Skocz do zawartości

Czy mimo wiedzy z forum, audycji, redpil, pua wciąż jesteście lub chcecie być w związkach?


Rekomendowane odpowiedzi

On 5/7/2020 at 9:29 PM, bassfreak said:

Red pill i forum są można powiedzieć instrukcją co poprawić w swoich relacjach z kobietami aby było ok. Bracia którzy wypisują na forum jak to im super samym i dziwki im wystarczą mają problemy natury psychicznej, są bardzo pokrzywdzeni przez jakąś kobietę albo kłamią na pokaz. Widzę po sobie co kiedyś robiłem źle w związkach i nie rozumiałem pewnych zachowań kobiet ale to i tak nie zmienia faktu że DLA MNIE bycie singlem to jest WEGETACJA emocjonalna i psychiczna NIE ZMIENIĘ tego bo taka jest część mojej natury że jak laska mi w głowie zawróci to mogę książkę o niej napisać. Nie będąc mną nikt tego nie zrozumie jak ja się czuję i co myślę bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

Aż się wzruszyłem. 

20 lat temu wypisywałbym podobne bzdury Bracie. Ale w międzyczasie przeżyłem małżeństwo z kobietą, która była ładna, inteligentna, miała podobne do mnie zainteresowania, była moim dopełnieniem i najlepszym przyjacielem. A jak już się jej znudziło to okazała się być szablonową kobietą. 

Choć wiem, że i tak będziesz wiedział lepiej to napiszę - nie trać, jak ja, 20 lat życia na mrzonki, które masz w głowie. Nie warto.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo tego że wiedza z forum jak i książki Marka dały mi zupełnie inny pogląd na związki to po ostatniej relacji uważam że jeszcze wiele przede mną, moim zdaniem wiedza zawarta tutaj tworzy w nas jak Ja to mówię "zawór bezpieczeństwa" ale to od nas zależy czy uda nam się nim nawiać w odpowiednim i jak najbardziej korzystnym dla nas czasie.

Zrozumiałem też że mimo wartościowych treści płynących z tego miejsca jak i z audycji zawsze może trafić się lepsza zawodniczka, czego sam jestem przykładem.
Najbardziej wartościowe dla mnie też jest to że to miejsce w którym nie czujemy się samotni w "czarnej godzinie" i w tym całym społecznym zjebaniu jest to oaza spokoju, ponieważ są tutaj ludziska którzy to rozumieją, wspierają i pomagają się podnieść.

Czy wejdę kiedyś ponownie w związek z kobietą?
Myślę że tak i znów będę miał okazję zweryfikować to czego się tutaj nauczyłem, ale w pierwszej kolejności, nie zaprzestając realizacji swoich celów, marzeń, pasji, a kobieta będzie na szarym jej końcu jako opcjonalny dodatek.

Pozdrawiam i udanego dnia!  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, azagoth napisał:

20 lat temu wypisywałbym podobne bzdury Bracie. Ale w międzyczasie przeżyłem małżeństwo z kobietą, która była ładna, inteligentna, miała podobne do mnie zainteresowania, była moim dopełnieniem i najlepszym przyjacielem. A jak już się jej znudziło to okazała się być szablonową kobietą. 

 

Wyobraź sobie że rodzice mojego kumpla są małżeństwem też od 20 lat i tak zgranej i udanej pary to w życiu nie widziałem, nie można generalizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bassfreak said:

Wyobraź sobie że rodzice mojego kumpla są małżeństwem też od 20 lat i tak zgranej i udanej pary to w życiu nie widziałem, nie można generalizować.

Moi rodzice są zgodnym małżeństwem od 45 lat. Rodzice mojej ex - 40 lat małżeństwa. I co z tego?

To nie te czasy, nie to pokolenie, nie te wartości wpojone młodym kobietom. Mężczyznom resztą też - gdyby mój dziadek czy ojciec zobaczyli Twój wpis skwitowaliby to krótko: „co za pipa”. Im się w głowie nie mieściło, że dorosły mężczyzna może take emocjonalno-sentymentalne pierdy wypisywać czy wygadywać. I takich mężczyzn kobiety się trzymają.

Przestań się użalać nad sobą i wyjeb cipę ze łba. Dla swojego dobra.

 

PS. Zastanów się również jak świadczy o Tobie Twój wpis z wątku z żartami.

Edytowane przez azagoth
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth Masz dużo racji ale są też takie dziewczyny z wartościami jakie mieli nasi dziadkowie czy rodzice, choć bym miał dopiero ją spotkać za 5-10 lat to i tak znajdę. Sam znam osobiście taką ale jest w związku, wychowana na obrzeżach dużego miasta można powiedzieć "ze wsi" idealny materiał na żonę i matkę a do tego atrakcyjna.

