Skocz do zawartości

Problem z wyprowadzką brata


Rekomendowane odpowiedzi

Gratuluję ci załatwienia sprawy, cały czas obserwowałem temat. W takich sytuacjach nie można mieć żadnej litości bo wtedy nikt nie będzie cię poważał, będą po tobie jechać jak po burej suce i śmiać się z ciebie za plecami jakim to jesteś frajerem. Zresztą sam o tym wiesz po tych wszystkich obelgach, wyzwiskach itd.

13 godzin temu, Turop napisał:

Mieszkanie jest mega zdewastowane, ale ryba mnie to już i tak będę robił tam generalkę i wszystko od nowa. Żadnego pisma nie podpisywałem z nimi nadal, czyli roszczenia i asa mam na nich dalej, ale poprostu w świecie mi się nie chce chodzić po sądach i sądzić, wolę zostawić to za sobą i żyć godnie. 

Ja bym to osobiście wykorzystał aby wyciągnąć trochę kasy od nich i utrzeć im nosa. Dlaczego? Bo jestem na 100000% pewien że gdyby role się odwróciły to twój "brat" zrobiłby tak bez mrugnięcia okiem. A tak to kto wie? Może remont będzie taniej kosztował, albo wyjedziesz na jakieś wakacje które ci się nalezą za ten cały stres i nerwy stargane.

 

Oczywiście warto wcześniej sprawdzić czy warto sprawdzić czy gra jest warta świeczki, ale tak czy inaczej utarłeś im nosa i z tego powinieneś być dumny.

 

Pozdrawiam

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop nie powinno się na tym skończyć, że opuścili mieszkanie. 

 

Mieszkanie jest zdewastowane, przez długi czas mieszkali za darmo, pokrywając jedynie bieżące opłaty jak rozumiem.

 

Powinieneś teraz albo iść w stronę wyegzekwowania pieniędzy za zniszczenia (to trudniejsza opcja), albo w stronę wyegzekwowania zaległego czynszu, a właściwie odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości o czym wspominałem na początku tego wątku, to powinno być dużo łatwiejsze.  

 

Ilość miesięcy przez które zamieszkiwali pomnożone przez średnią cenę najmu takiego mieszkania w tej okolicy + odsetki.  Uzyskasz w ten sposób pokrycie części kosztów remontowych.

 

Rusz głową, narobili szkód, dodatkowych kosztów (wymiana zamków), spaprali twoje stosunki z rodziną, a teraz oddają klucze i sprawa załatwiona? 

 

Przecież oddali te klucze, dopiero gdy cień Temidy pojawił się za plecami i teraz łaskawie oddają klucze i przestają pasożytować i to ma być koniec, załatwienie sprawy? 

 

Szkody + należny czynsz to będzie kilkadziesiąt tysięcy, to jest kwota na, którą użyję brzydkiego słowa cię wydoili. 

 

I zdaj sobie sprawę, że będą ci dupę obrabiać przez lata wśród rodziny i znajomych. 

 

Idź do sądu, odzyskaj co twoje jest z czego ściągać, a później będziesz miał papier, który podstawisz pod nos każdemu oburzonemu członkowi rodziny.

 

Będziesz mógł powiedzieć 'Wujek skończ pierdolić chcieli mnie wyruchać na 40 tysięcy, dałem szansę żeby się rozliczyli po dobroci, nie chcieli to skończyło się w sądzie, czytaj papier". 

 

Niech ta twoja prawniczka, zliczy wszystko i wyśle im papier ile mają za zaległy czynsz zapłacić ile za szkody, jak nie to sąd. 

 

Udokumentuj wszystkie choćby najdrobniejsze uszkodzenia fotograficznie i dostarcz to jej. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję dużego kroku naprzód. Idź na swoje, zajmij się remontem, pracami, wybierz zasłony - chandra minie. 

