Skocz do zawartości

Kiedy będą zamieszki w Pl?


thvd

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, LiderMen napisał:

Będą się natomiast coraz częściej zdarzały rabunki mienia i będzie z tym problem walczyć.

Prędzej, z racji lecących w dół cen ropy i budżetu Władimir Władimirowicza, spodziewałbym się zielonych ludzików niż zamieszek w Europie Wschodniej.

Czy może jestem fatalistą?  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, RealLife napisał:

@Morskiczlowiek

 

W takim razie gaz pieprzowy trzeba nosić z sobą bo pustki po zmroku kuszą do zbrodni. Dobrze, że nic ci się nie stało. 

 

Dla osób myślących o gazie - najpierw jeden, dwa pojemniki zużycie na próbę. Żeby sobie w oko samemu w stresie nie jebnąć.

Zastanawiam się nad takim rozwiązaniem i to bardzo poważnie  od tego momentu. Kurs jakiś kickboxingu tez nie zaszkodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, RealLife napisał:

@Morskiczlowiek

 

W takim razie gaz pieprzowy trzeba nosić z sobą bo pustki po zmroku kuszą do zbrodni. Dobrze, że nic ci się nie stało. 

 

Dla osób myślących o gazie - najpierw jeden, dwa pojemniki zużycie na próbę. Żeby sobie w oko samemu w stresie nie jebnąć.

 

A tam. Do zbrodni kusi wiele rzeczy.

Pycha, niezrozumienie, brak poczucia wspólnoty.

A zbrodnią jest co się komu widzi.

Inna zbrodnia dla mnie, inna dla ciebie Czytelniku drogi.

Zadydać się możemy na różne sposoby i z  odmiennych powodów.

Mnie jak przypuszczam do mordu pchną dawne urazy a także bieżączki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, thvd napisał:

Kiedy będą zamieszki w Pl?  Włamania do sklepów?  Zwolnienia nadchodzą  w zakładach ok 20% ludzi zwalniają. Niedługo kolejna fala zwolnień.

Zwolnienia 20% ludzi, to stosunkowo niewiele. Bezrobocie szykuje się dużo wyższe. Zamieszki, typu demolowanie sklepów są mało prawdopodobne. Zdarzało się to, ale niezbyt często w trakcie Grudnia 1970, gdzie spalono komitet PZPR. W czasach stanu wojennego włamywano się do sklepów, w których prawie nic nie było, ale robili to tylko panowie kryminaliści. Widziałem sporo zadym w Gdańsku w stanie wojennym, ale ani jednego splądrowanego sklepu czy spalonego samochodu (nie było ich zbyt wiele). Walka z komuną wymagała sporo poświęceń, ale panikowanie jest bez sensu. Koniec świata, głód i siedem plag egipskich nam nie grożą. 

 

3 godziny temu, ntech napisał:

Wyłącznie wtedy gdy nie będzie żarcia. I przypominam iż od stanu wojennego społeczeństwo zmieniło się diametralnie. Minęło 40 lat. Tamte pokolenie LATAMI było tresowane w posłuszeństwie i zaciskaniu pasa.

Społeczeństwo niewiele się zmieniło od tamtego czasu. Ludzie są tacy sami jak wtedy, tylko otaczająca ich rzeczywistość była zupełnie inna. Tamto pokolenie było tak bardzo wytresowane w posłuszeństwie, że zadymy z ZOMO w czasie stanu wojennego odbywały się w Gdańsku gdzieś raz w miesiącu, w których głównymi uczestnikami była młodzież?. Złapani przez ZOMO dostawali porządny łomot, wysoką grzywnę, długi pobyt na dołku w mało komfortowych warunkach i relegowanie za szkół czy studiów, a i tak gdańska młodzież tłumnie stawała do walki z ZOMO.  Naszym marzeniem było obalenie komunistycznej dyktatury (przywrócenie demokracji), otwarcie granic, przywrócenie kapitalizmu i wstąpienie (w odległej perspektywie) Polski do Unii Europejskiej. Tyle w temacie posłuszeństwa  tamtego pokolenia.

