Skocz do zawartości

Doza męskiej samokrytyki - mężczyźni to bajkopisarze i często tak naprawdę żyją jak szit


jankowalski1727

Rekomendowane odpowiedzi

Autor tematu ma za pewne na myśli życie ponad stan.

Kogo to obchodzi ? Nie sobie każdy ma auto drogie w utrzymaniu i ch...

Ja mu za to nie płacę.

Żyj i pozwól żyć.


Poza tym, jak mi nie odpowiada kogoś towarzystwo, to się z nim nie zadaję.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym innym jest posiadanie auta w określonym celu, czyli np. poruszania się po mieście, dojazdów do pracy, a czym innym jest kupowanie auta, którego utrzymanie pochłania prawie cały miesięczny dochód (nie mówiąc już o poważniejszych awariach) po to by przypodobać się otoczeniu i zaimponować cipeczkom. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce wciąż panuje przekonanie że luksusowy 15 letni niemiecki  samochód to prestiż.

 

W takiej np. Norwegii wielokrotnie widziałem jak b. zamożni ludzie wsiadają do malutkich miejskich, tanich  samochodzików, zwyczajnie nie potrzebowali większej, bardziej luksusowej limuzyny do poruszania się po mieście, to się

 

nazywa skromność, wysokie poczucie własnej wartości, my Polacy jesteśmy zakompleksieni jak 150 i próbujemy zrekompensować sobie nasze braki psychiczne często biorąc kredyt na rzeczy których nie potrzebujemy tylko po to by

 

zaimponować  ( rzekomo, tak nam się wydaję ) ludziom których opinia nie powinna nas obchodzić np. kobiety, koledzy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy tak się uwzięliście na te auta? Aż tak dużego kosztu utrzymania nie ma. Sam mam 2 samochody i mimo małych zarobków wcale tego nie odczuwam. A weekendy przed pandemią spędzane gdzieś na wycieczkach autem bardzo miło wspominam. I wcale nie traktuje tego jako wabik na waginy. Ale z tymi SUVami w mieście to macie rację akurat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, yrl napisał:

Co wy tak się uwzięliście na te auta? Aż tak dużego kosztu utrzymania nie ma. Sam mam 2 samochody i mimo małych zarobków wcale tego nie odczuwam. A weekendy przed pandemią spędzane gdzieś na wycieczkach autem bardzo miło wspominam. I wcale nie traktuje tego jako wabik na waginy. Ale z tymi SUVami w mieście to macie rację akurat. 

Jakie to są dla Ciebie małe zarobki, o których teraz wspominasz ? Bo chyba mamy inną definicję.

40 minut temu, RENGERS napisał:

W Polsce wciąż panuje przekonanie że luksusowy 15 letni niemiecki  samochód to prestiż.

 

W takiej np. Norwegii wielokrotnie widziałem jak b. zamożni ludzie wsiadają do malutkich miejskich, tanich  samochodzików, zwyczajnie nie potrzebowali większej, bardziej luksusowej limuzyny do poruszania się po mieście, to się

 

nazywa skromność, wysokie poczucie własnej wartości, my Polacy jesteśmy zakompleksieni jak 150 i próbujemy zrekompensować sobie nasze braki psychiczne często biorąc kredyt na rzeczy których nie potrzebujemy tylko po to by

 

zaimponować  ( rzekomo, tak nam się wydaję ) ludziom których opinia nie powinna nas obchodzić np. kobiety, koledzy.

dokładnie. Polscy faceci to takie zakompleksiaki, że głowa mała... wszystko największe.. auto.. telewizor.. mięśnie itd.

No ale ktoś tam powiedizał wyżej, że to taniec godowy - ma rację, ale to jest takie prymitywne, ze szok. Różnijmy się czymś od zwierząt.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbieram ten wpis bardzo negatywnie i jak widać nie tylko ja. Jakby na siłę racjonalizacja swojego wyboru. Mnie stać na nowe z salonu mimo to śmigam starą 330tką i jakoś nie narzekam. Nie mam potrzeby wrzucania zdjęć na neta itp. U mnie życie bez auta to gorzej chyba jak bez grzyba na dole. Rocznie robię około 60kkm. Polska-Niemcy głównie. Rozumiem ból do pozerstwa ale czy jakaś fajna świnka będzie z gościem, który nie ma auta? Może na chwilę dopóki dopóty nie pojawi się ktoś kto podjedzie pod nią starym klekotem. Chyba, że himalajka... Nie ma sensu aż tak rzucać hasłami na lewo i prawo bo to też daje tu negatywny wydźwięk tego forum. Coś w stylu nie mam auta jestem lepszy a wy to pozerzy w starych audicach na raty. Auto to nie jest jakiś luksus w dzisiejszych czasach a wręcz rzecz, która nieco ułatwia życie. Jakbym mieszkał w mieście gdzie go nie potrzebuje to by stało na co dzień w garażu a tylko na weekendowe wypady nad morze czy góry.  

