Skocz do zawartości

Wspólne kupno domu.


maxis300

Rekomendowane odpowiedzi

Witam braci. Stanąłem jak by nie było przed życiowym wyborem i potrzebuje porady kogoś kto spojrzy na to wszystko "trzeźwy okiem". W skrócie wygląda to tak, że z pierwsza swoją dziewczyną byłem 7 lat razem do momentu aż wyjechałem do Niemiec by jak to było w planach zacząć nowe życie że swoją myszką. Po pół roku udało się znaleźć mieszkanie i sprowadzić moją panią na moje włości w rajchu. Niestety ona miała inne plany i jak się okazało w szybkim czasie zostałem szczęśliwym posiadaczem bardzo okazałego poroża. Bardzo źle wspominam ten czas bo wiele się wtedy działo w związku z poczynaniami mojej Pani. Skończyło się tym, że zostawiłem to wszystko w cholerę i wróciłem  do Polski i Ty już od paru ładnych lat powoli się urządzam. Po kilku przelotnych związkach jestem z obecną dziewczyną razem już 3 rok. Ogarnięta i zaradna całkowite przecienstwo tych które znałem do tej pory, mieszkamt razem dwa lata i jeszcze sie nie pozabijaliśmy ?ale wiadomo nie ma ludzi doskonałych. A teraz do rzeczy, jaka jest inflacja to każdy widzi więc pojawiał się pomysł kupna mieszkania/domu pod wynajem lub zamieszkania w czymś większym. Pojawiła się opcja A mianowicie dom (bliźniak) prawie, że w centrum małego miasteczka, trochę starego bo z 1970r po babci 88l która tam nadal mieszka więc sporo było by do ogarnięcia i co najgorsze znacznie przekraczającą nas budżet gdzie wstępnie miałbyć wkład 50/50. Brakujące sumę planowaliśmy pożyczyć od jej rodziców bez odsetek itd. Co by nam odpowiadało bo w sumie komu by nie odpowiadało ?. Czyli podsumowując 2/3 wkładu w dom było by z jej strony do puki byśmy rodziców nie spłacili stąd moje obawy bo jak wiadomo w życiu różnie się układa i po mojej poprzedniej pani wiem, że jednego dnia kobieta może Cię kochać a drógiego nienawidzić i gdyby coś między nami nie wypaliło cała moja praca i pieniądze które bym zainwestował w tą nieruchomość ulotniłyby się bezpowrotnie. Co o tym sądzicie czy aby nie przesadzam z tym ograniczonym zaufaniem do ludzi, może jednak warto zaryzykować?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, maxis300 napisał:

moją panią

Po raz pierwszy "moja"

 

45 minut temu, maxis300 napisał:

mojej Pani

Po raz drugi "moja"

 

46 minut temu, maxis300 napisał:

całkowite przecienstwo

Aż takie przeciwieństwo? Brak wspólnego mianownika"

 

47 minut temu, maxis300 napisał:

ale wiadomo nie ma ludzi doskonałych

Racjonalizujesz po raz pierwszy.

 

46 minut temu, maxis300 napisał:

jaka jest inflacja to każdy widzi

Racjonalizujesz po raz drugi.

 

47 minut temu, maxis300 napisał:

bo w sumie komu by nie odpowiadało

Racjonalizujesz po raz trzeci.

 

48 minut temu, maxis300 napisał:

bo jak wiadomo w życiu różnie się układa

Racjonalizujesz po raz czwarty.

 

48 minut temu, maxis300 napisał:

może jednak warto

A może nie?

 

Mało konkretów, wiele filozofowania.

49 minut temu, maxis300 napisał:

2/3 wkładu w dom było by z jej strony

Pierwsze dane, już widać gdzie Ty jesteś w tej grze

 

50 minut temu, maxis300 napisał:

gdyby coś między nami nie wypaliło

Owszem, dobrze myślisz. Tak bywa (często i nagminnie), że nie wypala.

 

ps. Nie napisałeś ile masz lat.

