Skocz do zawartości

Cyrk ciążowy i związek


Rekomendowane odpowiedzi

Brakuje mi dostać liścia w twarz na obudzenie się haha, no fakt trochę się przejmuje. Bardziej denerwuje się, tym ze mogą być (a nawet będą) ograniczenia, alimenty, wojny, dziecko nie będzie się widywać z ojcem, będzie miało innego ojca itd.
Tak to, zajmuje się wszystkim czym mogę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Helios

 

Przeczytałem sobie wszystko, razem z postami braci. Generalnie ciężko jest tutaj cokolwiek sensownego wywnioskować.

Opcje są typu:

 

Przestałeś koleżanke interesować już dużo wcześniej, chodziło o dzieciaka i kasę,

Koleżance totalnie odwaliło przez tą ciąże, stąd to jej zachowanie (i sądzę, że to nie będzie trafna opcja bo mam sporo znajomych z dzieciakami, i żadna nie odwalała takiego szajsu)

Dziecko nie jest Twoje (nie mam pojęcia dlaczego, ale mam takie cholerne przeczucie, że to może być prawda, ale pisałeś już o teście więc moge być spokojny)

 

Plus do tego dochodzi to, że już tam kiedyś się rozstawaliście itp, itd. Więc myślę, że to już była taka czara goryczy.

 

TAK CZY INACZEJ

 

Pierdol to.

Rób wszystko małymi krokami aż dojdziesz do celu. Ciąża jest w trakcie, to sie tym nie przejmować i czekać na finał. Jak finał to test. Jak test i sie okaże że Twoje to adwokat. Jak adwokat to sąd. I powolutku do przodu. Za duży natłok myśli w bani nie powoduje pozytywnych rzeczy niestety. Lepiej sobie to układać jak puzzle.

Więc chill-out, najpierw test, czy jak tam chcesz, pokupuj coś dla dziecka z paragonami i innymi pierdami, żebyś na wszystko miał papier. Jak sie okaże, że Twoje to możesz załatwiać z szefem umowe za grosze, tanie alimenty a dziecku dogadzać w zakresie własnych możliwości. Teraz może jesteś tym poruszony - ale to minie z czasem.

 

Poczytaj historie braci po rozwodach, bez intercyzy, z dziećmi, jakie cyrki się działy. Te kobiety zabrały im nawet majątki sięgające kilkuset tysięcy złotych. Twój przypadek to pierd w porównaniu z tamtymi.

 

Spokojności

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Helios napisał:

Dzisiaj dodała zdjęcie z 16 tygodnia ciąży. Porównując w internecie, no to jakoś taki bebz nie za duży patrząc na inne... ale ja tam się nie znam, ona jest szczupłą osobą.
Wgl dostałem numer do tego typka, ziomek mi mówi.. zadzwoń i spytaj się go czy wgl wie coś o ciąży i jak się zapatruje, z kolei drugi mówi.. pi*rdol to.. nie będziesz się poniżał, czas pokaże i tyle.

A to różnie bywa bo po tej mojej wariatce było widać że jest  w ogóle w ciąży od 6 miesiąca a w 16  tyg to w ogółe nie było widać prawie. Więc się tym nie przejmuj.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Ci współczuje chłopie jak pomyśle, że jeszcze  aż do listopada masz czekać. Niby wszyscy mówią, żeby się zająć czymś innym i nie myślał o tym, ale tak sie nie da, ludziom jest łatwo tak mówić, bo nie są na Twoim miejscu. Sam przez to przechodziłem i to czekanie do porodu to był dramat. Na szczęście mam już spokój od  2 miesięcy i żyje na nowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/30/2020 at 8:23 AM, Helios said:

by każdy z nas (a przynajmniej 90%) miał normalne kobiety, lub do końca zycia był sam bo by trafiał na takie porąbane.

Da się mieć normalne kobiety, relacje i myślę że ma je większość facetów. Sytuacja jest jaka jest. Opcje jakie widzę:

- powrót na kolanach, ślub i brnięcie z patologią w patologię

- czekanie na poród, badania DNA i dowalenie alimentów

- aktywna walka o dzieciaka, co przekona sąd że dziecko będzie lepiej miało u ciebie niż u matki? Co możesz do tego czasu ogarnąć (kariera, dom)?

