Skocz do zawartości

Nie wiem w którą stronę iść, potrzebuję porady


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jakiś czas temu zrobiłem uprawnienia i kursy na zawodowego kierowcę.  Wszystko zdane C+E , D, mam kursy na przewóz towarów i osób. 

 

Wszystko wtedy było moim marzeniem i byłem zdecydowany że gdy zdam, załatwię dokumenty niezbędne  to od razu ruszam w trasę i będę kierowcą zawodowym. Gdy już zdałem miałem inną robotę  i jakoś nigdy nie poszedłem w kierunku bycia kierowcą zawodowym. Trwa to już kilka lat i często myślę sobie idę w to ale nie mogę się przełamać i zatrudnić jako kierowca.

 

Wiem że mam coś cennego o czym wielu ludzi marzy bo można na tym spoko zarabiać ( szczególnie C+E ) jednak wciąż traktuję to jako ostateczność  i jakoś nie spieszno mi do realizacji marzeń które kiedyś były. Traktuje to obecnie jako opcję rezerwową i sam sobie się dziwię bo kiedyś był to mój cel numer 1.

 

Często o tym myślę czy inni też tak mają czy może nie. Koledzy którzy robili ze mną kurs w większości jeżdżą busami. Są też tacy którzy się zatrudnili ale szybko zrezygnowali i wrócili do wczesniej wykonywanej pracy.

Co myślicie spróbować czy zostawić to na " czarną godzinę " gdy nie bedzie innego zajęcia, wtedy się zatrudnić jako kierowca? Może ktoś z was miał coś podobnego, proszę o poradę. Pozdrawiam. 

 

Edytowane przez Adrianoob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od tego jaką masz teraz pracę, jakie są w niej szansę rozwoju oraz Twoje plany na życie.

 

Jeżeli są perspektywy to w porządku. Zmiana planów to nic złego, wszystkiego nie przewidzimy a masz zawsze opcję zapasową.

 

Natomiast jeżeli chodzisz tam z przyzwyczajenia, osiadłeś na laurach w strefie komfortu to zastanów się czemu tak się dzieje.

W takim wypadku spróbowałbym sił jako kierowca nawet na krótki czas żeby poznać siebie, dorobić i mieć zwyczajnie porównanie.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie jeżdżę ciężarówką, więc coś tam mogę powiedzieć. Praca nie jest łatwa, ja akurat jeżdżę międzynarodowo. Wszędzie traktują Cię jak , a może lepiej nie będę pisał jak. Nie słuchaj głupot że kierowca zarabia po 10 tys zł. Jeśli masz rodzinę to już w ogóle odpada. Tak jak bracia pisali wyżej, jeśli masz w miarę pracę z perspektywą rozwoju i zarobki nie są jakieś tragiczne to ja bym został. Pojeździć zawsze zdążysz.. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MaxMen napisał:

A ile masz lat, jesteś w związku, masz rodzinę,  jakieś plany przyszłościowe ? 

Lat 29, mam dziewczynę już kilka lat jest całkiem spoko,  dzieci nie. Plany miałem przed tym zatrzymaniem turystyki otworzyć swoje taxi takiego 9 osobowego busa typu vw. Caravelle czy Opel Vivaro. Niestety plany nie wypaliły przez tą okropną epidemie kurde :(

21 minut temu, Adameo napisał:

A co teraz robisz zawodowo?

Teraz w sumie to od kilku dni nic, siedze w domu i trenuje ostro mam taką siłownię domową ( sylwetka w kilka tygodni się dość mocno zmieniła)  i słucham bezustannie na słuchawkach audycji Marka ( wspaniała robota, jestem chyba uzależniony  ). 

 

Ze mną było tak ( zapomniałem napisać w poście ) że jeździłem sobie od 2013 roku za granicę do roboty ciężkiej ale super płatnej jak na nasze pieniądze. Później gdy bylem w Polsce to pomiędzy  kolejnymi wyjazdami sobie po prostu dorabiałem prawo jazdy i kursy, tak chciałem coś zrobić z czasem wolnym i zdobyć jakieś zdolności nowe.  Traktowałem to jak samorozwój i coś co się zawsze może przydać i co nigdy nie zginie.

 

8 minut temu, szamana997lech napisał:

Aktualnie jeżdżę ciężarówką, więc coś tam mogę powiedzieć. Praca nie jest łatwa, ja akurat jeżdżę międzynarodowo. Wszędzie traktują Cię jak , a może lepiej nie będę pisał jak. Nie słuchaj głupot że kierowca zarabia po 10 tys zł. Jeśli masz rodzinę to już w ogóle odpada. Tak jak bracia pisali wyżej, jeśli masz w miarę pracę z perspektywą rozwoju i zarobki nie są jakieś tragiczne to ja bym został. Pojeździć zawsze zdążysz.. 

