Skocz do zawartości

Ulubiona pozycja


JudgeMe

Rekomendowane odpowiedzi

@soman aj żeś kurwasz mać.

Aj ja piełdole.

 

Panie.

Jestem z partnerką, która w niedziele klęczy przed Polsatem o 12:00 modląc się do telewizora, później leci z uśmiechem robić nam obiad. W międzyczasie jest najmilszą i najfajniejszą dziewczyną jaką znam.

Ale jak przychodzi wieczór albo dzień jak mamy ochotę to pierwsze co chce to sobie possać mojego naczelnika. A najlepiej jak się położy luzem na boku a ja będę sobie z jej buzią/twarzą/ustami robił co mi się podoba. No i wiesz co w sumie? Robie co mi się podoba, co mnie poniesie i wszyscy są zadowoleni.

Ot fałszywa pipa a ja bały rycerz frajer naiwny.


Dobrze ktoś wyżej napisał a ja jeszcze dodam od siebie. Niektórym gościom się w dupach poprzewracało dokładnie jak tym instapipom. Tak źle, tak niedobrze, tak nietak. Te baby to złe, bo dobre. Niedobre też złe, bo powinny być dobre. Jak ma uśmiech Maryi to nie ma prawa inaczej niż na misjonarza (czy jak to się tam nazywa).

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy głębiej pomyślałam o tym, co tu napisaliście na ostatnich stronach, to mi się przypomniało jak mój mentor Scruton w Pożądaniu pisze o fellatio, dokonując fenomenologicznej analizy tego zjawiska. Uważał on, że oderwane jest ono od perspektywy pierwszoosobowej, dzięki której relacje międzyludzkie otrzymują specyficznie OSOBOWY charakter. Gdy skupiamy się na narządach płciowych, to zostaje ona pominięta. 

Tylko wzajemne spojrzenie potwierdza, że druga osoba jest w naszej świadomości. 

 

 

Z drugiej strony, kiedy o tym czytałam, to sobie pomyślałam, co jeśli w trakcie fellatio parzy się drugiej osobie w twarz obserwując jej reakcje. Myślę, że Scruton pominął, że wyrazicielem świadomości i zadowolenia jest nie tylko twarz, ale także reakcje całego ciała. 

Kiedy jeszcze żył próbowałam się z nim skontaktować, żeby to wyjaśnić, gdyż jest to dla mnie ważne zagadnienie.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe ? Dzięki za polecenie książki.  Z chęcią się zapoznam.

42 minuty temu, JudgeMe napisał:

Kiedy głębiej pomyślałam o tym, co tu napisaliście na ostatnich stronach, to mi się przypomniało jak mój mentor Scruton w Pożądaniu pisze o fellatio, dokonując fenomenologicznej analizy tego zjawiska.

Uważał on, że oderwane jest ono od perspektywy pierwszoosobowej, dzięki której relacje międzyludzkie otrzymują specyficznie OSOBOWY charakter. Gdy skupiamy się na narządach płciowych, to zostaje ona pominięta. 

Tylko wzajemne spojrzenie potwierdza, że druga osoba jest w naszej świadomości.

Z drugiej strony, kiedy o tym czytałam, to sobie pomyślałam, co jeśli w trakcie fellatio parzy się drugiej osobie w twarz obserwując jej reakcje. Myślę, że Scruton pominął, że wyrazicielem świadomości i zadowolenia jest nie tylko twarz, ale także reakcje całego ciała. 

Kiedy jeszcze żył próbowałam się z nim skontaktować, żeby to wyjaśnić, gdyż jest to dla mnie ważne zagadnienie.  

Pełna zgoda. Również czuję podobnie. Ludzie naturalnie szukają reakcji na twarzach.

Mogą być one bardziej subtelne i skryte: dreszcz, drobny skurcz przyśpieszony oddech, jęk.

Dotyk, odejście czy wręcz przeciwnie nastanie nie ciała jak odsłonięcie szyi

 

O odczuwaniu przyjemności napominałem w paru postach (jak) :

20 godzin temu, Dakota napisał:

Preferuję się kochać twarzą w twarz, obserwować jej rozkosz.

Lubię też mieć możliwie duży kontakt z partnerką, czy to przylegając do niej czy np (wodząc) dłonią po (jej) ciele.

W dniu 29.01.2020 o 00:30, Dakota napisał:

Zawsze zależało mnie na przyjemności partnerki. Jej podniecenie sprawia mnie przyjemność i podkręca moje.
Jestem gotów przejść dodatkową milę, aby jej go dostarczyć.

W dniu 2.05.2020 o 08:47, Dakota napisał:

znaczący procent komórek w mózgu to neurony lustrzane.

Dlatego można doświadczyć, odczuć czyjeś nieszczęście lub przyjemność.

Znamy to wszyscy, np. czerpiemy satysfakcję z zaspokojenia partnera.

Uważam, że stosunek potrafi być czymś większym niż mechaniczną czynnością.
Pewnym rytuałem przejścia, formą medytacji, chwilowym zespoleniem dwóch dusz.

Dlatego seksualność potrafi być tak ciekawa i piękna. Zarówno zwierzęca, jak i mistyczna.

 

Edytowane przez Dakota
w paru postach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.05.2020 o 18:43, soman napisał:

Koleżanka w swoich wypowiedziach wydawała się taka dobra, uczynna i dbająca o dobro innych. A tu takie dzikie sceny. Ba! Samo to zainteresowanie takimi tematami. 

 

 Dobra i uczynna - czyli taka też była dla swojego doświadczonego partnera, robiła wszystko co on chciał. Cieszyła się z tego, że jemu się to podoba.