- ucieczka na drugi koniec świata

 

Dzieciak z taką mamą i babcią będzie miał już mocno pod górę w życiu. Tylko ty będziesz miał realny wpływ żeby to zmienić. 

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Orybazy napisał:

Da się mieć normalne kobiety, relacje i myślę że ma je większość facetów. Sytuacja jest jaka jest. Opcje jakie widzę:

- powrót na kolanach, ślub i brnięcie z patologią w patologię

- czekanie na poród, badania DNA i dowalenie alimentów

- aktywna walka o dzieciaka, co przekona sąd że dziecko będzie lepiej miało u ciebie niż u matki? Co możesz do tego czasu ogarnąć (kariera, dom)?

- ucieczka na drugi koniec świata

 

Dzieciak z taką mamą i babcią będzie miał już mocno pod górę w życiu. Tylko ty będziesz miał realny wpływ żeby to zmienić. 

-Powrót na kolanach? Raczej ciężko, typiara odwala cyrki, że ja z papci wyskakuje. Nie chcę z nią kontynuować życia, zwłaszcza że spotyka się z kimś teraz. Nie jest nic potwierdzone, że są razem.. ale jak chłop (z tym z którym się spotyka) poszedł do swoich znajomych (tych bliższych a zarazem moich dalekich znajomych z gimnazjum/liceum) i im mówi "no właśnie zerwałem ze swoją laską, a teraz spotykam się z nią od 2 miesięcy <pokazuje zdjęcia mojej ex>" a Ci zdziwieni i nic nie powiedzieli mu, dali mi cynka co i jak.  W połowie maja mówi im, że od 2mc się spotykają, to mniej więcej czas kiedy zaczeło jej się nudzić moja osoba,i zaczęły się teksty, że mam dać jej spokój, że mam się zająć swoimi rzeczami, bla bla, że nic nas nie łączy po za dzieckiem. To ja im mówię, że stary ale ona jest ze mną w ciąży a Ci gały wystrzelili tak wysoko by zobaczyć mnie jak wystrzeliłem z tych papci. Nic im tu nie gra. Pierw założenia, że ciąża to wałek, no ale 16 tydzień wczoraj zobaczyłem u niej (koleżanka mi podesłała zdjęcia, bo ona to całkiem mnie zablokowała, wszędzie na amen) to coś tam widać, ale ja tam się znam jak na budowie rakiety kosmicznej - same podstawy.
- No czekam na badania, łudzę się że to nie jest moje dziecko jakimś cudem. JAK BABA może zostawić chłopa, który chce się angażować w opiekę nad dzieckiem, chce pomóc, chce wgl brać czynny udział. To tu je by lepiej wyszło, jak by zainwestowała wszelkie pieniądze ze mną a później mnie kopnęła, ale mniejsza o to.
-Aktywna walka o dziecko? No będę się starał, ale patrząc teraz co się odpierdziela.. to całkowicie brak szans, zero kontaktu. Walenie głową w ścianę, ganianie się po sądach, prawnikach, wywalanie hajsu...  po co to komu? Wiadomo, dla dziecka to, bo tam się szerzy patologia, materializm, jednostronność, brak myśli o dziecku tylko egoizm. Toksyczność lvl high.
-Ucieczka? Myślałem, nad wyjazdem za granicę. Usunięcie facebooka, insta, zmienić numer - zniknąć. Tylko czy później do kraju będę mógł wrócić xd. Bo szczerze, biorę pod uwagę taki aspekt, żeby nie kłaść pieniędzy żadnych na nią i niech Sobie radzi sama z gościem, kim kolwiek. 

 

Nie wiadomo wgl czy gościu wie o ciąży, nikt nic nie wie. Ja zostałem odsunięty i tyle. Pewnie będę musiał się pojawić dopiero w sądzie i taki wałek.

15 godzin temu, sleepwalking napisał:

 

Przestałeś koleżankę interesować już dużo wcześniej, chodziło o dzieciaka i kasę,

Koleżance totalnie odwaliło przez tą ciąże, stąd to jej zachowanie (i sądzę, że to nie będzie trafna opcja bo mam sporo znajomych z dzieciakami, i żadna nie odwalała takiego szajsu)

Dziecko nie jest Twoje (nie mam pojęcia dlaczego, ale mam takie cholerne przeczucie, że to może być prawda, ale pisałeś już o teście więc mogę być spokojny)

 

Plus do tego dochodzi to, że już tam kiedyś się rozstawaliście itp, itd. Więc myślę, że to już była taka czara goryczy.

