Skocz do zawartości

Moja historia.


Rekomendowane odpowiedzi

Po krótkim przedstawieniu się w odpowiednim dziale, przychodzi pora "pójść za ciosem" i opisać w kilku zdaniach swoją historię. Myślę, że będzie to spora lektura, chociaż zobaczymy w sumie czy mnie pociągnie czy skrócę to do minimum. Ale muszę przyznać szczerze, że mam ochotę na swego rodzaju "katharsis". W sumie pierwszy raz się tak uzewnętrzniam na jakimkolwiek forum i pierwszy raz tak odważnie opiszę co mnie "dręczy".

 

Przechodząc do sedna, mam 27 lat. Dwa miesiące temu rozstałem się z dziewczyną, która obecnie ma 23 lata.  Znamy się praktycznie od dziecka, mieszkamy w jednej miejscowości a w dodatku blisko siebie. Byliśmy w związku prawie 6 lat.

 

Dziewczyna ładna, do tego dla innych sympatyczna, miła i oddana.

 

Początki naszego związku sięgają można powiedzieć wczesnych lat naszego życia. Nie była to moja pierwsza dziewczyna, mimo jej młodego wieku ja też nie byłem jej pierwszym partnerem seksualnym. Tak się złożyło że od koleżeństwa z czasem bardziej się zaangażowaliśmy, była chemia i tak do tej pory byliśmy razem. Ona pochodzi z rozbitej rodziny jej rodzice rozstali się gdy miała 10 lat, przez resztę czasu wychowywana była przez matkę i obecnego partnera, z ojcem również posiada kontakt (bardzo dobry moim zdaniem).

Jest to osoba raczej zamknięta w sobie, ma bardzo wąskie grono znajomych i bardzo dobrą przyjaciółkę, która krótko mówiąc jest bardzo łatwą dziewczyną i z nie jednego chleba piec jadła delikatnie mówiąc ( wyjechała na jakiś czas za granicę zaraz po szkole).

 

Po dwóch latach z dziewczyną zaczęły być problemy, zachorowała na anoreksję i sytuacja była bardzo nieciekawa, bardzo znaczna utrata wagi, wycieczki po psychologach i dietetykach po pewnym czasie  postawiły ją na nogi. Dużą rolę w wyciągnięciu jej z tego miał jej ojciec i ja, jej matka stwierdziła początkowo że to tylko dieta by po czasie stwierdzić że trzeba wysłać ją do szpitala, bez większego zaangażowania. Po tej całej sytuacji ona skończyła szkołę średnią i tak leciał nam wspólny czas, były wyjazdy na wakacje, walentynki, czasami weekendy.

 

Gdy znalazła pierwszą pracę zamieszkaliśmy razem ponad dwa lata temu, wynajęte mieszkanie i pierwsze większe plany na przyszłość, ja starałem się rozwinąć też swoje pasje jak i zawodowo, pracuję jako mechanik samochodowy, startuję w rajdach samochodowych a do tego inwestuję w to by otworzyć własną działalność. Moja dziewczyna była tego przeciwieństwem bez większych ambicji zmieniła pracę w markecie na pracę na taśmie ( za namową przyjaciółki, która pracuje obecnie z nią) co prawda zajmowała się mieszkaniem i bardzo często obiadami lecz jej jedynymi zajęciami w wolnym czasie gdy mnie nie było w domu często było przeglądanie portali społecznościowych, klepanie setek "słit foci" i wyjście "na papierosa" z przyjaciółką i czasami ćwiczenia... To wyglądało trochę tak że cały wolny czas mam poświęcić jej, co kilka razy mi wypominała. Owszem były spacery, obiady w restauracji czy wyjścia w góry gdy tylko miałem więcej wolego czasu. Lecz często bywało tak że nic jej nie pasowało i siedzieliśmy w domu.

 

