Skocz do zawartości

Znowu włącza mi się nice guy


Rekomendowane odpowiedzi

Hejka bracia, piszę w dosyć poważniej dla mnie sprawie, mieszkam obecnie z wcześniejszą przyjaciółka, teraz można powiedzieć, że jesteśmy w jakimś tam związku, mieszkam u niej w wynajmowanej kawalerce razem z nią, czekając na to, aż moje mieszkanie się zwolni.

 

Za miesiąc czasu moje lokum będzie puste i chciałem się tak przenieść, w tym problem, że kurwa chyba nie z nią, jest naprawdę ok, gotuję, sprząta, nie wymyśla dziwnych rzeczy, ale parę rzeczy mnie w niej nie pasuje jako coś jeszcze dłuższego. W 2 miesiące od kąd u niej jestem, niesamowicie przytyła, nie wiedziałem, że można złapać tak szybko masę, co przełożyło się na sprawy łóżkowe, nie mam ochoty na seks z nią, nie lubię dodatkowych kilogramów i tyle, przynajmniej w jej wydaniu, czasami mi to nie przeszkadza, mówiła że coś z tym zrobi, zobaczymy. 

 

 

Druga sprawa, że chyba mamy rozbieżne oczekiwania od życia, ja cche rozwijać karierę, zarabiać jak najwięcej, dużo się uczyć nowych rzeczy i zdobywać świat, ona w zasadzie nie ma żadnych ambicji, ale mimo to, stwierdziła, że dołoży do remontu mojego lokum parę złotych, bo też będzie z niego korzystać i tego się cholernie boję, jak coś dołoży to stwierdzi że jesteśmy na zawsze forever i ma mnie zaklepanego.

 

 

Robi w gówno pracy, gdzie zarabia 4 krotność mniej tego co ja, co w dłuższym związku wydaje mi się, że będzie powodem do zgrzytów, czy jakieś droższe wakacje, czy inne wydatki, jak nie będę chciał być bankomatem i być w pozadku, żeby nie jeździć samemu, to będę musiał zaakceptować taki stan, co przełożyło by się na mój rozwój osobisty. A co do nazwy tematu, włączył mi się nice guy, nie potrafię z nią zerwać, bo widzę jak się stara, pomimo tego, że czuję, że to nie to i nie wiem czy się dogadamy, boję się o to, że sobie nie poradzi, jest koronawirus, stoi jej zakład na postojowym i zarabia jeszcze mniej, jak się wyprowadzę to może jej braknąć do czynszu, inny miał by to w dupie, a mi się włączył miły gość, który psuje mi zabawę życiem, bracia sprowadźcie na ziemię, bo matriks wciąga, a mam dylemat jak cholera, co byście zrobili? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta sobie zawsze poradzi. Jak nie ciebie to znajdzie innego, spokojnie.

 

A jak nie chcesz konfrontacji to po angielsku rozstanie. Ucięcie kontaktu, nie odpisujesz na wiadomości, albo mówisz, że musisz pomyśleć nad tym wszystkim i tyle. W życiu nie ma miejsca na sentymenty stary.

 

Jak coś ci nie pasuje to się nie zmieni nagle w coś pozytywnego. To jest fatalne złudzenie, czekać na coś, mieć nadzieję na lepsze. Nie, lepiej już było.

 

Może tyje, bo chce się przygotować na ciążę ?

  • Like 7
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Turop napisał:

W 2 miesiące od kąd u niej jestem, niesamowicie przytyła, nie wiedziałem, że można złapać tak szybko masę

 

Mieszkasz u niej, poczuła się pewnie - dla niej to oznacza związek i w głowie snuje już sobie plany waszej wspólnej przyszłości, poczucie że Cię ma 'w garści' sprawiło że przestała o siebie dbać, a jak myślisz co będzie później ? Magicznym sposobem schudnie ? a w życiu, zostanie zmiana garderoby na rozmiar / parę rozmiarów większej... no chyba że z nią zerwiesz, ojj wtedy to Ci będzie chciała pokazać 'co straciłeś" 

 

48 minut temu, Turop napisał:

nie mam ochoty na seks z nią, nie lubię dodatkowych kilogramów i tyle, przynajmniej w jej wydaniu, czasami mi to nie przeszkadza, mówiła że coś z tym zrobi, zobaczymy. 

