Skocz do zawartości

Co sądzicie o samochodach poleasingowych?


Dodarek

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś się orientuje czy zakup samochodu poleasingowego to dobry pomysł?

 

Mam na oku np. taki?

 

https://www.master1.pl/oferta/gotowka/63478/kia/cee-d-1-4-crdi-m?kalkulacja=------&utm_source=criteo&utm_medium=cpc&utm_campaign=criteo

 

Jak by dobrze poszukać, to może i Skoda Fabia się znajdzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dodarek napisał:

Czy ktoś się orientuje czy zakup samochodu poleasingowego to dobry pomysł?

Zależy od źródła.

Jak po trochę sensowniejszym CFM-ie to jest to opcja "grzechu warta".

 

+ masz historię serwisu pojazdu (zazwyczaj)

+ masz ocenę stanu technicznego (z obadaniem czujnikiem lakieru + uwagami ogólnymi do stanu blacharskiego)

+ masz do w/w wyceny sporo zdjęć - możesz siedząc w domu na dupie odrzucić coś co na dzień dobry zniechęca.

+ samochód jest bez wad prawnych

+ kupujesz od dużego podmiotu, który się nie zwinie z dnia na dzień. Masz w razie czego do kogo wnosić reklamację

+ często jest spory wybór, jak np ktoś zmienia flotę sporą to może być i 100 sztuk jednym strzałem, a to towar "parzący w łapki"

+ nie ma walenia na przebiegach. To co na blacie = to co w kołach.

 

- często biedne specyfikacje. Na rodakolepy rozmaite nie licz ?

- często spore przebiegi. 3 lata 120 tys km to swoiste minimum ? Oczywiście są ruchy i w górę i w dół. Sprzęty 3 letnie/40 kkm też widuję.

- często naprawy blacharskie średniej jakości (ale nie grube strzały - grube strzały z definicji idą pod nóż i jest kasacja)

- samochody NIE są odpicowane do sprzedaży. Czasem są w stanie "z drogi". Więc musisz na dzień dobry "odszczurzyć" auto i mieć odporność na to, że auto może mieć np ujebaną tapicerkę do grubego prania. I mieć świadomość, że kupujesz DOBRY samochód, a nie dobrze zrobiony. Przygotuj się z definicji na sprzęt "do poprawek" (drobne rysy itp), bądź zaakceptowania takowego stanu rzeczy. Lekko zarysowany też jeździ ?

- słaby wybór kolorów ?  Biały, srebrny, długo nic, grafitowy i czarny. Inne to rzadkość. "Niekorporacyjne" są ?

- cena nie zawsze rzuca na kolana tak, jak byśmy tego chcieli.

- CFM-y często NIE CHCĄ (z definicji) sprzedawać do klienta końcowego-osoby fizycznej (bo rękojmia). Nie ze względu na "lewość" towaru, tylko na to, że żyją z czegoś innego, niż handel starzyzną i użeranie się z januszami. Najlepszych kąsków po prostu nie zobaczysz u źródła, tylko już u pośrednika na placu (po odszczurzeniu i odpicowaniu).

 

Moim zdaniem - jest to najlepsze źródło dobrego technicznie pojazdu.

Ale wymaga cierpliwości i przedłożenia pragmatyzmu nad bling-bling samochodowe.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dodarek napisał:

Czy ktoś się orientuje czy zakup samochodu poleasingowego to dobry pomysł?

Wg mojego doświadczenia takie auta niestety są mniej szanowane i różne LOSOWE osoby nimi jeżdżą (np. nieznające się kompletnie na jeździe dobrej dla silnika).

 

Statystycznie/probabilistycznie patrząc, takie auto w czasie 3 lat może mieć np. 5 - 20 różnych kierowców przez wiele tysięcy km, z czego 50% jest dbałymi samochodziarzami a 50% niechlujami..

 

I jest takie powiedzenie:

- Jakim autem można bez problemu przejechać na pełnej prędkości przez próg zwalniający?

- Służbowym.

27 minut temu, Obliteraror napisał:

Zawsze dbałem, dbam i będę nadal dbał jak o swoje.

Ty tak, ale kilkoro Twoich kolegów i koleżanek niekoniecznie :D

 

Z drugiej strony @Stary_Niedzwiedz w sumie dobrze gada, takie auto jest regularnie serwisowane z zawsze oryginalnymi częściami, oponami na czas i dokładną historią.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poleasingowe...

Tak kupiłem swój komputer z którego piszę.

Duzo ludzi o nie nie dba, jezdza nimi sprzedawcy a oni dorzynają samochody, ale od jakiegos czasu maja troche rozsadku bo firmy sprzedaja poleasingowe wozy tym co nimi jezdzili wiec uzytkownicy mysla o tym ze to im beda zaoferowane wiec ich nie dorzynają.

Widziałem oferty gdzie było 10+ samochodów za 39k PLN i 2 za 30k PLN sprzedawanych przez te sama firmę i tej samej klasy/przebiegu/itp.

