Skocz do zawartości

Mandaty w dobie koronawirusa? Przyjąć?


nefi

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia,

Mam do Was pytanie jak to jest z tymi mandatami w czasie epidemii, za spacerowanie, za jeżdżenie rowerem, ogółem za wychodzenie z domu itp, przyjmować taki mandat od policjanta? Czy nie? Czy jest to zgodne z konstytucją? Czy można powołać się na konstytucję i braku stanu nadzwyczajnego, żeby nie przyjąć mandatu? 

Jak to wygląda?

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z fejsa.

 

Chiałabym już zamknąć temat. Więc krótko.

Kwestie mandatów i kar administracyjnych omawiamy jedynie w oparciu o dwie podstawy: przepisy i technikę prawodawczą. Czytać zatem należy treść danego przepisu i pamiętać, że w prawie albo coś jest napisane, albo tego nie ma, więc nie można się na to powoływać. Dlatego proszę się nie powoływać na to, co w mediach piszą, że władzy wolno.

1. Mandat, żeby był wydany zgodnie z prawem musi spełniać określone warunki. Wydawany jest na podstawie art. 54 Kodeksu wykroczeń. Czytamy, co w nim jest zapisane. Kodeks wykroczeń ustala również wysokość kary za naruszenie tego artykułu.

Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.

Przepis odsyła nas do ustawy dlatego należy spytać policjanta czy straż miejską, który przepis, której ustawy swoim zachowaniem w miejcu publicznym naruszyliśmy, poprosić o wpisanie tego do treści mandatu. Ale nie narzekamy, jak w tym mandacie zostanie zapisane sformułowanie ogólne, np. naruszenie kwarantanny poprzez bieganie po chodniku czy ścieżce.

Mandatu nie przyjmujemy bo jest nałożony bezprawnie.

Po pierwsze funkcjonariusz działa w ramach przepisów prawa a nie własnej jego interpretacji, więc jeśli nie potrafi się powołać na konkretny przepis, w którym zabronione jest np. wchodzenie dziecka do sklepu to przekroczył uprawnienia.

Po drugie w przepisach mamy podane konkretnie, jakich zachowań nie wolno, do jakich jesteśmy zobowiązani, kto jest zobowiązany, w jakich okolicznościach i musi dany artykuł prawa przewidywać, co za naruszenie tych zasad grozi. Po pierwsze czy mandat, czy kara administracyjna. Jeśli za dane zachowanie w ustawie nie ma określenia, że jest to czyn karalny, to za złamanie nic nie grozi.

To, co jest w rozporządzeniu, na co sie powołują funkcjonariusze, musi być zgodne z tym, co określa ustawa, bo to jest akt uzupełniający. Czyli jeśli ustawa nie zawiera przepisu o możliwości zakazu przemieszczania się osób indywidualnie nieobjętych kwarantanną a jedynie ograniczenie czasowe SPOSOBU przemieszczania się, to zawarty w rozporządzeniu zakaz jest bezprawny.

I na te kwestie powołujecie się, kiedy sąd rozpatruje kwestie mandatu.

2. Decyzja administracyjna jest wydawana na zasadach zawartych w Kodeksie administracyjnym a nie na podstawie tego, co wam dziennikarzyny plotą. Od każdej decyzji można się w sądzie administracyjnym odwołać wobec tego powołując się na przesłanki zawarte w artykułach mówiących o nieważności decyzji.

Żeby taka decyzja była ważna, to my według ustawy i rozporządzenia musimy być zobowiązanymi, a to co jest karane, może być karane przez IS. Jeśli IS prowadzi nad nami nadzór epidemiologiczny albo funkcjonariusze stwierdzą naruszenie nakazu/ zakazu, to muszą określić i stan prawny i faktyczny. Jeśli przepisy zgadzają się z tym, co się wydarzyło, to nakładają karę administracyjną. Zasady muszą się zgadzać, jak w kwestii mandatu. Jeśli nie, to decyzję łatwo uchylić na podstawie art. 54 Ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.

Te kary są wykonywane, czyli egzekucja następuje mimo prawa do jej zaskarżenia. Po zaskarżeniu pieniądze można odzyskać.

Cały temat opiera się na tym samym mechanizmie co kwestia grzywien za odmowę szczepień, gdzie przepisy sobie, a działania urzędników opierają się o wytyczne z góry. Dół nie zna przepisów i techniki prawodawczej, a góra je zna i z beszczelnością ocierająca się o mafijne reguły łamie i przymusza do ich łamania dół. A który obywatel dostaje po głowie? Ten niedokształcony w tym zakresie.

W związku z powyższym apeluję po raz enty: EDUKUJCIE SIĘ. Ale nie z gazet i artykułów czy tv, bo media nie są po waszej stronie, to część imperium strachu, którym się was zwalcza jako jednostki i społeczeństwo. To, co wam podają musicie za każdym razem weryfikować. Jedyną waszą bronią jest wiedza.

 

I starszy post.

 

Przepisy mówią, że mandaty zamieniane są na kary administracyjne. Te zaś nakładane są bez udziału sądu ze skutkiem natychmiastowym i ściągane przez komornika. Skargi rozpatruje inspektor sanitarny, a do sądu można iść już po zapłaceniu kary. To może powstrzymać przed łamaniem zakazów.
Absolutnie tak nie jest. Rzeczywiście wprowadzono – dopiero 31 marca – nową konstrukcję kary administracyjnej za naruszenie zakazów związanych z epidemią– owo słynne 30 tys.zł, o którym władze mówiły już wcześniej. Nie dotyczy to jednak wszystkich zakazów – a w zasadzie, odnośnie nas – dotyczy to tylko naruszenia indywidualnego obowiązku kwarantanny, hospitalizacji lub izolacji wydanych przez stosowny organ (pozostałe sytuacje kar administracyjnych dotyczą obrotu określonymi towarami i nadmiernych cen). Innych zakazów – w tym przemieszczania się, wstępu do lasów, ilości osób w sklepie itp. to nie dotyczy. Przechodząc zaś do pytania – nawet w razie nałożenia kary za naruszenie np. izolacji żaden przepis nie uzależnia prawa do sądu od wcześniejszego zapłacenia kary. Kara administracyjna może oczywiście być egzekwowana (przez komornika lub komornika skarbowego), ale niezależnie od tego można się odwoływać do sądu.
Edytowane przez brat mniejszy
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.