Skocz do zawartości

Romans w dobie koronawirusa


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj, przeglądając Internet, rzucił mi się w oczy taki oto artykuł: https://kobieta.onet.pl/koronawirus-rozdziela-kochankow-ktorzy-maja-romans-od-poltora-roku/2sdz1lb

 

W skrócie:

- Pani ma córkę i wybuchowego męża,

- Pan ma żonę i dwójkę dzieci, jedno wymaga dużo opieki,

- Pan i Pani (ale chyba jednak bardziej Pani) ubolewają, że przez koronowirusa nie mogą się spotykać.

 

Moja reakcja (może to przez te hormony) - Serio? Nie macie większych problemów obecnie? Tylko kombinowanie, jak tu dalej wesoło zdradzać męża/żonę...

Jestem ciekawa Waszych opinii i liczę na ciekawą dyskusję :)

 

Zdrówka życzę :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma. W sytuacji silnej dawki hormonów, czyli zakochania nie ma nic ważniejszego. Koronowirus, rodzina, praca odchodzą na dalszy plan. Własne dzieci też odchodzą w odstawkę ale najmniej z tych wyżej wymienionych. 

 

Nie wiem czy życzyć Ci takiego uczucia czy raczej życzyć abyś nigdy nie doznała ale skoro nie rozumiesz to znaczy, że nie przeżyłaś czegoś takiego. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

W sytuacjach zagrożenia popęd seksualny bardzo wzrasta

Przyjmując, że jest to w większości przypadków fakt, to ciekawy jestem czemu u pewnych ludzi w tym u mnie, całkowicie popęd prawie, że zamarł. Przeżyłem swoją tragedię, (śmierć dziadka) i teraz czuję silne stresy związane z pracą której nie lubię i mogę ją stracić z racji sytuacji kryzysowej jakiej wszyscy mamy na uwadze. Miewam wybuchy radości i nie jest ona związana z kobietami, tylko nauką i innymi bodźcami zewnętrznymi.

 

Autorko, odpowiadając na pytanie, jestem przeciwny romansom w dobie koronaświrusa. Pozdrawiam cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozłąką jest teraz szczególnie trudna, sama widzę po sobie, że jest u mnie większa potrzeba bliskości.

No i czasem czuję frustrację, że dzieli mnie i mojego faceta kilkaset km, a nie jest obok. ?

Studiuję zdalnie itd, więc nie narzekam na nudę i nadmiar wolnego czasu, co trochę ułatwia, ale coraz bardziej doskwiera mi siedzenie w domu i ta izolacja.

Co do historii - dla mnie jest moralnie obrzydliwa, ale z drugiej strony powiedzmy, że "rozumem".

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RealLife napisał:

Nie wiem czy życzyć Ci takiego uczucia czy raczej życzyć abyś nigdy nie doznała ale skoro nie rozumiesz to znaczy, że nie przeżyłaś czegoś takiego. 

Tak, chyba nie przeżyłam zakochania, gdzie zupełnie tracę apetyt, nie potrafię myśleć o niczym innym i mam te mityczne motylki w brzuchu.

 

Jeśli tak, to ma wyglądać, to chyba wolę żyć bez tego :) I pewnie mniej płaczu potem.

19 minut temu, LiderMen napisał:

Autorko, odpowiadając na pytanie, jestem przeciwny romansom w dobie koronaświrusa. Pozdrawiam cieplutko.

Oj, teraz jakiekolwiek romanse są zbyt dużym ryzykiem... epidemiologicznym :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Stefan Batory napisał:

Małżeństwo: mąż Niemiec, żona jest Polką. Z wiadomych powodów ona teraz jest w Berlinie, a on siedzi w Polsce.

A nie na odwrót? ?

 

23 minuty temu, Florence napisał:

No i czasem czuję frustrację, że dzieli mnie i mojego faceta kilkaset km

Ło matko, kilkaset kilometrów? Że tak z francuskiego zapodam: Marneeee szanseee. :D

 

1 godzinę temu, CrazyWitch napisał:

Moja reakcja - Serio?

Się ruchać się chce to tak różnie to wychodzi... ogólnie to lipa i szukanie kłopotów.

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, CrazyWitch napisał:

Tak, chyba nie przeżyłam zakochania, gdzie zupełnie tracę apetyt, nie potrafię myśleć o niczym innym i mam te mityczne motylki w brzuchu.

 

Cudowne uczucie, nie do opisania. Szkoda, że z czasem mija. No ale tak to natura wymyśliła, aby kiedy nic nie dociera do świadomości doszło do zapylenia.

14 minut temu, CrazyWitch napisał:

teraz jakiekolwiek romanse są zbyt dużym ryzykiem... epidemiologicznym

Czy ja wiem ? Zawsze można stworzyć jakąś królewnę (w koronie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Cortazar napisał:

Ło matko, kilkaset kilometrów? Że tak z francuskiego zapodam: Marneeee szanseee. 

350 km dokładnie. :)

Już 1,5 roku trwa i nasz związek ma się bardzo dobrze, kochamy sie mocno, więc daruj sobie. :)

Fajnie spędzić razem weekend czy wakacje i nie ma rutyny, a tak codziennie częsty, bliski kontakt.

I w tym roku przestaniemy już być w związku na odległość. :)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mosze Red napisał:

W sytuacjach zagrożenia popęd seksualny bardzo wzrasta, a że teraz mamy sytuacje ciągłego napięcia i długotrwałą ludzie z dnia na dzień są coraz bardziej napaleni.

Mi właśnie wywaliło zauroczeniem do młodej dziewczyny która od niedawna ze mną pracuje. 

Podkurwiony chodzę od kilku dni. 

Jedyny plus taki, że te emocje to dodatkowe paliwo do treningów. 

Ale ogólnie to jest do bani i przeszkadza. Oby nie trzymało dłużej niż parę tygodni.

Jakoś to rozchodzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne to jest kiedy organy płciowe rządzą życiem człowieka.

Fatalne uczucie kiedy człowiek niewiele różni się od świni, krowy czy tam innego robactwa, byle kopulować i rozmnażać.

No tak, my ludzie mamy wymyślone na tą produkcję słowo: miłość.

 

Patrzę teraz na swojego penisa i mówi do niego: ileż jest w tobie miłości.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koronawirus źle wpływa na romanse. Szczególnie jeśli ktoś działał tylko na portalach randkowych oraz w klubach. Chociaż teraz takich typowych podrywaczy z tindera zmusi do dłuższego popisania z dziewczyną przed spotkaniem :). Może to im wyjść na dobre.

W dniu 3.04.2020 o 15:31, Pozytywniak napisał:

No tak, my ludzie mamy wymyślone na tą produkcję słowo: miłość.

Kolejny myli miłość z pożądaniem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie żal dupę ściska.

 

"To nie jest romans, to jest uczucie" bleblebleble sratatata, każdy lubi się wybielać i racjonalizować swoje patologiczne zachowania.

 

Życzę im wszystkiego najgorszego, żeby karma do nich wróciła i żeby im się życie totalnie zawaliło za okłamywanie i krzywdzenie swoich rodzin.

 

Oczywiście artykuł napisany tak, aby wzbudzić żal u czytelnika, ani słowa o tym, że może ktoś tu jednak źle postępuje.

Edytowane przez nihilus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.