Skocz do zawartości

"Epidemia" od d... strony


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Na jednej z (zamkniętych, ale zezwolono wpis udostępniać) grup lekarskich pojawił się ciekawy opis polskiej rzeczywistości i twardej walki w pocie czoła o lepsze jutro i dwa piwa. Wprawdzie ponoć, lepsze jutro było wczoraj, a "wczoraj" byliśmy może i jednym z najuboższych krajów europejskich byłego bloku, jednak za to najśmieszniejszym. I jak się zdaje, niewiele się w tej materii zmieniło. Nadal politycy mają łby pozamieniane z głupimi i aparaty gębowe nafaszerowane frazesami. 

Ale jak mawiała stara niania - "otwórz szafę i gadaj do rzeczy". Zatem, do rzeczy! {w nawiasach wlepiłem to czego sam nie rozumiałem}.

 

Jak to zwykle w polskiej Ochronie Zdrowia bywa jest to walka przede wszystkim z samowolą, niekompetencją albo lenistwem osób w to zaangażowanych. Ilość mongolskich teorii, które są budowane przez lekarzy, ratowników, Sanepid, konsultantów i polityków sprawia, że nie ma w tej chwili żadnej możliwości postępować z jakimikolwiek wytycznymi, ani z jakimkolwiek sensem. 

 

Jedyne do czego każdy członek tego procesu jest zgodny, to fakt, że jest to największy burdel z jakim mieliśmy do czynienia kiedykolwiek. Z perspektywy SOR, w którym pracuję nie było ANI JEDNEGO pacjenta z potwierdzonym COVID. Natomiast w SOR były 3 dramatyczne NZK {nagłe zatrzymanie krążenia} spowodowane tym, że pacjenci jeżdżą sobie po mieście karetkami tam i z powrotem, tym że leżą w SORach po kilkanaście godzin bo nie można ich przekazać na zabieg, nie mają lekarzy POZ albo boją się zgłosić do szpitala z powodu wszechobecnej paniki. To są pacjenci, których widzieliśmy jak umierali w SOR, ale ciężko mi powiedzieć ilu pacjentów umiera później przez wielogodzinne opóźnienia w leczeniu. Pewnie więcej, ale są to mniej spektakularne śmierci i trudniejsze do policzenia.

 

W Poznaniu choroba jednego lekarza spowodowała zamknięcie szpitali na 600 łóżek. Zamknięte wczoraj było bodajże 5 szpitali powiatowych. Ktoś zakaszlał na korytarzu w innym dużym szpitalu i pierwszy dyżurny postanowił go zamknąć.

 

 Nie wiem, czy komuś się wydaje, że rzeczywiście robi coś pożytecznego takimi poczynaniami. Zamknięcie szpitala to nie jest zamknięcie sklepu z butami. Moim zdaniem ponosi winę za śmierć wielu ludzi związanych z dramatycznym burdelem, który to generuje.

Do mnie przybył dzisiaj z udarem mózgu mężczyzna, który wędrował sobie wcześniej niezbadany przez 3 SORy, bo 2 szpitale stwierdziły, że nie obsługują dzisiaj, a jeden stwierdził, że pacjent ma 37 C gorączki, więc ma jechać do zakaźnego.

 

Karetki, szpitale stoją z powodu kwarantann. Nikt nie wie jakie są wytyczne do zabezpieczania się, każdy konsultant ma swoje przemyślenia, które są niespójne z innymi. Jeden konsultant kopiuje zabezpieczenia na Ebolę i wpisuje COVID, inny tłumaczy „Eventually” na ewentualnie, a inny N95 {maseczka o wysokiej filtracji} zalecane przez WHO w „airways toilet” zaleca do „toalety pacjenta”.
 

Poza tym lekarze wymyślają, że złamane biodro to w sumie nie jest pilny stan i może leżeć kilka tygodni aż skończy kwarantannę. Albo że zapalenie wyrostka robaczkowego wymaga wykluczenia COVID i jedzie na Oddział Zakaźny, bo w końcu ma gorączkę. Kiedy po 12 godzinach wraca z ujemnym PCR - to także jest problem, bo przecież mógł złapać COVID w Szpitalu Zakaźnym. {niezły ping-pong tu się kroi}

Każdy zadowolony, nikt nie ponosi konsekwencji bzdur, które pisze, które destablizują jakąkolwiek rozsądną pracę i przez które umierają w kraju dziesiątki albo setki ludzi dziennie.