Czy przestałem ją interesować? No nie wiem, jeszcze pod koniec stycznia przeglądaliśmy wspólnie mieszkania. Nawet, na początku jak się dowiedzieliśmy o ciąży (czy też ja się dowiedziałem, bo później) też rozmawialiśmy o mieszkaniu dla dziecka, że trzeba będzie się wyprowadzić. A później weszła pandemia, sru ona że się nigdzie nie wyprowadza, zostaje tu i elo do póki to się nie skończy. A ja "DAFUQ" !?
Rozstawaliśmy się, a dokładniej to ona odpierdalała, ale ja głupi zamiast kopa w dupę to mowie, że to tak nie może wyglądać. Więc spokój był na kilka miesięcy i teraz akcja znów tylko z grubszym kalibrem.  
Miejmy nadzieje, że wszystkich przeczucia co do tego, że nie jest ono moje to prawda. Baba nawet nie odzywa się czy u lekarza była. Niby pod koniec miesiąca chodzi, ale ja jej w piatek (15 maja) napisałem (tak kontrolnie, że interesuje się), czy była może u lekarza. I Cisza.

Edytowane przez Helios
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Helios said:

-Ucieczka? Myślałem, nad wyjazdem za granicę. Usunięcie facebooka, insta, zmienić numer - zniknąć. Tylko czy później do kraju będę mógł wrócić xd. Bo szczerze, biorę pod uwagę taki aspekt, żeby nie kłaść pieniędzy żadnych na nią i niech Sobie radzi sama z gościem, kim kolwiek. 

Alimenty, przedawnienie 3 lata nie tak źle:

https://glogow.naszemiasto.pl/prawnik-wyjasnia-kiedy-alimenty-ulegaja-przedawnieniu/ar/c10-4937560

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A więc tak.
4/5 maja napisałem do niej smsa, odnośnie dziecka, jak się czuje i że myślę o niej i o dziecku (no wiadomo, nosi moje dziecko (chyba moje) to gdzieś tam się interesuje jej zdrowiem też).
Odpisała mi totalnie atakującego smsa, że mam się do niej tak nie zwracać, że sądami mnie straszy i policją o nękanie i że jak tego nie uszanuje zablokuje mnie wszędzie gdzie się tylko da (i tak już to zrobiła xd), a o dziecku będzie mnie informować raz w miesiącu. 
Nie odpisałem na to. Dopiero 16 maja napisałem do niej wiadomość, czy była może u lekarza? Do dziś nie dostałem wiadomości.

Znajomi (starsi) to stwierdzili już, że lepiej  wgl nic nie pisać, olać sprawę i czekać na finał. Inni mówią, że wgl ciąży może nie być, wzięła hajs i zablokowała Cie wszędzie (oczywiście po ukazaniu paragonów).
Zastanawiam się, czy pisać dalej co jakiś czas czy nie.. no mam gdzieś tam z tyłu głowy głos mówiąc, napisz... co u dziecka czy była u lekarza (znów).
Co bracia by zrobili?

Edytowane przez Helios
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Helios said:

 

Znajomi (starsi) to stwierdzili już, że lepiej  wgl nic nie pisać, olać sprawę i czekać na finał. Inni mówią, że wgl ciąży może nie być, wzięła hajs i zablokowała Cie wszędzie (oczywiście po ukazaniu paragonów).

Co bracia by zrobili?

Przerażająca jest ta historia. 

Niechętnie do tego wracam, ale byłem kiedyś rok z mitomanką. Thriller psychologiczny by można z tego zrobić, ale jedna rzecz może ci się przyda. Na pewnym etapie znajomości laska wrobiła mnie w fikcyjną ciążę, aby wycyganić 5k pln na skrobankę. Wtedy to było sporo kasy. Jakbym nie przerobił tematu na żywo i w kolorze to bym nie uwierzył. 

 

Dlatego ja bym olał i czekał na finał. Jest cień szansy, że jesteś ostro w bola robiony. W razie gdyby tak nie było, to i tak miałeś utrudniany kontakt i tak, więc strata żadna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, maroon napisał:

Przerażająca jest ta historia. 

