Skocz do zawartości

Jak to jest z tymi kobietami?


Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze, przesłuchałem trochę audycji Marka, bardzo mocno uświadomił mnie jak działa obojętność po rozstaniu.

 

Wszystko fajnie, zrozumiałem i zacząłem żałować, że się kiepsko zachowałem po rozstaniu. Zamiast odejść z obojętnością, były kłótnie, "walka" o powrót, wyzwiska, ogólnie różne napady emocjonalne, które jej okazałem i utwierdziłem ją tym, że słusznie postąpiła.

 

Wygląda to tak, przez miesiąc, może trochę dłużej się frajerzyłem (taka prawda), później doszło do kontaktu raz na dwa tygodnie - prowokacje z jej strony, na które niestety reagowałem (mój błąd) natomiast ostatni kontakt który mieliśmy około dwa tygodnie temu zakończył się na obojętności wobec niej gdy napisała "Głupio mi, ale mam prośbę". Zero odzewu z mojej strony - cisza.

 

Teraz, ona ma mnie wszędzie zablokowanego, od dłuższego czasu bo mnie "nienawidzi" ponieważ ją "zniszczyłem". Na ten moment, ona nie chce mnie znać, myślicie, że będzie jeszcze próbowała się kontaktować? 

 

A więc pytanie brzmi, idzie to jakoś odkręcić? Głównie sprawić, żeby się źle poczuła, czy przez mojej błędy jest to już nie możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem krótko. Ty nie przejmuj się czy ma Cię zablokowanego, czy Cię nienawidzi itp itd. JEJ JUZ NIEMA. Nie ma co drążyć. Ja popełniłem ten sam blad co ty że nie byłem obojętny. Teraz na przyszłość juz będziesz wiedział czego nie robić. Wyciągnij wnioski i nie oglądaj się za siebie.  :)

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, JoeBlue napisał:

On się nie przejmuje już piątą stronę wątku, co ty mu doradzasz?

Nie masz tutaj racji. dużo się u mnie zmieniło. 

Nie piszę tego z myślą o niej, tu raczej chodzi o mnie aby sobie samemu wybaczyć głupie decyzje po rozstaniu.

 

Ogólnie jest spoko, zdarzają się chwile słabości ale na ogół jest okej, w głównej mierze dzięki ćwiczeniom fizycznym bo zyskałem mocno na pewności siebie ale także dzięki radą braci. 

 

A to że proszę o porady bardziej doświadczonych osób, to chyba nic złego? 

Wolę zapytać, niż błądzić:)

 

@Arthur Morgan Dzięki, jak zawsze pomocny:) mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł się odwdzięczyć!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue Jakby się nie przejmował to by nie rozmyślał nad tym czy ma go zablokowanego czy nie , czy się z nim skontaktuję czy też nie. Tylko by olał temat i nie drążył już tego a jednak wciąż analizuję. Z racji tego ze podobna sytuacja mnie spotkała jak i wielu braci tutaj chętnie odniose się do jego sytuacji  czy wespre dobrym słowem i tyle. 

Pozdrawiam :)?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, tęsknię, za:

- seksem

- jej ciałem

- seksem.

 

Od miesiąca jestem na nofapie, chyba wybrałem sobie zły moment szczególnie, że moja ex mnie bardzo dobrze zaspokajała. 

 

Co do nowych "koleżanek" to aktualnie nie chcę wchodzić w żadne relacje z innymi kobietami. Nie czuję się na to gotów, mam zbyt niską samoocenę itd. Teraz walczę ze swoją atrakcyjnością. Pewnie jeszcze trochę to zajmie.

 

Cholera, ogólnie jest okej ale przychodzi chęć na seks i wtedy mam w głowie myśli typu "Brakuje mi jej ciała" i tym podobne. 

 

Macie jakieś porady?

Edytowane przez Margon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Feniks77 napisał:

Idź do divy. Mnie pomogło w kluczowych miesiącach po rozstaniu, a miałem ten sam problem, byłem makabrycznie pobudzony. Niedługo zresztą pójdę znowu, a co ?

