Skocz do zawartości

Dwie dekady wstecz - powrót do przeszłości


Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany tematem brata @RENGERS postanowiłem, że dodam więcej coś od siebie, na swój własny i subiektywny sposób. Tak, jakbym popatrzył na siebie dwie dekady wstecz i podzielił się z sobą samym wnioskami na ten temat. Co bym sobie, dwukrotnie młodszemu w takiej sytuacji poradził?

 

Punkt wyjścia jest taki. Przeciętnie atrakcyjny 5,6/10 młody mężczyzna, niecałe 170 cm wzrostu, finansowo kiepsko, dla Pań przeźroczysty. Twarz przeciętna, okrągła, zero cech mitycznego Chada. Z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Ot, tak random. Tak ówczesny ja : ) Tak, nie to będą porady dla Panów z natury fizycznie atrakcyjnych, bo jak to jest wtedy to nie wiem, bo wiem tylko z obserwacji. Jest dużo, dużo łatwiej. Ale wracajmy do tematu.

 

Po pierwsze - Obliteraror! Tak, do Ciebie mówię! Właśnie do Ciebie. Wychodź częściej do ludzi. Tak, właśnie Ty masz to zrobić. Masz przecież grono kumpli i znajomych, może niewielkie, ale sprawdzone. Ludzie Cię lubią. Wiedzą, że mogą na Ciebie liczyć, pomogłeś im, oni też Tobie pomagali. Jak mówisz, tak robisz. I to widać. Tyle razy Cię wyciągali na jakieś piwo, spotkania, domówki. Wychodziłeś, owszem. Ale częściej odmawiałeś, tłumacząc się tym i owym. Wiem, żeś introwertyk. Że tłum Cię męczy. Ale nie proszę Cię o łażenie po klubach, dużych imprezach plenerowych. Wyjdź do ludzi. Zobaczysz, że może być fajnie. Spróbuj.

 

Po drugie - wiesz, że masz gadkę. Sypiesz dowcipami, cytatami, one - linerami. Potrafisz zmobilizować przyjaciół i znajomych. Rozmawiasz z nimi bez problemów. W swoim gronie czujesz się maksymalnie bezpiecznie. Jesteś pewny. To powiedz mi teraz, czemu spiekasz raka w damskim towarzystwie? A co dopiero w takim, w których jesteś obcy, nowy, randomowy? Czego się boisz? Nagle się wycofujesz, rzucasz półsłówkami, przytakujesz, mało mówisz. Dlaczego tak się dzieje? Przecież ta panna taki sam człowiek ja Ty i ja. Popatrz na to w ten sposób - spróbuj techniki rzutu izometrycznego. O co chodzi? Wyobraź sobie, że nie Ty prowadzisz ten dialog. Że to jakiś obcy facet wchodzi w relację z tą Panią. Tak, tak, właśnie z tą :) A Ty widzisz z zewnątrz całą sytuację, ale w pełni ją kontrolujesz. Master of puppets. Ty prowadzisz całą sytuację, jak w grze komputerowej TPP. Kontrolujesz swego avatara. To nie Ty, ale jednak Ty. I zobaczysz, co się stanie. Nie wierzysz mi na słowo? Spróbuj. Spróbuj, a zobaczysz czy to takie trudne. Poczujesz flow.

 

Po trzecie - wiem, że fryzura na marine czy pensjonariusza ZK jest maksymalnie wygodna, ale zastanów się, czy nie lepiej zrobić coś z włosami, póki masz ich tyle, co teraz, czyli sporo. To się może zmienić szybciej, niż Ci się wydaje : ) Dlaczego tego nie wykorzystujesz? Tak, tak, masz piękne wnętrze, wiem. Cudownie. Ale zrób coś z resztą. Fajna fryzura zdecydowanie poprawi nawet Twoją gębę. Nie musisz mi wierzyć. Tak naprawdę jest. A zarost? Co, myślisz że jestem nienormalny? Że nigdy nie nosiłeś, że będziesz jak kretyn wyglądał? Nie będziesz. Założę się z Tobą o tysiaka, że nie będziesz. Nie chcesz się zakładać, bo nie masz tyle? Spokojnie, to się zmieni. Na razie mi po prostu zaufaj.

 

Po czwarte - pamiętasz te fajną blondynkę maturzystkę, koleżankę dobrego kumpla, z którą Cię umówił i byłeś z nią na jej studniówce? Na pewno pamiętasz. Pamiętasz, jak się śmiała z Twoich dowcipów? Jak się dobrze bawiła w Twoim towarzystwie, mimo że tańczysz jak żaba w sokowirówce? Na pewno to pamiętasz. Pamiętasz, jak siedziałeś z nią przy stoliku, położyłeś jej rękę na kolanie i przesuwałeś wyżej, wyżej i wyżej... Czy protestowała? Proszę Cię. Dałeś wtedy radę, a spaliłeś etap pociągnięcia znajomości dalej, mimo że miałeś tę Panią "na talerzu", że tak powiem. Tak, walnąłeś wtedy parę gramów alkoholu, wiem dobrze. Że to była wyjątkowa sytuacja. Ale nie była. To było w Tobie. Ta moc była w Tobie. Nie w pochłoniętym etanolu.

