Skocz do zawartości

Co piąta studentka przyznaje, że ma sponsora


Mordimer

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś w trakcie jednego ze spotkań, luźna gadka i dziewczyna mówi mi, że czasami się zastanawia idąc korytarzem uczelni która jeszcze ? Po części widać i to raczej pewnie, po innych można się domyślać ale ile jeszcze jest wśród nich takich szarych myszek które się nie wychylają a hajs kitrają w skarpetę. Także ten zjawisko jest nie ma co się oszukiwać ale to, że co piąta to można między bajki schować bo to po prostu nie prawda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer, jak pracowałem kiedyś w redakcji to przychodził szefo ze zdjęciem, jakimś banalnym, powiedzmy samochód nietypowo zaparkowany i daje zadanie. Napisz tak, aby debile klikali. Takie polecenie, co do słowa :) I realizujesz zadanie. Do tego plagiaty na masową skalę, ciągle kontakt redakcji z prawnikami, bo pomówienia lecą non stop, wielka uciecha ze zgonów. Im bardziej drastyczna śmierć, chociażby przechodnia, tym lepiej. Nawet sobie tego nie wyobrażacie, jak dziennikarzyna się może cieszyć, że zgonu, bo ma o czym artykuł napisać. Przerabiałem to na żywca. Już lepiej rowy kopać uczciwie niż w takim środowisku spędzać życie. Każdy artykuł w necie traktuję z przymrużeniem oka, bo dziennikarstwo umarło i nie wiem, czy kiedykolwiek żyło. Idea jest piękna, wykonanie natomiast patologiczne. 

 

A ludzie, którzy pracują w redakcji to w dużym stopniu ludzkie ścierwo, bez żadnych zasad moralnych. Gdyby mogli to by cię zajebali i napisali o tym artykuł :) Jest taki film Nightcrawler, Wolny Strzelec, w którym końcówka wszystko mówi o dziennikarzach i o ich pracy. Właściwie cały film to przerysowanie, ale dość moim zdaniem dokładne tego, jacy ludzie się dostają na szczyt. Jak ktoś w branży pracował lub pracuje to ten film nieźle daje w palnik. 

 

Liczy się tylko jedno, żeby debile klikali. To była pierwsza i właściwie jedyna lekcja, której mi udzielono po podpisaniu umowy, więc wnioski wyciągnijcie sami :D 

  • Like 11
  • Dzięki 3
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mosze Red napisał:

Znam też panie, które prostytuują się z szefem są asystentkami, sekretarkami, na zasadzie praca + układ i tutaj też kwoty dupy nie urywają, zarobią trochę więcej niż zarobiły by normalnie, czasem jakaś premia, dużo służbowych wyjazdów, czasem jakiś prezent i życie w strachu że się szefowi znudzi, albo pojawi się młodsza konkurencja.

 

Znałem nawet sytuacje gdy wymieniana asystentka (co zazwyczaj wiązało się z wypowiedzeniem umowy) prosiła "szefa", który się nią znudził żeby polecił jakiemuś koledze do pracy na tych samych zasadach. 

W takich układach to chyba tylko z nieżonatym szefem bo nie wyobrażam sobie wymiany asystentki, gdy szef ma żonę.

Znając podejście kobiet to zemsta takiej asystentki za porzucenie sięgnie głęboko w prywatne życie szefa, a i w biznesowym namiesza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Meg4tron napisał:

Ameryki nie odkryję, ale one mają taki szósty zmysł do wielu ludzi i spraw. 

Normalnie jak zwierzęta :D 

 

 

@RENGERS przypomniałeś mi o tych milfach.

Byłem jakieś 4 lata temu w dużej galerii handlowej.

Był sklep z zegarkami, wystawione za szybą tak, że można je było oglądać bez wchodzenia do sklepu.

Rząd zegarków był długi, dużo marek.

Ja stanąłem chyba przy Vostokach i oglądam.

Kilka sekund później, zaraz obok mnie staje milf.

Duży wybór zegarków a ona staje obok i ogląda akurat męskie, te co ja.

Miała na oko ze 37 lat, ale od razu widać było że to inny level kobiety od reszty.

Dystyngowana, elegancka, ale nie w nachalny sposób.

Zadbana, fryzura również, a mimo to wydawała się naturalna i nie przesadzona. 

A ja zamiast się odezwać to się chyba speszyłem, postałem jeszcze z 5 sekund jak ona podeszła i sam odszedłem :D 

Minąłem ją potem ze dwa albo trzy razy. 

Może mogłem przeżyć fajną przygodę, a może nie. Kto wie. 

Nic przecież nie szkodziło spróbować. 

 

 

Kolega podrywa i rucha milfy koło 35 - 40 lat, ale one mu nie płacą. 

Jedna mu gadała, że nawet jak będzie miał dziewczynę to ma przyjeżdżać i ją wyruchać. 

 

 

 Aż się siurek podnosi do góry, i to nie wstyd !

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Brat Jan napisał:

W takich układach to chyba tylko z nieżonatym szefem bo nie wyobrażam sobie wymiany asystentki, gdy szef ma żonę.

