Skocz do zawartości

Single ladies and single gentelmen.


Rekomendowane odpowiedzi

Randkujecie w dobie koronawirusa? Czy nie?

Ja aktualnie dojrzałam już chyba do związku, poukładałam sobie w głowie pewne sprawy, więc chciałabym zacząć poszukiwania Misiaczka zycia. Mam kontakt z jednym gościem, ale jakoś "nie widzę" randki polegającej na łażeniu wokół rynku w maseczkach na ryjcu. Po czasie ledwo dycham, uszy mi się zatykają Xd itd. po za tym no jednak obawiam się zakażenia, szczególnie rodziców.

A Wy? Odpuszczacie, czekacie, spotykacie się, olewacie zakazy?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, deomi napisał:

Randkujecie w dobie koronawirusa? Czy nie?

Nie. 

 

Ale mam. 93 g. Długość 8 cm. 

Średnica: 3. Fioletowe. Miękkie. Elastyczne. Zasięg pilota 10 m. 

Ładowanie USB. 

25 kombinacji. 

57 minut temu, deomi napisał:

Mam kontakt z jednym gościem, ale jakoś "nie widzę" randki polegającej na łażeniu wokół rynku w maseczkach na ryjcu. Po czasie ledwo dycham, uszy mi się zatykają Xd

Rozsiadasz się w wygodnym fotelu i chill out. 

  • Haha 7
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

więc chciałabym zacząć poszukiwania Misiaczka zycia.

Słyszeliście Panowie? Ustawiać się w kolejce, pani łaskawie będzie wybierać. :D

 

A warto bo:

 

Godzinę temu, deomi napisał:

poukładałam sobie w głowie pewne sprawy

Jak mówi, że poukładała to poukładała. :D

 

 

  • Like 1
  • Haha 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety muszą się spieszyć, bo prawdziwym sensem ich życia jest znalezienie odpowiedniego mężczyzny,  który zapewni im bezpieczeństwo. Mnie natomiast ten temat randek, miłości etc. póki co zbytnio nie obchodzi. Może w wieku 40 lat, kiedy będę już całkowicie niezależny finansowo przeprowadzę się na wieś, wezmę sobie jakąś młodą, 20-letnią dziewczynę, zapłodnię ją raz czy dwa i tyle. Urodzi mi dzieci i będziemy wychowywać na spokojnie. Po co sobie teraz gmatwać na siłę życie? W młodym wieku trzeba zarabiać pieniądze a później można stworzyć rodzinę. Lepiej to zrobić porządnie niż eksperymentować, kiedy nie zna się życia.

 

Większość problemów ludzi bierze się z tego, że nie potrafią usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Ten problem dotyka także seksualności, którą trzeba okiełznać aby przejąć kontrolę nad swoim losem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, goryl napisał:

Kobiety muszą się spieszyć, bo prawdziwym sensem ich życia jest znalezienie odpowiedniego mężczyzny,  który zapewni im bezpieczeństwo. Mnie natomiast ten temat randek, miłości etc. póki co zbytnio nie obchodzi. Może w wieku 40 lat, kiedy będę już całkowicie niezależny finansowo przeprowadzę się na wieś, wezmę sobie jakąś młodą, 20-letnią dziewczynę, zapłodnię ją raz czy dwa i tyle. Urodzi mi dzieci i będziemy wychowywać na spokojnie. Po co sobie teraz gmatwać na siłę życie? W młodym wieku trzeba zarabiać pieniądze a później można stworzyć rodzinę. Lepiej to zrobić porządnie niż eksperymentować, kiedy nie zna się życia.

 

Większość problemów ludzi bierze się z tego, że nie potrafią usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Ten problem dotyka także seksualności, którą trzeba okiełznać aby przejąć kontrolę nad swoim losem.

Dobrze, że obrałeś taką drogę i jesteś świadom czego chcesz. 
Rozwiń zdanie "usiedzieć spokojnie w jednym miejscu". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym porandkował z jakimiś fajnymi dziewczynami, ale jak znam swoją żonę, to by miała do mnie o to pretensje?

