Skocz do zawartości

Ulubiona pozycja


JudgeMe

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, Ewelina27 napisał:

@Hatmehit Twój partner powinien cię przywiązać za nogo abyś nie "uciekała" mówiąc żartobliwie :)

To jest całkowicie do przemyślenia:D Przywiązanki mnie nakręcają i z pewnością spróbuję, lecz pojawia się dysonans. Misjonarz bowiem ma w sobie krztę romantyzmu, tę bliskość i kojarzy się raczej z czasownikiem kochać się, natomiast shibari, bondage to już zabawa sub/dom, przynajmniej w moich rozbudzonych wizjach tego:) 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ewelina27 napisał:

Pełna zgoda :) Nie tylko romantyczność w łóżku a również ostrość :)

Z partnerem seksualnym, który był moim pierwszym i chwilowo jedynym, pojawiała się jedynie ta ostrość. Romantyczność jedynie po całej zabawie, czego czaaasem trochę mi brakowało, lecz w trakcie nie miałam czasu i ochoty na zmianę stylu. Jak będzie w przyszłości- nie wiem. Rozegra się to z ewentualnym partnerem, dobierze i nauczy nowości, chciałabym jednak spróbować choć delikatnie to zrównoważyć, aby raz na jakiś czas było

4 minuty temu, Ramzes napisał:

romantico

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Ewelina27 napisał:

nie wyobrażam sobie jednak równowagi pomiędzy nimi a romantico :)

Celowo napisałam delikatnie zrównoważyć, bowiem też nie wyobrażam sobie 50/50. U mnie romantico podczas stosunku kompletnie nie było, dlatego chciałabym spróbować, acz ostrzej to jednak przeważać powinno. Romantyczność jest fajna, miła i przyjemna, lecz trzeba tutaj atmosfery, a nie zawsze jest na nią czas, dlatego zwykle wygrywa pójcie na żywioł. 

Chyba, że źle zinterpretowałam wypowiedź i wolisz więcej romantico, mózg czasem nie działa... ?

39 minut temu, Ewelina27 napisał:

Komunikuj, mów o swych pragnieniach

Zdecydowanie, to podstawa. Po prostu wtedy nie mieliśmy zbyt wiele czasu, zbyt szybko się to zakończyło, aby spróbować inaczej:( Poza tym byliśmy na siebie wiecznie napaleni i musieliśmy od razu sobie ulżyć, bez ceregieli:P Przytulania i inne miziania mogły być tylko po, kiedy trzeba było odpocząć 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit Mój błąd w tym co napisałam, Miało być, dokładnie:  Choć ja uwielbiam ostrzejsze elementy to nie wyobrażam sobie jednak  aby nie było równowagi pomiędzy nimi (ostrymi elementami) a romantico :) Nie mam tu na myśli 50 na 50. Może być przewaga wszelakich ostrości ale jednak czasami romantyczny seks i cała romantyczna otoczka też są w cenie ;). Tak jak napisałaś wszystko zależy od czasu również jak i nastroju czy tego wspomnianego żywiołu :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ewelina27 racja! Obie strony mają swe zalety. Ogólnie lubię zdecydowanie ostrzej, z wyczuwalnym podziałem sub/dom, gdyż mój temperamnt nie znosi zbytniego przeciągania, lecz bardzo chciałabym spróbować seksu tantrycznego. Tego wspólnego oddechu, dawania sobie czasu, jakiegoś duchowego porozumienia miedzy ciałami, zburzenia dualizmu. Dla mnie byłoby to ćwiczenie cierpliwości i opanowania chcicy:P 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ewelina27 napisał:

@Hatmehit Tylko czy jest sens opanowywać chcicę :)

I oto jest pytanie... Żyjąc z partnerem- pewnie nie, może być taki wręcz bardzo zadowolony. To jednak zawsze jakoś rozwijające, ta umiejętność lepszego radzenia sobie z popędami.

'Poszczę' 4 miesiące i tutaj chcica niezbyt ułatwia codzienność. Bardzo jednak nie chcę jej wykorzystwywać nierozważnie, nie planuję się na tym etapie życia jakoś bardzo przejechać czując te motyle po jednej upojnej nocy, a potem rozpaczać. 

9 minut temu, Ewelina27 napisał:

z tą kobiecą uległością :)

To trochę też jak z byciem drobnej budowy przy partnerze- sprawiało to, że czułam się bardziej kobieca, bardziej jego. Jednak nie w tym toksycznym sensie jakiegoś uzależnienia, ale zaufania:) 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Hatmehit napisał:

Jednak nie w tym toksycznym sensie jakiegoś uzależnienia, ale zaufania:) 

Doskonale cię rozumiem. Każda z nas ma swoją naturę. Bycie czyjąś w kontekście zaufania potęguje kobiecość i uległość.