Początek końca zaczął się rok temu, wraz z momentem gdy zaczęła pracować i spędzać dużo czasu z przyjaciółką. Laska co raz częściej siedziała w telefonie i wręcz się z nim nie rozstawała. Przypadkiem zauważyłem że pisze z jakimś typkiem, oczywiście wszystkiemu zaprzeczyła, kłamiąc prosto w oczy. Po kilku razach przyłapałem ją na gorącym uczynku i sprawdziłem jej telefon, to co zobaczyłem wywróciło mi wszystko do góry nogami, nigdy nie sądziłem że ta dziewczyna jest zdolna do wypisywania takich zboczonych i pikantnych rzeczy z obcym facetem, którego poznała na kasie (starszy od niej o 10 lat) i dodatkowo stadko adoratorów...Zapewniła że nie zdradziła... Puściły mi nerwy i kazałem się jej wyprowadzić..Niestety po miesiącu zmiękłem i wróciliśmy do siebie. Zaczęło się jakoś układać, był dobry sex, dogadywaliśmy się, wyjazd na urlop za granicę do jej rodziny, na którym znowu zauważyłem to że z nim piszę. Ona zapewniała mi że wszystko sobie z nim wyjaśniła i nic od niego nie chce lecz pojawił się jeszcze jej"dawny kolega" jak to ona określiła i cały czas miała z nim częsty kontakt. Od czasu jej powrotu ja już nie do końca potrafiłem pogodzić się z tym że doszło do takiej sytuacji i czasami wypominałem jej to co było co często kończyło się kłótniami. Trwaliśmy razem dalej, punktem kulminacyjnym była sobota dwa miesiące temu gdy byliśmy na urodzinach znajomego, podczas powrotu doszło między nami do wymiany zdań aż w końcu zakończyła się ona jej słowami, które brzmiały tak "Ty myślisz że ja z jednym facetem chcę być tylko?" W tym momencie odwróciłem się i poszedłem bez słowa, ją zgarnęła koleżanka. Na drugi dzień przyjechała po rzeczy oznajmiając mi że ona już "nie chce".

 

Mimo nerwów, zachowałem się jak zwykły frajer i miękka fajka pomagając jej w wyprowadzce, po czasie kontynuując festiwal żenady, próbując namówić ją do powrotu i naprawy wszystkiego... Na koniec naszej znajomości pokłóciliśmy się i wyrzuciłem jej wszystko co myślę o niej i tej całej sytuacji ( wiem słabe to lecz emocje wzięły górę). Zauważyłem że problemem jest też obecnie to że mam strasznie niską samoocenę, strach przed tym że nie znajdę nikogo i to że ona z pewnością będzie teraz korzystać do woli, przemieliło mnie to totalnie i swoje muszę odchorować.

 

Obecnie nie mam z nią kontaktu, staram się ułożyć wszystko na nowo i zapomnieć lecz są momenty że gniecie mnie strasznie to wszystko i mam chęć się do niej odezwać. Do tego z racji tego że wróciłem do rodzinnej miejscowości czasami ją widuję i nic na to nie mogę poradzić.

 

Dodam na koniec że jest to dla mnie mega nauczka ponieważ poległem na wszystkich polach co motywuje mnie do pracy nad sobą, bo jednak trzeba iść do przodu i wyciągać wnioski ze swoich błędów. Co by się nie działo.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minutes ago, Majsterek1 said:

Obecnie nie mam z nią kontaktu, staram się ułożyć wszystko na nowo i zapomnieć lecz są momenty że gniecie mnie strasznie to wszystko i mam chęć się do niej odezwać.

Syndrom sztokholmski. Po czasie przejdzie. I popracuj nad samooceną. Najwyraźniej masz niską skoro uważasz, że tylko jedna myszka może Ci dać szczęście i na inną Cię nie stać. Też tak kiedyś myślałem, a kobiet jest sporo na świecie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie standard. Jedynie co możesz zrobić , to nie dać frajerzyc się dalej i nie odzywać. Jak skruszona myszka będzie chciała wrócić, to nie pozwól na to. Nie ma co reanimować trupa. Z tego co o niej napisałeś, to nie była jakaś wyjątkowa(roszczeniowa, łaknąca wiecznej uwagi).Nie ma czego żałować. Pewnie dużo czasu minie zanim to odchorujesz, ale dasz radę. ? Nie angażuj się w najbliższym czasie w nic nowego, bo będziesz porównywał itd.

Odròb lekcję.

Ciężko mi ocenić obiektywnie kto bardziej winny, ale na przyszłość jak już zauważysz symptomy zdrady emocjonalnej, to wiedz, że to już prawdopodobnie fajrant i pożegnaj ładnie panią. Poczytaj o czymś takim jak #damagedgoods/girls Będziesz wiedział kogo unikać w przyszłości. Takie dziewczyny nie są regułą, tylko wiąże się z nimi duże ryzyko ewentualnych problemów w przyszłości. Większość nie jest skłonna do przyznania się do błędów i autorefleksji.

 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nihil Novi. Popełniłeś praktycznie te same błędy, co i Ja w swoim najdłuższym czasowo ze wszystkich związków. 