 

Po piąte - wiem, co tam dłubiesz powoli w swojej męskiej jaskini, swoim centrum dowodzenia światem. Dłub. Nie rezygnuj. Będzie ciężko. Będziesz klął. Będziesz chciał zrezygnować. Ale w końcu będzie dobrze. Tylko nie zapominaj o świecie zewnętrznym, bo Pań, które chcesz poznawać nie spotkasz w arkuszach Excela, modelach biznesowych i szacowaniu ROI. Tzn. spotkasz. Wiele, wiele lat później. Ale nie wiem, czy znajdziesz wtedy satysfakcję z takich spotkań.. Tylko uprzedzam. I wiem, że mi nie chcesz teraz uwierzyć.

 

Więc Ci powiem, Obliteraror, co mówił trener Wójcik - kiełbasa do góry i jedziemy z tematem :) Grasz życiowo na poziomie hard. Ale nie na poziomie nightmare. A przecież skończyłeś na hard więcej gier, niż ja po latach pamiętam. To i z tym sobie nie poradzisz?

 

Nie pierdol, bo poradzisz.

 

  • Like 17
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu dużą zbieżność z moją historią :D

 

Ale tak powiedz szczerze, @Obliteraror, wierzysz w to, że ta droga była zła? Jesteś pewien, że osiągnąłbyś to, co osiągnąłeś, gdybyś w szeroko rozumianych okolicach 20 rż zajmował się więcej panienkami, a mniej "siedzeniem w jaskini"? Zmieniłbyś to, tak z ręką na sercu?

 

Ja wiem, że osiągnąłbym mniej. Rozproszyłoby mnie to, bo to zawsze trochę rozprasza. Miałbym na koncie pewnie x więcej wspomnień łóżkowych, tylko co z tego? One nie przeleją mi pieniędzy na konto. Nie sprawią, że będę lepszym, szczęśliwszym człowiekiem (bo to tylko wspomnienia, a nie aktualna rzeczywistość).

Edytowane przez leto
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leto napisał:

Ale tak powiedz szczerze, @Obliteraror, wierzysz w to, że ta droga była zła? Jesteś pewien, że osiągnąłbyś to, co osiągnąłeś, gdybyś w szeroko rozumianych okolicach 20 rż zajmował się więcej panienkami, a mniej "siedzeniem w jaskini"? Zmieniłbyś to, tak z ręką na sercu?

Nie, nie była zła. Nie, nie zmieniłbym w  większości. Ale na pewno mogłem ją urozmaicić :) Nawet w tamtej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leto napisał:

Ale tak powiedz szczerze, @Obliteraror, wierzysz w to, że ta droga była zła? Jesteś pewien, że osiągnąłbyś to, co osiągnąłeś, gdybyś w szeroko rozumianych okolicach 20 rż zajmował się więcej panienkami, a mniej "siedzeniem w jaskini"? Zmieniłbyś to, tak z ręką na sercu?

Da się to pogodzić. Nie wpadajmy znowu w skrajności w skrajności.

 

Myślenie z nabitymi jajami i przelotnymi wstawkami o dzikim ruchaniu nie sprzyja tworzeniu wartości/innowacji czy sprawnemu działaniu.

 

Według mnie, żeby robić coś na poziomie premium musisz mieć wiele sfer życia zagospodarowanych - o ile chcesz być zadowolony z życia, a nie obsesyjnie skupiony wyłącznie na jednym elemencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest odkryciem Ameryki, że atrakcyjna kobieta chce atrakcyjnego faceta. Atrakcyjni faceci są atrakcyjni dla atrakcyjnych kobiet:)

 

Prawda jest taka, że liczy się podejmowanie działania. Ja nie mam wielkich doświadczeń z kobietami, ale tutaj liczy się tylko działanie, a nie ciągła teoria. Nadmiar wiedzy czasami jest szkodliwy. Dlaczego kiedyś mi lepiej szło z dziewczynami? Bo nie myślałem tyle, nie analizowałem każdego ruchu. Czasami spieprzyłem sprawy brakiem doświadczenia- nie dlatego, że nie podobałem się dziewczynie, ale dlatego, że nie potrafiłem odczytać jej sygnałów (po czasie na przykład wszystkie sygnały zlały się w całość i zrozumiałem, że miałem szansę). Nie jestem jakimś chadem i w tym momencie nie skupiam się na dziewczynach, ale jeżeli dla kogoś jest to niesamowicie ważne na danym etapie życia to polecam:

 

1)maksymalne zadbanie o wygląd- fryzura, sport, zęby, ubrania

2)po prostu działanie- plus działania jest taki, że nikt ci nie nakazuje rozbrajania bomby, podczas gdy tego nie potrafisz, a jedynie spróbowania rozmawiania na luzie z dziewczyną- nic nie wybuchnie, najwyżej można zostać odrzuconym- tak, to nie jest przyjemne uczucie, ale też będziesz żył dalej. 