 

A tak na serio, to faktycznie problem są teraz te randki w dobie koronawirusa. Ale z tego co kojarzę od 18 maja mają otworzyć knajpy (z pewnymi ograniczeniami), więc może nie będziecie musieli, tylko "chodzić wokół rynku z maseczkami na ryjcu"?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maggienovak napisał:

Rozwiń zdanie "usiedzieć spokojnie w jednym miejscu". 

Ano chodzi o powstrzymanie się od działania. Zauważ, że wiele naszych reakcji i zachowań jest wymuszona poprzez emocje lub inne trudne do zidentyfikowania pobudki. Robimy coś, a gdybyśmy się dokładnie temu przyjrzeli to nie wiemy, po co to robimy. Zauważyłem, że to przysparza wielu problemów. Na przykład czujesz, że czegoś Ci w życiu brak więc postanawiasz znaleźć sobie chłopaka. Nie zastanawiasz się głęboko nad tym, czego Ci brak tylko decydujesz się na radykalną zmianę w swoim życiu. No i okazuje się, że większość związków kończy się do dwóch lat, a co za tym idzie - jesteśmy już starsi, nieprzyjemne wspomnienia zostają, kolejna rana musi się zabliźnić. A co gdybyśmy nie postąpili emocjonalnie, chcąc wydostać się ze złego samopoczucia tylko wykorzystali ten czas produktywnie i przemyślanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że tego wirusa albo nie ma albo ma marginalne znaczenie. 95% ludzi nawet nie zauważa, że miało z tym styk i ich organizm to załatwił zanim doszło do choroby. Czyli normalna sytuacja jakacodziennie mamy poruszając się po otwartym terenie gdzie wirusów i bakterii jest multum, a nasz system odporności załatwia je w mgnieniu oka nawet tego nie zauważamy. Te 5% albo przechodzi to łagodnie albo już cieżej. Śmiertelność na poziomie 0,0001% biorąc pod uwagę ewentualne rozniesienie tego w populacji. Jednym słowem kpina. Nie ma żadnej pandemii. Statystyki są nieubłagane.

 

Porównując statystyki z lat poprzednich to pandemia byłą w 2018 bo smiertelność w tym roku jest wyraźnie wyższa niż w 2020 i latach wcześniej i później.  Mówią, że ludzie teraz nie umierają bo szpitale nie przyjmują i do lekarzy nie można się dostać - i coś w tym jest.

 

Także, śmiało na randki można iść. Prędzej się przeziębicie, grypy dostaniecie niż tego "nowego" wirusa.

 

Polecam spacer po lesie, tam wirus nie zaraża wcale bo nie trzeba tam zasłaniać ryja. Poza tym lasy zamknęłi jak było 3 tys "chorych" nie wiadomo na co bo robiono badania i również koza, baran, papaja, i paliwo diesel, są zarażone wirusem tak właśnie mierzą to stosowane testy. Umierają osoby  z chorobami "współistniejacymi" strzelam - że umarły na te choroby a nie na koronawirusa.

 

Tyle - kto wierzy w pandemię ten ...... co najmniej łatwowierny.   Randkować można spokojnie.

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będziesz mu ględzić o nihilizmach i innych depresyjnych stanach, to spierdoli szybciej niż się pojawi.  Może zacznij od oderwania się od pępowiny i znajdź sobie lokum, dla zdrowia fizycznego i psychicznego Twoich rodziców. ;)

Jak będziesz musiała zadbać o to, co do garnka włożyć i z czego rachunki zapłacić, to myśli na temat sensu istnienia, magicznie znikną lub w ten sposób je bardzo ograniczysz. ;)

 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, deomi napisał:

Randkujecie w dobie koronawirusa? Czy nie?

Nie, początek covida w miarę mi się zbiegł z zakończeniem poprzedniej relacji. Od rozpoczęcia tzw. izolacji, a raczej przyzwolenia na domatorstwo, nie spotkałam się z nikim na cuś więcej niż chwila przegadania rzeczywistości.

