Skocz do zawartości

Ojciec wychowuje dziecko?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie jakbyście się zachowali w sytuacji, gdybyście wpadli z dziewczyną. Ona urodziłaby dziecko i oddała Wam je w opiece, samej widując się z dzieckiem tylko w wekendy.

Czy uważacie że udźwignelibyście temat? Czy zajelibyście się tym dzieckiem pełnoetatowo?

 

Temat dla pohipotetyzowania.

 

Tradycyjnie chamskie komentarze, chamski ludzi, z biegu blokuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomego, który negocjuje warunki z taką jedną kobietą, żeby mu urodziła bąbelka i niech spada. Oczywiście wszystko poprzez prawnika i odpowiednie umowy. Myślę, że się dogadają bo ona jest łasa na kasę.

 

Natomiast bez kasy to prędzej taka przez ucho igielne przejdzie niż się zgodzi bąbelka oddać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi

On chce mieć dzieci ale nie raz już przejechał się na relacjach z kobietami więc nie zamierza się wiązać. Chciałby się wykazać jako rodzic.

Postanowił więc, że zapłaci za urodzenie dziecka i sam je wychowa.

Natomiast takie cotygodniowe wizyty matki byłby jedynie problemem dla wszystkich zainteresowanych, szczególnie dla dziecka.

 

Natomiast gdybym to ja w jakikolwiek sposób dał się omotać żeby mnie kobieta wrobiła w dziecko i zostawiła mi je chcąc jedynie cotygodniowych krótkich wizyt... powiedziałbym jej żeby spadała na drzewo. Dzieciaka bym nie zostawił ale mamusia dostałaby porządnego kopa w zadek, oczywiście pod względem prawno-organizacyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, deomi napisał:

Panowie jakbyście się zachowali w sytuacji, gdybyście wpadli z dziewczyną. Ona urodziłaby dziecko i oddała Wam je w opiece, samej widując się z dzieckiem tylko w wekendy.

 

Cóż, jakoś by trzeba było uciągnąć tą karawanę, po pierwsze to moja wina bo ze złą laską kopulowałem, a po drugie ja byłem 1/2 która przywołała tego stworka na świat, więc ciąży na mnie odpowiedzialność. 

38 minut temu, deomi napisał:

Czy uważacie że udźwignelibyście temat? Czy zajelibyście się tym dzieckiem pełnoetatowo?

 

Nie wiem na ile bym dał radę, bo karmić mlekiem UHT 2% bez laktozy za 1,99zł to te dziecko nie wiem jak długo by pociągało, musiałabyś nakreślić jaki lvl wbiło dziecko czy ma zerowy czy np drugi lvl. Zrobiłbym co jestem w stanie, a czy bym udźwignął - musiałbym.

 

39 minut temu, deomi napisał:

Tradycyjnie chamskie komentarze, chamski ludzi, z biegu blokuje.

Ok.

A Tyyy w moim poprzednim temacie, zapomniałem Cię oznaczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cortazar napisał:

Natomiast gdybym to ja w jakikolwiek sposób dał się omotać żeby mnie kobieta wrobiła w dziecko i zostawiła mi je chcąc jedynie cotygodniowych krótkich wizyt... powiedziałbym jej żeby spadała na drzewo. Dzieciaka bym nie zostawił ale mamusia dostałaby porządnego kopa w zadek, oczywiście pod względem prawno-organizacyjnym.

Czyli zrobiłbyś w sumie to samo co Panie na które tu narzekacie? ?

Zresztą raczej nie dostałbyś do tego prawnych podstaw....

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Nie wiem na ile bym dał radę, bo karmić mlekiem UHT 2% bez laktozy za 1,99zł to te dziecko nie wiem jak długo by pociągało, musiałabyś nakreślić jaki lvl wbiło dziecko czy ma zerowy czy np drugi lvl. Zrobiłbym co jestem w stanie, a czy bym udźwignął - musiałbym.

No raczej ;) Są specjalne mieszanki dla noworodków... :D 

 

3 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Ok.

A Tyyy w moim poprzednim temacie, zapomniałem Cię oznaczyć.

