Skocz do zawartości

800 tysięcy ofiar przemocy domowej w Polsce, a ustawa antyprzemocowa


Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, Libertyn said:

Sprawa o złożenie fałszywego zeznania.

Aha, na pewno się zajmą tym tak jak fałszywymi oskarżeniami o gwałt.

 

1 hour ago, Libertyn said:

Wiem. Ale wolę uratować parę maltretowanych kobiet z dziećmi bo wierzę że mężczyzna się wybroni.

Bo mężczyzna nie cierpi? Nawet jak nie ze swojej winy zostaje bezdomnym?

 

1 hour ago, Libertyn said:

Prawo własności się należy komu się należy. Ale jest też wyższe dobro.

Argument marksistowski. No jest prawo własności, ale ważniejsze dobro robotników/chłopów/kobiet (niepotrzebne skreślić). Wtedy można kułaka okraść i wygnać.  

 

Art. 45 Konstytucji:

1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

 

A tu mamy policjanta jako sędziego i egzekutora. Jak będzie kochankiem żony to może być nawet inicjatorem. 

Edytowane przez Orybazy
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Ale jest też wyższe dobro.

Tak jeszcze zwrócę na to uwagę, nie istenieje coś takiego jak wyższe dobro. 
Tym tekstem można usprawiedliwić każdą podłość i zbrodnię co zresztą wiele totalitaryzmów robiło i robi do dziś.

Są mechanizmy, są ludzie zdolni i chętni pomagać, są możliwości. Wprowadzanie, bzdurnych pełnych dziur regulacji nie poprawi i nie rozwiąże tego bardzo skomplikowanego problemu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kespert napisał:

O właśnie - prawo własności.

O to, to, to!!!!!!!!!

 

Czy ta ustawa jest zgodna z konstutycją? Zobaczmy co na to art. 64:

 

Cytat

1. Każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia.
2. Własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej.
3. Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.

Własność sama w sobie to posiadanie danej rzeczy oraz możność jej dysponowaniem. W sytuacji gdy mieszkanie należy do faceta zostaje on pozbawiony w myśl tej ustawy prawa własności do swojego lokum. Nie będzie mógł nim dysponować, w tym przypadku mieszkać lub też korzystać w inny sposób. Nie ma ochrony prawnej, gdyż w wyniku decyzji policjanta co to właśnie przyjechał na interwencje zostaje jej pozbawiony, a stróże prawa zamiast stać na straży tego prawa będą je łamać. 

 

Ciekawe gdzie jest cała totalna opozycja, która nie tak dawna przecież krzyczała i nosila koszulki z napisem "konstytucja":P

 

Tak to już zwykle jest, że najgłośniej o kontytucji krzyczą ci co jej nie przestrzegają, lekceważą lub nie znają. A to wszystko pod płaszczykiem ochrony biednych i ciemięzonych rzekomo istotek zwanych kobietami. Nic tylko się żenić, wiązać w inny sposób i płodzic dzieci. Dziękuję, ale postoję sobie obok i poobserwuję.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że właśnie oto chodzi aby konflikt przenieść na jak najniższe warstwy społeczne, wręcz na rodziny, jak ludzie się żrą między sobą to łatwiej nimi kontrolować, opodatkować, nie grupują się przeciwko władzy itd.

Zaczęło się od konfliktu klas robotniczej, chłopskiej, później feminizm, a teraz w rodzinie, kolejne grupy mają być "wyzwolone", a coraz bardziej rozwala to tkankę społeczną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

A wiecie co jest paradoksalne?

 

Że tutaj właściwie funkcjonuje dokładnie ten sam mechanizm, który w naszym kraju funkcjonuje w wielu innych dziedzinach. Czyli - możliwość potencjalnego nadużywania regulacji prawnych. I teraz proponuję powrócić do tematu poruszonego przy okazji koronawirusa i skonfrontować z wypowiedziami niektórych użytkowników. 

 

Panie zrobią teraz dokładnie to, na co w Polsce jest przyzwolenie społeczne - będą wykorzystywać regulacje prawne do nadużyć na swoją korzyść. To jest szerszy problem. 