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety słaba opcja z twojej strony, bo to będzie jej własność, a ty gówno zobaczysz, jak się skończy związek. Od razu sam odejdziesz. Tyle w temacie.

 

Chcesz ogarniać to ogarniaj, ale nic z tego domu, czy czego nie zobaczysz ostatecznie. Można cię w każdej chwili wyjebać. O to w tym wszystkim chodzi.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maxis300 napisał:

po babci 88l która tam nadal mieszka więc sporo było by do ogarnięcia i co najgorsze znacznie przekraczającą nas budżet gdzie wstępnie miałbyć wkład 50/50

Mieszkanie po babci chcecie kupić czy dostaniecie możliwość zamieszkania w nim, a pieniądze pójdą na remont? Jeżeli druga opcja, to słabo, bo zainwestujesz w czyjś dom, a nawet nie będziesz współwłaścicielem.

Godzinę temu, maxis300 napisał:

gdyby coś między nami nie wypaliło cała moja praca i pieniądze które bym zainwestował w tą nieruchomość ulotniłyby się bezpowrotnie.

Jeżeli dogadacie się na gębę, to na pewno stracisz. Jeżeli masz zamiar cokolwiek kupić albo inwestować, to musisz być wpisany w księgi wieczyste. Nadal jest ryzyko, że jak Cię wyrzuci, to będziesz współwłaścicielem tylko na papierze, ale łatwiej będzie dochodzić swoich praw.

Godzinę temu, maxis300 napisał:

Co o tym sądzicie czy aby nie przesadzam z tym ograniczonym zaufaniem do ludzi

To nie przesada tylko zdrowy rozsądek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan współwłasność innej opcji nawet nie biorę pod uwagę. 

@GriTo faktycznie trochę chaotycznie to opisałem ale pisze w między czasie z pracy na telefonie. A oboje mamy po 33 lata.

@iwamori w tym domu mieszka babcia (Nie moja) A sprzedają jej córki z myślą że po sprzedaży kupią jej małe mieszkanie w bloku. A co do remontu to kasa wspólna w tym moja robota bo nie potrzebuje majstrów sam potrafię to wszystko zrobić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maxis300 napisał:

podsumowując 2/3 wkładu w dom było by z jej strony do puki byśmy rodziców nie spłacili

Na pewno zechcą spłat od własnej córki?

Czy może tylko od Ciebie?

Czy jej rodzice chcą kwit na tą pożyczkę?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn co do wynajmu akurat tego problemu nie mam bo mieszkamy w moim mieszkaniu. Co ciekawe ten dom już 2 lata sprzedają.

@Revolt i tu się mylisz bo dzięki forum i Markowi bym nie małe problemy miał w życiu. 

@Brat Jan niby nie chcą nic na papierze ale ja chyba za uczciwym człowiekiem jestem by brać oszczędności być może życia od starszych ludzi bez gwarancji zwrotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maxis300 napisał:

by brać oszczędności być może życia od starszych ludzi bez gwarancji zwrotu

Chodzi też o to, żebyś Ty miał gwarancję na to ile pożyczyłeś oraz ile, w jakiej formie oraz kiedy powinieneś spłacić. To nie jest 200 zł, które można oddać do następnego weekendu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, maxis300 napisał:

Co ciekawe ten dom już 2 lata sprzedają.

Eee brzmi jak jakaś mina przeciwpancerna. 
Interesy z kobietą, moim zdaniem kiepski pomysł. Jeszcze może masz swoje mieszkanie sprzedać, żeby sfinansować "wspólny" interes?

No i oczywiście kupno nieruchomości i zaporzyczanie się u w gruncie rzeczy obcych ludzi. No nie wiem. ?

Edytowane przez Reflux
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny pomysl! Genialny wręcz! 

Musisz jutro jechać do jubilera i po kwiaty i czym prędzej się zaręczać!

