Skocz do zawartości

Chyba typowa telenowela


Rekomendowane odpowiedzi

@kacapowski

Po pierwsze- kup u @Marek Kotoński książkę pt. "Kobietopedia". Dużo rzeczy zrozumiesz.

 

Po drugie - czytaj dział "Swieżakownia" na naszym forum. Też dużo zrozumiesz i zdasz sobie sprawę że Twój przypadek wcale nie jest odosobniony. 

 

Po trzecie- praca nad sobą... Nad emocjami, nad podświadomością. 

 

Zgłąb pojęcie "dysonansu poznawczego" bo już niedługo będziesz go przeżywał. 

Edytowane przez trop
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tarnawa napisał:

Do radia Erywań dzwoni słuchacz z pytaniem: czy lepiej umawiać się z ładna ale rozwiązła czy też brzydką ale cnotliwą. Radio odpowiada: czy lepiej jeść tort z kolegami czy też gówno samemu?

 

Lepiej chodzić do łóżka z ładną kłodą, czy z brzydszą z którą mamy "ogień" w łóżku? ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kacapowski napisał:

Rad jestem, że udało mi się rozbawić towarzystwo.

Bawcie się dobrze.

 

Człowieku to jest tragiczne. To nie jest dział "żart" ani dział "dla pań" w którym wielu młodych pawianów się udziela i stroszy piórka.  Żadna to satysfakcja. Ja czekam z nadzieją na pierwszy wpis że ktoś w świeżakowni napisze, że załatwił sprawę z panią elegancko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Brat Jan napisał:

Lepiej chodzić do łóżka z ładną kłodą, czy z brzydszą z którą mamy "ogień" w łóżku? ;)

Petrycki w "Drogówce" odpowiada. Tylko jakby koledzy go nie po ratowali to by za gwałt na piegrzymce siedział ?

 

Poza tym kumple na studia mieli takie powiedzonko. Torba na twarz i pchasz. 

Edytowane przez Tarnawa
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upiekło się z najniższym wymiarem kary.

 

tzn - jeśli już przebadałeś się na weneryki.

 

Simon Mol już dawno nie żyje, ale jego nastawienie podziela sporo murzynów.

(wyjaśnienie - Simon Mol to murzyn pozujący na działacza walki o wolność, wartości, poetę, artystę - który uwodził laski i celowo zarażał je HIV.

zarażał - bo prośby o używanie gumek zbijał oskarżeniami o rasizm, i głupie, głównie lewicujące, babki - zgadzały się)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam po długiej przerwie.

 

Postanowiłem dopisać (mam nadzieję) ostatni odcinek. A nuż przyda się komuś, zwłaszcza nowym użytkownikom.

Sprawy formalne z exżoną udało się załatwić (w miarę) szybko i pomyślne. Czyli nie straciłem ani dużo hajsu, ani nerwów. Z czasem trochę gorzej.


Ale po kolei. Po wydarzeniach opisanych powyżej dochodziłem do siebie około miesiąca. Na szczęście to był okres pierwszego lockdawnu więc mogłem sobie pozwolić na bycie nie do życia przez ten czas.

Później już było tylko lepiej. Dużo pomogły wszelkie publikacje w tym Kobietopedia. Oraz praca. Po około pół roku byłem na tyle ogarnięty psychicznie aby znaleźć nową  kobietę. Jako że doświadczenia skutecznie wyleczyły mnie z chęci poważnych związków było to tylko miłe dla obydwojga spędzanie czasu. Takie FWB.

 

Sprawa rozwodowa poszła szybko, jedno posiedzenie. Rozwód bez orzekania o winie. I tu wszystko mogłoby się zakończyć. Niestety, exmałżonka była na tyle pomysłowa, że zdążyła zaciążyć od innego przed rozwodem, o czym nie omieszkałem wspomnieć w pozwie. W sądzie na rozprawie rozwodowej występowała z brzuchem i potwierdziła fakt że dziecko nie jest moje. W związku z tym musiałem poczekać na narodziny i założyłem sprawę o zaprzeczenie ojcostwa. Mimo że sprawa była prosta - wszyscy zainteresowani, w tym biologiczny ojciec zgodnie twierdzili,  że to nie moje dziecko - od złożenia wniosku do wyroku minął prawie rok.

 

Biorąc pod uwagę inne przypadki o których się naczytałem (między innymi na tym forum) i nasłuchałem (w tym od znajomych i prawnika) skończyło się bardzo dobrze dla mnie. 

Była nie robiła żadnych problemów, nie okradła mnie, współpracowała. Zwróciła dług, pokryła 50% kosztów sprawy rozwodowej i 100% kosztów sprawy o zaprzeczenie ojcostwa.

Poza uszczerbkiem moralnym i stratą kilku lat obyło się bez kary. Cóż, głupi ma szczęście.

 

Aktualnie mogę śmiało powiedzieć, że żyję o wiele lepiej, praktycznie we wszystkich aspektach. 

