Skocz do zawartości

Wasze wspomnienia o koleżankach manipulatorkach ze szkoły


Rekomendowane odpowiedzi

Przypomniała mi się historia z mojego gimnazjum i mojej klasy.

 

Mianowicie pewna dziewczyna, jedna z 3 najładniejszych w klasie grała na dwa fronty. Miała swojego chłopaka ze starszej o rok klasy, a z drugiej strony filtrowała,  a nawet regularnie się obmacywała z kolegą z mojej klasy. Nawet zaprosiła go kiedyś do domu, na jednej lekcji siedzieli za mną w ławce, więc słyszałem ich rozmowę, to o czym rozmawiali było obleśne, w szczególności, że ona miała chłopaka, a ten kolega o, którym mówię, był tak jakby facetem numer 2 na wszelki wypadek, ale nie do końca o tym chciałem pisać.

 

W tamtych czasach, raz się nadarzyła okazja, że byłem z nią sam na sam, bo czekaliśmy na korytarzu na nauczycielkę, na dodatkowe zajęcia po lekcjach, rozmowa przebiegała normalnie, miło się rozmawiało, więc poprosiłem ją o numer i nagle ten agresywny ton: "PO CO CI !?". Nic nie odpowiedziałem, potem była dodatkowa lekcja z nauczycielką i innymi osobami.

 

Następnego dnia na lekcji wychowawczej klasa chciała mnie namówić na wystąpienie, na które nie chciałem się zgodzić, ta koleżanka podchodzi i przy wszystkich, jak się zgodzisz dam ci mój numer telefonu.  Nie dałem sobą manipulować i spytałem równie głośno jak ona "a po co mi twój numer telefonu ?". Jej za przeproszeniem "ryj" był bezcenny. Ten jej wyraz twarzy, chyba z 5 minut nie mogła do siebie dojść, publicznie ktoś powiedział, że nie chce jej numeru. Ona sama nikomu nie zwierzała się, że wczoraj chciałem numer, więc klasa była lekko zdziwienia, ale bez szału.  Prawdopodobnie pierwszy raz w życiu dostała zlewkę od faceta.  

 

Ogólnie próbowała mnie wykorzystać bo widziała, że mi się podobała z wyglądu, więc co jakiś czas rzucała głupie teksty, które miały jak by mi uzmysłowić, że mam coś robić, teksty typu, chciałabym, by mnie ktoś stąd wyrwał od tych znajomych itp. Oczywiście miałem to gdzieś, bo gdy mnie nie było to to nawet mówiła, że jestem ohydny i okropny z wyglądu, a przy znajomych często na mnie krzywo patrzyła z takim obrzydzeniem. Prawdopodobnie myślała, że zrobi ze mnie frajera-przyjaciela, ale nie dałem jej szans.

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiszę jedna historię, która miała miejsce jeszcze w liceum.

Laska 7/10 miała chłopaka już jakiś czas. Chodziła ze mną oraz z moim kumplej do jednej klasy. Coś się pojawiło pomiędzy laska oraz moim ziomkiem. Na przełomie 1 albo 2 klasy liceum ta dziewczyna zaczęła się coraz bardziej kleić do kolegi. Zaczęli pisać sms itp. W końcu pod koniec 2 liceum ta dziewczyna zaproponowała mu jakiś seks. Oczywiście kumpel skorzystał. Panna na tym spotkaniu zrobiła to, aby właśnie mój ziomek wszedł z nią w związek poprzez ten numerek. Mówiła mu, że zostawi swojego obecnego chłopaka dla niego. Kumpel oczywiście nie poszedł na ten układ. Dodatkowo opowiadał mi jeszcze, że jak się spotykali to ta laska chciała, aby po zakończonym liceum poszli razem gdzieś razem na studia i wynajęli kawalerkę. Swojemu chłopakowi przyprawiła rogi. Niektóre koleżanki w klasie wiedziały o tej akcji, ale żadna chłopakowi laski 7/10 o tym nie powiedziała - wszystkie trzymały to w tajemnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, było takich parę osób.

