Skocz do zawartości

Ciągle muszę być zakochany?


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem nie jestem Świeżakiem na forum. Ale w życiu chyba tak  ;pp bo trapi mnie ten problem:

 

Zacznijmy od nałożenia ram. Mam 22 lata.

 

Otóż oglądając ten filmik:

 

Mniej więcej w 13:20 filmiku poruszany jest temat związków, w okresie 20-30 roku życia. Alex mówi tam mniej więcej coś takiego:

"Nie wiem czy jest coś co bardziej marnuje nasz czas niż bezcelowe randki [w domyśle chodzi o związki] jakie ludzie zawierają w swoich 20. latach.

To pochłania wiele czasu i emocjonalnej energii"

 

To dało mi do myślenia... i to sporo bo zauważyłem swój WIEEELKI problem, który ciągnie się chyba od szkoły podstawowej. Mianowicie że ciągle musiałem (mimowolnie) być w jakiejś dziewczynie zakochany.

Nie pamiętam jakiegoś dłuższego okresu w swoim życiu kiedy nie czułem zakochania/zauroczenia do kogoś....zawsze to uczucie mi towarzyszyło. Nasiliło się gdzieś w liceum.

 

6gTEDEG.png

(większy rozmiar)

 

Obecnie jestem gdzieś 3 miesiące po zerwaniu ze swoja poprzednią dziewczyną. Nadal czuję do niej zakochanie (na płaszczyźnie logicznej wiem ze związek był mordęgą bo przejawiała wiele objawów borderline dodatkowo miała nieciekawe wzorce z domu).

I tu moja obawa czy moje uczucie DO NIEJ będzie trwać dopóki nie zakocham się w kimś innym???

Jeśli tak to przejebana sprawa bo to wideo uświadomiło mnie jak wiele przez to moje ciągłe zakochiwanie się w życiu traciłem, wystarczy że posłużę się pewnym okresem mojego życia:


Gdy miałem 18 lat potrafiłem poświęcić 1,5 roku na ganianie/próbę rozkochania w sobie dziewczyny po za którą świata nie widziałem, byłem pewny że piękniejszej nie znajdę i że żadna inna mnie tak nie będzie pociągać, rozmyślałem o niej codziennie a dziś.....kompletnie o niej nie myślę 

JAKIE TO POJEBANE XD

Z perspektywy czasu była to oooogromna strata czasu, gdybym był wtedy wyprany z uczuć skupił bym się na czymś ważnym dla mnie na samorozwoju, nauce, robieniu pieniędzy itp.

A tak traciłem czas na pisanie, spotkania, robienie sobie nadziei, rozmyślania o tym jaki byłbym szczęśliwy z nią a dziś nawet nie chciałbym z nią być.

 

To samo obecnie.

Rozmyślam o mojej byłej i boję się że jedynym sposobem na wybicie sobie jej z głowy jest.... zakochanie się w kimś innym. Ale wtedy koło się powtórzy.

 

Jestem chyba jakimś pieprzonym romantykiem, cholera... że też musiały mi się takie karty w życiu trafić.

Mam 22 lata chce najbliższy czas poświęcić na rozwój: finansowy, intelektualny.

Bardzo chciałbym tak do 30 roku życia WYPRAĆ SIĘ Z UCZUĆ.

Po prostu nie zakochiwać się i tworzyć luźne relacje bez tego EMOCJONALNEGO ciężaru (o którym mowa w filmu) przez który odjeżdżają mi pozostałe aspekty życia takie jak skupienie się na studiach, osiągnięcie wolności finansowej, zbudowanie niezależności ogólnie zbudowanie fundamentów na których można budować życie.

Wtedy gdy osiągnę to co dla mnie LOGICZNIE ważne, chciałbym obdarzyć kogoś uczuciem.

 

Moje pytania do was, może ktoś ma podobne doświadczenia i pomoże młokosowi:

- Czy tylko ja mam ten problem?

- Czy mieliście w swoim życiu okresy gdy nie mieliście żadnej kobiety na oku
- Co powinienem zrobić aby odkochać się w swojej byłej jednocześnie nie zakochując się w kimś innym (to realne?)

- Przeżyłem ze swoją byłą dużo silnie emocjonalnych chwil ale tak samo wydawało mi się z wcześniejszą dziewczyną że nigdy się w niej nie odkocham

 

Nie wiem być może moje problemy mają coś wspólnego z dzieciństwem, gdzieś jakiś mechanizm zadziałał. A może wyolbrzymiam. Może musi wkroczyć psycholog.

 

Po prostu chciałbym przeżyć w życiu dłuższy okres w którym nie czuję zakochania do żadnej kobiety. Na żadną kobietę nie marnuję swoich emocji. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, karmazynowy napisał:

To pochłania wiele czasu i emocjonalnej energii

Nooo nie jest to głupie, co on gada.

43 minuty temu, karmazynowy napisał:

czy moje uczucie DO NIEJ będzie trwać dopóki nie zakocham się w kimś innym

Przejdzie Ci, chłopak.

