Skocz do zawartości

Przytuliłem dziś mandat :)


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Mam anginę, więc skoczyłem do biblioteki po książki. Wyjeżdżam jak zawsze i skręcam w prawo - przepuszcza mnie policja. Macham łapką, myślę "dobre chłopaki" a oni światełka zapalają. No i wyszło że tam był zakaz wjazdu, czyli B2. Na ich oczach praktycznie wjechałem pod prąd :) Zawsze jak oglądałem programy o drogówce, brzydziła mnie postawa kierowców - całkiem nieefektywna. Groźby wkurzają policjanta, podlizywanie się kreuje z nas słabych ludzi, a słabych się nie szanuje. Sprawa jest jasna - policjant jest drapieżnikiem a ja ofiarą - trzeba zminimalizować straty. Wychodzę, od razu uśmiech, miłe słowo - i gdy mi powiedzieli o co chodzi, od razu mówię że złamałem prawo i muszę zapłacić - ale proszę o łagodność, bo jestem bez pracy i chory. Miła rozmowa, wszystko ok, dostałem 50zł i 5 punktów, na koniec policjant mi mówi że puściłby mnie, ale tam są kamery (urząd) i mógłby mieć problemy. Bardzo miło pogadaliśmy, dziękowałem mu, życzyliśmy sobie szczęścia.

 

A dlaczego dziękowałem? Bo mógł mi przypierdolić 500zł. Zresztą mam kamerę w kijance i znak stoi wyraźnie.

 

To dla mnie lekcja - postawili tam znak niedawno, a mnie zgubiła rutyna. Trzeba być zawsze "na oriencie". Był tak sympatyczny ten facet, że prawie go zaprosiłem na forum :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z zeszłego tygodnia.

Spieszyłem się do sąd okręgowego, zaparkowałem w połowie na parkingu a w połowie na pasie błota i trawy (wiem, nieładnie...).

Wychodzę po pół godzinie - za wycieraczką pozdrowienia od Straży Miejskiej. No to wsiadam i jadę.

Trochę poczekałem pod drzwiami (zajęci byli) i po chwili słyszę kobiece 'proszę wejść'.

 

Uśmiech i szybki strzał okiem: babeczka w średnim wieku, na pulpicie monitora dwa psy i dziecko (o! jest już punkt zaczepienia do rozmowy!).

Zaczynam od tego, że dostałem od nich zaproszenie w taki zimny, chłodny choć całkiem sympatyczny jesienny poranek. Wyznaję swoją winę

trzymając się prawą ręką za serce po czym dodaję, czemu akurat zrobiłem tak z nie inaczej - siła wyższa i basta, cóż ja mogę - przełożony

byłby zły gdybym się spóźnił a miejsca parkingowych brak, wie sama pani jak tam jest... A i pani ma przełożonego to równie dobrze czuje pani

o czym mówię. Przeskakuję na temat psów i dziecka, okazuje się że jej - więc wymieniamy się pozytywnymi uwagami odnośnie czworonogów

i dzieci w wieku pi-razy-drzwi przedszkolno-podstawówkowym.

Wszystko bardzo mile, uprzejmie i grzecznie, z uśmiechem. Elegancko.

 

Pani się uśmiecha, notuje coś na wezwaniu i informuję, że mnie poucza. Grzecznie kiwam głową w skupieniu, uśmiecham się i uprzejmie

się żegnam. Kobieta żegna mnie z naprawdę ładnym uśmiechem na ustach. Pal licho tą zaoszczędzoną stówę, najzabawniejsze jest to że

wychodzę z poczuciem naprawdę miło i sympatycznie spędzonego kwadransa.

 

I teraz zasadnicza kwestia - można wpaść, można ofukać się i zaczerwienić na twarzy jak rasowy cebulak, można ostentacyjnie się kłócić i mieć

pretensje, że 'czas mi zabierajo'. I co to da? Kichę!  Uczcie się Bracia, że policjant czy strażnik miejski ma w 95% styczność z patologią, chamstwem,

tępym cwaniactwem itp zachowaniami. Odróżnijcie się od tego, pozytywnie ich zaskocznie - a już macie bonus +30% do jakiegoś polubownego załatwienia sprawy !

Przez ostatnie 10 lat dostałem dwa, słownie DWA mandaty za wykroczenia drogowe - trudno  (albo trzy...). Zatrzymywany za jakieś drobiazgi byłem z kilkanaście razy - w pozostałych przypadkach ZAWSZE przy odpowiednim podejściu dawało radę polubownie sprawę rozwiązać.

 

Niniejszym serdecznie pozdrawiam miła panią ze straży miejskiej.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nakurwiony bardzo mocno wracałem z imprezy. Zeszczałem się do śmietnika przy przejściu dla pieszych i przechodziłem w złym miejscu.