Czasem lepiej iść sposcic z krzyża aniżeli walić gruchę. Tylko nie bierz pierwszej lepszej :D

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam bracia, miałem pewien czas przerwy, zaczęło się wszystko układać. 

Mniej więcej jestem już ogarnięty, brnę do przodu. Skupiłem się aktualnie na treningach, nauce do matury, zarabianiu pieniędzy.

 

Natomiast dzisiaj, spotkałem się z pewnymi trudnościami, moja głowa zaczęła płatać figle. Przyszły myśli w rodzaju " Nie poznam lepszej kobiety od niej"

Doskonale sobie zdaję sprawę, że był to toksyczny związek, myślę, że tworzony z toksyczną kobietą. Możliwe nawet, że byłem zdradzany chociaż nie mam co do tego pewności. 

Gdy przychodzą te szare myśli, człowiek zapomina o wadach tej osoby, przypomina sobie jedynie te pozytywne chwile oraz zalety ex partnerki. 

Występują obawy w postaci, nie znajdę osoby z takimi zaletami jak moja ex. 

Pewnie występuje to przez jeden fakt, była tą pierwszą i nie znam świata poza nią.

 

Próbuję poukładać sobie to wszystko w głowie ale nie wychodzi.  Może czas otworzyć się na kobiety, co wyzwoli mnie to z tych kiepskich przekonań? Aktualnie, byłem zdania, że nie w najbliższym czasie chciałbym pobyć sam, zaznać szczęścia w samotności. Odnaleźć się i poradzić sobie w tym ciężkim okresie ale nie powiem bo odczuwam brak kobiety.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Margon napisał:

Przyszły myśli w rodzaju " Nie poznam lepszej kobiety od niej"

U mnie po rozstaniu takie same miałem myśli. Związek ja zakończyłem bo nie widziałem w nim przyszłości. Jednakże po podjęciu decyzji o końcu do głowy przychodziło tylko ,,nie znajdę już żadnej kobiety". Teraz już się z tego śmieje gdyż było to po prostu niskie poczucie własnej wartości. Ogarnąłem się i trzeba było wziasc się w garść i zażyć tzw. RedPilla. Uświadomić sobie, że świat się nie kończy na jednej kobiecie. Trochę zajęło zanim doszedłem do siebie po rozstaniu, ale później po związku zapomniałem o nim i teraz dla mnie jest to rozdział zamknięty. Tobie też Tego życzę, abyś już nie wracał do przeszłości i tego związku. Idź do przodu i nie oglądaj się za siebie :)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nowy00 napisał:

U mnie po rozstaniu takie same miałem myśli. Związek ja zakończyłem bo nie widziałem w nim przyszłości. Jednakże po podjęciu decyzji o końcu do głowy przychodziło tylko ,,nie znajdę już żadnej kobiety". Teraz już się z tego śmieje gdyż było to po prostu niskie poczucie własnej wartości. Ogarnąłem się i trzeba było wziasc się w garść i zażyć tzw. RedPilla. Uświadomić sobie, że świat się nie kończy na jednej kobiecie. Trochę zajęło zanim doszedłem do siebie po rozstaniu, ale później po związku zapomniałem o nim i teraz dla mnie jest to rozdział zamknięty. Tobie też Tego życzę, abyś już nie wracał do przeszłości i tego związku. Idź do przodu i nie oglądaj się za siebie :)

Dokladnie.

@MargonTo jest świeże jeszcze i nieraz to będzie wracać. Ty musisz to przetrawić i przepracować ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wielu z nas jest w podobnym miejscu. ja też. Ale u mnie ogólnie fala uspokaja się z wolna. Emocje już tak nie szarpią, jak miesiąc temu. Jeszcze z miesiąc i będzie w miarę stabilnie.

 

Czytam "No more mr. Nice Guy". Jestem w lekkim szoku, spodziewałem się agresywnego szowinistycznego wsadu (mimo lektury forum mam trochę alergię na takie treści), ale znalazłem zupełnie co innego. Sytuacje, które Glover opisuje, są jak żywcem o mnie. Szok, że można na to spojrzeć tak jak on. Całe życie jestem miłym facetem, grzecznym chłopcem.

