Skocz do zawartości

Poniżające teksty usłyszane od kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś wprost poniżających nigdy nie słyszałem. Raz stara, gruba po 50 powiedziała, że jestem mały (ale raczej to gafa niż celowo). Dodam, że sama miała jakieś 1,6m ( x D) 

Jakaś bierna agresja, albo zwykły przejaw braku kultury. Np. nie odzywanie się na powitanie - multum razy. 

Z okresu dzieciństwa: 

W gimnazjum - że jestem ciotą. Od "koleżanki" z klasy. 

W technikum jak się popłakałem z bezradności bo nie wiedziałem jak się używa danego wzoru usłyszałem, że jestem gorzej jak baba (potem tej babie jeden z uczniów wytoczył podobno proces i dostała zakaz wykonywania zawodu na rok).

Od innej nauczycielki - że jestem memeją. 

Dodam, że to był bardzo trudny okres w moim życiu. gdzie ojciec chlał. Rodzina mi się rozpadała. 

Takie kastrowanie przez nauczycielki jest na porządku dziennym a najgorzej, że nikt z tym nic nie robi. Bo nauczyciel, to pewnie w dobrej wierze. 

To tyle. Ale najczęściej babki są dla mnie miłe :D Te starsze i te młodsze. 

 

Edytowane przez bernevek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gimnazjum:

Ciastko z rodzynkami, cerę mam jaką mam i faktycznie tak mogę się kojarzyć.

Też Gimnazjum:

Wielki Wóz. Z tegoż samego powodu.

 

Randomka z neta:

Jesteś brzydki

Przewodnicząca koła:

Ale to nudne (chodziło o moje hobby)

 

Pewna panna z neta z którą chcę się spotkać:

Chyba serio jesteś pojebany.

Miała racje. To był pojebany pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, azagoth napisał:

Ile można wałkować? Robisz dokładnie jak kobieta - każesz jej wypierdalać. Trzeba się uczyć od lepszych. 

 

O to właśnie chodzi !!!!  Czasami pańcie na portalach randkowych się pytają o wzrost, kolor włosów, wiek, no i nie śmiertelne "Czym się zajmujesz?".  Należy je traktować tak samo.

 

Więc po takiej serii pytań od pańci wiedząc czego oczekuje zmyślam aby spełnić jej mokry sen o facecie 190 cm, czarne włosy i zarost, praca na stanowisku managera, samotnie mieszkającego w domu pod miastem.

 

Pytam się wtedy ile waży, jakie ma wymiary ogólne i czy ma miseczkę D co najmniej oraz czy jest ciasna a nie rozjechana.

 

Czasami pańcie aby dokuczyć facetowi próbują deprecjonować jego męskość mówiąc w towarzystwie, że ich facet ma małego.

 

Byłem świadkiem czegoś takiego dawno temu i facet wogóle się nie odezwał wtedy.  Ale gdy pańcia z którą się spotykałem wypaliła w towarzystwie coś podobnego  aby mi dokuczyć to już odpowiedź miałem przygotowaną.

 

- Nawet największy drągal będzie malutki gdy będziesz próbował wkładać go przez drzwi od stodoły.  Pańcie przy stole się zapowietrzyły, kilka sapnęło i tak temat został rozjechany jak ciężkim czołgiem.

 

Z tego co rozmawiam ze znajomymi taki tekst jest powszechny. Można też odpowiedzieć mniej drastycznie - na ciebie wystarczy - ale jest to mało dosadne moim zdaniem.

 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, DuchAnalityk napisał:

Jeszcze nigdy nie widziałem, by mężczyzna był chamski dla kobiety, ze względu na jej wygląd,

Mało widziałeś ?

 

8 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Pannice się dziwiły, że jak to możliwe, żeby tak ładna dziewczyna jak moja żona zadawała się z kimś tak brzydkim jak ja.?. Oczywiście to pytanie zadałem również mojej kobiecie. Było bardzo zabawnie.

Dajesz! Co się działo?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rarek2 napisał:

- Nawet największy drągal będzie malutki gdy będziesz próbował wkładać go przez drzwi od stodoły.  Pańcie przy stole się zapowietrzyły, kilka sapnęło i tak temat został rozjechany jak ciężkim czołgiem.

Zbyt dużo wyprodukowane... Lepsze, krótkie i nie wskazujące, że się wysilasz. Np:

"ale zawsze bierzesz do buzi, nawet takiego smrodliwego".