 

Chodzi o ten mem o hobby ? sory ale każdy ma hobby takie jakie chce a to pół wypłaty to ironia.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, azagoth napisał:

@bassfreak

Mówisz mi, że w Twoim pokoleniu wyjebywanie pieniędzy na perfumy jest uważane za męskie hobby?

Szczerze mam wyjebane co kto o mnie myśli, lata mi to koło dupy. Nie każdy facet zalewa się piwskiem na meczach i co tydzień zatacza się po pubach.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qwa @bassfreak jeśli Twoja generacja rozpatruje kupowanie perfum lub picie piwa w kategoriach hobby to nasz gatunek nie przetrwa.

 

Zaczynam rozumieć dlaczego każde nowe pokolenie przychodzące na forum ma coraz większe problemy z kontaktami z płcią przeciwną. 

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth Nie traktuję tego jako "hobby hobby" tylko takie dodatkowe można powiedzieć, ja lubię wręcz nasycać zmysły zapachem, smakiem czy różnymi dźwiękami a do tego kto nie lubi dobrze pachnieć ? nikt na mnie nie zarabia bo zawsze i tak muszę przetestować zapach czy mi się spodoba czy nie. A to że perfumiarstwo mnie wciągnęło to nic na to nie poradzę , miał bym więcej miejsca i kasy to sam bym się pobawił w robienie zapachów,

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię dobrego stejka wpier*olić, o zapachu stejka ;)

 

Jeśli perfumiarstwo Cię jara to fajnie, choć perfumiarstwo i cała ta 'kosmetyczność' to raczej domena kobiet. Rozumiem dobrze pachnieć, ale... No właśnie - ale.

 

Jeśli już rozpatrujemy zaciąganie haczyka na kobiety (jeśli to ma być urok życia) to bardzo fajnie jak sobie o perfumach porozmawiacie. Takich przyjaciół kobiety lubią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.05.2020 o 00:53, ZortlayPL napisał:

I wyrywać z korzeniami zacementowame mam wbrew naszej woli kłamstwa na temat kobiet, ich naruty i natury człowieka ogółem, miłości i innych temu podobnych bzdur.

Jak zwale konia to momentalnie odkochuje sie ze wszystkich lasek i mogą dla mnie nie istnieć. Stąd mam przekonanie że tylko seks popycha mezczyzn do relacji z kobietami.

 

Moje zaproszenie na browarka dalej aktualne?

albo po rozwodzie

Albo tylko go widywał (alienacja)

 

... robiąc za bankomat.

Pucharek bracie za cały koment Ci przyznałem.

Jest. Mężczyzni mogą w samotnosci co najwyzej dziwaczeć (Ci wyrwani z matriksa, bo Ci w matriksie się mogą nawet wieszać) czyli zaniedbać się, chodzić nieogoleni, ale umówmy się, od nadmiaru świętego spokoju żaden mezczyzna nie głupieje. Nam duzo nie trzeba do szczescia, jestesmy schematyczni, ile jest gadania typu: on tylko praca, koledzy i komputer/tv. To jest wlasnie ta schematycznosc i minimalizm: my mozemy w nich utknac i jest spoko a kobiety nie. 80% alkoholiczek to samotne kobiety, to im odpierdala z samotnosci, alkoholizm u mezczyzn (wyrwanych z matriksa powtarzam) jest spowodowany innymi rzeczami a nie samotnoscia, bo gdzie ta natura Lonely Wolf w środku drzemie.

Ja z kolei podpisuje się pod Twoim komentarzem @ZortlayPL. Dosłownie pomogło wyrwać z korzeniami to, co wpaja nam społeczeństwo, rodzina, kto mi szklankę wody na starość poda, jak to pięknie jest w związku. To zwykła bujda. Owszem, są piękne chwile ale normalnie ujmując jest to ciągła walka o przetrwanie. 

Szarpanie się. Powiedzmy sobie szczerze, jest bardzo mały odsetek ludzi którzy mają udane związki z partnerkami i są one bezproblemowe. Reszta albo wegetuje dla dobra dziecka, boi się samotności bo tkwią dalej w tym co miał zaprogramowane przez społeczeństwo. 

 

Ja znalazłem na to inny sposób, gdy mam chęć na kobietę muszę się wyżyć, gdy już to nie pomaga, jedna chwila i jest po zawodach. 