 

Jestem od Ciebie starszy, ale dopiero teraz zrozumiałem, że to traktuję  ludzi dobrze, nie sprawi, że oni będą mnie tak traktowali. Twój brat jest typem człowieka, który liczy się wyłącznie z silniejszymi, a słabszymi pogardza. Pokazałeś swoją siłę. Jakkolwiek to zabrzmi, on już wie kto jest silniejszy i teraz w jakiś sposób zacznie Ciebie szanować. Spodziewaj się kilku "miłych" smsów, ale to minie. Respekt przed Tobą pozostanie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wątek za jednym razem od początku. Historia bardzo poważna. W moim osądzie pięknie rozwiązana. Gratuluję dojrzałości. Tak "pozytywne" opowieści są budujące. Zmotywowało mnie to trochę do myślenia i poukładania swoich własnych spraw. Poczucie winy jako broń, mącenie emocjonalne, zaplanowana akcja na złamanie - własna rodzina może złamać. Pozdrawiam @Turop i uznanie za mądre wybory i działania z prawnikiem, a nie eskalację przemocy. Fajnie też, że się obudziłeś sam. Ja jeszcze we śnie, tylko muszę zebrać siły i do psychologa/psychoterapeuty iść.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.04.2020 o 11:30, Turop napisał:

Już się tak dzieje, od 3 dni, jak matka się do mnie nie odzywała NIGDY, bombarduje mnie smsami i telefonami  a to zamawia jakieś skrzynki, a to ma coś, za mnie do załatwienia. A ja jej mówię, że nic mnie to nie interesuje już za bardzo. Ogółem to kabaret, się zrobił, w pracy chłopaki jak się dowiedzieli o całej akcji, chcieli jechać całą brygadą ze mną ich eksmitować i paru z nich zadeklarowało pomoc w późniejszym remoncie . Byłem bardzo zdziwiony, że taka historia poruszyła do takiego stopnia tylu moich znajomych i w jakim stopniu ludzie chcą mi pomóc ? Ale masz rację, matka dzwoni i robi "negocjacje" żeby mnie urobić. 

 

 

Tak zrobie, ale idę w tym celu na terapię, taką indywidualną tylko pod to, to IMO nie takie proste będzie, łatwiej to przerobić z terapeutą ?

 

 

Nie musisz iść tak ostro, pozwolisz ze zauważ kilka możliwości pośrednich, zależnie od twojej osobowości może ci być łatwiej lub trudniej je zastosować.

- Powiedzieć Matce, że bardzo chętnie się z nią spotkasz ale teraz jesteś zajęty innymi sprawami i ze bedziesz miał czas w Czerwcu jak już Brat się wyprowadzi to ją zapraszasz do siebie na obiad.

- Zapytać się pierwszy (nawet przez telefon/sms) co myśli o tej sprawie. I jak powie to BEZ WZGLEDU CO, powiedzieć ze masz odmienne zdanie i że będziesz wdzięczny jeśli nie będzie z tobą o tym więcej rozmawiać i uszanuje twoją decyzje

- Powiedzieć ze boisz się wywierania presji, a ty już podoiłeś decyzje i że do chwili wyprowadzki nie masz czasu.

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RRRR_WWWW Matka mnie za wszystko przeprosiła, nawet chciała przekupić paroma stówkami na "remont". Ciężko mi cokolwiek powiedzieć więcej, narazie chce ogarnąć mieszkanie i się wprowadzić, po drodze też muszę przecież żyć, zakupy, praca, itp, nie mam czasu na myślenie głębsze o rodzinie ?

 

 

56 minut temu, c0rrupted napisał:

Fajnie też, że się obudziłeś sam. Ja jeszcze we śnie, tylko muszę zebrać siły i do psychologa/psychoterapeuty iść.

Dasz radę, ja się odważyłem i obudziłem dopiero po wyprowadzce, wtedy automatycznie patrzysz na wszystko bez emocji i możesz wojować jak nie masz rodziny na codzień przed sobą. To są ciężkie rzeczy do ogarnięcia. Ale dziękuję ?

 

 

3 godziny temu, BlacKnight napisał:

Ja teraz będą wyglądały relacje z bratem ? 

Nie będę bucem, który nadęty na ich widok mruczy coś pod nosem,  głośne dzień dobry i na tym zakończmy bliższe relacje i spotkania, jak jakieś wesele czy coś, nie muszę z nikim rozmawiać, zawsze mogę się przesiąść, na takich ludzi działa eskalacja siły i olewanie ich zaczepek, załatwienie sprawy przez osoby do tego upoważnione. Taki mam ich obraz na dziś dzień. Czas pokaże, napisze wam jak się wprowadzę, bo narazie brak czasu na filozofię. Dziś jeden pokój zdrapany , prawie przekuty pod elektrykę i najważniejsze, nowe zamki w drzwiach ?