Dziękuję bardzo za komentarz i podpowiedź.  Ja właśnie też do tego tak podchodzę że jest to coś w razie W ( te uprawnienia ).

Wiem że poszło mi na to mnóstwo kasy bo wiadomo kilkanaście tysięcy na pewno sie uzbierało za wszystkie uprawnienia i kursy ale no jeśli nie będę jeździć po pijanemu( czego nie robię i potępiam ) to zostanie to ze mną na zawsze i w razie czego mogę wsiąść i jechać.

  Miałem duże rezerwy gotówki , czasu wolnego pomiędzy wyjazdami wiec pomyślałem że tak mądrze mogę spożytkować część  pieniędzy oraz nauczyć się czegoś nowego.  Myślę że dobrze zrobiłem z prespektywy czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrianoob W sumie to miałem podobne problemy jak Ty, porobiłem różne kursy zawodowe, mam ich też za kilkanaście tys zł w sumie i wiesz co? Używam w pracy jednego kwitu, a inne 10 sobie leży, też myślałem, że to strata czasu pieniędzy itp, że zrobiłem i leży, ale jak się zacząłem nad tym zastanawiać to podświadomie, wiem, że mam sporo kwitów, czyli pracę jak stracę, czy będę chciał zmienić, ogarnę dużo szybciej niż ktoś bez tych uprawnień w ręce. 

 

Przez taką samoświadomość, nie jestem popychadłem w pracy, chodzę i walczę o podwyżki, podejmuje ryzykowniejsze kroki niż bym ich poprostu nie miał. Jak będę miał gotówkę, to myślałem zrobić dodatkowo takie kwity jaku Cb, spytasz po co? Właśnie po to, że gdybym nawet miał ich nigdy nie użył w praktyce, będę wiedział, że jak coś to mam inny wybór oprócz obecnej pracy, mnie to daje niesamowitego kopa do działania, jak i zmienia pogląd sytuacji (wkurwia mnie ktoś w pracy to sobie myślę, Turop to tylko praca jak coś możesz ją zmienić bo masz dużo kwitów) i wtedy odważniej się odzywam do ludzi, a i sam łapie dystans do dram w pracy.

 

 

Zrobiłeś drogie kwity, to twój kapitał, niech sobie leżą i korzystaj z nich bardziej mentalnie niż praktycznie, dużo odważniej się żyje, gdy wiesz, że masz zawsze jakiś plan B. A co stoi za przeszkodą żebyś nie zrobił sobie dodatkowo innych kwitów? Znaleść parę zawodów, zrobić uprawnienia  i masz spokojną głowe o rynek pracy do końca żywota, tego Ci nikt nie zabierze, tego stanu świadomości. Ja robię takie rzeczy na "zapas", jeszcze jak ogarnę to pójdę na studia, i nie dlatego żebym miał z tego pieniądze, ale w razie w jakąś dodatkową alternatywę, bo zarabiać pieniądze już mam na czym. 

 

 

Przemyśl to pod tym kątem, a nie zmarnowanych pieniędzy. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, szamana997lech napisał:

@Adrianoob a jeśli czujesz się na siłach, i dobrze znasz język. To proponuję Norwegię , i tam pracę jako kierowca.

A bardziej  C czy może  D ? Co tam jest najbardziej poszukiwane ? Może C+E ?

1 godzinę temu, Tarnawa napisał:

Ten pomysł z prawo jazdy to Twój czy narzucony? Bo jak narzucony to nie dziwota że się nie chce jak jest dobry dla kogoś a niekoniecznie dla Ciebie. 

Musisz przeczytać,  napisałem wcześniej.  Miałem dużo czasu i $ więc pomyślałem co tu robić.  Zawsze moim marzeniem było nauczyć się prowadzić takie wielkie maszyny, poczuć jak to jest więc pomyślałem nauczę się,  dla chcącego nic trudnego. No i pomiędzy wyjazdami porobiłem po kolei C, pozniej D, następnie  C+E  a na końcu  chyba na motorek A :) Jestem z tego bardzo zadowolony że zamiast wydać  na imprezy i wódkę  lub ubrania Hilfigera/ Korsa , zrobiłem coś dla siebie na lata i na w razie W.

1 godzinę temu, Turop napisał:

@Adrianoob W sumie to miałem podobne problemy jak Ty, porobiłem różne kursy zawodowe, mam ich też za kilkanaście tys zł w sumie i wiesz co? Używam w pracy jednego kwitu, a inne 10 sobie leży, też myślałem, że to strata czasu pieniędzy itp, że zrobiłem i leży, ale jak się zacząłem nad tym zastanawiać to podświadomie, wiem, że mam sporo kwitów, czyli pracę jak stracę, czy będę chciał zmienić, ogarnę dużo szybciej niż ktoś bez tych uprawnień w ręce. 