 

Tylko jak dotyczy Pań, to wszyscy nagle w wątku krzyczą o niesprawiedliwości polskiego prawa, o złych ludziach (w tym wypadku kobietach) które prawa nadużyją i że fe. 

 

Ale jak mowa o nadużywaniu prawa w innych kwestiach, to nagle wokół jest pełno "zdroworozsądkowców", którzy z rozbrajającą szczerością piszą rzeczy w stylu "Nie przestrzegam prawa, osądzam samodzielnie, trzeba myśleć samodzielnie, jasny umysł itd.". A tu nagle płacz, bo ktoś będzie robić w sumie to samo.

 

Warto to przemyśleć. 

Częściowo się z tym zgadzam, ale nie bierzesz pod uwagę kilku rzeczy:

 

1.Łamanie lub nadużywanie prawa ma kilka wymiarów. Czym innym jest sytuacja, gdy ktoś pali zioło nielegalnie, ponieważ jedyną osobą, której potencjalnie szkodzi,  jest on sam. (abstrahując, że marihuana mniej szkodzi zdrowiu niż papierosy). Inną sytuacją jest, kiedy ktoś nieuczciwie napompuje sobie koszty w swojej firmie, żeby zapłacić mniejszy podatek. Wtedy poszkodowane jest państwo, czyli pośrednio wszyscy podatnicy. Z kolei jeszcze inną sytuacją jest, kiedy ktoś celowo nie płaci własnemu kontrahentowi, wykorzystując luki prawne albo tak jak jest w przypadku kobiet i nadużywania ustawy antyprzemocowej. W takich przypadkach poszkodowane są konkretne osoby, które mogą mieć problemy finansowe lub wręcz zniszczone życie.

2.Można się bawić w legalizm, ale czy kiedykolwiek nie paliłeś zioła, nie przekroczyłeś 50km/h w zabudowanym (gdzie jest prosta, bezpieczna droga), nie załatwiłeś opieki lekarskiej w mniej oficjalny sposób, często będąc do tego zmuszonym? Nie oczekuję odpowiedzi na te pytania, tylko tak jak Ty mówiłeś, żeby się zastanowić, to ja też to proponuję. 

3.Z Twoich wpisów wynika, że politycy dlatego tworzą durne prawo, ponieważ ludzie je wykorzystują. Ciężko na 100% powiedzieć, co jest przyczyną, a co skutkiem, ale myślę, że w większości przypadków jest odwrotnie, a nawet jeśli nie jest, to można to zrzucić w dużym stopniu na naszą historię. Kiedy w Polsce zaczynał się komunizm, władza przywieziona ze wschodu nie liczyła się z opinią polskich obywateli i rządziła jak jej pasowało, więc Polacy się dostosowywali i robili różne rzeczy, by sobie w tym systemie jak najlepiej poradzić. Stąd wynika  polskie kombinatorstwo między innymi i podobne rzeczy dzieją się przecież, z tego co wiem, w innych byłych krajach komunistycznych. Jednocześnie ludzie, którzy przeżyli wiele lat swojego życia w komunie, (nie mając wiedzy ekonomicznej) wybierają władzę, która ich nie traktuje poważnie i koło się zamyka. Krajom takim jak Polska ciężko wyjść z tego błędnego koła, ponieważ poziom edukacji obywatelskiej jest bardzo niski, co prowadzi do wybierania złej władzy, która wprowadza durne regulacje, co w konsekwencji prowadzi do ich nadużywania lub łamania. Trzeba byłoby podnieść poziom edukacji, co jest niezwykle trudne.

 

Stylistycznie moja wypowiedź jest raczej średnia, ale mam nadzieję, że jest zwięźle i zrozumiale.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Andy Anderson napisał:

Częściowo się z tym zgadzam, ale nie bierzesz pod uwagę kilku rzeczy:

Ja też się częściowo zgadzam z tym co napisałeś ;)

 

To na ile legalizm jest dobry nie jest obiektywnie mierzalne, tylko jest wypadkową wielu czynników, między innymi mentalności danego społeczeństwa - toczyliśmy niedawno w temacie o koronce dyskusję o tym. 