@Jan III Wspaniały 

-" prysznic w domu to przesada jeśli jest taka możliwość w pracy. Szkoda wody;"

 

Spoko mam sąsiada spotkałem go na siłowni. Mówi kup karnet petarda, wiesz zmniejszyły mi się rachunki za wodę myję się tu. :D Nie mogłem tego skomentować :D śmiesznie to brzmiało. 

Edytowane przez CzarnyR
dopisać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, CzarnyR napisał:

Rozumiem ból do pozerstwa ale czy jakaś fajna świnka będzie z gościem, który nie ma auta? Może na chwilę dopóki dopóty nie pojawi się ktoś kto podjedzie pod nią starym klekotem.

Co ??? :D Czy Ty się słyszysz? Kogo to obchodzi z kim będzie "jakaś fajna świnka"? Mnie nie. Rozumowanie 17 latka i o tym między innymi zalozylem temat.

8 minut temu, Leniwiec napisał:

A zobacz w stanach jakie mają auta, telewizory, ciężarówki....kobiety ! To dopiero kompleksy !

Nie wiem, nie rozmawiamy o Stanach, tylko o Polsce. A Polacy mają syndrom narodu "na dorobku:" często na siłę. Tak naprawdę stado bidoku, które na siłę chcę w wyścigu genetycznym, więc kredytują, szpanują, tracą zdrowie i....... umierają dosyć szybko, bo 10 lat wcześniej od Pań + horrrendalna ilość męskich samobójstw w Polsce. Bo jak to.. łon ma firmę i dalej nie jest samcem alfa...

 

Panowie, rozumiem biologia, ale skoro jesteśmy tacy racjonalni i logiczni, to okiełznujmy ją choć trochę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja trwa w najlepsze. Powiem tak czasami są sytuacje w których samochód może uratować życie. Pytanie do osób które są przeciw wyobraźcie sobie taką sytuację: 

 

Wasz tato ma stan przed zawałowy. Liczy się każda minuta. Nie możecie go wsadzić do samochodu, bo go nie macie. I teraz tak czekacie na karetkę/ taxi. Przyjeżdżają, tata jedzie do szpitala. Niestety na miejscu dowiadujecie  się, że ojciec zmarł lekarz mówi : gdybyście przyjechali pół godziny prędzej tata by żył. I co robocie?

 

Oczywiście odpisałem skrajny przykład natomiast jeden z braci tu napisał, że wozi ojca do szpitala liczy się czas. Z tymi kosztami to też piszecie brednie. 

 

Na codzień jeżdżę A4 B7 2,0 TDI diesel. Mało pali pojemność baku 70 litrów. Na pełnym baku robię ponad 1200 km. I teraz tak ok samochód to koszta, ale są to koszta raz na długi czas. A czytając wpisy osób, które są przeciw można odnieść wrażenie, że opony, oleje itp wymienia się co miesiąc. Podam na swoim przykładzie jak to wygląda: 

 

Pekny bak mnie kosztuje 320 zł i czasem starczy mi na 2 miesiące, bo nie jeżdżę autem 500 metrów do sklepu. Opony kupisz nowe masz spokój na 4,5 lat koszt ( 900-1000 zł ). Oleje, filtry koszt koło 400 zł raz na 12-16 miesięcy. Klocki hamulcowe i tarcze koszt 300 zł starczą na 20-30 tyś km w zależności od marki. I czy to są waszym zdaniem duże koszta?. Osoba nie mająca samochodu wydaje np 120 zł miesięcznie na bilet miesięczny. Rocznie to koszt 1440 zł , jak do tego dojdzie tramwaj czy pociąg wychodzi więcej. 