 

Świat się teraz na pewno mocno zmieni. Wielu właśnie odbiera bolesną lekcję, że nie można żyć od pierwszego do pierwszego i trzeba być nieco przezornym i mieć przynajmniej jakąś poduszkę finansową i sensowny zawód, a praca fizyczna nie jest żadną ujmą np. dla pana z korporacji. Byle tylko płacili.

 

Są też oczywiste plusy. Poprawią się relacje międzyludzkie.  Moim zdaniem nie ma sensu panikować. Przeżyjemy to. W stanie wojennym, gdy był szczególnie głęboki kryzys zaopatrzeniowy, to podstawą mojego menu (i nie tylko mojego)  były dary z Niemiec. Było wtedy dużo mniej otyłych?.

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Jutro. Potwierdzone info od wujka z wojska, nie mogę więcej napisać. Ale już się jednostki przegrupowują żeby je tłumić w największych miastach. 

Cieszy mnie to, że nasze władze przygotowują się na każdą ewentualność, mało prawdopodobną, ale jednak możliwą. Po to płacimy podatki, aby min. armia nie dopuściła do anarchii. 

 

 

 

 

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, thvd napisał:

Kiedy będą zamieszki w Pl?  Włamania do sklepów?

Nie "kiedy", tylko "pod jakim warunkiem".

Jak zauważono w wątku - w momencie, gdy nastąpi zerwanie linii zaopatrzenia i/lub długotrwały (48h+) brak dopływu prądu.

 

Wtedy ludzie ruszą po żarcie. Po prostu.

A policji/wojska aby ogarnąć ten burdel nie będzie, bo jeśli nastąpią powyższe warunki brzegowe, to przecież i policja/wojsko nie będzie działać.

Żadnych "rozruchów" na tle politycznym nie będzie (w najbliższym czasie).

11 godzin temu, RealLife napisał:

-Stan Wojenny lat 80 tych.

-Okrągły stół i galopująca inflacja lat 90 tych.

-Kryzys z 2008.

W żadnym z tych przypadków nie było problemów z liniami zaopatrzenia.
W stanie wojennym to pierdnąć głośniej było strach, żeby pałą w ryj nie zarobić.

W latach 90 protestów było multum. Tylko ze to były jakieś_tam demonstracje polityczne, a nie ludzie NIE MAJĄCY dostępu do żarcia i przyciśnięci do ściany sytuacją.

W 2008... Chłopie, przecież to śmiech był w porównaniu z obecnymi zagrożeniami.

 

To kompletnie inne sytuacje.

 2 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Świat się teraz na pewno mocno zmieni. Wielu właśnie odbiera bolesną lekcję, że nie można żyć od pierwszego do pierwszego i trzeba być nieco przezornym i mieć przynajmniej jakąś poduszkę finansową i sensowny zawód, a praca fizyczna nie jest żadną ujmą np. dla pana z korporacji. Byle tylko płacili.

Chuja się zmieni.

Już na tyle stary jestem, że tych "przełomowych momentów", co to "cały świat zmienią" to przeżyłem więcej, niż mogłoby się wydawać.

Za wyjątkiem przemian przełomu lat 80/90 NIE BYŁO żadnych zmian, które istotnie wpłynęłyby na bieg historii. A i to była raczej "szybka ewolucja"/"powrót do stanu ustalonego", niż "diametralna zmiana".

2 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Są też oczywiste plusy. Poprawią się relacje międzyludzkie. 

Buahahahah

Nooo...
Już teraz to widać...

 

Otóż w pierwszej kolejności wpierdol po całej imprezie dostaną MEDYCY.

Narracją będzie - jak zawsze - szukanie winnych. A że medycy w tym kraju zawsze byli łatwi do napierdalania, to huzia na Józia będzie.

 

A jak faktycznie kryzys mocno jebnie, to ludzie będą sobie bez najmniejszych oporów skakać do oczu.

Cytując klasyka: To nie jest konkurs piękności, tu chodzi o twój tyłek.

