Skocz do zawartości

Czy straciliście pracę, znaczącą część dochodu lub zbankrutowaliście przez "lock down" i Covid 19?


TheFlorator

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie branża marketingu internetowego to od początku kwietnia wyraźny wzrost zamówień.  Jakieś skupienie większe na promocji w branżach słabszych. O dziwo deweloperka, branża turystyczna też się mocno reklamuje. Ten, kto ma płynność to pewnie zarobi krocie, jak już się wszystko otworzy. Na razie bez wielkich zmian, ale oczywiście mam obawy, u jednego klienta jakieś zaburzenia, ale mam zdywersyfikowane, od 3 do 5 klientów jednocześnie, czasami więcej i tak roluję. Koszty utrzymania od zawsze staram się minimalizować.

 

Kumpel urlop płatny przeplatany doraźnymi wizytami, żeby utrzymać dobry stan maszyn, branża motoryzacyjna.

 

Inna kumpela urząd, przeniesienie na pracę zdalną, bez wpływu na zarobki na razie.

 

Znajoma fryzjerka miała wracać z macierzyńskiego, ale nie wróci dłużej.

 

Inni znajomi IT, bez zmian, trochę więcej wolnego, mniej drobnych zamówień, lekkie przestoje.

 

No i mam oszczędności na 3 lata. Nawet na minimalnych, wręcz głodowych stawkach w swojej branży się jakoś utrzymam. W sumie to nawet faktury terminowo płacą, może tam tygodniowe opóźnienie, ale da się udźwignąć. U mnie i tak wszyscy zdalnie współpracują, więc jakiejś większej różnicy nie ma.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek dostałem maila, że firma (branża motoryzacyjna) podpisała porozumienie ze związkami, że obniżony zostanie wymiar pracy i wynagrodzenia o 20%. Do połowy maja. Na razie.

Jutro jadę do firmy obgadać sprawy z Szefami. Dowiem się czy będzie coś do zrobienia w tym tygodniu czy będę musiał wziąć urlop.

Ostatnio i tak nieźle wyszedłem bo na "home office" przez kilka tygodni miałem co robić, nie licząc kilku dni zaległego urlopu, który musiałem wybrać.

 

Eru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, RealLife napisał:

Pensja -20% mniej i 4 dni pracy. Od pierwszego kwietnia do 30 lipca. 

U mnie w pierwszej fazie postój dwutygodniowy "kryty" urlopem, po dwóch tygodniach po powrocie, słuchy chodzą, że od 1 maja 4/5 etatu min. przez 2 miesiące.

 

Osoba z rodziny brak środków do życia z dnia na dzień - branża: fizjoterapia. Pomijając zachowanie pracodawcy bo nawet szkoda tego komentować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomkowski napisał:

Czy ze średnim ogólnym, jeszcze 35 na karku i  doświadczeniem głównie w " gówno pracach " rynek pracy wypiął już na mnie dupę ? 

Źle wróżą tak częste zmiany pracy, na to się patrzy i zaczyna podejrzewać nieciekawe rzeczy skoro kandydat musiał tak często odchodzić z roboty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red

Nie zauważam tego problemu w wynajmie. Mam 2 lokale pod Warszawą pod wynajem. Oba wynajęte, jak dawałem ogłoszenie o wynajem rok temu, ludzie się prawie zabijali. Okolice stolicy są najlepsze, bo gdzie ludzie mają jechać do pracy jak nie tu? Tu jest praca, tu ciągnie cała Polska. Jeden najemca prosił ostatnio o parę dni poczekania, bo jego firma czeka na zapłatę od kontraktora. Nawet dostałem telefon od jego pracodawcy z prośbą abym go nie wyrzucał, bo już praktycznie miałem gościowi wypowiedzieć umowę. Mam najem okazjonalny, do tego najemca nie ma wszystkich kluczy, najważniejsze klucze do lokali trzymam zawsze u siebie, w razie W. Póki co zapłacił. Oprócz 2 lokali mam też oszczędności pozwalające przeżyć co najmniej 3 lata bez pracy, także nie widzę powodów, abym miał się czegoś obawiać.