 

18 minut temu, Hatmehit napisał:

'Poszczę' 4 miesiące

Tak więc po tym czasie nie ma szans na romantico a raczej na ostrość i żądzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podnieca mnie kiedy partnerka ma zamknięte usta podczas stosunku- może to być knebel, dłoń, albo penis.


Jeżeli chodzi o pozycję to chyba najbardziej lubię brać od tyłu, można wybrać sobie dziurkę.

 

Nie od dziś wiadomo bowiem że dwie dziurki to nie jedna.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ewelina27 napisał:

Tak więc po tym czasie nie ma szans na romantico a raczej na ostrość i żądzę :)

Dokładnie! Choć tutaj zdecydowanie trzeba osobę, której ufamy. W ONSy nie zamierzam się pakować, rozwaliłoby mi to psychę pod względem obawy o zdrowie oraz me ogniste prędko zakochujące sie serce:P Żyję nadzieją, że to z czasem mija.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit Nie pakuj się w to jak najbardziej :) Jak to mówia stąły partner to większe bezpieczeństwo :)  Zresztą stały partner właśnie potęguje zaufanie, Można się otworzyć, Przy jednorazowej przygodzie czy tak naprawdę pokażemy całą swoją kobiecość oraz wyrazimy pragnienie? raczej nie. Tylko zaspokoimy chcicę a przy stałym odpowiednim partnerze można seksualnie spełniać wszystko i żyć w zgodnie ze swym charakterem :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ewelina27 pełna zgoda, trzeba być świadomym negatywnych konsekwencji niezbyt rozważnych decyzji. Nie poddaję się jednoznacznym zachętom, gdyż nie mam na to teraz czasu, a ogólnie i ochoty. Stałe związki zdecydowanie mym zdaniem 'wygrywają' z przelotnymi relacjami, dają nam komfort oraz większe bezpieczeństwo psychiczne. Chcica przy partnerze jest znacznie lepsza, radość daje zaspokojenie siebie i tej jednej osoby, pozwala się jeszcze bardziej starać, a nie skakać z kwiatka na kwiatek. Taki seks rozwija, podbija kobiecość, zaufanie oraz wzajemny szacunek, przynajmniej z moich doświadczeń i wizji tak wynika. Choć co kto lubi, gusta w tej sprawie są przeróżne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror I mnie to zdanie kojarzy się z tym obrazkiem odkąd go kiedyś zobaczyłam :)

14 minut temu, Hatmehit napisał:

komfort oraz większe bezpieczeństwo psychiczne

Zdecydowana przewaga stałego związku nad skakaniem z kwiatka na kwiatek :) Masz pełną racje z zaspokojeniem tego jedynego, ta satysfakcja i chęć starania się :) Myślimy podobnie w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hatmehit napisał:

Po prostu wtedy nie mieliśmy zbyt wiele czasu, zbyt szybko się to zakończyło, aby spróbować inaczej:( Poza tym byliśmy na siebie wiecznie napaleni i musieliśmy od razu sobie ulżyć, bez ceregieli:P Przytulania i inne miziania mogły być tylko po, kiedy trzeba było odpocząć 

To musiały być naprawdę dzikie seksy. Cały czas napaleni, duży haj hormonalny czyżby był to początek związku hmmm :)
Co do miziania to wiadomo, że po seksie jak już się spuściło z krzyża :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, nowy00 napisał:

To musiały być naprawdę dzikie seksy. Cały czas napaleni, duży haj hormonalny czyżby był to początek związku hmmm

Oj były dzikie:D Spore zaangażowanie, dopasowanie pod względem preferencji, wręcz uzupełnianie się. Bardzo fajna sprawa, jednak przeminęło. Dzięki temu doświadczeniu wiem na co mnie seksualnie stać, że chcę odkrywać. Pewnie gdybym miała spokojniejsze kilka pierwszych prób, to nie wiedziałabym wiele o sobie, mogłabym w przyszłej relacji twierdzić, że kłoda to najlepszy system. A tak to niet:) 

 

A czy był to haj hormonaly i początek związku- tak, oczywiście, wzajemne napalenie to jego ogromna zasługa. Sama relacja nie ostała się długo z 'powodów zewnętrznych', ale cały czas był ogień i pozostaną dobre wspomnienia oraz chęć bycia coraz lepszą nie tylko parterką, ale i kochanką w przyszłości dla mężczyzny. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ewelina27 napisał:

Należy odkrywać, stawać się lepszą, uczyć się tej swery, nie mówić nie jak się nie spróbuje.

Jak w całym życiu:) Mamy tylko kilkadziesiąt lat, nie warto ich zmarnować, ale mimo trudnych etapów przeć do przodu, rozwijać się, być coraz lepszym dla siebie oraz innych homosapiensów (i nie tylko). Seks jest piękną sferą, dodaje wiele do tej rzeczywistości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.