 

Przygotuj się na to że teraz będziesz musiał psychicznie (i być może fizycznie też) odchorować. Ja po ostatnim związku, który zakończył się równo 2 lata temu, przez 1,5 roku dochodziłem do siebie. Dopiero od pół roku zaczynam na nowo poznawać kobiety i z wolna spotykać się z nimi. 

 

Postaraj się uniknąć pułapki wpadnięcia w incelstwo lub skrajny redpillizm wobec kobiet, ze względu na swoje niepowodzenie. Ja byłem bardzo blisko zostania mentalnym przegrywem w postaci incela. Obudziłem się dosłownie w ostatniej chwili. 

 

Zajmij się sobą. Zainwestuj w siebie psychicznie i fizycznie, oraz intelektualnie i finansowo. Odpocznij na jakiś dłuższy czas zupełnie od kobiet. 

 

Bądź ostrożny z tym że panna widząc Twoją ewentualną przemianę i choćby względną poprawę statusu towarzysko-materialnego, może nawet po bardzo długim czasie (nawet po kilku latach), pod pozorem "uświadomiłam sobie że tylko Ciebie jedynego kochałam." lub "Ostatnio dużo myślałam o Tobie i chciałabym móc znów z Tobą się zobaczyć", będzie chciała wznowić z Tobą kontakt. 

 

Na przyszłość polecam trzymać się jednej zasady w tym aspekcie, której musiałem się dopiero na własnej skórze nauczyć. 

 

Żadnych powrotów i dawania" drugiej szansy". Panna miała szansę, zmarnowała ją, mówi się wtedy "dziękuję i do widzenia". Ewentualnie jak chcesz się "zemścić" i dać jej do zrozumienia że przegrała niegdyś możliwość na zbudowanie zdrowej relacji z Tobą, to przeleć ją kilka razy a potem głęboko olej, ostatecznie. Na takie jak ona działa tylko takie coś. 

 

Może wtedy zechcieć do Ciebie wrócić i przerobić Cię na własne kopyto dla własnej wygody finansowej i emocjonalnej. Takie przypadki nie zdarzają się często, ale są możliwe. Dlatego miej to zawsze na uwadze i z tyłu głowy. 

 

Niedługo opiszę swoją historię, w niektórych elementach jest bardzo podobna do Twojej. Będziesz miał znakomity materiał poglądowy, jakich błędów nie popełniać i jak nie ulegać w pełni hormonom i emocjom, a które popełniłem wielokrotnie i regularnie. 

 

Trzymaj się i nie pozwól samemu sobie do reszty zwariować. 

 

Wesołych Świąt Wielkanocnych. 

Pozdrawiam 

Maniek92

Edytowane przez Maniek92
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie, ale masz szczęście, że co? Winisz siebie, że jesteś frajer bo pomogłeś jej zabrać rzeczy? O Panie ja bym też tak zrobił, tu nie chodzi kogo jest na wierzchu tylko długoterminowo kto nie stracił czasu i zasobów. Miałeś szczęście, że dowiedziałeś się teraz, a nie z gromadką dzieci, możliwe że nie swoich, a po rozwodzie byś płacił na nie alimenty.

Jedyne co mnie martwi to co opisałeś z tą koleżanką, to jest tak często dzisiaj. Nawet jak kobieta ma zalążek normalności to zazdrosna dobra przyjaciółka zrobi wszystko, by to rozwalić malując jakąś fatamorganę, media jeszcze w tym wtórują.

 

Nie przejmuj się, nie ma co się biczować, masz szczęście i powinieneś w duchu jej podziękować że dowiedziałeś się od niej teraz, a nie za 10 lat. Ludzi się wieszają jak okazuje się, że żona odchodzi, zabiera mieszkanie i muszą płacić alimenty na nie swoje dzieci. To nie ładnie tak pisać, bo to są straszne tragedie, ale żeby Tobie uzmysłowić.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Mimo nerwów, zachowałem się jak zwykły frajer i miękka fajka pomagając jej w wyprowadzce, po czasie kontynuując festiwal żenady, próbując namówić ją do powrotu i naprawy wszystkiego...

 

2 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Zauważyłem że problemem jest też obecnie to że mam strasznie niską samoocenę, strach przed tym że nie znajdę nikogo i to że ona z pewnością będzie teraz korzystać do woli, przemieliło mnie to totalnie i swoje muszę odchorować.

