Skocz do zawartości

Wybór studiów magisterskich


amber99

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Przeglądam od jakiegoś czasu to forum i liczę na pomoc ze strony braci odnośnie studiów. Obecnie kończę zaocznie studia ekonomiczne w województwie warmińsko-mazurskim. Wybrałem ten tryb studiów gdyż musiałem  zostać i pomóc rodzicom na gospodarstwie ze względu na ich problemy ze zdrowiem. Obecnie ich zdrowie się polepszyło i chciałbym wybrać się na studia dzienne. Waham się pomiędzy dwoma uczelniami mianowicie są to: SGGW albo Uniwersytet Łódzki dotyczy to kierunku finanse i rachunkowość. Rozważam też pozostanie na obecnej uczelni ale raczej wolałbym studiować na jednej z tych dwóch, gdyż miasta te wydaja mi się stwarzać lepsze perspektywy. Chociażby dlatego że moje rodzeństwo pozostało w tym województwie i nikt z nich po 10 latach nie zarabia więcej niż 2500.

 

A teraz odnośnie obecnych studiów. Zacznę od ludzi przede wszystkim studia te to zlepek ludzi w różnym wieku i różnej sytuacji życiowej, jeden ma dostać awans, drugi wyleciał po kilku latach na politechnice, a trzeci ma mieć załatwiona pracę przez znajomego w dużym mieście, a czwarty nie dałby rady raczej na dziennych. Każdy tutaj żyję swoim życiem, ciężko wogóle rozwinąć znajomość poza murami szkoły. Poziom też jest nie za wysoki, niektórzy zdaja wogóle się nie przykładajac. Słyszę też docinki z rodziny że zaoczne to nie studia, pomimo tego że super zdałem maturę: 100 procent z podstawowej matmy a 70 z rozszerzonej. Wiele się mówi że studia to teraz każdy ma i nie warto je robić, ale wydaje mi się że zasługuję na to żeby je mieć

 

A teraz oczekiwań od przyszłych studiów. Chciałbym wyjść przede wszystkim z przegrywu, żyję obecnie jak jaskiniowiec. Nie mam dziewczyny oprócz tego moi znajomi są to głównie rolnicy i raczej jeśli spędza kolejne lata życia na wsi to pozostaną prawiczkami do końca życia. Liczę na rady odnośnie wyboru studiów i perspektyw po nich. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, amber99 napisał:

 Obecnie kończę zaocznie studia ekonomiczne w województwie warmińsko-mazurskim. Wybrałem ten tryb studiów gdyż musiałem  zostać i pomóc rodzicom na gospodarstwie ze względu na ich problemy ze zdrowiem.  Waham się pomiędzy dwoma uczelniami mianowicie są to: SGGW albo Uniwersytet Łódzki dotyczy to kierunku finanse i rachunkowość. Rozważam też pozostanie na obecnej uczelni ale raczej wolałbym studiować na jednej z tych dwóch, gdyż miasta te wydaja mi się stwarzać lepsze perspektywy. Chociażby dlatego że moje rodzeństwo pozostało w tym województwie i nikt z nich po 10 latach nie zarabia więcej niż 2500.

 

A teraz odnośnie obecnych studiów. Zacznę od ludzi przede wszystkim studia te to zlepek ludzi w różnym wieku i różnej sytuacji życiowej, jeden ma dostać awans, drugi wyleciał po kilku latach na politechnice, a trzeci ma mieć załatwiona pracę przez znajomego w dużym mieście, a czwarty nie dałby rady raczej na dziennych. Każdy tutaj żyję swoim życiem, ciężko wogóle rozwinąć znajomość poza murami szkoły. Poziom też jest nie za wysoki, 

 

A teraz oczekiwań od przyszłych studiów. Chciałbym wyjść przede wszystkim z przegrywu, żyję obecnie jak jaskiniowiec. Nie mam dziewczyny oprócz tego moi znajomi są to głównie rolnicy i raczej jeśli spędza kolejne lata życia na wsi to pozostaną prawiczkami do końca życia. Liczę na rady odnośnie wyboru studiów i perspektyw po nich. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

Jeśli jesteś dobry z matematyki, to aż prosiła się politechnika, aby ją wybrać. Gdybym ja był rolnikiem, to wybrałbym SGGW i szedłbym w rolnictwo. Rachunkowość i finanse, to raczej szkoła dla księgowych. Jeśli Twoim głównym celem jest zarabianie> 2500 PLN, to studia nie są do niczego potrzebne, szczególnie zaoczna ekonomia. Sam musisz się zastanowić co jest dla Ciebie najlepsze. Z resztą, zawsze można się przekwalifikować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JoeBlue napisał:

Po pierwsze:

Do czego masz talent?

