Skocz do zawartości

Problem z wyprowadzką brata


Rekomendowane odpowiedzi

Twój brat to kawał gnoja i nie pierdol się z tym towarzystwem. Jeśli jesteś właścicielem a oni nie maja meldunku to najzwyczajniej w świecie idź tam  jutro ze ślusarzem i wydaj mu polecenie wiercenia zamków. Nagrywaj wszystko kamera/tel i miej przy sobie akt własności. Wypierdol wszystkie rzeczy z domu i wyrazić problemów dzwon po policję. Zgłos naruszenie miru domowego. Działaj szybko bez pierdolenia niczego nie musisz z nimi ustalać skoro nie ma między wami umowy itp. Bez chamstwa nic z nimi nie załatwisz.

Edytowane przez Bartek2
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej kolejności spróbuj załatwić temat polubownie, jeżeli to nie pomorze wtedy będziesz zmuszony sięgnąć po mocniejsze "argumenty", ale traktuj to jako ostateczność.

 

Edit: przykra sytuacja nawiasem mówiąc.

Edytowane przez Jorgen Svensson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest drapieżnik, jeżeli będziesz słaby - polegniesz.

Widać od razu ze nie ma i nie miał nigdy do ciebie szacunku...

Prawo jest po twojej stronie, wychodzi na to że to nie jest prawdziwa rodzina dla ciebie. Ty go uważasz za brata - on nie.

Niszcz wszelkimi sposobami. Na takich ludzi działa tylko zło i brutalna siła...

Jakie miałeś wcześniej kontakty? W sensie od małego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Imbryk napisał:

Idź do jakiegoś sprawdzonego prawnika, zapłać mu 150 zł

Najprawdopodobniej tak zrobię, ale poczekam do połowy maja, ja jestem w lepszej sytuacji, IMO mam gdzie mieszkać narazie, kasę na remont mam, a chłopakom od roboty wytłumaczę o co chodzi, dosłownie, nie będę krył nikogo jak postąpił. 

 

4 godziny temu, Chadeusz napisał:

To nie żaden brat tylko zwykła gnida.

Masz rację, takich epitetów nie usłyszysz od obcych, narcystyczny członek rodziny, który chce wszystko ustawiać pod siebie siłą. Skończyło się. 

 

@RamzesZaraz coś będę myślal nad wszystkim.

 

3 godziny temu, Mattheo napisał:

Na Twoim miejscu zrobiłbym wszystko by dać mu nauczkę,

Tak zrobie. 

 

3 godziny temu, UncleSam napisał:

Musisz ochłonąć i przekalkulować sytuację na chłodno.

Tak też zrobię. 

 

@BlacKnight

Już lepiej z emocjami, mogę myśleć. 

 

@tarasinMam nauczkę, może ktoś to przeczyta i sam nie wjebie się w rodzinne interesy, ale przegieli, przekalkuluje wszystko i conajmniej pognebie ich przez jakiś okres czasu.

 

@ImiennikWole w pół legalnie ?

 

@kryszak86Dzięki za rady.

 

@Kimas87Czas "łagodnych rozmów" już dawno minął, nie nie pierwszy raz kiedy mnie obraża, czy wyzywa, za samo takie coś, należy mu się conajmniej tyle, żeby się do niego nie odzywać i go olać w potrzebie.

2 godziny temu, Quo Vadis? napisał:

Właśnie z tego powodu ja nie wszedłem w układ z budową nieruchomości na "swojej" działce, która jeszcze nie jest na mnie przepisana, etc.

I bardzo dobrze zrobiłeś, nikomu nie polecam, brat brata wyjebie, a co dopiero reszta rodziny. 

 

@Mosze RedDziękuję śliczne za poradę, podejrzewam że wyprowadza się do pół roku, ale chciałem im utrzeć nosa i mieć jakieś poparcie prawne w tym wszystkim, a nie tylko szczekać i rzucać nie wiadomo w jakim celu i kierunku, zbiore zaraz myślę do kupy i zrobię plan działania na najbliższy czas , biorąc pod uwage wszystkie pomocne komentarze. 

 

@Marek Kotoński Jak ktoś słucha tego Pana audycje, to wie jak wychodzi się na niektórych "interesach", tymbardziej z rodziną, dzięki niemu, przynajmniej wiem, że mam nie olać sprawy i walczyć o swoje, dzięki wielkie Marku i całemu forum, chociaż tyle i aż tyle, że wiem jak teraz zareagować.