Olej tą presję na wychodzenie z twarzą, bo mężczyźnie nie wypada tego czy tamtego, a jak nie to nie jesteś mężczyzną. Zachowałeś się jak człowiek którego 6 lat (WOW to jest wynik) zaangażowania zostało spuszczone w kiblu. Ja np. przy swoim rozstaniu nie powstrzymałem łez i nie wstydzę się. Z perspektywy prawie 3 lat od rozstania (4 lata związku) już nie boli ale wiem, że w tamtym momencie nie byłem w stanie kontrolować emocji. W moich oczach nie jesteś ani miękką fają ani frajerem ani ciotą ani (tu wpisz wszystkie manipulacje wstydem).

 

Drugi cytat: wiadomo, nic nowego nie odkryłeś. Tylko laski i garstka kolesi ma wybór. Większosc mezczyzn wiąże się z pierwszą albo jedyną dostępną kobietą. 

 

Witaj bracie, miło Cię gościć w naszej społeczności:)

Edytowane przez ZortlayPL
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka. Nudna, jak flaki z olejem laska, której jedyna pasja to kutasy i koleś z potencjałem, lecz bez pewności siebie.

 

Dobrze, że bez dzieci i bez zobowiązań. Powinieneś dziękować niebiosom za okazję do zmiany i do wbicia sobie raz na zawsze zasad red, black pill i dopiero możesz startować.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia typowa. Facet zapierdala a kobieta dom, telefon ploteczki. Powiem Ci jak to czytałem to pierwsza lampka ostrzegawcza pojawiła mi się w momencie

 

3 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Jest to osoba raczej zamknięta w sobie, ma bardzo wąskie grono znajomych i bardzo dobrą przyjaciółkę, która krótko mówiąc jest bardzo łatwą dziewczyną i z nie jednego chleba piec jadła delikatnie mówiąc ( wyjechała na jakiś czas za granicę zaraz po szkole).

Takie koleżanki potrafią zniszczyć w mig każdy związek. Pewnie z jej strony były zachęty typu : spróbuj z innym, spodoba Ci sie. 

 

Napisałeś, że poznała kogoś w pracy. Wedle mojej oceny już po tym pisaniu z nim i erotycznej treści powinieneś jej podziękować. Skąd wiesz co było w pracy? Może na przerwie ją gość ruchał równo ? 

 

Nie chcę Cię martwić, ale z każdą dziewczyna z którą wymieniałem erotyczne zdjęcia był sex. W jej zapewnienia nie wierz teraz to nie ma znaczenia, ale moim zdaniem coś z tym gościem w pracy było. 

 

Teraz pomyśl o sobie. Jeśli dziewczyna będzie pisać postępuj jak kolega Maniek92. Pełna wyjebka. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Zapewniła że nie zdradziła...

 

Zapewnienia to tylko słowa przecież - od dłuższego czasu już musiała mieć dookoła mnóstwo adoratorów. 

3 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Niestety po miesiącu zmiękłem i wróciliśmy do siebie. 

 

Nie było po co wracać już wtedy powinien być permanentny out.

3 godziny temu, Majsterek1 napisał:

punktem kulminacyjnym była sobota dwa miesiące temu gdy byliśmy na urodzinach znajomego, podczas powrotu doszło między nami do wymiany zdań aż w końcu zakończyła się ona jej słowami, które brzmiały tak "Ty myślisz że ja z jednym facetem chcę być tylko?"

 

 

 

Ewidentnie dziewczyna chciała się zabawić i mieć kilku orbitreków. Wysoce prawdopodobne było to, że zaciekawiło ją hulaszcze życie znajomej.

 

3 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Mimo nerwów, zachowałem się jak zwykły frajer i miękka fajka pomagając jej w wyprowadzce, po czasie kontynuując festiwal żenady, próbując namówić ją do powrotu i naprawy wszystkiego... 

 

Po raz kolejny błagałeś kobietę o powrót nie było to dobre - już nie było czego naprawiać, a dziewczyna sama Ci oznajmiła iż już nie chce z Tobą być. Tym bardziej panna nie okazywała chęci powrotu. Pomoc w wyprowadzce nie była potrzebna.

 

3 godziny temu, Majsterek1 napisał:

Na koniec naszej znajomości pokłóciliśmy się i wyrzuciłem jej wszystko co myślę o niej i tej całej sytuacji ( wiem słabe to lecz emocje wzięły górę). Zauważyłem że problemem jest też obecnie to że mam strasznie niską samoocenę, strach przed tym że nie znajdę nikogo i to że ona z pewnością będzie teraz korzystać do woli, przemieliło mnie to totalnie i swoje muszę odchorować.

