Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

OJCOWIE I CÓRKI

—————————

1. Jesteś pierwszym i najważniejszym mężczyzną w jej życiu. Będziesz wzorcem którego będzie później szukała w innych mężczyznach. Budujesz jej poczucie bezpieczeństwa w relacji z mężczyzną i jej poczucie wartości.

2. Podstawą jest to, jak traktujesz mamę swojej córki. Nie da się być dobrym ojcem dla córki której mamy nie kochasz. Jeśli jesteście razem to rób wszystko by twoja kobieta czuła się kochana, szanowana, wspierana i widziana. To największy prezent dla córki jaki możesz jej dać. Jeśli natomiast się rozstaliście, jest między wami walka, złość, rany... cóż, zrób wszystko, aby się pojednać.

3. W pierwszych miesiącach życia córki, nie musisz się ścigać na bycie „lepszą mamą”. W pierwszych miesiącach masz być przede wszystkim wsparciem dla mamy twojej córki.

4. Kochanie i dawanie czasu córce to szansa dla ciebie na skontaktowanie się ze swoją emocjonalnością, wrażliwością i delikatnością. Córka, poprzez swoje emocje i bezwarunkową miłość do ciebie będzie uruchamiała w tobie te aspekty. Otwórz się na to, miłość do córki to dla ciebie także przygoda odkrywania samego siebie.

5. To co trudne w relacji z córką, najczęściej ma swoje źródło w tym czego nie akceptujesz w matce córki. Powtarzam zatem raz jeszcze kochaj matkę swojej córki.

6. Dawaj córce bezwarunkową miłość, akceptację, wsparcie, podziw i szacunek. Krytykowanie, poprawianie, dezaprobata i mówienie jej jaka ma być, nie nauczy jej życia ani właściwych wyborów. Nauczy ją tylko tego, że w oczach najważniejszego mężczyzny jest niewłaściwa, i nie ważna. Później będzie szukała mężczyzn którzy potwierdzą jej to, co zna z relacji z ojcem.

7. Ojcze córki. W zawiązku z tym co napisałem wyżej, musisz zająć się też sobą. Miłością do siebie, szacunkiem do siebie, dawaniem sobie wsparcia i rozwojem. Tylko spełniony, szczęśliwy, szanujący i kochający siebie człowiek, może dać te wartości swoim dzieciom. Żeby dobrze kochać córkę, musisz najpierw dobrze pokochać siebie. Córka jest już na świecie a ty nie zdążyłeś pokochać siebie? Do roboty zatem, masz mało czasu!

8. Uważaj na to, aby córka nie została twoją partnerką. Hierarchia w rodzinie jest prosta: mama córki jest dla ciebie najważniejsza, córka w drugiej kolejności. Kiedy mama córki jest królową a córka dopiero księżniczką, wszyscy w ten rodzinie czują się lepiej.

9. Szybko zauważysz, że w twojej córce rodzi się seksualność. Uszanuj ją. Nie odrzucaj córki tylko dlatego, że ty nie radzisz sobie z jej seksualnością. Pojawią ci się tematy wstydu, zażenowania, strachu w stosunku do jej zachowania. Porozmawiaj o tym z kimś kto się na tym zna. Jeśli się tego boisz to twój problem a nie córeczki. Nade wszystko nie odrzucaj jej z tego powodu, nie obśmiewaj, nie obciążaj jej swoim strachem. Jeśli zawstydza cię jej seksualność, zajmij się swoim wstydem.

10. Córka inaczej niż syn. Symbolicznie idzie do mamy, potem od mamy do ciebie, a potem od ciebie znowu do mamy. Twoja córka przy mamie staje się kobietą. Oddaj swoją księżniczkę mamie na pewnym etapie. Kiedy z miłością oddasz ją mamie, będzie ci łatwiej później oddać ją jej pierwszemu mężczyźnie.

11. Szanuj jej wybory jeśli chodzi o mężczyzn. Oni nie muszą ci się podobać, ale szanuj to jak ona wybiera, wspieraj ją, a jeśli potrzeba, reaguj i chroń. Jeśli to możliwe, zaprzyjaźnij się i darz szacunkiem partnera twojej córki. Brak sympatii i szacunku do niego, często bywa wynikiem twoich niepozałatwianych spraw, z córką, jej mamą i samym sobą

 

 

Źródło: 

21317585_725319314334471_271596798637086
 
 
Co o tym sądzicie?
 