 

Panowie policjanci, którzy mnie obserwowali zamiast wjebać mi potężny mandat po krótkiej rozmowie odstawili mnie do domu radiowozem :D

 

Do tej pory wielki szacun :D

 

Większość ludzi nie wierzy :D A dlaczego nie wierzy? Bo niezależnie od sytuacji trzeba drugiemu człowiekowi okazać szacunek, głównie do wykonywanych obowiązków.

 

Ja po prostu wyznałem grzechy i szczerze przeprosiłem :D Wszystko z pijackim uśmiechem na ustach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś ze dwa tygodnie temu postawiłem samochód za zakazem zatrzymywania się (znak był zasłonięty przez mercedesa sprintera w najwyższej wersji). Idę do sklepu i wchodząc usłyszałem sygnał radiowozu, ale myślałem, że ktoś przeszedł nie na pasach czy coś takiego. Wracam, a tam czekają na mnie. Policjant pyta, czy za dużo mam pieniędzy, na co odpowiedziałem, że w naszym kraju nieliczne grono osób może odpowiedzieć na to pytanie twierdząco i że ja niestety nie należę do nich. Uśmiechnął się, poprosił prawo jazdy i dokumenty samochodu. Dałem mu i pyta mnie czemu tu stanąłem i gdzie byłem. Mówię, że znaku nie widać bo ten dostawczak zasłonił (policjant się rozejrzał i faktycznie tak było), mówię, że ja aby na chwilę do sklepu poszedłem i zaraz się stąd zabieram. Kazał poczekać w swoim samochodzie, po chwili odniósł dokumenty i powiedział, żebym na przyszłość pamiętał o tym miejscu.

 

Grunt to się umieć (i chcieć) dogadać z ludźmi, jak ktoś zaczyna cwaniakować i jest 'najmądrzejszy' pod słońcem w chamski sposób, to wiadomo, że nie pójdą wtedy na rękę takiemu komuś.

Oni też są tylko ludźmi. 

 

PS. Są psy i policja. To nie jest to samo. My akurat w naszych przypadkach spotykaliśmy tych drugich. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział, że warto być przyzwoitym wobec ludzi i siebie. Świat od razu pięknieje.

Kiedyś policjantowi, który mnie zatrzymał rzuciłem kretyńskie pytanie: " Ile bez wypisywania." 

 

Usłyszałem odpowiedż; " Przyjmijmy, że nie słyszałem tego pytania ". Do dzisiaj czuję uczucie palącego wstydu, jak sobie to przypominam. Miałem szczęście, że trafiłem na przyzwoitego człowieka i skończyło się na przeprosinach. Do policji mam coraz większy szacunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie miałem problemu z policją. Raz dostałem mandat (nie z mojej winy), ale i wtedy po ludzku sobie pogadaliśmy, innym razem zostałem zatrzymany a to rutynowo, a to na sam alkomat i nigdy żadnych zgrzytów nie było. Za to znam ludzi, którzy w takich samych sytuacjach narobili sobie niemiłych wrażeń, bo zaczynali cwaniakować i nosić łeb o wiele za wysoko. 

Z jednym policjantem nawet BJJ trenowałem - gdyby mi nie powiedzieli, że to policjant, nigdy bym się nie domyślił. Normalny, wyluzowany gość. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniała mi się taka scena z serialu Odwróceni, swoją drogą dobra produkcja, polecam:

 

- Wie pan o ile przekroczył pan dozwoloną prędkość?

- O 500 złotych panie władzo.

- Słucham?

- O 700 złotych panie władzo.

- Dokumenty poproszę!

- Nie chciałem pana obrazić tymi 9 stówami...

 

Można tutaj uogólnić, w każdej branży i zawodzie są ludzie i podludzie. Jak się już chwalimy to raz w życiu dostałem mandat za "zanieczyszczanie chodnika moczem" z bonusem 50 złotych płatnym w ciągu siedmiu dni. Byłem tak pijany, że nawet nie próbowałem wdawać się w gadkę przyjmując karę za wykroczenie na klatę. Najlepsze było to, że panowie zmierzali na domówkę z której właśnie wszyscy wychodzili, godzina była względnie wczesna (po 22 a przed 23), a mi nie chciało się wtedy czekać w kolejce do kibla. Następnego dnia na kacu dopiero pomyślałem, że mógłbym się odwołać, bo tak właściwie to szczałem na trawnik, ale zdając sobie sprawę z miałkości mojej linii obrony darowałem sobie  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka historyjka.

Jako osiemnastoletni młodzieniec wybrałem się do wujka do Warszawy. Było juz dość późno. Ciemno. Szedłem sobie z plecakiem ale jezdnią przy krawędzi bo sie jakoś bezpieczniej czułem. Więcej światła z latarni. Chodnik się wśród drzew w ciemności wił. Podjeżdza z tyłu radiowóz. Otwierają się drzwi. "Zejdziesz z tej drogi czy ci pałą przypierdolic" Zszedłem. Dobry to był policjant. Nieprzypierdolił od razu tylko dał mozliwość wyboru. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.