowaliśmy, budowaliśmy, wybieraliśmy, kupowaliśmy, uzgadnialiśmy i wszystkie inne -iśmy.

 

Znam pewną ilość małżeństw, które budowały dom i w większości przypadków facet zaplanował praktycznie wszystko poza kolorem zasłon, samemu negocjował z wykonawcami, a jeśli pewne roboty wykonał samemu (bądź z rodziną), to żona się nawet temu nie przyglądała, bo była zbyt zajęta pisaniem na blożku przez ile trudności musiała przejść z mężem. W rzeczywistości - wybrała kolor zasłon i ustawienie mebli, bo wszystko inne ją przerosło.

 

Widzieliście kiedyś kobietę, która powie wprost - MĄŻ zbudował dom? ? Bo ja niestety nigdy. Ani nie znam, ani nie spotkałem.


Skąd ta tendencja do przypisywania sobie aktywnej roli w czymś, na czym - nie oszukujmy się - zdecydowana większość kobiet nie zna się i znać nie zamierza?

 

Jest to jedna z nielicznych rzeczy, która dość mocno mnie w "ogóle Pań" irytuje. Oczywiście na bank są wyjątki, daleki jestem od generalizowania, ale niestety ich nie poznałem.

 

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy, nigdy nie buduj domu z kobietą. Tu masz wyjaśnione dogłębnie dlaczego:

 

 

Mówi Ci to gość, który dla dwóch byłych już żon zbudował dwa domy.

 

Nie o to chodzi, że kobiety nie pomagają, albo zabiorą. Moja pierwsza żona przybijała nawet deskowanie na dachu. Wyszukała mnóstwo materiałów, poznajdowała kredyty. A na koniec rzuciła wszystko i poszła do fagasa z roboty, który po prostu spędzał z nią czas, gdy ja nosiłem pustaki. Kobiety wierne to te, które nie miewają alternatyw. Samo pracowanie żony na etacie u kogoś już jest błędem. Jest błędem już na poziomie samej koncepcji małżeństwa, czy relacji damsko-męskiej. Ogólnie ludzie wybierają mądrze wtedy, kiedy już nie mają innego wyjścia. Druga zrobiła piękny ogród i do dziś tulipany spod ziemi wyrastają. Żadna nic nie zabrała. Chodzi o to, że Twoja podkopana pozycja mężczyzny w społeczeństwie zostanie jeszcze bardziej naruszona i to zabije was obojga.

 

Najlepiej nie buduj w ogóle z nikim, bo sukces ma zawsze wielu ojców, a klęska jest sierotą.

 

W biblii jest napisane wyraźnie, że to mężczyzna bierze sobie żonę z DOMU OJCA i przyprowadza do swojego domu. Nie wspólnego, nie rodziców, nie na kredyt. DO SWOJEGO DOMU.  Kobiety są jak dzieci, nie potrafią racjonalnie opanować sytuacji zagrożenia, dlatego nie można im dawać podejmować strategicznych decyzji. Być może są kobietony, które mają jaja z betonu, zwłaszcza w dzisiejszym sfeminizowanym świecie, ale znowu jakiemu mężczyźnie jest potrzebna kobieta z jajami? Żeby z nią walkę toczyć?

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj masz wszytko ładnie wytłumaczone:

 

Pasożyt – organizm roślinny lub zwierzęcy żyjący i rozwijający się na innym organizmie (żywicielu) lub wewnątrz jego ciała. Pasożytnictwo jest rodzajem wzajemnego oddziaływania między osobnikami różnych gatunków, z których jeden (pasożyt) odnosi korzyści kosztem drugiego (żywiciela).

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że trochę to odrealnione, przynajmniej ja znam dużo przypadków gdzie to właśnie kobieta jest siłą napędową wszelkich inicjatyw.

Pracowitość nie ma płci i ja wcale nie uważam by to była dobra cecha, ot jak każda inna.

Ja osobiście nie lubię nadaktywnych ludzi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, icman napisał:

znam dużo przypadków gdzie to właśnie kobieta jest siłą napędową wszelkich inicjatyw

"Misiu, zbudujesz nam dom?"

"Kochanie, może (my) kupimy nowy samochód?"

"Może w tym roku (my) pojedziemy na wakacje do Egiptu?"

 

Rzeczywiście, w pewnym sensie są siłą napędową różnych inicjatyw...

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest żona i wspólnota majątkowa to połowa domu jej się należy. Dlatego mówi "my" by jeśli będzie rozwód móc powiedzieć musimy podzielić "nasz" majątek.

Jakoś mnie to nie bulwersuje specjalnie. Jeśli gość jest nierozgarniety i ma wspólnotę majątkową to dlaczego ma kobieta nie korzystać? Znajomy mieszka w domu, który odziedziczyła jego żona, ma mówić jej dom? Wspólne budowanie odradzam, swoją chatę zbudowałem sam, parę kwestii urządzania konsultowałem na zasadzie myślę o A albo B, które ci się bardziej podoba. Moja kasa, mój dom, moje decyzje nawet jeśli chodzi o to jaki kolor ma mieć łazienka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.