Skocz do zawartości

Czy warto o nią walczyć?


Rekomendowane odpowiedzi

    Witam serdecznie po krótce opisze szanownym Braciom co mi leży na serduchu.

    Otóż byłem w dość krótkim (bo dwu miesięcznym) związku, z dziewczyną młodszą od siebie o cztery lata.

Na początku relacji kompletnie ją zlewałem, traktowałem jak powietrze.

Byłem w trudnym okresie bez pracy, studiowałem tylko zaocznie. Gdy pierwszy raz spotkaliśmy się widać było jej zainteresowanie moją osobą, szybko stała się natarczywym obiektem w mojej głowie choć wiedziałem że prawdopodobnie nic z tego niewyjdzie (nie angażowałem się zbytnio) ponieważ nie miała wcześniej żadnego chłopaka i obawiałem się tego że szybko się zaangażuje, a ona się znudzi i przeskoczy na inną gałąź przez co traktowałem ją jak powietrze. 

      Nagle zaczęła działać złota zasada „miej wyjebane a będzie ci dane”

zakochała się, wystarczył tylko dłuższy pocałunek, a ja także odleciałem ze względów oczywistych, brak jakichkolwiek relacji z kobietami od dłuższego czasu a nawet z ludźmi.

Dodam że mam charakter mocno depresyjno-impulsywny (taka sinusoida raz happy, raz sad, zauważyłem że przy niej te cechy mi się nasilały) często także miewam napięcie spowodowane prozaicznymi sytuacjami w życiu, chyba lekka fobia społeczna. Wracając do tematu, spotkania dosyć namiętne z mojej strony, teraz myślę że mogłem wyjść w jej oczach na desperata często inicjując erotyczne sytuacje.

Mimo wszystko postawiła mnie na nogi 

znalazłem prace i zacząłem normalnie funkcjonować będąc cały czas w skowronkach. Jakoś po tygodniu od zaczęcia pracy dowiedziałem się od niej że jestem „głupi”, „marudzę” do tego leniwy a dla niej bardzo liczy się charakter, taki paradoks po ogarnięciu swojego życia. (Tak jakby niewiedziała jaki wpływ na mnie ma i że przecież mnie wyprostowała). 

Co prawda miała racje potrzebowałem „terapeuty” kogoś z kim moge poprostu porozmawiać wyżalić, a głupi chyba rzeczywiście bo uwierzyłem że ona chce tego słuchać i jej zależy.

Wydaje mi się że mało się starałem, mieliśmy tylko dwa fajne wyjazdy, tak to standard film w domu i coś do przekąszenia.

Zerwaliśmy przez telefon, ona chciała się spotkać ja nie (tego żałuje, mogliśmy to omówić i być dalej razem?). Najśmieszniejsze jest to że myślałem że jestem silniejszy i jakoś to przejdzie natomiast pojawił się lęk że nikogo takiego nie znajdę ponieważ mieszkam w małej mieścinie (jej słowa od dwóch tygodni okupują mi głowę), a teraz zjeżdżam na fali rozpaczy topiąc się w lekkim bezsensie. Dziewczyna mimo wszystko bardzo inteligentna i ogarnięta życiowo pomimo wieku lubiąca proste prace, zaradna, krótko trzymana przez rodziców którzy także są bardzo ułożonymi ludźmi. Trochę takie przeciwieństwo, ja bardziej hipis z lekko dysfunkcyjnej rodziny.

Po przeczytaniu i przemyśleniu sobie sytuacji zdałem sobie sprawę jakim byłem ch*jem + zbytnio wyluzowanym marudą. A może przesadzam?

 

Ps: Tak, żaluś musiał się pożalić.

 

Jakieś rady co łaska, może jak ją odzyskać, czy raczej młoda i potrzebuje wrażeń z „nowymi” i lepiej odpuścić?(Sama mi powiedziała że potrzebuje emocji), wku***ająca ta tęsknota..