W którym? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

No raczej ;) Są specjalne mieszanki dla noworodków... :D 

 

Przemyślałem i raczej bym poszukał jakieś niedalekiej sąsiadki, czy kogoś blisko, komu urodziło się dziecko i czy by nie mogła je dokarmiać. Te mieszanki, to tak nie do końca mi leżą, postarałbym się odnaleźć jakąś chętną na dokarmianie i bym jej coś płacił - tak na szybko, tak sobie wymyśliłem. 

 

@deomi

Dla mnie opieka nad takim małym Johnem albo małą Margaret to już pełna odpowiedzialność, więc obczaił bym temat.

3 minuty temu, deomi napisał:

W którym? :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Nie wiem na ile bym dał radę, bo karmić mlekiem UHT 2% bez laktozy za 1,99zł to te dziecko nie wiem jak długo by pociągało, musiałabyś nakreślić jaki lvl wbiło dziecko czy ma zerowy czy np drugi lvl. Zrobiłbym co jestem w stanie, a czy bym udźwignął - musiałbym.

Sprawa jest ciężka ale do zrobienia... są mamki do wynajęcia, są opiekunki, babcie też ewentualnie mogłyby pomóc.

Jeśli miałbym się użerać z pasożytem to wolę sobie sam radzić.

 

 

3 minuty temu, deomi napisał:

Czyli zrobiłbyś w sumie to samo co Panie na które tu narzekacie? ?

Mylisz się... Panie na które się tutaj narzeka odciągają ojców od dzieci bo chcą więcej pieniędzy.

Ty jako mamusia, która nie musi niczego robić a tylko przybije piąteczkę raz na tydzień i nie ma żadnych zobowiązań, zwłaszcza finansowych to zupełnie inna sprawa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Cortazar napisał:

Chciałby się wykazać jako rodzic.

Postanowił więc, że zapłaci za urodzenie dziecka i sam je wychowa.

Serio na takie coś się ona godzi? 

A w sumie jak jest łasa na kasę to nic dziwnego.

39 minut temu, Imiennik napisał:

Okno życia bez zastanowienia.

To byłoby gorsze niż wychowanie przez samotną matkę. 

Edytowane przez Ktoś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

Panowie jakbyście się zachowali w sytuacji, gdybyście wpadli z dziewczyną. Ona urodziłaby dziecko i oddała Wam je w opiece, samej widując się z dzieckiem tylko w wekendy.

Czy uważacie że udźwignelibyście temat? Czy zajelibyście się tym dzieckiem pełnoetatowo?

Nie wiem czy dobrze rozumiem to (dla mnie dość dziwne) pytanie.  Tylko weekendowe spotkania matki z noworodkiem bardzo waliłoby dziecku w dekiel. Oczywiście ja nie zostawiłbym swojego dziecka z wpadki. Dziecko z wpadki nie jest problemem. Prawdziwe problemy zaczynają się wtedy, gdy nie można mieć dzieci. Pełnoetatowe ogarnianie własnego dziecka, to przyjemne zajęcie. Nie jest problemem uzyskanie fachowej pomocy. Np. ja w sytuacjach, gdy miałem wątpliwości co robić, to radziłem się pediatry.

 

Ja jestem inne pokolenie (jestem w wieku 50+). Za tzw. "moich czasów" było nie do pomyślenia, aby zostawić kobietę w ciąży. Ja w takiej sytuacji nie miałbym po co do domu wracać. W tamtych czasach było biedniej, ale jakość relacji międzyludzkich była dużo wyższa niż obecnie. W moim dziesięciopiętrowym akademiku, cztery piętra zajmowały małżeństwa studenckie (zwykle studenci z polibudy żenili się z panienkami z medycyny), większość małżeństw studenckich miała dzieci robione w wieku około 20 lat. Co ciekawe, te małżeństwa były bardzo trwałe. Ale to trochę nie na temat.

 

To w sumie fajna sprawa była np. mieć 36 lat i pójść razem na ryby ze swoim pełnoletnim synem.?

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, deomi napisał:

Ale przecież alimentów nie wylicza się w ten sposób.

A w jaki?

21 minut temu, Ktoś napisał:

Serio na takie coś się ona godzi? 

A w sumie jak jest łasa na kasę to nic dziwnego.

Negocjacje jeszcze trwają. Nie wiem jak się zakończą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, deomi napisał:

Od dochodów rodziców i od potrzeb dziecka.