Jedyne co mogłoby mi zaszkodzić bardziej to pewnie jakaś nagła choroba i kosztowne leczenie, ale to może złapać każdego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, TheFlorator napisał:

Jak w temacie.

Jeśli tak, to czy korzystaliście z pakietu rządowego, pomocy rodziny, innych ludzi?

Jak to wygląda od podszewki, jak sobie z tym radzicie (finansowo i psychicznie).

 

Historie znajomych też moga być.

Swoją główną pracę straciłem/została zawieszona(pracuję jako instruktor sportu na zleceniach). Aktualnie nie wiedząc kiedy wszystko wróci zacząłem pracę w centrum logistycznym żeby pociągnąć jakoś finansowo(taką mam nadzieję) najbliższe 2-3 miesiące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wprowadzeniu lockdownu w UK, produkcje w mojej firmie zakmneli. Ja pracowalem zdalnie do konca marca. Obecnie na postojowym pensja -33%. Nie moge podjac zadnej innej pracy, zeby moja firma dostala dofinansowanie od rzadu. Mialem rozmowa o prace juz pracujac z domu. Wynagrodzenie +33% do obecnego bylo dogadane, ale sie nie odezwali.     

 

Wspollokator 1: 3 tygodnie pracowal, teraz bedzie mial 3 tygodnie wolnego I 80% pensji.

 

Kolega pracujacy na budowie dla HE dostal papier ze jest kluczowym pracownikiem i pracuje normalnie. 

Edytowane przez Yeti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienilem prace w styczniu, a tu pach wirus, pensja o 60% w dol, realna wizja bankructwa firmy.

 

Mam troche oszczednosci, buduje dom, pewnie bede budowac i przeczekam - na bezrobociu lub chorobowym. 

 

W calej sytuacji upatruje szanse, ze w koncu rusze tylek i rozkrece swoj biznes. 

Edytowane przez Johny_B
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasze posty i chyba jestem jedną z tych nielicznych kilku osób które nie mają własnego biznesu ani żadnego wysokiego stanowiska więc opisze jak to wygląda z perspektywy ciecia na taśmie.

Masowe zwolnienia,już od miesiąca co tydzien wyrzucają kolejne grupy osób po 20-40 osób,w okolicznych ,,kołochozach'' to samo.Wśród dziewczyn ze sklepów w galeriach wszystkie poleciały na bruk,nie żartuje.

 

Edytowane przez Revolt
  • Like 2
  • Smutny 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Revolt napisał:

Czytam wasze posty i chyba jestem jedną z tych nielicznych kilku osób które nie mają własnego biznesu ani żadnego wysokiego stanowiska

Spoko ja tez. Pracuje,dobry hydraulik zawsze bedzie potrzebny. Ale moje dzieciaki juz od miesiaca bez pracy. Syn sobie jeszcze jakos radzi,ale corka juz "tato pomozesz?"?

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TMiro Trafiłeś w samą dziesiątkę! Niestety tak potoczyła się moja dotychczasowa "kariera". Od ojca usłyszałem to samo. Jeszcze mi radził żeby przyznać się na rozmowie o swoich problemach natury psychicznej. Oczywiście kłótnia bo uważam że to strzał w stopę i pożywka dla mobbingu. Tylko na pierwszy rzut oka wyglądam jak tak zwany "chłop jak dąb" ale nie mam na czole napisane : depresja, zaburzenia osobowości i nerwica natręctw które zafundowały mi piekiełko. Oczywiście na rentę nie ma szans bo po mnie nie widać że choruję. Gnojony jestem że pracy nie mam a pracodawcy olewają itp. Jak tu się nie zaje... Eh.

Edytowane przez Tomkowski
  • Like 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Yeti napisał:

Po wprowadzeniu lockdownu w UK, produkcje w mojej firmie zakmneli. Ja pracowalem zdalnie do konca marca. Obecnie na postojowym pensja -33%. Nie moge podjac zadnej innej pracy, zeby moja firma dostala dofinansowanie od rzadu. Mialem rozmowa o prace juz pracujac z domu. Wynagrodzenie +33% do obecnego bylo dogadane, ale sie nie odezwali.     

