Skocz do zawartości

Ceny mieszkań ogólnie i kogo na to stać?


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, ogniński napisał:

powie Ci: Mam dom.

Zaczniesz dociekać, okaże się, że dom nie jest jego, tylko jego i małżonki. Co to oznacza?

Bardzo wielu przedsiębiorców (nie jacyś milionerzy, ale zarabiający konkretną kasę, taka liga powiatowa) w wieku 40-50 w ogóle nie ma oficjalnie żadnego majątku. Dom na żonę/matkę/dziadka, samochody w leasingach lub też zarejestrowane na słupy. Dom ze współwłasnością na małżonkę, to już ćwiek zabity wierzycielom, bo trzeba zakładać drugą klauzulę wykonalności no i zlicytowanie tylko 1/2 własności, to przypadki marginalne, najczęściej kończy się jako bezskuteczne. W biznesie różnie bywa, jak się komuś noga podwinie i wpadnie w długi, to po prostu czyści konto i przyjmuje komornika na herbatę pozując na dziada. Nawet jak splajtuje jego biznes, to dach nad głową i samochód ma bezpieczny, kolejną firmę zakłada na 70-letnią matkę i kasa dalej się kręci z czystą kartą. 

 

Tylko że do takich rozgrywek trzeba mieć jaja ze stali i odpowiednio zarządzać ,,zasobami" ludzkimi, czyli nie dać się wydymać w tej całej maskaradzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/23/2020 at 12:57 PM, Libertyn said:

Tak. Bo to obywatel mieszkając w centrum częściej korzysta z jego dobrodziejstw. Tworzy kulture, społeczność, chodzi na eventy, do restauracji, kawiarni. Spotkanie z kumplami gdy mają 5 minut drogi do pubu jest łatwiejsze niż spotkanie gdy  mają godzinę i muszą szukać parkingu. Kończysz pracę o 17. Wracasz do domu o 18.30. 

Odpalisz netflixa czy umówisz się na 20.00 na kręgle?

Ekipa z akademika potrafiła się umówić w 5 minut i w 15 być na miejscu. Teraz porozrzucani są od Pruszcza po Wejherowo i jest o wiele gorzej. Umawiasz się na miesiąc wcześniej a i tak połowie coś wypada

@Obliteraror nie musisz mi tłumaczyć istoty kredytu hipotecznego, bo straciłem na tym lekko licząc 50k$, mógłbym być doradcą hipotecznym, tylko że z brudnych robót zajmuję się już tylko pieleniem grządek.

 

Słowo 'kręgle' wziąłeś zbyt dosłownie, bo nie chodziło nam w dyskusji z kol. @albano   i kol. @Libertyn jak we fragmencie powyżej o cenę biletu, tylko o bycie przyssanym do najlepszej lokalizacji, co generuje poza paroma cebulionami na wejściówkę też wiele tysięcy cebulionów opłat, ubezpieczeń, zabezpieczeń, czynszów, rat itp.  w efekcie czego zapina na tobie betonowe buty, które najcześciej sprawią, że do orbity nawet z największym ciągiem nie dolecisz. 

 

Nie twierdzę, że Polacy nie są fajni, albo że ciężko nie pracują, twierdzę tylko, że są naiwni i łykają propagandę, bo nie mają elit, które by tej propagandzie postawiły tamę w efekcie czego nabierają się ciągle na te same triki, typu kontrolowana opozycja, raz rządzicie wy, a raz my i robimy teatrzyk, nabierają się na przewały na najwyższych szczeblach sądownictwa, władzy, dyplomacji i nie protestują. Szanują pałkę milicjanta, ale nie szanują siebie nawzajem, ani nie bronią swoich praw oczywistych choćby do samostanowienia o sobie. A ponieważ obszar jest lukratywny ze względu na położenie i złoża, to już niebawem będą tam Indianami. Tylko tyle. Teorie 'spiskowe' wyśmiewają, choć nawet Hamburgu mądrzy ludzie niosą transparenty:

 

"gegen verschwörungsfan tasten antisemitismus" (antysemityzmu używa się przeciwko teoretykom spiskowym) minuta 1:50

 

 

 

I Włosi wiedzą:

 

 

Polacy zaś, albo nie wiedzą, kto ich dyma, albo udają, że nie wiedzą. Nie można zmienić prawa, jak się ma sprzedaną całą władzę i opozycję, bo ... czym? Skąd weźmiesz elity, skoro Polacy mają problem z weryfikacją informacji, wypieraniem, a co dopiero rozpoznaniem kto swój, a kto wróg?