 

I możemy się podniecać statystykami COVIDa ile zgonów, ile zachorowań, ale to nie ma znaczenia. Bo największe straty poniesiemy na tych wszystkich prostych zawałach, udarach, urazach, których obecnie NIE MA MOŻLIWOŚCI normalnie zaopatrzyć. Już teraz, bez obecnej epidemii Ochrona Zdrowia jest w absolutnej rozsypce, wcale nie przez braki sprzętowe, tylko przez to, że nie ma żadnego planu zarządzania kryzysowego i połowa osób zastanawia się jak nie zrobić nic, a nie ponosi z tego powodu żadnych konsekwencji.

 

Dzisiaj miałem pacjenta ze zwichniętą nietypowo żuchwą. Taką trudną, ze spróchniałymi zębami latającymi na wszystkie strony, do tego z otępieniem i niewspółpracującego. Nie udało mi się tego nastawić, trzeba było pacjenta skierować do kogoś kto się na tym zna lepiej.
Jedyny w Województwie Szpital z Chirurgią Szczękowo-Twarzową wymaga obecnie KT {tomografia} KLATKI PIERSIOWEJ u każdego kierowanego pacjenta. Wynik KT – niejednoznaczny.

Sugestia którą otrzymałem do postępowania z pacjentem jest idealnym podsumowaniem działania całego systemu.

„Niech Doktor rozważy, czy tę zwichniętą żuchwę trzeba nastawiać”.

 

Pozdrawiam po dyżurze.

 

Wiadomość z ostatniej chwili:

Do niecodziennej sytuacji doszło na warszawskim Mokotowie. Nieodpowiedzialny pacjent przebywał w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA przy Wołoskiej. Policjanci otrzymali informację o tym, że 61-latek zakażony koronawirusem oddalił się od placówki medycznej. {...} Mężczyzna ze szpitala wyjechał na wózku inwalidzkim. Znaleziono go około 17:20 we wspomnianym sklepie, gdzie kupił piwo, po czym wrócił do szpitala.

 

Ykhm, ykhm, nieodpowiedzialny jak nieodpowiedzialny, ale gdzie był "system" opieki zdrowotnej? Spał czy harcował z wirusami? Koleś se wsiadł w piżamce na wózek i wyparował z zakaźnego. 

No i dlaczego ten 61-latek zamiast przykładnie umierać na potrzeby propagandy i statystyk, skoczył se na pifffko?

 

PS. Prawie się cieszę, że trafiłem na SOR dwa miechy temu a nie teraz.

  • Like 17
  • Dzięki 2
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No. Fatalny czas na urazy wszelakie.  I w ogóle fatalny.

A ludziki się boją, ludziki srają pod siebie z obawy przed jakimś wirusem a tu proszę.

Zapalenie wyrostka, złamanie czy coś i ludzik ma przesrane, że głowa mała.

A co powiecie kochani na ząb, ostre zapalenie miazgi :P

Czego się bardziej boicie?

Życia czy telewizyjnej propagandy?

No :)

 

Edytowane przez wroński
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wroński napisał:

No. Fatalny czas na urazy wszelakie.

Znajomy od początku leży z rozwalonym kolanem. Wizyty i  ew zabieg przesunięte do odwołania. O rehabilitacji nie wspominając. 

 

12 minut temu, wroński napisał:

A co powiecie kochani na ząb, ostre zapalenie miazgi :P

Nawet nie chce myśleć. Kowal albo ślusarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iluzja systemu. Nikt nie wyciągnie konsekencji, SOR to jest umieralnia. Zacytuje klasyka: "nie warto było".
Organizacja pracy w Polsce jest fatalna. Nawet jakby trzeba było wprowadzić stan wojenny z powodu epidemii - to wojsko samo się rozłoży.
Menadżerom zdrowia ze szpitali nie na rękę COVID-19. Nie zarobią. Długi bankrutujących szpitali będą pokrywane przez podatnika, natomiast zyski będą sprywatyzowane.
Rozpad moralny - lekarze z zarobkami 20k/miesiąc teraz na L4. Szkoda strzępić ryja.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jak iść do szpitala to tylko z siekierą, miotaczem ognia, albo małą armią i zmusić do przyjęcia w ludzkich warunkach, a później martwić się o konsekwencje. Więźniowie, jak zwykle w Polsce pewnie obsłużeni wzorowo.

 

Byłem w szpitalu za małolata to ledwie przeżyłem, było tak źle w jednym z największych szpitali dziecięcych w Polsce. Męczarnia totalna, syf, zero spokoju, niewygodne łóżka, zjebane zaplecze, wszystko tam było zjebane. Mój pradziadek w wieku ok. 90 lat poszedł pierwszy raz do szpitala, żeby płuca zbadać. Lekarz stwierdził, że on już praktycznie płuc nie ma i powinien już zostać w szpitalu. Pradziadek się rozejrzał i poprosił o powrót do domu, bo w takim syfie nie wytrzyma. Szczery dziadek kurwa i miał rację, bo przeżył jeszcze 3 lata od diagnozy. A gdyby został w szpitalu to już by nie wyszedł.

