Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, ViolentDesires napisał:

W tych sprawach miewają miejsce chore sytuacje. Mam koleżankę, która w wieku 20-kilku lat miała dwóch facetów, z każdym była ponad rok. Nigdy nie miała orgazmu. Czuła się winna, oziębła, mówiła, że "ona po prostu taka jest". Co ciekawe, nie obarczała odpowiedzialnością facetów, ale oczywiście ich związki nie były zbyt dobre. Trudno o szczęśliwy związek, gdy kobieta nie ma orgazmów, czuje się winna i oziębła. 

Moje doświadczenia i obserwacje mówią coś może nie zupełnie, ale jednak trochę przeciwnego. 

 

Bardzo często ludzie tkwią w chorych relacjach właśnie przez to, jaki ich łączy seks, mimo że cała reszta jest kompletnie beznadziejna. Mało tego, część osób ciągnie do ludzi, którzy pod każdym innym względem są dla nich nieodpowiedni. W sumie nie znoszą osobników płci przeciwnej o typie X bo są tacy, tacy i tacy, ale to z nimi chcą uprawiać seks, a z tymi którzy "teoretycznie" spełniają ich inne wymagania już nie, nie czują do nich pociągu. 

 

Także nie łączyłbym aż tak mocno satysfakcji ze związku z satysfakcją w łóżku.

10 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Jak często na tym forum, podczas omawiania przykrej sytuacji z kobietą, pada wzmianka o tym, że jedną z przyczyn jest pewnie to, że nie dawał jej dobrego seksu? 

 

Analiza kobiecego zachowania, która tego nie uwzględnia, to żenada i partactwo.
 

Bo to nie jest łatwy temat w sensie ustalenia, kto komu ten seks "daje". A może to ona "nie daje" facetowi "tak jak trzeba"? Może przypadkiem, ale w Twoim poście widzę właśnie jakąś tendencję do umiejscowienia odpowiedzialności na którejś stronie w kwestiach, w których zrobienie tego jest mało możliwe. W takim wypadku rzeczywiście, partnerzy mogą być mniej lub bardziej dopasowani w łóżku, ale to jest raczej rzecz bez "winnego". 

 

W dniu 13.05.2020 o 16:39, ViolentDesires napisał:

Inna sprawa, że niejeden genetycznie przeciętny facet jest niezadbany, źle ubrany, dziwny, itd. Faceci potrafią być na to ślepi, przez co mogą mieć wrażenie, że wymagania dziewczyn są wygórowane. Niejeden się zdziwił, jak bardzo zmieniła się jego sytuacja, gdy tylko zadbał o wygląd i zrobił się bardziej kontaktowy. 

 

Do tego w związkach dochodzi sprawa łóżka. To jest delikatny temat. Wielu facetów cienko sobie radzi w łóżku, ale myślą, że są dobrzy. Nawet do głowy im nie przychodzi, że są źle traktowani lub rzucani, bo kobieta nie jest odpowiednio dopieszczona.

 

No właśnie - teoretycznie piszesz całkiem niegłupio, ale gdzieś tam wszędzie wyziera z tego takie podejście jak w cytacie powyżej: "są źle traktowani bo kobieta nie jest odpowiednio dopieszczona". Dla mnie to jest zwykła racjonalizacja zachowań kobiet. Z częścią tamtej wypowiedzi się zgadzam, przeto polajkowałem, ale gdzieś z tego wszystkiego wyziera nastawienie, które mi nie odpowiada. Starasz się zachować pozory obiektywności w tym temacie, ale jest to dziurawe jak rzeszoto i wyziera z tego pewna dysproporcja starania - wymagania - oczekiwania na korzyść kobiet. Być może niezamierzenie. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Bardzo często ludzie tkwią w chorych relacjach właśnie przez to, jaki ich łączy seks, mimo że cała reszta jest kompletnie beznadziejna. Mało tego, część osób ciągnie do ludzi, którzy pod każdym innym względem są dla nich nieodpowiedni. W sumie nie znoszą osobników płci przeciwnej o typie X bo są tacy, tacy i tacy, ale to z nimi chcą uprawiać seks, a z tymi którzy "teoretycznie" spełniają ich inne wymagania już nie, nie czują do nich pociągu. 

Lub odwrotnie, po haju, który łączył została pustynia, jakąś iskrę zdarza się wykrzesać w łóżku z raz w tygodniu. Ale wszystko inne jest ok, on pracujący, ona dba o dom i dzieci, coś tam dorobi...