 

Na rozluźnienie dodam taki żart:

Żyła sobie pewna mała dziewczynka. Przeczytała razu pewnego, że średnia wielkość męskiego penisa to 14-18 cm, że 18-22cm to duży i że ponad 22cm - bardzo duży.
Poszła do sklepu, kupiła linijkę i postanowiła, że jej kochankami będą faceci wyłącznie z bardzo dużymi interesami. Pierwsze, co zrobiła, to sprawdziła swego pierwszego chłopaka. Z 8cm odpadł w przedbiegach. Potem poznawała kolejnych, ale żaden nie dorósł nawet do 10cm.
Mijały lata. Dziewczyna stawała się kobietą, ale zawsze polegała na swojej linijce. W wieku 25 lat poznała kolejnego faceta. Test dał niespotykany dotąd wynik - 15cm! Ale to było wciąż poniżej jej wymagań.
Mijały lata. Kobieta dbała o siebie, ale zdradzały ją puste i gniewne oczy. Szła przez życie, starzała się, mężczyźni przestawali się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kali(NIE)baka napisał:

Resztę o chadach, betach, alfach, etc. proponuję wypierdolić. 

Ale ogólnie trzeba mieć świadomość, iż są kolesie którym nasze kobiety oddałyby się w pół sekundy gdyby tylko stanął taki im na drodze i kiwnął palcem i nie mówię tu o gwiazdach kina czy muzykach. Ja np zdaję sobie z tego sprawę toteż wykorzystuję kobiety dając minimum zaangażowania, bo wiem, że nie ma co inwestować lat w kobietę, aby mogła to zwinąć w kulkę i wrzucić do kosza gdy Chad da jej sygnał do kopulacji.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam po przeczytaniu wątku, czy większość ma tutaj ma jakąś blokadę odnośnie relacji z matką, bo nie napotkałem żadnego wpisu który by tego dotyczył.  W swoim przypadku, pierwsze poniżające słowa usłyszałem od swojej własnej matki, już nawet nie pamiętam dokładnie co, bo przynajmniej 15 lat moje życia, od wieku nastoletniego do dorosłości, na linii relacji ja-matka, to była jedna wielka wojna, terror i pacyfikacja psychologiczna. 

 

Żeby było zabawniej - po 25 roku życia zrozumiałem, że mamy z matką takie same charaktery, co ona zresztą chyba też zauważyła i od tej pory nasze relacje układają się sielankowo, bo dobrze zaczęliśmy się rozumieć.

 

Ale ile ja kurwa nerwów zjadłem do tego czasu, to żadne obce kurwiszcze w swojej zajadłości, nawet nie przybliżyłoby się do poziomu mojej matki, bo ta jednak znała mnie od urodzenia i wiedziała dokładnie jak przypierdolić, żeby mnie zapiekło.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale rozumiem, w końcu nasze matki to też kobiety.

 

Ja zawsze gdy odniosłem jakąś porażkę, to byłem poniżany przez matkę. Jak było okej to nawet dodawała mi pewności siebie, mówiąc, że jestem przystojny, ale jak mnie nie było i podsłuchiwałem rozmowy, to mówiła, że jestem słaby, ciapowaty, że nie poradzę sobie w życiu, itp.  Ogólnie zawsze miała fioła na punkcie mojej edukacji, bo widziała, że nic innego ze mnie nie będzie(według niej). Często słyszałem jak mówiła, gdy by on był jak inne chłopaki, oni to silni, dziewczyny mają itp.,(nie wiedziała, że słyszę). Ogólnie jak coś mi nie poszło to dowalała mi jak się da. I co ciekawe uczyła i opowiadała mi o złych kobietach. 

 

Opowiadała mi różne historię:

 

1.Tamten chłopak to ciapa, jest pod butem dziewczyny, ona go zdradza, a on i tak chce z nią być.

 

2.Tamta baba to 4 chłopa ma, każde dziecko z innym.

 

3.Ożeniła się z nim bo miał mieszkanie, złapała go na ciąże.

 

4.Męża ma pod butem, wykorzystuje go tylko, nawet jedzenia mu nie robi.

 

Non-stop mi coś takiego opowiada, po prostu widzi jaki jestem i chce tak jakby mnie ostrzec przed kobietami, bo skoro jest kobietą to sama wie jakie kobiety są, a jaki jestem ja.

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej "poniżający" tekst, jaki kojarzę, który usłyszałem od kobiety, to, "leto, Ty to masz jeszcze mleko pod nosem" - a było to dawno, jak byłem w 1. lub 2. klasie liceum i próbowałem poderwać laskę jakieś 2 lata ode mnie starszą. Do dziś mnie to bawi - no bo w sumie miała rację :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:
15 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Oczywiście to pytanie zadałem również mojej kobiecie. Było bardzo zabawnie.