 

Pierdolić składki zdrowotne, ja po tym kryzysie nigdy więcej zdrowotnej nie zapłacę. Niech się pierdolą na ryj.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspominałem o podobnych sytuacjach w kilku wątkach. A to i tak wierzchołek góry lodowej. Dodam jeszcze:

  • lekarze rezydenci są przekierowywani przez wojewodów do szpitali jednolitych lub jednostek, gdzie zabrakło lekarzy pod nakazem rygoru i kary wysokości 30 tys. w przypadku niewstawienia się;
  • takie przydziały są wręczane nawet w nocy przez policje;
  • rezydenci udają się w docelowe miejsce nawet na 3 miesiące, a tam nie mają często odpowiedniego zabezpieczenia, stancji, nawet PRZEŁOŻONYCH - nie zostali o tym poinformowani;
  • do tego niewystarczające środki ochrony osobistej w większości placówkach;
  • kierowanie rezydentów w obrębie jednej jednostki do zupełnie odmiennych oddziałów - np. rezydenta chirurgii na oddział udarowy, bo braki kadrowe itd.;
  • z własnego doświadczenia 1-2 maseczki chirurgiczne na SORze na cały dyżur dla każdego, więc zakładasz ją tylko w przypadku pacjentów podejrzanych;
  • firmie sprzątającej skończyły się środki do dezynfekcji i tomograf był zablokowany na kilkanaście godzin;

Można wymieniać i wymieniać, ale już mi się nie chcę. Wybaczcie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, PanDoktur napisał:
  • lekarze rezydenci są przekierowywani przez wojewodów do szpitali jednolitych lub jednostek, gdzie zabrakło lekarzy pod nakazem rygoru i kary wysokości 30 tys. w przypadku niewstawienia się;
  • takie przydziały są wręczane nawet w nocy przez policje;

Ten rząd trzeba gdzieś do UE zgłaszać. Donosić ile się da, że łamią prawa człowieka. Niewolnictwo, zmuszanie do pracy - Polska kaczystowska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko w chuj smutne ale. 

Pytanie, w ilu krajach mających znacznie większy potencjał gospodarczy, nie spustoszonych przez 50 lat komunizmu, nie będących na dorobku, mających znacznie lepiej rozwiniętą służbę zdrowia taka sytuacja nie ma obecnie miejsca? 

 

Jak trzeba będzie podpinać pod respiratory wybranych jak już się w paru krajach stało to też wymysł i niepotrzebna panika? 

 

Ech. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy cała ta panika nie położy więcej ludzi niż sam wirus? 

Przecież gdyby nie ta paranoja strachu większość ludzi przesiedziałaby przeziębienie/grypę w domu a tak teraz lecą do szpitala i zarażają ludzi poważnie chorych. 

Dodatkowo ilu przekręci się przez paraliże szpitali? Ile osób popełni samobójstwa w wyniku utraty środków do życia? Ile osób umrze z powodu alkoholizmu? 

Czy było warto rozsiewać taką panikę? Być może tylko ciekawe czy dla obywateli? Śmiem wątpić. 

Nawet jeśli ten wirus stanowi zagrożenie można to było rozegrać w sposób bardziej racjonalny. Rządzący to doskonale wiedzą ale mają to w dupie, ba im jest to na rękę. 

Kolejne zamordystyczne przepisy, które wprowadzają pomimo śmierci całych 80 osób(prawie wszystkie osoby były przewlekle chore), gdzie normalnie w Polsce dziennie umiera ponad 1.5k ludzi nie świadczą o dobrych intencjach rządu. 

 

Z resztą ja w ich dobre intencje przestałem wierzyć mając 15 lat. :) 

Edytowane przez SSydney
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owsiak na facebooku, opisuje fatalną sytuację oddziałów położniczych. Przypomniał mi się artykuł w gazecie, który opisywał jak zarażano kobiety z powodu braku środków higienicznych na oddziale, położna przy badaniach zaraziła jakimiś bakteriami kałowymi kobiety przed rodzeniem. Kobiety pozwały do sądu szpital (dla ratowania życia wycięto im macice), w sądzie przegrały, jeden z biegłych stwierdził, że przyczyną zakażenia bakteriami kałowymi była zabawa w "dwie dzurki - z jednej do drugiej". Groza i absurd. Jak takie akcje działy się przed pandemią, to co musi być teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, c0rrupted napisał:

jeden z biegłych stwierdził, że przyczyną zakażenia bakteriami kałowymi była zabawa w "dwie dzurki - z jednej do drugiej

O kurła, chciałbym poczytać dokument, w którym ten biegły uzasadnia tę ekspertyzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy obecna sytuacja nie spowoduje nagłego zaniżenia / krachu osób podejmujących się kariery w służbie zdrowia ludzkiego?