Jest wzajemna troska, wspólny wypoczynek, niby sielanka...a czegoś brak...

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Meg4tron napisał:

Rok 2k20.

Na forum dalej toczy się zażarta wojna pomiędzy dwiema trzema frakcjami.

Wygląd vs Charakter. vs Odpowiednie dopchnięcie w łóżku.

Było w tym temacie już ;)

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2020 o 10:01, Claudianne napisał:

Odrzuciłabyś fajnego faceta tylko dlatego, że ma jakieś ze sobą większe poletko doświadczeń niż Ty? Różnie się w życiu układa; niektórzy tracą małżonkę na skutek przykładowo choroby nowotworowej i zostają wdowcami; 

Kobiety też się bardzo często odrzuca z powodu bagażu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2020 o 18:20, Claudianne napisał:

Solidarność jajników rzecz piękna; również uważam, że powinnyśmy się wszystkie trzymać razem, a w szczególności, jeśli jesteśmy bałamucone przez jakiegoś delikwenta (kobieca wspólna zemsta może być doprawdy słodka). Niestety, czasami kobieta kobiecie wilkiem, zwłaszcza jeśli czegoś jej ona zazdrości i/lub jest przepełniona kompleksami.

 

Ja nie widzę sensu w solidarności jajników. Są kobiety, które lubię, a są takie, których nie cierpię. Tak samo jest z facetami. Mam dobrych kolegów i nie wyobrażam sobie, abym miała przedkładać nad nich jakąś kobietę tylko dlatego, że jest kobietą. Oni też tak do tego podchodzą i nieraz śmiejemy się razem z moich facetów. :)

 

Mam koleżanki i oczywiście się lubimy, ale nieznajome kobiety często nie lubią mnie za urodę. Napatrzyłam się na to w życiu tyle, że dla mnie kobieca solidarność to jest jakieś nieporozumienie.

 

Cytat

Według mnie nie ma brzydkich facetów, są tylko zaniedbani i niepewni siebie, z niskim poczuciem wartości. Dobrze dobrany ubiór, fryzjer, woń perfum na czystym ciele (atoli nie chodzi o to, by przemienić się w jakiegoś dandysa) i dzieją się cuda. 

 

Moim zdaniem są brzydcy faceci, tylko jest ich mało. Jest dużo więcej facetów z przeciętnymi wrodzonymi warunkami, ale zaniedbanych.

 

Cytat

To się dzieje, kiedy ludzie są niedobrani w kwestii seksualnej. Szczerość i otwarta komunikacja w tych tematach to pewien klucz do satysfakcji obojga partnerów. 

 

"Niedobrani" to w znacznej mierze taktowny eufemizm. :) Brzmi to ładniej, niż otwarte mówienie o tym, że ktoś jest słaby w łóżku. :)

 

Tak samo jak we wszystkim, w seksie jedne osoby są lepsze, a inne gorsze. Jeżeli dana osoba jest dobra, to może dać świetny seks większości, albo i wszystkim swoim partnerom. Jeżeli jest słaba, to tak samo, tylko jeżeli chodzi o słaby seks. 

 

Ludzie mają różne upodobania, ale to jest przeceniane. Przecież tak naprawdę większość osób lubi przynajmniej jedną z klasycznych rzeczy, takich jak seks od tyłu, od przodu, albo na jeźdźca. Dopasowanie w tej kwestii jeszcze nic nie znaczy. Pytanie brzmi, jak dobrze ktoś to wykonuje.  Przy tej samej pozycji, kochając się niby w ten sam sposób, jeden facet daje mi jakąś tam przyjemność, a drugi sprawia, że odbywam lot między gwiazdami. :)

 

Wiele kobiet nie rozumie, jak duże są te różnice, bo nigdy miały naprawdę dobrego kochanka. Większość facetów jest słaba lub średnia w łóżku, pomimo tego, że najczęściej twierdzą co innego. Dobrych kochanków jest mało. Jeżeli kobieta miała tylko kilku partnerów, to mogła nie trafić na żadnego dobrego. Do tego tych kilku to często są podobni do siebie faceci, na podobnym poziomie, co jeszcze bardziej zmniejsza szanse. 