44 minuty temu, karmazynowy napisał:

Mam 22 lata chce najbliższy czas poświęcić na rozwój: finansowy, intelektualny.

Brzmi jak plan.

44 minuty temu, karmazynowy napisał:

Bardzo chciałbym tak do 30 roku życia WYPRAĆ SIĘ Z UCZUĆ.

E tam. Zwróć uwagę, że w filmie jest o traceniu czasu na bezcelowe randki. Może to mieć różne formy, ale zasadniczo sprowadza się do ganiania za kobietami, żeby zaruchać. Ganianie to strata czasu, a nie uczucia.

46 minut temu, karmazynowy napisał:

Czy mieliście w swoim życiu okresy gdy nie mieliście żadnej kobiety na oku

Pewnie, że tak.

47 minut temu, karmazynowy napisał:

Co powinienem zrobić aby odkochać się w swojej byłej jednocześnie nie zakochując się w kimś innym (to realne?)

Hmm, chyba zająć się swoimi sprawami (w sensie mocno w coś wejść dla siebie samego - czy to będzie praca, sport, czy hobby) i czekać. Przejdzie Ci, chłopak :)

48 minut temu, karmazynowy napisał:

Może musi wkroczyć psycholog.

Na pierwszym spotkaniu zapyta Cię on: czy fakt, że nie może się Pan na pstryknięcie palców odkochać, jakoś bardzo przeszkadza Panu w życiu?

 

No to sobie na to pytanie sam odpowiedz.

49 minut temu, karmazynowy napisał:

Po prostu chciałbym przeżyć w życiu dłuższy okres w którym nie czuję zakochania do żadnej kobiety.

Just do it!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, karmazynowy napisał:

Bardzo chciałbym tak do 30 roku życia WYPRAĆ SIĘ Z UCZUĆ.

Ty chyba bracie nie wiesz, o czym mówisz.

 

Wiesz, jakie to chujowe uczucie, gdy spotykasz się z naprawdę fajną panną, wreszcie masz podstawy do LTR... i musisz odpuścić, bo nic nie czujesz? Nie sprawia Ci to żadnej frajdy?

 

Miałem tak pewien okres życia. Było to jednoznacznie beznadziejne doświadczenie.

 

Życie jest fajne, bo czujemy, przeżywamy. Bez emocji można równie dobrze od razu położyć się do grobu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasa, kasa, kasa.

Pogoń za nią. Czy jest słuszny? Nie wiem dla mnie nadmierna pogoń za pieniędzmi jest bez sensu. Co jak za 5 lat potrąci Cię auto albo umrzesz na raka(oczywiście Ci tego nie życzę). 

Na nagrobku proponuje napis:

"Zmarł młodo mimo, że nigdy nie żył". 

 

Fajnie jak jest hajs ale zabijanie się dla pieniędzy nie jest dla mnie szczególnie atrakcyjne.

 

Czy prawda nie leży gdzieś po środku?

 

14 godzin temu, karmazynowy napisał:

Mam 22 lata.

Za 5 lat twój mózg będą i funkcjonował zupełnie inaczej. Przynajmniej tak mi się wydaje patrząc na to jak u mnie się to zmienia. 

Daj sobie czas, rób swoje i tyle. 

 

A tak w ogóle to.

KOBIETOPEDIA, NO FAP, ZIMNE PRYSZNICE, MEDYTACJA. 

?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak nie działa, moim zdaniem kwestia przestawienia myślenia. Miałem tak jak Ty, była jedna, nic nie wyszło, rok czasu tego zjebanego uczucia dopóki nie pojawiła się druga, jakieś dwie randki i koniec, kolejne 1,5 roku uczucia "zakochania". Potem trafiłem na to forum i po prostu zrozumiałem, że to tylko nasze emocje i odniesienie do tej osoby, a ściślej do tego co odczuwamy myśląc o niej, bo się np. fajnie przy niej czuliśmy tak to działa. Teraz jest następna, trochę sprawy z nią są skomplikowane, ale uwolniłem się od tego uczucia dziwnego związanego z obcowaniem z nią, trzeba zrozumieć, że to jest fajne itp. ale zawsze się skończy i trzeba być po prostu na to gotowym :D teraz w każdej relacji nawet najbliższej jestem w stanie z dnia na dzień tym pyerdolnąć i zająć się sobą,

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, heavy27 napisał:

, że to tylko nasze emocje i odniesienie do tej osoby, a ściślej do tego co odczuwamy myśląc o niej, bo się np. fajnie przy niej czuliśmy tak to działa.

Co więcej to nasze oczekiwania i nasze wyobrażenia. Ta osoba może wcale ich nie odzwierciedlać naszych oczekiwań , my tylko obsadzamy ja w głowie w roli obiektu do którego żywimy te uczucia. A w rzeczywistości ona zachowuje się zupełnie inaczej i mamy zaskoczenie , co się dzieje , dlaczego nas rozczarowuje, przecież gdyby kochała to zrobiłaby tak i tak.

