Skocz do zawartości

Maseczki ochronne - więcej pożytku czy szkody?


Rekomendowane odpowiedzi

Ryzykuję otrzymaniem etykietki płaskoziemca, ale nie jest mi to jakoś straszne. 

 

Zalety wg mnie:

- ograniczony zasięg kaszlu i kichania, 

 

Wady:

- zwiększona styczność rąk z obszarami twarzy (dotykanie, zakładanie, zdejmowanie maseczki), a podobno ręce trzeba trzymać z daleka, 

- dyskomfort oddychania wpływający na samopoczucie (psychicznie), 

- utrudnione oddychanie przegrzanym powietrzem powodujące szybkie zmęczenie i osłabienie (fizycznie). Ciężko mi jest sobie wyobrazić funkcjonowanie osób z astmą, alergiami, ale mogę się mylić i może wychodzą na zewnątrz równie ochoczo, co seniorzy. 

 

 

Oddychanie jest podstawową funkcją życiową, kiedy jest utrudnione ciało traci odporność tak samo jak przy niewysypianiu się czy niedojadaniu. 

 

 

Ciekawią mnie Wasze odczucia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele rodzajów masek więc, nie trzeba się ograniczać np tylko do chirurgicznych. Najgorzej jest podczas intensywnego, krótkiego wysiłku, ale jakoś zbytnio mi to nie przeszkadza, w sumie już się przyzwyczaiłem do tych masek.

 

15 minut temu, Halinka napisał:

Ryzykuję otrzymaniem etykietki płaskoziemca, ale nie jest mi to jakoś straszne. 

 

Zalety wg mnie:

- ograniczony zasięg kaszlu i kichania, 

 

Jeszcze, zaletą jest że można się wysmarkać i iść dalej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie maseczki mają rację bytu tylko w zamkniętych pomieszczeniach jak sklep czy transport publiczny.
Na otwartym powietrzu faktycznie 2m odstępu wydaję się być sensownym środkiem prewencyjnym.

Materiał japońskich naukowców o mikrokropelkach.
https://www.youtube.com/watch?v=H2azcn7MqOU

Kiedy otworzyli okno stężenie mikrokropelek natychmiast spadło do praktycznie niezauważalnej liczby.
Więc jeśli nikt na ciebie nie nakaszle lub bezpośrednio nie opluje, stosowanie maseczek na otwartym powietrzu ma wątpliwy sens. 


@Update
A stosowanie "masek" wyrabianych w domu bez żadnego filtra - niema żadnego sensu. 

Edytowane przez UncleSam
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Halinka napisał:

- ograniczony zasięg kaszlu i kichania, 

To jest glowny powód dla którego nosi się maseczki. Bez niej kichnięcie, kaszlnięcie wyrzuca kropelki z gardła na odległość do 5 metrów. Zwykły oddech okolo 1metra. 

 

Przypomnijcie sobie wizyty w saunie parowej jak daleko widać ruch powietrza w gęstej parze.

 

Maseczka na twarzy ogranicza ruch powietrza z dzioba do obszaru przy ciele. 

Cytat

 

- zwiększona styczność rąk z obszarami twarzy (dotykanie, zakładanie, zdejmowanie maseczki), a podobno ręce trzeba trzymać z daleka, 

Nie, jeśli zakladasz i zdejmujesz prawidłowo. 

Cytat

- dyskomfort oddychania wpływający na samopoczucie (psychicznie)

Nie polecam nikomu latać w masce ff3. Ja taka ubieram tylko kiedy mam mieć bezpośredni kontakt z chorym. 

Zwykłe maseczki nie są tak nieprzyjemne w noszeniu. 

 

Nje narzekaj. W Emiratach, Arabii itd kobiety cały rok popierdzielają w burkach i czarnych szmatach. Nawet orzy 50 stopniach 

 

Cytat

Ciężko mi jest sobie wyobrazić funkcjonowanie osób z astmą, alergiami, ale mogę się mylić i może wychodzą na zewnątrz równie ochoczo, co seniorzy. 

Astmatyk dobrze ustawiony na lekach funkcjonuje zazwyczaj normalnie, przynjamniej bez wysiłku fizycznego. 

Gorzej z przewlekła obturscyjna choroba płuc, ale ci w ogóle nie powinni wychodzić z domów obecnie, bo dla nich ta choroba jest bardzo niebezpieczna. 

 

Cytat

Oddychanie jest podstawową funkcją życiową, kiedy jest utrudnione. 

 

Jest jeden wyjątek, e którym bym nie pozwalał na zakładanie maseczek. 

Małe dzieci. Zwlaszcza niemowlaki. 

Takie które są e wózku- zadnej maseczki. Niebezpieczne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Esmeron napisał:

 

Nje narzekaj. W Emiratach, Arabii itd kobiety cały rok popierdzielają w burkach i czarnych szmatach. Nawet orzy 50 stopniach 

 

Tak, tak, bezkrytycznie słuchać nakazów od wątpliwych rozumem, bo "inni mają gorzej". 