 

Teraz już wiesz na przyszłość, że kobiety nie są święte. W związku non stop trzeba być czujnym, a to i tak czasem może nie wystarczyć i dziewczyna coś odświruje. Znajdziesz sobie lepszą bo jest pełno innych kobiet. Po co Ci taka, która Cię nie wspierała w twoich celach. W dodatku sama była bez ambicji i bezproduktywnie marnowała czas w social media. Już nie było sensu tracić nerwów i mówić do kobiety co o tym wszystkich sądzisz, dla niej było to bez znaczenia. 

Pracuj nad samooceną. Kobieta w twoim życiu niech nie będzie na pierwszym miejscu bo to jest zgubne, dziewczyna powinna Ci towarzyszyć w nim. 

Jeśli będzie panna błagać o powrót - nie wchodź w to. Wymaż ją z pamięci. 

W następnym związku trzymaj rękę na pulsie i dostrzegaj czy twoja kobieta jest prawdomówna i czy czegoś nie kręci, jak szybciej uda Ci się to dostrzec tym lepiej dla Ciebie. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nic, że poległeś. One tak już mają zaprogramowany mózg.

 

Najskuteczniej czas będzie leczył rany ale będzie to niestety trwało długo. W twoim przypadku może być bardzo długo. Międzyczasie próbuj różnych hobby, może coś cię wciągnie. Może napatoczy ci się inna laska na noc, dwie.

 

Jestem trochę starszy od ciebie i co mogę powiedzieć, że kobiety ogólnie rzecz biorąc.. hm... nie są tak wartościowe jak się wydaje na pierwszy rzut oka :)

Edytowane przez misUszatek
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Majsterek1 napisał:

Mimo nerwów, zachowałem się jak zwykły frajer i miękka fajka pomagając jej w wyprowadzce, po czasie kontynuując festiwal żenady, próbując namówić ją do powrotu i naprawy wszystkiego.

Nie, nie zachowałeś się jak frajer, tylko jak facet na poziomie. Wypada pomóc kobiecie w przeprowadzce i pomóc przewieżć jej mandżur.

Nie zrobiłeś absolutnie nic złego. Nie widzę tu żadnego błędu.

 

5 godzin temu, Majsterek1 napisał:

Na koniec naszej znajomości pokłóciliśmy się i wyrzuciłem jej wszystko co myślę o niej i tej całej sytuacji ( wiem słabe to lecz emocje wzięły górę).

Ta awantura, to moim zdaniem błąd. Ja będąc na Twoim miejscu wolałbym to zrobić inaczej. Walnąłbym Twojej myszce dłuższą mowę używając języka kobiet. Tzn. powiedziałbym, że ona była dla Ciebie bardzo ważna, na zawsze zostanie w Twoim sercu. Wiesz, że ją krzywdziłeś nie poświęcając jej tyle uwagi, na ile zasługiwała. Wiesz, że nie możecie być razem, ale ona zawsze może na Ciebie liczyć, bo do końca życia będziesz jej wdzięczny za te piękne lata.

 

Nie możesz od niej wymagać, bo to byłoby zbyt okrutne, aby dla Ciebie rezygnowała ze swojego szczęścia itd. itp. Czyli próbowałbym wrzucić ją na orbitę i zrobić z niej FF. Jest to lepsza metoda, niż rozstawanie się w nienawiści. Imponuje mi kolega, który jest po rozwodzie, a czasami widuje się z byłą żoną celem wymiany płynami ustrojowymi. To już wyższa szkoła jazdy, przy którym PUA srua się chowa. No, chyba, że nie możesz opędzić się od kobiet, to wtedy możesz sobie darować takie zagrania, aby zmniejszyć obrzęk jąder.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, nie spodziewałem się aż takiego odzewu i porządnego sprowadzenia na Ziemię. Zdaje sobie sprawę z tego że to nie koniec świata i naprawdę za jakiś czas mógłbym dużo bardziej to odczuć i żałować.

 

Jeżeli chcę mieć lepszą przyszłość i lepsze życie to mam przed sobą wiele pracy bo tylko to jest sensownym rozwiązaniem. Fakt przez tą całą sytuację z panną moje zainteresowania i pasję odeszły trochę na boczny tor, bardziej żyłem nią i tą całą chorą sytuacją.