 

Co nie zmienia faktu, że sprowadza się to do tego samego - exploitowania regulacji. Niemoralnego i nieuczciwego. Utyskiwanie na to wybiórczo, bo akurat exploitowany będę ja (jako w tym wypadku mężczyzna), a normalnie stosownie tego samego przy innych okazjach trąci mi hopokryzją po prostu. 

 

One też będą sobie racjonalizować swoje postępowanie, tak samo jak ktoś kto nie płaci mi faktury, bo "wszyscy inni też nie płacą" albo "bez przesady miesiąc to nie spóźnienie" (a z usługi skorzystali). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Egregor Zeta napisał:

Mógłbyś przytoczyć które to posty? Czy ogólnie napisałeś że na całym forum?

Nie. Nie jest to moją sprawą. Może ktoś się sam zreflektuje, może nie.

Są takie posty i na forum, i w tym temacie.

Ogólnie olewam, ale czasem szok jest zbyt silny - szok, że nawet na forum wsparcia dla facetów są goście, którzy będą bronić "niewinności kobiet" wbrew wszelkim faktom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Ja też się częściowo zgadzam z tym co napisałeś ;)

 

To na ile legalizm jest dobry nie jest obiektywnie mierzalne, tylko jest wypadkową wielu czynników, między innymi mentalności danego społeczeństwa - toczyliśmy niedawno w temacie o koronce dyskusję o tym. 

 

Co nie zmienia faktu, że sprowadza się to do tego samego - exploitowania regulacji. Niemoralnego i nieuczciwego. Utyskiwanie na to wybiórczo, bo akurat exploitowany będę ja (jako w tym wypadku mężczyzna), a normalnie stosownie tego samego przy innych okazjach trąci mi hopokryzją po prostu. 

 

One też będą sobie racjonalizować swoje postępowanie, tak samo jak ktoś kto nie płaci mi faktury, bo "wszyscy inni też nie płacą" albo "bez przesady miesiąc to nie spóźnienie" (a z usługi skorzystali). 

To nie ze mną dyskutowałeś w tamtym temacie, ale temat czytałem. Co jednak najważniejsze moim zdaniem trzeba rozróżnić w kwestii moralności, kto będzie poszkodowany w wyniku exploitowania prawa: nikt, potencjalnie osoba exploitująca w przypadku ustaw prohibicyjnych, państwo czy osoby trzecie. Wymieniłem te przypadki w kolejności od najmniej poważnego do najbardziej poważnego moim zdaniem z punktu widzenia moralności. Jest to pewna forma racjonalizacji, ale ciężko żeby nie było, ponieważ nie są to przypadki równoważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Garść praktycznych porad od prawnika, czyta Richard z kanału Entrepreneurs in Cars.

Działa w Kanadzie ale w innych krajach będzie podobnie:

 

W dniu 11.05.2020 o 07:40, spacemarine napisał:

Przykład jak kobiety same się okaleczają aby oskarżyć mężczyzn:

 

 

Takie skurwysyństwo popełniają kobiety.

Powiedziałbym skurwycórstwo, bo przemoc ma płeć.

 

Edit: żeby ktoś przypadkiem się nie dojebał do mojego ostatniego zdania, że przemoc ma płeć.

 

Nie - nie ma płci - skurwysyństwo i przemoc dotyczy wszystkich jednostek ludzkich, wszystkich ludzkich szmat, które mają czelność kogoś bić albo fałszywie oskarżać.

Kogo oskarżać?

Podobno bliskich sobie ludzi, którym niedawno mówili / mówiły "kocham cię".

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2020 o 07:40, spacemarine napisał:

Idą mroczne czasy Panowie, kilka lat takiego prawa i będzie to kraj męskich wraków wieszających się w lesie. To będą straszne czasy, Państwo to zacznie się rozpadać, a śruba będzie już tylko dokręcana. Nawet Ziobro bez ogródek mówi, że to ustawa dla kobiet.

Idą, mam wrażenie, że jest 10 letnie opóźnienie w stosunku do tego co miało być.

A co gdybym Ci powiedział, że lobbyści nowych sex-lalek lubią to? ?

