Skocz do zawartości

Ze przepierdolilem kase itp


The Wanderer

Rekomendowane odpowiedzi

-3.2k funtow plus 150 na ksiazki za kurs po ktorym nie moglem znalezc pracy

-2.4k funtow za ubezpieczenie samochodu za pierwszy rok (350funtow samochod) tylko po to zeby pojezdzic sobie z pracy do domu i z domu do pracy, niepotrzebnie bo moglem jezdzic autobusem ale uleglem temu, ze facet samochod miec musi! Nawet jak nie potrzebuje

-nakurwialem prawie 2 lata po 12 godzin dziennie, czasami Soboty i wlasciwie nie mam zadnych oszczednosci. Gdzie to wszystko wsiaklo? Nie pije alkoholu od 3.5 lat, nie pale, 0 slodyczy i narkotykow i nie wydaje na glupoty, zasadzilem miete zeby nie musiec kupywac gumy do zucia xD Czy to wszysyko przejada inflacja?

- mam 28 lat, a nigdy w zyciu nawet nie dotknalem dziewczyny, no chyba ze przez przypadek, w autobusie

-czasami mysle, zeby rzucic to wszystko i isc mieszkac w lesie, w PL i tam zbudowac dom bo lubie i troche sie interesuje bushcraftem i survivalem ale bardziej od wilkow boje sie prawa, ktore by mi na to pewnie nie pozwolilo - czasami czuje sie jak zwierze na smyczy. Moglbym tez kupic dzialke albo kawalek lasu i sam cos tam zrobic ale patrz powyzej - nie nawidze biurokracji/papierologi

-nic mnie nie trzyma przy zyciu, wlasciwie jak bym sie wypalil, dostalem rok temu od lekarza antydepresanty co to zmniejszyly moje cierpienia albo mi sie tak wydaje i to placebo lub w ogole nic mi nie jest i kazdy tak ma

-nie mam przyjaciol/kolegow, nie jestem niesmialy ale nawet nie zaczynam rozmowy z ludzmi bo nie wiem o czym mam z nimi dyskutowac, to znaczy nikt nie interesuje sie tym co ja... szukalem jakichs grup w internecie ale sa daleko ode mnie albo nie moge sie kiedy zebrac, nie moge sie tez zaangazowac w rozmowe w pracy bo w robocie skupiam sie na robocie i nie lubie jak mnie cos wybija z rytmu - w szkole tez tak mialem - nawet na przerwach co jest troche dziwne

Czytaliscie kiedys "Notatki z Podziemia" Dostojewskiego?

 

PS Wybaczcie za brak polskich znakow ale zajelo by mi duzo czasu robienie ich na ang. Telefonie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszość ludzi jest mega przyziemnych klony Januszy i Karyn - czytaj nie pogasz na wzniosłe tematy. Kasa rzecz nabyta zainteresuj się teoria Warena Bufeta odnośnie zarządzania finansami. No i się nie przejmuj większość ludzi to biedacy są i tacy co żyją w kredytach na pokaz. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, The Wanderer napisał:

nakurwialem prawie 2 lata po 12 godzin dziennie, czasami Soboty i wlasciwie nie mam zadnych oszczednosci.

Bo rozjebałeś i nie oszczędzałeś.

23 minuty temu, The Wanderer napisał:

Nie pije alkoholu od 3.5 lat, nie pale, 0 slodyczy i narkotykow i nie wydaje na glupoty,

Masz to robić dla zdrowia a nie dla nie wydawania pieniędzy.

24 minuty temu, The Wanderer napisał:

Czy to wszysyko przejada inflacja?

Nie. Ty to zrobiłeś.

24 minuty temu, The Wanderer napisał:

mam 28 lat, a nigdy w zyciu nawet nie dotknalem dziewczyny, no chyba ze przez przypadek, w autobusie

To tylko i wyłącznie TY możesz zmienić.

 

28 minut temu, The Wanderer napisał:

nic mnie nie trzyma przy zyciu, wlasciwie jak bym sie wypalil

MeToo.