 

W tym samym czasie, kiedy Włosi lamentują 'vergonia, vergonia!' (wstyd), Francuzi prężą bicepsy i mówią 'nie skończymy jak Włosi', Polacy, których sytuacja w porównaniu z tamtymi krajami jest wręcz katastrofalna, co robią? Są dumni, że żyją na 'zielonej wyspie' !!!

 

Nawet największy zapierdol tu nie pomoże. To usiłuję tu podnieść, odkąd się pojawiłem na tym forum.

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, ogniński said:

A jak będzie rozwód, to co? To jest takie bazowanie na fuksie, a nuż rozwodu nie będzie, a nuż żona będzie dobra i nie wypierdoli mnie z domu, skoro jest już jej.

Chciałbyś tak żyć? Nie masz nic własnego i liczysz na farta z komornikami i żoną.

To forma samoobrony przez rządem, który może zrobić skok na twoją kasę i jeżeli w grę wchodzą większe sumy, lub układy mafijne, bardzo często to robi swoimi organami na zlecenie różnych mafii. Polin to kraj mafijny i tak dorabiać się po bożemu jest prawie niemożliwe (mówimy oczywiście o sumach pow. 1 mln). Przypominam, że ten obszar nadwiślański w latach 90tych podzielono na strefy wpływów w ciągu jednego posiedzenia na bodajże 13stym piętrze hotelu Mariott - historia firm Batax, dwóch kacapów z kałasznikowami było arbitrami ze strony rosyjskiej, historia firmy Malma, afera FOZZ, artB, to już jest historia, nie teoria. I dziś też tak dzielą, za zamkniętymi drzwiami, gdy janczarzy morawieckiego gazują resztki naszej inteligencji, walczącej o pozory normalności chociaż, ale dowiemy się o tym za lat 20, albo 30 ści.

 

Jeżeli żonie ufasz - to zabezpieczasz w ten sposób majątek przed banksterką. To forma partyzantki, cementującej w dodatku więzi międzyludzkie, więc należy to wspierać. Taki gościu przeważnie buduje swój kredyt zaufania u żony dobierając kolejne dobra i jeżeli mu to wychodzi, to kobieta jest zadowolona i nie ma interesu zarzynać takiej kury znoszącej złote jajka. Jest to forma niewolnictwa, ale z dwojga złego wybieram bycie niewolnikiem swojej żony, niż mafii rządowej. Szukanie sprawiedliwości i arbitra w rządzie ogólnie jest słabe i jest nawet chyba wymienione w Sztuce Wojny, lub w jej interpretacji jako sposób na demontaż społeczeństw podbijanych.

 

Ciężko to wszystko ogarnąć, bo żyjemy w świecie przekłamanych pojęć, w świecie 'ideological subversion' gdzie rzeczy nie służą do tego, do czego powinny służyć, a często wręcz do czegoś przeciwnego. Młodzi naiwni to wypierają, bo chcą wierzyć, że świat nie jest aż tak zepsuty, ale każdy, kto w życiu wyskoczył na wyższy pułap majętności doskonale wie, jak to działa. 