3) tak, jak się jest atrakcyjnym to wszystko przychodzi łatwiej w aspekcie damsko męskim, ale przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo. Słabi sportowcy też osiągają od czasu do czasu sukcesy, a regularny trening musi dać efekty (nie będzie się mistrzem świata, ale poprawić można wiele),

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, leto said:

Ale tak powiedz szczerze, @Obliteraror, wierzysz w to, że ta droga była zła? Jesteś pewien, że osiągnąłbyś to, co osiągnąłeś, gdybyś w szeroko rozumianych okolicach 20 rż zajmował się więcej panienkami, a mniej "siedzeniem w jaskini"? Zmieniłbyś to, tak z ręką na sercu?

 

Ja wiem, że osiągnąłbym mniej. Rozproszyłoby mnie to, bo to zawsze trochę rozprasza. Miałbym na koncie pewnie x więcej wspomnień łóżkowych, tylko co z tego? One nie przeleją mi pieniędzy na konto. Nie sprawią, że będę lepszym, szczęśliwszym człowiekiem (bo to tylko wspomnienia, a nie aktualna rzeczywistość).

Zabawne jak koło się zamyka.

Najpierw nie wydaje się kasy na baby, żeby mieć więcej kasy.

Potem się wydaje kasę na baby, bo się ma więcej kasy.

 

O tym lepszym, szczęśliwszym nawet nie dyskutuję bo to kolejne zamknięte koło.

Nikt nie wie na czym polega bycie lepszym, szczęśliwszym.

 

A gdy już się przeleje pieniądze na konto rodzi się pytanie:

Kiedy przestać przelewać a zacząć używać?

Mnie samemu, mały kwartał temu, gdy słońce zachodziło o 15:xx,  nie chciało się włóczyć po ciemku po obcych osiedlach, żeby odwiedzić jakąś dupę.

Stwierdziłem, że wkrótce będzie wiosna i wtedy się w to pobawię.

I co?

Jest wiosna a ja siedzę przed ekranem i piszę pierdoły, bo do gry weszły czynniki niezależne ode mnie.

 

Żyje się dzisiaj, pamiętajcie o tym.

Jutro może nigdy nie nadejść.

 

Ja mimo wszystko trochę już pobzykałem, więc kilka dup mniej czy więcej nie robi mi aż takiej różnicy.

A wy?

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

Nie chcę Ci zepsuć światopoglądu, ale najpewniej w tamtych czasach kobietom nie było tak lekko jak dziś, więc Pani Cię wzięła, bo rokowałeś na dobrze zarabiającego w przyszłości klasycznego beciaka. A Tobie się wydaje, że chodzi o jakieś wychodzenie do ludzi i inne bzdety :)

Jeden strzał z jedną kobietą która wybrała Cię do roli beciaka, a tutaj wyciąganie wniosków dla facetów aby szli w świat i zdobywali kobiety. Eh..

Bez urazy, nie znam Cię, to tylko chłodna analiza poparta zrozumieniem spojrzenia na życie kobiet.

 

Gdybyś miał dziś spróbować, albo taka kobieta by Cię na beciaka znalazła, albo byś skończył w wieku 30-paru lat z starszą od siebie samotną matką - też jako beciak.

Ot i tyle by było z tych wzniosłych radosnych pieśni.

Kobiety nie mają wzniosłych i radosnych pieśni ani ideałów. Kobiety są do bólu chłodne jeśli chodzi o dobór naturalny. Tam gdzie Ty widzisz ideały, tam ona widzi dobry materiał na beciaka.

Edytowane przez tarasin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.04.2020 o 10:36, Obliteraror napisał:

zastanów się, czy nie lepiej zrobić coś z włosami, póki masz ich tyle, co teraz, czyli sporo.

grasz na czitach. ?

 

Prawdziwy wymiatacz gra tylko na ZAKOLAK MODE.

 

Fajny temat i fajne wnioski niemniej.  :)

Edytowane przez Januszek852
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat nie jest zerojedynkowy. Za dużo teorii i kiedyś to k... było też może dać złudne wrażenia.

Ale to co brat Obliteraror napisał to prawda. Warto być otwartym na znajomości, flirt, spotkania i wyjścia. Wszystko z głową i rozsądkiem, ale i warto o swoich celach pamiętać. 

Sam z miłego gościa stałem się swego czasu takim przedsiębiorczym bad boyem i miałem ciekawy okres w życiu, gdzie uświadomiłem sobie, że w odpowiednich warunkach kobiety same do Ciebie przychodzą.

Teraz już kobiety to fajna i miła dla oka sprawa, ale nie mam aż takiego dużego ciśnienia. 

Czasami sami sobie nie zdajemy sprawy jak wiele można osiągnąć lub polepszyć przez tak niewiele ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.