 

W dniu 15.05.2020 o 10:01, Claudianne napisał:

Odrzuciłabyś fajnego faceta tylko dlatego, że ma jakieś ze sobą większe poletko doświadczeń niż Ty? Różnie się w życiu układa; niektórzy tracą małżonkę na skutek przykładowo choroby nowotworowej i zostają wdowcami; niektórzy się związali przysięga małżeńską na siłę lub z myślą, że "nikogo lepszego już nie spotkają na swojej drodze życiowej", a nie ze zwyczajnej, wewnętrznej chęci; niektórzy całą młodość skaczą z kwiatka na kwiatek i jeszcze zamawiają sobie w wolnych lukach w grafiku dziwki, atoli owi lowelasi są zewnętrznie czyści od jakiegokolwiek społecznego zobowiązania. Czysta karta jest bardzo zachęcająca, jednakże im jesteśmy starsi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że nasze życie przebiegało w próżni. Skądinąd, to co wydaje się być białe, czasem w środku może trzymać w sobie nutkę pejoratywnej czerni. 

 

Zgadzam się z Tobą. Są fajni rozwodnicy, którzy trafili na nieodpowiednie kobiety. Do tego oni często mieli "szkołę życia" i prędzej docenią normalną, dobrą kobietę. Znam kilka przypadków co najmniej przyzwoitych małżeństw z rozwodnikami. 

 

Edytowane przez ViolentDesires
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Ludzie mają różne upodobania, ale to jest przeceniane. Przecież tak naprawdę większość osób lubi przynajmniej jedną z klasycznych rzeczy, takich jak seks od tyłu, od przodu, albo na jeźdźca. Dopasowanie w tej kwestii jeszcze nic nie znaczy. Pytanie brzmi, jak dobrze ktoś to wykonuje.  Przy tej samej pozycji, kochając się niby w ten sam sposób, jeden facet daje mi jakąś tam przyjemność, a drugi sprawia, że odbywam lot między gwiazdami. :)

Czym ten "skill" jest Twoim zdaniem podyktowany? Bo takie gadanie, że sa lepsi i gorsi, a w dodatku, że JA jestem dobra bez jakichkolwiek argumentów do mnie nie przemawia. ;) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Przy tej samej pozycji, kochając się niby w ten sam sposób, jeden facet daje mi jakąś tam przyjemność, a drugi sprawia, że odbywam lot między gwiazdami. :)

 

Wiele kobiet nie rozumie, jak duże są te różnice, bo nigdy miały naprawdę dobrego kochanka. Większość facetów jest słaba lub średnia w łóżku, pomimo tego, że najczęściej twierdzą co innego. Dobrych kochanków jest mało. Jeżeli kobieta miała tylko kilku partnerów, to mogła nie trafić na żadnego dobrego. Do tego tych kilku to często są podobni do siebie faceci, na podobnym poziomie, co jeszcze bardziej zmniejsza szanse. 

Czyli trzeba mieć przebieg w latach świetlnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

JA jestem dobra bez jakichkolwiek argumentów do mnie nie przemawia

Ty po prostu jesteś męską szowinistyczną świnią!!! Kobieta jest dobra w łóżku, bo jest kobietą i to już samo w sobie oznacza bycie ideałem. Kobieta w łóżku nie podlega ocenie. Tylko facet może być lepszy albo gorszy w łóżku. A jeżeli masz jakiś zastrzeżenia do drewnianej księżniczki, ty tylko świadczy o tym, że jesteś jakiś zryty i powinieneś się leczyć ?

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

@sol

I tak, i nie.

Czasem "potrawa nie smakuje" i nic za bardzo z tym nie zrobisz.

To prawda, z drugiej strony jak myślę o tych wszystkich chłopskich rodzinach z dawnych lat, gdzie bezzębni ludzie mieli po 16-ścioro dzieci, wracali z pola umorusani i rzucali się na sianko... :D Ciekawe czy są jakieś badania na temat częstotliwości spółkowania dajmy na to w XIX wieku na polskiej wsi. Może niezawodny @leto rzuci jakimś linkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sol nie znam takowych. Na sesksualność, generalnie, gdzieś do połowy XX wieku, patrzono podejrzliwie i traktowano trochę jak zło konieczne, ale czy to się przekłada na mniejszą częstotliwość stosunku kiedyś - nie mam pojęcia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, ViolentDesires said:

Większość facetów jest słaba lub średnia w łóżku, pomimo tego, że najczęściej twierdzą co innego.

Bo większość facetów ma przez całe życie jedną albo dwie kobiety to logiczne, że są słabi (przy czym warto tu dodać, że kobiety uwielbiają być pasywne i po prostu leżeć, więc same szału nie robią).