 

Liczę się z tym że jeszcze nie raz będzie mnie to męczyć i muszę to odchorować lecz przekonaliście mnie że naprawdę nie ma co oglądać się za siebie i rozpamiętywać. Było minęło, nauczka na przyszłość jest jak i motywacja do dalszego rozwoju. Odrobię lekcje i wyjdę z tej sytuacji tylko twardszy.

 

Na koniec do tej historii dodam jeszcze jeden smaczek, który ukazuje jak bardzo potrafiłem jej zaufać i jak zaślepiony byłem..  Z racji tego że pilnie potrzebowałem większej ilości gotówki na rozwój przyszłego biznesu... Zaproponowała mi żebym sprzedał swoje auto, bo "Przecież możesz jeździć moim, ja i tak teraz go nie używam". Jak zaproponowała tak też zrobiłem, auto poszło, kasa wpompowana a panna chwilę po tym zwiała. Dobrze że zostało trochę, przynajmniej udało się kupić coś na szybko do przemieszczania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Majsterek1 napisał:

Jeżeli chcę mieć lepszą przyszłość i lepsze życie to mam przed sobą wiele pracy bo tylko to jest sensownym rozwiązaniem. Fakt przez tą całą sytuację z panną moje zainteresowania i pasję odeszły trochę na boczny tor, bardziej żyłem nią i tą całą chorą sytuacją.

 

Liczę się z tym że jeszcze nie raz będzie mnie to męczyć i muszę to odchorować lecz przekonaliście mnie że naprawdę nie ma co oglądać się za siebie i rozpamiętywać. Było minęło, nauczka na przyszłość jest jak i motywacja do dalszego rozwoju. Odrobię lekcje i wyjdę z tej sytuacji tylko twardszy.

Brawo Ty, jak mawia klasyk. 

 

Jeśli rzeczywiście będzie tak jak mówisz i będziesz w tym konsekwentny, to za jakiś czas będziesz miał dużą szansę na znalezienie fajnej i w miarę normalnej kobiety.

 

Nie wszystkie kobiety to k..y, ale nie wszystkie k...y to kobiety. Tego się trzymaj. Ja tak myślę i dzięki temu będąc w takiej samej niemalże sytuacji jak Ty, uratowałem się od incelstwa i bycia koniobijcą w internecie. 

 

Dzięki dość stosunkowo szybkiego uświadomieniu sobie tego wszystkiego, masz potencjał na bycie lepszym i znalezienie sobie lepszej kobiety. Ona za kilka lat, jeśli nie zostanie panną z dzieckiem lub nie znajdzie bogatego, naiwnego jelenia, będzie z racji starzenia się fizycznie i wiekowo coraz większym przegrywem. 

 

"Pocieszę" Cię - masz tę przewagę że słuchasz rad innych na tym forum i uświadomienia sobie własnych błędów, możesz szybciej stanąć na nogi. 

 

Ja będąc na Twoim miejscu przez długi czas się sam oszukiwałem i byłem zamknięty na słowa i opinie innych w tej kwestii. Musiałem do tego sam dojrzeć. Jutro dokładnie to w tym samym dziale opiszę. 

 

Pozdrawiam 

Maniek92

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Taka mała aktualizacja..

 

W zeszłym tygodniu spotkałem ja przypadkiem pod sklepem, rozwinęła się jakaś rozmowa. Myszka powiedziała że to nie jest tak że nic do mnie nie czuje lecz jej uczucie się bardzo wypaliło i nie możemy być razem ponieważ ja za dużo jej wypominałem sytuację z tamtym typem i za dużo słów zostało już wypowiedzianych. Czułem się trochę zmieszany tą całą rozmową, na koniec dodała że możemy być na przyjacielskiej stopie i ona by chciała. Nie zgodziłem się na to twierdząc "że najlepszym przyjacielem człowieka może być pies a mnie nie interesuje to". I tak skończyła się rozmowa.

 

Dwa dni temu dodała zdjęcie ze swoim starym znajomym podczas spaceru, nie ruszyło mnie aż tak.  Ale dzisiaj? Praca w warsztacie to i wiadomo czasami wypada jakaś jazda próbna. No dobra, jadę w miasto, w mieście mamy ładny zalew z dużym parkingiem... chwila zastanowienia i jadę tam! Przejeżdżam przez parking a tam myszka z tym facetem ze sklepu ;)  Myślę sobie... hmm szybko poszło ale widząc to na żywo ruszyło mnie to strasznie, chciałem już napisać jej że naprawdę to wszystko między nami było ch*** warte i dorzucić jeszcze coś do pieca. Ale po chwili zastanowienia i wiedzy z forum nie zrobiłem z tym nic. Mimo tego że emocje jednak buzowały. Cieszę się z tego że to widziałem bo utwierdza mnie w tym że wcale nie jest taka wyjątkowa i nie ma naprawdę sensu biczować się po takiej osobie. Mam jeszcze dużo do przerobienia jak i przetrawienia tego wszystkiego, jednak staram się iść twardo przed siebie. A im? Życzę szczęścia! Niech się wiedzie! :)

Edytowane przez Majsterek1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Bracie ?

