Skocz do zawartości

Reanimowanie trupa.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

żeby nie wyszło, że rejestrowałem się na forum tylko po to aby wypowiedzieć się na temat cen mieszkań opisze swoją historię z gatunku damsko męskich. Może przy okazji ktoś mi coś doradzi.

W skrócie pod koniec 2018 roku poznałem w nowej pracy dziewczynę. Wpadła mi w oko od razu przy zapoznaniu się jednak wkrótce wyszło ,że jest w trakcie rozwodu więc odpuściłem. System pracy mam taki ,że widujemy się w niej bardzo rzadko ( raz na 2 miesiące). Jednak złożyło się dziwnym trafem ,że kilka razy wpadliśmy na siebie podczas imprez na mieście. I tak zaczęła się nasza znajomość poza pracą. Początki wyglądał tak ,że na maksa dążyła do kontaktu. Telefony propozycja spotkań pod byle pretekstem itp. Ja przyznam ,że nie należę do bajerantów więc olewałem jej starania plus nie chciałem za bardzo kręcić z kimś z nowej pracy. I chyba tym swoim wycofaniem podziałałem na nią odwrotnie jak zamierzałem. Dziewczyna zamiast się wycofać mówiąc wprost latała za mną jak głupia. W końcu olałem zasady ,że z pracy się nie zadaje poszliśmy do łóżka i tak zaczeliśmy spotykać się regularnie. Trwało to kilka miesięcy zaczęły padać z jej strony pytania kim dla mnie jest, dlaczego z nią się spotykam itp itd. Jednak zawsze jakoś sie od nich wymigałem. Mówiłem ,że jest ok chce z nią spędzać czas i tyle. No ale w między czasie powoli pojawiało się zauroczenie z mojej strony. I tak jak na początku to ona szukała byle pretekstu do spotkania tak szala zaczęła się przechylać. I w tym momencie mógłbym zrobić pauzę bo zapewne większość z was wie co się stało;) W końcu dziewczyna dosyć bezpośrednio uzmysłowiła mi ,że za bardzo za nią biegam ale było już za późno. Zaślepiony zachowałem się jak większość jak to ładnie tu piszecie białych rycerzy. Im bardziej ona się wycofywała tym ja bardziej za nią biegałem. Nareszcie pewnego pięknego wieczoru odwiedziłem ją po pijanemu i pokłóciliśmy się na maxa. Wtedy przegiąłem bo padły słabe słowa z mojej strony ale niestety alkohol zrobił swoje. Kilka dni później wpadła po swoje rzeczy i wyszła. A ja głupi zadzwoniłem do niej ,że mi zależy...:D Teraz się z tego śmieje ale wtedy tak było. Jak możecie się domyśleć panna zlała mnie ciepłym moczem i kontakt się urwał. W pracy jak się mijaliśmy odwracała głowe w drugą stronę. Ewentualnie ja wchodzilem do pokoju a ona wychodziła. Dodatkowo pożaliła się koleżance i koledze z pracy i też były dziwne spojrzenia. No ale ok dałem na spokój minęło kilka miesięcy i jakoś mi wyszła z głowy. W tym czasie poznawałem inne dziewczyny natomiast sam kontakt z tą z pracy się poprawił. Rozmawialiśmy już na stopie koleżeńskiej czyli jako tako normalnie. 