////////////////

Opowiedz mi o tych antydepresantach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W UK tak jest, że auto kosztuje "grosze" za to ubezpieczenie zjada sporą część wypłaty. Auto co w PL kupisz za 10tys złotych w UK zdobywasz za 700-800 GBP. Jak wspomniałem haczyk jest w ubezpieczeniu. Czym młodszy kierowca stażem, czym większa pojemność silnika tym drożej. Tam dla nowicjusza najlepsza skoda fabia w gazie z silnikiem 900.
Mieszkałem tam trochę, życie moje toczyło się w stylu robota-dom. Pojechałem z zamiarem zarobienia troszkę kasy i w miarę cel zrealizowałem. Z biegiem czasu chciało się żyć na pewnym poziomie, ale w głowie cel: zarobisz-wracasz.
Bolące zderzenie z rzeczywistością gdy inwestujesz w siebie, a to nie przynosi korzyści. Ale jak to mawiają "cierpliwy i kamień ugotuje". Każdy kurs, papierek potwierdzający że coś ukończyłeś jest inwestycją. Nie zwróci Ci się teraz ale za rok, pięć czy piętnaście. Masz to, masz większe szanse na znalezienie pracy o jakiej marzysz. W siebie inwestować warto. Szkoda, że sam tak późno to zrozumiałem.

34 minuty temu, The Wanderer napisał:

nie mam przyjaciol/kolegow,

standardowy problem. Takie osoby spotkać możesz w każdej chwili swojego życia. Otwórz się na ludzi. Wiąże się to z pewnym ryzykiem, że np: zostaniesz zraniony, wykorzystany. Sam się boję otworzyć, zaufać. Wiem co to przejechać się na osobie, której się ufa - exkumpel

36 minut temu, The Wanderer napisał:

nic mnie nie trzyma przy zyciu

głupie stwierdzenie, zawsze jest coś na czym nam zależy: rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, pies czy kot, szczur czy papuga, ktoś kto świata nie wyobraża sobie bez nas

 

38 minut temu, The Wanderer napisał:

mam 28 lat, a nigdy w zyciu nawet nie dotknalem dziewczyny

kobieta nie może być sensem życia, może być dodatkiem do naszego życia. Jeśli zaakceptujesz siebie, inni zaakceptują Ciebie. Pamiętaj, że ciągle należy udoskonalać swoje umiejętności, nie pozwolić na to, aby stać w miejscu.

 

42 minuty temu, The Wanderer napisał:

nakurwialem prawie 2 lata po 12 godzin dziennie

Kończyłem robotę o 1 w nocy (cały dzień pracy), szybkie trzy piwa aby móc zasnąć, pięć godzin snu i o 7 rano come back. Czy warto tak pracować? Sam oceń,

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, The Wanderer napisał:

-nie mam przyjaciol/kolegow, nie jestem niesmialy ale nawet nie zaczynam rozmowy z ludzmi bo nie wiem o czym mam z nimi dyskutowac, to znaczy nikt nie interesuje sie tym co ja.

Masz jakiś poważny problem ze sobą. Wyrażnie izolujesz się od ludzi. Chyba bez pomocy dobrego psychologa się nie obejdzie.  Życie w kompletnej samotności, bez kumpli i rodziny, to dramat. Ja bym tego nie wytrzymał psychicznie. Szukaj pomocy na zewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, The Wanderer napisał:

mam 28 lat???

a nigdy w zyciu.........

no chyba ze przez przypadek ...w autobusie.....

Ta.

Już czy dopiero?

Tu mamy początek problemu...

...

A tu koniec........

 

NIE MA czegoś takiego jak przypadek.

Przykładowa jazda autobusem wynikała z czegoś.

JEŚLI powiedzmy autobus zachamował gwałtownie to powiedzmy wpadłeś na dziewczynę?! Tak?!

Więc tu mamy brak danych o potencjalnym gwałtownym chamowaniu.

Np pies, czarny kot LUB inny kierowca wymuszający pierwszeństwo.

Gdzie zatem tu jest przypadek???

Licząc procedurę od końca wszystkie zmienne są znane i stabilne!!!

 

UPRASZCZAJĄC.

Polityka życia jaką prowadzisz  ma dziury w Twoim Systemie Operacyjnym, które sprawiają, że pomijasz sytuację POTENCJALNIE POZYTYWNE/WNOSZĄCE.

 

Nie ciężko się domyślić, na podstawie opisy trybu dnia oraz przesłanek tła iż EWIDENTNIE sam jesteś twórcą KORDONU SEPARACJI/ALIENACJI.

 

....pomijając inne dziedziny życia(wszystkie) oprócz kobiet, to jest takie coś, że NATURALNIE KOBIETA/samica dołącza do RZECZYWISTOŚCI Faceta......

 

NATOMIAS jeśli Ty otoczyłeś kordonem Swoją Rzeczywistość, 

TO JAK ONA MA DOŁĄCZYĆ???