 

Poza tym dojrzałem do kocura. Tęsknię za tym, którego zabrała żona. I Młoda się ucieszy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale lipe odwaliłem. Byłem na maturalnej popijawie i wleciał temat mojej ex i coś mnie tak skusiło, że się do niej odezwałem.

Niby jej reakcja bardzo pozytywna, no ba! Nawet wielce "ostatnio dobrze o tobie myślę" i ogólnie milo się zachowała, usłyszałem słowa typu "Byłeś super, nie zmieniaj się" itp.

 

Co odbieram w bardzo pozytywny sposób - takie docenienie po całym tym zwariowanym związku. 

Dodała, żebym się czasem odezwał zapytać co tam u naszego pieska (Wspólnie adoptowaliśmy) i nie powiem - najbardziej mi się za psem tęskni, tak mnie ciekawi jak rośnie ta moja mała psinka:P

 

I teraz nie jestem pewien co zrobić, czy taki "kontakt" raz na ruski rok, jest ok? Emocje znacząco opadły, jeszcze czasem tęsknię, pomyślę o niej ale jest okej, wyszedłem z "uzależnienia".

Mam gdzieś czy ma jakiegoś nowego bolca, czy jej się wszystko układa, zostaje taki szczery sentyment bo spędziłem z nią swoje szczenięce lata, wiele lat. 

 

Nie ukrywam bo miło by było czasem z nią popisać, z czystej ciekawości jak sobie radzi:P bo ja uważam, że dostałem szansę od życia po naszym rozstaniu - aby stać się lepszym facetem, przede wszystkim szczęśliwym z samym sobą, wiele lekcji można wynieść z całej tej dziecięcej relacji:)

Tylko pytanie, czy taki kontakt będzie miał zły wpływ? Będzie mi ciężej na emocjach, albo wciąż będę tkwił w starym rozdziale swojego życia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2020 o 19:15, Margon napisał:

A więc odezwałem się do niej z propozycją sojuszu (...) Zostałem zrównany z ziemią

 

W dniu 12.05.2020 o 19:15, Margon napisał:

uznała że powinienem się leczyć, jestem frajerem i każdy od niej liczy na moją smierć. 

 

W dniu 12.05.2020 o 19:15, Margon napisał:

Co mnie zdziwiło, że nawet napisała "Nawet moja mama liczy na twoją śmierć, a cię wręcz kochała" (?)

 

7 godzin temu, Margon napisał:

I teraz nie jestem pewien co zrobić, czy taki "kontakt" raz na ruski rok, jest ok?

Serio?

7 godzin temu, Margon napisał:

wyszedłem z "uzależnienia".

No jasne. Łudź się i oszukuj dalej chłopaku. To przecież tylko i wyłącznie Twoje życie,  dobre samopoczucie i równowaga po rozstaniu.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Margon said:

Tylko pytanie, czy taki kontakt będzie miał zły wpływ? Będzie mi ciężej na emocjach, albo wciąż będę tkwił w starym rozdziale swojego życia?

 

Na to pytanie musisz sobie odpowiedzieć sam.

 

Nie znam Cię, nie wiem jaki jesteś. Skoro już spartoliłeś sprawę w ten sposób, zastanów się dobrze, na ile 'poukładałeś' sobie w głowie i jak mocny jest tego fundament. 

 

Pamiętaj, że jeżeli wcześniej mocno wkręciłeś się emocjonalnie, 'wyłączenie głowy' po dość niedługim czasie, bardzo często nijak ma się do emocji, które dość mocno się w Tobie zakorzeniły.

 

Może się zdarzyć, że zobaczysz ją z kimś w jednoznacznej sytuacji i mimo logicznej racjonalizacji tego co się stało, emocje 'wezmą górę' i na nowo rozdrapiesz emocjonalną ranę. 

 

Będąc na Twoim miejscu, nie łudziłbym się, że ten Twój spokój w stosunku do niej, o którym piszesz, jest na tyle silny. 

 

 

Stało się jak się stało. 

Końcem końców, nie zastanawiałbym się głęboko nad tym, czy utrzymywać relację, czy nie.