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, self-aware napisał:

Bo większość facetów ma przez całe życie jedną albo dwie kobiety to logiczne, że są słabi.

W PL średnio 4,5; w USA średnio ok 7 przez całe życie. Obawiam się, że prawda jest jednak bliższa tego, że umiejętności seksualne mają, jak wiele innych cech, rozkład normalny - ogromna większość średnia, niewiele b. słabych i b. dobrych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto - Tak, tylko pewnie ta statystyka liczy też jakiś przygodny seks jednorazowy. Myślę, że nie ma żadnej różnicy między facetem, który w swoim życiu był w 2 związkach a facetem, który również był w 2 związkach ale dodatkowo miał 2 onsy. Co innego jakby miał tych ONSów ze 20, ale kilka to wiele nie zmienia.

 

No i oczywiście możesz mieć rację, że jak wszędzie... Są najlepsi, są najgorsi i są wyrobnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, ViolentDesires napisał:

"Niedobrani" to w znacznej mierze taktowny eufemizm. :) Brzmi to ładniej, niż otwarte mówienie o tym, że ktoś jest słaby w łóżku. :)

Dla wielu kobiet, z pewnością ;) Taktowny eufemizm na zewnątrz, w środku przekonanie, że facet słaby w łóżku (no bo przecież nie ja). Takie macie jako kobiety wpajane sposoby komunikacji. 

 

Jednak niedopasowanie w łóżku to raczej fakt niż eufemizm i ma na niego wpływ wiele czynników, których na pewno nie można sprowadzić do tego, czy ktoś jest "dobry" w łóżku, czy nie. Takie określenie wymaga obiektywnych mierników a one są w seksie niemożliwe, zbyt dużo zmiennych. 

 

18 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Wiele kobiet nie rozumie, jak duże są te różnice, bo nigdy miały naprawdę dobrego kochanka. Większość facetów jest słaba lub średnia w łóżku, pomimo tego, że najczęściej twierdzą co innego. Dobrych kochanków jest mało.

Albo po prostu przez wzgląd na olbrzymią liczbę powodów, nad którymi nie mam czasu się rozwodzić, rzadko uprawiają seks z mężczyzną, który naprawdę je podnieca i którego pragną. Hasłowo rzucam te powody tylko: hipergamia, bogactwo popytu (tzn. samców chętnych, by przelecieć), obecne wychowanie kobiet w egocentryzmie, który jest wręcz pochwalany. 

 

Na przykład:

 

1. Dwóch facetów pod kątem technicznym uprawia seks tak samo, ale jeden powoduje w tej samej kobiecie podniecenie od razu i wilgoć między nogami a drugi nie, bo jest beciakiem. Dla kobiet, o czym każdy odrobinę bardziej świadomy mężczyzna wie, są to niebagatelne czynniki i choćby technicznie był doskonały, to jest np. uległy, niepewny siebie i pani nie podnieci a na pewno nie tak, żeby wybiegało to poza typowo biologiczną satysfakcję ze zbliżenia. Zdarzyło mi się uprawiać seks z kobietą, która rozstała się z facetem, którego znałem i widywałem ich razem - i ona przy mnie zachowywała się zupełnie inaczej niż przy nim, wobec niego była pogardliwa (nawet jak byli razem), dawała rzadko - ze mną sytuacja była zgoła inna. Czy dlatego, że byłem taki zajebisty? Raczej nie, po prostu traktowałem ją zupełnie inaczej niż on. To ona biegała za mną i to jeszcze ją nakręcało. W łóżku nie pytałem jej czy jej się podoba, co lubi tylko brałem jak ja lubię i samo to wystarczyło. Nie byłem raczej obiektywnie "lepszy" w łóżku

 

 

2. Sytuacja odwrotna, tzn. kobieta nie jara faceta wystarczająco, no i on przeleci, bo imperatyw biologiczny, ale tak bez serca, żeby przelecieć. Nie jest "słaby" w łóżku, po prostu Ty nie podniecasz go tak jak Twoja koleżanka, z której zrywałby majtki, opierał o ten pieprzony blat a potem brał całą noc. Porucha, spuści ciśnienie i tyle. 