Gdybym był studentem medycyny i zostałbym wepchnięty w otchłań opisywanych tutaj dantejskich scen (czy też w postaci wolontariatu), to poważnie zastanowiłbym się nad kontynuacją tego zawodu. Ewentualnie już nad pozostaniem lekarzem w naszym kochanym państwie.

(wepchnięty = uświadomiony)

Czy w przyszłości będziemy się leczyć już tylko prywatnie?

Swego czasu pamiętam była dosyć spora wzmianka dotycząca braku ratowników medycznych, powodem była oczywiście marna płaca za tak potężnie stresującą pracę. Nie dziwię się, porównując ich zarobki do osoby bezpiecznie (w dużej mierze bezstresowo) siedzącej za komputerem w biurowcu.

Po zaistniałej sytuacje zapewne będzie jeszcze gorzej z brakiem w kadrach medycznych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BRK275 napisał:

Gdybym był studentem medycyny i zostałbym wepchnięty w otchłań opisywanych tutaj dantejskich scen (czy też w postaci wolontariatu), to poważnie zastanowiłbym się nad kontynuacją tego zawodu. Ewentualnie już nad pozostaniem lekarzem w naszym kochanym państwie.

Widziałem kiedyś badanie w USA, że 20% lekarzy po studiach nie podejmuje się pracy w zawodzie. I o ile nie znam wśród znajomych przypadków, że ktoś chciałby zrezygnować z dalszej kariery (aczkolwiek pewnie takie osoby będą) to stawiam, że około 1/2 uczy się języka niemieckiego. Ubezpieczają się na wszelki wypadek. Niektórzy otwarcie mówią, że po dyplomie się zwijają. Więc poziom emigracji będzie na pewno znaczny. W sumie się nie dziwię, w Niemczech płacą na start 5x tyle w lepszych warunkach. Lekarze, którzy nas uczą nierzadko mówią wprost - gdybym był młodszy, nie miał rodziny - to bym wyjechał. Inna kwestia pozostaje co do preferencji wyboru specjalizacji po studiach. Bardzo oblegane są specjalizacje "bezpieczne" - np. w ostatnim postępowaniu na specjalizację z radiologii w moim województwie wzięło udział ponad 30 osób, to jest 10% roku. W kręgu zainteresowań znajomych podobnie - radiologia, pediatria, psychiatria, rodzinna. Prawie nikt nie mówi o internie, ratunkowej czy specjalizacjach zabiegowych. Szykuje się w tym miejscu prawdziwa zapaść. I znowu często chirurdzy sami mówią - nie pchajcie się w to, nie warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Analconda napisał:

Ten rząd trzeba gdzieś do UE zgłaszać. Donosić ile się da, że łamią prawa człowieka. Niewolnictwo, zmuszanie do pracy - Polska kaczystowska.

Donosicielstwo się marzy ;) a jeżeli ci się wydaje, że za poprzedniego rządu byłoby lepiej, istniały procedury oraz wszystko działało jak w zegarku, to jesteś idiotą.
Kolega wyżej dobrze napisał - połowa myśli jak się wymigać, a nikt za nic nie odpowiada ... i tu jest główna przyczyna. Reformy służby zdrowia nie chce nikt, włącznie ze służbą zdrowia.

Bo wtedy nagle lekarze przestali by być dyrektorami szpitali, gruba kasa na sprzęt przestała by znikać pod stołem, a lekarze przestali by pracować na 10 etatach na raz, gdzie ich przełożeniu przymykają na to oko, bo muszą mieć specjalistę wpisanego w grafik. Najgorzej mają ci na końcu "łańcucha pokarmowego" - salowe i pielęgniarki, i to tylko im zależy - czasami, nie zawsze ...

A mega ogarnięta włoska służba zdrowia rozsypała się w 3 tygodnie, więc może spokój bym zalecał z ferowaniem osądów, zwłaszcza, że domniemam, że nie zarządzałeś nigdy zespołem złożonym z więcej ni 2 ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, GurneyHalleck napisał:

Donosicielstwo się marzy ;) a jeżeli ci się wydaje, że za poprzedniego rządu byłoby lepiej, istniały procedury oraz wszystko działało jak w zegarku, to jesteś idiotą

Od kiedy zmuszanie do pracy to procedury? Zgłaszać to gdzie się da. Nie mają ochoty pracować to nie muszą. Zgłaszać do UE łamanie praw człowieka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.