I bardzo dobrze, tak trzymaj swoje standardy trzeba mieć i od kobiet należny wymagać, zresztą swoimi nawykami będzie ściągała Ciebie w dół - teksty typu misiaczku a może zamówimy wieczorem pizze ? Ty sobie wypij trzy piwka, ja przyniosę czekoladki i chipsy, nooo chyba że chcesz nabrać ciałka jak ona to droga wolna 

48 minut temu, Turop napisał:

Druga sprawa, że chyba mamy rozbieżne oczekiwania od życia, ja cche rozwijać karierę, zarabiać jak najwięcej, dużo się uczyć nowych rzeczy i zdobywać świat, ona w zasadzie nie ma żadnych ambicji

Już w tym momencie doskonale zdajesz sobie sprawę że nic z tego nie będzie, oczyścicie można wchodzić w układ Ty zarabiasz - ona gotuje, ogarnia dom, ogólnie dba o wszystko i o Ciebie, mi osobiście taki układ pasuje chodziarz widzę że Tobie niezupełnie ? 

48 minut temu, Turop napisał:

A co do nazwy tematu, włączył mi się nice guy, nie potrafię z nią zerwać, bo widzę jak się stara, pomimo tego, że czuję, że to nie to i nie wiem czy się dogadamy, boję się o to, że sobie nie poradzi, jest koronawirus, stoi jej zakład na postojowym i zarabia jeszcze mniej

Jak myślisz, czy jeśli ktoś by jej zawrócił w głowie miała by podobne rozterki względem Ciebie ? odpowiedz sobie szczerze 

 

48 minut temu, Turop napisał:

inny miał by to w dupie, a mi się włączył miły gość, który psuje mi zabawę życiem, bracia sprowadźcie na ziemię, bo matriks wciąga, a mam dylemat jak cholera, co byście zrobili? 

Rozumiem chęć pomocy i ogólnie tego żeby zachować się 'tak jak należy' sam tak mam, ale powiem Ci bracie że nigdy nie przyniosło to dla mnie jakiś większych korzyści, i okej można nie patrzeć na wszystko w taki sposób i możesz chcieć jej pomóc w końcu to 'przyjaciółka' wiec jeśli na tym Ci zależy zaproponuj jej jakąś formę wsparcia, nie wiem możesz jej pożyczyć kase albo pomóc w jakiś inny sposób ale do cholery nie tkwij w związku z kobietą z którą nie chcesz być - wątpliwości już się pojawiły to wyraźny znak że z głębi Ciebie odezwał się głos " uciekaj " 

 

48 minut temu, Turop napisał:

stwierdziła, że dołoży do remontu mojego lokum parę złotych, bo też będzie z niego korzystać i tego się cholernie boję, jak coś dołoży to stwierdzi że jesteśmy na zawsze forever i ma mnie zaklepanego.

Bym zapomniał, często przewijany temat, nigdy przenigdy nic na spółkę w kobietą, to ma być Twoje mieszanie nie jej ! wbij sobie to do głowy i zapamiętaj, jedyne odstępstwo widzę gdy jest to Twoja żona, jesteś pewny że chcesz z nią spędzić życie i założyć rodzinę w innym wypadku never fuckin way !  

Edytowane przez Mendrzec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Turop napisał:

 

 

 

Robi w gówno pracy, gdzie zarabia 4 krotność mniej tego co ja, ..................... co byście zrobili? 

Po pierwsze, nie wywyższałbym sie i nie dawał do zrozumienia, że robi "w gówno pracy". Poza tym uśmiechał bym się i był miłym (tak)  W tym czasie każdemu to jest potrzebne, niezależnie od tego jak bardzo "zintegrowanym mężczyzną" chcesz być (tak chyba Glover nazywa w swojej książce "No More Nice Guy", idealnego mężczyznę) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, mac napisał:

Może tyje, bo chce się przygotować na ciążę ?