Zero kontaktu, pseudo-przyjaźni, ale bez nadmiernych emocji i tłumaczenia. Zwyczajnie spieszę się i mam inne rzeczy na głowie i z uśmiechem życzysz pannie miłego dnia. 

Absolutnie zero tłumaczenia i informacji o swoim życiu. Poza tym próbowała Ci wbić poczucie winy i utrzymanie Cię na orbicie. 

To nie była Twoja wina, że związek się rozpadł. 

Pamiętaj, nigdy nie traktuj poważnie kobiety, która od Ciebie odeszła lub która odeszła od obecnego faceta do Ciebie.

Pracuj, rozwijaj się, dbaj o wygląd i idź do przodu. Twoja wartość będzie wzrastać, a jej już niebawem zacznie spadać, a czas jest okrutny dla kobiet.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czułeś, że należy ją dojechać, to mogłeś tak zrobić, nie ma co się hamować. Zwłaszcza, że widzisz jak się sprawy mają. Nie chcesz palić mostów czy jak? Czy naopowiadali Ci "bądź mądrzejszy. odpuść"(Przez to będziesz to analizował i dusił w sobie-Daj wybrzmieć emocjom). Krótko podsumować, powiedzieć co się sądzi na temat tej sytuacji i jej osoby. Nie pi324dol się w tańcu na przyszłość. Gdyby kumpel wywinał Ci jakiś krzywy numer w jakimś biznesie, to pewnie zmieszał byś go z błotem, bo miał byś do tego pełne prawo. ;) (Nie dość, że panna nie okazała Ci szacunku to jeszcze się troszczysz o to co sobie o Tobie pomyśli i czy aby jej czasem nie urazisz). Nie polecam ;)

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.04.2020 o 18:28, Majsterek1 napisał:

Przejeżdżam przez parking a tam myszka z tym facetem ze sklepu ;) 

Te małpki tak mają. Nie puszczają gałęzi zanim nie ma innej w zasięgu ręki. 

 

W dniu 22.04.2020 o 18:28, Majsterek1 napisał:

ale widząc to na żywo ruszyło mnie to strasznie

Jesteś tylko człowiekiem. Masz prawo do emocji. Tylko robota by to nie ruszyło. 

 

W dniu 22.04.2020 o 18:28, Majsterek1 napisał:

chciałem już napisać jej że naprawdę to wszystko między nami było ch*** warte i dorzucić jeszcze coś do pieca. Ale po chwili zastanowienia i wiedzy z forum nie zrobiłem z tym nic.

Bardzo słusznie. Wbrew temu co niektórzy ci piszą, żeby wywalać swoje żale do bab, nie rób tego. Nic ci to nie da, a jej bardziej odpłacisz obojętnością niż pomostowaniem na to jaka jest. Przekonałeś się, że w opakowaniu ze złota jest gówniana zawartość.  Lepiej teraz niż po latach małżeństwa, i zjebanego życia. Przekonałeś się kim naprawdę jest a to znaczy, że wygrałeś. Daj sobie prawo do emocji, daj sobie czas, żeby je przepracować, idź do przodu i trzymaj się. 

Edytowane przez Tyson
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.04.2020 o 13:45, Majsterek1 napisał:

Moja dziewczyna była tego przeciwieństwem bez większych ambicji zmieniła pracę w markecie na pracę na taśmie ( za namową przyjaciółki, która pracuje obecnie z nią) co prawda zajmowała się mieszkaniem i bardzo często obiadami lecz jej jedynymi zajęciami w wolnym czasie gdy mnie nie było w domu często było przeglądanie portali społecznościowych, klepanie setek "słit foci" i wyjście "na papierosa" z przyjaciółką i czasami ćwiczenia... To wyglądało trochę tak że cały wolny czas mam poświęcić jej, co kilka razy mi wypominała.