 

Dzięki z góry!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o co tu chcesz walczyć? Zycie zweryfikowało-nie wyszło. Samo pojęcie „ walki” już stawia Cię w roli petenta z mniejszym poczuciem wartości od strony przeciwnej. Najważniejsza zasada to nie angażować się więcej niż kobieta. Jak już wpadłeś w owa pułapkę to trochę przecierpisz ale spokojnie. W życiu nie jedna żabę trzeba pocałować. Wyciągaj wnioski pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłeś z kobiety przyjaciela do słuchania żali, przegapiłeś moment, kiedy to ona z osoby narzucającej stała się tą, która trzyma dystans (zamiana ról).

Prawdopodobnie jeszcze kilka innych i z tego co widzę to pojęcie "trzymanie ramy" też nie było Ci po drodze.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nigdy nie uzewnętrzniaj się kobiecie z którą jesteś.

2. Każda kobieta patrzy na faceta jak na remont mieszkania. (w Twoim przypadku remont się zakończył, stałeś się nudny przewidywalny)

3. Zaczęło Ci zależeć bardziej na relacji z nią, niż jej z tobą. (Tu zauważyła że się już zakochałeś/zacząłeś bardziej się angażować)

4. Jej argumenty z dupy o zakończeniu związku i to że się chciała spotkać osobiście --> pewnie chciała przejąć kierownice w "zwiąnsku", czyli ty na kolanach prosisz o to żeby została

5. Prawdopodobnie znalazła nowe "mieszkanko" do remontu, czytaj ma nowego frajera. (Kobieta jak małpa nie puści poprzedniej gałęzi póki nie trzyma dobrze kolejnej)

6. Bonus ---> Twoja Żanetka już o Tobie zapomniała, jesteś dla niej już prahistorią. Nie popełniaj tego błędu i nie myśl że ona była jakaś wyjątkowa bo nie była. Ona tego błędu nie popełni.

 

Pozdro

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Silny88 napisał:

(jej słowa od dwóch tygodni okupują mi głowę),

Rozumiem, że podręcznikowe dwa tygodnie minęły od rozstania. Sam praktycznie z nią zerwałeś, może miała jeszcze resztki ochoty na tą relację, ale ją odepchnąłeś. Przedstawiłeś się jej jako zwykła maruda, człowiek z problemami wewnętrznymi czyli słabościami. Wszyscy żyjemy w tej samej rzeczywistości, ale generuje ona u nas różne stany psychiczne, a owe stany to odzwierciedlenie siły lub słabości. Pokazałeś słabą stronę, wykazałeś niechęć do dalszych spotkań, panna 2tyg się nie odzywa więc położyła lachę.

 

Cóż, poczekaj jeszcze tydzień, przeznacz go na dobre znalezienie powodu do spotkania (może zostawiła coś u Ciebie, może Ty coś u niej, może się za coś nie rozliczyliście, cokolwiek byle to był powód inny niż chęć spotkania) i działaj. Żale zostaw dla siebie, masz być facet. Wywołaj w niej dobre emocje, choćby wspomnij fajny czas jaki spędziliście (nie ten w którym jej się zwieżałeś), powinno ją nakręcić co zauważysz po postawie - jak to się stanie to działaj, dotknij, pocałuj. Nie gwarantuje sukcesu, mogła się na Ciebie zblokować, ale sam bym tak zrobił w Twojej sytuacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 Powiedz Silny, a rżnąłeś ją mocno, mocno dominowałeś w łożu ? Miała z Tobą orgazmy ? Łóżko to największe emocje...

 

Zauważyłem pewną zależność jeżeli chodzi o humory pań, mianowicie  jak są wspaniałe orgazmy po jej stronie to jest znacznie mniej typowo babskiego pierdolenia, potrzeby emocji z jej strony, natomiast z zawodniczką w której typie nie jestem, albo nie potrafię jej zaspokoić to jest lipa i panna robi duże problemy ...

 

 

Popracuj też nad sobą, jesteś rozchwiany jak osika, nie możesz mieć takich wahań nastroju jak baba, masz być oazą spokoju, jak skała.