 

Jednak mocno mnie dziwi, że kobieta jest w stanie robić coś takiego (i potem to wesoło opisywać) z partnerem, który jest w stanie zaraz się ulotnić lub który w związku się nie sprawdza. Bo jak sama napisała, jego już nie ma. 

 

To jak facet klęczący z kwiatami i pierścionkiem po paru randkach. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Halinka napisał:

Jednak mocno mnie dziwi, że kobieta jest w stanie robić coś takiego (i potem to wesoło opisywać) z partnerem, który jest w stanie zaraz się ulotnić lub który w związku się nie sprawdza. Bo jak sama napisała, jego już nie ma. 

Byłam w stanie robić coś takiego, gdyż mi samej dawało ogromną satysfakcję, przyjemność. Ponadto radość z tego, że miał to mój partner. Taka moja seksualność oraz potrzeby, cieszę się, że mogłam je spełniać:) 

 

A nie ulotnił się on. To ja musiałam zakończyć tę relację ze wzgledu na moją rodzinę. Było między nami 20 lat różnicy, a ja poddałam się persfazji ze strony rodzicielki. Czasem mam wrażenie, że nie powinnam była tego robić, acz na przyszłość prawdopodobnie była to dobra decyzja. On wciąż ma nadzieję na powrót, choć mu wszystko przedstawiłam szczerze, że to byłoby bardzo trudne. Jak nie wiesz, nie masz pojęcia co się dzieje, to proszę- nie sugeruj głupot o przeżyciach innych osób. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit 

Tym bardziej nie zrobiłabym czegoś takiego w relacji, która byłaby tak słaba, że matka mogłaby ją zakończyć.

 

Już pomijając nie odciętą pępowinę, że matka decyduje o parterze. 

Dla mnie byłoby to marnowanie energii i czasu. 

 

Oczywiście każdy robi, co uważa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Halinka zakończyłam ją pod wpływem jakiegoś strachu, przyznaję- to ja byłam za słaba, aby zawalczyć. Pewnie masz i rację z tym, że również relacja. Człowiek czasem nie chce do siebie takich rzeczy dopuszczać pod wpływem niedawnego jeszcze zakochania.

 

Nie zmienia to jednak faktu, że w ogóle nie żałuję czynności seksualnych z byłym partnerem, było satysfakcjonująco i cieszę się, że to przeżyłam:) Był w danej chwili dla mnie ważny, daliśmy sobie przyjemność i to się liczy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardowo piesek klęcząc albo na stojąco, ale ileż można... ? 

Lubię też na siedząco na partnerze, bokiem (łyżeczka) albo też z uniesioną jedna nogą ( niezłe doznania ;)), Czasem też odwrócony misjonarz ( inna nazwa: kandelabr) dość wymagająca, ale jak była wcześniej dobra gra wstępna to bajer ;) Zwykły misjonarz ale jak jestem na górze. 

69 też niczego sobie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozycję jakie chciałbym spróbować co mi nie wychodzą jeszcze dość dobrze to na jeźdźca klasyczna i odwrócona. W jaki sposób nakierować swoją faje, aby dobrze trafiła do dziurki bo niestety coś nie chce tam wejść...
Tak samo jeszcze jedną pozycję jaką bym chciał sprawdzić to boczną na łyżeczki. Jak wprowadzić tam swojego wacka - moją partenrka ma mieć ułożona jakoś do góry nogę?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nowy00 napisał:

Pozycję jakie chciałbym spróbować co mi nie wychodzą jeszcze dość dobrze to na jeźdźca klasyczna i odwrócona. W jaki sposób nakierować swoją faje, aby dobrze trafiła do dziurki bo niestety coś nie chce tam wejść...
Tak samo jeszcze jedną pozycję jaką bym chciał sprawdzić to boczną na łyżeczki. Jak wprowadzić tam swojego wacka - moją partenrka ma mieć ułożona jakoś do góry nogę?

Miałam ten problem z moim ex, dokładnie te same pozycje. Nie mam pojęcia, co było problemem.

Może spróbuj zrobić partnerce palcówkę w tych pozycjach i dopiero potem szturmuj fają? Podniesienie nogi przy łyżeczce też może na początku pomóc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Może spróbuj zrobić partnerce palcówkę w tych pozycjach i dopiero potem szturmuj fają? Podniesienie nogi przy łyżeczce też może na początku pomóc.

Spróbuję tak zrobić. W końcu trening czyni mistrza. Jeszcze sobie z ciekawości obejrzę porno z tymi pozycjami gdyż filmów dla dorosłych dawno nie oglądałem :D

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, nowy00 napisał:

W jaki sposób nakierować swoją faje, aby dobrze trafiła do dziurki bo niestety coś nie chce tam wejść...

Tutaj bym powiedziała, że raczej kompletna inicjatywa partnerki. Jak już sobie leżesz/siedzisz/tańczysz i śpiewasz z takim już porządnym wzwodem, to ona powinna się po prostu 'nabić' i jeśli trzeba przytrzymać swoją dłonią u nasady penisa. Może ma problem z nawilżeniem, że tak niezbyt sensualnie określę, poślizgiem? Spróbujcie też z tą palcówką najpierw jak napisała @KrólowaŁabędzi 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulubione to klasyczne i romantyczne z patrzeniem sobie w oczy przeplatające się z dzikimi i ostrymi jak wszelakie pozy od tyłu, zarówno klęczące jak i stojące :)

Bardzo przyjemnie jest od tyłu pod prysznicem w dzikszej odmianie.

Seks oralny, tego nie trzeba zachwalać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.