 

Także panuje tu raczej sprzężenie zwrotne, a nie że wielu facetów jest słabych w łóżku :) Oczywiście są w seksie rzeczy, w których sama technika jest ważna i jeśli się np. ora zębami przyrodzenie partnera podczas seksu oralnego, to jest to słabe, ale to są rzeczy do wyuczenia partnerki. Nie przeceniałbym jednak tych elementów. Zakładam, że kobiety facetowi który je podnieca w łóżku wybaczą zwyczajnie więcej, będą bardziej cierpliwe i łatwiej zakomunikują swoje potrzeby. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2020 o 07:15, Obliteraror napisał:

Gorzej, jak są towarzyscy, ale najlepiej czują się już w znanym gronie. Jeszcze gorzej, ja za młodu zupełnie nie reprezentują chociażby odrobiny kanonu "męskiej urody" : ) Dobrze pamiętam, jak wtedy jest. I etap nastoletniego "macania" minął ich z oczywistych powodów. W sumie też bym sobie 25 lat młodszemu powiedział: wychodź bardziej do ludzi. Ale z drugiej strony w takiej sytuacji trzeba mieć psychikę ze stali, by znosić kolejne odmowy i porażki. A tej psychiki, którą buduje się latami bym raczej młodszemu sobie nie był w stanie "pożyczyć".

 

Zgadzam się Tobą. Ja wcześniej pisałam o tym, jak bycie towarzyskim pomaga facetom, którzy są przynajmniej przynajmniej przeciętni z wyglądu. Jeżeli ktoś "w ogóle" nie pasuje do kanonu męskiej urody, to faktycznie raczej niewiele mu to pomoże, a bycie nieatrakcyjnym w grupie nastolatków może być emocjonalnie bolesne. 

 

12 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Czym ten "skill" jest Twoim zdaniem podyktowany? Bo takie gadanie, że sa lepsi i gorsi, a w dodatku, że JA jestem dobra bez jakichkolwiek argumentów do mnie nie przemawia. ;) 

 

Oczywiście, że są lepsi i gorsi, a także lepsze i gorsze. Tak jest ze wszystkim. Ty serio myślisz, że w seksie, inaczej niż we wszystkim innym, nie ma między ludźmi różnic typu lepszy-gorszy? :)

 

Nie tylko ja to zauważam, inne kobiety także, mężczyźni również. Ja nie rozumiem, jak można o tym nie wiedzieć, przecież to nie jest żadna tajemnica, ludzie o tym rozmawiają. Moje koleżanki i moi koledzy oceniają swoich partnerów jako lepszych lub gorszych. Koledzy czasami mówią, że dana dziewczyna "dobrze robi loda", czy też "świetnie się rusza [tu było inne słowo]". 

 

Są osoby dobre w łóżku i w tym nie chodzi o "dopasowanie", bo taka osoba daje świetny seks większości lub wszystkim swoim partnerom. Osoba słaba w łóżku tak samo, tylko jeżeli chodzi o słaby seks. 

 

Niektórzy ludzie uprawiają propagandę "taktownych kłamstw", której celem jest ochrona samopoczucia osób, które są w czymś gorsze. Świetnym przykładem jest taktowne kłamstwo "wszystkie kobiety są piękne". Wiadomo, że to jest nieprawda, ale nie o prawdę w tym chodzi, a o to, aby nikt nie poczuł się źle. Wmawianie ludziom, że nie ma osób słabych w łóżku, a jedynie "niedopasowani partnerzy", to ten sam typ propagandy. 

 

Ja jestem bardzo, bardzo dobra w łóżku. Miałam wielu facetów i trochę kobiet. Nigdy nie spotkałam się z żadnym poważniejszym "niedopasowaniem". Może za wyjątkiem samych początków, później na pewno wszyscy byli zachwyceni. Nawet jeżeli ktoś miał oryginalne upodobania, to i tak nie przeszkadzał mu świetny klasyczny seks. 

 

Nie piszę tego dlatego, że chcę tutaj kogoś poznać, ani nic takiego. Cenię sobie swoją anonimowość i nie zamierzam poznawać na żywo nikogo z tego forum. Piszę o tym, bo taka jest perspektywa, z której się wypowiadam. Gdyby ktoś interpretował moje wypowiedzi przez pryzmat normalnej, przeciętnej kobiety, to byłby to duży strzał kulą w płot. 

 

Nie wiem z czego wynikają różnice w jakości dawanego seksu, chociaż mam pewne obserwacje i przypuszczenia. 

 

Jeżeli chodzi o mnie, to ja ogólnie lubię fizyczne, cielesne rzeczy i jestem w nich dobra. Lubię sport, walkę, masaż, seks, taniec. Lubię swoje ciało, świetnie się w nim czuję, lubię też zadbane ciała innych ludzi, mężczyzn i kobiet. Lubię dotykać i czuć zarówno swoje ciało, jak i ciało drugiej osoby. Do tego jestem wyluzowana, nie mam kompleksów, wstydu, lęków, itd. Czuję się wolna i nieskrępowana, nic mnie nie obciąża. 