Sytuacja zmieniła się jakieś 2 miesiące temu. Przypadkowo spotkaliśmy się na imprezie w klubie. Ona trochę wstawiona ja też. Na mój widok banan na jej twarzy no i tango na parkiecie. W końcu buzi buzi i skończyliśmy u niej. No i tak się składa ,że zaczęliśmy się spotykać ponownie. Jak do tej pory było kilka spotkań. Ogólnie było wszystko okej. Miła atmosfera uśmiech dużo gadania itp. Oczywiście na spotkaniach nigdy nie było rozmów na temat tego co się wydarzyło (i tu pierwszy znak zapytania i pytanie do bardziej doświadczonych czy to dobrze? Czy może warto jednak poruszyć ten temat). Jako ,że pamiętałem co kiedyś mi powiedziała ,że nie przepada za ciągłym pisaniem sms stwierdziłem ,że taki kontakt ogranicze do minimum. Dzwoniłem tylko aby zaproponować spotkanie. No i tu zaczęły się schody. Pewnego pięknego dnia uświadomiłem sobie ,że tak naprawdę po tym jak wylądowaliśmy w łóżku to ja zawsze wychodziłem z propozycją spotkania, było ich raptem 4 czy 5 no ale to ja zapraszałem a ona zawsze się zgadzała. W zeszłym tygodniu swierdziłem ,że nie odzywam się tylko czekam na ruch z jej strony. Napisała po tygodniu co u mnie. Oczywiście zamiast zachować zimną krew ja zaraz skacząc ze szcześcia wyskoczyłem z propozycją spotkania. No bo w końcu pańcia o mnie myśli więc pewnie chce się spotkać. Niestety odpowiedź brzmiała "nie, jestem zmęczona, muszę odpocząć jechać do mamy babci i koleżanki i że muszę cierpliwie zaczekać na spotkanie";) Odpisałem ale już bez odnoszenia si.e do tej odmowy. W tym tygodniu sprawa wygląda podobnie tyle ,że już nic nie napisała. No i panowie tu mam pytanie nr 2. Czy olać ją totalnie w sensie nie odzywać się i tyle. Czy po prostu zadzwonić i spytać wprost czy ma zamiar się jeszcze spotkać bo tak o chciałbym wiedzieć na czym stoję? Nie będę was okłamywał ,że mam ją w dupie itp itd. Nie jest to już ten stan z początku znajomości ale no siedzi mi w głowie.

 

Tylko nie piszcie jaka to ze mnie pizda i w ogóle. Bo niech rzuci kamieniem pierwszy ten ,który nigdy nie był zauroczony:F Ogólnie niech ktoś bardziej ogarnięty w tych sferach zerknie na to okiem i jak może to coś doradzi. Najbardziej chodzi mi o to czy warto poruszać wprost temat tego ,że nie odpowiada mi brak inicjatywy z jej strony. Czy uznać ,że skoro się nie odzywa to ma wyjebane i nawet nie ma co pytać bo odpowiedź jest jasna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ManBehindTheSun napisał:

nie, jestem zmęczona, muszę odpocząć jechać do mamy babci i koleżanki i że muszę cierpliwie zaczekać na spotkanie";)

Przekazała Ci, że nie jesteś dla niej numero uno, ma ciekawsze sprawy do zrealizowania niż spotkanie z Tobą, a Ty masz cierpliwie czekać aż pańcia w przypływie dobrej woli wyrazi chęć na spotkanie z Tobą. Miej godność i olej ją bez żadnego dzwonienia i pisania do niej z prośbami o wyjaśnienia i deklaracje. Nie reanimuj trupa, daj mu spokojnie zdechnąć. Jeśli znasz termin jej wyjazdu do rodziny, to w tym czasie odwiedź ją niespodziewanie w jej domostwie, bo może się okazać, że ta rodzina to nowy bolec.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, radecki napisał:

Przekazała Ci, że nie jesteś dla niej numero uno, ma ciekawsze sprawy do zrealizowania niż spotkanie z Tobą, a Ty masz cierpliwie czekać aż pańcia w przypływie dobrej woli wyrazi chęć na spotkanie z Tobą. Miej godność i olej ją bez żadnego dzwonienia i pisania do niej z prośbami o wyjaśnienia i deklaracje. Nie reanimuj trupa, daj mu spokojnie zdechnąć. Jeśli znasz termin jej wyjazdu do rodziny, to w tym czasie odwiedź ją niespodziewanie w jej domostwie, bo może się okazać, że ta rodzina to nowy bolec.

Jeśli chodzi o ten numer uno to zgadzam się zapewne tak jest. Natomiast co do odwiedzin. Zrobiłem to po tym jak pierwszy raz zaczęła się wycofywać ze znajomości. No i nawet mnie nie wpuściła na chatę bo nie umówiłem spotkania;/ Tyle ,że to było późno w nocy jeszcze po %. Wtedy się pokłóciliśmy na amen. Ale o dziwo większość znajomych stanęła po jej stronie ,że takie nachodzenie ludzi bez zapowiedzi to dziecinada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, ManBehindTheSun said:

No i nawet mnie nie wpuściła na chatę bo nie umówiłem spotkania;/ Tyle ,że to było późno w nocy jeszcze po %. Wtedy się pokłóciliśmy na amen. Ale o dziwo większość znajomych stanęła po jej stronie ,że takie nachodzenie ludzi bez zapowiedzi to dziecinada