Jakieś opinie siostr forumowych?
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, azagoth napisał:

Encyklopedia białorycerskiego postępowania. 

Nie do końca. Punkty 2, 5, 11 i (szczególnie!) 8 zawierają elementy białorycerstwa. Natomiast punkt 7 jest raczej zgodny z "red pillowym" podejściem (cokolwiek to znaczy).

 

Lista wymaga niewątpliwie korekt, ale jest w niej więcej prawdy, niż fałszu.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to ujęcia z biologii totalnej/ustawień helingerowskich. Należałoby rozwinąć każdy podpunkt, bo są to skróty myślowe.
Mojego ojca mentalnie nie było przez 25 lat w moim życiu, więc uważam, że relacja ojca z córką jest cholernie ważna w życiu kobiety.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instrukcja obsługi córki ??? a gdzie miejsce na starą szkołę .... metoda kija i marchewki? Strasznie to wygładzone i wyidealizowane - prawie jak w amerykańskim serialu o szczęśliwej rodzinie - "Domek na prerii"  - nie trafia do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, wojkr napisał:

Instrukcja obsługi córki ??? a gdzie miejsce na starą szkołę .... metoda kija i marchewki? Strasznie to wygładzone i wyidealizowane - prawie jak w amerykańskim serialu o szczęśliwej rodzinie - "Domek na prerii"  - nie trafia do mnie.

A chodzi o wychowanie czy tresure?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

Nic mi nie wiadomo, ale z pewnością gdybym został ojcem szukałbym wiedzy, jak wychować ją na porządnego chłopa...znaczy się na córkę - porządną rzecz jasna :D 

Nie jestem żadnym specjalistą w zakresie wiedzy jak wychować dzieci, bo żadnych nie mam i jakoś wiele wiedzy niepochłąnłem na ten temat ale jednego jestem pewien, że rola ojca we wychowaniu jest nieoceniona i w mojej ocenie, moda na samotne mamy i wybieranie złych chłopów (bycie nieodpowiedzialną) jest odgórnym zabiegiem i forsowaniem ideii (zbój kocha najbardziej)

 

A co?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Uważaj na to, aby córka nie została twoją partnerką. Hierarchia w rodzinie jest prosta: mama córki jest dla ciebie najważniejsza, córka w drugiej kolejności. Kiedy mama córki jest królową a córka dopiero księżniczką, wszyscy w ten rodzinie czują się lepiej.

Pomijając przedziwne sformułowanie, że "mama córki jest królową", tutaj leży największy błąd całej tej listy i dowód na to, że autor nie rozumie pewnych podstawowych spraw.

 

Więzy krwi są zawsze silniejsze niż wszelkie inne. Potomstwo (jak i, dla większości ludzi, rodzice czy rodzeństwo) będzie zawsze ważniejsze, niż partner, czy partnerka. Taka jest brutalna prawda, a kto tego nie rozumie, ten w dupie był i gówno widział. Partnerzy bywają w życiu; czasem są, czasem nie ma; przychodzą - odchodzą. Dzieci, póki żyją, są w życiu rodzica (i jednego, i drugiego) zawsze, i są absolutnie priorytetowe.

 

Nie znaczy to, że partnerowi nie należy się zaangażowanie, szacunek, czy (uwaga będzie ciężkie słowo) miłość. Oczywiście, że się należy - o ile jest to wszystko odwzajemnione. Ale w momencie, gdy partner powie Ci: wybieraj - ja, albo dzieci, wybór będzie zawsze taki sam - dzieci. To elementarne, Watsonie.

 

Pisał to leto, który miewał partnerki, a dzieci miał - i będzie miał zawsze, tak jak napisane wyżej - do mojej lub ich śmierci, zależy co będzie pierwsze.

Edytowane przez leto
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Nic mi nie wiadomo, ale z pewnością gdybym został ojcem szukałbym wiedzy, jak wychować ją na porządnego chłopa...znaczy się na córkę - porządną rzecz jasna :D 

Nie jestem żadnym specjalistą w zakresie wiedzy jak wychować dzieci, bo żadnych nie mam i jakoś wiele wiedzy niepochłąnłem na ten temat ale jednego jestem pewien, że rola ojca we wychowaniu jest nieoceniona i w mojej ocenie, moda na samotne mamy i wybieranie złych chłopów (bycie nieodpowiedzialną) jest odgórnym zabiegiem i forsowaniem ideii (zbój kocha najbardziej)

 

A co?