Ot, choćby moja znajoma z okresu podstawówki. Z tobą gadała normalnie, a za plecami już ci obrabiała tyłek. Ostatnio miałem okazję z nią pracować w zakładzie pracy. Przy mnie w rozmowie była oczywiście spoko, ale od innej znajomej z okresu szkoły wiem, że nic się nie zmieniła. A nawet swoimi czynami trochę odbiła w zbytnio niedobrym kierunku... .

Inna historia to taka, którą już chyba opowiadałem gdzieś tutaj na forum. Mój znajomy z klasy chodził z dziewczyną. W międzyczasie zaczął się do niej kleić pewien "laluś" (albo ona do niego, to nie jest ważne). W każdym razie doszło do takiej patologii, że o ile na studniówce przyszła z osobą towarzyszącą jako klasowiczem, to na tej imprezie cała czas latała do tego drugiego (gość też był z tej samej szkoły). Generalnie gdzieś po 1:00 jak wyszedłem zaczerpnąć trochę świeżego powietrza to usłyszałem rozmowę dwójki kumpli znajomego z klasy, którzy na fajce gadali o tej całej sprawie. Podobno jeden z nich miał dobre info, jak ta laska wracała często nad ranem z domu od tego jej "tylko przyjaciela" (jeżeli to prawda, to w Monopoly raczej nie grali). Chociaż największą głupotę odwalał  mój znajomy z klasy, który pomimo problemów z wątrobą z żalu ostro dawał w palnik z alkoholem z powodu tego wszystkiego.

Ale to nie koniec. Gdzieś koło 3:00 przychodzi w końcu dziewczyna tego mojego kolegi z klasy do niego i zadaje mu proste, acz "ważne pytanie":

-Czy będziesz o mnie walczył?

Czy trzeba coś więcej dodawać? :(

P.S Fajna też była historia, jak wygadałem się raz pewnej znajomej z klasy w liceum, że planuję iść do wojska (to raczej były takie plany na zasadzie "gadanie-gdybanie" niż coś poważnego). Za  bardzo o tym nie myślałem i wiem, że tylko ona o tym wiedziała. I co się okazuje na szkolnej licealnej wigilii? Wszyscy mi życzyli sukcesu w dostaniu się do armii.  :P

Powyższe post scriptum wrzuciłem jako ciekawostkę (bo manipulacja to raczej nie jest) na zasadzie jak każdą byle głupotę facet czy to kobieta jest w stanie rozpowiedzieć dla sensacji.

Edytowane przez Hubertius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dziś pamiętam, jak w szkole podstawowej siedziałem w ławce z pewną Iwonka(imię zmienione).

Dostałem na nowy rok szkolny od ciotki, fantastyczne flamastry. 24 lata temu posiadanie takiego sprzętu do szkoły, to była ciekawa i droga sprawa jak na polskie warunki.

A więc, siedzimy w ławce, koleżanka mówi, pokaż jakie masz mazaki. Bierze w łapę, ogląda i ze słowami, fajne! Dasz mi je? Nie zderzyłem słowa wypowiedzieć a ta już: Dzięki! Wiem, ze mnie lubisz, ogromny uśmiech i oczka jak kota ze shreka! 

Moja stanowcza odpowiedź, brzmiącą nie oraz zabranie swoich mazaków, wywołała wielkie oburzenie i foch koleżanki? 

Fakt, zawsze mi się dziewczyna podobała, zresztą jak wielu chłopcom w szkole, ale nie dałem się zmanipulować jej zagrywkom.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nowy00 napisał:

Niektóre koleżanki w klasie wiedziały o tej akcji, ale żadna chłopakowi laski 7/10 o tym nie powiedziała - wszystkie trzymały to w tajemnicy.

Kobiety są mniej odważne i trzymają się stada. Jakby odwrócić sytuację, to któryś z facetów by się odezwał nt. temat; bo jesteśmy odważni, mamy zasady(nie wszyscy). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.