 

.....bo za daleko..... bo nie pasują dni.....nie mam o czym z nimi gadać...  

 

OKRĘT stojący w zapomnianym doku NIE ODBYWA REJSÓW OCEANICZNYCH!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o kasę, to po prostu ją rozjebałeś sam, bo gdybyś ją odkładał, to zawsze miałbyś jakieś zaskórniaki.

Tymczasem kasa Ci przeciekła przez palce jak woda, pewnie nie patrzysz na co ją wydajesz lub wydaje Ci się, że wiesz.

Proponuję Ci rozpisania sobie domowego budżetu czyli ile kasy dostajesz podczas wypłaty i wypisania na co ją wydajesz.

Możesz się nieźle zdziwić.

 

Książki i kursy to nie są inwestycje, które zwrócą Ci się natychmiastowo, traktuj to jak inwestycje długoterminowe.

Poza tym, inwestycje to jakieś ryzyko, nie ma pewnych inwestycji, mogą Ci się niektóre nie zwrócić ale mimo wszystko i tak wychodzisz in plus.

W końcu człowieka nie da się określić tylko na podstawie posiadanych pieniędzy, człowiek to coś więcej.

 

Możliwe, że jesteś typem introwertyka czy kota, który chadza własnymi ścieżkami. Ludzie nie są niezbędni do życia, ludzie generują dużo problemów.

Mimo wszystko, jeśli odpowiednio dobierzesz sobie znajomych/przyjaciół/otoczenie, to możesz bardzo dużo zyskać.

Pisząc to obrazowo, pośród chwastów nie wyrośnie piękny kwiat. W wartościowe znajomości warto inwestować i czas i energię.

 

Kobiety to nic nadzwyczajnego, wystarczy mieć kilka w życiu, by wiedzieć, że często za te chwile na haju hormonalnym i seks płacimy dużo więcej niż byśmy chcieli.

Rozumiem, że Ty patrzysz na nie z pozycji głodnego, więc udaj się może do divy i "nasyć" a pewnie Ci okulary różowe z oczu spadną.

Istnieje taki żart - Podoba Ci się? Zwal sobie. Dalej Ci się podoba? No właśnie, nie aż tak bardzo jak myślałeś.

 

Co do problemów psychicznych i pisania, że nie ma się dla kogo żyć, włóż to między bajki.

Ludzie tracą majątki, bliskich a wciąż znajdują powód do tego by żyć, jeśli ktoś tylko o tym pisze a nic nie robi - znaczy ma dla kogo lub czego żyć.

Zacznij od sprawdzenia tego co jesz, może masz jakieś braki w witaminach, spróbuj bardziej wypocząć, zrelaksować się nie tylko fizycznie ale i umysłowo.

Jeśli i to nie pomoże to powinieneś się udać do specjalisty ale zazwyczaj to ww. pomaga.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, The Wanderer napisał:

-3.2k funtow plus 150 na ksiazki za kurs po ktorym nie moglem znalezc pracy

Wannabe programista?

Cytat

-2.4k funtow za ubezpieczenie samochodu za pierwszy rok (350funtow samochod) tylko po to zeby pojezdzic sobie z pracy do domu i z domu do pracy, niepotrzebnie bo moglem jezdzic autobusem ale uleglem temu, ze facet samochod miec musi! Nawet jak nie potrzebuje

No cóż, wtopa ale możesz mieć pretensje tylko do siebie

Cytat

-nakurwialem prawie 2 lata po 12 godzin dziennie, czasami Soboty i wlasciwie nie mam zadnych oszczednosci. Gdzie to wszystko wsiaklo? Nie pije alkoholu od 3.5 lat, nie pale, 0 slodyczy i narkotykow i nie wydaje na glupoty, zasadzilem miete zeby nie musiec kupywac gumy do zucia xD Czy to wszysyko przejada inflacja?

Jeśli robiłeś tyle ile mówisz, nie podróżowałeś, nie imprezowałeś, to przeanalizuj wydatki. Mogłeś być okradany. 

Cytat

- mam 28 lat, a nigdy w zyciu nawet nie dotknalem dziewczyny, no chyba ze przez przypadek, w autobusie

No i? Czy dotknięcie dziewczyny coś realnie zmienia? Wątpię.

Cytat

-czasami mysle, zeby rzucic to wszystko i isc mieszkac w lesie, w PL i tam zbudowac dom bo lubie i troche sie interesuje bushcraftem i survivalem ale bardziej od wilkow boje sie prawa, ktore by mi na to pewnie nie pozwolilo - czasami czuje sie jak zwierze na smyczy.