Istotniejsze znaczenie miało to, że zostałam na pewnym etapie mojego życia odciągnięta od piersi matki, gdyż miała problemy zdrowotne, ale potem jak wróciła, to ponownie mogłam cieszyć się ssaniem. Niemniej uraz pozostał. 

Nie rozumiem czemu zawsze mnie moi terapeuci pytają o relacje z ojcem, kiedy to ten fakt odciągnięcia od piersi zaważył na moim późniejszym życiu.  

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, wojkr napisał:

A czym różni się jedno od drugiego ??? przecież wychowanie, socjalizacja, resocjalizacja  .... to tresura.

Tym że będąc wychowanym, w dorosłości nie masz ataków paniki jak coś wymaga podjęcia decyzji. Nie boisz się własnego cienia, masz własne zdanie. Nie jesteś zależny od opinii innych..

Wreszcie, masz szanse na normalną relacje. Bo nie ciągnie cię do zaburzonych dziewczyn 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

 

Ale to co leżałaś goła, on obok Ciebie i mu mówisz "Marek wiesz co? - Co?

"No wiesz jak miałam 3 miesiące, to mama mnie nie karmiła piersią, byłam odciągnieta od niej" a Marek "No i w czym problem" @JudgeMe "Wiesz co w sumie nie wiem, tak Ci tylko powiedziałam, jakoś mi się przypomniało - ide odpalić odkurzacz poczekaj 30 min" ???

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Ale to co leżałaś goła, on obok Ciebie i mu mówisz "Marek wiesz co? - Co?

"No wiesz jak miałam 3 miesiące, to mama mnie nie karmiła piersią, byłam odciągnieta od niej" a Marek "No i w czym problem" @JudgeMe "Wiesz co w sumie nie wiem, tak Ci tylko powiedziałam, jakoś mi się przypomniało - ide odpalić odkurzacz poczekaj 30 min" 

Nie, przez telefon rozmawiałam. 

Tak mniej więcej to zabrzmiało, tylko dodałam temu większego dramatyzmu.  

 

Moim zdaniem przeceniasz rolę ojca w tym temacie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

Poczytaj sobie o roli ojca, nie bez powodu się odciąga ojców, wiesz ile młodych kobiet dostaje bordera albo narcyza przez braki ojca w życiu szczególnie młodej kobiety? To jest katastrofa, że rola ojca jest tak mocno uwłaczana. 

 

W ogóle @JudgeMe podchwytlie pytanie mi zadałaś i miałem już pot na czole w pewnym momencie, bo wiesz kiedy się kobieta pyta faceta, czy ma córkę? No właśnie :D ?

 

1580138189_3pijid_600.jpg

1570691535_dbiosl_600.jpg

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychowanie bezstresowe to bzdura ... wychowanie w systemie kar i nagród to podstawa, a nic tak nie działa jak wzmocnienia, wychowując bezstresowo tworzymy pokolenie socjopatów, którym się wydaje że wszystko się im należy i że są bez karni. Mały "wpierdol" nikomu nie zaszkodzi, a wzmocni u utrwali przekonanie o tym co jest właściwe a co nie. Nie pisze o tłuczeniu dziecka za byle co, ale o adekwatnym wyciąganiu konsekwencji - to co autor postu podaje wyżej to recepta na "tworzenie księżniczek" - z którymi ktoś potem będzie się użerał.

  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Poczytaj sobie o roli ojca, nie bez powodu się odciąga ojców, wiesz ile młodych kobiet dostaje bordera albo narcyza przez braki ojca w życiu szczególnie młodej kobiety? To jest katastrofa, że rola ojca jest tak mocno uwłaczana. 

 

A znasz kogoś normalnego? Bo ja nie.  

Bo ja im bliżej kogoś poznaję, to niezależnie od tego, czy miał ojca, czy nie miał matki, i tak jest zaburzony. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

Nie jestem zbyt dobrą osobą by o to pytać bo ja przyciągam tylko specyficzne gatunki :D 

 

Ale masz słuszność nie znam nikogo normalnego, aczkolwiek zawsze mnie zastawiało jak ten świat funkcjonuje gdzie na około sami rąbnięcie w ten czy inny sposób ludzie, to tylko pokazuje jak chore społeczeństwo mamy ? 