O Bracie :) To co w firmie, zostaje w firmie. A żony w większości wiedzą swoje. Są zabezpieczone finansowo. I tak żyją sobie razem, ale jednak osobno. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Obliteraror napisał:

O Bracie :) To co w firmie, zostaje w firmie. 

Dlatego właśnie nienawidzę pracować w korporacjach przytłacza mnie ten lans, fałsz, obłuda, sztuczne relacje, udawana sympatia. 

 

Przez te wszystkie lata kariery zawodowej pracując min przez prawie 6 lat w międzynarodowej firmie, słyszałem wiele takich historii dzięki temu, że dwóch moich najlepszych kumpli z pracy to byli firmowi ruchacze. 

 

W każdym razie zdradzajace żony, posuwane koleżanki z pracy, awansowani geje, awansowane kierowniczki(przez łóżko)to był  standard. 

 

Chcę najpóźniej w ciągu 5 lat położyć na to chuja i przestać pracować w korpo. Tyle, że z jednej patologii trafię do drugiej prawdopodobnie większej. 

 

Kurwa jak bardzo chciałbym wypierdolic z tego systemu. 

 

Tęsknię za jakąś taką prawda w zyciu, za jakimiś wartościami, prawdziwą siłą, ascetyzmem, spartanskim stylem życia tak żeby się na wszystkich wypierdolic i być maksymalnie niezależnym. 

 

Kurde chyba jestem zbyt wielkim idealista. 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dobryziomek napisał:

Tęsknię za jakąś taką prawda w zyciu, za jakimiś wartościami, prawdziwą siłą, ascetyzmem, spartanskim stylem życia tak żeby się na wszystkich wypierdolic i być maksymalnie niezależnym. 

Samowystarczalne gospodarstwo rolne, gdzieś w Ameryce Pd., z nadwyżkami produkcyjnymi żebyś mógł coś kasy przytulić, bo na niektóre rzeczy nadal będziesz potrzebował pieniędzy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RENGERS napisał:

Nie zdziwiłbym się gdyby  zakochane w młodziakach starsze panie przepisywały na nich mieszkania w emocjonalnej euforii, zdolny manipulator w parę lat byłby w stanie dorobić się niemałej fortuny. 

Kolega z roboty (były policjant) opowiadał mi o jego koledze który prawie całe życie prowadzi się z "paniami'. No jest utrzymankiem po prostu tylko z tego co on mówił ma dobry wygląd, trochę jak Włoch wygląda...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale to nie jest żadną tajemnicą że Panie studentki coraz częściej wybierają drogę na skróty i oferują jawne usługi w zamian za sponsoring. Do tego dochodzi presja otoczenia ( bo koleżanka spróbowała, a co Ci tam nic nie tracisz ). 

 

Tatuś w domu myśli, że córka się grzecznie uczy a tu wychodzi prawda po czasie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mordimer napisał:

Co piąta studentka przyznaje, że ma sponsora!

Za pieniądze ksiądz się modli, za pieniądze baba się podli ;)

Jeśli faktycznie 1/5 ma sponsora, to jednak mamy dość bogate społeczeństwo że stać ich na parę tysięcy miesięcznie na utrzymanie takiej.

https://kobieta.wp.pl/sponsoring-wsrod-studentek-to-co-robia-jest-ich-najwieksza-tajemnica-6160425608861313a?src01=6a4c8&src02=facebook_kobieta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile tekstów tyle błedów w rozumowaniu.

Lale nie zarabiają tyle ile media podają, to ładnie brzmi w artykułach, zwykle pisanych przez kobiety, podświadomie nie chcących przyznać, że można mieć regularnie piękną dupę za 1500-2000 miesięcznie.

5000-10000 za wieczór - to robi wrażenie na czytelnikach i podnosi wartość cipy do niebiańskiej wysokości.

Dziwki z garso pisały, ze kwoty 4k/mies. to w większości bajka choć prawie każda opowiada, że miała taki okres w życiu, że na łóżku do snu okrywała się portretami Franklina.

Zawsze to były historie z przeszłości, coś w stylu tego, że do mnie kobiety waliły drzwiami i oknami, (a miałem taki okres - nomen omen).

 

To że lala na eamore chce 2000 za noc to jej prawo.

Chcieć może a ogłoszenie wisi rok/dwa/trzy.

Faceci mający kasę nie są głupi, bo inaczej by jej nie mieli.

Znają rynkową cenę mięsa.

 

Jakąś dekadę temu prawie się dogadałem z jedną studentką.

Kwota nie była wysoka a dziewczyna jak marzenie licealisty.

Jednak w ostatnim momencie się wycofała.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mosze Red napisał:

ma wtedy przechodnie prostytutki

W innych kręgach przyjęte jest określenie "puchar przechodni".

A nie zaraz prosta tutka, czy co tam...

3 godziny temu, Meg4tron napisał:

milfy koło 35 - 40 lat

Kiedyś nie było pojecia "MILF" ale..

 

Panie, niekoniecznie czterdziestoletnie, zazwyczaj nie pozbywały się owłosienia, tu i tam. No bo i po co. Skoro je Pan Bóg takie stworzył.