 

Czytając wpisy co niektórych można odnieść wrażenie, że samochody kosztują dziesiątki tyś. Ok jak ktoś jeździ np Audi A6 gdzie sama wymiana rozrządu to koszt 5,6 tys zł rozumiem, ale na codzień aż tak wielkich kosztów samochodu nie ma. Co do kredytów się zgadzam zapożyczać się na auto używane skrajna głupota. Nie stać Cię jeździj komunikacją miejską. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natura w czystej postacie. Od jaskini minął ogrom czasu ale jednak jaskini nie możemy się wyzbyć. Pierwotne instynkty. Świat ludzki nie różni się wiele od zwierząt nie ubliżając zwierzątkom. Takie jest już to spierdolone życie że wieczna rywalizacja i konkurencja. Najbardziej przykre że w większości wspólnym mianownikiem samczego zapierdalania i wysiłków jest oczywiście cipa i za wszelką cenę zaimponowanie jej. Nawet przyjaciel przyjaciela dla zdobycia kobiety posunie się to zagrań poniżej pasa. Kompleksy i niskie poczucie własnej wartości a na dodatek kilkadziesiąt lat upodlenia w czasach komuny też zrobiło swoje. Co do samochodów to auto daje na pewno wolność i niezależność tak mi się wydaje. Jestem jednak przerażony polskim snobizmem i życiem na pokaz. Na osiedlu na którym mieszkam widać to gołym okiem. Albo nowobogaccy z pięknymi domami i otwartymi garażami cały dzień żeby było widać AMG, M Power ,Cayenne Turbo S itp albo domy jak lepianki gdzie wypadało by zainwestować w renowację domu ,ale po co. Stoją używane S500 lub oczywiście auta typu SUV byle sumsiad i inni zesrali się z zazdrochy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle to odebrałeś niczym ludzie co walą cytatami z Biblii z wyrwanym kontekstem. Posiadanie auta dla świnki nie o to tu chodzi. Po prostu jest to wygoda przynajmniej dla mnie. Stać mnie to wydaje i nie muszę sobie odmawiać w następnym miesiącu jedzenia. Swoją drogą mam znajomego ma podobny tok rozumowania do Twojego i w jego przypadku życie wygląda tak :

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kimas87 napisał:

Dyskusja trwa w najlepsze. Powiem tak czasami są sytuacje w których samochód może uratować życie. Pytanie do osób które są przeciw wyobraźcie sobie taką sytuację: 

 

Wasz tato ma stan przed zawałowy. Liczy się każda minuta. Nie możecie go wsadzić do samochodu, bo go nie macie. I teraz tak czekacie na karetkę/ taxi. Przyjeżdżają, tata jedzie do szpitala. Niestety na miejscu dowiadujecie  się, że ojciec zmarł lekarz mówi : gdybyście przyjechali pół godziny prędzej tata by żył. I co robocie?

 

Oczywiście odpisałem skrajny przykład natomiast jeden z braci tu napisał, że wozi ojca do szpitala liczy się czas. Z tymi kosztami to też piszecie brednie. 

 

Na codzień jeżdżę A4 B7 2,0 TDI diesel. Mało pali pojemność baku 70 litrów. Na pełnym baku robię ponad 1200 km. I teraz tak ok samochód to koszta, ale są to koszta raz na długi czas. A czytając wpisy osób, które są przeciw można odnieść wrażenie, że opony, oleje itp wymienia się co miesiąc. Podam na swoim przykładzie jak to wygląda: 

 

Pekny bak mnie kosztuje 320 zł i czasem starczy mi na 2 miesiące, bo nie jeżdżę autem 500 metrów do sklepu. Opony kupisz nowe masz spokój na 4,5 lat koszt ( 900-1000 zł ). Oleje, filtry koszt koło 400 zł raz na 12-16 miesięcy. Klocki hamulcowe i tarcze koszt 300 zł starczą na 20-30 tyś km w zależności od marki. I czy to są waszym zdaniem duże koszta?. Osoba nie mająca samochodu wydaje np 120 zł miesięcznie na bilet miesięczny. Rocznie to koszt 1440 zł , jak do tego dojdzie tramwaj czy pociąg wychodzi więcej. 