Uważam tak samo, że to popęd seksualny nas ciągnie do kobiet, a nie chęć posiadania rodziny czy dziecka tak jak u kobiet. 

 

Rozwód byłby bardzo prawdopodobny, później alimenty, rzadkie widywanie dziecka i już bym nie miał tyle możliwości jakie mam teraz. Wypruwać flaki żeby zapewnić sobie życie no i płacić na dziecko o ile byłoby moje. Całe szczęście ostatnie półtora roku związku przez wieczne pretensje do mnie, próba złapania ns dziecko znalazło jakiś zdrowy rozsądek w mojej głowie, która pomogła nie przesrać sobie życia i twardo stać przy swoim. Chciałem pierw ogarnąć własne lokum dla nas, potem myśleć o dzieciach a nie spełniać niespełnione fantazje i pragnienia ex. Miałem pracę, w delegacjach, nie było mnie cały tydzień w domu tylko na weekendy przyjeżdżałem bo nie miałem wtedy innego wyjścia, bo na miejscu nie było dla mnie pracy. I jak to miałoby wyglądać? Ale można było mówić jak do ściany. Ona chciała mieć łatwe życie, siedzieć z dziećmi jak jej starsze siostry a chłop miał na wszystko robić. 

Ciągle mi pieprzyła jak to się im wspaniale żyje i że my tak samo będziemy mieć... Nie miała pojęcia ile kosztują rachunki, dziecko na wychowaniu. A poza tym nie przebywała z nimi 24 godziny na dobę, nie wiedziała co się dzieje na codzień. 

Tego też nie rozumiała, że widzi ich tylko jak do nich jeździ, albo jak oni ją odwiedzają. 

 

Co do samotności, dla mężczyzn wcale ona nie jest dla Nas czymś złym. Wręcz przeciwnie pomaga żyć normalnie i spokojnie. Jedni dziwaczeją, idą w alkohol i inne używki, użalają się nad sobą. Sam znam takie przypadki wśród moich kolegów, tłumaczenie nie pomaga. Muszą sami do tego dojść. 

Ja z kolei wyciągnąłem z tego lekcje, tak jak powtarza nasz Marek mentor. Żeby być szczęśliwym z kimś, trzeba być szczęśliwym sam ze sobą. 

 

To prawda, do szczęścia nam wiele nie potrzeba. Jesteśmy bardzo prości i schematyczni. Najważniejsze to nie robić nic wbrew sobie. Chcę, to siedzę w domu i mam wszystko w nosie, chce to zabieram się i idę na rower (uwielbiam to, moja jedna z odskoczni w życiu dająca mi kupę radości, przy okazji pracuje nad kondycją, ciałem dla siebie) . Czuje wtedy wolność frajde, adrenalinę potrzebną do życia

Może być też spacer czy ze znajomymi wyjdę. 

 

Sam jestem tego przykładem. Praca, zajęcia domowe, mieć zjeść coś ciepłego, spędzić czas z moimi przyjaciółmi na świeżym powietrzu bądź w jakimś publicznym miejscu, przejechać się samochodem bez celu, wieczorem obejrzeć serial, film czy pograć w grę. I przede wszystkim swój własny kąt, taką ostoję w której masz dobre tv z fajnym audio żeby przyjemnie można było w tym domu odpocząć. Mam 26 lat i nie potrzebuje cudu, niewiadomo czego. To mi w zupełności wystarczy do normalnego spokojnego i szczęśliwego życia. Mam wszystko to co potrzebuje a z czasem zmieniam sobie elementy, sprzęty. Bardzo doceniam swoje spokojne życie i cieszę się nim w pełni. Pełnymi garściami. 

 

A kobiety fiksują. Sam mam kilkanaście koleżanek takich po 30-tce i tuż przed tym wiekiem. To co się z nimi dzieje, jaka desperacja zaczyna bić, jak rozpaczają z samotności to wszystko zgadza się ze słowami Marka i psychologią ewolucyjną. Ewolucja, desperacja zaczyna bić je na głowę i nie potrafią sobie z tym poradzić. Co lepsze próbują mi wpoić, że my mężczyzni tak samo pragniemy tego samego co one, no nie ?

Dwie z kolei, które znam wogóle na ten temat nie mówią, nie pokazują. Wydają się szczęśliwe będąc same. Tak jakby były z innej gliny. To jest dla mnie bardzo ciekawe i nie wytłumaczalne, chyba tylko one dwie bym widział jako kandydatki do związku, bo nie są takimi klonami jak 99 procent kobiet. Owszem mają swoje babskie zachowania xD

Ale nie jest tego aż tyle

Edytowane przez sekacz19
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.