Jednakże.. gdy któraś dziewczyna się pozbywała owłosienia, czyli goliła to... jak myślicie, od kogo te panie je wyzywały?

No, ba! Od ku*ew. No bo tak!

 

A! Jeszcze były popularne "Pthirus pubis". Takie tam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jeszcze bardziej rozległym tematem są rozmaite sex kamerki.

Prawie dwie dekady temu, mój nieodżałowanej pamięci przyjaciel pracował nad budową portalu na kształt CB. Ograniczyły go wtedy dwie rzeczy:

- szybkość ówczesnych łącz

- olbrzymi niedobór atrakcyjnych pań chętnych do takiego "modelingu".

Dziś: na samym tylko CB o każdej porze dnia i nocy, przez 365 dni w roku jest przynajmniej 3000 czynnych kanałów. 

Impresiv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad 10 lat temu pracowałem w kawiarence internetowej, miałem podgląd na wszystkie komputery, co kto robi itd, i jakaś taka jedna cicha myszka mi podpadła, więc zerknąłem czy nie robi "czegoś nielegalnego" i właśnie ogarniała układ sponsorski na studia, fotki z profesjonalnej sesji, ceny nie pamiętam, no ale na żywo ideał cichej myszki, z którą każdy chętnie by się chajtnął ;)

  • Like 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu prostytucji, w związku z zaistniałą sytuacją pojawiają się nowe typy ogłoszeń, które są efektem pandemii i problemów gospodarczych np:

 

1 Pilnie potrzebuję 400 zł na rachunki, zaproszę na noc do siebie kulturalnego i dyskretnego pana po czterdziestce, ja szczupła bla bla bla ...

 

2 Ja singielka 35 lat, właśnie straciłam pracę, potrzebuję przyjaciela, który pomoże mi spłacać kredyt bla bla bla ...

 

Zobaczymy co będzie za miesiąc - dwa. 

 

 

 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Mosze Red napisał:

potrzebuję przyjaciela, który pomoże mi spłacać kredyt

Skoro pisze to w taki sposób to łatwiej by było "szukam beciaka co za wizję stosunku spłaci mi kredyt".

Jeszcze to pierwsze ogłoszenie to wiadomo - wprost daje x za y. Ale to to już przesada...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2020 o 21:01, Brat Jan napisał:

W takich układach to chyba tylko z nieżonatym szefem bo nie wyobrażam sobie wymiany asystentki, gdy szef ma żonę.

Znając podejście kobiet to zemsta takiej asystentki za porzucenie sięgnie głęboko w prywatne życie szefa, a i w biznesowym namiesza.

Czasami kobiety godzą się bardzo długo na bycie "tą drugą". Zależy od mężczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red mieszkam w dużym mieście u mnie w okolicy dalej potrzebują pracowników fizycznych, do usług/sklepów/kasjerów itp niestety wiele osób dalej gardzi taką pracą mimo, że właśnie tracą swoją.

Tak jak pisałeś zobaczymy 2-3 miechy wtedy nastąpi wysyp bezrobotnych i zapewne szukanie sponsorów zacznie nabierać tempa.

Edytowane przez Mordimer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mordimer Myślę, że nie każdy przypadek da się wytłumaczyć pogardą dla wspomnianego typu pracy. Znam paru ludzi, którzy starali się o taką pracę, ale z jakiegoś powodu zostali odrzuceni. Jeden znajomek próbował do Lidla, był na 3 etapach, po czym mu podziękowali. Gostek ma wszelkie kwalifikacje do takiej roboty, no ale nie spodobał się paniom z HR. Teraz pracuje jako magazynier, co ciekawe, za lepszą kasę.

 

Drugi przypadek to laska, która startowała na doradcę klienta do pewnej dużej sieci sklepów z meblami i wyposażeniem domu. Też pierdylion etapów, a po assessment centre jej powiedzieli, że jest zbyt samodzielna i ma za dużo cech przywódczych. Słabo?

Edytowane przez Adams
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rak HR  korpo, czyli baby zatrudniające kandydatów na wszystkie stanowiska, jak słysze pytania na stanowisko inżyniera, jak się widzi pan za 5 lat, proszę podać najgorsze i najlepsze swoje cechy to tylko się uśmiecham. 

W moim zawodzie na szczęście jeszcze liczą się umiejętności i kompetencje. Mądrzejsi właściciele firm co raz częściej przykrywają czapką HR i skupiają się na doborze kandydatów na podstawie umiejętności.

Edytowane przez Mordimer
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Adams napisał:

Drugi przypadek to laska, która startowała na doradcę klienta do pewnej dużej sieci sklepów z meblami i wyposażeniem domu. Też pierdylion etapów, a po assessment centre jej powiedzieli, że jest zbyt samodzielna i ma za dużo cech przywódczych. Słabo?

Na takim stanowisku masz być być nice guy/girl.

——————————————

Odnośnie tematu przynajmniej jakoś zarabiają nie.

Nie ??

Edytowane przez BlacKnight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.