Zacznij w końcu żyć swoim życiem, bo skoro odezwałeś się do niej, bez całkowitej kontroli samego siebie, to znaczy, że nie do końca poukładałeś sobie w głowie.

Wszystko o czym piszesz, to czysta racjonalizacja swojego zachowania, która ma się nijak do konfrontacji z podbramkową sytuacją, gdzie mógłbyś totalnie nie kontrolować samego siebie i wyjść na totalnego głupca - już nawet nie przed nią, a przed samym sobą.. 

Edytowane przez Clemenz
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2020 o 01:51, Margon napisał:

Ale lipe odwaliłem. Byłem na maturalnej popijawie i wleciał temat mojej ex i coś mnie tak skusiło, że się do niej odezwałem.

Niby jej reakcja bardzo pozytywna, no ba! Nawet wielce "ostatnio dobrze o tobie myślę" i ogólnie milo się zachowała, usłyszałem słowa typu "Byłeś super, nie zmieniaj się" itp.

 

Co odbieram w bardzo pozytywny sposób - takie docenienie po całym tym zwariowanym związku. 

Dodała, żebym się czasem odezwał zapytać co tam u naszego pieska (Wspólnie adoptowaliśmy) i nie powiem - najbardziej mi się za psem tęskni, tak mnie ciekawi jak rośnie ta moja mała psinka:P

 

I teraz nie jestem pewien co zrobić, czy taki "kontakt" raz na ruski rok, jest ok? Emocje znacząco opadły, jeszcze czasem tęsknię, pomyślę o niej ale jest okej, wyszedłem z "uzależnienia".

Mam gdzieś czy ma jakiegoś nowego bolca, czy jej się wszystko układa, zostaje taki szczery sentyment bo spędziłem z nią swoje szczenięce lata, wiele lat. 

 

Nie ukrywam bo miło by było czasem z nią popisać, z czystej ciekawości jak sobie radzi:P bo ja uważam, że dostałem szansę od życia po naszym rozstaniu - aby stać się lepszym facetem, przede wszystkim szczęśliwym z samym sobą, wiele lekcji można wynieść z całej tej dziecięcej relacji:)

Tylko pytanie, czy taki kontakt będzie miał zły wpływ? Będzie mi ciężej na emocjach, albo wciąż będę tkwił w starym rozdziale swojego życia?

 

Słyszałeś kiedyś o fikcji literackiej? Bo to co tutaj nam sprezentowałeś jest fikcją, bullshitem. Jako człowiek, który w życiu miał kilka uzależnień - wiem, że sam siebie oszukujesz. Nie będę rozkładał na chwilę obecną gówna na atomy, podsumuje Ci to myślnikami.

 

A więc:

- Tęsknisz za nią w uj.

- Alkohol podsunął Ci najgorszą myśl, napisać do byłej. Czym innym był ten ruch niż tęsknota?

- Na samą myśl, że ma z Tobą kontakt Ci staje. Samym faktem, że się odezwałeś przekreśliłeś jakąkolwiek pracę nad sobą, opanowanie, chęc zmiany.

- Za chwilę napiszesz, że powiedziała, iż się zmieni, że ma Ciebie za tego jedynego a Ty postanowiłeś dać drugą szansę temu związkowi myśląc podobnie.

- Nie bedziecie PRZYJACIÓŁMI!!! Przewiń sobie te kilka stron i zrozum też, dlaczego nie będziecie parą.

- Chcesz wiedzieć co u niej, czy raczej to czy ma nowego bolca? Nie oszukujmy się... Po za tym. Pisałeś, że o niej zapomniałeś. Skoro chcesz wiedzieć jak jej życie się układa - było to nie prawdą.

 

Podsumowując, Ty już podjąłeś wewnętrzną decyzję co chcesz. Tu niby wywalone, tu niby tylko znajomość. Nie prawda. Dążysz do "co ma być to będzie3", albo się zejdzaiemy albo pożremy itd. Skąd to wszystko wiem? A no bo rok temu miałem identycznie. Ba, tonąłem w tym absurdzie i powiem Ci jedno. Z tego wyjdzie większa zadyma niż była teraz. Nie będę jednak Ci zabraniał. Jeśli sam się nie spalisz, to nie zrozumiesz i ten błąd popełnisz z inną.