 

Czytając wpisy co niektórych można odnieść wrażenie, że samochody kosztują dziesiątki tyś. Ok jak ktoś jeździ np Audi A6 gdzie sama wymiana rozrządu to koszt 5,6 tys zł rozumiem, ale na codzień aż tak wielkich kosztów samochodu nie ma. Co do kredytów się zgadzam zapożyczać się na auto używane skrajna głupota. Nie stać Cię jeździj komunikacją miejską. 

 

 

Mówisz, że to nie są koszty, a rozrząd w Audi A4 ile przykłądowo byc Cie wyniósł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, bigbear napisał:

Coś co kosztuje 700-800 zł miesięcznie nie może być wolnością. Coś czym można jezdzić tylko jeśli zupełnie nic nie piłeś to nie jest wolność. 

Czyli z tego co piszesz to bycie bezrobotnym daje największą wolność, bo nie ponosisz żadnych kosztów.. 

 

Rozrząd w moim aucie wymieniałem razem z pompą wody koszt 1000-1100 zł z robocizną. Rozrząd wymieniasz raz na 100-120 tyś km. W 2,5 roku zrobiłem nim około 38 tyś km. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bigbear napisał:

Niczym, podałem jak to wygląda przy całościowych kosztach rocznych posiadania auta, w przeliczeniu na miesiąc.

Benzyna,

Nie wiem, ale się wypowiem. Klasyk. 

 

Podam Ci koszty mojego pierwszego auta. 

OC na rok 300-400 zł (piszę z pamięci), paliwo 100 zł miesięcznie, naprawy 400 zł rocznie maks. 

 

I chuj z Twojego wyliczenia. Nie rozumiem, czemu nawet tutaj są takie z dupy komentarze jak na jakimś Onecie.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bigbear napisał:

Coś co kosztuje 700-800 zł miesięcznie nie może być wolnością. Coś czym można jezdzić tylko jeśli zupełnie nic nie piłeś to nie jest wolność. 

Dawno Cię nie było, arch :) Pamiętaj, że te 700 zl ma różne znaczenie i moc nabywczą dla wielu osób. Poza tym co to za przyjemność jeździć zbiorkomem? Masz poza tym jakiś problem z alkoholem, jeżeli niepicie przed jazdą to jakiś problem dla Ciebie? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, bigbear napisał:

Coś co kosztuje 700-800 zł miesięcznie nie może być wolnością. Coś czym można jezdzić tylko jeśli zupełnie nic nie piłeś to nie jest wolność. 

 

A to już głupota. Ładną cipkę można mieć za 200-300 zł, a tutaj goście wkładają masę kasy i energii w auta, siłownię, itp. po to, żeby mieć ten góra rok radochy, a potem kobieta po porodzie, nieatrakcyjna no i coraz starsza. Warto płacić taką cenę? Moim zdaniem nie.

Chyba, że ktoś się zakocha, ale tak naprawdę zakocha, a nie chce tylko poruchać. To inna sprawa.

 

 

 

Dokładnie Kolego.

Drugą część Twojej wypowiedzi to esenscja i przekaz dla większości facetów.

Najpierw puszenie się i inwestowanie dużych sum w taniec godowy, a pozniej 80% facetow jest z bolcem w dupie po relacji z babą. Tak to wygląda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Kimas87 napisał:

Dyskusja trwa w najlepsze. Powiem tak czasami są sytuacje w których samochód może uratować życie. Pytanie do osób które są przeciw wyobraźcie sobie taką sytuację: 

 

Wasz tato ma stan przed zawałowy. Liczy się każda minuta. Nie możecie go wsadzić do samochodu, bo go nie macie. I teraz tak czekacie na karetkę/ taxi. Przyjeżdżają, tata jedzie do szpitala. Niestety na miejscu dowiadujecie  się, że ojciec zmarł lekarz mówi : gdybyście przyjechali pół godziny prędzej tata by żył. I co robocie?