 

Talent cieżko powiedzieć przede wszystkim zawsze byłem raczej umysłem ścisłym. Nie miałęm problemów z chemia, matematyka fizyka w gimnazjum. Tak to zawsze byłem raczej typowym nerdem wycofanym taki kujonek. Nawet powiedzieli mi kiedyś ze jak bym poszedł z dziewczyna na studniówkę to bym ja zanudził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

Jeśli jesteś dobry z matematyki, to aż prosiła się politechnika, aby ją wybrać. Gdybym ja był rolnikiem, to wybrałbym SGGW i szedłbym w rolnictwo. Rachunkowość i finanse, to raczej szkoła dla księgowych. Jeśli Twoim głównym celem jest zarabianie> 2500 PLN, to studia nie są do niczego potrzebne, szczególnie zaoczna ekonomia. Sam musisz się zastanowić co jest dla Ciebie najlepsze. Z resztą, zawsze można się przekwalifikować.

Zaczynam żałować trochę że nie poszedłem na studia techniczne. Przede wszystkim brak wiary w siebie to spowodował. Strach przed tym że sobie nie poradzę nawet w olsztynie jest niezły poziom wnt. Rolnictwo no niestety mam mało ziemi około 16 ha. Teraz młodzi faceci to nawet uciekaja majac 100ha. Większość mało rolnych jeszcze pracuje na etat. No właśnie po to przyszedłem żeby właśnie zarabiać więcej w przyszłości.

Godzinę temu, Adams napisał:

@amber99 A w komputery coś umiesz? Myślałeś o karierze w IT?

IT zdecydowanie odpada w liceum to była masakra programowanie w c++ albo robienie stron w html-u. Ledwo zaliczyłem to na 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adameo napisał:

Dlaczego akurat te studia wybrałeś?

W zasadzie decyzje o wyboru studiów podjałem dopiero jak miałem wyniki matur. Pomyślałem że siostra skończyła to i ja je skończę. kierunek wydawał mi się pośredni ani za łatwy ani za trudny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym w trochę innym kierunku poszedł.

 

Mianowicie: Licencjat z jakiegoś języka, niekoniecznie popularnego, olej tą magisterkę.

W korpo możesz dobrze zarabiać zarówno po Zarządzaniu jak i po Socjologii. Najważniejsze, żebyś był ogarnięty. Moja kumpela ma coś koło 7-8 tyś po kilku latach pracy w typowym korpo.

 

Plusy są takie, że (przykładowo angielski) będziesz biegle mówił w obcym językiem. Masz zrobione dwa rodzaje studiów. W wielu firmach gość z biegłym angielskim jest na wagę złota.

Dodaj do tego Twój poprzedni kierunek i może to być fajna recepta na dobre zarobki i ciekawy rozwój zawodowy. 

Edytowane przez Jan III Wspaniały
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, amber99 napisał:

Pomyślałem że siostra skończyła to i ja je skończę

Strasznie słaba motywacja. Pomyśl jakie masz atuty. Co lubisz robić i co realnie potrafisz robić. Może podejmij pracę na podstawie tej analizy zakładając że ją szybko zmienisz, a praca w nowym miejscu pozwoli Ci zebrać doświadczenie na podstawie którego będziesz podejmował kolejne decyzje. Ale uważaj bo obawiam się że nikt na podstawie informacji które umieściłeś na forum nie jest w stanie udzielić Ci dobrej rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź w IT, nie przejmuj się co było w liceum. Serio oceniasz swoje kwalifikacje na podstawie subiektywnej oceny nauczyciela za 2 tyś zł, który z  swoją wiedzą o programowaniu powinien na rynku znaleźć lepiej płatną pracę, czyż nie?

Kup sobie na udemy jakiś kurs programowania od zera np java czy webdeveloper, przerób go i na tym się skup.

 

 

Edytowane przez spacemarine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Ja bym w trochę innym kierunku poszedł.

 

Mianowicie: Licencjat z jakiegoś języka, niekoniecznie popularnego, olej tą magisterkę.

W korpo możesz dobrze zarabiać zarówno po Zarządzaniu jak i po Socjologii. Najważniejsze, żebyś był ogarnięty. Moja kumpela ma coś koło 7-8 tyś po kilku latach pracy w typowym korpo.

 

Plusy są takie, że (przykładowo angielski) będziesz biegle mówił w obcym językiem. Masz zrobione dwa rodzaje studiów. W wielu firmach gość z biegłym angielskim jest na wagę złota.

Dodaj do tego Twój poprzedni kierunek i może to być fajna recepta na dobre zarobki i ciekawy rozwój zawodowy. 