 

 

 

 

Edytowane przez Zgredek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Zgredek napisał:

Słyszałeś kiedyś o fikcji literackiej? Bo to co tutaj nam sprezentowałeś jest fikcją, bullshitem. Jako człowiek, który w życiu miał kilka uzależnień - wiem, że sam siebie oszukujesz. Nie będę rozkładał na chwilę obecną gówna na atomy, podsumuje Ci to myślnikami.

Wiesz co szczerze uważam?

W głowie mam wszystko poukładane, na poziomie logicznym jestem pewien, że gówno by z tego było nawet gdybyśmy się zeszli lecz problemem są emocje, raz na jakiś czas przychodzi atak emocjonalny - zwątpienie, tęsknota, poczucie samotności. Zazwyczaj przychodzi to wtedy kiedy pojawi się solidne wspomnienie.

 

Przykładowo dzisiaj mam tak zajebisty dzień, ogromny skok pewności siebie + super spędzony dzień + mega radość, ze wszystkiego (tryskam energią dosłownie) = kompletne wyjebanie na ex. Jest mi obojętna, wszędzie ją poblokowałem, dosłownie wszędzie aby więcej nie spierdolić sobie życia. I tak od momentu kiedy ostatnio napisałem do niej po pijaku.

Postanowiłem sobie jedno, odblokuje ją dopiero w momencie kiedy z zaskoczeniem przypomnę sobie "O kiedyś cię zablokowałem".

 

Jestem na pełnym detoxie, nareszcie. Przestałem interesować się co u niej, sprawdzać jej media, została skasowana z mojego życia i zostały tylko myśli. Na nie też prędzej czy później przyjdzie czas.  Teraz ino trwać w swoim postanowieniu, przezwyciężyć te wszystkie trudności a wyjdzie mi to na dobre:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ten atak emocjonalny zmieszany ze spotkaniem z byłą uważam, że może Ci zrobić największy owies. A bo się tak dobrze gada, a bo fajnie wspomina się czasy kiedy byliśmy razem. Ja tak ze swoją ex 8 bitych godzin przegadałem.

 

Też sprawiałem wrażenie poukładanego, logicznego. Zwłaszcza, że to praktycznie rok od urwanego filmu był - miałem inną partnerkę, wszystko się układało. Trzeba po prostu być ostrożnym, bo na dystansie wszystko wydaje się takie proste. W bezpośredniemu starciu uwierz mi, że dużo może się zmienić. Tutaj sporą rolę odegra asertywność, pewność siebie i swoich decyzji. 

 

Ja osobiście nigdy bym nie odblokował. Pozbawione to jest sensu - ja osobiście mam wszystko poblokowane i nie interesuje mnie, czy ona też to zrobila, czy nie. Co się z nią dzieje itd. Ostatnio widziałem ją z młodsza siostrą na spacerze. Zobaczyła mnie z odległości jakieś 50-60m, odwróciła się na pięcie i w długą. I tak mój drogi trzeba żyć ?

Edytowane przez Zgredek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zgredek napisał:

I ten atak emocjonalny zmieszany ze spotkaniem z byłą uważam, że może Ci zrobić największy owies.

Na szczęście to się z pewnością nie stanie, mieszkamy w innych miastach. A więc jeśli zniknie z mojego internetu, zniknie z mojego życia :) 

 

Czasem się tak zastanawiam, czy przy innej kobiecie też poczuje "to coś", cały ten haj bo nie powiem zajebiste uczucie. Przez brak doświadczenia, bo jednak była moją pierwszą miłością na dodatek przez kupę lat, nie wiem jak to będzie. Czuję taką niepewność czy na pewno ktoś inny dostarczy mi również tyle emocji.