Do konca nie lapie gdzie jest haczyk ale kupno za 30 daje mi 10k zapasu forsy na wizyty w warsztacie a to juz coś.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Dodarek napisał:

Czy ktoś się orientuje czy zakup samochodu poleasingowego to dobry pomysł?

Jest to jedna z najlepszych opcji zakupu używanego auta, nie wiem skąd tezy że jak auto firmowe to zarżnięte, niby dlaczego? In plus na pewno pewna historia i pełen serwis, gdzie wymieniają wszystko wg instrukcji interwałów i na części oryginalne a nie chińskie zamienniki. Nie każdy też katuje te auta, to jest raczej mniejszość, na logikę, dlaczego przedstawiciel ma zarzynać auto które jest jego miejscem pracy, bez sensu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Imbryk napisał:

Z drugiej strony @Stary_Niedzwiedz w sumie dobrze gada, takie auto jest regularnie serwisowane z zawsze oryginalnymi częściami, oponami na czas i dokładną historią.

No troszkę się rozpędziłeś.

 

Takie auto ma HISTORIĘ SERWISOWĄ. I nie ma wad prawnych.

Ale żadnych cud-gwarancji nie masz.

Ja nigdzie nie napisałem, że jest to historia 100% zgodna z planem serwisowym producenta ?

Owszem, często jest, aleeee....

To zależy od UŻYTKOWNIKA końcowego. Tak człowieka, jak i firmy.

Jak firma z gatunku "gunwo spod siebie żryj", to masz RACZEJ słabą historię. Ale ją MASZ ? A nie "solenne zapewnienia" ostatniego właściciela i parę świstków "printed in China".

 

Jak użytkownik niegramotny, to może się okazać, że przegląd(y) przewalone były i nawet x2 ?
 

Konkludując:
Samochody po leasingu są pojazdami NIŻSZEGO ryzyka, niż pojazdy z "rynku ogólnego". Ale nie jest to opcja "zero risk"

Jak powiedział towarzysz Stalin:
Ufając - kontroluj ?

 

Godzinę temu, JoeBlue napisał:

Widziałem oferty gdzie było 10+ samochodów za 39k PLN i 2 za 30k PLN sprzedawanych przez te sama firmę i tej samej klasy/przebiegu/itp.

Do konca nie lapie gdzie jest haczyk ale kupno za 30 daje mi 10k zapasu forsy na wizyty w warsztacie a to juz coś.

Może być wiele tematów wpływających na cenę.

Trzeba zerknąć w opis techniczny. Może samochód jest malowany dookoła, miejscami po 3x ?.

Może jest "zgruzowany" we wnętrzu.

Może ma "fuj" w wyposażeniu/wersji silnikowej

 

Trzeba patrzeć na KONKRETNY przypadek.

 

Tak, zdarzało mi się widzieć auta TAKIE SAME (nie że "tej samej klasy" - różnica rzędu 2 ostatnie cyfry w nr VIN), przebieg rzędu +/- 5kkm (i bez przejścia przez "newralgiczne" wartości (100k/150k/200k) i różnica w cenie była na poziomie 15%.

ZAWSZE wychodziły jakieś kwiaty typu "cios", czy gruz we wnętrzu, czy inne mniejsze-większe pierdoły (porysowane zderzaki, szyba czołowa do wymiany, etc)

Nie ma nic za darmo, nie ma nic nielogicznego ?

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto, ale pod warunkiem,że znasz kogoś, kto tym autem wcześniej jeździł lub jego historię.

U znajomego w firmie co jakiś czas wysprzedają flotę i zamawiają u dealera nowe samochody. Wszystkie dobre egzemplarze, nie ulepy znajdują nowych właścicieli wśród pracowników tej firmy lub ich rodzin. Za średnią cenę rynkową. Wszyscy zadowoleni. Firma, bo szybko sprzedała dobrze utrzymane auto i ma gotówkę na nowe. Nowy właściciel, bo kupił dobre auto za uczciwe pieniądze, o które zazwyczaj sam wcześniej dbał.

 

Jeśli wiesz, co się działo z autem poleasingowym, znasz historię tego auta i wiesz jak było eksploatowane, to już wiesz bardzo dużo.

Takie auto MOŻE (podkreślam, że tylko MOŻE) być bardzo dobrym zakupem i będziesz z niego zadowolony. W takim przypadku jest po prostu mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia kosztownej w naprawie niespodzianki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Jak użytkownik niegramotny, to może się okazać, że przegląd(y) przewalone były i nawet x2 ?

Faktycznie, potwierdzam.

 

10 godzin temu, JoeBlue napisał:

Poleasingowe...

Tak kupiłem swój komputer z którego piszę

Komp jeszcze spoko, od lat używam. Tylko na swój dałem 1200 zł, jak się zepsuje, bo wylane w niego dawno temu piwo w końcu zewrze jakieś styki to jestem 1200 w plecy i tyle. Kompy łatwo zastąpić, za 500 zł kupię szybko następny.

