Skocz do zawartości

Czym się golicie ? Wasz sprzęt i kosmetyki


Tomkowski

Rekomendowane odpowiedzi

Temat odnośnie męskiego rytuału przez niektórych na pewno bardzo nie lubianego lub wręcz przeciwnie, celebrowanego w sposób godny gentlemana. Ja jestem tradycjonalistą i od zawsze golę się w sposób tradycyjny czyli na mokro. Ostatnimi czasy zacząłem drążyć temat tradycyjnego golenia tzn zapoznawanie się ze sprzętem i firmami produkującymi mydła, kremy, wody po goleniu itp. Oglądam też filmy na YT gdzie panowie testują kosmetyki i maszynki. W tym roku zacząłem się golić jak na faceta przystało ? czyli maszynką na żyletki. Z czasem sięgnę i po inny sprzęt jak szawetka no i brzytwa. A jak u was panowie ?

 

- maszynka Wilkinson Classic (plastikowa)

- żyletki Wilkinson Sword (jeszcze Polsilver Super Iridium i Feather czarne)

- pędzel Muhle SilverTip syntetyczny

- krem przed goleniem Proraso biały i zielony

- mydło Haslinger z owczym mlekiem i lanoliną

- po goleniu woda Proraso czerwona

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szyję golę jednorazówką i nią poprawiam linię żuchwy, później poliki, żeby było równolegle do żuchwy i wąs też golę. Przeważnie co drugi dzień.

Co do reszty, to doszedłem do przyzwoitej wprawy, najpierw czesząc w dół, później przycinając pozostałą część zarostu nożyczkami w tych miejscach, gdzie są odstające włoski itd.

Efekt zadowalający.? Brodę myję zwykłym szamponem, żadnych specjalistycznych kosmetyków póki co nie używam.

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie golę brody na zero bo wyglądam jak pół dupy zza krzaka z nieistniejącą szczęką i podbródkiem a wyrównuję i przycinam trymerem chociaż i tak ta broda jest taka sobie. Fryzura u fryzjera, szampon Depot przeciwłupieżowy i regulujący sebum.

Żel do twarzy , krem do twarzy i krem pod oczy z natura siberica men , olejek do brody robię sam.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem jakiś czas do golenia fajny sprzęt - klasyczna maszynka, pędzle itd.

 

Na początku wiadomo - bajeranckie, old school, jakościowo kosmetyki super, ale... Wstawałem rano i nie miałem ochoty się tym wszystkim bawić. Po jakimś czasie goliłem się maszynką na żyletki, ale z pianką "sklepową". Po jakiś czasie maszynka mi się poważnie uszkodziła i jakoś nie miałem znowu fazy, żeby się w to bawić. Przeszedłem na jedne z najprostszych jednorazówek + pianka, a teraz żeby jeszcze usprawnić golenie mam w planach zakup maszynki elektrycznej.

 

Goląc się jednorazówką nie osiągnąłem takiej gładkości, jak goląc się maszynką na żyletki - wiadomo, ale nie zależy mi na tym, żeby mieć twarz za każdym razem jak pupka niemowlaka, wystarczy mi poprostu pupka.

 

Gdybym miał więcej czasu i chęci goliłbym się dalej maszynką na żyletki, jednak - jak już wspomniałem - nie miałem ochoty rano się bawić w cały rytuał. Może kiedyś wrócę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broda: nie golę brody od ponad ...albo dłużej ale używam oleju do brody Steam Punk. Polska firma goście z Poznania. Zapach mi pasuje wiec myslę, że inne ich kosmetyki pachna podobnie .

Włosy i reszta: Biały Jeleń, tanie i w porządku i też  ma to dla mnie znaczenie że to produkt polskiej Polleny. 

Ryj: Ziaja Yego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszynka elektryczna Philips. 

Mam okrutnie twardy zarost i elektryczna jest wygodniejsza. Ale tylko ta z kolistymi nożami daje radę. 

Właśnie sobie uświadomiłem, że maszynka, której wciąż używam ma jakieś 16 lat i została mi podarowana przez moją ówczesną dziewczynę a potem żonę - był to sprzęt z ówczesnej górnej półki Philips. Maszynka przetrwała a małżeństwo nie ?

Teraz już takich pewnie nie robią. Maszynek, bo ex-żon na pęczki ???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tomkowski napisał:

- maszynka Wilkinson Classic (plastikowa)

- żyletki Wilkinson Sword (jeszcze Polsilver Super Iridium i Feather czarne)

- pędzel Muhle SilverTip syntetyczny

- krem przed goleniem Proraso biały i zielony

- mydło Haslinger z owczym mlekiem i lanoliną

- po goleniu woda Proraso czerwona

Maszynka: Edwin Jagger metal, uchwyt czarny akryl, mIałem plastikowego Wilkinsona z Tesco, ale jak już stwierdziłem, że "tylko żyletka" to sobie kupiłem coś bardziej estetycznego :)

Pędzel: Edwin Jagger, metalowy trzonek(fajnie czuć tą wagę w ręce), badger

Żyletki: Feather, mam na kilka razy, próbowałem innych, ale do Feather mam słabość, zamówiłem niedawno chyba z 50sztuk za coś koło60pln

