Skocz do zawartości

"On zrobił jej dziecko"


Brat Jan

Rekomendowane odpowiedzi

Nie raz o moje uszy obiło się to hasło podczas plotkowania kobiet w tym również mojej lubej.

 

Kilka razy musiałem interweniować (bo "nerw" mnie brał) pytaniem " A gdzie ona była w tym czasie jak on to dziecko robił?" :D

 

Oczywiście wina tylko faceta " bo on dziecko zrobił"

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta. :D 

 

Ona taka biedna i niewinna, na śpiocha ją wziął! Do napoju jej coś dosypał! Ona by nigdy tak bez miłości nie poszła do łóżka!

 

Taka jedna samotna matka w wieku 19 albo 20 lat słyszałem jak raz do kogoś mówiła ,,dziecko zrobić umiał, ale już dalej nie jest taki odpowiedzialny'' (pierwsza moja myśl: dupy dać umiałaś...). 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta. :D

 

Ona taka biedna i niewinna, na śpiocha ją wziął! Do napoju jej coś dosypał! Ona by nigdy tak bez miłości nie poszła do łóżka!

 

Taka jedna samotna matka w wieku 19 albo 20 lat słyszałem jak raz do kogoś mówiła ,,dziecko zrobić umiał, ale już dalej nie jest taki odpowiedzialny'' (pierwsza moja myśl: dupy dać umiałaś...). 

 

Wypowiadać się Bracia kto jeszcze taki text słyszał, bo chyba to ogólnopolska manipulacja płci przeciwnej, a może i ogólnoświatowa.

 

Nie dość że dała dupy to jeszcze się nie zabezpieczyła bo przecież ona nie wiedziała że tak się robi dzieci mimo, że ma okres już od podstawówki.

A wina wyłącznie faceta.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kontaktach z kobietami należy przyjąć, że zawsze jest wina faceta.

 

1. Ona się spóźnia? Twoja wina, bo źle wybrałeś godzinę spotkania (niedopasowałej się do jej grafiku, gówno o niej wiesz, ty chuju jebany egoisto),

2. Zrobiłeś dziecko? Twoja wina, bo ona jest niezależną kobietą, która chciała się poświęcić karierze, a ty to spierdoliłeś męskim zezwierzęceniem (wziąłeś ją siłą, ty sadysto pierdolony, nie mogła się bronić),

3. Ona nie radzi sobie w życiu? Twoja wina, bo nie wspierasz jej, nie inspirujesz, OGRANICZASZ.

 

Jeszcze się nie spotkałem z przypadkiem kobiety mówiącej "zawiniłam, szczerze przepraszam, proszę cię o wybaczenie".

 

Przepraszająca szczerze kobieta. O żesz kurwa, normalnie się rozmarzyłem.

 

Nie no kurwa, śmiech przez łzy :D

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"2. Zrobiłeś dziecko? Twoja wina, bo ona jest niezależną kobietą, która chciała się poświęcić karierze, a ty to spierdoliłeś męskim zezwierzęceniem (wziąłeś ją siłą, ty sadysto pierdolony, nie mogła się bronić),"

 

Skoro urodziła w wieku 16 lat to może się w pełni poświęcić karierze zawodowej. I nie ma, że dziecko. Od tego są ciocie, babcie i sąsiadki. Ona musi się spełnić.

Pracy najlepiej się szuka przed godziną 12 w okolicznych barach.

 

Tak mi się skojarzyło z taką jedną com ją niedawno poznał ;)

Ja w ogóle się jej muszę spytać gdzie jej chłop. To dopiero może być ciekawe :)

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale założę się że niejednokrotnie słyszeliście niby przeprosiny w takiej formie która miała wzbudzić wasze poczucie winy lub obarczyć was odpowiedzialnością.

 

"Przepraszam bardzo moja wina.... wszystko zawsze moja wina" (uzupełnione smutną minką/ chlipaniem / płaczem itp.. < -wzbudzanie poczucia winy że za ostro ją potraktowaliście obwiniając o coś

 

"Przepraszam że wszystko muszę robić sama" < -- sugestia że jak byś pomógł to by nie spierdoliła

 

i można przykłady mnożyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kilka miesięcy temu przepraszała koleżanka za złamaną "honorową" umowę. Oczywiście przeprosiny w chuj z opóźnieniem.

 

Stwierdziłem, że nie przyjmuję przeprosin od osób niehonorowych. Trzeba było się zachowywać w porządku od samego początku. Nie ma usprawiedliwienia dla oszustów i kanalii. Znajomość od razu zakończyłem.

 

Teraz wysyła do mnie jeszcze jakieś gorzkie żale. Ma ostry ból dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ona: "nie wiesz?" + foch

 

 

Jakbym wiedział to bym nie pytał.

 

ona wersja 2 "powinieneś się domyślić" + foch

 

 

Mam różne talenty, ale jasnowidzenia w nich jeszcze nie ma.

 

ona wersja 3: "nieważne" + foch

 

 

To po chuj zaczynasz bezsensowne gadki?

 

Teraz to wiem, a kilka lat wstecz moje odpowiedzi wychodziły by spod mniej więcej takiego schematu:

- nie złość się, porozmawiajmy, chcę dla ciebie dobrze, nie ma sensu się kłócić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa. Z mojego przykładu.

Umówiłem się z kobitą w pewnym parku. Jak już byłem prawie w trasie esemes.

Nie moge przyjechać. Żle się czuję. Myslę oo sie kobita pochorowała. Sraczka czy coś.

Odpisałem: ho hoo spoko, zobaczymy się następnym razem z buźką co by sie kobita nie stresowala tym że zawaliła spotkanie.

Oo widzę, że ci nie zależy. Myslę co jest.

Dzwonie do niej o co ci chodzi. A ona. Bo ty nic nie rozumiesz. No a co mam rozumieć jak nic nie mówisz.

Rozłączyłem się. Po trzech miesiącach ona się odzywa. Czesć. Co u ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eryk

 

po 3 miesiącach ? :lol:

 

ja: "Kto mówi?"

 

ona: "nie poznajesz?"

 

ja: "nie i nie znam numeru"

 

ona: "skasowałeś mój numer?"

 

ja: "skąd mam wiedzieć jak nie wiem z kim mówię"

 

i rozłączamy się :P

 

A ona ma tak we łbie zaorane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nic. Mam ją na fejsie.

Widzę status w związku. Pare fotek z facetem.

Ktoregoś dnia się odzywa. Czesc co u ciebie.

Wchodzę na profil. Zdjęcia znikneły. W statusie nic. Odpisałem, że u mnie świetnie itd. A co u ciebie. Cisza. Parę dni później patrzę fotki z facetem wróciły i status też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.