Czytaj to codziennie po pięć razy, a gdy do Ciebie w końcu trafi, jak miałka i nudna jest ta osoba - odetchniesz z ulgą, że odciąłeś się od tego układziku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Majsterek1

Mam do ciebie takie pytania. Ty trenujesz, jesteś wysportowany, szczupły, gruby, atrakcyjny?

Jaka jest ona? Szczupła, aktrakcyjna?

Jaki jest ten typ z kasy?

Wysportowany bardziej niż ty, atrakcyjniejszy?

Bo wiesz. Byłem już w 5 związkach i tylko z jednego wyszedłem tak jak ta twoja. Czyli zerwałem i szybko znalazłem atrakcyjniejszą fizycznie, niż była. Jak to u ciebie wygląda?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytron

Zawsze staram się utrzymywać formę i aktywność fizyczną dla siebie oraz ze względu na rajdy.

Mam 177cm wzrostu i raczej jestem normalnej budowy żadnej opony na brzuchu czy innych historii tego typu, teraz po rozstaniu poleciałem 10 kg w dół.. masakra, dużo nerwów mi to zjadło.

Jeśli chodzi o tego typka jest podobnego wzrostu, co do jego budowy czy kasy to nie wiem, nie interesuję się tym zbytnio a dodatkowo moja była myszka ma kilku nowych kolegów więc nie mam za bardzo też punktu odniesienia bo nie widziałem ich, a Fb czy innych tego typu spraw nie śledzę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Majsterek1 Nadal nie jest Ci obojętna, co w sumie nie jest niczym niezwykłym, pomimo takiego szajsu, który odstawia. Podświadomie liczysz, że zrozumie swój błąd i wróci do Ciebie. Na poziomie świadomym/logicznym nie dopuszczasz takiej myśli, ale niestety emocje swoje... ;) Moja rada? Szybkie dziewczyny. Pobzykaj kilka innych, pobaw się życiem tak ona się bawi i przestaniesz się przejmować. Nie emanuj tym, nie tocz jakieś głupiej psychologicznej wojenki. Przekonaj się, że może być lepszy seks niż z nią i to znacznie. Tinder/badoo/divy. Szybkie akcje, szybkie spotkania, bez dawania atencji pannom(pisania po całych dniach itd). Bądź zdecydowany i nie pakuj się przez dłuższy czas w związki.

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Moja rada? Szybkie dziewczyny. Pobzykaj kilka innych, pobaw się życiem tak ona się bawi i przestaniesz się przejmować.

Sam nazwałeś takie zachowanie szajsem. Nie każdemu służy taka zabawa. Warto też pamiętać, że za frajerem, czy szybką dziewczyną - kryje się człowiek, ze swoimi ułomnościami i słabościami. Chęć zabawy, skakania po k...sach, czy ci..pkach, nie powinna przysłaniać tej prawdy.  

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@balin Lepiej szybko przekonać sie, że inne cipki mają tak sama niska warosc(seks) niż żyć wspomnieniami, idealizowaniem byłej. Widzę po wpisach, że gdyby była możliwość powrotu to by się na to zdecydował. Popełnił by gorszy i błąd iniż niezobowiązujący numerek z jakas laska. Najgorszym szajsem jaki można sobie w tej sytuacji zaserwować to powrót do byłej, albo pakowanie się w nową zobowiązująca relacje. Potrzeba czasu, żeby przeanalizować stare błędy, odchorować rozstanie i nie porównywać nowej osoby do ex. Nawet jak nowa partnerka będzie stawała na palcach, żeby nas zadowolić toni tak będziemy szukać dziury w całym. Tak to niestety działa. Przerabiałem temat z każdej strony. Podsumowując, nie pakować się w zooboeiazania, jakaś autorefleksja ale jednak bez biczowania się i rezygnacji z przyjemności. Nowe przelotne znajomości mają podbudować samoocenę i zniszczyć wyobraźnia na temat wyjątkowości ex.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, prod1gybmx napisał:

@balin Lepiej szybko przekonać sie, że inne cipki mają tak sama niska warosc(seks) niż żyć wspomnieniami, idealizowaniem byłej.

 

Potrzeba czasu, żeby przeanalizować stare błędy, odchorować rozstanie i nie porównywać nowej osoby do ex.

Nie wygra emocjonalnie z żadną inną, kiedy ma zamęt po tamtej. Poznawanie innych i to dla samego sexu, nie ma sensu. Poczuje się po tym o wiele gorzej. Będzie chciał wracać do tamtej. Nowo poznana będzie stosowała własne testy i sztuczki, żeby go zdominować. Te "nowe" to nie są kukły z dziurami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.