 

W humanizację to można się bawić, jak ma się dach nad głową i pełną michę. Jak nie masz za co żyć, to bierzesz siekierę i idziesz szabrować sklep. A potem idziesz z tą siekierą do sąsiada, jeśli ten okazał się bardziej zapobiegliwy i ma żarcie. Bez obawy. Pozostali mniej zapobiegliwi sąsiedzi wesprą Cię. Serio.

 

Nawet instainfluencerzy nagle zejdą na ziemię i przestaną się żywić energią z kosmosu, i wegańską strawą/wołowiną od szczęśliwej krówki słuchającej Mozarta i wpierdalającej trawę na perfumowanym gównie pędzoną, tylko zaczną wpierdalać ziemniaki ze słoniną.

 

Oczywiście - to jest najczarniejszy scenariusz.

Jak oceniam jego prawdopodobieństwo?
 W obecnej sytuacji jako NIEZEROWE. Co oznacza, że jest - kurwa - niewesoło...

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

-Stan Wojenny lat 80 tych.

W żadnym z tych przypadków nie było problemów z liniami zaopatrzenia.

 

Już na tyle stary jestem, że tych "przełomowych momentów", co to "cały świat zmienią" to przeżyłem więcej, niż mogłoby się wydawać.

Ale nie na tyle stary jesteś, żeby dobrze pamiętać stan wojenny. Dobrze pamiętam, jak żarcie zdobywaliśmy w ten sposób, że było rozprowadzane z darów przez kościoły. Głównie z Niemiec pochodziło. Nie było nic w sklepach, zupełnie nic. W szpitalach zwykłego tlenu nie było, nie mówiąc o innym sprzęcie. Szpitale funkcjonowały (przynajmniej te które znałem) głównie dzięki darom z Niemiec. Wszystko na kartki, nawet mydło! I to nie były "problemy z liniami zaopatrzenia"? ?. Poddaję się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Stefan Batory napisał:

Ale nie na tyle stary jesteś, żeby dobrze pamiętać stan wojenny. (...) I to nie były "problemy z liniami zaopatrzenia"?

Nie.

Mówimy o sytuacji, gdzie idziesz do biedronki, a tam
1. Nie ma pracowników

2. Biedra jest ZAMKNIĘTA

3. Wszystko co się w niej dało wyprzedać - zostało wyprzedane

4. Dostawy nie było od tygodnia i nie będzie.

 

Pomnóż PRL x10

 

W PRL były linie zaopatrzenia.
Chujowego, ale były.
A tu mówimy o sytuacji, gdzie kurwa NIC nie działa.

 

Nie że "sprzedajemy jajka po 5 sztuk na osobę" a kolejka jest jak dziś do Lidla (true story!) i każdy po zakupie udaje się ponownie na koniec ogonka.

Nie, że masz kartkę typu M-II i 2,50 kg "mięsa z kością" i kombinujesz, gdzie zarejestrować kartkę, bo tylko tam możesz realizować przydział (o ile w ogóle).

Nie, że masz czarny rynek "bab z mięsem".

 

Mówię o sytuacji, która ostatnio w tym bałaganie była w 1945 (jeśli szukasz porównań).

A uwzględnij, że współczesny człowiek do ówczesnego ma się NIJAK. Dziś odcinasz internet, prąd i kurwa 90% społeczeństwa idzie na dno. Ja też.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten, co "zakłada szurską republikę w Italii" dzisiaj chlał po sąsiedzku z jednym Niemcem w ramach odkażania i dowiedział się, że jego syn, który ma Gewerbe (DG) w rozrywce, dostał...

 

5.000 € w ramach postojowego

 

Władzuchna była ludzka i odłożyła opodatkowanie do przyszłorocznego zeznania. To nie żart. Jakby ktoś się jeszcze zastanawiał, czy ma dobry powód.