Dajesz! Co się działo?

Nie działo się nic istotnego. Trochę z żoną pośmialiśmy się z głupich dzid i tyle. Z samooceną nie miałem żadnych problemów. Na szczęście nie słyszałem w tamtych czasach o takich bzdurach, jak Black Pil.

 

5 godzin temu, Throgg napisał:

Tak się zastanawiam po przeczytaniu wątku, czy większość ma tutaj ma jakąś blokadę odnośnie relacji z matką, bo nie napotkałem żadnego wpisu który by tego dotyczył. 

A może to jest tak, że większość ludzi nigdy jednak nie słyszała żadnego tekstu od matki (rodziców), który można by uznać za poniżający. Ja generalnie byłem chwalony przez rodziców "od maleńkości". Nie miałbym się o co przyczepić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Tyson napisał:
15 godzin temu, Dakota napisał:

"Już cię nie wypuszczę! Skończ we mnie" (ta to była mocno walnięta).

Hahaha, przypomniałeś mi 2 takie, które w "miłosnym zapamiętaniu" mi oferowały:

"Spuść się we mnie"

"Pragnę, żebyś się we mnie spuścił".

 

Ale, że akurat posiadanie dziecka zarówno z jedną jak i drugą, było ostatnią rzeczą, jakiej pragnąłem, to nie skorzystałem z hojnej oferty?

O to, to ? Temat znany. Żądza zmienia człowieka (kobietę) w zwierzę.

Opisywany przeze mnie, bardziej zapisał się mnie w pamięć (to był gwałt!?).

Skrzyżowała nogi za moimi plecami i nie pozwalając wyjść. Na moje szczęście, niewiele jej z tego wyszło.

 

14 godzin temu, Tyson napisał:
15 godzin temu, Dakota napisał:

"Spodziewałam się że będzie(sz) większy".

Uuuuu bolesne. W odwecie natychmiast skomentowałbym jej cycki, tyłek, cokolwiek na punkcie czego ma kompleksy.

Tak, kiedyś było, już nie jest. Bierzesz mnie :)  takiego jaki jestem albo nie, płakać nie będę.

Kiedyś nie byłem pewien swojego "rozmiaru". Zwykłe prezerwatywy (56mm) zdawały się za luźne. (Jak Odyn) Oddałem dumę za wiedzę i kupuję dopasowane (53mm).

Poza tym nigdy "duży" nie byłem. Zbudowany jestem bardziej jak wspinacz górski niż bodybuilder (rozbudowana klatka i plecy, umięśnione ale "wąskie" ramiona).

15 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Spytałem, skąd u niej takie pokłady hipokryzji, a już było po meczu.

@Tyson @NiesamowitySzymi nauczyłem się, że z kobietami (w takich sytuacjach) nie ma co się wdawać w dyskusję. Na takie to:

 

 

14 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:
15 godzin temu, Dakota napisał:

"Ty jeździsz czymś takim?"

To, było blacharskie. 

By(d)ło. Większość kobiet nie potrafi ocenić wartości klasycznej motoryzacji (pop-up headlights) ani pracy włożonej w utrzymanie "klasyka".

"Pani", podziękowałem z miejsca.

 

14 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Pyta mnie, żeby wybadać: "z kim mieszkasz", odpowiadam, że z rodzicami, ona na to: "nie uważasz, że to wstyd" (czy siara, już nie pamiętam), ja na to:  a Ty, z kim mieszkasz? Ona: z rodzicami, ale ja, to, co innego

(...) Jeszcze jedna mi powiedziała: no, facet, teraz powinien mieć mieszkanie, samochód.

Część kobiet, nie uważa: nie muszę przynieść nic do stołu, to ja jestem stolikiem. Sama nie mam(i nie dam!), ale wymagam.

 

W dniu 9.05.2020 o 11:01, NiesamowitySzymi napisał:

mój kumpel, który chciał zainicjować seks po ślubie usłyszał, że jest zwierzęciem, 

- innym razem: "tylko skończ szybko" 

Burn(out)! To już po zawodach.

 

W dniu 9.05.2020 o 11:01, NiesamowitySzymi napisał:

że traktują ją jak: dzi...

To fachowo się nazywa projekcja.

 

 

Fajnie było sobie powspominać. Czasy jak człowiek był młody i głupi...