 

Jak to samo się stanie z autem to mogę być w plecy krotność 12000 i jestem unieruchomiony, bez kasy na zastępstwo. Ta że ten, bez porównania.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Dodarek napisał:

Czy ktoś się orientuje czy zakup samochodu poleasingowego to dobry pomysł?

  1. Nie ważne czy to auto po leasingu. Od Grażyny, która zajechała sprzęgło i nie otwierała nigdy maski bo myślała, "że Japońskie/Korańskie, to się nigdy nie psujom". Czy od "współczesnego Niemca", który jeździł tylko 100m do meczetu...
  2. Ważne jaki jest rzeczywisty stan techniczny samochodu. Czyli zakup z kimś zaufanym, kto się zna na danym modelu, potrafi go ocenić podczas oględzin i jazdy próbnej. Ewentualnie również na stacji diagnostycznej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Imbryk napisał:

Z drugiej strony @Stary_Niedzwiedz w sumie dobrze gada, takie auto jest regularnie serwisowane z zawsze oryginalnymi częściami, oponami na czas i dokładną historią.

Tu bym się nie rozpędzał. Akurat ML znany jest bardzo słabych praktyk serwisowych, takich jak:

- dostarczanie do serwisu swojego oleju (w roku 2011 było 29PLN netto za 5L!!!)

- kierowanie pojazdów po gwarancji poza ASO

- stosowanie zamienników gdzie tylko się da

- wymuszanie na warsztacie druciarskich metod naprawy

A z oponami??? Panieeeeee, tu dopiero mają "rozbudowany system kontroli i relokacji ogumienia". Wyrzucałem na złom lepsze opony od tych, na których kazali userowi dalej jechać :(

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mnemonic napisał:

Akurat ML znany jest bardzo słabych praktyk serwisowych

Potwierdzam

 

6 godzin temu, Mnemonic napisał:

dostarczanie do serwisu swojego oleju

A to akurat dobry pomysł jest.

Marżowość na oleju w serwisach podnosi mi pierze na łbie (i wkurwia fchuj).

Straszna walka z wiatrakami to jest ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, nigdy nie rozumiałem ludzi zajeżdżających własne służbowe fury, zgodnie z zasadą - jakie auto wjedzie na każdy krawężnik? Służbowe! Nie ma większego buractwa. Raz, że to wstyd, dwa, że kręci się bat na własną dupę. I nie chodzi tylko o to, że wkurwiony pracodawca może tego auta pozbawić. Własną głupotą można sobie zrobić po prostu krzywdę, tak je traktując.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat serwisowanie w ASO to nie zawsze plus.?

Producenci często mają chujowe zalecenia co do interwałow wymiany płynów eksploatacyjnych i samych typów płynów. 

Przykład? 

Proszę bardzo 

- Nissan 350 i 370 Z producent zaleca olej 5W30, wyjedziesz na autostradę rozpadzisz się do 250 olej się rozgrzeje, film olejowy jest chujowy a tobie zaciera się silnik.

- Nowe auta grupy VAG zalecenie producenta? Olej 0W20 (Ekologia wiadomo), jak to się kończy? 

Silnik przy 50k przebiegu bierze litr oleju na tysiąc kilometrów. 

- Wymiany oleju i filtra co 50k km bo longlife to już chyba standard u wszystkich producentów? Brak docierania silników chyba też. 

Czy poleasingowe są gorsze od prywatnych? 

A no i tak i nie? 

Zależy kto jak dbał a to ocenić pomoże mechanik, którego proponuję poprosić o pomoc. A i tak zdolni handlarze(dilera tu też kwalifikuje oni też potrafią kombinować) PL potrafią tak maskować wady, że coś może po pop roku wyskoczyć. 

@Obliteraror takie zachowania to chyba jakiś promil ludzi ma. Większość użytkuje w miarę normalnie te auta a zdarzają się i tacy co lepiej niż o swoje dbają. 

W poniedziałek rano jak jadę do pracy to na myjni stoi rząd busów GLS. (mają bazę obok) Nie wiem czy to przyjaźń od formy czy jak? 

 

 

Edytowane przez SSydney
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde auto należy sprawdzić przed zakupem. Kupując auto z firmy leasingowej, można je sprawdzić podwójnie, bo oni udostępniają dane o samochodach którymi zarządzają. Mają dane o przeglądach, naprawach (najczęściej ze zdjęciami) i wszystkim co działo się z autem. Jeżeli to co usłyszymy od nich o aucie nam się podoba to sprawdzmy auto dodatkowo w warsztacie i mamy wtedy praktycznie pełen obraz co do stanu auta.

Większość dostępnych aut w tych firmach jest nie z leasingu a z wynajmu długoterminowego, który nakłada większe obowiązki na korzystającego z auta. Te auta są co do zasady bardziej zadbane. 

Oczywiście trzeba uważać, szczególnie gdy kupujemy auto popularne wśród handlowców jak Skoda Fabia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.