Krem przed goleniem: Cella Crema de Barba w tyglu, Proraso miałem, ale ten Cella polecali, jako number one, piana jest jakaś taka cięższa i wilgotna

Woda po goleniu: również Proraso czerwona

Krem po goleniu: Proraso zielony z eucaliptusem i mentolem, jak czuje, że coś piecze, to po jakimś po wodzie, zapodaje też krem, czuć taki delikatny przyjemny chłodzik

 

Generalnie miałem kiedyś fazę na golenie się brzytwą, więc mam też brzytwę. Przy okazji przeleciałem dookoła wszystkie inne akcesoria, więc

widzę, od razu po twojej liście widzę, że proces rozkminy miałeś podobny :D

 

Niestety nie udało mi się jej naostrzyć do takiej jakości jak bym oczekiwał, więc się kurzy. Kamienie mam swoje. Włosy z ręki czy brzucha goliła bosko, ale zarost tak haratała, że

przez tydzień czerwony chodziłem.. Może kiedyś się jeszcze pobawię.

Oglądałem masę filmów na yt o goleniu brzytwy, aż w końcu zacząłem się "uczyć" na nożach. Teraz jak nóż po ostrzeniu nie goli włosów z ręki, to

dupa, a nie naostrzony :) Ale to już offtop. 

 

Generalnie ob googlałem wszystko i stwierdziłem, że trzeba spróbować, żeby wiedzieć jak to jest i mieć jakieś punkty odniesienia.

Z obecnego zestawu, może kiedyś kiedyś, zastanowił bym się nad pędzelkiem ze szczeciny dzika, podobnież jest dużo bardziej sztywna i

dzięki temu można robić coś na kształt "masażu twarzy"..

Gole się zazwyczaj po prysznicu jak wszystko jest miękkie i nawilżone. Ilekroć, z lenistwa tego nie zrobię to później to czuje na skórze przez kilka dni..

A jak mam kilkudniowy zarost, to golę się najpierw na szybko maszynką do włosów "na zero", nie zapycha maszynki do golenia..

Obecnie rzadko się gole, ale czasem po prostu mam ochotę, wypada, albo trzeba :D

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jebak Leśny Nie ma to jak "dziadkowe" i "ojcowe" Lidery i Warsy rodem z PRL-u. Ja również się bałem pierwszego golenia maszynką na żyletki, ale jak to mówią nie taki diabeł straszny. Goliłem się już 4 razy tą samą żyletką i nie zniechęciłem się. Plastikowy Wilkinson od którego wielu facetów na pewno zaczynało. O jednorazówkach i maszynkach systemowych już zapomniałem. Maszynki na żyletki ogólnie dzielą się na łagodne z głowicą/grzebieniem zamkniętym, jak ktoś goli się często ( popularny model Muhle R89) i taką trudno się zaciąć bo posiada tzw belkę bezpieczeństwa. Drugie to agresywne z otwartą głowicą/grzebieniem jak ktoś goli się nieregularnie. Te są dobre dla doświadczonych już użytkowników i trzeba nieco uważać bo nie wybaczają błędów. Taka maszynka zetnie nawet brodę jak brzytwa a w szczególności kultowy model Muhle R41. Oczywiście ważny jest też dobór kosmetyków takich jak kremy czy mydła. Często za jakością idzie rzecz jasna cena. Ważne jest aby był dobry poślizg w czasie golenia, dobre właściwości pielęgnacyjne no i super jak zapach jest jeszcze nietuzinkowy. Chętnie bym przetestował i polecam produkty takich marek jak : Truefitt & Hill, Klar, Sapofonicio Varesino, Taylor of Old Bond Street, Dr. Harris, Mitchells Wool Fat, Floris London, Pannacrema itp. Dla każdego coś miłego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam takich co golą się brzytwą, ale dla mnie to już jest sport ekstremalny.W kwestii kremów do golenia muszę właśnie wypróbować coś bardziej współczesnego, bo owych "liderów" to używam tak z rozpędu odkąd zacząłem za gnoja podbierać go staremu.Z piankami też eksperymentowałem, ale jakoś mi nie podeszły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ne goliłem się jeszcze szawetką czyli tzw brzytwą na żyletki i klasyczną brzytwą. Wszystko to jednak kwestia wprawy i treningu jak to mawiają. W tradycyjnym goleniu nie powinno się śpieszyć. Gdybyśmy nie mieli wyboru to i brzytwą byśmy śmigali. Podobno nic tak jednak dokładnie nie ogoli jak ona. Jest dużo dobrych budżetowych mydeł i kremów w rozsądnej cenie np. Proraso itp. Co do żeli i pianek w puszkach to większość odradza bo wysuszają skórę i zawierają środki które mogą uczulać czy coś w tym stylu. .No chyba że ktoś tylko podgala co jakiś czas itp. Ja już nie wyobrażam sobie golenia bez mydła czy kremu. Za pewien czas przerzucę się na lepszy sprzęt a wtedy jak wielu twierdzi golenie stanie się lubianą czynnością jak nigdy przedtem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.