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co usłyszałem przez 10 lat małżeństwa rozsadziłoby ten wątek. No ale byłem białorycerzem przy strasznej choleryczce. Na szczęście się rozwiodłem i nie o tym chciałem mówić.

 

Mam taką zadrę, że mając kompleks wzrostu - dziś już się wyzbyłem ale fakt że 168 cm olbrzyma ze mnie nie robi - w podstawowce ok. 5-6 klasy jak kłociłem się z plastyczką, straszna suka, ona w trakcie mojego gadania sięgnęła w moją stronę, zdjęła mi okulary, włożyła do kieszonki (mojej) i powiedziała "Chłopczyku, ty jesteś za mały żeby tak ze mną rozmawiać". A za moimi plecami 30 osób ryknęło śmiechem. Niestety ta sytuacja jest jedną z kluczowych w budowaniu mojej nieśmiałości i kompleksów, ktore towarzyszą mi całe życie. Dziś już mniej, bo wiele przepracowałem, ale ten zawstydzony na maxa chłopczyk nadal jest częścią mnie i nie daje się zabić. Nienawidzę go szczerze i głęboko i nie wiem jak się go pozbyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam tyle samo i odchorowałem to.

Przeszło po tym gdy pierdoliłem dupy wyższe ode mnie o trochę i o dużo.

Te duże wiedzą, że wielu facetów wyższych od siebie nie spotkają.

To ma znaczenie gdy chcesz się żenić, ale nie wtedy gdy chcesz się bzykać.

Wciąż mnie ciągnie do tych 180cm+ i wiem, że da się.

Bzykałem jedną, będzie więcej.

Problem raczej w tym, żeby mnie nie zagniotła swoją wagą.

Ale te duże wiedzą o tym i są ostrożne.

Zazwyczaj.

 

BTW:

W/w to doświadczenia z życia, nie teoretyzowanie.

Gdy taka weszła do pokoju serce zagrało mi serenady bo to było zaskoczenie pierwszej klasy.

Potem było już tylko lepiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chamskich, wulgarnych, głupich tekstów usłyszałem wiele od kobiet. Z czasem uodporniłem się na wiele z nich.

 

Jesteś piękny jak kwiat róży po burzy.

Idź stąd.

 

W związku:

Tylko skończ szybko.

Nie całuj mnie. (z grymasem obrzydzenia do mnie w trakcie seksu)

Masz małego.

Przypomniało mi się jak robiłam to z byłym.

Ocierałam się tyłkiem o niego. (Tańczyła z naszym znajomym na imprezie)

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer W punkt.

 

Wiecie co ostatnio zrozumiałem? WIECIE CO NAJBARDZIEJ DENERWUJE LUDZI?

Chłód Emocjonalny...

Jeżeli SAM nie pozwolisz sobie po takiej zniewadze czuć się źle to tak jakby cię NIKT nie obraził. Najbardziej takich ludzi jara jak widza że po jednym słowie ty GAŚNIESZ i całą imprezę potem jesteś słaby i markotny. Za to boli ich niesamowicie jak się jeszcze śmiejesz jak cię wyzywają a tym dopieprzasz jakimś złotem (w sensie ripostą).

Ludzie dokuczają i dopie)rdalają innym bo chcą poczuć władzę nad waszymi emocjami. Chodzi o to by poczuli się WAŻNI dla was coś w stylu "o chyba mu zależy na mojej opinii bo się przejął" kumacie?

I najważniejsze WY TEŻ MUSICIE NAUCZYĆ SIĘ KĄSAĆ :3 Nikt nie ma prawa sprawiać byście źle się czuli, szczególnie jeżeli jesteście wyluzowani i przyjacielscy...

 

Ja zauważyłem ze kobiety często mówią coś bo chcą sprawdzić wasze reakcje,  czy są bezwzględne? TAK!! No ale świat nigdy nie był przyjaznym miejscem XD

Natrafiałem w swoim życiu na ludzi których bym zrzucił z przepaści jakby stali na krawędzi i na takich za których dałbym się prawie pokroić.

Zauważyłem że ludzie którzy lubią dosrywać innym są C*HUJA WARCI!. Jeden kumpel mi zawsze w towarzystwie dosrywał a potem się okazało że przez całe dzieciństwo własna matka mu mówiła że "do niczego się nie nadaje i do niczego nie dojdzie". Czaicie to?

 

I najważniejsze to nie bać się konfrontacji bo siłę wypracowuje się w boju :3

 

@BlacKnight A ile ty masz wzrostu że za niski jestes? 

