Skocz do zawartości

Panowie co począć?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 

Zakładam wątek z tego względu, że chciałbym usłyszeć wasze opinie na temat mojego związku i tego co zrobilibyście na moim miejscu. 

 

Mam 26 lat, życie zawodowe w pełni ułożone, pracuje w ŻW, praca stała, zarobki na średnim jak na polskie warunki poziomie ~4,8tyś netto. Z pracy jestem bardzo zadowolony, spędzam w niej około 9-10h dziennie i praca daje mi pełną satysfakcję. Pochodzę z dobrego domu, gdzie niestety rodzice wpoili mi zasadę, że o kobietę trzeba zabiegać, robić wszystko dla niej itd. Na szczęście się z tego wyleczyłem. Dodatkowo dbam o siebie ćwiczę prawie codziennie, swój wygląd oceniam na mocne 8/10 kobiety od czasu do czasu oglądają się za mną na ulicy i same zaczynają rozmowę. Co ważne od 16 roku życia nigdy nie byłem singlem, to jest moja druga partnerka seksualna. 

 

Jeżeli chodzi o życie prywatne to od 2 lat jestem z kobietą i tu opis jej, jej rodziny, przeszłości:

 

Zaczynając od minusów:

- Ma 24 lata, wygląd w ubraniach 7,5/10, nago 6/10

- Nie uprawia sportu

- Nie ma pasji

- Pracuje na poczcie, wcześniej w osiedlowym sklepie, nie ma żadnych ambicji zawodowych

- przez pół roku studiowała po czym rzuciła szkoła bo jej się nie chciało 

- jej matka jest alkoholiczką

- jest czynnym palaczem, będąc ze mną zerwała z nałogiem po 1,5roku ale do niego powróciła, pali pół paczki dziennie

- zarabia ok 2,5 czasami do 3tys zł, prace załatwiłem jej ja

- nie posiada prawa jazdy i raczej nie chce go robić, jak sama mówi, boi się. 

- Nie dba o siebie w takim zakresie jakim bym chciał żeby dbała. 

- Oczekuje zmian w życiu na lepsze, podróży nie dając od siebie nic więcej. 

- Kiedyś jak mówi przez krótki okres czasu - miesiąc, brała metę. 

- Wychowywana sama przez matkę 

- Nieporadna w wielu kwestiach (np: przed związkiem ze mną nie robiła żadnych zakupów przez internet gdyż uważała to za zbyt skomplikowane) 

- Gdy się z nią zaczynałem spotykać miała parę tyś. zł długu dopiero po tym jak zareagowałem zaczęła oszczędzać i aktualnie ma parę tysięcy oszczędności. 

- W młodości matka psychicznie na niej odreagowywała swoje życiowe porażki. 

- Nie ma żadnych znajomych oprócz dwóch kolezenek z którymi widzi się przez 2 godziny raz w roku i dwóch kolegów z którymi też ma tak częsty kontakt ale ich seksualnosc oceniłbym w okolicy 2 w skali od 1 do 10.

 

No to teraz zalety:

- Seks jest dla niej ważny, bardziej niż dla mnie, raz dziennie musi być, jak nie ma go codziennie to się pyta czy coś jest nie tak, masturbuje się kilka razy dziennie, myślę że jest uzależniona od seksu

- jest bardzo czuła i opiekuńcza, poświęca mi dużo swojej uwagi i ogólnie rzecz biorąc dba o to czy mi nic nie brakuje. 

- Pomimo swojego lenistwa, jest inteligentna i błyskotliwa bardziej niż większość społeczeństwa. 