 

Mam wrażenie, że większość  ludzi ma w sobie ogromną ilość napięcia, stresu, lęków, wstydu, kompleksów, itd. W łóżku, gdy dotykam drugiej osoby, to często mam wrażenie, że czuję coś takiego w jego/jej ciele. Jakieś zablokowanie, zduszenie, trudno to wytłumaczyć. Często mam wrażenie, że rozumiem, wyczuwam ciało drugiej osoby nieporównywalnie lepiej, niż ona sama. Druga osoba jest jakby "odcięta" od swojego własnego ciała. Brzmi to dziwnie, ale tak to odbieram. 

 

Co do poziomu seksualnego facetów, to polecam:

 

https://menway.interia.pl/seks-i-zwiazki/news-90-procent-mezczyzn-jest-slabych-w-lozku,nId,1728742

 

Według ankiety na kobiecym serwisie, tylko 10% facetów jest dobrych w łóżku.

 

Na forum jest temat o tym, jak wygląda to w przypadku kobiet:

 

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/28454-ile-dziewczyn-umie-si%C4%99-fajnie-kocha%C4%87/

 

@alfa_sralfa Pisze tam: "Ja miałem kilkanaście partnerek seksualnych i tylko jedna umiała się fajnie kochać przebijając inne i zostawiając je daleko w tyle". 

 

Moim zdaniem w przypadku obu płci to są mniej więcej takie właśnie proporcje. Czyli 1 na 10, 1 na kilkanaście, itd. 

 

 

46 minut temu, sol napisał:

jak się nie ma słabego kochanka/kochanicę, ale zero porównania, to się nawet o tym nie wie i się lubi co się ma ;)

 

Trochę tak, trochę nie. :)

 

Tak jak napisał @Brat Jan, czasami potrawa nie smakuje, nawet jeżeli nie masz porównania. Lub smakuje "w miarę dobrze". Możesz być psychicznie zadowolona, ale Twoje ciało nie jest silnie "dopieszczone". 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires Nigdy nie powiem o sobie, że dobrze bzykam, maluje, prowadzę samochód itd.(O Tym decyduje opinia innych przede wszystkim, nie moja własna). Skąd masz taką pewność? Bo inni ci o tym powiedzieli wprost? Prędzej takich rzeczy dowiesz się jeśli gdzieś "przypadkiem" usłyszysz rozmowę na swój temat, w momencie, kiedy rozmówcy nie wiedzą, że np podsłuchujesz. Wtedy kiedy ktoś by się wypowiadał na Twój temat, wymieniał odczuciami i doświadczeniami związanymi z Twoją osobą. Już tutaj pisałem. Jedna lubi ostro, inna się pomiziać a jeszcze inna co innego. W momencie, kiedy ja lubię ostro, a babka, z która pójdę do wyra lubi długą grę wstępną, świeczki, jakieś piórka i inne bzdety, to totalnie nie będziemy odczuwać satysfakcji ze stosunku ze sobą. Sam będąc takim "dziksuem" w życiu, trafie na równą sobie bezpruderyjną, bezpośrednia i energiczną "dzikuske", to seks będzie dla mnie nieporównywalnie lepszy niż z taką, która woli się godzinami miziać. Jak trafie na taką delikatną to oboje o sobie miedzy znajomymi będziemy opowiadać, że jesteśmy beznadziejni w łózku, bo nie trafimy w swoje gusta i oczekiwania. Dużą role odgrywa podobny temperament. 

Nieprawdopodobne mnie irytuję jak ktoś określa się mianem "bardzo, bardzo, dobrego" w czymś tak "niemierzalnym" jak seks. Bije mi to taką pewnością siebie na pokaz, a nie taką autentyczną. Ktoś kto jest w czymś dobry, nie musi się recenzować.