Dzień w którym zrozumiesz że nachodzenie po pijaku i oczekiwanie spotkania to jednak "słabość" będzie świadczyła o tym że zmądrzałeś życiowo. I tego Ci Bracie życzę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ManBehindTheSun napisał:

Pewnego pięknego dnia uświadomiłem sobie ,że tak naprawdę po tym jak wylądowaliśmy w łóżku to ja zawsze wychodziłem z propozycją spotkania, było ich raptem 4 czy 5 no ale to ja zapraszałem a ona zawsze się zgadzała. W zeszłym tygodniu swierdziłem ,że nie odzywam się tylko czekam na ruch z jej strony. Napisała po tygodniu co u mnie. Oczywiście zamiast zachować zimną krew ja zaraz skacząc ze szcześcia wyskoczyłem z propozycją spotkania. No bo w końcu pańcia o mnie myśli więc pewnie chce się spotkać. Niestety odpowiedź brzmiała "nie, jestem zmęczona, muszę odpocząć jechać do mamy babci i koleżanki i że muszę cierpliwie zaczekać na spotkanie";)

Widzisz, już w pierwszym poście znalazłeś powód jej podejścia do tej relacji.

 

Na samym początku pozwoliłeś jej zainwestować emocjonalnie w Ciebie. Paradoksalnie nie okazywałeś jej większego zainteresowania, ale zdążyłeś jej zaszczepić swoją osobę i podziałało. I jak to zwykle bywa, kobieta po pewnym czasie mówi sprawdzam - a tutaj nie ma inwestycji z Twojej strony.

 

Zacząłeś więc grę na jej warunkach - piszesz o białorycerzeniu..itd - to z kolei sprawiło, że Twoje SMV znacznie spadło. Jej pożądanie do Ciebie tym bardziej - od wtedy to ona wykłada karty. Wychłodzenie zrobiło swoje, pokazało, że masz tyle jaj, aby nie białorycerzyć do końca.

 

Przy drugim podejściu dała Ci szansę. Chciała podświadomie sprawdzić, czy będziesz za nią latał i inwestował w nią. Poszła trybem bycia pasywnie uległą - zgadzała się na Twoje propozycje, jednak znając Cię - nie zainwestowała emocjonalnie. Podświadomie dostrzegła więcej inwestycji z Twojej strony, na zwykły tekst o zainteresowaniu odpowiedziałeś czymś mocniejszym (propozycją spotkania). Za wcześnie.

Jesteś dobrym kandydatem na jej orbitera, ale Ciebie taka rola zapewne nie zadowoli. Można powiedzieć, że zacząłeś oblewać kolejny shittest.

5 godzin temu, radecki napisał:

Przekazała Ci, że nie jesteś dla niej numero uno, ma ciekawsze sprawy do zrealizowania niż spotkanie z Tobą, a Ty masz cierpliwie czekać aż pańcia w przypływie dobrej woli wyrazi chęć na spotkanie z Tobą. Miej godność i olej ją bez żadnego dzwonienia i pisania do niej z prośbami o wyjaśnienia i deklaracje. Nie reanimuj trupa, daj mu spokojnie zdechnąć

Dokładnie tak Jeśli będziesz próbował do niej jej podejść to już mentalnie nastawiasz się na nadskakiwanie jej. Nie jest złe zastanawiać się jak podejść do uwodzenia, ale mam wrażenie, że swoje pierwsze wrażenie u niej zakodowałeś. I pewnie zdajesz sobie sprawę, że nie jest ono specjalnie dobre, skoro sam dostrzegasz, że rzucasz się na to, co ona oferuje. Twoja podświadomość zresztą zakodowała Ci "to ona rozdaje karty". Ona to czuje.

 

Ona daje Ci szczęście, które powinieneś mieć w sobie. Co z tego, że zachowujesz zimną  krew na zewnątrz, jak wewnątrz cieszysz się jak dziecko? Ona ma klucz do Twojego samopoczucia i to daje jej przewagę. W tej chwili ona może nie dostrzegać specjalnej korzyści z tym związanych, ale jeśliby to się zmieniło...to szczególnie powinieneś się mieć na baczności.

 

Zmień nastawienie do tej panny.

 

Nie musisz jej całkowicie ignorować, ale za mocno o niej teraz myślisz. Jest dla Ciebie zbyt istotna, niż powinna być. Nie oceniając jej czy zrobiła kiepsko odrzucając Cię czy nie. Im więcej będziesz o niej myślał, tym bardziej będziesz się nakręcał. Chcesz się zakochać w osobie, która nie odwzajemni uczucia?