W jakiej branży działa to korpo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, amber99 napisał:

A teraz oczekiwań od przyszłych studiów. Chciałbym wyjść przede wszystkim z przegrywu, żyję obecnie jak jaskiniowiec. Nie mam dziewczyny oprócz tego moi znajomi są to głównie rolnicy

Kilka pytań precyzujących:

 

1. Chcesz zdobyć konkretną wiedzę? Możesz zostać na byle jakiej uczelni zrobić sobie mgr i DO TEGO dużo czytać, słuchać i praktykować.

 

Jasne, większe możliwości kółek zainteresowań i studenckich "think tanków" będą w ogromnych miastach ale w mniejszych też będą.

 

2. Chcesz mieć prestiżowy papier? To celuj w jakiś fajny skrót SGH, UJ, UW, UWR itp...

 

3. Chcesz się dobrze zabawić i poruchać - no to byle kierunek w wielkim mieście  i obowiązkowo akademik czy stancja.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz tak:

1) Na SSGW kierunek - Informatyka i Ekonometria (stud. II stopnia) Wydział Zastosowań Informatyki i Matematyki

2) Na UŁ również - Informatyka i Ekonometria (stud. II stopnia)

Chłopie nie martw się o to, że nie pojmujesz informatyki (programowania). Nie ma takich rzeczy, których nie da się nauczyć.

Sam przeszedłem przez studia inżynierskie, gdzie w szkole średniej z matematyki i fizyki byłem cymbałem. Spiąłem dupę i dostałem się ostatecznie tam gdzie zamierzałem.

Dotrwałem do końca studiów, teraz mam pracę w branży z możliwością rozwoju i pewną płacą.

 

Informatyka to teraz pewny start w przyszłość.

Chcesz historię?

Mam znajomą osobę która skończyła powyżej opisany przeze mnie kierunek, tylko I stopnia licencjackie.

Pracuje ona teraz w korpo związanym z finansami i zarabia w porywach do 4 na rękę przy 1,5-rocznym doświadczeniu.

Czy przyjemnie się tam pracuje w korporacji? Tego akurat nie wiem (pewnie 50/50), ale pieniądz się zgadza.

Większość moich znajomych przebranżowiła się na IT. Siedzą teraz w domach i pracują zdalnie.

Przede wszystkim wyżej opisane osoby wciąż mogą pracować w czasie kwarantanny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, amber99 napisał:

pomimo tego że super zdałem maturę: 100 procent z podstawowej matmy a 70 z rozszerzonej. Wiele się mówi że studia to teraz każdy ma i nie warto je robić, ale wydaje mi się że zasługuję na to żeby je mieć

Nie oglądaj się na opinie NIKOGO.

 

Co do ocen - w realnej pracy szefa gówno obchodzi że maturę czy dyplom zdałeś na 100% czy szóstkę. Ma być pieczątka "ukończono z wynikiem pozytywnym" i tyle.

46 minut temu, amber99 napisał:

Zaczynam żałować trochę że nie poszedłem na studia techniczne

Dorób gdzieś inżynierkę 3-3,5roku.

Ale to jest zapierdol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BRK275 napisał:

Masz tak:

1) Na SSGW kierunek - Informatyka i Ekonometria (stud. II stopnia) Wydział Zastosowań Informatyki i Matematyki

2) Na UŁ również - Informatyka i Ekonometria (stud. II stopnia)

Chłopie nie martw się o to, że nie pojmujesz informatyki (programowania). Nie ma takich rzeczy, których nie da się nauczyć.

Sam przeszedłem przez studia inżynierskie, gdzie w szkole średniej z matematyki i fizyki byłem cymbałem. Spiąłem dupę i dostałem się ostatecznie tam gdzie zamierzałem.

Dotrwałem do końca studiów, teraz mam pracę w branży z możliwością rozwoju i pewną płacą.

 

Informatyka to teraz pewny start w przyszłość.

Chcesz historię?

Mam znajomą osobę która skończyła powyżej opisany przeze mnie kierunek, tylko I stopnia licencjackie.

Pracuje ona teraz w korpo związanym z finansami i zarabia w porywach do 4 na rękę przy 1,5-rocznym doświadczeniu.

Czy przyjemnie się tam pracuje w korporacji? Tego akurat nie wiem (pewnie 50/50), ale pieniądz się zgadza.

Większość moich znajomych przebranżowiła się na IT. Siedzą teraz w domach i pracują zdalnie.

Przede wszystkim wyżej opisane osoby wciąż mogą pracować w czasie kwarantanny!