 

Oczywiście możesz dorobić się uczciwie do niewielkiej sumy ciężką pracą lub dobrym pomysłem, typu zwykły dom w randomowym polskim mieście, jeżeli nie wejdziesz nikomu w paradę, albo nie stoi on na drodze do czyjegoś szybkiego wzbogacenia, tylko po co, skoro gdzie indziej tym samym wysiłkiem ugrałbyś 3x więcej. 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Throgg said:

Bardzo wielu przedsiębiorców (nie jacyś milionerzy, ale zarabiający konkretną kasę, taka liga powiatowa) w wieku 40-50 w ogóle nie ma oficjalnie żadnego majątku. Dom na żonę/matkę/dziadka, samochody w leasingach lub też zarejestrowane na słupy. Dom ze współwłasnością na małżonkę, to już ćwiek zabity wierzycielom, bo trzeba zakładać drugą klauzulę wykonalności no i zlicytowanie tylko 1/2 własności, to przypadki marginalne, najczęściej kończy się jako bezskuteczne. W biznesie różnie bywa, jak się komuś noga podwinie i wpadnie w długi, to po prostu czyści konto i przyjmuje komornika na herbatę pozując na dziada. Nawet jak splajtuje jego biznes, to dach nad głową i samochód ma bezpieczny, kolejną firmę zakłada na 70-letnią matkę i kasa dalej się kręci z czystą kartą.

Nie prościej prowadzić działalność jako Sp. z.o.o ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, ogniński napisał:

Chciałbyś tak żyć?

Naiwne podejście. Oczekiwania rzadko kiedy idą w parze z realnymi możliwościami/warunkami, a samo wypracowanie majątku to nie ,,checkpoint", od którego stan ten się utrwala i nigdy się nie zmieni. Jak nie wydyma Cię żona, to może partner w biznesie, proces sądowy, bądź gorsza koniunktura. Bez odpowiedniego reagowania i oceny ryzyka, nawet mając kilka nieruchomości na własność, można bardzo szybko zostać tylko z różańcem w łapie i gaciami na dupie. 

5 minut temu, somsiad napisał:

Nie prościej prowadzić działalność jako Sp. z.o.o ?

Pod warunkiem, że ma się słupa w zarządzie. Członkowie zarządu Sp. z o.o. odpowiadają swoim majątkiem osobistym subsydiarnie wobec zadłużenia spółki, więc prędzej czy później, komornik i tak się będzie dobierał do majątku prywatnego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, absolutarianin napisał:

Skąd weźmiesz elity, skoro Polacy mają problem z weryfikacją informacji, wypieraniem, a co dopiero rozpoznaniem kto swój, a kto wróg?

Dobre pytanie. Okraglostołowe elity nie przyniosły Polsce tego, co mogły docelowo przynieść. I to jest największa tragedia - marnowanie potencjału polskiego narodu. Serce boli czasem, jak się na to patrzy, bo mogliśmy przez te lata zrobić wielokrotnie więcej, lepiej i mądrzej. Wiem o tym. Tzw. państwowców w polityce było i jest niewielu. Co robić? Kształcić nowe elity. Bazujące na realnych wartościach. To długi marsz. Bez gwarancji sukcesu. Ale na pewno nie jojczyć wiecznie na mitycznych "onych". Miałem taki dylemat na przełomie wieków, jeszcze na studiach,  przy bezrobociu 20%. Co dalej? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ogniński napisał:

Ktoś z nieruchomościami ma względnie zabezpieczone życie

Niby jak? Jeśli ktoś ma dwa mieszkania, z czego jedno jest warte 500 000 zł i w nim stale mieszka, a drugie jest warte 400 000 zł i stoi puste, to w przypadku kiedy potrzebuje na gwałt 100 000 zł, to będzie specjalnie po to sprzedawał to drugie? No raczej nie, kasę będzie ciułał z innego źródła. Nieruchomość ma wtedy tylko realną wartość, kiedy jest na nią chętny kupiec. Poza tym generuje tylko koszty.

 

Inna sytuacja, jeśli w jakiś sposób te nieruchomości na siebie zarabiają, ale to bardziej przyjemne z pożytecznym, niż realna szansa na zbijanie fortuny, no chyba, że ktoś odziedziczył kamienicę w Trójmieście lub Zakopanem. Czyli wracamy do punktu wyjścia, tj. warunków i możliwości, które nie każdy spełnia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ogniński napisał:

Po co komu tak drogie nieruchomości, przecież już z mieszkania za 250 tys. można wyciągać 1500 na czysto z wynajmu spokojnie.