Jej masa to SSJ1, gdyby doszła ciąża, przeskoczyła by w skali dragon Balla na SSJ4, tylko w złą, grubą stronę ?

18 minut temu, El Camino napisał:

Tak mężczyźni rzucają kobiety bo są ,,grube"

Inna gruba, może by mi odpowiadała, przy niej mi to z chuj nie pasuje, nie podoba mi się z kilogramami. 2 miesiące i jest masakra, ja pomimo problemów z zdrowiem, codziennie ćwiczę i jakoś się tak zdrowo staram odżywiać, dziś mi powiedziała, że to są geny ?? Mówię, że dobrze, ale 2 miesiące temu te same geny były 10 kg lżejsze. 

 

@MendrzecOdniosę się co całości, 2 miesiące razem i miliony czerwonych lampek, po ślubie miał bym zapaśnika sumo bez ambicji przy sobie. Układ ja praca, ona ogarnia dom. Mnie pasuje, ale bez dzieci w przyszłości w co wątpię, że przejdzie, pomimo tego, że mówi teraz ok. Co do standardów, mam swoje, BS nauczyło mnie jednego,  że możemy mieć wymagania względem drugiej połowy. 

9 minut temu, Personal Best napisał:

Po pierwsze, nie wywyższałbym sie i nie dawał do zrozumienia, że robi "w gówno pracy".

Sama wie, że to taka praca, ale nic nie robi w kierunku zmian, też stwierdza, że ta praca ja ogranicza w jakiś sposób, ale przez 4 lata jej nie zmienia. Czyli znowu czerwona lampka, rozbieżność w tym co robi, do tego co mówi, i w zasadzie to nie wywyższanie, tylko racjonalne podejście do tematu, wolę w tą stronę niż racjonalizować sam jej zachowania w głowie i później obudzić się z ręką w nocniku jak miałem do tej pory w zwyczaju. 

Edytowane przez Turop
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop Hej, moim zdaniem jesli Kobieta sie stara to moze warto bylo by ten fakt docenic? Zaangazuj ja w treningi budujcie jednosc.

Zauwaz ile w okol jest zepsucia, ciezko znalezc druga osobe, ktora jest wartosciowa i z ktora mozna byc w miare(wiadomo ;)) byc soba.

Sam doszedlem w ostatnim czasie do takich wnioskow bo jestem w podobnej sytuacji, warto otworzyc swoja glowe na rozne aspekty.

Nie promujmy szalenczego rajdu za "cipkami". Niech trenuje z Toba, daj cos od siebie i pokaz dobre nawyki,  doda Ci to troche czlowieczenstwa.

Pozdrawiam :) 

Edytowane przez Ali
zbyt wczesnie wcisniety 'enter'
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ali napisał:

Niech trenuje z Toba, daj cos od siebie i pokaz dobre nawyki

Pytasz dzika, czy sra w lesie ?? Jak by chciała, to wyszło by to naturalnie, dziś na pytanie czy nie poćwiczy ze mną (ćwiczę w domu, kalistenike, rozciągania, ćwiczenia na postawę), powiedziała, żebym jej nie dołował. Nie da się zmienić drugiej osoby, widzę, że podobam się kobieta jak dbam o siebie, to dlaczego ktoś, kto ze mną mieszka, ma przestać o siebie dbać w ciągu 2 miesięcy wspólnego życia. I nie chodzi tylko o wagę w tym wszystkim, ale to też dosyć istotne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Turop napisał:

Nie da się zmienić drugiej osoby

Owszem, nie da się. Albo "nie idzie" jak się mawia w różnych stronach.

A czego oczekiwałeś? Przecież wiesz, że takowe coś nie istnieje. 

Nie, bo nie.

25 minut temu, Turop napisał:

widzę, że podobam się kobieta jak dbam o siebie

No dobrze, fajnie.  A ile masz lat, że to takie ważne dla Ciebie?