 

@Mosze Red

Jutro mi zadzwoni Pani Mecenas co dalej, zastanowię się nad tym co napisałeś, narazie najzwyczajniej w świecie szkoda by mi było pieniędzy i nerwów na eskapady do sądu, mam jak coś zdjęcia z dniu odbioru całego mieszkania, dowód jest, a co najlepsze, zbiegły się sąsiadki i powiedziały, że wkoncu koniec patologi, same mówiły, że pamiętają jak wyglądało mieszkanie a co z nim zrobili, okazało się, że same chciały ich posadzić parę razy o wyzwiska, czyli świadków w razie w bym też miał. Jak to wszystko wychodzi z czasem, kto jest kim, jak się zachowuje itp. Muszę się z tym przespać. 

 

10 godzin temu, Estranged napisał:

Oczywiście warto wcześniej sprawdzić czy warto sprawdzić czy gra jest warta świeczki, ale tak czy inaczej utarłeś im nosa i z tego powinieneś być dumny.

 

Pozdrawiam

Jak wyżej ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje pomyślnego rozwiązania. Dziwne to jest, że prawo chroni przestępców i cwaniaków.

 

Mieli szczęście, że trafili na takiego dobrego człowieka jak Ty. Ja np. nie jestem konfliktowy i ciężko ze mną znaleźć zwadę, jednakże potrafię ogromne nakłady finansowe jak i swojej pracy i wysiłku poświęcić dla samej zasady i udowodnienia moich racji, nawet jeżeli mieliby się z tego powodu powiesić z rozpaczy, ważne żeby moje było na wierzchu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dobryziomek napisał:

Bardziej obstawialem, że brat nie ma do Ciebie szacunku i będzie szedł w zaparte bo taka opcja też była bardzo prawdopodobna.

To jak z tym psem, który dużo szczęką chowając się za właściciela. 

 

 

Też tak myślałem, ale jak widać to tyko chojrak, miał mnie zajebac, policjantów miał dusić jak przyjdą po niego, futryn się trzymać, moce karmiczne miały na mnie spaść itp, itd, a tu przez lata sprawdzał objętość jąder, i jednak się przeliczył. 

 

 

Na 100 % było by inaczej, gdyby nie mieli gdzie pójść, ale nie ma po co gdybać. Założę się z wami, bo ma mi oddać dodatkowe klucze do mieszkania jak wróci z trasy, że pewnie ich nie zwróci, ale to już mi koło wafelka lata bo mam nowe zamki ?

 

 

12 minut temu, m4t napisał:

Mieli szczęście, że trafili na takiego dobrego człowieka jak Ty.

Czy ja wiem, poprostu życie. Mam lekcje, wyciągam wnioski, psy szczekają, karawana jedzie dalej. Naprawdę wolałbym się już zająć szukanie studiów, czy robieniem kursów, które zaplanowałem, jestem zmęczony moją rodziną jak cholera.

Psycholog powiedziała mi jedną bardzo ważną rzecz , może się komuś przyda, po takim ataku, odezwać się dopiero po 3 dniach do agresora w odpowiedzi. Nie wiem dlaczego tak, ale trzymałem się tego i jak widać działało, pomimo skręcania mnie na starcie, po tych magicznych 3 dniach, po wstaniu rano, wiedziałem co mam zrobić i co powiedzieć żeby zadziało, muszę o tym poczytać więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Turop napisał:

Jutro mi zadzwoni Pani Mecenas co dalej, zastanowię się nad tym co napisałeś, narazie najzwyczajniej w świecie szkoda by mi było pieniędzy i nerwów na eskapady do sądu, mam jak coś zdjęcia z dniu odbioru całego mieszkania, dowód jest, a co najlepsze, zbiegły się sąsiadki i powiedziały, że wkoncu koniec patologi, same mówiły, że pamiętają jak wyglądało mieszkanie a co z nim zrobili, okazało się, że same chciały ich posadzić parę razy o wyzwiska, czyli świadków w razie w bym też miał. Jak to wszystko wychodzi z czasem, kto jest kim, jak się zachowuje itp. Muszę się z tym przespać. 

Ja się podpisuję rękami i nogami z tym co @Mosze Red napisał: Ściągnij z nich swoją należność, pokaż tym całej rodzince że nie będą cię robić w wała. Zresztą sam widzisz, najpierw były wyzwiska, cwaniakowanie olewka ze strony matki itd. Dopiero po akcji z adwokatem skończyło się kozaczenie, chojrakowanie, nagle zaczęli się z tobą liczyć ba, nawet matka jak piszesz wcześniej cię przeprosiła.

Zrób to choćby ze względu na samego siebie, twoja samoocena wzrośnie, popatrzysz na siebie w lustrze inaczej, mentalnie będzie obrót o 180 stopni. 