A da się nauczyć programowania nie znajac języka angielskiego. Dla mnie ten język to czarna magia. Ludzie wokół mnie w liceum niektórzy biegle mówili po angielsku, ja za to miałem problem wydukać jedno zdanie. Szkoda że tamci od 3 roku życia chodzili na prywatnę lekcje. Niestety ja na takie coś nie chodziłem a w szkole nauka anglika to porażka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie rób co uważasz. Prawda jest taka że jak będziesz robił coś bez serca to prędzej cz później się wykończysz i super hajs z roboty nawet Ci nie pomoże. Opiniami ludźmi się nie przejmuj bo jak będą chcieli to zawsze Cię dojadą. Chyba że będziesz im potrzebny. Wtedy bez skrępowania będą lizać Cię po d.pie mimo że wcześniej Cię opierdalali za nic. Zresztą jak przestaniesz im być potrzebny też będą Cię opierdalali bo zawiść nie daim żyć. Nie bądź frajerem tylko myśl o sobie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, amber99 napisał:

Szkoda że tamci od 3 roku życia chodzili na prywatnę lekcje. Niestety ja na takie coś nie chodziłem a w szkole nauka anglika to porażka.

A Ty, ile godzin dziennie poświęcasz na naukę języka angielskiego SAMODZIELNIE ? Bez znajomości angielskiego ciężko znależć sensowną pracę. Żeby nauczyć się języka, to trzeba zabrać się do roboty, niestety. Bez prywatnych lekcji też da się dużo zrobić. To chyba oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ja programować nie umiem a siedzę w IT od 30 lat i nieźle mi się dzieje.

Co ciekawsze nie mam wykształcenia w tym kierunku.

Na polu bitwy liczy się to co umiesz a poza tym informatyka to nie tylko programowanie.

Przy szukaniu zatrudnienia jest już trochę gorzej, tam patrzą na papier, ale nie tylko.

 

2. Języki:

2.1. Angielski to elementarz.

Coś warte jest jeśli się umie przynajmniej dwa.

2.2. Przez rok, w domu, nauczyłem się hiszpańskiego na poziomie dogadania się z ludźmi.

Ale ja jechałem na maxa.

Książki, filmy i audio po hiszpańsku, przestawiłem komputer, komórkę i telewizor tak żeby gadały po hiszpańsku i tak dalej.

 

3. Technika to jest to, mam na myśli studia techniczne.

Sensowna rzecz jeśli ktoś ma tego typu predyspozycje, a czytam że autor owszem.

Jasne, że to nie zabawa ale za zabawy nie płacą.

Za zabawy samemu się płaci.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odzew. Trochę brutalna prawda. Wcześniej myślałem że nie jest żle, patrzac np na ten watek

 ale niestety pomyliłem się. Doszedłem do wniosku że zakończę edukację na licencjaciei i będę działał według tego planu

1 będę szukał roboty w niedalekim mieście np w urzędach, bankach spółdzielczych, biurach rachunkowych

2 Jeśli 1 nie wypali to być może znajdę coś w obsłudze klienta: energa, pge, vectra, canal+, markiety budowlane

3 zostanę kierowca np kurierem.

Liczac że moja pensja będzie wynosić 2000, oprócz tego sprzedaż zboża, rzepaku, buraków w przeliczeniu powinno to dać pensję 5000 miesięcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, amber99 napisał:

angielskiego. Dla mnie ten język to czarna magia

Niestety, bez j.ang w dzisiejszym świecie będzie Ci ciężko w ogóle w życiu, nie tylko w pracy.

Na yt masz miliony filmów z łatwą nauką, stosy darmowych kursów w neciei kilkanaście chyba wątków na forum jak się go nauczyć. 

2 minuty temu, amber99 napisał:

1.... np w urzędach, bankach spółdzielczych, biurach rachunkowych

2 ..... w obsłudze klienta: energa, pge, vectra, canal+, markiety budowlane

3 zostanę kierowca np kurierem.

..... sprzedaż zboża, rzepaku, buraków

Ok. Do tych zajęć ang nie potrzebujesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imbryk napisał:

Niestety, bez j.ang w dzisiejszym świecie będzie Ci ciężko w ogóle w życiu, nie tylko w pracy.

Na yt masz miliony filmów z łatwą nauką, stosy darmowych kursów w neciei kilkanaście chyba wątków na forum jak się go nauczyć. 

rodzeństwo i znajomi nie znaja i jakoś sobie żyja. A to niby czemu w życiu będzie ciężko. Na studiach to najbardziej podobała mi się ekonometria obsługa programu gretl i excel był spoko tabele przestawne, funckje takie na myślenie zadania fajne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, amber99 napisał:

A da się nauczyć programowania nie znajac języka angielskiego. Dla mnie ten język to czarna magia. Ludzie wokół mnie w liceum niektórzy biegle mówili po angielsku, ja za to miałem problem wydukać jedno zdanie. Szkoda że tamci od 3 roku życia chodzili na prywatnę lekcje. Niestety ja na takie coś nie chodziłem a w szkole nauka anglika to porażka.

50 minut temu, amber99 napisał:

rodzeństwo i znajomi nie znaja i jakoś sobie żyja. A to niby czemu w życiu będzie ciężko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.