 

44 minuty temu, Ali napisał:

Zauwaz ile w okol jest zepsucia

Zgadzam się.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop Ty jesteś w tym momencie niestety tą żabą z forumowego klasyka. Jakiś czas temu w zupełnie innym tonie wyrażałeś się o niej (luźna znajomość) a teraz brzmisz jakbyś został urobiony i generalnie to Ci nawet chyba dobrze z tym gdyby nie ta waga...

 

Ona ma już na Ciebie poważne plany, jest pewna, że będziecie razem mieszkać, ma nadzieje że będziecie wspólnie wili gniazdko. To postępuje dosyć szybko i jak z nią zamieszkasz to lepiej nie będzie. 

 

Moja rada jest taka, że jeżeli tego nie czujesz to to przerwij. 99% czerwonych flag, które nasza intuicja wyłapuje okazuje się prawdziwa. My faceci oczywiście żyjemy złudzeniami, że "ona jest taka i taka ale ogólnie to fajna dziewczyna". No pewnie, ten sam mechanizm co u kobiet :D 

Opory przed zerwaniem, myślenie o byciu fair itp? A pomyślałeś o sobie? O swojej przyszłości, siedzeniu pod jednym dachem z kimś kogo nie akceptujesz, nie trawisz, nie podoba Ci się. Ale bycie fair wobec kogo, czego? Zasad biało rycerskich, które są wyimaginowane totalnie. To jak ten uliczny rap...

 

Jesteś w o tyle zajebistej sytuacji, że panna się odkryła na wejściu, zobaczyłeś jak ona wygląda na prawdę i jak Ty się z tym czujesz. Masz swój los w swoich rękach. Zdobyłeś doświadczenie i MOŻESZ ŚWIADOMIE BEZ KOSZTÓW PODJĄĆ WYBÓR.

Niektórzy oddają swój komfort życiowy w imię seksu (co jest tragiczne) ale jak mówisz ona Cię nie kręci więc... :D  

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, EmpireState napisał:

Niektórzy oddają swój komfort życiowy w imię seksu (co jest tragiczne) ale jak mówisz ona Cię nie kręci więc... :D  

Z tym to narazie jestem opanowany, potafie sam powiedzieć nie i chuj jak coś nie gra. Ale masz rację jestem żaba, gotuję się po 2 miesiącach ala "związku", muszę poważnie przemyśleć co zrobić dalej, żeby to wszystko wyszło jak należy, czuje, że pomimo wszystko, zmarnuje się przy dziewczynie, rozbieżne cele itp. 

 

@GriTo

26, nie powiem, bo poużywał bym sobie jeszcze kogoś atrakcyjnego, a nie zostawał z tym co mam i godził się na co to, 2 jebane miesiące temu było ok z wagą i podobała mi się. 

 

@letoPytanie, czy kiedykolwiek spotkam kogoś, kogo zaakceptuje na 100%, zawsze będzie to coś nie tak, ale tutaj jest zbyt dużo flag czerwonych, z czasem było by coraz gorzej, chodził będę coraz gorzej sfrustrowany, albo zły na nią, że nie robi jak ja chce "w zamyśle, że chce ja zmienić pod siebie". 

Edytowane przez Turop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Turop napisał:

2 jebane miesiące temu było ok z wagą i podobała mi się. 

Tu jest problem.

2 godziny temu, Turop napisał:

Druga sprawa, że chyba mamy rozbieżne oczekiwania od życia

Tutaj również.

 

Godzinę temu, Turop napisał:

rozbieżność w tym co robi, do tego co mówi

I tu też. Wiem z własnej autopsji.

Nie do wyeliminowania cecha.

Mowię o sobie.?

 

Po co ci te gówno-problemy.

 

Bo problemy się zaczną po ślubie i z bejbi. A jak teraz są to później również będą.

Weź pod uwagę też że to 2msc.

 

Zrób co czujesz panie @Turop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Turop napisał:

Hejka bracia, piszę w dosyć poważniej dla mnie sprawie, mieszkam obecnie z wcześniejszą przyjaciółka, teraz można powiedzieć, że jesteśmy w jakimś tam związku, mieszkam u niej w wynajmowanej kawalerce razem z nią, czekając na to, aż moje mieszkanie się zwolni.