 

W niedalekiej przyszłości chce kupić dom/mieszkanie na kredyt jednak chce zrobić to sam bo nie ufam kobietom. Z moją teraźniejszą związałem się natychmiast po skończonym poprzednim związku w którym mocno brakowało seksu i który sam zakończyłem. Niestety na każdą uwagę, żeby zaczęła ćwiczyć, jeść zdrowo, dbać o siebie trochę bardziej, pójść na jakiś kurs, studia, znaleść jakąś pasję i hobby reaguje albo smutkiem, mówi że jej przykro albo się denerwuje, że ciągle coś mi w niej nie pasuje i wychodzi strzelając focha, który bardzo szybko jej mija. Ostatnimi czasy ciągle mówi o tym, że ktoś u niej w pracy ja zagaduje, zaprasza na kawę i, że ma swoich adoratorów co jest prawda bo sam byłem tego świadkiem, choć Ci faceci raczej są klasę niżej ode mnie. Ostatnio rzuciła tekstem niby na żarty czy może mieć kochanków i jak może to ja mogę mieć kochanki ale żebym cały czas był jej partnerem. Ja odparłem jej na to, że w takiej sytuacji to ja co najwyżej mogę być jednym z tych twoich kochanków ale na pewno nie będziesz mieszkać ze mną i chodzić sobie do kochanków. Ona skwitowała to, żartobliwie, że tak to jej to nie odpowiada. Słuchając o tym, że nie chce wziąć ślubu oczywiście na chwilę się obraziła tak samo jak na to, że sam chce wziąć mieszkanie. Powiem wam, że wcześniej ta dziewczyna kompletnie nie ogarniała życia, to ja postawiłem ją na nogi, wyprowadziłem na dobre tory ale widzę, że to raczej syzyfowa praca i ona jak sama powiedziała nie ma zamiaru się zmieniać. I teraz tak zerwałbym z nią ale z drugiej strony nie chce tego zrobić bo emocjonalnie owinęła sobie mnie wokol palca. Ogólnie niby niczego mi nie brakuje ale widząc inne kobiety na ulicy, gotuję się we mnie, pomimo udanego życia seksualnego mam ochotę na inne kobiety. Spowodowane raczej jest to tym, że moja kobieta ma niezadbane ciało i jak sam akt jest na duży plus tak jej wygląd i czucie jej do mnie nie przemawia. 

 

No i panowie co myślicie? I co zrobilibyście na moim miejscu? 

 

Pozdrawiam wszystkich braci i witam serdecznie ze względu na to, że to mój pierwszy dłuższy wpis. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minusy 17 vs 3 zalety

odpowiedziałeś sobie na pytanie czy to jest dobre dla Ciebie

 

Kobieta:

- uzależniła Cb od siebie,

- gra kartą "sex",

- nie chce się rozwijać, co dla Cb jest ważne. Z tej mąki chleba nie będzie.

- jej przeszłość jest nieciekawa, wzorce wyniesione z domu zostają w człowieku, więc nie zbuduje z Tobą relacji

 

Niech bardziej doświadczeni bracia coś bardziej konstruktywnego napiszą niż ja. Dla mnie wyjście z tego jest jedno - EWAKUACJA.

 

Edytowane przez kryszak86
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Nokates napisał:

- Nie uprawia sportu

- Nie ma pasji

- nie ma żadnych ambicji zawodowych

- przez pół roku studiowała po czym rzuciła szkoła bo jej się nie chciało 

- jest czynnym palaczem,e

- zarabia ok 2,5 czasami do 3tys zł

- Nie dba o siebie w takim zakresie jakim bym chciał żeby dbała. 

- Oczekuje zmian w życiu na lepsze, podróży nie dając od siebie nic więcej. 

- Wychowywana sama przez matkę 

- Nieporadna w wielu kwestiach (np: przed związkiem ze mną nie robiła żadnych zakupów przez internet gdyż uważała to za zbyt skomplikowane) 

- Nie ma żadnych znajomych oprócz dwóch kolezenek z którymi widzi się przez 2 godziny raz w roku i dwóch kolegów z którymi też ma tak częsty kontakt ale ich seksualnosc oceniłbym w okolicy 2 w skali od 1 do 10.

 

No to teraz zalety:

- Seks jest dla niej ważny, bardziej niż dla mnie, raz dziennie musi być, jak nie ma go codziennie to się pyta czy coś jest nie tak, masturbuje się kilka razy dziennie, myślę że jest uzależniona od seksu

- jest bardzo czuła i opiekuńcza, poświęca mi dużo swojej uwagi i ogólnie rzecz biorąc dba o to czy mi nic nie brakuje. 

- Pomimo swojego lenistwa, jest inteligentna i błyskotliwa bardziej niż większość społeczeństwa. 