Niechętnie do tego wracam, ale byłem kiedyś rok z mitomanką. Thriller psychologiczny by można z tego zrobić, ale jedna rzecz może ci się przyda. Na pewnym etapie znajomości laska wrobiła mnie w fikcyjną ciążę, aby wycyganić 5k pln na skrobankę. Wtedy to było sporo kasy. Jakbym nie przerobił tematu na żywo i w kolorze to bym nie uwierzył. 

 

Dlatego ja bym olał i czekał na finał. Jest cień szansy, że jesteś ostro w bola robiony. W razie gdyby tak nie było, to i tak miałeś utrudniany kontakt i tak, więc strata żadna. 

To ja Ci powiem, że mój znajomy mi opowiadał, że jego znajomy miał żonę i kochankę. Ta kochanka ,wrobiła go dwa razy w ciąże i wyciągnęła od niego dwa razy pieniądze na aborcje (łącznie około 6000zł). Z kolei za trzecim razem serio była wpadka. Wzięła kolejny raz pieniądze na aborcje, tylko że jej nie zrobiła. Jak już urodziła, to dziecko oddała do okna życia.
Co za czasy nastały... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/29/2020 at 5:24 PM, leto said:

To świadczenie jest wymagane przez 3 miesiące przed porodem.

Jak sąd nakaże.

 

To samo z ojcostwem - sad nakaże zrobić test, wtedy wyjdzie czy twoje @Helios i wtedy należy negocjować z sądem jak najniższe alimenty, opiekę naprzemienna (jeśli taka twoja wola itd.) Do czasu postanowienia sądu wykaż się troską (SMS-ową), żeby mieć dowód dla sądu, prawnik (przypuszczam że na razie wystarczy jedna, dwie wizyty, on ci powie co i jak, jeśli zasugeruje jakąś kasę przed sądem albo cokolwiek w tym stylu spuść go po brzytwie, takie "fachowce" też się zdarzają) i żadnych pieniędzy bez postanowienia sądu. W zasadzie do rozprawy możesz poz kurtuazyjnymi sms-ami i rozmowami przez telefon nic nie rozbić. Tylko się przygotować zawczasu w prawnika, i ewentualnie program do nagrywania rozmów, nigdy nic nie wiadomo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A więc tak...
Ciąża jest na 100%. Dostałem zdjęcia (nie od niej oczywiście), jak chodzi na spacerki. Była widziana z "nowym" facetem. Ogólnie to już razem mieszkają.
Niestety wydaje mi się, że zostałem po prostu wrobiony w dziecko krótko mówiąc... zwykły skok na hajs. 
Żeby było śmieszniej, słuchajcie teraz tego... dziś załapałem kontakt z jej byłym chłopakiem - on chciał go nawiązać. Opowiedział mi o sytuacji która miała miejsce na początku naszego związku, która się zgadzała by nawet. Ogólnie ona spotykała się z nim jeszcze przez miesiąc, od kiedy my razem byliśmy. Mi opowiadała, że on ją nachodzi w sklepie, to ja mówię by na policję dzwoniła, to ona że niee niee...  

Taka krótka historyjka. 
Reasumując, prawdopodobnie zostałem wrąbany w dziecko by płacić alimenty i nic więcej a oni będą żyć razem Sobie, bo nie umiem uwierzyć by to nie było moje. Co nie znaczy, że testów nie będę robił.

Do dziś się nic nie odezwała w sprawie dziecka, a hajs już raz wzięła po czym wszędzie bloki.

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Helios napisał:

bo nie umiem uwierzyć by to nie było moje

biorąc pod uwagę, że spotykała się z nim będąc z Tobą w związku i okłamując Cie wszystko jest możliwe...

 

14 godzin temu, Helios napisał:

Co nie znaczy, że testów nie będę robił.