 

Edytowane przez Halinka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś pali papierosy i ciągle kaszle to nie przejmie się tym że nagle ma większy kaszel - a to może być przecież objaw koronawirusa. Wydaje mi się że na maseczki należy patrzeć jako na zło konieczne które 90% populacji musi ponieść żeby 10% kaszlących nie roznosiło po marketach choroby.   

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca noszę w pracy maseczkę i mam dość. Dzisiaj w końcu nie założyłam. Niemal codziennie po pracy bolała mnie głowa, dopiero niedawno połączyłam to z maseczką 1 w skutek zmiejszonej ilości tlenu, a zwiększonej dwutlenku węgla, który wdycha się ponownie po wydechu. 
Wcześniej ból głowy przeważnie tylko podczas choroby, bardzo rzadko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Halinka napisał:

Tak, tak, bezkrytycznie słuchać nakazów od wątpliwych rozumem, bo "inni mają gorzej". 

Nakaz noszenia maseczek wśród wielu idiotycznych zarządzeń jest jednym z niewielu naprawdę sensownych i uzasadnionych. 

Dlaczego już napisałem. 

Trust me, i'm a doctor 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma żadnego podowdu aby nosić kaganiec. Wirusem zarazić się nie można drogą kropelkową. Jeśli ktoś boi się o mandat jest także furtka prawna.
Wystarczy powiedzieć "Mój stan zdrowia nie pozwala mi na noszenie maski". Kłamstwa w tym nie ma, gdyż stan zdrowia można pogorszyć przez noszenie maski. 

a475285b6431e.png

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pędzę z kijem by wsadzić w mrowisko :D

Mąż i żona mają utrzymywać dystans 2m na spacerze, wszyscy inni również, po czym mają zakładać maseczki, które ograniczają "zasięg" kaszlu na przykład do 1m. W dodatku na praktycznie pustych ulicach czy w lasach. No dobra, niech będzie. Wypatruję też namiętnie kichających i kaszlących na mieście. Już praktycznie straciłem nadzieję, ale wczoraj przez otwarte okno usłyszałem w końcu w oddali kogoś kaszlącego! Uff. 

Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te całe zapleśniałe po godzinie oddychania maseczki są tylko po to, żebyśmy mieli złudne poczucie bezpieczeństwa i przekonanie że to wszystko ma sens a niezarażenie się jest kluczem do pozbycia się wirusa z naszej planety. 

11 minutes ago, a.jolie said:

Od miesiąca noszę w pracy maseczkę i mam dość.

To może przyłbica?

 

PS - czy ktoś z szanownych forumowiczów zmienia maseczkę po godzinie jak się zaleca przy chirurgicznych? A może dezynfekujecie je jakoś?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rnext napisał:

Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te całe zapleśniałe po godzinie oddychania maseczki są tylko po to, żebyśmy mieli złudne poczucie bezpieczeństwa i przekonanie że to wszystko ma sens a niezarażenie się jest kluczem do pozbycia się wirusa z naszej planety

 

Nie wiem czy z jakimkolwiek poczuciem bezpieczeństwa ma to coś wspólnego, jednak może opłaca się wmówić spanikowanym ludziom, że to czasy wyjątkowe i jedyne czym muszą się martwić to wirus. Nawet na głównej YouTube wyskakuje mi jako pierwsza kategoria "covid". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiste: maseczki były konieczne dopóki nie były obowiązkowe. Od chwili gdy wprowadzono obowiązek ich noszenia (czego się głośno publiczność domagała!) nie tylko niczemu nie służą a nawet szkodzą - stały się one symbolem ucisku i zamordyzmu.

 

Ot, taka transformacja, w parę sekund od ogłoszenia rozporządzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, KolegiKolega said:

nie tylko niczemu nie służą a nawet szkodzą - stały się one symbolem ucisku i zamordyzmu

Jako karny i potulny niewolnik obywatel wierzę ministrowi Szumowskiemu ;)

Tzn. w to co mówił na początku, że maseczki nic nie dają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, EMKEJ napisał:

Wirusem zarazić się nie można drogą kropelkową.

Rozumiem, że weźmiesz odpowiedzialność za te słowa? 
Jeśli ktoś się zarazi słuchając twoich bzdur wypłacisz tej osobie odszkodowanie?
Tak samo pokryjesz koszty kar wlepionych przez Policję i sanepid dla ludzi, którzy takowe otrzymają?

Wklejać nie sprawdzone bądź nie prawdziwe informacje to jedno, nawoływać do łamania zasad za które grozi odpowiedzialność karna i administracyjna to drugie.
Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego maseczki?