 

Przez taką samoświadomość, nie jestem popychadłem w pracy, chodzę i walczę o podwyżki, podejmuje ryzykowniejsze kroki niż bym ich poprostu nie miał. Jak będę miał gotówkę, to myślałem zrobić dodatkowo takie kwity jaku Cb, spytasz po co? Właśnie po to, że gdybym nawet miał ich nigdy nie użył w praktyce, będę wiedział, że jak coś to mam inny wybór oprócz obecnej pracy, mnie to daje niesamowitego kopa do działania, jak i zmienia pogląd sytuacji (wkurwia mnie ktoś w pracy to sobie myślę, Turop to tylko praca jak coś możesz ją zmienić bo masz dużo kwitów) i wtedy odważniej się odzywam do ludzi, a i sam łapie dystans do dram w pracy.

 

 

Zrobiłeś drogie kwity, to twój kapitał, niech sobie leżą i korzystaj z nich bardziej mentalnie niż praktycznie, dużo odważniej się żyje, gdy wiesz, że masz zawsze jakiś plan B. A co stoi za przeszkodą żebyś nie zrobił sobie dodatkowo innych kwitów? Znaleść parę zawodów, zrobić uprawnienia  i masz spokojną głowe o rynek pracy do końca żywota, tego Ci nikt nie zabierze, tego stanu świadomości. Ja robię takie rzeczy na "zapas", jeszcze jak ogarnę to pójdę na studia, i nie dlatego żebym miał z tego pieniądze, ale w razie w jakąś dodatkową alternatywę, bo zarabiać pieniądze już mam na czym. 

 

 

Przemyśl to pod tym kątem, a nie zmarnowanych pieniędzy. 

Super komentarz, wspaniały,  dokładnie takie same mam przemyślenia jesli chodzi o te uprawnienia. Też jednego roku po powrocie do kraju zapisalem sie na studia i skonczylem 1 rok, wszystko zaliczone lecz później zwyczajnie tego nie czułem i zrezygnowałem na początku 2go roku. Całkiem nieciekawy kierunek i poziom słaby uczelni, wykładowcy często nie dojeżdżali na ćwiczenia, odwoływanie wykładów,  wkurzajace. Pomyślałem nie potrzeba mi tego i znów wyjechałem szukać szczescia. A studia? Niby jest 5 lat na kontynuowanie,  może się jeszcze zdecyduję i dokończę  te 2 lata do licencjatu. Zobaczymy jak to będzie.  Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Adrianoob napisał:

Miałem dużo czasu i $ więc pomyślałem co tu robić.  Zawsze moim marzeniem było nauczyć się prowadzić takie wielkie maszyny, poczuć jak to jest więc pomyślałem nauczę się,  dla chcącego nic trudnego. No i pomiędzy wyjazdami porobiłem po kolei C, pozniej D, następnie  C+E  a na końcu  chyba na motorek A

Sorry chłopie ale to jakoś nie trzyma się kupy. Jakby to było moje wielkie marzenie to bym nie mógł wysiedzieć i od razu gnalbym w drogę z tej podjarki.  Tak jak z górami. Jak zacząłem to przez pół roku jeździłem tam co dwa tygodnie bo mnie coś od środka gnało. A Ty realizujesz marzenie i odkldasz je do szuflady? Dobrowolnie rezygnujesz z zabawy które miało ci sprawić. Za wiele tu racjonalizmu jak na marzenie. Swoje marzenie a nie w sumie nie wiem co zrobić ale zrobię bo moze się przyda. 

Edytowane przez Tarnawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Tarnawa napisał:

Sorry chłopie ale to jakoś nie trzyma się kupy. Jakby to było moje wielkie marzenie to bym nie mógł wysiedzieć i od razu gnalbym w drogę z tej podjarki.  Tak jak z górami. Jak zacząłem to przez pół roku jeździłem tam co dwa tygodnie bo mnie coś od środka gnało. A Ty realizujesz marzenie i odkldasz je do szuflady? Dobrowolnie rezygnujesz z zabawy które miało ci sprawić. Za wiele tu racjonalizmu jak na marzenie. Swoje marzenie a nie w sumie nie wiem co zrobić ale zrobię bo moze się przyda. 

Wiesz co chłopie po prostu wybrałem się w podróż zagraniczną po zrobieniu kursów i jakoś  tak wyszło. Wróciłem,  zarobiłem  i zająłem się czymś innym, tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.