Zresztą Marek Kotoński mówił wielokrotnie to samo: jak się nie umiesz bronić to jesteś chłopcem do bicia i popychania, a jak się nagle okazuje że umiesz przypierdolić a nie tylko się odgrażać to każdy zaczyna brać poprawkę na ciebie i zyskujesz szacunek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Estranged napisał:

Zresztą Marek Kotoński mówił wielokrotnie to samo: jak się nie umiesz bronić to jesteś chłopcem do bicia i popychania, a jak się nagle okazuje że umiesz przypierdolić a nie tylko się odgrażać to każdy zaczyna brać poprawkę na ciebie i zyskujesz szacunek.

Zaczynam się nad tym zastanawiać, dziś byłem u dziadków i mówili, że brat z żoną był się "żalić" (ale to było przed odzyskaniem mieszkania, ale już jak dostali pismo) pojechałem do mieszkania, wstąpiłem do matki i zjebalem żonę brata, że sobie nie życzę, opierdalania mi dupy gdziekolwiek, bo jak sprawa zakończona to zakończona, a nie chodzić i pierdolic po rodzinie i znajomych, i możemy jechać dalej z sądami i wyszedłem. 

 

 

Dziś dzwoniła mecenas, mówiła, że się cieszy, ale mam przyjść w czwartek i pokieruje mnie dalej, co z tym zrobić (pewnie zaproponuje to co wy). Teraz pytanie do zainteresowanych. Walczyć dalej o odszkodowanie, chociaż za bezumowne korzystanie z lokalu? Już bez emocji do tego podchodzę bo mieszkanie mi zwrócili, ale chciałem zapytać jakie zdanie macie na ten temat. 

 

@Mosze Red Po części dobrze piszesz, muszę się zastanowić (szkoda mi teraz finansów na taką akcję, dużo idzie kasy w remont, to też biorę na poprawkę).

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Turop napisał:

Po części dobrze piszesz, muszę się zastanowić (szkoda mi teraz finansów na taką akcję, dużo idzie kasy w remont, to też biorę na poprawkę).

To, że odzyskasz kasę za czynsz jest na 99,99% pewne, na odzyskanie kasy za zniszczenia masz szansę jakieś 75% więc nawet uwzględniając koszta, które poniesiesz będziesz do przodu, w sumie adwokat wszystko załatwi.

 

Być może wystraszą się wezwania do zapłaty i oddadzą kasę, nie będą chcieli żeby to trafiło do sądu. 

 

Niech adwokat wyśle im wezwanie do zapłaty z podliczonymi kosztami najmu i za ziszczenia. 

 

Jak się będą chcieli dogadać, to niech podpiszą papier i oddają nawet na raty :)  

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop 

Chłopaki dobrze ci mówią z tym uzyskaniem odszkodowania.

 

Zobacz taką jedną rzecz, oni nie mieli skrupułów, żeby na tobie żerować, a ty masz opór w tym, aby powalczyć o "swoje" pieniądze. Odzyskałes część szacunku w oczach rodziny, czas na ostateczne kroki. 

 

Nawet jeśli nie oddadzą w całości, tak jak mówił @Mosze Red niech będzie ratami. To będzie coś co zaprocentuje na przyszłość. Odzyskasz na nowo jaja, a kto wie może będzie jeszcze tak, że ocieplą się te relacje. 

 

Jedziesz z tym ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, jak brat zachowywał się w taki sposób latami, relacje się wam raczej po tej akcji nie poprawią.
Nie chcesz utrzymywać z taką "rodzinką" kontaktów to czemu nie odzyskać co w świetle prawa jest ci należne?
 

Nie miejmy złudzeń, że brata to coś nauczy o życiu, ale przekona się o tym, żeby z tobą @Turop nie zadzierać.
Twoja decyzja, twoje życie i ich konsekwencje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/11/2020 at 8:45 PM, dobryziomek said:

@TuropPrzyznam się szczerze, że nie sądziłem że się przestrasza.

Bardziej obstawialem, że brat nie ma do Ciebie szacunku i będzie szedł w zaparte bo taka opcja też była bardzo prawdopodobna.

 

 

Patologia nie zna pojęcia honoru ani nie uznaje żadnych zasad. Na takie osoby działa jedynie wyjście z pozycji siły. A szacunek i respekt chyba się właśnie pojawi po tym jak   @Turoppokazał, że ma jaja i umie dopiąc swego.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.