 

 

KURWA CZERWONE LAMPKI !!! na 99.9% ma borderline , to co zacytowałem wypisz wymaluj moja EX borderka.

RUN , RUN , RUN !

Edytowane przez bassfreak
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że to moja druga partnerka seksualna myślę, że podświadomie obawiam się, że mogę zostać odcięty od seksu po zerwaniu z teraźniejszą dziewczyną, tym bardziej że z pierwsza ten seks był bardzo rzadko raz w miesiącu. Po drugie w młodości i dzieciństwie wpojono mi duży wstyd związany z zostawianiem swojej kobiety, tym bardziej, że wiem, że moja teraźniejszą rzuci się w wir zabawy, będzie dawała dupy wielu facetom następnego dnia po zerwaniu, pewnie wróci z powrotem do alkoholu i narkotyków co ja zniszczy a tego bym nie chciał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bassfreak

Tak próbowałem, powiedziała że nie będzie się starać w żadnym wypadku, po prostu taka jest, prawo jazdy zrobię kiedy będzie uważała za słuszne, tak samo rzuci papierosy, tak samo będzie się rozwijać. W domyśle oznacza to raczej, że nie nastąpi to nigdy. 

 

Zasugerowałem nawet rozstanie z tego powodu to udało jej się mi wmówić, że to nie są powody do zerwania bo ogólnie przecież jesteśmy szczęśliwi no i wtedy zaczęły się gadki o tym, że ona ma też sporo adoratorów, po tym jak powiedziałem, że podoba mi się w innych kobietach to, że się rozwijają, mają swoje pasje, dbają o siebie, ćwiczą regularnie itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Nokates napisał:

tym bardziej, że wiem, że moja teraźniejszą rzuci się w wir zabawy, będzie dawała dupy wielu facetom następnego dnia po zerwaniu, pewnie wróci z powrotem do alkoholu i narkotyków co ja zniszczy a tego bym nie chciał. 

1.Jak tak to co ty jeszcze z nią robisz ? 
2.Jaką masz pewność że ten ,,wir” nie zacznie się w niedalekiej/dalekiej przyszłości ? 

//////////////////////////////////////////////

52 minuty temu, Nokates napisał:

W młodości matka psychicznie na niej odreagowywała swoje życiowe porażki. 

To nie jest minus bo dziewczę nie miało na to wpływu.

Nie skreślał z tego powodu ludzi.

54 minuty temu, Nokates napisał:

Nie ma żadnych znajomych oprócz dwóch kolezenek z którymi widzi się przez 2 godziny raz w roku i dwóch kolegów z którymi też ma tak częsty kontakt ale ich seksualnosc oceniłbym w okolicy 2 w skali od 1 do 10.

To jest zapewne skutek cytatu wyżej. Seksualność jej znajomych nie powinna cię obchodzi. Nie bądź bucem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, uciekaj bo się wpier... lisz na lata w zależność psychiczną od zaburzonej dziewczyny i zmarnujesz życie. Jak już się boisz że pójdzie w ciąg jak ją rzucisz, to możesz być pewien, że i tak pójdzie w tango prędzej czy później nawet jeśli z nią będziesz. A to cię zniszczy. Tło rodzinne i nałogi jak dla mnie skreślają laskę. W moim przypadku to borderka odeszła, ale jak podliczyłem plusy i minusy (2 vs 13), w tym alkoholizm, wieloletnią rozwiązłość, zerowe horyzonty intelektualne (na plus cudna uroda, fantastyczny seks rozmowność ale tylko póki jej zależało) - to błogosławię dzien w którym znalazła następną gałąź. Chociaż bolało, ale trudno. Zgadzam się w 100 proc z @bassfreakiem.

Edytowane przez Feniks77
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie dziewczyna nierokuje na przyszłość. Jest wygodna niewiele od siebie daje w tym związku ty natomiast masz stanowić dla niej żródło stabilizacji w zamian za seks który według niej powinień ci wystarczać. W dodatku próbuje tobą manipulować stawiając cię w trudnej sytuacji.

53 minuty temu, Nokates napisał:

No i panowie co myślicie? I co zrobilibyście na moim miejscu? 