 

Cała Europa, jaką znamy, upadnie, ale nie wszyscy upadną tak samo nisko. Jedni na tzw. zoll, inni na miękką poduszeczkę, a jeszcze inni zaryją w beton. Ale nie martw się, żyjesz przecież w niepodległym kraju, którego rząd sobie sam demokratycznie wybrałeś, prawda? Niektórzy ciągle w to wierzą. I w konstytucję.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin nie obawiasz się, że w wypadku scenariusza Włochy wychodzą z EU osoby takie jak ty, czyli obywatele innych krajów będą deportowane (a przynajmniej ta część, która nie ma pracy i nie ogarnie prawa stałego pobytu) ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red Mnie już tu nawet sąsiadka zachęcała, żebym poszedł i wystąpił o postojowe, które tu przysługuje nawet pracującym na czarno. 

 

Ale ja mam taką zasadę, że nie biorę nieuzasadnionych podarków, jak buddysta, bo ja nie mam z czego spadać. Siedzę z winiaczem w ogródku, obserwuję z leżaka jak przekręca się stary świat.

 

Nic nie robiłem przed - nic nie robię w trakcie - i nic nie mam zamiaru robić szczególnego po. Jestem na wakacjach od jakiś 4 lat. To na jakiej podstawie mają mnie wyrzucić, skoro mnie tu nigdy formalnie nie było? A zresztą, gdyby nawet do takiego zamordyzmu miało dojść, w co wątpię, bo tu prawo nie działa wstecz i do tego jeszcze wobec proprietario, którym jestem, to jaki byłby sens siedzieć w takim reżymie? Przecież sam wolisz zwiać do Am. Pd. gdzie klimat tak samo piękny i dziewczyny...

 

Cały ten globalny system wyzysku i kontroli opiera się na waszym strachu, niczym więcej.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, absolutarianin napisał:

To na jakiej podstawie mają mnie wyrzucić, skoro mnie tu nigdy formalnie nie było?

Wychodzą z UE, wprowadzają np. prawo, że każdy kto wjeżdża w celach turystycznych czy biznesowych może przebywać max 30 dni w roku, jak ktoś pracuje i mieszka legalnie dłuższy czas dostaje prawo pobytu przedłużane np. co roku. 

 

Czyszczą kraj z obcokrajowców, którzy nie są legalnie, ktoś "życzliwy" cię denuncjuje, policja raz cię spisuje mówisz że jesteś turystycznie za kilka tygodni sprawdza czy dalej jesteś tam gdzie byłeś, okazuje się że jesteś ponad 30 dni, prawa stałego pobytu nie uzyskałeś, guzik ich obchodzi że masz własność w Italii, spoko możesz mieć ale możesz się wczasować 30 dni w roku jak nie masz stałego pobytu.

 

Robią deport, przyklepują zakaz wjazdu na 5 czy 10 lat, dowalają grzywnę, żeby koszta pokryć, jak nie spłacisz to zajmują i sprzedają twój domek. 

 

Jak będą chcieli się skutecznie pozbyć obcokrajowców, którzy nie płacą podatków to się ich pozbędą, a w systemie się znajdziesz szybciej niż myślisz. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Dziś odcinasz internet, prąd i kurwa 90% społeczeństwa idzie na dno. Ja też.

Prawda. Ale to już realia wojny, a wojny nie widzę na horyzoncie. I masz rację, że stan realiów '45 czy czasów Republiki Weimarskiej współczesnego człowieka by zmasakrował. Ale w taki kryzys nie wierzę. Co nie znaczy, że się nie przygotowałem na paskudniejsze czasy, na ile bylem w stanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, absolutarianin napisał:

Jedni na tzw. zoll

Zapomniałeś że się pisze na "zol"?

https://bonclok.pl/slowniczek-wyrazow-slaskich/zol.html

 

:) 

37 minut temu, absolutarianin napisał:

opiera się na waszym strachu

Naszym, czyli czyim? U nas, w Polsce? 

 

Nie lubię tekstów gdy ktoś pisze "u was", "tam w Polsce" itd.

A czy "u nas" to jakoś gorzej? Przecież to nie jest wstyd "być u siebie", prawda?

Edytowane przez GriTo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.