W dniu 12.05.2020 o 13:39, Kespert napisał:

Znaczy, zgódźcie się na wszystko co powie kobieta? Bo ona nie ustąpi, założenie racjonalności człowieka w emocjach jest z zasady nieracjonalne.

Jak kobieta się uprze... jedyną opcją jest posiadanie innej opcji. Ale to trudne, jeśli masz chałupę na siebie, dzieci ..itd

W dniu 12.05.2020 o 13:19, leto napisał:

Stąd takie staromodne, plugawe, reakcyjne pomysły, jak domniemanie niewinności, konieczność przedstawienia dowodów, czy też prawo do sprawiedliwego procesu. Za pomocą tej ustawy w jakimś stopniu to zostało wyrzucone do śmietnika.

Jak ktoś był w sądzie to wie, jak może wyglądać sprawa. Dużo spraw, nie trzeba przykładać się do ich szczegółowego ogarnięcia. Łatwiej przyklepać jak wygodnie. Gdyby tak nie było nie mielibyśmy szeregu wojujących o normalność w sądach i programów typu państwo w państwie.

W dniu 12.05.2020 o 12:40, Libertyn napisał:

Jak ma dojść do kłótni to miejcie telefon z dyktafonem

OK, rozważ coś takiego:

 

Masz fragment nagrania, to zawsze ktoś może powiedzieć "to jest (deep)fake". Dyktafon ma ograniczoną pojemność, a do sprawy sądowej potrzebne jest nagranie bezpośrednio na dyktafonie. Jak długo trwają rozprawy? Do tego czasu zapewne będzie sporo okazji do nagrania kolejnych kawałków.

Już widzę jak ktoś kupuje nowy dyktafon, bo "nie mogę skasować pliku, stary użyję do sprawy w sądzie" :)

Nie wspominam już o telefonie - bo dyktafon jest tańszy niż telefon, który będziesz musiał kupić nowy, bo stary może być dowodem.

 

Poza tym, kobieta może Ci telefon wyrwać i rzucić go na spotkanie z podłogą. Yeah, samsung za parę tysi, załóż jej sprawę, hej!

 

Kobieta może po prostu powiedzieć: "najpierw mnie sprowokował, później nagrał", "specjalnie zachowywał się spokojnie bo mnie nagrywał i prowokował"..  Może powiedzieć "nie zgadzam się na rejestrację mojego głosu, wyłącz to"....może Cię pytać w każdej potencjalnej sytuacji "czy ty mnie nagrywasz?".

 

Jak myślisz, co weźmie sąd pod uwagę? Jak będzie rozumiane kłamstwo "nie kochanie, nie nagrywam cię" lub po prostu ujawnienie nagrania w którym jak byk jest "nie zgadzam się na nagranie". Jak będzie czuł się facet, który nie chce ściemniać swojej kobiety, ale chce mieć potencjalny dupochron?

 

Może powiesz - to nagrywajmy 24h na dobę...Ok.  Do tego trzeba większego urządzenia, z pojemniejszą baterią. Trzeba to ładować, zrzucać dane, czyścić, analizować (np. oznaczać kiedy była kłótnia). Mieć miejsce do przechowywania. Dbać by nie odkryła go małża. To nierealne. To pokręcone. Już widzę jak facet, który ledwo co zapieprza do roboty poświęci swój czas na takie rzeczy.

 

Ja wiem..zaraz znajdą się firmy, które udostępnią usługę "magazynowania" i nagrywania, ale to podpada pod taką inwigilację, że głowa mała.

Może taki jest pośredni cel takich ustaw?

 

Dobra nie foliujmy, wyobraź sobie taką sytuację:

 

Zaczyna się kolejna kłótnia, włączasz dyktafon bo masz już dość sytuacji w której nie jesteś w stanie babie (napisane celowo: jesteś przecież wzburzony) udowodnić swojej racji.