 

 

Plan mam taki, oleje planowanie remontu, bo przysporze sobie w ten sposób nerwicy, chłopaką opowiem o co chodzi, napewno zrozumieją bo znajomość trwa po parę lat, najwyżej zorganizuje inną ekipę na jakiś tam termin, a nie jestem w stanie określił kiedy kto ma przyjść. 

 

 

Do brata się nie będę odzywał narazie, tylko upominał o zaległości w opłatach jak nie zapłaci SMSem, na połowę maja namówiłem kolegę, żeby poszedł ze mną robić "wymiary"  do mieszkania i ewentualnie przymiarki do zamka w drzwiach, wtedy zobaczę co się będzie działo, czy mnie wpuszcza czy nie, jak nie, wzywam policję, pokazuje akt notarialny, że jestem właścicielem i nie chcą mi udostępnić lokalu, dalej patrzę co się dzieje z policją, bratem, co zadecyduje władza. Jak będą dymy, idę do prawnika i załatwiam sprawę sądownie, jak mnie wpuszczą i wyprowadza się wtedy kiedy chce i tak pójdę do adwokata z zapytaniem, czy jesteśmy coś w stanie ugrać jeżeli chodzi o odszkodowanie za zniszczenia, robię wtedy zdjęcia firmy całego lokum i myślę dalej nad sprawą.

 

Mysle, że to NARAZIE, będzie najrozsądniejsze rozwiązanie, lepsze niż siłowanie się z nimi na słowa i pieści w mieszkaniu, mieszkać gdzie mam, kasę na remont prawie cały też, chłopaków jak odwołam nic na tym nie stracę, ewentualnie dobre imię, ale po opowiedzeniu całej sytuacji zrozumieją i wyjdę z twarzą, także czekam na rozwój wydarzeń, główny cel narazie wyjebac lokatorów, druga sprawa udokumentować zniszczenia, podjąć w tym czasie kroki prawne i robić remont. Poprostu mój plan przesunie się o ileś tam czasu, i pomyślę ile z tego mogę odzyskać, napewno w połowie maja zacznę agresywną politykę w stosunku do nich, później przejde na sądową. Oni są w gorszej sytuacji, bo nie wiedzą co zrobię, niech siedzą i myślą, ostrzeżenie dostali, wiedzą jakie będą konsekwencje.

 

 

Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że są takimi sprawnymi manipulantami, że wmawiaja mi chorobę psychiczną, to, że się odzywam jest złe, jestem bez duszy, jestem popierdolony, mam zamknąć ryj i czekać aż Pan wyjdzie z mieszkania, w pewnych momentach myślałem, że przesadzam, ale widzę jak podzielacie moje zdanie i chyba tylko w nich jest problem. Ogólnie, wkurwilem się, ja jako właściciel, dzwonię do loaktora MOJEGO mieszkania, a on mi mówi żebym spierdalal, co to ma być? Kim bym był, gdybym nie zareagował? Później odpowiadam siłą, mówię, że sprawę przejmą odpowiednie służby, to jestem wyzywany od frajerów, idiotów, kurew i jak ja mogę "straszyć" policja rodzonego brata, ja nie dobry, odwrócenie kota ogonem jak rasowy socjopata.

 

 

Dzięki za zainteresowanie, może coś dziś jeszcze sklecę, albo w miarę dynamicznych zmian, zaktualizuje opis. Dzięki wszystkim. Gdyby ktoś miał jakieś sugestie dodatkowe proszę o wpisy, i może korektę mojego planu, który wymyśliłem, czy może coś w nim zmienić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Turop napisał:

chłopakom od roboty wytłumaczę o co chodzi, dosłownie, nie będę krył nikogo jak postąpił

Ok, ale ich Twoje koligacje rodzinne nie interesują. I to że sobie z bratem nie radzisz.

Ich interesuje prosty temat:

1. Zaliczka

2. Kiedy mogą wchodzić 

3. Kiedy reszta kasy

I póki są wyrozumali to spoko, ale w pewnym momencie po którymś tam przełożeniu terminu uprzejmie odmówią lub nie odbiorą już telefonu.

Tak mialem z ekipami. Ci uprzejmi odmawiali, a ci mniej uprzejmi przestali odbierać lub odpisywać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Imbryk napisał:

Tak mialem z ekipami. Ci uprzejmi odmawiali, a ci mniej uprzejmi przestali odbierać lub odpisywać.