 

Oczywiście bardzo chętnie bym kogoś poznała, a raczej spotkała się, lecz póki co mam od cholery roboty, a dodatkowe emocje mi nie pomogą w naukowym romansowaniu z Temistoklesem, Sullą czy też Maksymilianem Habsburgiem. Wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze w kwestii układania sobie w główce, coraz lepiej siebie znam, ale mam chwilowo inne priorytety niż znalezienie mon amour, a one nie pozwaliłyby mi na pełen relaks w nowej relacji:)  

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Hatmehit napisał:

początek covida w miarę mi się zbiegł z zakończeniem poprzedniej relacji

 

9 minut temu, Hatmehit napisał:

Oczywiście bardzo chętnie bym kogoś poznała, a raczej spotkała się, lecz póki co mam od cholery roboty

W takim wypadku izolacja jest blogoslawienstwiem, a nie przekleństwem. Może pragniesz emocji, ale uwierz mi, że przez jeszcze jakiś czas, wszystkie nowo poznane osoby w kontekscie parnterów/seksualnych porównywałabyś do byłego. Z nowymi osobami mogłoby być wszystko ok, ale i tak patrzyłabyś na nie nad wyraz krytycznie zanim ex zobojętnieje Ci całkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, prod1gybmx napisał:

W takim wypadku izolacja jest blogoslawienstwiem, a nie przekleństwem.

Tak, to prawda. Pozwala ułożyć trochę w głowie, poszukać priorytetów i swoich potrzeb w różnych dziedzinach życia. Wydaje mi się, że stratę bliskiej osoby już odchorowałam, nie była to długa, ani zbyt intensywne relacja, tak niestety patrząc z dzisiejszej perspektywy. Minęły już 3 miesiące od końca, ale to pewnie wciąż za mało czasu na coś nowego, nie muszę się chyba śpieszyć. Trochę sobie wmówiłam, że powinnam, ale to kwestia spaczonego postrzegania czasu przez covid'ka, jeszcze mam trochę lat na obycie się bez związku. 

27 minut temu, prod1gybmx napisał:

Może pragniesz emocji

Nie wiem, chyba nie. Lubię życie bez zbytnich emocji, preferuję stabilne poczucie szczęścia, a nie wybuchy miłości. Brakuje mi prostej czułości, dotyku. Nie zamierzam jej jednak na siłę szukać po Tinderach i Badoo, bo tylko bym czas zmarnowała, a pewnie przy okazji zniszczyła to, co osiągnęłam psychicznie z samą sobą. Nie dopuszczam do siebie mężczyzn, z którymi jakoś nie widzę przyszłości i wzajemnie. Nie chcę przelotnego seksu, przelotnych relacji. Nie wiem czy to na pewno jest dobre podejście, ale pozwala mi zachować spokój.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Jak będziesz musiała zadbać o to, co do garnka włożyć i z czego rachunki zapłacić, to myśli na temat sensu istnienia, magicznie znikną lub w ten sposób je bardzo ograniczysz. ;)

 

Tu się zgodzę, mały spadek ze schodka potrzeb piramidy Masłowa działa o dziwo zbawiennie na głowę. Część ludzi, szczególnie wrażliwych, najgorzej funkcjonuje psychicznie, gdy ma minimum obowiązków i odpowiedzialności. Kiedy dorastasz, kupujesz własne mieszkanie, zarabiasz, a potem masz dzieci itd. słabych stanów psychicznych jest dużo mniej. Zresztą teraz w erze covida, z tego co obserwuję u znajomych, najgorzej przechodzą to te osoby, które się jeszcze nie do końca usamodzielniły.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ale z uwagi na mocno podeszłych  rodziców nie zamierzam się w to teraz  bawić., chociaż jestem aktualnie patroszony i grillowany "na beciaka" przez kilka pań. Co bardzo mnie śmieszy ale tez łechta ego . Niestety dla nich staram sie być bardzo powściągliwy, i tylko jednej wspomniałem że jestem MGTOW. Bardzo mnie zaskoczyło, że nie spotkało sie to z relacją "noo tak kobiety cię skrzywdziły".
To jest bardzo dziwny czas także pod tym względem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.