Kobieta zauważa, że nagrywasz, czai się, a w końcu wydziera Ci dyktafon i leci do łazienki i zamyka się w niej. Otrzymujesz na twarz: płacz, oskarżenia "że jej nie ufasz, że jej nie kochasz, że chcesz to pokazać innym"...itd

Stajesz pod drzwiami łazienki, robiąc face-palma "do czego tu kur.. doszło?". Próbujesz ją przekonać na spokojnie, zaprzeczasz jej oskarżeniom bo wiesz jak jest, ale nie jesteś w stanie, więc jak już "proszę" nie działa to podnosisz ton "oddaj mi moją własność" lub dla bardziej impulsywnych "oddaj mi kur... ten dyktafon!". Oczywiście - nie zdajesz sobie sprawy, że Twój głos słychać, a szanowna Pańcia może mieć swój własny i przypadkiem nagrywać Ciebie.

 

No nic, idźmy dalej. Panna wychodzi z łazienki, przekonałeś ją, brawo Ty. Mały sukces. Prosisz ją, nie reaguje, znów argumenty logiczne z Twojej strony, nie działają, chwytasz za przegub rąk, ona się próbuje wykręcić, w końcu uzyskujesz swój dyktafon.

Ona w płacz, zarzuty w Twoim kierunku idą, po jakimś czasie pokazuje Ci siniaki na przegubach a Ty się sam dziwisz ("przecież chwyciłem ją niezbyt mocno, czy kobiety mają tak wrażliwą skórę?"). Jesteś urabiany wyrzutami sumienia. Żaden argument (że chciałeś nagrać i jej pokazać) nie działa. A pańcia obnosić się będzie z siniakami i może Ci niebieską kartę założy. Przy niej kasujesz całe nagranie i "pantofel mode" w całej okazałości....

 

Zatrzymajmy się na chwilę i z perspektywy obserwatora zauważmy - teraz to pani stosuje przemoc (zabiera sprzęt, który był faceta, choć jeśli są w małżeństwie - to skoro jest wspólny, to może ma do tego prawo?). To jest jednak nieistotne. Ona jest usprawiedliwiona - Ty zacząłeś nagrywać, Ty jesteś winny bo przecież powinieneś nie podważać czy próbować podważać jej podejścia. Facet = prowokator.

 

Ja wiem, możesz powiedzieć "siadłbym gdzieś w kącie i poczekał". Taki scenariusz jest dobry, ale ona nie musi Ci wcale oddać tego dyktafonu. Może wyjść z domu, pójść z koleżankami obgadać całą sytuację. Coś co miało chronić Ciebie teraz służy jako coś co robi z Ciebie pośmiewisko. Przecież "normalny, pewny siebie facet" nie będzie nagrywał, nie musi mieć dupochronu, prawda? Tracisz swoje SMV.

 

Zasada jest prosta: kobieta może użyć siły fizycznej, jest usprawiedliwiona. Jak użyje jej facet to jest zawsze oprawcą.

W dniu 12.05.2020 o 14:06, Libertyn napisał:

Nie. Po prostu się nie drzeć, nie zniżać do jej poziomu. Pokazać że jej krzyki są na nic. Że soft wyniesiony z rodzinnego domu nie działa

Tu się zgodzę - jednak nie rozwiązuje to problemów facetów wrobionych w dzieci i oszukanych/wyrzuconych z własnych mieszkań, czy chociażby pozbawionych swojego wizerunku poprzez fałszywe oczernianie wśród otoczenia. Nie sądzę jednak by każdy w każdej sytuacji potrafił być opanowany.

W dniu 12.05.2020 o 15:10, Imiennik napisał:

Prawo własności się należy komu się należy. Ale jest też wyższe dobro.

Jest, ale jeśli jest nadużywane to przestaje być wyższym dobrem.

W dniu 12.05.2020 o 12:40, Libertyn napisał:

Są w tym kraju domy gdzie są dzieci, matka utrzymuje wszystko a ojciec jest napruty w trzy dupy i robi burdy o byle co.

Ona sama dzieci nie utrzyma przy wynajmie. Dom zaś należy do ojca.

I tak trwają. A potem jak przyjdzie co do czego to się dziwią "Dlaczego nikt nic nie zrobił?"

Są, z reguły jednak jak się słyszy o tym to często wychodzi na to, że ośrodek pomocy wiedział o wszystkim i nic nie zrobił.

Tak, ustawa może pomóc w tych sytuacjach, ale generuje nowe problemy, nie jest przemyślana, narobi większego bigosu.