Otóż to Bracie

 

14 godzin temu, Helios napisał:

hajs już raz wzięła po czym wszędzie bloki.

dlatego block na kasę jest obowiązkowy do czasu testów DNA

 

Nie do końca wiem jak to wygląda, może starszyzna się wypowie ale czy w tym wypadku jej były chłopak mógłby być świadkiem w Twojej sprawie alimentacyjnej by udowodnić jej poczynania, zakłamanie i manipulacje?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Witam.
Minął już długi czas, nie było żadnego kontaktu z jej strony ani nic w miedzy czasie napatoczył się obecny jej facet (ale to chyba teraz mało istotne).
Dziś napisała do mnie smsa "Witam, potrzebuje twój numer pesel do becikowego". Trochę zamarła mi twarz, bo nie spodziewałem się od niej jakiejkolwiek wiadomości.

W każdym bądź razie z mojej strony poszła prośba o to aby zobaczyć akt urodzenia dziecka - po dłuższym maglowaniu okazała mi go. 
Ciekawi mnie jeden aspekt, mianowicie: Imię matki wraz z nazwiskiem jest podane jej całe i pełne, natomiast w rubryce "Ojciec" jest wpisane moje imię ale jej nazwisko. 
Oczywiście nie podałem jej swojego numeru pesel. Napisałem jej, że pytałem się w urzędzie stanu cywilnego jak to się ma do całej sytuacji, bo przecież nie było mnie przy urzędniku jeśli chodzi o cały akt urodzenia, więc nie mam obowiązku dawać swoich danych na jakiekolwiek świadczenia/zasiłki w sprawie urodzenia dziecka i 

czekam na sprawę z sądu rodzinnego i papiery.
Przypominam, że zostałem odepchnięty, olany i zablokowany wszędzie w całej tej kwestii a ona się wyprowadziła i zamieszkała z tym gościem (obecny jej partner). 
Dziś dopiero napisała i to od razu po mój pesel (a dane osobowe są chronione). Dodam, że bezczelnie jeszcze mi napisała "że powinieneś się interesować również takimi sprawami urzędowymi" co jest w tym momencie kpiną według mnie bo przecież jak się interesowałem to zostałem zbesztany, olany i zablokowany a teraz jeszcze mi takie rzeczy piszę, mało tego od osób trzecich dowiedziałem się jaka to płeć od niej nic i 20 dni po urodzeniu po informowany zostałem dopiero o narodzeniu dziecka.

PS. Poinformowała mnie dopiero 20dni po urodzeniu dziecka.
PS2. Czy ja muszę zaprzeczyć ojcostwa, jak to wygląda? Bo na chwilę obecną tak jak napisałem, ja nie wykonuję żadnego kroku... bo to ja wykonywałem wszystkie kroki a zostałem odepchnięty

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fikakowo napisał:

@Helios Masz pól roku na zaprzeczenie ojcostwa. Ja bym zrobił.

Z tego co wyczytałem i mówią mi znajomi i moja mama to działa jedynie w małżeństwie.
A na obecną chwilę jesteśmy dla Siebie nikim, może wpisać Sobie kogo chce tam, nawiasem... przecież wpisane jest "samotna matka" bo jak to ja zostałem... nawet wpisując moje imię i nazwisko to co, takich osób jest z 6 np. w moim mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Helios napisał:

Ciekawi mnie jeden aspekt, mianowicie: Imię matki wraz z nazwiskiem jest podane jej całe i pełne, natomiast w rubryce "Ojciec" jest wpisane moje imię ale jej nazwisko. 

Czyli nawet tępa dzida nie podała Cię na ojca. Nie wolno zostawiać tej rubryki pustej, trzeba coś wpisać. Zazwyczaj jest to jakieś męskie imię + nazwisko matki. Ojciec pozostaje w domyśle nieznany.

2 godziny temu, Helios napisał:

PS2. Czy ja muszę zaprzeczyć ojcostwa, jak to wygląda?

Nic nie podpisywałeś, nie zostałeś nigdzie wezwany to nic nie rób. Laska widocznie nawet nie była z Tobą w ciąży, zakręć kurek z hajsem i zerwij kontakt.

2 godziny temu, fikakowo napisał:

Masz pól roku na zaprzeczenie ojcostwa. Ja bym zrobił.

Ale on nawet nie potwierdził ojcostwa, a małżeństwem nie byli żeby ojcostwo mu przyklepać z automatu. W konkubinacie potrzebna jest zgoda albo nakaz sądowy robienia testów DNA, nikt pani na ładne oczy nie uwierzy.