Chyba przed ewentualnym seksem ze swoją ofiarą nie tłuczesz jej do głowy tekstów o swojej wyjątkowości i tym jaka jesteś wyszkolona w sztuce ars amandi? Gdybym trafił na taką zawodniczkę to pewnie z ciekawosci spróbowałbym czy jest tak rzeczywiscie jak mówi... Ale później? Prawdopodonie życie by zweryfikowało rzeczywistość i poszedł bym dalej. ;) 

Pytania pozakonkursowe. Skąd taki przebieg? Ciekawość świata i doznań? Podbijanie swojego ego? Jak radzisz sobie z porównywaniem? 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, ViolentDesires napisał:

Nie tylko ja to zauważam, inne kobiety także, mężczyźni również. Ja nie rozumiem, jak można o tym nie wiedzieć, przecież to nie jest żadna tajemnica, ludzie o tym rozmawiają. Moje koleżanki i moi koledzy oceniają swoich partnerów jako lepszych lub gorszych

Są lepsi i gorsi DLA NICH. 

 

45 minut temu, ViolentDesires napisał:

Koledzy czasami mówią, że dana dziewczyna "dobrze robi loda", czy też "świetnie się rusza [tu było inne słowo]". 

Tak, ale dalej mówią o jakiejś kobiecie oceniając ją na tle innych swoich kobiet, z którymi byli lepiej lub gorzej dopasowani. Taki argument miałby jeszcze sens, gdyby kilka osób wypowiadało się niezależnie i obiektywnie o tej samej osobie. Natomiast przeciętny człowiek relatywnie ma rzadko okazję do takiego porównania nawet w skali mikro, czyli porozmawiać na przykład z kolegą, jak ta laska robi loda i wymienić się doświadczeniami z uprawiania z nią seksu. A i nawet wtedy można to łatwo uzasadnić, że dwóch kumpli jara taka sama kobieta więc (tu patrz mój poprzedni post). 

 

49 minut temu, ViolentDesires napisał:

Są osoby dobre w łóżku i w tym nie chodzi o "dopasowanie", bo taka osoba daje świetny seks większości lub wszystkim swoim partnerom

Skąd to wiadomo? Czy ta osoba jest właśnie potem ankietowana, albo 10 kolesi z osiedla, którzy uprawiali z Tobą seks oceniają Cię w skali 1-10 i dostajesz średnią 9?

 

50 minut temu, ViolentDesires napisał:

Ja jestem bardzo, bardzo dobra w łóżku. Miałam wielu facetów i trochę kobiet. Nigdy nie spotkałam się z żadnym poważniejszym "niedopasowaniem". Może za wyjątkiem samych

Jakżeby inaczej ;) A jeżeli to było:

 

50 minut temu, ViolentDesires napisał:

Niektórzy ludzie uprawiają propagandę "taktownych kłamstw",

 

Może nikt Ci nie powiedział, że nie jesteś taka zajebista jak myślisz, żeby Ci po prostu nie zrobić przykrości, nie stracić dostępu do łatwej cipki, albo jedno i drugie? Może po prostu Ty byłaś na nich wszystkich napalona i to dzięki Twojej otwartości przekładało się na dobry seks dla Ciebie? 

 

 

 

7 minut temu, prod1gybmx napisał:

Nigdy nie powiem o sobie, że dobrze bzykam, maluje, prowadzę samochód

No, trzeba mieć pewien tupet albo bardzo wysoką (zwykle poprzez wychowanie) samoocenę żeby tak stwierdzać na podstawie tego, że nikt nigdy nie powiedział, że chujowo bzykasz, chujowo malujesz, chujowo prowadzisz auto. Jak nasz adwersarz :) 

 

Z tym że przy np. prowadzeniu pojazdu jest więcej obiektywnych mierników żeby bez gadania uznać, że ktoś kiepsko jeździ. Przy seksie tego nie ma. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

Z tym że przy np. prowadzeniu pojazdu jest więcej obiektywnych mierników żeby bez gadania uznać, że ktoś kiepsko jeździ. Przy seksie tego nie ma. 

Bezpieczeństwo można określić ilością przejechanych kilometrów, do spowodowanych ewentualnych wypadków, mandatów. Jednak stylu jazdy i finezji... To raczej subiektywna opinia, niemierzalna.

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, prod1gybmx napisał:

Jednak stylu jazdy i finezji... To raczej subiektywna opinia, niemierzalna.

To prawda. Ale nawet na tym polu łatwiej zebrać opinię wielu osób (na przykład różnych członków rodziny) o tym jak jeździsz, czy na przykład płynnie i nie szarpiesz + to bezpieczeństwo, niż w seksie. 