 

 

Zaczynając związek a kończąc tym samym przyjaźń wyszło bardziej iż macie jakąś relację aniżeli seks bez zobowiązań. 

 

2 godziny temu, Turop napisał:

Za miesiąc czasu moje lokum będzie puste i chciałem się tak przenieść, w tym problem, że kurwa chyba nie z nią, jest naprawdę ok, gotuję, sprząta, nie wymyśla dziwnych rzeczy, ale parę rzeczy mnie w niej nie pasuje jako coś jeszcze dłuższego. W 2 miesiące od kąd u niej jestem, niesamowicie przytyła, nie wiedziałem, że można złapać tak szybko masę, co przełożyło się na sprawy łóżkowe, nie mam ochoty na seks z nią, nie lubię dodatkowych kilogramów i tyle, przynajmniej w jej wydaniu, czasami mi to nie przeszkadza, mówiła że coś z tym zrobi, zobaczymy. 

 

Kobieta się coś stara i próbuję, przynajmniej nie leży do góry brzuchem - jest to jakiś plus. Problem w tej sytuacji dotyczy tego , że jej waga Ci nie pasuję - nie pociąga Cię seksualnie.

Daj kobiecie dwa tygodnie i zobacz czy w końcu zabiera się za siebie i zaczyna coś ćwiczyć. Postaw sprawę jasno, że chcesz byście razem byli w formie z korzyścią dla waszego zdrowia.

Jeśli prośby nie przyniosą żądanego rezultatu to wtedy już trudno, będziesz musiał się ulotnić z relacji bo nie będziesz miał tak myślę ochoty na uprawianie seksu z kimś kto nie pociąga Cię seksualnie - to byłby pierwszy minus relacji.

 

2 godziny temu, Turop napisał:

Druga sprawa, że chyba mamy rozbieżne oczekiwania od życia, ja cche rozwijać karierę, zarabiać jak najwięcej, dużo się uczyć nowych rzeczy i zdobywać świat, ona w zasadzie nie ma żadnych ambicji, ale mimo to, stwierdziła, że dołoży do remontu mojego lokum parę złotych, bo też będzie z niego korzystać i tego się cholernie boję, jak coś dołoży to stwierdzi że jesteśmy na zawsze forever i ma mnie zaklepanego.

 

Brak ambicjiu niej zerowy. Nie brzmi to dobrze. Czy Tobie w kobiecie przeszkadza taki kompletny brak ambicji? Bo jeśli ma to dla Ciebie duże znaczenie to będzie już drugi minus relacji. Co do kwestii dołożenia się ze strony dziewczyny bardzo to szlachetne. Jednak jeśli masz swoją kasę i nie potrzebujesz od niej wkładu finansowego to zrezygnuj z jej pomocy pieniężnej - będziesz spał spokojniej i kobieta nie będzie Ci tego wypominać, a takie coś się może przytrafić.

2 godziny temu, Turop napisał:

Robi w gówno pracy, gdzie zarabia 4 krotność mniej tego co ja, co w dłuższym związku wydaje mi się, że będzie powodem do zgrzytów, czy jakieś droższe wakacje, czy inne wydatki, jak nie będę chciał być bankomatem i być w pozadku, żeby nie jeździć samemu, to będę musiał zaakceptować taki stan, co przełożyło by się na mój rozwój osobisty. A co do nazwy tematu, włączył mi się nice guy, nie potrafię z nią zerwać, bo widzę jak się stara, pomimo tego, że czuję, że to nie to i nie wiem czy się dogadamy, boję się o to, że sobie nie poradzi, jest koronawirus, stoi jej zakład na postojowym i zarabia jeszcze mniej, jak się wyprowadzę to może jej braknąć do czynszu, inny miał by to w dupie, a mi się włączył miły gość, który psuje mi zabawę życiem, bracia sprowadźcie na ziemię, bo matriks wciąga, a mam dylemat jak cholera, co byście zrobili? 