3 godziny temu, maxis300 napisał:

Co o tym sądzicie czy aby nie przesadzam z tym ograniczonym zaufaniem do ludzi, może jednak warto zaryzykować

Nie no ona na pewno jest inna niż wszystkie. :)

Weź ślub bez intercyzy i zmajstruj chociaż ze dwa bombelki. 

 

3 godziny temu, maxis300 napisał:

Czyli podsumowując 2/3 wkładu w dom było by z jej strony do puki byśmy rodziców

Ciekawe. Obcemu człowiekowi takie prezenty chcą robić? Hmmm może mi też coś dadza? Dasz namiar? 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwamori myślę, że punk po punkcie byśmy w tej umowie wszystko zapisali by to miało ręce i nogi.

@Brat Jan w zasadzie to jej córki sprzedają bo jak stwierdziła jedna z nich która mieszka w pobliżu, że ma już dość zajmowania się tym domem i babcią przy okazji. Wogule jakaś dziwna atmosfera tam jest tak ja tą kobieta z nieruchomości mówiła, że mieli już 2 razy mieli prawie podpisaną umowę z kupcami A się babka wycofała w ostatniej chwili tak jakby wcale nie chcieli się pozbyć tego domu.

@Reflux sprzedaży mojego mieszkania nie biorę nawet pod uwagę już z dwojga złego wolał bym je wynająć i mieć chociażby na uwuentualnaą spłatę pożyczki.

@SSydney na ten tekst drugi raz już nie dam się nabrać ?.

Edytowane przez maxis300
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, moje zdanie znacie i jeszcze raz je tutaj wyrażę.

 

Wybij sobie z głowy wspólne kupowanie nieruchomości. Jak to mówią - łaska pańci na pstrym koniu jeździ. Życie jest długie a pańcia zdąży się rozmyślić kilka razy.

 

Chcesz mieć nieruchomość - kup ją sam, weź kredyt i sam spłacaj. Mało się nasłuchałeś i naczytałeś różnych historii o "wspólnych" domach mieszkaniach itp.

 

Zwrócę też uwagę na fakt, że już obowiązuje ustawa antyprzemocowa. Postawisz się raz i drugi i pańcia założy ci niebieską kartę a można to zrobić nawet telefonicznie jak pojawi się w słuchawce drżący damski przestraszony głosik że ona się "boi" to niebieska karta będzie na 100%  - stuknie głową w ścianę, naopowiada sąsiadom ze ja bijesz i jesteś agresywny, porobi jakieś zmyślone obdukcje. A na koniec wezwie patrol, który cię z mieszkania wystawi na 2 tygodnie.

 

W ciągu tych dwóch tygodni załatwi u prokuratora zakaz zbliżania - i po temacie. Widzisz jakie to proste. Poczytaj co się dzieje w Hiszpanii i jakie tam lody kręcą feminazistki na biznesie pomocowym uciśnionym kobietom.

 

Ja znam zbyt dużo historii z otoczenia abym mógł z czystym sumieniem rekomendować Tobie wejście w ten biznes - a z czystym sumieniem ODRADZAM.

 

Zrób jej test - jak masz swoje lokum powiedz, że przepadło za długi jakie tam wynikły z czegoś... wymyśl coś. Powiedz, żeś spłukany i będziecie mieszkać w wynajmowanym dopóki długów nie spłacisz - i będziesz wszystko wiedział.

 

Nie wiem kto w tych czasach się jeszcze pakuje we "wspólne" interesy z kobietą.

 

Jak chcesz z nią być szczęśliwy to mieszkajcie na wynajmowanym, i tyle.

 

Po edycji dorzucę: Dopóki mieszkacie na wynajmowanym albo w Twoim mieszkaniu, pańcia nie czuje się "bezpiecznie" i jest spolegliwa. Jak już będzie na swoim czytaj "wspólnym" i poczuje to "bezpieczeństwo" wtedy ją poznasz naprawdę ..... i obyś się nie zdziwił. W sumie jest to standard.

 

 

Edytowane przez rarek2
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maxis300 napisał:

Co ciekawe ten dom już 2 lata sprzedają.