Fajnie by było, gdyby okazało się, że jednak sądy będą mądre i będą szczegółowo badały sprawy i odrzucały sprawy nastawione na fraudy.

Sądy są jednak przeciążone i nie będą w stanie działać w pełni uczciwie w stosunku do obu stron, kobieta z dzieckiem = wyższe dobro i viola (jakby to powiedział Pacześ: jebać biedę, przy czym tu będzie "jebać faceta, przecież to facet, sobie poradzi") .

W tv pokażą sytuację, jak wywalili menela z jego własnej chałupy i pokażą wypowiedzi feministek jak dobra jest ta ustawa.

Beciaki przyklasną pod wpływem swoich kobiet. Alfa będą się śmiać, że nie pakują się w małżeństwa czy związki. SŁUSZNIE.

 

Jak kobiecie odbija to nie ma zmiłuj, ustawa, która to wzmacnia to jakiś chory żart. Pozostaje mieć nadzieję, że osoby, które przyłożyły do tego rękę same doświadczą efektów tej ustawy. To jednak nie będzie satysfakcją dla facetów, którzy zostali pozbawieni swojej własności, a co ważniejsze - godności. Kwestią czasu będą demolki mieszkań, których właścicielami są faceci, którym przejęto mieszkania, a później ich spektakularne samobójstwa (np. podpalenia).

W dniu 12.05.2020 o 13:39, Kespert napisał:

A zanim sąd wyda wyrok, będziesz mógł sobie puszczać z telefonu "a ja cię stąd wyjebie, bo pokochałam Achmeda!" - w lesie, pod mostem, w noclegowni dla bezdomnych, lub w najlepszym przypadku u rodziny.

Tak, patrząc na bardziej romantyczne podejście facetów do związku to prosta droga na drzewo dla słabszych jednostek.

 

Jak zwykle silni i cwaniacy - przetrwają.

 

Bardziej bym się skłaniał do tego co pisał absolutarianin - celowa akcja mająca na celu osłabić rodzinę, klasyczne wartości, taka cicha wojna, początki wprowadzania ogólnoświatowej federacji.

Edytowane przez lync
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2020 o 07:40, spacemarine napisał:

Idą mroczne czasy Panowie, kilka lat takiego prawa

Owszem, idą szybko mroczne lata dla mężczyzn w małżeństwach  ale jednocześnie cudowne lata dla agencji towarzyskich i salonów masażu.

Organizatorzy tych miejsc spotkań towarzyskich zarobią jeszcze więcej.? Skutek uboczny nowego prawa.

Poza tym jak rozpoznać prawdziwą przemoc  domowa od przemocy udawanej w trakcie jednej wizyty patrolu funkcjonariuszy Policji. ?

To jest sprawa dla Sądu Karnego. 

Skutkiem nowego prawa może być take wzrost liczby bezdomnych Mężczyzn na ulicach naszych miast.

 

Edytowane przez Legionista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, lync napisał:
W dniu 12.05.2020 o 15:10, Imiennik napisał:

Prawo własności się należy komu się należy. Ale jest też wyższe dobro.

Jest, ale jeśli jest nadużywane to przestaje być wyższym dobrem.

Coś Ci się źle zaznaczyło, cytowałem Libertyna, a wyszło jakbym ja to pisał.

 

 

Tak w ogóle to przeczytałem cały Twój post, muszę przyznać, że bredzisz niemiłosiernie.

 

Kobieta która zabrałaby mi dyktafon czy pytała, czy ją nagrywam? Absurd. Dyktafon trzymasz w kieszeni, w aucie notebook za parę stów do zrzucenia plików. Do tego smartfon z internetem, każdy ma funkcję routera, rozrzucasz pliki po mailach, chmurach, gdziekolwiek - kopie zapasowe. Można to zrobić w drodze z pracy do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Imiennik napisał:

Coś Ci się źle zaznaczyło, cytowałem Libertyna, a wyszło jakbym ja to pisał.

Na to wygląda.