To słabą ma pensję w porównaniu do Ciebie. Jeśli Ty będziesz chciał gdzieś wyjechać na wakacje w lepsze miejsce to jej może zwyczajnie na to w świecie nie stać - będzie mogła wtedy prosić wtedy Ciebie o dołożenie do jej części. Kobieta się stara to jest na plus. Jednak nie masz wpływu na to w jakim zakładzie pracuję twoja dziewczyna - ta sytuacja związana z wirusem jest trudna dla wielu przedsiębiorstw. Nie zamartwiaj się o nią aż w tak dużym stopniu - nie masz z nią dzieci, nie masz ślubu itp. 

 

2 godziny temu, Turop napisał:

inny miał by to w dupie, a mi się włączył miły gość, który psuje mi zabawę życiem, bracia sprowadźcie na ziemię, bo matriks wciąga, a mam dylemat jak cholera, co byście zrobili? 

To prawda miałby ktoś inny w nosie to wszystko. Zastanów się w dłuższej perspektywie tak pół roku, roku a nawet większej ilości czasu czy chcesz z nią przebywać i mieszkać razem. 

Jeśli te dwa minusy w relacji t. j zwiększenie wagi partnerki oraz brak ambicji u dziewczyny są u Ciebie ważne na twojej liście rzeczy ważnych w związku to nie masz co się męczyć - kobieta tych dwóch wymagań nie spełnia. Daj jej czas tak z 2 tygodnie i jeśli dalej bez zmian to już wtedy z tej mąki chleba nie będzie. Zakończ związek jakiego Ty nie czujesz i nie widzisz się w nim.

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Turop napisał:

26,

Rozumiem, młody chłopak jeszcze.

 

12 minut temu, Turop napisał:

zmarnuje się przy dziewczynie

nigdy nie jest tak, że przy kimś pójdziesz na sto procent w górę.

 

Czy się zmarnujesz.. to zależy. Niektórym jest o wiele lepiej żyć bez kogoś obok. Po prostu. Lubimy swoje towarzystwo, ciszę. Można robić co się chce, do woli.

Jesteś jeszcze na etapie poznawania świata, więc nie raz zmienisz zdanie. Oby na lepsze :) 

 

14 minut temu, Turop napisał:

poużywał bym sobie jeszcze kogoś atrakcyjnego,

obyś tylko ty, nie został przez kogoś "poużywany" ani "spożyty". bo los jest ... taki, a nie inny

 

15 minut temu, Turop napisał:

kiedykolwiek spotkam kogoś, kogo zaakceptuje na 100%,

Nie, nigdy nie spotkasz nikogo, kogo zaakceptujesz na sto procent. Dlaczego? Bo wszyscy jesteśmy inni.

Nie raz będziesz się wkurzał na samego siebie. Co dopiero na kogoś innego, o odmiennej płci...

 

16 minut temu, Turop napisał:

nie robi jak ja chce

No tak. Pokazujesz, że jeszcze wiele przed Tobą do poznania.

Nikt nie będzie robił tak, jak ty zechcesz.

 

Ale uwaga! Jeśli panna zakochana, to nawet gałkę zrobi przez dziurkę do klucza.

Tutaj na forum jest cała masa pożytecznej wiedzy. Wielu z Braci podzielili się.

Poczytaj. Zaznajom się. Najlepszego :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze spokorniej, bo nie chcesz zeby zycie dalo Ci lekcje pokory

Poszukaj w sobie problemu, badz graczem ale nie swiruj tez. Prosze nie popelniaj moich bledow. :) 

Ja tez troche odlecialem jak zarobki poszly mi w gore, cialo stalo sie gorace a kolezanki od dziewczyny kusily ;) .

Sprobuj jakos oddzielic sfere seksualna od emocjonalnej jesli sa powody emocjonalne to moim zdaniem,

seksualnie skoro Ci pasowala, to da sie wrocic do tego co bylo + masz mega partnerke.