Kij z prawem. Ludzie by traktowali cię jak pariasa/lokalną atrakcje. No chyba że byś na tym zarabiał

Cytat

Moglbym tez kupic dzialke albo kawalek lasu i sam cos tam zrobic ale patrz powyzej - nie nawidze biurokracji/papierologi

Trudno. Jedno idzie w parze z drugim

Cytat

-nic mnie nie trzyma przy zyciu, wlasciwie jak bym sie wypalil, dostalem rok temu od lekarza antydepresanty co to zmniejszyly moje cierpienia albo mi sie tak wydaje i to placebo lub w ogole nic mi nie jest i kazdy tak ma

I się ciesz. Bo możesz wszystko zmienić. Ludzi których coś trzyma, niezbyt

Cytat

-nie mam przyjaciol/kolegow, nie jestem niesmialy ale nawet nie zaczynam rozmowy z ludzmi bo nie wiem o czym mam z nimi dyskutowac, to znaczy nikt nie interesuje sie tym co ja...

To znaczy czym? 

Ludzie lubią gadać o sobie. Lubią czuć się ważni i docenieni

Cytat

szukalem jakichs grup w internecie ale sa daleko ode mnie albo nie moge sie kiedy zebrac, nie moge sie tez zaangazowac w rozmowe w pracy bo w robocie skupiam sie na robocie i nie lubie jak mnie cos wybija z rytmu

Nie masz przerw w pracy? Czasu po pracy? Czy jesteś za przeproszeniem zombie co pracuje i śpi i tak bez końca i się dziwi że  nikogo nie zna/nie poznaje będą jednym wielkim komunikatem "Nie przeszkadzać".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiają mnie u Ciebie dwie sprawy:

 

1. skąd u Ciebie aż taka niechęć do życia mimo jednak wynikającego z opisu stałego rozwoju? Fakt, że do tej pory swoim zdaniem popełniłeś błędne decyzje, nie oznacza, że nadal będziesz je popełniał. Przemyśl to raz jeszcze i zastanów się nad tym. Z czego wynikały takie, a nie inne decyzję? Oczekiwania społeczne i społeczna presja? Jeśli tak, to może warto przestać słuchać większości i iść swoją własną drogą? Dla przykładu sprawa samochodu. Być może szkolenia, które przeszedłeś nie zwrócą się od razu, ale za jakiś czas.

 

2. czy ilość posiadanych przez Ciebie znajomych/przyjaciół jest wyznacznikiem wartości człowieka? Moim zdanie nie, ponieważ najważniejsze według mnie jest dobre samopoczucie we własnym towarzystwie oraz święty spokój, który zapewnisz sobie sam, a nie inni. Jak byłem młodszy, byłem osobą bardzo towarzyską oraz rozgadaną, niektórzy mówią, że miałem gadane i co z tego? Nic, absolutnie nic. Im starszy jestem tym lepiej czuje się we własnym towarzystwie oraz raz na jakiś czas w towarzystwie innych osób, czyli moich bliskich znajomych, nawet przyjaciół, ale takim mogę policzyć na palcach jednej ręki. 

 

Zapamiętaj, że ludzie przeważnie mają Cię w głębokim poważaniu i mało ich interesuje co u Ciebie. Większość moich znajomości była ściśle skorelowana ze spożyciem alkoholu, jak bardzo to ograniczyłem lub przestałem nawet pić, to te znajomości same się skończyły. Zapamiętaj także, że ilość kobiet w Twoim życiu nie jest także wyznacznikiem Twojej wartości jako człowieka. Kobieta to tylko dodatek, a nie jeden, który coś tam z kobietami przeżył, jak chociażby większości z nas na forum,  to potem tego żałuje i niekoniecznie chce się dalej tej płci trzymać, wręcz przeciwnie nie chcą i nie polecają. Ja się do nich zaliczam.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BlacKnight napisał:

Bo rozjebałeś i nie oszczędzałeś.

Masz to robić dla zdrowia a nie dla nie wydawania pieniędzy.

Nie. Ty to zrobiłeś.

To tylko i wyłącznie TY możesz zmienić.

 

MeToo.

////////////////

Opowiedz mi o tych antydepresantach.