Nieprawda. Wysokość alimentów zależy od "możliwości zarobkowych" alimenciarza i "usprawiedliwionych potrzeb dziecka". Czyli wysokość alimentów jest ustalana arbitralnie wg. widzimisię zwykle sędziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi co to za podchody? Co starasz się udowodnić?

Kobiety są uciskane w ogóle i sądach rodzinnych?

Jaki jest prawdziwy sens tego tematu? Bo kojarzmy mnie się z

 

Mogę sobie podzielić pytania? Dziękuję :)

59 minut temu, deomi napisał:

Panowie jakbyście się zachowali w sytuacji, gdybyście wpadli z dziewczyną.

Ok, przerabiałem to.
Z narzeczoną, były to jedne z piękniejszych dni mojego życia. Naprawdę!

Prócz strachu, jest też ekscytacja i radość.

Życzę ci @deomi byś miała okazję tego doświadczyć.

 

Godzinę temu, deomi napisał:

Ona urodziłaby dziecko i oddała Wam je w opiece, samej widując się z dzieckiem tylko w wekendy.

Wygląda to na scenariusz numer trzy*. Cóż . . .

Wciąż to jest "moje dziecko". Więc postarałbym się nim zająć jak najlepiej.

 

Godzinę temu, deomi napisał:

Czy uważacie że udźwignelibyście temat?

Nie wiem, nikt nie wie, póki samemu się nie przekona.
Dałbym z siebie wszystko, by tak się stało.

 

Godzinę temu, deomi napisał:

Czy zajelibyście się tym dzieckiem pełnoetatowo?

Co to znaczy pełnoetatowo? Przedstawiasz sytuację, gdzie matki nie ma. Jeszcze nie widziałem by manna spadła z nieba.
Jeśli pytasz, czy marzy mnie się być "pełnoetatowym Panem Domu", to odpowiedz brzmi nie.

 

Godzinę temu, deomi napisał:

Temat dla pohipotetyzowania.

Właśnie widzę ... Skoda słów.

Hipotetycznie, to chciałbym by moje dzieci wychowały się w pełnym i szczęśliwym domu.

 

Godzinę temu, deomi napisał:

Tradycyjnie chamskie komentarze, chamski ludzi, z biegu blokuje.

Szczere ale prowokatorskie również? To wiesz co robić.

Rave Man (raveman7) on Pinterest

 

Pozdrawiam

*Trzeciej opcji nie rozważam. Wy też nie powinniście.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cortazar napisał:

Mam znajomego, który negocjuje warunki z taką jedną kobietą, żeby mu urodziła bąbelka i niech spada. Oczywiście wszystko poprzez prawnika i odpowiednie umowy. Myślę, że się dogadają bo ona jest łasa na kasę.

 

Natomiast bez kasy to prędzej taka przez ucho igielne przejdzie niż się zgodzi bąbelka oddać.

Wątpię, żeby udało się to w Polsce. Jak pani poczuje, że jednak została wykorzystana to jeszcze alimenty gotowa wyrwać. 

 

Tak się zastanawiam, czy tak jak feministki mają kliniki aborcyjne na statkach na wodach międzynarodowych, nie dałoby się przykładowo stworzyć takiego statku z surogatkami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, deomi napisał:

Panowie jakbyście się zachowali w sytuacji, gdybyście wpadli z dziewczyną. Ona urodziłaby dziecko i oddała Wam je w opiece, samej widując się z dzieckiem tylko w wekendy.

Mam sporo klientów samotnie wychowujących dziecko. Imponujące. 

Wiem o nich wszystko. Co najlepsze niedawno opowiadałam o jednym takim kliencie mojej koleżance. I mówię do niej, że mam klienta, który wychowuje dzieci samotnie. I, że mi zaimponowało, i to niespotykane. 

A ona mi wtedy odpowiedziała, że pewnie zastraszał żonę i ją bił, dlatego musiała mu oddać dzieci.  

?‍♀️

Kiedy jej powiedziałam ile zarabia i jaką ma chatę, i jaki przystojny jest, to jeszcze dodała: piękna skórka, psia naturka. 

 

I wtedy mi jakoś obrzydziła jego obraz.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.