Masz rację, ale co mam zrobić, jak nie wiem co wyniknie z lokatorami? Muszę od tego zacząć, żeby nie wychodzić raz po raz na idiote, nie wiem czy prawnie w ciągu tygodnia ich eksmituje, przyjdę z ekipą do remontu, a nie zostane wpuszczony do mieszkania, myślisz, że będą chcieli brać udział w potyczkach rodzinnych z udziałem policji? Według mnie, najmniej inwazyjne podejście, chyba, że się mylę proszę o korekte, trzeba tu uwzględnić dużo rzeczy, dlatego dopisałem, że narazie planowanie remontu zawieszam, nie ma sensu. 

 

 

To mimo wszystko przejebana sytuacja do opanowania, dodajcie do wszystkiego też koszty psychiczne jakie, przy jakim działaniu poniosę hehe. 

Edytowane przez Turop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Turop napisał:

że narazie planowanie remontu zawieszam, nie ma sensu

Sutuacja trudna, ekipa ma swoje priorytety, Ty swoje, brat swoje a żona brata swoje.

 

Jeśli panowie z ekipy są wyrozumiali to wszędzie Cię wcisną, żyj z nimi dobrze, mów prawdę i tyle. Jakoś zrozumieją i Cię wplanują nie krzywdząc sobie biznesu.

 

Miałem też taką ekipę, która przychodziła wieczorami i dłubała u mnie po skończonej innej robocie. Bardzo ich za to szanuję, bo pomogli a nie musieli, wcisnęli mnie wieczorami  3mies przed normalnym wolnym terminem.

 

Tak więc żyj z ekipą dobrze i zajmij się prawnym wykurzaniem braciaka. Najpierw prawnik, może uda się bez policji, a może nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imbryk napisał:

Najpierw prawnik, może uda się bez policji, a może nie.

Czyli lepiej od prawnika zacząć? 

Wiesz, muszę to wszystko ułożyć, może racja, lepiej prawnik mi powie jaką "strategie"  obrać na start i później, wkońcu się ma tym zajmować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Turop napisał:

w tym problem, że brat jest bardso agresywny, gdy zacznę rozmowę i braknie mu argumentów na pewno będzie próbował mnie zastraszyć siłą fizyczna (nie jestem cipka, kawał chłopa ze mnie, ale pech, że on jest jeszcze większy ode mnie i poprostu nie dał bym mu fizycznie rady, tymbardziej za stary jestem na bójki z kimkolwiek dlatego pomysł z policją)

Ty, chłopaku. Ale jak On Cię straszy/grozi, to w czym problem nagrać toto i skarżyć za groźby karalne?

Jak po rodzinie coś_tam jeszcze rozpowiada, to dokładasz zniesławienie

 

Realnie chuja to może dać, ale już zarzuty z KK mogą otrzeźwić...

A jeszcze jeśli wyskoczy z łapami, to już zero jakiejkolwiek taryfy ulgowej i jedziesz z mietkiem na ostro...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

Jakie miałeś wcześniej kontakty? W sensie od małego?

Zawsze był nieszczęśliwy, każdy miał mu ustępować, bo jest biedny i ma "taki" charakter i teraz masz Pan "charakter", co do szacunku masz rację, nie ma go do mnie, ale też do żadnej istoty chodzącej po ziemi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Realnie chuja to może dać, ale już zarzuty z KK mogą otrzeźwić...

A jeszcze jeśli wyskoczy z łapami, to już zero jakiejkolwiek taryfy ulgowej i jedziesz z mietkiem na ostro...

Wystraszyl się kiedyś, jak miałem z nim akcje i powiedziałem, że tylko mnie dotknie to wezwę policję, on czuje się bezkarny, leje żonę aż jej łeb od ścian się rozbija, ona go nagrywa, przychodzi po pomoc do członków naszej rodziny, co już każdy olewa i jedno warte drugiego na koniec. Żona nie wezwie policji bo się boi, a on w swojej "chwale"  myśli, że jest nietykalny i każdy się go boi, nie szanuje nikogo, myśli, że jest ponad prawem, jak mówisz mu o policji to stwierdza, że "załatwił by ich jak przyjadą", już widzisz oczami jaki to typ? Nie da się rozmawiać, trzeba zdominować każdym możliwym sposobem. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop Nie są to proste sprawy, ale dopóki nie odzyskasz mieszkania, nie będzie szacunku.