 

Tak w zasadzie uważam, że to takie głupie - jestem młody, a mam obawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Margon napisał:

Na szczęście to się z pewnością nie stanie, mieszkamy w innych miastach. A więc jeśli zniknie z mojego internetu, zniknie z mojego życia :) 

 

Czasem się tak zastanawiam, czy przy innej kobiecie też poczuje "to coś", cały ten haj bo nie powiem zajebiste uczucie. Przez brak doświadczenia, bo jednak była moją pierwszą miłością na dodatek przez kupę lat, nie wiem jak to będzie. Czuję taką niepewność czy na pewno ktoś inny dostarczy mi również tyle emocji.

 

Tak w zasadzie uważam, że to takie głupie - jestem młody, a mam obawy.

Każdemu, któremu rozpadają się pierwsze poważne związki wchodzi do głowy to pytanie. Wychodzi ten wyidealizowany motyw bratniej duszy, tej jedynej, kompatybilności itd.. 

 

Możliwe, że w Twoim życiu nie przewinie się kobieta o podobnym charakterze. Spokojnie, będą inne. A inne, nie znaczy gorsze. Wraz z przebiegiem swoim i swoich przyszłych, zaczniesz dostrzegać inne priorytety i wartości. Nauczysz się, że każdy jest inny i warto za te wlasnie inne rzeczy kogoś doceniać. 

 

Najgorsze co może być, to szukanie partnerek na wzór swojej byłej, porównywanie jej do niej itd.. Skoro była taka super, to dlaczego nie jesteście razem i nie tworzycie dalej pary? No właśnie, trzeba zrozumieć, że te i inne cechy też się do tego przyczyniły. Złapiesz amorka za nogi to zobaczysz, że szybko zapomnisz o przeszłości - to zawsze działa. Nie buduj nic na siłę i z buta na poważnie. Jesteś młody, poznawaj ludzi, ciesz się życiem. Nie nastawiaj się, że następna będzie ta jedyna. Poeksperymentuj, odkryj co Cię kręci, czego się wystrzegać a co będzie spoko. Jeśli poznasz siebie, swoje wymagania i priorytety, będzie Ci naprawdę dobrze. Pozdro i powodzenia ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2020 o 20:15, Margon napisał:

Господа, да, я через 3/4 месяца после окончания моих отношений с бывшей. Мы остались вместе 4 года.

Она бросила меня в ненависти, разоряя меня тем, насколько я безнадежна.

 

Около месяца у нас было полное отсутствие контакта до сегодняшнего дня, везде, она меня разблокировала, начала снимать лайки в Instagram и т.д.

Я обнаружил, что все в порядке, может быть, время похоронить топор. Поэтому я поговорил с ней с предложением альянса из-за настроения, потому что мы расстались с большой ненавистью, болью, сожалением и т. Д.

 

Меня сравняли с землей, она решила, что я должен исцелить себя, я неудачник, и все рассчитывают на ее смерть. 

Конечно, я ответил, что я не неудачник, в лучшем случае ее новая тупица, которая хотела рисовать под угрозой и ничего не делала.

 

Что меня удивило, что она даже написала: «Даже моя мама рассчитывает на твою смерть, и она даже любила тебя» (?)

 

Что с ней не так? Для меня сожаление, ненависть и т. Д. Прошли, я решила, что лучше поприветствовать ее на улице, чем избегать ее, потому что у нас было 4 замечательных года вместе, она была вне себя от радости за это время.

Во время отношений я чувствовал, что она даже поблагодарила меня за то, что я ей хороший парень.

 

Я не скучаю по ней, я скучаю по сексу, потому что она была прекрасна в постели. Иногда кровь льется на меня, когда я думаю, что у проигравшего будет то, что у меня есть.

Klasyk tego gatunku, z zemsty, że zakończysz związek, który oblałeś cię brudem, że poczujesz się winny, a ona będzie biała i puszysta.Od czasu do czasu inni mężczyźni wyrzucają ją z życia, a ona biegnie do ciebie, a ty podnosisz używanego po ich członkach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiem wam, że kontaktowała się ze mną. Próbowała nawiązać jakiś kontakt, ale nic z tego.

Szczerze wywalone na to, nie obchodzi mnie co miała na celu.

 

Co najbardziej mi pomogło się ogarnąć?

- Wypracowanie pewności siebie, u mnie głównie pomogła siłownia, praca nad umysłem, stoczenie walki ze swoimi najgorszymi uzależnieniami.