3 godziny temu, Imiennik napisał:

Kobieta która zabrałaby mi dyktafon czy pytała, czy ją nagrywam? Absurd. Dyktafon trzymasz w kieszeni, w aucie notebook za parę stów do zrzucenia plików. Do tego smartfon z internetem, każdy ma funkcję routera, rozrzucasz pliki po mailach, chmurach, gdziekolwiek - kopie zapasowe. Można to zrobić w drodze z pracy do domu

Taka luźna dywagacja. Szukanie potencjalnych wyjątków.

Ty nawiązujesz do (zapewne większości) sytuacji w której masz kontakt z kobietą bez świadomości pewnych rzeczy. Są takie, które są bardziej świadome (np. po rozwodach) i wtedy - różnie może być. Wątpię, aby nic nie zauważyła przy takim normalnym życiu. Jeśli ktoś zaleca nagrywanie telefonem przy rozpoczęciu kłótni to jednak widać i bystrzejsza osoba się domyśli - wyjmujesz fona, po coś to robisz.

 

Pomysł wrzucania kopii zapasowych w chmurę - dobry, ale bez szyfrowania (szczególnie własnych rozmów) nierozważny. Dodatkowy czas na szyfrowanie i ew. problemy z szybkością wysyłki, a także na ew. sprawdzenie czy wrzucone nagrania nie są uszkodzone. W dzisiejszych czasach i tak jest lżej pod tym kątem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/11/2020 at 7:40 AM, spacemarine said:
Quote

"Mamy zdecydowanie więcej zgłoszeń, także od klientek, które wcześniej nie dostrzegały, że pewne zachowania mają przemocowy charakter, a teraz uległy nasileniu" – mówi Urszula Nowakowska, prezeska Centrum Praw Kobiet w reportażu Duży Format.

https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,25910374,przemoc-w-kwarantannie-od-kiedy-sie-zaczelo-z-ta-epidemia.html

Nie mamy nasilenia, nasilenie mamy w GW. Jest olbrzymia różnica między tym a rzeczywistością. Są jakieś rzeczywiste dane na ten temat? Czy tylko tak powiedziała pani z feministycznej (tak, dosłownie, jest na wiki) organizacji? Feministycznej organizacji, słynnej z tego, że kiedy nie dostała finansowania z budżetu, to się poskarżyła GW i TVN*. Teraz już nawet nie piszą skąd mają pieniądze. Każdy by tak chciał - założyć fundację, brać kasę z budżetu i być wielkim filantropem. Wielki Filantrop, jak Wielki Elektronik jest tylko jeden, więc proszę sobie nie przywłaszczać tytułów.

Fundacji, która jest niemniej słynna ze swoich zakłamanych "statystyk", wg których corocznie w Polsce 500 kobiet ginie w wyniku przemocy domowej. Chciałbym zauważyć, że to kilkukrotnie więcej niż śmiertelnych wszystkich ofiar przemocy domowej razem wziętych. Ale kto bogatemu, przepraszam, feministce zabroni?

 

* w maju i listopadzie 2016 r. ministerstwo odmówiło finansowania ośrodków CPK w Warszawie, Gdańsku i Łodzi, argumentując, że Centrum Praw Kobiet „zawęża pomoc tylko do określonej grupy pokrzywdzonych”. Określonej grupy, czyli kobiet.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/12/2020 at 2:06 PM, Libertyn said:

Prawo własności się należy komu się należy. Ale jest też wyższe dobro.

Właśnie równość wobec prawa jest wyższym dobrem bo działa w interesie społeczności/społeczeństwa - nikogo nie faworyzując nikt nie ma pobudki ani możliwości wykorzystywania społeczeństwa do swoich celów co w sensie ekonomicznym (i mówię o biologii ewolucyjnej a nie o finansach) jest zawsze ze szkodą dla społeczeństwa - jedynym wygranym jest faworyt/ka, reszta za to płaci i traci.

 

On 5/12/2020 at 2:06 PM, Libertyn said:

Prawo własności się należy komu się należy. Ale jest też wyższe dobro.