Błąd. Widzimy wirtualny obiekt, schemat.  Ale oszukujemy sami siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także nie miałem przez pewien okres żadnej kobiety na oku. Trwało to u mnie dość sporo. Nie randkowalem i nie spotyklame się z żadnymi dziewczynami jakoś 6 lat. Przez ten okres czasu wolałem fapac. Co nie było zbyt mądre bo całkowicie wypadłem z rynku i nawet dla sportu nie ćwiczyłem randek z dziewczynami.
Z czasem zapomniesz o tej dziewczynie i później przyjdzie taki moment, że będziesz się śmiał z tego jak długo nie mogłeś się wyleczyć z tego zakochania. Na początku poboli, a później już będzie lepiej.
Po prostu teraz potrzebujesz czasu.
Zacznij się spełniać oraz realizować swoje cele. Polecam Ci przesłuchać audycji Marka oraz przeczytać jego dwie książki:
1. Stosunkowo dobry, 2. Kobietopedia. Inne kanały na YouTube co są dość ciekawet to DeMasta i OcalSiebie. Wszystko jest jeszcze przed Tobą - zdaj sobie sprawę z tego, że bez kobiety również możesz być szczęśliwy. Jeśli jednak już będziesz w nowym związku to niech kobieta Ci w nim towarzyszy - a nie będzie na jego piedestale.
Tutaj niech twój świat nie kręci się wokół kobiet. Po prostu nie stawiaj ich na pierwszym miejscu, one także nie są święte. Spełniaj siebie, swoje pasję i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, SSydney said:

KOBIETOPEDIA, NO FAP, ZIMNE PRYSZNICE, MEDYTACJA.

Hemoglobina, mystyfikacja ? ale poważnie, zimne prysznice ładny reset robią, ja stosuję wieczór. Zastanawiam się też rano, ale nie wiem czy to ogarnę psychicznie, zazwyczaj nie mogę się zwlec z łóżka jak bym wbił pod taki prysznic to nie wiem jak by się to skończyło haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej doświadczysz, tym szybciej zrozumiesz, że Twoje rozterki są niczym w porównaniu do problemów innych ludzi, i w ogóle, do problemów sensu stricto życiowych. W wieku 18-20 +/-3 lat to człowiek zazwyczaj dopiero zaczyna się obwąchiwać z życiem, a zatem i z dziewczynami. Głównie stawia się na fizyczność, myślenie bardziej racjonalne przychodzi ciut później. Naturalnie, u niektórych to w wieku 15 lat jest już konkretny plan na życie, a nawet i na poszukiwanie wybranki. Patrząc jednak na ogólne doświadczenia to jednak dojrzewanie do poszczególnych ról społecznych odbywa się parę lat później. Podstawą jest określenie własnego ja, wartościowanie. Wchodź w relację jako człowiek pewny siebie, bez syndromu wasala. Nie wyjdzie? Wyciągnij wnioski, rozejrzyj się, przeanalizuj itd. Przede wszystkim nie uzależniaj swojego szczęścia od otoczenia ludzkiego. Jeżeli weźmiesz zamiar podług sił, nie rozczarujesz się.

Czujesz, że spieprzyłeś ostatni związek? Spróbuj naprawić. Nie wyszło? To co? Będziesz kruszyć kopię do końca życia? Na pewno ta babka nie była Sharon Stone :D

Nie możesz się pogodzić z rozwojem wypadków? W życiu jest czas na (nawet) rozpacz, dołek emocjonalny, a potem odbicie. Potrzebna jest pasja, zajęcia. Nawet jakaś gierka komputerowa potrafi całkiem wyluzować w trudniejszej chwili.

No i najważniejsze. Skoro przeżyłeś kilkanaście lat sam, bez kobity, to chyba dowód na to, że da się. I to z uśmiechem :) Gorzej jeżeli życie było pasmem niepowodzeń,a samotność dobija.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz poukładanych szufladek w życiu to się pchasz na następną(związek). Do 30-35 r.ż. facetami rządzą popędy, potem też, ale mniej i dostrzegasz więcej. Widzisz, że Twoja pani to żaden piękny jacht, tylko śmierdzący rybami kuter.  Trzeba trawić te gówniane popędy. Nie ma nic za darmo. Wszystko kosztuje i wraca jak bumerang dwa razy mocniej i czulej. 

 

"Kobiety chcą uprawiać z Tobą seks bo chcą cie wytresować i mieć dzieci(facet jako środek do celu-dzieci). Później jesteś dla nich niewidzialny. Zrozumiesz to podczas porodu. To co wyjdzie podczas porodu będzie bombą atomową dla związku"- Dom z Papieru, "Berlin".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.05.2020 o 19:27, karmazynowy napisał:

Mianowicie że ciągle musiałem (mimowolnie) być w jakiejś dziewczynie zakochany

Panuj nad swoimi emocjami albo zostań ich  niewolnikiem.

 

Przemówiłem, howgh

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.