 

Powinieneś mieć też w sobie dostateczną ilość motywacji by tworzyć fajne rzeczy w życiu, znaleźć sobie pracę sam, bez ingerencji haju hormonalnego.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Xudd1 napisał:

 

6. Bonus ---> Twoja Żanetka już o Tobie zapomniała, jesteś dla niej już prahistorią. Nie popełniaj tego błędu i nie myśl że ona była jakaś wyjątkowa bo nie była. Ona tego błędu nie popełni.

 

Pozdro

Prawdopodobnie jak z nowym zacznie jej sie nudzić...dowiesz sie o tym pierwszy bo podbije do Ciebie o troche atencji . "Co słychaaać", "co u cieeebbbie", "sniles mi się"., etc .Odpowiadaj zdawkowo i uprzejmie i NIGDY PRZENIGDY DO NIEJ NIE WRACAJ. Poza tym dużo ważniejsze od dziewczyny są  te Twoje stany psychiczne. To powód żebys poszedł do psychiatry i byc może w konsekwencji do psychoterapeuty. Wybieraj w takim przypadku  ZAWSZE mężczyznę. Powodzenia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to wszystko w 2 miesiące?

 

Brak pracy, nowy związek, granie push pull, zmiana nastawienia, dzięki myszce ogarka i nowa praca, niesamowite szczęście, dwa wyjazdy, siedzenie w chacie i oglądanie filmów aż się znudziła - 2 miesiące?

 

Musisz być naprawdę odpychający, jeśli tak rzeczywiście było, albo laska ma coś z głową, albo obie rzeczy na raz. Tak czy inaczej odpuść sobie związki i popracuj nad sobą. Co i jak to wyczytasz w większości tematów w Świeżakowni.

 

O tym związku to zapmnij, nie reanimuje się takich rzeczy.

 

@RENGERS ma też dużo racji ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote

Czy warto o nią walczyć?

Oczywiście, że nie.

Jeśli "związek" nie przetrwał więcej niż 2 miesiące, to znaczy, że to po prostu nie był żaden związek, tylko jazda próbna, która nie wypadła pomyślnie.

Nie jesteś tym autem, które chciała kupić, więc nie ma sensu za nią jechać i trąbić, że masz mały przebieg i że Niemiec płakał, jak sprzedawał. Zdania nie zmieni.

 

Jak ci tutaj słusznie poradzono - najpierw ogarnij siebie, a potem zastanawiaj się nad pakowaniem w poważniejszy związek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej Cie zaintrygowało odwrócenie ról, niż ta dziewczyna. ;) Odpuść. Jak na początku miałeś ją gdzieś, to jak sytuacja się wyklaruje i znowu Ty będziesz tym któremu mniej zależy, znowu będziesz miał ją w du... ;) Troche mi tu podjeżdża narcyzmem." Jak ONA mogła mnie olać?! Miałeś o niej wyrobione zdanie i Cie zaskoczyła. Chomik Ci w główce zaczął zapierd... Bardzo często takie historie występują po drugiej stronie barykady. 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje "ulubione inaczej" słowo "walczyć". Bardzo popularne ostatnio w dyskusjach o relacjach damsko-męskich, używane głównie przez kobiety i desperatów.

 

Co to znaczy w ogóle? Walczyć - znaczy dupę truć i robić z siebie desperata? 

 

Tak więc niektórzy chcą zawalczyć o partnera/kę a inni walczą w długoletnim związku o jego trwałość bo jak twierdzą o związek trzeba walczyć (?). Wychodzi na to, że całe życie opiera się na walce. To gdzie ta przyjemność bycia razem się pytam?

 

5 hours ago, Silny88 said:

Tak jakby niewiedziała jaki wpływ na mnie ma i że przecież mnie wyprostowała). 

 

Wyprostowała bo włączył się jej miłosierny samarytanin a tak naprawdę chciała ogarniętego, zaradnego gościa który sam byłby dla niej oparciem od samego początku. Kobiety nie lubią inwestować w związek - one mogą tylko czerpać dla siebie. Wówczas są zadowolone. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.