Edytowane przez Imiennik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Imiennik napisał:

Ale on nawet nie potwierdził ojcostwa, a małżeństwem nie byli żeby ojcostwo mu przyklepać z automatu. W konkubinacie potrzebna jest zgoda albo nakaz sądowy robienia testów DNA, nikt pani na ładne oczy nie uwierzy.

No w sumie nawet jak jego peselu nie podała przy urodzeniu to może miec wyjabene na nią.

3 godziny temu, Helios napisał:


Ciekawi mnie jeden aspekt, mianowicie: Imię matki wraz z nazwiskiem jest podane jej całe i pełne, natomiast w rubryce "Ojciec" jest wpisane moje imię ale jej nazwisko. 
Oczywiście nie podałem jej swojego numeru pesel.

U mnie też tak zrobiła, dała moje imię i jej nazwisko, ale już z moim peselem. Podobno jej tak w urzędzie doradzili.

Swoją drogą to niezły frajer z tego typa u którego mieszka, że bierze laske w ciąży z cudzym dzieckiem. No chyba, że to faktycznie jego.

Zależy czy Ci zależy na tym dziecku, jak nie to olej, będziesz miał piekło z głowy przynajmniej. A jak Ci zależy to się w to pakuj.

Jeśli ją grzmociliście w tym samym czasie to w sumie żaden z was nie ma pewności czyje to dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fikakowo

Pesel dużo nie zmienia dopóki sam nie potwierdzisz lub sąd nie uzna Cię za ojca. Jeśli @Helios nie dostanie wezwania to może spać spokojnie.

3 godziny temu, fikakowo napisał:

Zależy czy Ci zależy na tym dziecku, jak nie to olej, będziesz miał piekło z głowy przynajmniej. A jak Ci zależy to się w to pakuj.

Najwyżej płacić i się nie kontaktować, z taką kobietą będzie się wiecznie szarpał, dzieciaka zobaczy przy dobrych wiatrach raz na miesiąc, a nerwy w strzępach. Już lepiej za głupotę zapłacić i inaczej sobie życie ułożyć. Wpływ na wychowanie będzie zerowy, dzieciak będzie miał dużo tatusiów czy tam wujków.

3 godziny temu, fikakowo napisał:

Jeśli ją grzmociliście w tym samym czasie to w sumie żaden z was nie ma pewności czyje to dziecko.

Wystarczy, że ona ma, a siedzi z innym :)

 

Sam fakt niepodania pełnych informacji o ojcu daje dużo do myślenia. Dlaczego nie przyklepała mu z miejsca ojcostwa i sprawy o alimenty? Jedna kłótnia raczej jej światopoglądu nie zmieniła, a od ciąży wszystko się zaczęło. Mi ta afera śmierdzi kukułczym jajcem, mamusia na pewno jej dobrze doradzała.

 

Radzę żadnego hajsu nie wysyłać, żadnych kontaktów i sprawdzać skrzynkę pocztową. Testy DNA obowiązkowo, ale szczerze widać jakąś niepewność u myszki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Imiennik napisał:

Sam fakt niepodania pełnych informacji o ojcu daje dużo do myślenia. Dlaczego nie przyklepała mu z miejsca ojcostwa i sprawy o alimenty? Jedna kłótnia raczej jej światopoglądu nie zmieniła, a od ciąży wszystko się zaczęło. Mi ta afera śmierdzi kukułczym jajcem, mamusia na pewno jej dobrze doradzała.

 

Ale jak by miała to zrobić? Musiała by mnie zaciągnąć do urzędu bym to podpisał, bo po za imieniem i nazwiskiem i moim numeru telefonu a no i adresu to nic nie ma i ew zna date urodzin.

 

6 godzin temu, Imiennik napisał:

@fikakowo

Pesel dużo nie zmienia dopóki sam nie potwierdzisz lub sąd nie uzna Cię za ojca. Jeśli @Helios nie dostanie wezwania to może spać spokojnie.

No tak tylko, że wezwanie mogę dostać nawet i za 6 miesięcy chociażby dlatego, że panuje "pandemia" wszystko działa wolniej itd. A ja mam pracę nagraną od nowego roku za granicą, co w tym wypadku? Dodam, że ogarniałem już ją wcześniej z racji tego, że dziewczyna się na mnie wypięła, olała i zamieszkała z innym gościem. Uznałem to za zwykłą bujdę no bo jak inaczej.