 

Nie ma litości, bo Cię zniszczą. Skoro mieszkanie jest Twoje,  z teoretycznego punktu widzenia powinno być to proste. Z tym ślusarzem i zmianą zamków wydaje się jak najbardziej optymalne, ale wpierw skonsultuj z prawnikiem na wszelki wypadek.

 

Wytrwałości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale Ty nie masz brata.

to jest jakiś bandyta, który rzuca groźbami karalnymi.

 

weź się ogarnij.

 

a jak rodzina nie zechce Cię wysłuchać, ani nie uwierzy, to nie masz też rodziny.

 

p.s. czy rozumiesz już, dlaczego tak łatwo uzyskałeś to mieszkanie ? ;)

Edytowane przez sargon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet bym z nim osobiście nie rozmawiał, tylko zatrudnienie prawnika i cały czas wysyłanie zawiadomień, sms, mail, poczta. Non stop, bez ustanku. Masz ich zalać formalnościami i presją. Żadnych gróźb, ani emocjonalnego pierdolenia. Czyste formalności, aż do skutku, non stop jeszcze raz powtarzam. Rodzinka, tak jak inni ludzie szanują tylko siłę. Na tym świecie nic, poza siłą się nie liczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się jeszcze zastanowił nad tą ekipą remontową złożoną ze znajomych i kolegów.

 

Jak się sprawy rozbijają o pieniądze to różnie może być. Może lepiej wynająć ekipę której się nie zna osobiście i spisać odpowiednie umowy, żeby wszystko było czarno na białym co do wykonania usług i co do kasy. Żebyś znowu nie miał jakiś kwasów tym razem z kolegami...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, gnukij1 napisał:

Wytrwałości!

Dziękuję. Już na spokojnie to ogarnę, ale nie dam się bo o zgrozo za dużo tego.

5 minut temu, sargon napisał:

p.s. czy rozumiesz już, dlaczego tak łatwo uzyskałeś to mieszkanie ? ;)

Wiem, Siostra czasami się wygadała, że miała z nimi problem, że też jej nie płacili za coś itp, ale nikt nie wiedział w co się to przeobrazi,  poprostu przejąłem pałeczke i czuję się zobowiązany żeby zrobić z tym wkoncu porządek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Turop napisał:
25 minut temu, sargon napisał:

uzyskałeś to mieszkanie ? ;)

Wiem, Siostra czasami się wygadała, że miała z nimi problem, że też jej nie płacili za coś itp, ale nikt nie wiedział w co się to przeobrazi,  poprostu przejąłem pałeczke i czuję się zobowiązany żeby zrobić z tym wkoncu porządek. 

Czyli siostra Ci przekazała to mieszkanie za pół darmo lub nawet za darmo w darowiznie, żebyś się z nimi męczył, bo ona nie miała siły czy sumienia aby ich wygonić?

Patowa sytuacja, brata powinno się izolowac i Ty też powinieneś się odizolować od niego gdy się go pozbędziesz. Pewnie manipulant z niego i narcysta, to jest najgorsza toksyna jaka moze być.

Edytowane przez BrightStar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, BrightStar napisał:

Czyli siostra Ci przekazała to mieszkanie za pół darmo lub nawet za darmo w darowiznie, żebyś się z nimi męczył, bo ona nie miała siły czy sumienia aby ich wygonić?

Patowa sytuacja, brata powinno się izolowac i Ty też powinieneś się odizolować od niego gdy się go pozbędziesz. Pewnie manipulant z niego i narcysta, to jest najgorsza toksyna jaka moze być. 

Tak w zasadzie tak, tzn, jej nie zależało na pieniądzach, zarabiają tyle, że nawet cała kwota za to mieszkanie to na niej i męża jak pierdnięcie. Miałem okazję, wziąłem, brat ja ściemniał bo, gdy tam mieszkał za jej przyzwoleniem, zwodził ją, że kupi od niej to mieszkanie. Po czasie mówił jej, że go nie chce, to zaproponowała je mi (po kosztach mógł kupić on jak i ja) i ja je wziąłem, ale z bratem na głowie na niby 2 lata. 

 

 

On jest mega zaburzony, swoimi wizjami pasuje do narcyza, istna patologia, a w swoich wizjach jest nieśmiertelnym Bogiem z nieograniczonymi możliwościami zarobkowymi itp naprzyklad, pomimo, że toną w długach, twierdzi, że jest ustawiony do końca życia. Inny świat. 