 

Także chciałem was uświadomić, panowie że jeśli znaleźliście się w podobnej sytuacji to jest szansa na happy end.

I polecam nie przejmować się pierdoleniem co poniektórych wirtualnych alfa czadów xD

 

  • Like 9
  • Dzięki 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kacapowski napisał:

 

I polecam nie przejmować się pierdoleniem co poniektórych wirtualnych alfa czadów xD

 

To zdanie na końcu niepotrzebne, piszesz to jakby ktoś z forum Cię skrzywdził, a tutaj 90% osób pisze, żeby pomóc, zdarzają się trolle, ale bez przesady.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kacapowski Fajnie przeczytać, że wybrnąłeś z tej sytuacji praktycznie bez szwanku.💪

 

Podobnie do przedmówcy odniosę się do ostatniego zdania - wiem, że po ogarnięciu tematu wzrosła pewność siebie, ale trochę pokory nikomu nie zaszkodziło.😏 Mam tylko nadzieję że nie założysz żadnego tematu cisnącego po Braciach nagłaśniających temat np nowelizacji ustawy "antyprzemocowej" czy traktujących o dyskryminacji mężczyzn- tak jak ma to miejsce w przypadku kilku ostatnich tematów podważających/ ośmieszających Red i Black pill.

Edytowane przez Kiroviets
Literówka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałeś tu na forum skutecznie pozbawiony złudzeń. Wróciłeś na ziemię i wyszedłeś z opresji. Teraz zapewne też wiesz, że twoja sprawczość np. wydawanie zakazów komuś, są niewiele warte. Jak dla mnie to bardzo dużo skorzystałeś. No ale jak to często bywa, zapłatą za pomoc, bywa nieuprzejmość, albo solidny kopniak. Jak to w życiu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@balin @Kiroviets @Maciej45

 

Do czego odnosi się ostatnie zdanie? Otóż wróciłem sobie o prawie trzech latach i na chłodno mogłem przeczytać cały wątek. I co zobaczyłem? Oprócz sensownych, wartościowych odpowiedzi są też  nic wnoszące. Takie tam jechanie po autorze wątku i wyśmiewanie go. Żeby jeszcze za tym szła jakaś rada, ale nie. Jak ktoś przychodzi w takim stanie psychicznym jak ja byłem to na pewno pomoże xD

Więc to określiłem "pierdoleniem co poniektórych wirtualnych alfa czadów". 

 

15 minut temu, balin napisał:

 Jak dla mnie to bardzo dużo skorzystałeś. No ale jak to często bywa, zapłatą za pomoc, bywa nieuprzejmość, albo solidny kopniak. Jak to w życiu.

 

Tak, skorzystałem i uważam że to forum jest wartościowe. Inaczej bym się tu nie produkował. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.04.2020 o 10:38, kacapowski napisał:

Witam.

Mam 33 lata. U mnie to wygląda tak:

Po 5 latach właśnie skończyłem małżeństwo. Przeszedłem chyba typową drogę od posiadania podporządkowanej żony (moje decyzje o przeprowadzce na zapadłą wieś czy do innego kraju były przyjmowane bez większych oporów) po zupełnie nieszanującą mnie, z grupą absztyfikantów. Przynajmniej była na tyle uczciwa, że mnie o tym informowała i mówiła żebym sobie znalazł kochankę. Choć twierdziła, że się z nimi nie rucha. I trwałem w tym związku z wygody i przywiązania. Dobrze, że choć miałem na tyle jaj, że postawiłem sprawę jasno: dopóki mieszkamy razem ma wypełniać obowiązki domowe + seks. Pieniądze jak potrzebowała to raczej pożyczałem niż dawałem. Oddawała. No i zakazałem seksów z innymi mężczyznami dopóki mieszkamy razem. Zgodziła się. xD

 

Jakiś miesiąc temu po kolejnej kłótni wyprowadziła się. Przeszło to całkiem po przyjacielsku, nie chcieliśmy zrywać kontaktów odwiedzaliśmy się i pomagaliśmy sobie nawzajem. Nawet raz zdarzył się seks. Co mi dojebało po ryju to fakt, że ruchała się z murzynem z tindera tydzień temu a potem bezczelnie skłamała, że nie. Choć wiedziała doskonale jaka będzie moja reakcja bo pytała o to wcześniej. Tak więc udało się jej zburzyć zaufanie i resztki szacunku do niej. Na szczęście udało mi się nie zrobić scen, odwiozłem jej walizkę i na tyle spokojnie na ile było mnie stać porozmawiałem z nią i oświadczyłem, że od teraz nasze stosunki będą czysto praktyczne (podział rzeczy, zwrot długu z jej strony, rozwód itp.)

 

Powoli się zbieram, myślałem, że będzie gorzej.

 

 

Nowa dzidzia była od tego skoku w bok przedstawiciela dalekiego kontynentu?