Jesli nie zalezy Ci na zwiazku to ja zostaw im predzej tym lepiej, wtedy faktycznie sam siebie zameczysz ale tak jak mowie,

najlepiej sprawdzic to pod katem emocjonalnym.

Wydaje mi sie , ze seks mozna juz potem jakos dopracowac.  Skoro lubisz rozwoj, to rozwijaj tez czlowieczenstwo 5! ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz jakieś opory i wyrzuty sumienia to poczytaj o tym jak babki wrabiaja facetów w dziecko. Zero skrupułów tylko konkretne rady co i jak zrobić. Jedna cicha myszka mówi drugiej cichej myszce czy lepiej udawać bezpłodność czy branie tabletek a może kupić od razu fałszywy test ciążowy i mówić teraz możesz walić Misiu bez obaw. Więc jak masz wątpliwości to znaczy że nie ma żadnych wątpliwości więc jak Bradd Pitt w Ocean 12 skok przez okno i w długą. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Termin ,o którym mówisz nie odnosi się czasem do osoby, która robi "dobre uczynki" i w zamian oczekuje, że druga strona odpowie Tym samym? Po prostu jesteś empatyczny i się przejmujesz losem drugiej osoby, to nic frajerskiego. To, że trwasz w czymś co Ci nie odpowiada, nie pasuje, albo chciałbyś czegoś innego, to już inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tarnawa napisał:

Jak masz jakieś opory i wyrzuty sumienia to poczytaj o tym jak babki wrabiaja facetów w dziecko. Zero skrupułów tylko konkretne rady co i jak zrobić. Jedna cicha myszka mówi drugiej cichej myszce czy lepiej udawać bezpłodność czy branie tabletek a może kupić od razu fałszywy test ciążowy i mówić teraz możesz walić Misiu bez obaw. Więc jak masz wątpliwości to znaczy że nie ma żadnych wątpliwości więc jak Bradd Pitt w Ocean 12 skok przez okno i w długą. 

To taką historię dwóch znajomych wam opowiem. Zarówno jeden jak i drugi mieszkał ze swoją kobietą (jedynie na czas remontu) oraz robił remont mieszkania, oczywiście jak wiadomo nie brali za to żadnej kasy. Jak już wszystko wyremontowali to nagle kobietki zakończyły z nimi znajomości. Remont został wykonany bezpłatnie kasa w kieszeni pozostała.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Turop napisał:

26, nie powiem, bo poużywał bym sobie jeszcze kogoś atrakcyjnego, a nie zostawał z tym co mam i godził się na co to, 2 jebane miesiące temu było ok z wagą i podobała mi się. 

Ale jako minusy wskazałeś znacznie poważniejsze kwestie niż waga. Może faktycznie schudnie. 

 

Ale od życia czegoś innego nie będzie chciała. 

 

Przemyśl to, bo mam wrażenie że sam siebir teraz oszukujesz że to tylko jednak o wagę chodzi. Ktoś dobrze napisał, że kobieta sobie poradzi zawsze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.04.2020 o 23:25, Turop napisał:

po ślubie miał bym zapaśnika sumo bez ambicji przy sobie.

OJ tam, oj tam.

 

Po 12 latach i kampanii rozwodowej nawet eX biegać zaczęła.

 

NORMALIZUJĄC subiektywny wgląd na temat.

Sam się wpierdoliłeś na MINE!

 

Było pisane(pamiętam), że to tylko koleżanka, tylko u niej mieszkasz......ble ble....

 

Jesteś urobiony po uszy.   

Co do wagi 99%, że będzie gorzej.

 

Wizualizując okiem z balkonu sytuacja:

On muzyk, ona madka z 3 bombelkami.

On szczypior wysoki, ona....

Tak jak nie oceniam, tak tu EWIDETNIE kłamię zasadę.

BECZKA DĘBOWA, tak się rozjebała w tłuszcz, że ledwo za kierownicę w MINIWANIE się wciska.

....

Dzieci szczupłe, z wigorem, aktywne i radosne.

On praktycznie co dzień kilka bronków po robocie.... CZEMU?

 

....do przemyślenia obraz....

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.