- Odnalezienie szczęścia w samym sobie bo przedtem uzależniałem szczęście od partnerki.

- Czas, uspokojenie myśli, przeżycie wszystkich negatywnych emocji

- Forum, bracia którzy zasypali mnóstwem sensownych rad:) otworzyli mi oczy.

- Nauka o relacjach damsko-męskich zawarta w różnych książkach, filmikach.

 

Dziękuję wszystkim za udzielanie się w tym wątku, wiem że momentami było ciężko, nic nie docierało ale koniec końców jest w porządku:)

Teraz mogę stwierdzić, że ten związek był do dupy. W żadnym momencie tego związku nie byłem tak szczęśliwy jak teraz sam ze sobą.

No ba, moja ex partnerka jest ostro świrnięta, a ja byłem totalnym głupcem i popełniłem masę błędów. Trochę boli zszargany honor, ale cóż człowiek uczy się na błędach.

 

Z tej sytuacji najbardziej szkoda mi "naszego" psa. Mała tak mnie uwielbiała, a została ode mnie totalnie odcięta. 

Wolałbym aby była ze mną, niż została u ex no ale cóż. 

Tego pieska, traktuje jak taką córeczkę, od początku wychowywana przeze mnie bo ex nie potrafiła nad nią zapanować. Głównie zabawy, wygłupy tyko ze mną. Ex jedynie ją wyprowadzała na spacery i karmiła. 

 

Zastanawiałem się czy czasem o nią nie powalczyć, chociaż jakby się udało czasem zgarnąć pieska na spacer to byłby już wyczyn.

Wszyscy z jej rodziny od zawsze narzekali na tego psa, nie lubili jej, nawet sama ex bardzo na nią narzekała a ja od zawsze widziałem same pozytywy. 

Przywiązałem się do tej psinki, nie wiem czy to jakaś miłość czy coś takiego istnieje - nie wiem.

A co mnie najbardziej wkurwia? Że musiałbym się skontaktować z ex żeby cokolwiek się dowiedzieć o mojej psince. Krew mnie zalewa na samą myśl o tej kłodzie (ex) stojącej na przeszkodzie do pieska.

 

Bracia mieliście kiedyś taką sytuację? Nie wiem co zrobić, czy zawalczyć jakoś czy odpuścić kompletnie. Przy czym najlepiej zachowując brak kontaktu z ex.

Edytowane przez Margon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, trop napisał:

ZERO KONTAKTU. 

Musiałem się odezwać w sprawie psa. Prosta wiadomość, czy mogę raz na jakiś czas zabrać na spacer "naszego" psa. 

Oczywiście unikając się jak najbardziej, zapewne bym się kontaktował do jej brata w sprawie pieska. Bo gdybym spotkał teraz swoją ex to zapewne bym jej wprost powiedział co o niej sądzę (nic pozytywnego.)

 

Odpowiedź jaką dostałem "Nie ma opcji". No to cóż, zablokowałem numer, bo reszta social mediów już przedtem była zablokowana i papa:).

Skoro nic nie mogę zrobić, to nic innego mi nie pozostało jak totalnie ją wywalić ze swojego życia. Ona dla mnie nie istnieje, za psiakiem tęsknię cholernie mocno ale minie trochę czasu, a może adoptuję jakiegoś słodziaka ze schroniska i mi przejdzie :) 

Trochę to chore, że z własnym psem nie mogę się zobaczyć no ale cóż. Po rozpadzie związku zawsze muszą być jakieś straty, w tym przypadku biedna psinka.

 

Szczerze to nie żałuję, że spróbowałem - emocje do ex się wypaliły, nawet nie mam już żadnego śmiesznego sentymentu jak zdałem sobie sprawę jaką jest psychiczną osobą. 

Go next :D

 

A poza tym właśnie wróciłem z zajebistego ogniska, a więc życzę wszystkim miłego wieczoru!! Temat pozostaje do wglądu, może przyda się komuś bo dla mnie to była ogromna lekcja życia, było ciężko ale skoro ja dałem radę to każdy sobie może poradzić! :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.