 

Masz dużo szczęścia, uniknąłeś kulki

Edytowane przez spacemarine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kacapowski napisał:

 W związku z tym musiałem poczekać na narodziny i założyłem sprawę o zaprzeczenie ojcostwa. Mimo że sprawa była prosta - wszyscy zainteresowani, w tym biologiczny ojciec zgodnie twierdzili,  że to nie moje dziecko -

 

Zakladam ze urodzila opalonego bobaska .🙃

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, spacemarine napisał:

 

 

Oto przyszłość dam potrzebujących stymulacji

 

puss-in-boots-dildo.gif

Otoż to.

Paweł z DSM gdzieś w jednym z filmow powiedzial ze za iles lat ( nie pamietam dokladnie ile ) ok 45% kobiet bedzie samotna.

Fajnie. bo chyba dozyję tych czasów wiec sobie poobserwuje to zjawisko.

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gościu napisał:

Ewidentna zdrada i rozwód bez winy to kiepski happy end.

Paradoksalnie pańcia może Cię teraz pozwać o alimenty, nie polecam takich rozwiązań.

 

Braciom się nie dziw, niektórzy tak reagują na wysoki poziom cuckoldztwa.

 

 

No jak skoro rozwód bez winy i zakończony to jak ma pozwać o alimenty? Można tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, kacapowski napisał:

Witam po długiej przerwie.

 

Postanowiłem dopisać (mam nadzieję) ostatni odcinek. A nuż przyda się komuś, zwłaszcza nowym użytkownikom.

Sprawy formalne z exżoną udało się załatwić (w miarę) szybko i pomyślne. Czyli nie straciłem ani dużo hajsu, ani nerwów. Z czasem trochę gorzej.


Ale po kolei. Po wydarzeniach opisanych powyżej dochodziłem do siebie około miesiąca. Na szczęście to był okres pierwszego lockdawnu więc mogłem sobie pozwolić na bycie nie do życia przez ten czas.

Później już było tylko lepiej. Dużo pomogły wszelkie publikacje w tym Kobietopedia. Oraz praca. Po około pół roku byłem na tyle ogarnięty psychicznie aby znaleźć nową  kobietę. Jako że doświadczenia skutecznie wyleczyły mnie z chęci poważnych związków było to tylko miłe dla obydwojga spędzanie czasu. Takie FWB.

 

Sprawa rozwodowa poszła szybko, jedno posiedzenie. Rozwód bez orzekania o winie. I tu wszystko mogłoby się zakończyć. Niestety, exmałżonka była na tyle pomysłowa, że zdążyła zaciążyć od innego przed rozwodem, o czym nie omieszkałem wspomnieć w pozwie. W sądzie na rozprawie rozwodowej występowała z brzuchem i potwierdziła fakt że dziecko nie jest moje. W związku z tym musiałem poczekać na narodziny i założyłem sprawę o zaprzeczenie ojcostwa. Mimo że sprawa była prosta - wszyscy zainteresowani, w tym biologiczny ojciec zgodnie twierdzili,  że to nie moje dziecko - od złożenia wniosku do wyroku minął prawie rok.

 

Biorąc pod uwagę inne przypadki o których się naczytałem (między innymi na tym forum) i nasłuchałem (w tym od znajomych i prawnika) skończyło się bardzo dobrze dla mnie. 

Była nie robiła żadnych problemów, nie okradła mnie, współpracowała. Zwróciła dług, pokryła 50% kosztów sprawy rozwodowej i 100% kosztów sprawy o zaprzeczenie ojcostwa.

Poza uszczerbkiem moralnym i stratą kilku lat obyło się bez kary. Cóż, głupi ma szczęście.

 

Aktualnie mogę śmiało powiedzieć, że żyję o wiele lepiej, praktycznie we wszystkich aspektach. 

 

Także chciałem was uświadomić, panowie że jeśli znaleźliście się w podobnej sytuacji to jest szansa na happy end.

I polecam nie przejmować się pierdoleniem co poniektórych wirtualnych alfa czadów xD

 

Mógłbyś napisać coś o atrakcyjności twojej lubej ? Z moich obserwacji wynika, że jeśli kobieta jest w miarę ładna w sensie że ma wokół orbiterow to nie robi problemów z rozstaniem :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, thyr napisał:

opalonego bobaska

♥️

 

I wszyscy razem, razem z Majką: 

wszystkie dzieci nasze są! ....

47 minut temu, spacemarine napisał:

Można tak?

Można. Jest jakiś okres na złożenie takiego zapotrzebowania. 

@kacapowski  jako masters of the universe np he-Man. Podjąłeś decyzję o wyjeździe za granicę. Zostałeś cichym filantropem, gadziego mózgu swojej małżonki.  Mam nadzieję, że jest i będzie wdzięczna do końca życia.

 

Trampolina - to właściwe określenie Ciebie. 

 

Jak na całą sytuację zareagowała jej rodzina? Kiedy miałeś jeszcze dostęp do jakiś informacji? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.