 

Edytowane przez Turop
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Turop napisał:

Tak w zasadzie tak, tzn, jej nie zależało na pieniądzach, zarabiają tyle, że nawet cała kwota za to mieszkanie to na niej i męża jak pierdnięcie. Miałem okazję, wziąłem, brat ja ściemniał bo, gdy tam mieszkał za jej przyzwoleniem, zwodził ją, że kupi od niej to mieszkanie. Po czasie mówił jej, że go nie chce, to zaproponowała je mi (po kosztach mógł kupić on jak i ja) i ja je wziąłem, ale z bratem na głowie na niby 2 lata. 

 

 

On jest mega zaburzony, swoimi wizjami pasuje do narcyza, istna patologia, a w swoich wizjach jest nieśmiertelnym Bogiem z nieograniczonymi możliwościami zarobkowymi itp naprzyklad, pomimo, że toną w długach, twierdzi, że jest ustawiony do końca życia. Inny świat. 

 

Skoro tak bracie, kupiłeś po kosztach i za niższą cenę niż rynkowa bo od rodziny, to czemu tak drwiłeś z braci którzy do 30-stki nie ogarnęli swojego M? Na pewniaka cisnąłeś, że jaki to Ty ogarnięty nie jesteś, że w Twoim wieku masz mieszkanie, no offence, ale wyszło trochę szydło z worka jaki Ty to nie ogarnięty nie jesteś. To nie wytykanie tudzież krytyczne spojrzenie i zauważenie faktów, peace.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, dobryziomek napisał:

Masz w ogóle chłopaku akt notarialny przenoszący własność? Figurujesz w kw jako właściciel? 

 

Pytam bo z doświadczenia znam sytuację, że ludzie "kupowali" mieszkania bez notariusza xD

 

Tak serio, tak robili. 

Tak mam, mam akt darowizny, sprawdzałem online w WK i widnieje jako jedyny właściciel posesji. 

9 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

Skoro tak bracie, kupiłeś po kosztach i za niższą cenę niż rynkowa bo od rodziny, to czemu tak drwiłeś z braci którzy do 30-stki nie ogarnęli swojego M? Na pewniaka cisnąłeś, że jaki to Ty ogarnięty nie jesteś, że w Twoim wieku masz mieszkanie, no offence, ale wyszło trochę szydło z worka jaki Ty to nie ogarnięty nie jesteś. To nie wytykanie tudzież krytyczne spojrzenie i zauważenie faktów, peace.

Mam 26 lat obecnie, kupiłem za 60 po cenie, drwiłem bo do 30 oszczędził bym dodatkowe 40 żeby kupić kawalerkę w mojej okolicy, to proszę nie mówić, że jestem hipokrytą, tylko realnie oceniłem możliwości, z moich znajomych prawie każdy koło 30 ma coś swojego, nie wiem jak, nie pytam, ale nie znam prawie, nikogo na garnuszku. Dlatego wydawało mi się to osiągalne, po drodze wydałem w chuj kasy na uprawnienia, poprawe zdrowia itp, z kaś się te pieniądze wzięły, tłumaczyłem to w tamtym wątku i dodałem wtedy, że sam siebie biczuje, że mało osiągnąłem u ludzie mają więcej, dlatego się dziwię, że ogarniecie klitki jest tak straszne. Pozatym nie ukrywałem tego, pisałem już w swieżakowni o mieszkaniu po cenie. Teraz remont za 40 koła mnie czeka, też muszę zapieprzać żeby dozbierać, z nieba nie spadnie. Ale wątek nie o tym. 

 

 

PS. Nawet jak kupiłem po cenie, tam pisali ludzie, dla których cena po cenie nie była osiągalna i nie wierzyli w to, że sam człowiek może na coś uzbierać nawet jak kupił po cenie. 

Edytowane przez Turop
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop To jesteś w dupie. 

 

W normalnych okolicznościach zasadnym byłoby wytoczenie bratu powództwa o wydanie rzeczy i eksmisja. 

 

Tylko, że po pierwsze to trwa i kosztuje a po drugie w obecnej rzeczywistości jest to niewykonalne. 

 

Druga opcja to dogadanie się z bratem i pomoc w znalezieniu mu jakiegoś lokalu tymczasowego np opłacenie mu hotelu robotniczego na dwa miesiące a dalej niech sobie radzi. 

 

No, ale hotele są pozamykane. xD

 

Trzecia opcja to nielegalna więc Ci doradzać jej nie będę. 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.