To jest kradzież w majestacie prawa. Ja rozumiem, że ty to nazywasz wolnością, liberalizmem. Nic dziwnego, neo-liberałowie sprowadzają wolność do wolności kradzieży.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Imiennik napisał:

Kobieta która zabrałaby mi dyktafon czy pytała, czy ją nagrywam? Absurd. Dyktafon trzymasz w kieszeni, w aucie notebook za parę stów do zrzucenia plików. Do tego smartfon z internetem, każdy ma funkcję routera, rozrzucasz pliki po mailach, chmurach, gdziekolwiek - kopie zapasowe. Można to zrobić w drodze z pracy do domu.

 

\Kopie zapasowe nic Ci nie robią - oprócz samego własnozadowolenia i ewentualnie do przekonania rodziny / przyjaciół - jeśli chcesz to wykorzystać w sądzie / policji to tylko oryginalny nośnik na którym zostało zarejestrowane nagranie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vishkah napisał:

jeśli chcesz to wykorzystać w sądzie / policji to tylko oryginalny nośnik na którym zostało zarejestrowane nagranie.

O tym nie wiedziałem, dzięki.

 

12 godzin temu, lync napisał:

Taka luźna dywagacja. Szukanie potencjalnych wyjątków.

Ty nawiązujesz do (zapewne większości) sytuacji w której masz kontakt z kobietą bez świadomości pewnych rzeczy. Są takie, które są bardziej świadome (np. po rozwodach) i wtedy - różnie może być.

Z kobietami to w ogóle różnie może być. Trzeba umieć się dostosować do obecnych warunków, przede wszystkim prawnych. 

 

Ja nie widzę potrzeby nagrywania kobiet, dlaczego? Po co mam nagrywać, po co mam się ciągać po sądach i liczyć na wątpliwej jakości sprawiedliwość? Wiadomo jak jest, myszki są łase na pieniądze, dobra. Wystarczy taką myszkę od czasu do czasu zaprosić na noc, czasami wpaść do niej. Żadnych meldunków, żadnych jej rzeczy na stałe w mojej twierdzy, żadnych umów cywilno-prawnych dla niepoznaki nazywanych ślubami i żadnych dzieci. Pani się unosi, torebka za drzwi, żegnam i po sprawie, raz jednej majtki przez okno rzucałem, tak się rozpędziła po schodach. 

 

Trzeba znać swoją wartość i nie akceptować niewygodnych warunków narzucanych przez panie, lepiej podziękować i dalej iść swoją drogą, nawet w samotności.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dziś 30.11.2020 ustawa antyprzemocowa wchodzi w życiu, ma to szczególne znaczenie jak Twoja partnerka jest jak to mówią na ostatnich protestach: "wkur@#ona". W niektórych miastach spadł dziś pierwszy śnieg, więc ubierajcie się ciepło!

 

https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1497574,ofiary-przemocy-domowej-dzieci-nakaz-opuszczenia-mieszkania-oprawca-policjant.html

 

Czytamy w artykule:

Cytat

‒ Dostrzegam ryzyko, że rodzice walczący o prawo do opieki nad dzieckiem mogą chcieć posłużyć się narzędziami ustawowymi w złej intencji, np. po to, by uniemożliwiać kontakt z drugim rodzicem. Dlatego kluczową rolę będą pełnić funkcjonariusze policji oraz żandarmerii i rzetelne realizowanie przez nich obowiązków. Do nich będzie należeć ocena wiarygodności zeznań i sytuacji zastanej podczas interwencji ‒ zauważa Karolina Karlińska-Markiewicz, adwokat. Zwraca również uwagę na to, że potencjalnie problemem może być przestój w sądach związany z pandemią koronawirusa.

‒ Wydłuży to niewątpliwie nawet postępowania teoretycznie rozpatrywane w trybie przyspieszonym ‒ ocenia prawniczka.

 

Czyli Panowie pamiętajcie nie nagrywać audio ani video jak Pani sama siebie okłada itd, bo może się to przydać jak trzeba będzie się bronić przed utratą mieszkania, dorobku, dzieci.

 

To nie wszystko piszą, że to dopiero początek zmian! Ma być zakaz kontaktowania się z ofiarą. Ciekawe na czym skończą, może od razu wyrok na miejscu, przepadek majątku i do więzienia...

Edytowane przez spacemarine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.