 

6 godzin temu, Imiennik napisał:

 

Radzę żadnego hajsu nie wysyłać, żadnych kontaktów i sprawdzać skrzynkę pocztową. Testy DNA obowiązkowo, ale szczerze widać jakąś niepewność u myszki. 

Nie daje żadnych pieniędzy, wysłałem raz na samym początku ciąży (kwota wynosiła 400zł to była połowa za lekarzy u których ona była okazując paragony itd).
Po czym zostałem wszędzie zablokowany i później nie chciała żadnych pieniędzy (może wiedziała, że nie mam obowiązku i dlatego zamknęła temat).
Kontaktu nie mamy żadnego, wczoraj się odezwała tak jak pisałem, szybko jej poszło bo ja się pytałem jeszcze 16 maja czy u lekarza była...
Co masz na myśli nie pewność? Kto jest ojcem?
 

 

Ogólnie rzecz biorąc napisałem krótko, zwięźle i na temat.
Nie jestem prawnym ojcem dziecka, niczego nie podpisywałem i nie mam obowiązku podawać Ci żadnych danych osobowych zwłaszcza na żadne świadczenia związane z dzieckiem. Dowiadywałem się w urzędzie. Dodałem, że może złożyć wniosek do sądu rodzinnego o ustalenie ojcostwa i że czekam na papiery z sądu.
I nie odpisała mi nic na ten temat.


PS. Jak zobaczyłem imię dziecka które wybrała, lekko się załamałem... z myślą żeby przypadkiem nie miało ono problemów później np. w szkole.

Edytowane przez Helios
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Helios bracie sprawa jest prosta, są tylko dwie możliwości i wyjście z nich.

 

1. Wszystko to ściema i mistyfikacja, po to by doić kasę z Ciebie robiąc ci mętlik w głowie uczuciowy i emocjonalny oraz po to by doić kasę z Państwa na status samotnej matki. (świetnie udało Ci się wydębić ten akt urzędowy na którym dobitnie widać dla tego powodu machloje)

 

Rozwiązanie: Totalny brak kontaktu, pogodzenie się ze sobą i wybaczenie sobie, że dałeś się zmanipulować. Po prostu nie które już tak mają, mnie np. taka jedna zmanipulowałą na 5 cyfrową kwotę, że szybko trzeba operować jej konającą matulę, że potrzeba szybko prywatnie przeszczepu, ja wówczas białorycerz dałem się nabrać, oczywiście potrzebowała w gotówce by nie było żadnych śladów dla ewentualnej sprawy sądowej. Potem doszedłem, że typiara sobie jak gdyby nigdy nic pociesznie wyjechała do Niemiec i ślad po niej zaginął. Czyli wyprowadzka była planowana już dużo wcześniej a to był tylko taki 'ostatni skok' na naiwniaka, zapewne by mieć fajny hajsik na balangowanie/ciuszki etc.

 

Także nie łam się, inni dużo gorzej popłynęli na swojej naiwności. Wybaczyć sobie. bo to byłeś 'stary' Ty, teraz jesteś innym człowiekiem. Stało się i tyle.

 

2. Czekać spokojnie, jezeli nie dostajesz żadnych wezwań, żadnych nakazów o alimenty to olać i żyć swoim życiem. Jeżeli zostanie Ci coś takiego zasądzone to najwyżej trzeba wziąć to na klatę i płacić, ale żyć swoim życiem tak jak pisałeś za granicą spokojnie. Ale wątpie, że coś dostaniesz, obserwuję przecież Twój temat od początku i ewidentnie po swoich doświadczeniach śmierdzi to manipulacją, graniem na Twoim poczuciu, że chcesz dobrze i normalnie, na Twoich uczuciach i emocjach a z jej i jej mamusi strony to tylko perfidna wojna o kasę wykorzystując status jaki ma w Polsce taka jak ona, nie ważne czy by piła, ćpałą, puszczała się, kult matki polki robi swoje.

 

Olej to wszystko, pogódź się z sobą, zostaw całą tą paranoję za sobą i zacznij żyć własnym życiem robiąc swoje. Takie moje zdanie.

Edytowane przez Feniks8x
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.