Jeżeli jesteś furloughed a w twoim kontrakcie niema wzmianki o dodatkowym zatrudnieniu, to jak najbardziej możesz podjąć inną pracę i nadal pobierać 80% "postojowego" ze swojej firmy.
Sprawdziłem ten temat dogłębnie. Zresztą jak masz wątpliwości to zapraszam na reddit r/UKPersonalFinance/

UK branża transportowo/budowlana.
U mnie większość oddziałów firmy tymczasowo wygaszona. W zasadzie to tylko jeden dział ciągnie całą resztę. Większość pracowników/kierowców zostało wysłane na "postojowe" 80% średniego wynagrodzenia(z nadgodzinami). Natomiast od przyszłego tygodnia zaczynają ściągać kierowców z powrotem do roboty. 
Sam siedzę w domu już 3 tygodnie, ale jeszcze mnie nie zawołali :) Mam nadzieję że jeszcze z miesiąc mi dadzą posiedzieć w domu.

Gdyby ta sytuacja wydarzyła się rok temu to byłbym w głębokiej dupie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, UncleSam said:

Jeżeli jesteś furloughed a w twoim kontrakcie niema wzmianki o dodatkowym zatrudnieniu, to jak najbardziej możesz podjąć inną pracę i nadal pobierać 80% "postojowego" ze swojej firmy.
Sprawdziłem ten temat dogłębnie. Zresztą jak masz wątpliwości to zapraszam na reddit r/UKPersonalFinance/

W kontrakcie mam ze na kazda Inna prace musze miec zgode pracodawcy. Dostalem email od naszego ksiegowego z dokladnymi wytycznymi, wiec nie loguje sie na sluzbowy komputer, nie odbieram telefonow itd.

Lapie sie na salary cap wiec tylko £2500 moge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Revolt napisał:

Czytam wasze posty i chyba jestem jedną z tych nielicznych kilku osób które nie mają własnego biznesu ani żadnego wysokiego stanowiska więc opisze jak to wygląda z perspektywy ciecia na taśmie.

Masowe zwolnienia,już od miesiąca co tydzien wyrzucają kolejne grupy osób po 20-40 osób,w okolicznych ,,kołochozach'' to samo.Wśród dziewczyn ze sklepów w galeriach wszystkie poleciały na bruk,nie żartuje.

 

U mnie szykuje się to samo. Firma na postojowym, produkcja znikoma spadek przychodów 7-krotny. Perspektywa na kolejne miesiące już nie taka zła ale ogólnie łączny przychód w skali roku mniejszy o jakieś 3 pełne miesiące, niż planowo - a produkcja niskomarżowa... Awanse wstrzymane (co akurat osobiście mnie boli) i prognozuję redukcję załogi o jakieś 10% (a firma jest duża = dramat dla wielu rodzin).

Edytowane przez Aur0n
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, BrightStar napisał:

A tak z ciekawości na jakich krypto spekulujesz? i jak się tego nauczyłeś, trochę ryzykowny biznes i chyba mało komu wychodzi. 

 

Ale napisałem przecież - że to nie jest biznes, tylko utrzymanie. A że utrzymanie mam skromne, to daje radę.

Realizacja zysków na jakiś czas daje trochę na inwestycję, trochę na konsumpcję - np w zeszłym roku. A przed zwałą w marcu, to żałuję, że nie dokupiłem więcej w "promocji", ale i tak jestem na plus.

Coiny trochę się zachowują jak giełda, w sumie część to takie akcje pomysłów hi-tech (jak IOTA), część innych branż. Więc trochę technicznej, ale i sporo więcej śledzenia newsów.

Nie jest to bardzo trudne, jak sobie wbijesz do głowy jakie wskaźniki są ważniejsze, i nie szalejesz z emocjami. Ale żadne inwestowanie nie lubi emocji.

A mam różne, ale wolę zdecydowanie z głębokim rynkiem, BTC, ETH, XRP, eksperymentalnie ADA, na wiarę w technologię.