1500 co miesiąc do budżetu za samo mieszanie herbaty to fajny bonus, ale pod warunkiem że ma się też inne źródło dochodu. Bo żyjąc tylko z wynajmu za taki czynsz, to nie nazwałbym takiego życia w jakikolwiek sposób komfortowym. To już patola wyciąga z zasiłków więcej co miesiąc.

5 minut temu, ogniński napisał:

A po co Ci zbijać fortunę, jeśli z wynajmu nieruchomości masz średnią krajową nic nie robiąc? Czy nie o to chodziło? Żeby nic nie robiąc komfortowo żyć? To po co dokładać sobie stresu na długi i męczący proces zbijania fortuny? Przecież życie masz tylko jedno i nie trwa 1000 lat. Jakie ma to uzasadnienie logiczne, bo ja nie widzę żadnego.

Tyle że ja nie postrzegam tego aż tak zero-jedynkowo. Bimbanie przy minimum wysiłku, albo zarzynanie się w robocie powiększając majątek. Pieniądze to rzecz nabyta, są po to żeby je wydawać, ale z własnego doświadczenia wiem, że lepiej mieć stałą poduszkę finansową w granicach kilkudziesięciu tysięcy i zarobkową możliwość szybkiego jej odrobienia w razie zużycia. A najem to zbyt pstry koń do ujeżdżania, żeby mieć takie warunki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Obliteraror napisał:

Natomiast kredyt hipoteczny jest po to, by ludzie mogli sobie kupić mieszkanie, by żyć na swoim, jeżeli się już na to decydują. On może być jedynie w teorii na wiele lat. Nikt Ci nie broni go spłacić dużo wcześniej, podobnie ja to zrobiłem.

Jak ktoś nie rozumie, czym różni się sytuacja Polski od sytuacji krajów tzw. Europy Zachodniej na rynku mieszkaniowym i czemu u nas się buduje i kredytuje mieszkania na potęgę a tam nie, to mu raczej nie wytłumaczysz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Obliteraror napisał:

rentierstwie za 3k netto : )

Kurwa niedawno było 4.5k niech już się zdecyduje ile on tam ma za te mieszkania. 

 

Ktoś tutaj wcześniej pisał, że jego kolega spłaca kredyt już 5 lat a on dalej siedzi z lokagorami, ja przeliczyłem sobie wszystko i mieszkałem w klitce, żeby mieć na wkład własny i tak już 3 lata spłacam ten obrzydliwy bank. Dla mnie wtedy to była najkorzystniejsza opcja. 

Czy teraz bym to zrobił? Nie wiem. 

Miałem kompletnie inne plany względem przyszłości ale dzięki odkryciu tego forum przewartosciowałem swoje życie.

13 godzin temu, ogniński napisał:

Hehe, wierz mi, kobiecie jeszcze mniej możesz ufać niż banksterom

Czasem uda Ci się KOLEGO napisać coś trafnego. 

Z tym się zgadzam bo bank w przeciwieństwie do kobiety przestrzega UMOWY, którą świadomie i dobrowolnie podpisujesz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SSydney napisał:

Kurwa niedawno było 4.5k niech już się zdecyduje ile on tam ma za te mieszkania. 

Ja po prostu kompletnie nie rozumiem, z czego wynika pogląd, że mieszkanie na wynajem to bezkosztowa inwestycja, z której tylko, cytując klasyka "kassa tylko brzęczy, że chce się od uroku pluć" : ) To jest kompletna, piramidalna bzdura. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror może tak mówi, bo te mieszkania występują tylko w jego głowie? 

Chyba lepsza opcja to kupowanie zaniedbanych mieszkań po okazyjnej cenię, remont i sprzedaż z zyskiem.

Znam przypadek takiego gościa i ma z tego więcej niż te 4k na miesiąc no ale ja osobiście nie wiem, nie sprawdzałem na własnej skórze. ?