Mocno bym się zastanowił czy taka relacja mi odpowiada i podjął bym męską decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, trop said:

 

Panowie, to zaburzenie diagnozuje PSYCHIATRA.

Formalnie tak. Ale jak dziewczyna sama podejrzewa (dodając "Trudno, taka jestem, nie będę nic z tym robić") i spełnia 7 z 9 kryteriów (w tym 4 z 5 zachowań w życiu codziennym) to jak mam napisać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop ma rację

 

W mojej opinii wygląda na wygodną laskę która już czuje, że osiągnęła wszystko mając Ciebie u boku. 

Osobiście zasugerowałbym jej kopniaka w dupę i rozstanie i to w taki sposób by poczuła groźbę w głosie.

Opcje są dwie:

-zrozumie i zacznie się starać (chociażby chwilę)

- oleje ale wtedy będziesz wiedział że szkoda było sobie głowę zawracać

 

Uwierz mi, że nie jedna potrafi się zaje%^$cie kochać i z nie jedną fajnie pogadasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Feniks77 napisał:

to jak mam napisać?

Że "coś jest z nią nie tak" choćby nawet. Nie mamy specjalistycznej wiedzy odnośnie diagnozowania tak skomplikowanych przypadków jak Borderline. No chyba że jesteście psychiatrami z doświadczeniem to zwracam honor.

 

Moim zdaniem za często używane jest to słowo. A w szczególności jak jest już "po ptokach" czyli po rozstaniu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, trop napisał:

Że "coś jest z nią nie tak" choćby nawet. Nie mamy specjalistycznej wiedzy odnośnie diagnozowania tak skomplikowanych przypadków jak Borderline. No chyba że jesteście psychiatrami z doświadczeniem to zwracam honor.

 

Moim zdaniem za często używane jest to słowo. A w szczególności jak jest już "po ptokach" czyli po rozstaniu.

Moja spełniała WSZYSTKIE czerwone lampki z tematu głównego o borderline.

1 minutę temu, Feniks77 napisał:

Zostanę przy swoim zdaniu i EOT bo zrobił nam się offtop.

Dokładnie.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież powiedziała Ci prosto a twarz, że jest z tobą dla mieszkania...

Cytat
Godzinę temu, Nokates napisał:

Ostatnio rzuciła tekstem niby na żarty czy może mieć kochanków i jak może to ja mogę mieć kochanki ale żebym cały czas był jej partnerem. Ja odparłem jej na to, że w takiej sytuacji to ja co najwyżej mogę być jednym z tych twoich kochanków ale na pewno nie będziesz mieszkać ze mną i chodzić sobie do kochanków. Ona skwitowała to, żartobliwie, że tak to jej to nie odpowiada.

 

Po takim tekście nie musisz pytać ludzi o poradę!

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, thyr napisał:

@NokatesCo począć? Już byś wiedział co począć gdyby cię od sexu odcięła. A tak będziesz musiał trochę poczekac az zmieni taktykę. 

Tak to prawda, dało to trochę do myślenia, gdyby nie seks pewnie bym z nią nie był. 

 

18 minut temu, WoLe napisał:

Przecież powiedziała Ci prosto a twarz, że jest z tobą dla mieszkania...

Po takim tekście nie musisz pytać ludzi o poradę!

Myślisz, że to faktycznie był jaki sh#t test? 

 

27 minut temu, Foton napisał:

@trop ma rację

 

W mojej opinii wygląda na wygodną laskę która już czuje, że osiągnęła wszystko mając Ciebie u boku. 

Osobiście zasugerowałbym jej kopniaka w dupę i rozstanie i to w taki sposób by poczuła groźbę w głosie.

Opcje są dwie:

-zrozumie i zacznie się starać (chociażby chwilę)

- oleje ale wtedy będziesz wiedział że szkoda było sobie głowę zawracać

 

Uwierz mi, że nie jedna potrafi się zaje%^$cie kochać i z nie jedną fajnie pogadasz

Przerabiałem to, przez chwilę się starała, zaczęła się uczyć jeździć, rzuciła palenie, kupiła jakies książki, zastanawiała się na jaki kurs pójść ale to wszystko trwało może z 2 tygodnie? I nic z tego nie wynikło. 