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awięc tak:

- Katarzyna powiedziała, że "nadaję się na poloplaster do dupy" (rok 2007)

- Agata mówiła mi "brzydal" ot tak bez powodu na próbach do przedstawienia (rok 2007)

- Marlena mówiła: "Ja pierdolę jak chłopak może nie umieć pływać..." (2008)

- Stałem z kolegą i podeszły 2 dziewczyny, jedna bierze numer telefonu od mojego kolegi, druga laska może z litości, może nie, chciała ode mnie numer, na co ta pierwsza odparła: "weź przestań, gdzie ty masz oczy" (2007/2008)

- Katarzyna powiedziała, że nie będzie siedziała koło mnie jak poszliśmy na pizze, koleżanki ją namawiały, żeby nie odpierdalała, czułem się jak śmieć, ale to znosiłem potulnie (2009)

- Facetka od Biologii przezwała mnie, że jestem ciapą (2011)

- Wychowawczyni w liceum kazała mi nosić ciężkie ramy, takie zaszklone co się tam przypina różne informacje itd. Przy dziewczynach z klasy mówiła, żem mięczak i że trzeba mi wyrobić tężyznę fizyczną. Znosiłem to ze spuszczoną głową (2011)

- Idę sobie na uczelnię, przechodzę i na schodach siedzą dwie dziewczyny i mówią: "A ten? Nieee." Za to druga powiedziała coś na kształt: "spoko, może być"

- Agata nr. 2 odpowiedziała na moje obawy w związku z rynkiem pracy: "i tak skończysz na kasie w biedronce" (2016)

 

Innych nie przytoczę na szybko, ale to no non stop słyszałem jakieś podśmiechujki i utyskiwania. Skończyło się, jak odciąłem się od życia społecznego. Na studiach było już spoko, bo stałem się gościem, który wszystko obracał w żart, taki Steve Buscemi, a kobiet jak się bałem tak się boję do dziś i mam awersję do poznawania ich, bo nie chcę, żeby z grymasem na twarzy uciekła. 

 

Jakbym się skupił to bym trzy, albo cztery razy tyle nawypisywał.

 

Edytowane przez Carl93m
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakakolwiek tego typu odzywka ze strony kobiety skutkowałaby natychmiastowym zerwaniem znajomości. Za bardzo cenię siebie i swój czas, aby użerać się z odpadami.

W dniu 9.05.2020 o 12:28, mac napisał:

U mnie jakoś tragicznie nie było. Raz usłyszałem, że na męża się nadaję. To mnie przyznam lekko zabolało.

O, coś podobnego też usłyszałem kilka lat temu. Babka zupełnie obca, a wystrzeliła z tekstem, że "z pana to byłby dobry mąż". Coś wtedy mnie skłoniło, aby wyprowadzić ją z błędu. Zostawiłem ją lekko wstrząśniętą, ale już raczej przestała mnie uważać za materiał na męża.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, zychu napisał:

Jakakolwiek tego typu odzywka ze strony kobiety skutkowałaby natychmiastowym zerwaniem znajomości.

Tak tylko nawet najmilsza dziewczyna może coś palnąć bo kobiety takie są, dużo gadają i bezmyślnie. Sam czasami coś palnę że mi wstyd ale nie - ostatnio mi powoli za nic nie jest wstyd XD.

Twoim zadaniem jest nauczyć się być niewzruszonym na takie teksty, po prostu ja zauważyłem że kobiety to robią od tak, dla zabawy. Z nudów, bo są wkurzone, bo są smutne itp. bo chcą cię sprawdzić czy nie jestes pisda. Jeżeli kobieta widzi że na ciebie to nie działa to daje sobie spokój bo głównie ludzie się nakręcają jak widzą REAKCJE. Jeżeli coś próbują i nie wychodzi to zaniechają i tyle.

Oczywiście możesz natrafić na niesamowicie odporny egzemplarz to wtedy cała racja jest po twojej stronie - ripostuj, dojeżdżaj NISZCZ NISZCZ

NISZCZ. NIKT NIE MA PRACA SPRAWIAĆ ZE CZUJESZ SIĘ ŹLE....

 

Nie obraźcie się chłopaki ale jak ja byłem aspołeczną ciotą (i grubasem) to też dziewczyny mnie tak traktowały. Niestety trzeba nad sobą pracować i tyle...

Sprzedano wam zły obraz świata, ja już w 80 proc. się z tego wyleczyłem bo byłe naprawę "miłym" gościem XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.