Wzruszam ramionami i żyję dalej. Karetka na sygnale późno przyjechała? A ja bym bez sygnału szybciej dojechał? Są szpitale gdzie na podjazd do Izby Przyjęć mogą wjechać tylko karetki bo przedtem januszeria sobie tam podjeżdżała na odbiór krewnych. A parkingi są kilkadziesiąt metrów dalej
Nie. Jakbym samochodem jechał to efekt byłby ten sam. 
Nawet jak dojadę na czas to bym miał walkę o pierwszeństwo z innymi. Tatulo ma zawał, Tatulo obok sobie zmiażdżył rękę, Tatulo naprzeciw ma gwoździa w nodze. 
A tak z karetki go wyjmują i ma pierwszeństwo przed tymi w poczekalni
 

11 minut temu, Kimas87 napisał:

Pekny bak mnie kosztuje 320 zł i czasem starczy mi na 2 miesiące, bo nie jeżdżę autem 500 metrów do sklepu. Opony kupisz nowe masz spokój na 4,5 lat koszt ( 900-1000 zł ). Oleje, filtry koszt koło 400 zł raz na 12-16 miesięcy. Klocki hamulcowe i tarcze koszt 300 zł starczą na 20-30 tyś km w zależności od marki. I czy to są waszym zdaniem duże koszta?. Osoba nie mająca samochodu wydaje np 120 zł miesięcznie na bilet miesięczny. Rocznie to koszt 1440 zł , jak do tego dojdzie tramwaj czy pociąg wychodzi więcej. 

Spoko. Ale są osoby dojeżdżające o wiele dalej do pracy, w korkach. Wyobraź sobie że masz z domu do pracy 36 km. Miesięczny kosztuje ile kosztuje. Ale trasę pokonujesz w 45 minut zbiorkomem. Samochodem trochę mniej, chyba że jakiś idiota ma wypadek, wtedy sobie jedziesz 3 h. Statystycznie więcej jest stłuczek na obwodnicy niż samobójców na torach
Zbiorkom oszczędza czas. W zbiorkomie mogę mieć prasówkę, mogę pracować. A w samochodzie?

Nerwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, bigbear napisał:

Komu ludzie uwierzą - Twojej historyjce o niskich kosztach czy rzetelnemu artykułowi z szczegółowymi wyliczeniami. Jak sądzisz?

Wiem, że jestem archem, ale nawet arch powinien trochę myśleć. 

 

Gdybyś trochę myślał, to pewnie byś wymyślił, że artykuł dotyczy jednego przypadku i wnioskowanie na tej podstawie ile kosztuje utrzymanie samochodu jest dowodem inwalidztwa umysłowego. Podpowiem Ci - są samochody których utrzymanie kosztuje w przeliczeniu i 4000 zł miesięcznie. Ale to nie znaczy że wszystkie tyle kosztują. Dżizas. 

 

Nie kompromituj się. Załóż kolejne konto i zacznij jeszcze raz?

?

Edytowane przez tytuschrypus
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RENGERS napisał:

 

W takiej np. Norwegii wielokrotnie widziałem jak b. zamożni ludzie wsiadają do malutkich miejskich, tanich  samochodzików, zwyczajnie nie potrzebowali większej, bardziej luksusowej limuzyny do poruszania się po mieście, to się

 

nazywa skromność

Nie wiem jak jest w Norwegii ale np w Danii w Kopenhadze są ogromne opłaty za posiadanie samochodu, po to aby było bardziej eko. Nawet osoby z IT rzadko mają samochód w Kopenhadze a jak już to jakieś małe gówienko, bo wtedy opłaty mniejsze.

 

Chęć posiadania lepszej, większej fury nie jest niczym złym, często są wygodniejsze w huj. 

 

Dla mnie ten temat wygląda jak trolowanie, fura jest praktyczna na maksa. Chcesz jechac gdzies w pizdu nad jezioro - jedziesz, na zakupy to samo itp itd.

 

Co do tego, że z punktu widzenia kobiet facet posiadający furę jest atrakcyjniejszy, no kurwa normalna sprawa. Jak ma furę to znaczy, że choć jest minimalnie ogarnięty (jeden huj Skoda czy BMW), tak jak my oceniamy babki po wyglądzie np tak one też mają swoje kryteria.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja powiem jak to wygląda z mojej perspektywy, myślę że to też niejako tłumaczy osoby które opisał @jankowalski1727. Otóż chodzi o niską samoocenę, chęć dowartościowania się. Powiem szczerze, że mnie też od jakiegoś czasu nosi by kupić jakieś nowsze auto. I to pomimo tego, że taki samochód sporo by obciążył mój budżet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Doza męskiej samokrytyki - mężczyźni to bajkopisarze i często tak naprawdę żyją jak szit
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.