1) Maseczka zapobiega nieuświadomionemu pakowaniu placów do ust i nosa (to większe zagrożenie niż to związane ze ściąganiem maseczki, choć wypada robić to umiejętnie) 

2) Wirus nie jest w formie pojedynczej kopii w powietrzu,  tylko w pakietach setek i tysięcy kopii wirusa, gdy ktoś kichnie, zakaszle i unosi się aerozol. Zbyt mała liczba kopii wirusa w kontakcie ze śłuzówką, może spowodowac, że do zakażenia nie dojdzie, bo część wirusa zostanie na maseczce. 

3) Powszechne użycie maseczek chroni osoby zdrowe przed chorymi, którzy są bezobjawowymi nosicielami. 

 

Jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy powszechne noszenie maseczek działa, wystarczy popatrzeć na krzywe epidemii w krajach w których są ona standardem i te w których nie są. 

 

Co do aktywności fizycznej. Oczywiście, kiedy biegamy, jedziemy na rowerze, męczymy się i mamy większe zapotrzebowanie na tlen a w pobliżu nikogo nie ma, zatem ryzyko zakażenia jest minimalne, powinniśmy ściągać maseczkę, bo jej brak jest dla nas mniejszym zagrożeniem niż permanentne ograniczanie dopływu tlenu do płuc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noszę przede wszystkim w sklepach, do których wychodzę raz w tygodniu albo rzadziej. Na nienoszenie ich gdzie indziej zezwala mi w sumie punkt 3 rządowego rozporządzenia, ale gdybym gdzieś dalej polazł, to bym założył. Te zwykłe bawełniane to szajs, nie da się w tym oddychać swobodnie, jak dla mnie. Znalazłem taką wielorazową, która mi sprawia minimalny dyskomfort. Noszę 3,4 razy, za każdym razem po odkażam we wrzątku, potem wywalam. Zapas mam. Z transportu zbiorowego nie korzystam i tak.

 

3) osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym albo głębokim lub niesamodzielności; okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rnext napisał:

wierzę ministrowi Szumowskiemu

A ja wierzę setkom anonimowych "ekspertów" z internetu. Oni mi do 15 kwietnia tłumaczyli, że powinno być tak jak w Czechach, gdzie rząd o obywateli naprawdę dba i gdzie maseczki są obowiązkowe. I że jeśli Szumowski nie wprowadzi takiego obowiązku w Polsce, to będzie miał na sumieniu tysiące ofiar koronawirusa.

 

Ci sami "eksperci" tłumaczą mi ostatnio, że rząd Czech to prawdziwi profesjonaliści, bo udało im się "opanować" epidemię przy zaledwie 671 zachorowaniach na 1 mln mieszkańców, w Polsce zaś Ministerstwo Zdrowia zjebało co tylko było można i doszło do eksplozji epidemii i wzrostu zachorowań aż do 284 na 1 mln mieszkańców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Rnext napisał:

Tzn. w to co mówił na początku, że maseczki nic nie dają

Uściślijmy - Szumowski powiedział tak - na tamtym etapie epidemii nic nie dawały. Na obecnym (tak go zrozumiałem), gdzie nosicieli może być dużo więcej, głównie bezobjawowych, chodzi o to, byś Ty kogoś nie zaraził. To, że maseczka daje iluzoryczną ochronę przed zarażeniem zdaję sobie sprawę. Ale jakąś tam daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zastanawiałem się czy niezdejmować maseczki na otwartym terenie a zkładać ja tylko w sklepach. Uciążliwe jest noszenie jej bez przerwy po za domem. Po za tym od początku tej pandemii mówiło się że zwykła maseczka niechroni przed koronawirusem więc czy przymus jej noszenia nie jest bezcelowy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Frank89 napisał:

Po za tym od początku tej pandemii mówiło się że zwykła maseczka niechroni przed koronawirusem więc czy przymus jej noszenia nie jest bezcelowy? 

Zależy kto mówił. Ja od początku każdemu powtarzałem, że warto nosić w kontakcie z innymi niż nie nosić Nie chroni w 100%, ale zawsze pomaga. No ale ja jestem prostym głupim doktorem, nie wielkim Ministrem ? A tak na serio, to dla wielu osób z branży niezrozumiałe były te manewry z maseczkami. Wystarczyło powiedzieć, nie wykupujcie maseczek, bo zabraknie ich dla służby zdrowia. Zamiast tego opowiadano takie bzdury, które u części osób przyniosły więcej szkody niż pożytku. Gdyby maseczki nie działały wcale, to nikt by ich nie zakładał w szpitalach, przychodniach czy aptekach. 

 

Godzinę temu, EMKEJ napisał:

Wirusem zarazić się nie można drogą kropelkową.

To twierdzenie jest równie prawdziwe, jak: "Kobiety pokochają każdego dzielnego rycerza, którego trzymają we friendzone"?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.