 

Sertraline, doszedlem do 200mg

2 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Masz jakiś poważny problem ze sobą. Wyrażnie izolujesz się od ludzi. Chyba bez pomocy dobrego psychologa się nie obejdzie.  Życie w kompletnej samotności, bez kumpli i rodziny, to dramat. Ja bym tego nie wytrzymał psychicznie. Szukaj pomocy na zewnątrz.

Tak, izoluje sie, to prawda. 90% osob w robocie to hindusi albo inni murzyni. Nie chodzi o to, ze nimi pogardzam. Po prostu to jest tak jak by mysz rozmawiala z koniem. Dobra, w Polsce bylo by to samo pewnie - chociaz kto wie.

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

 

Kobieta to tylko dodatek, a nie jeden, który coś tam z kobietami przeżył, jak chociażby większości z nas na forum,  to potem tego żałuje i niekoniecznie chce się dalej tej płci trzymać, wręcz przeciwnie nie chcą i nie polecają. Ja się do nich zaliczam.

No niby dodatek ale jesli by tak dobrze wszystkim pokierowac to czlowiek by byl szczesliwy? Pamietam mojego dziadka z babcia i tak to wlasnie bylo.

59 minut temu, thvd napisał:

Idź na prostytutki naprawdę. Dużo to da. Nawet  na loda.  Wypij parę piw i idź. Posmakujesz laski.

Moze wloze fajke w cieple ciasto? Taniej wyjdzie.

 

Dobra ludzie. Dziekuje za tak duzy odzew. Chcialem napisac tego posta aby sie odstresowac. Traktuje go jak wykrzyczenie sie w lesie. 

Teraz, czytajac wasze odpowiedzi naszla mnie mysl. Przeciez 4 lata temu, jak sie pierwszy raz wyprowadzalem z domu i w tym samym czasie zmienialem prace to mialem takie uczucie strachu, niepewnosci o przyszlosc (nigdy wczesniej nie mieszkalem z obcymi, a sytuacja mnie wtedy do tego zmusila) i pamietam jak mi sie rece z tej niepewnosci trzesly. W noce ledwo zasypialem, a za dnia krecilo mi sie niemal w glowie bo tak bylem strachliwy wtedy przebywac z obcymi ludzmi. Pomimo tego, cala sytuacje moglbym porownac do wyjscia ze szpitala, po ciezkiej chorobie - co prawda, slaniasz sie na nogach ale jednoczesnie czujesz powiew powietrza na twarzy co jest tak odmiennym doswiadczeniem od tego ktore czules lezac cale dnie w lozku. To wlasnie wtedy, przez tamten okres docenialen kazda drobna rzecz, prawie wszystko mnie cieszylo i powoli sie statkowalo. Wtedy muzyka tak dobrze brzmiala. Byc moze teraz to stagnacja wziela gore? Trudno siebie samego diagnozowac, osobiscie uwazam ze to prawie niemozliwe ale moze brakuje mi takiego kopa w dupe od zycia abym docenil to co mam? Zapomnialem dodac, ze robie (wlasciwie prawie skonczylem) kurs na ciesle (carpentry) poziom pierwszy i zrobilem to dla tego, ze lubie, a po drugie uwazam ze mi sie to przyda w przyszlosci. Moze by rzucic tak to wszystko? Spakowac wszystkie swoje ksiazki inne ciezsze przedmioty do ojca, do szopy i zostawic to tam, a samemu rzucic sie i mieszkac w tym przyslowiowym lesie albo kupic kawalek ziemi w PL co by bylo mnie nawet stac i miec wszystko w nosie. Lato bym przetrwal, gorzej z zima. No ale cos bym do zimy ogarnal. Kazdy dzien bylby wyzwaniem i nie myslalbym o glupotach. W sumie, jezeli patrzec na to co jest wazniejsze, to wybieram zdrowie psychiczne nad pieniedze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, The Wanderer napisał:

Moze by rzucic tak to wszystko? Spakowac wszystkie swoje ksiazki inne ciezsze przedmioty do ojca, do szopy i zostawic to tam, a samemu rzucic sie i mieszkac w tym przyslowiowym lesie albo kupic kawalek ziemi w PL co by bylo mnie nawet stac i miec wszystko w nosie. Lato bym przetrwal, gorzej z zima. No ale cos bym do zimy ogarnal. Kazdy dzien bylby wyzwaniem i nie myslalbym o glupotach. W sumie, jezeli patrzec na to co jest wazniejsze, to wybieram zdrowie psychiczne nad pieniedze.

Żeby uciec od ludzi, prawa i innych problemów, które opisałeś wcześniej czy dlatego, że kochasz las?

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.