Sprawdzałeś co jest w księgach wieczystych? Może faktycznie jest tam jakiś zapis.

 

A może babcia nie chce sprzedać z sentymentu. W szczególności jeżeli jest naciskana przez rodzinę. Mój dziadek miał podobnie. Sporo się mówiło w rodzinie o sprzedaży jego gospodarstwa, ale ten ciągle dawał zaporowe ceny, żeby nikt nie chciał kupić ;) My jesteśmy przyzwyczajeni do przeprowadzania się do innych miasta za pracą, ale starsze osoby bardzo często mieszkały w jednym domu przez całe życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że na forum wszyscy zaraz panika a @maxis300 jeszcze żadnych konkretów nie przedstawił - co do papierów (czy na umowie kupna będzie figurował jako osoba kupująca 50% nieruchomości) i co do pożyczki (czy pożyczka jest na ryj). 

Wstępnie, z tego co rozumiem, nieruchomość na papierze jest 50/50 ale robocizna remontowa po stronie @maxis300. A pożyczka właśnie na ryj.

Ja bym się zaraz spisku nie doszukiwał, że zaraz laska zdradzi i wyrzuci z domu. Niech ktoś w końcu zaproponuje 'układ' 'sprawiedliwy' jak razem mieszkać z partnerką w normalnych warunkach tak żeby nie być 'dymanym'. Bo każdy pomysł jest zły.

@SSydney niektórzy rodzice robią takie prezenty, i znam takie przypadki z pierwszej ręki, może po prostu nie trafiasz na takie rodziny.

Jak dla mnie układ nie głupi i na prawdę warty rozważenia, bo w scenariuszu kiedy za rok się rozchodzicie to nadal masz 50% nieruchomości, za którą 50% nie zapłaciłeś. Oczywiście temat poboczny to czy ta nieruchomość jest warta tej ceny i czy jest ewentualnie zbywalna ale to jest kwestia, którą trzeba rozpatrzyć niezależnie czy się kupuje na spółkę czy samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak @orkest. Nawet intercyzę można podważyć. W małżeństwie i już pewnie niedługo w konkubinacie pojęcie kradzieży nie istnieje. Masz na koncie miliony, pańcia przelewa sobie i nikt jej nic nie zrobi. Zdaje się już były lub są podobne wyroki, że pańcia uniewinniona, a koleś bez majątku.

 

Nawet podpisana umowa w tych popierdolonych czasach z kobietą to chuja znaczy. Ma inne środki nacisku, w tym te jebane ustawy antyprzemocowe, niebieskie karty, zakaz zbliżania, cokolwiek.

 

Najlepsze jest to, że każdy myśli, a moja myszka nie jest taka. To skąd tyle identycznych spraw i doświadczenie życiowe?

 

Mężczyzna musi być dwa razy mądrzejszy od kobiety, żeby w ogóle wyjść na 0.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Pacman napisał:

 

@SSydney niektórzy rodzice robią takie prezenty, i znam takie przypadki z pierwszej ręki, może po prostu nie trafiasz na takie rodziny

I nie chce trafiać. Później przy konflikcie zostanie Ci to wyrzygane. 

Z resztą ja nawet od swicj rodziców nie chce nic a mam z nimi dobry kontakt. Jakoś tak mam, że wolę być niezależny. 

29 minut temu, Pacman napisał:

jeszcze żadnych konkretów nie przedstawił - co do papierów

No nie przedstawił to zakładamy najgorszy scenariusz. 

Tu kolega widzę różowe okulary zakłada. Proponuje bracie sam wejdź w taka spółkę. :)

Historii ze wspólnym kredytem w tle masz na forum multum, ciężko zakładać, że ta będzie inna. 

43 minuty temu, rarek2 napisał:

Nie wiem kto w tych czasach się jeszcze pakuje we "wspólne" interesy z kobietą.

No jak kto? 

Biały rycerz albo simp. 

Ewentualnie idiota. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.