Ale gratuluję spostrzegawczości @JudgeMe jednak te koty dużo widzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, leto napisał:

Pomijając przedziwne sformułowanie, że "mama córki jest królową", tutaj leży największy błąd całej tej listy i dowód na to, że autor nie rozumie pewnych podstawowych spraw.

Nie rozumiesz.  Chrzanić redpill. Najgorsze co może być to zamiana matki na córkę w kontekście pozycji w rodzinie. Antagonizacja. Przerwanie mury między rodzicami a dziećmi. I wznieśienie muru rodzic dziecko vs drugi rodzic

Cytat

Więzy krwi są zawsze silniejsze niż wszelkie inne. Potomstwo (jak i, dla większości ludzi, rodzice czy rodzeństwo) będzie zawsze ważniejsze, niż partner, czy partnerka.

Ehh. I tu pojawia się kompleks elektry i kompleks edypa.

W pewnym wieku naturalna fascynacja ojcem/matką która powinna naturalnie przejść. No chyba że dzieje się to o czym wyżej napisałem. I fascynacja przechodzi w sojusz. 

Tatuś ma córeczkę, która go podziwia i uwielbia go. Córeczka ma tatusia który jest pobłażliwy i skory do rozpieszczania.

Córeczka znika z domu i okazuje się że rodzice są skonfliktowani i skazani na swoje towarzystwo. Córeczka zaś ma daddy issues. Albo odwrotnie. Synuś jest ofermą bo mamusia skakała dookoła, i chroniła przed tatusiem

Nawet nie poruszam tu ekstremów w rodzaju kazirodztwa.

Cytat

Taka jest brutalna prawda, a kto tego nie rozumie, ten w dupie był i gówno widział. Partnerzy bywają w życiu; czasem są, czasem nie ma; przychodzą - odchodzą. Dzieci, póki żyją, są w życiu rodzica (i jednego, i drugiego) zawsze, i są absolutnie priorytetowe.

Owszem. Jednak priorytet priorytetowi nierówny. A nasza relacja z partnerką ma zupełnie inny wydźwięk między nami a inny w oczach dziecka.

Rodzic nie szanujący drugiego czyni olbrzymie spustoszenie w psychice dziecka. 

11 minut temu, wojkr napisał:

Wychowanie bezstresowe to bzdura ... wychowanie w systemie kar i nagród to podstawa, a nic tak nie działa jak wzmocnienia, wychowując bezstresowo tworzymy pokolenie socjopatów, którym się wydaje że wszystko się im należy i że są bez karni.

Tworzymy? Czy może jesteśmy? Wychowanie bezstresowe nie oznacza braku wychowania

11 minut temu, wojkr napisał:

Mały "wpierdol" nikomu nie zaszkodzi, a wzmocni u utrwali przekonanie o tym co jest właściwe a co nie.

A właściwe na ogół jest być robocikiem na usługach rodziców. Rób co mówię, bez zadawania pytań. Nie marudź i nie dyskutuj.

11 minut temu, wojkr napisał:

Nie pisze o tłuczeniu dziecka za byle co, ale o adekwatnym wyciąganiu konsekwencji - to co autor postu podaje wyżej to recepta na "tworzenie księżniczek" - z którymi ktoś potem będzie się użerał.

Wpierdol nie powinien być konsekwencją. Wpierdol niczego nie uczy poza tym że boli. Dostałeś 2 z matmy i wpierdol? Następną kartkówkę z taką oceną zataisz. Problemy zataisz. Kontakty ograniczysz do minimum.

 

Rozmowa ojciec syn? Zapomnij. Z wpierdolem się nie rozmawia. Od wpierdolu ucieka.

 

Marchewka zaś tworzy roszczeniową postawę.

Nie chodzi w końcu o to że coś robi się dobrego czy dobrze. Chodzi o marchewke. Jak marchewki nie ma to nie jest robione

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Libertyn napisał:

Rodzic nie szanujący drugiego czyni olbrzymie spustoszenie w psychice dziecka.

Pisałem o szacunku do partnera/partnerki :)

 

To, że relacja partnerska jest ważna i jest w pewnym stopniu wzorem do naśladowania dla córki, nie zmienia faktu, że więzy krwi są najsilniejsze. Nic tego nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.