 

Myślę, że to najlepsza pora na zajęcie się sobą, swoimi rzeczami lub zainwestowanie energię w inną pannę. A jeśli tej się odwidzi - musisz brać poprawkę na to, że jej zainteresowanie Tobą może być bardziej powierzchowne, niż się Tobie wydaje. I weź poprawkę na to, że Twoje obecne podejście daje jej fory - Ty się cieszysz, a ona na tym korzysta, tj. jej podświadomość to wyczuwa i załącza shittesty, która ona wykonuje. A Ty je oblewasz, co Cię dołuje, co nie jest niczym dziwnym w takiej sytuacji.

 

I kur... nie gadaj z laską o tej inicjatywie. Nie jesteście w związku nawet. Jak to zrobisz to pokażesz jej, że nic się nie zmieniło od ostatniego rozstania. A jak sam dostrzegłeś - im bardziej taki byłeś, tym bardziej Cię zlewała. Być może miałeś kiedyś szansę wykazać się większą inicjatywą, ale był moment, przepadł. Może to dobrze, może nie. Nieważne. Szanuj siebie. Powodzenie i zdrowia!

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.04.2020 o 18:29, ManBehindTheSun napisał:

Tylko nie piszcie jaka to ze mnie pizda i w ogóle.

Ależ z Ciebie pizda....

 

 

 

No, po plaskaczu na otrzeźwienie - co Ty w ogóle kurwa robisz ? Laska (jeszcze flama z roboty!) Cię totalnie zlewa, z łaską chodzi na randki (które organizujesz i być może nawet płacisz), a Ty się gorączkujesz jak pensjonarka przed pierwszym pocałunkiem.

Masz Ty w ogóle rozum i godność człowieka ?

Kobieta, która pożąda faceta, przepłynie przez jezioro pełne krokodyli.

Tu nic nie ma, blaza, nuda, cipo-gierki, albo są zagrywki z Cosmo ("zgrywaj zimną, niech cię błaga"), bo być może masz na tyle kasy czy perspektyw na utrzymanie jej i przyszłego bombelka, ale nie zrobi tego, dopóki nie będzie pewna, że jesteś totalnym jeleniem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lync napisał:

Dokładnie tak Jeśli będziesz próbował do niej jej podejść to już mentalnie nastawiasz się na nadskakiwanie jej. Nie jest złe zastanawiać się jak podejść do uwodzenia, ale mam wrażenie, że swoje pierwsze wrażenie u niej zakodowałeś. I pewnie zdajesz sobie sprawę, że nie jest ono specjalnie dobre, skoro sam dostrzegasz, że rzucasz się na to, co ona oferuje. Twoja podświadomość zresztą zakodowała Ci "to ona rozdaje karty". Ona to czuje.

Dzięki za analizę mojego przypadku. Czytam i z jednej strony uważam podobnie a z drugiej popełniam te same błędy. Zgadzam się w szczególności z tym zakodowaniem pierwszego wrażenia. Jego nie da się wymazać. Pokazując wtedy otwarcie ,że zależy mi dużo bardziej jak jej z automatu przesłałem informację ,że ma mnie w garści. Dlatego teraz starałem odzywać raz na tydzień. Tylko ,że ona głupia nie jest. Bo to dokładnie jak napisałeś z zewnątrz staram się zachować zimną krew ale co z tego skoro w środku myślę inaczej i ona to wyczuwa.

 

Sargon masz rację. Na początku znajomości widziałem w niej to pożądanie. Spotkania sama proponowała co dzień itp. Także mając to porównanie jestem świadom tego, że zapewne teraz ma mnie w dupie i tylko zgadza się z nudów. Serio muszę popracować nad tą godnością. Bo tłumaczę to sobie tak ,że skoro nie mam innej panny na oku i jeszcze teraz w tej pandemii zamulam na chacie to co mi szkodzi się do niej odezwać i zaproponować spotkanie. Ale to głupie myślenie bo raz ,że tylko podbijam jej ego a dwa tak jak wspomnieliście jeszcze bardziej sobie ją wbijam do łba. No i jeszcze przychodzą myśli ,że ja tu siedzę i myślę jak tu się spotkać a ona w tym czasie skacze na jakimś bolcu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.