 

 

 

Myślę, że moja dziewczyna ma mega parcie na seks, na pierwszym spotkaniu już ze sobą spaliśmy, często ogląda porno nawet gejowskiej co mnie zdziwiło. 

 

W ogóle mamy całkiem inny pogląd na świat jej zdecydowanie bliżej do feminizmu, równości kobiet (szczególnie kobiet) i mężczyzn, jest za lgbt, ja raczej jestem tego przeciwnikiem łagodnym ale wciąż przeciwnikiem. No może feminizmu to akurat jestem sporym przeciwnikiem. 

 

 

Nie wiem czemu ale ciągle myślę o niej w sensie takim, że sobie w życiu nie poradzi, nie ma dokąd pójść gdy mnie zabraknie, jej matka mieszka w małym mieszkaniu i jest alkoholiczką a ich relacje nie są najlepsze. Nie chcę mieć dziewczyny na sumieniu.. 

Edytowane przez Nokates
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet, kurde, spier... bo jak zajdzie w ciążę to skończysz z nią na kwadracie dożywotnio i w dodatku zastanawiając się czyje to dziecko z tobą mieszka. Z tego co widac to poza bzykaniem niemal nic życiowo was nie łączy, a na seks to twój monopol wisi na włosku (to optymistyczna wersja). Nad czym tu myśleć?

Edytowane przez Feniks77
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Moim zdaniem za często używane jest to słowo. A w szczególności jak jest już "po ptokach" czyli po rozstaniu.

Border to taki worek do którego wrzuca się osoby których zachowania nie potrafimy sobie wytłumaczyć racjonalnie na zasadzie akcja-reakcja.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nokates Przerabiałeś temat i nie wyniosłeś lekcji. Dziewczyna wie, że nie jesteś stanowczy. 

Przerabiałem to. W pracy kozak negocjacje na 7 cyfrowe kwoty a z dziewczyną poznaną za gówniarza nie potrafiłem sobie poradzić... 

Miałem różne burzliwe perypetie z nią i nie tylko. Jakieś 2-3 tygodnie temu, gdy poznałem to forum stwierdziłem że pora wyhodować jaja. Powiedziałem małżonce, że mam dość. Oczekuje: a, b c i d, z czego "a" co najmniej dwa razy dziennie. Rozumiem jeżeli odmówi i nie będę miał jej tego za złe bo nie chce zmuszać jej na siłę. Skutkować to jednak będzie rozwodem. Dostała miesiąc do namysłu. Nie odzywałem się sam, ale nie byłem opryskliwy. Byłem życzliwy ale co dzień pytałem jak przemyślenia by wiedziała że pamiętam. Po kilku dniach z wielkim bólem spełniła moje warunki. Kolejnego dnia już neutralnie. W dniu dzisiejszym sama przychodzi z uśmiechem na twarzy, pyta czy jestem zadowolony, wystawia tyłek i ogólnie sam jej nie poznaje. Po prawda szczerze mówiąc myślałem że się nie zgodzi a ja wejdę w nowy etap życia. Jednak przez te wszystkie zainwestowane lata stwierdziłem, że dam jej jeszcze jedną szansę. O dziwo skorzystała

 

Jeżeli jej się znudzi, nie będę miał skrupułów.

 

W tym miejscu chciałbym podziękować jakiemuś randomowemu komentatorowi z wykopu który polecił mi kanał Marka. Po kilku dniach kupiłem pierwszą trylogię i tak czytam w wolnych chwilach. Polecam jeżeli jeszcze nie masz. 99 zł to nie majątek a otwiera oczy (a i Marek na piwo będzie z tego miał ;)  bo się chłopakowi należy)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Nokates napisał:

 

 

Przerabiałem to, przez chwilę się starała, zaczęła się uczyć jeździć, rzuciła palenie, kupiła jakies książki, zastanawiała się na jaki kurs pójść ale to wszystko trwało może z 2 tygodnie? I nic z tego nie wynikło. 

 

 

 

Starała się do momentu gdy ty "poległes ".Zrozumiała że ma cię w garści i już nic nie musi. To scenariusz z większości związków które tutaj są przerabianie. Nie zmienisz nikogo na siłę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.