4 minuty temu, Obliteraror napisał:

kassa tylko brzęczy, że chce się od uroku pluć

I żyjesz jak pączek w maśle albo król. ?

 

5 minut temu, Obliteraror napisał:

mieszkanie na wynajem to bezkosztowa inwestycja

No jasne bo wszystko jest wieczne. :)

Kto miał nieruchomość na żywo to wie o co chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Obliteraror said:

z czego wynika pogląd, że mieszkanie na wynajem to bezkosztowa inwestycja

Z tego, że jeżeli wynajmujesz je od właściciela, nic mu nie płacąc, to jest bezkosztowe :) Aż odetną wodę i prąd.

A wtedy szukasz następnego "bezkosztowego wynajmu".

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Boromir napisał:

Znasz jeszcze jakieś stronki ?

 

 

Może nie stronkę, ale przekrojowy, rzetelny artykuł:

 

https://plus.dziennikbaltycki.pl/epidemia-nie-przeceni-mieszkan-na-topie-ogrodki-i-tarasy/ar/c9-14969640

 

 

Z raportów comiesięcznych oprócz expandera, serwis bankier.pl ma coś w zanadrzu:

 

https://www.bankier.pl/nieruchomosci/wiadomosci

 

https://www.bankier.pl/nieruchomosci/ceny-mieszkan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.05.2020 o 18:58, absolutarianin napisał:

Nie twierdzę, że Polacy nie są fajni, albo że ciężko nie pracują, twierdzę tylko, że są naiwni i łykają propagandę, bo nie mają elit, które by tej propagandzie postawiły tamę w efekcie czego nabierają się ciągle na te same triki, typu kontrolowana opozycja, raz rządzicie wy, a raz my i robimy teatrzyk, nabierają się na przewały na najwyższych szczeblach sądownictwa, władzy, dyplomacji i nie protestują. Szanują pałkę milicjanta, ale nie szanują siebie nawzajem, ani nie bronią swoich praw oczywistych choćby do samostanowienia o sobie. A ponieważ obszar jest lukratywny ze względu na położenie i złoża, to już niebawem będą tam Indianami. Tylko tyle. Teorie 'spiskowe' wyśmiewają, choć nawet Hamburgu mądrzy ludzie niosą transparenty:

 

"gegen verschwörungsfan tasten antisemitismus" (antysemityzmu używa się przeciwko teoretykom spiskowym) minuta 1:50

Trochę nie rozumiem takiej narracji, mówisz jakby to nie dotyczyło nikogo poza nami. Naprawdę uważasz, że wszystkie inne kraje mają tak niesamowicie światłych obywateli, że powyższe ich nie dotyczy? Osobiście mam inne doświadczenia i nie powiedziałbym, że jesteśmy pod tym względem jacyś wyjątkowi, wszystko zależy od kręgów w jakich się obracasz i ludzi, z którymi rozmawiasz. Propaganda była, jest i zawsze będzie obecna, niezależnie od twojego miejsca zamieszkania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pancernik nie jesteśmy jako naród jacyś szczególni, tylko nasz obszar jest wyjątkowo traktowany. Wyjątkowo źle - rzecz jasna. A wynika to z tego, że 'anonimowe mocarstwo' sobie go wybrało razem z krainą U na swoją nową 'ziemię obiecaną', toteż na propagandę i podbój płyną tam rzeki pieniędzy. Zresztą już dawno temu, ale dzisiaj uwidaczniają się rezultaty tych wieloletnich procesów destrukcji. A jak płyną pieniądze, to i są efekty nie byle jakie - dla nich, a dla nas - skutki, opłakane. 

 

Jesteśmy zoną przejścia, w strefie złotego interesu, tak jak Afganistan, bogatą w złoża do tego. Dlatego w Afganistanie też mają prze....ane. Jeżeli kontrolujesz Polskę do spółki z Ukrainą, albo Afganistan do spółki z Pakistanem możesz naprawdę cuda wyczyniać w polityce mocarstwowej. To coś jak kontrolować Panamę, albo Suez.

 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.