I to nie jest daytrading, po prostu śledzę codziennie co się dzieje, i czasem coś dokupię, czasem jakiś swap, czasem zyski (nie za często, bo chcę mieć minimum +15% jak coś).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie paradoksalnie zarabiam lepiej niż przed pandemią (dużo nadgodzin), bo mojej roboty nie da się zdalnie wykonywać, ale już widać gołym okiem, że gwałtownie spadła ilość zleceń dla mojej firmy i szykuję się mentalnie z kumplami na wylot z roboty. Na posiadanych zasobach z rodziną pociągnę jakieś 3-4 lata. Po kryzysie z początku lat dziewięćdziesiątych, który odczułem bardzo boleśnie, moją obsesją było ciągłe zbieranie środków "na czarną godzinę". Cholera, wykrakałem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Zadnym "cieciem przy taśmie" nie jesteś. Nigdy tak o sobie nie myśl. Taki etap w życiu, warto wyciągnąć z niego jak najwięcej

Mały offtop - mimo, że na taśmie nie robię, to w całym tym wyścigu szczurów miło przeczytać takie słowa pełne szacunku dla zawodów stereotypowo niekoniecznie szanowanych. Dzięki Obli.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja puki co nie zmieniłem statusu na gorsze.

Ale przez tą pandemie zacząłem więcej kupować więc i oszczędności zaczynają topnieć.

Myślę też nad złotem bo mam trochę oszczędności na budowę domu, ale w przeciągu 4 lat na pewno nie ruszę z budową bo mam za mało środków.

Co do rozmów ze znajomymi to jednym się poprawiło, a innym pogorszyło bo im obcieli pensje o 1/3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Tomkowski napisał:

nie mam na czole napisane : depresja, zaburzenia osobowości i nerwica natręctw które zafundowały mi piekiełko.

A chodziłeś na psychoterapie, próbowałeś sobie załatwić nawet na NFZ? To są poważne sprawy, nie można ich bagatelizować chłopie. Ja miałem taki sam zestaw przypadłości i u mnie 2 lata terapii u dobrej terapeutki dopiero wprowadziło realne zmiany, choć jeszcze nie jest idealnie i przydałby się jeszcze z rok terapii ale na razie zrezygnowałem przez całą tą sytuację z wirusem. Jak nie masz pracy kasy na terapeute, to już dawno powinieneś kombinować jakiegoś na NFZ indywidualnie lub grupowo, jak Ci pasuje, u mnie grupa się nie sprawdzała. Także jak to się skończy to czym prędzej bym Ci radził kombinować terapeutę.

Edytowane przez BrightStar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BrightStar Dzięki za poradę. Ogólnie temat inny ale odpiszę. W tym roku minie 10 lat od "przygody" z psychologami i psychiatrami. Chodziłem na początku na NFZ i ogólnie kiepsko. Potem prywatnie, ale nigdy nie ukończyłem terapii z powodu braku środków finansowych. Na oddziale dziennym chodziłem na terapię znowu ale zaprzestałem.Leki odstawiłem, ale mam zapas w razie już naprawdę kiepskiego stanu. Ja jakoś po prostu nie wierzę aby jakakolwiek terapia mi pomogła (jedynie wygrana w lotto albo multi którą się łudzę od kilkunastu lat :( wiem że to debilne i dziecinne.) Wstyd przyznać ale uważam się za ciężki przypadek i przejawiam zachowania typowe dla osobowości psychopatycznej czy socjopatycznej. Gdybym dysponował zasobami o jakich się czyta na tym forum (aż zazdroszczę momentami) to może by się jeszcze raz poszukało "ratunku". Takie gówno sesje po 40 min co 2 tyg to o kant dupy jedynie.  Rodzice po 60 załamani, brat typ dziwaka ale jako tako ustawiony finansowo itp, o znajomych czy rodzinie nie ma co myśleć. Umiesz liczyć to licz na siebie. Wyjdzie na to że się znowu k.... użalam ale taka moja rzeczywistość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj do mnie dyrektor dzwonil, ze zla informacja. Firma zeby nie zbankrutowala musi ciac koszty. Jedna osoba odemnie z biura musi odejesc tzw. voluntery redundant. Osoby ktore zostana, beda mialy pensje obnizona o 20% i 4,5 dniowy tydzien pracy. I tak chcialem zmienic prace wiec postanowilem sie zglosic. Czekac mnie bedzie 12tygodniowy okres wypowiedzenia i wyplata od rzadu jakies  4k wolne od podatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Czy straciliście pracę, znaczącą część dochodu lub zbankrutowaliście przez "lock down" i Covid 19?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.