 

Napisałem dość długie dwa posty z kontrargumentami więc jak ktoś mi pisze że "niedopasowanie" to bujda bo są ludzie źli albo dobrzy w seksie a on sam jest bardzo dobry to uśmiecham się z lekkim politowaniem :) 

 

Swoją drogą, właśnie sobie uświadomiłem że ja na przykład częściej komplementowałem kobiety, z którymi gorzej mi się uprawiało seks, żeby dodać im trochę pewności siebie i żeby wyluzowały, niż te z którymi tak nie było ;) Także może nasza koleżanka nasłuchała się tego, jaką jest zajebista w łóżku od sympatycznych beciaków z nieco innych powodów niż myśli ;) 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Nigdy nie powiem o sobie, że dobrze bzykam, maluje, prowadzę samochód itd.(O Tym decyduje opinia innych przede wszystkim, nie moja własna). Skąd masz taką pewność? Bo inni ci o tym powiedzieli wprost?

 

Bo czułam podczas seksu, bo powiedzieli, bo potem ich zachowanie odpowiadało ich słowom. Bo było tak wiele razy, a nie raz czy dwa.

 

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Już tutaj pisałem. Jedna lubi ostro, inna się pomiziać a jeszcze inna co innego

 

To co piszesz sugeruje, że masz niewielkie doświadczenie i niewielkie pojęcie o kobietach. Większość kobiet lubi najpierw delikatnie, a potem ostrzej, a nie na zasadzie "albo to, albo to".

 

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Nieprawdopodobne mnie irytuję jak ktoś określa się mianem "bardzo, bardzo, dobrego" w czymś tak "niemierzalnym" jak seks. Bije mi to taką pewnością siebie na pokaz, a nie taką autentyczną. Ktoś kto jest w czymś dobry, nie musi się recenzować.

 

Powtarzasz ludowe zabobony z tej samej szkoły, co "taktowne kłamstwa". Chodzi w tym o to, aby powstrzymać osoby mające "więcej" przed chwaleniem się, tak aby osoby mające "mniej" nie czuły się źle. 

 

Tak naprawdę "chwalenie się" jest potrzebne, bo jeżeli się czegoś nie powie, to ktoś inny nie wyczyta tego z myśli i nie będzie wiedział. Dla mnie w tym nie chodzi o jakąś "pewność siebie", tylko o przekazanie informacji. 

 

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Pytania pozakonkursowe. Skąd taki przebieg? Ciekawość świata i doznań? Podbijanie swojego ego? Jak radzisz sobie z porównywaniem? 

 

Zwyczajny hedonizm. 

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Są lepsi i gorsi DLA NICH. 

 

Nie, mylisz się. Tylko niestety, jeżeli posiadasz w tym temacie małe doświadczenie i niewielkie pojęcie, a na to wygląda, to wytłumaczenie Ci tego może być ciężką sprawą. Szczególnie, jeżeli tak naprawdę nie chcesz tego wiedzieć. 

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Taki argument miałby jeszcze sens, gdyby kilka osób wypowiadało się niezależnie i obiektywnie o tej samej osobie.

 

Są takie sytuacje. Nie przypominam sobie, aby takie opinie kiedykolwiek znacząco się rozminęły. 

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Natomiast przeciętny człowiek relatywnie ma rzadko okazję do takiego porównania nawet w skali mikro, czyli porozmawiać na przykład z kolegą, jak ta laska robi loda i wymienić się doświadczeniami z uprawiania z nią seksu. 

 

Zgadzam się, przeciętny człowiek relatywnie rzadko ma okazję do takich porównań. Dlatego też przeciętny człowiek powinien brać pod uwagę fakt, że tak naprawdę niewiele wie na ten temat. :)

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Skąd to wiadomo? Czy ta osoba jest właśnie potem ankietowana, albo 10 kolesi z osiedla, którzy uprawiali z Tobą seks oceniają Cię w skali 1-10 i dostajesz średnią 9?

 

 

Po pierwsze w łóżku czuć, gdy drugiej osobie jest dobrze. To znaczy ja czuję, nie wiem jak Ty. Po drugie te osoby to mówią. Po trzecie, ich zachowanie, mowa ciała, też do tego pasuje. 

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Może nikt Ci nie powiedział, że nie jesteś taka zajebista jak myślisz, żeby Ci po prostu nie zrobić przykrości, nie stracić dostępu do łatwej cipki, albo jedno i drugie? Może po prostu Ty byłaś na nich wszystkich napalona i to dzięki Twojej otwartości przekładało się na dobry seks dla Ciebie? 

 

A może jest dokładnie tak, jak ja mówię, a Ty nie masz pojęcia o temacie? :)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.