Skocz do zawartości

Kto tu jest toksyczny? Ratować znajomość?


Rekomendowane odpowiedzi

Chyba muszę się wygadać.

 

Historia o przyjaźni damsko-męskiej, lecz bez wątku miłosnego czy też friendzone.

Jestem samotniczką.

Jestem też niepełnosprawna fizycznie, obie rzeczy w tym wyznaniu chyba mają znaczenie.

Cztery razy do roku jeżdżę sobie na obozy rehabilitacyjne gdzie postawiono mnie na nogi i mam tam dwój kumpli. Jeden jest tam rehabilitantem i jest super, gadamy głównie na obozach, bo pomiędzy to za duża różnica kilometrów no i ma robotę od rana do wieczora. Drugi gościu jest pacjentem , nazwijmy go Arkiem, cztery lata starszy ode mnie, student psychologii, ale poznaliśmy się zanim zaczął studia na tych obozach. Kumpel jest bardzo autorytatywny. Sam siebie mianował do pilnowania w czasie ćwiczeń, pomimo że jest tam tak samo pacjentem jak ja mówił, że pilnował moich ćwiczeń w domu, mówił mi co mam robić, ile razy w tygodniu mam jeździć do mojej rehabilitantki miejscowej ( szczególnie w czasie pandemii.) Niby to co mi zalecał do robienia w domu to konsultował z moimi rehabilitantami z ośrodka, ale jakiś czas temu odkryłam, że daje mi ćwiczenia które on sam dostawał od kadry, od tamtej pory ćwiczę tylko to co mi kadra z owego ośrodka każe osobiście, a jemu wysyłałam takie raporty które mu pasowały, tak samo jeździłam i jeżdżę do rehabilitantki do rehabilitantki miejscowej kiedy mi się tylko podoba i i kiedy mogę o niczym mu nie mówiąc .

 

Dlaczego jednak mu o tym nie mówiłam? Bo kiedy wszystko gra to jestem a raczej byłam dla niego najlepszą przyjaciółką, księżniczką, a kiedy coś nie robiłam po jego myśli, czy nie wysłuchałam jego miłosnych problemów bo kocha jedną rehabilitantkę a ona go nie, to jestem głupią idiotką bez rozumu, wczoraj mi nawet groził, że mnie uderzy gdy zobaczymy się na obozie we Wrześniu( chociaż ma za słabe łapy na to)

 

Arek od dwóch lat studiuje psychologię i sam zdiagnozował u mnie Schizoidalne Zaburzenie Osobowości, sam też prowadził moją terapię ( przez fejsa) a według niego robiłam duże postępy w owej terapii, wszystkie też moje zmiany nastrojów też podpinał pod zjazdy emocjonalne towarzyszące temu zaburzeniu, a z drugiej strony wysłuchiwał moich problemów, wie wszystko o tym jakie mam relacje z innymi, albo ich brak, że mam problemy z relacjami w rodzinie, myślałam, że od tych czasu pójścia na studia nie będzie reagował na odmowę furią, fakt ma już tego mniej, ale wciąż ma i wciąż chce rządzić, chociaż to mnie on zarzuca. Co do „terapii psychologicznej” to bardzo mnie chwalił za postępy

Jeśli chodzi o te moje obozy to są już otwarte od tego miesiąca (maj), właśnie jest pierwszy turnus, oczywiście zajęcia są okrojone, nie ma basenu i są zachowane wszystkie te zakazy i nakazy od sanepidu, na obozach też może być maksymalnie czwórka pacjentów (chyba).

Arek kazał mi jechać we wrześniu, bo i on wtedy jedzie i możliwe jest to że większość obostrzeń zostanie zdjęta, chociaż pewności nie ma nikt. Jednak po telefonicznej rozmowie z ośrodkiem zapisałam się też na czerwiec, okazało się, że pomimo obostrzeń warto tam pojechać, a brak rehabilitacji przez marzec i kwiecień dał się we znaki a dwa razy w tygodniu u miejscowej rehabilitantki nie wystarczają aby te braki nadrobić, szczególnie, że jest w ciąży i już niedługo idzie na urlop, więc wydawało mi się, że turnus teraz to dobre wyjście.

Jednak bałam się o tym wszystkim powiedzieć Arkowi, bo wiem, że by była furia, jasne mogłabym tu ukryć, ale prędzej czy później by to wyszło, postanowiłam też, że mam dość udawania. I wczoraj spokojnie chociaż bez podania powodów zakończyłam znajomość, ja go wyrzuciłam ze znajomych a on mnie zablokował i co dziwne na przemian czuję ulgę z tęsknotą, bo wszak to była jedyna osoba której mogłam się wygadać tak codziennie, poza obozami. Postanowiłam wypytać go przez SMSy, okazało się, że on już mnie nie chce w swoim życiu, że muszę ponieść konsekwencje mych zachowań, że nie ma sobie nic do zarzucenia i chciał mi pomóc Na koniec coś mnie ruszyło i wypisałam wszystkie powody dla których zakończyłam znajomość, napisałam to około dwie godziny temu. Walczyć o tą znajomość? Czemu czuję tęsknotę?

No i jeszcze się boję, że we wrześniu nagada o mnie w ośrodku, co prawda nic na mnie nie ma, ale potrafi wiarygodnie kłamać no i dużo o mnie wie. Co prawda w ośrodku go lubią, ale pomimo że nikt tego nie mówi wprost to każdy ma chyba dość jego awantur o błahe powody, raz zrobił awanturę w biurze , bo jeden rehabilitant nie przyszedł do niego po godzinach pracy ośrodka do pokoju Arka o czymś pogadać, co wcale nie dotyczyło stanu zdrowia Arka i owy rehabilitant się z nim na nic nie umawiał.

Co robić? Nie chcę zmieniać ośrodka bo robię tam mega postępy, no i mam tam tego drugiego kumpla.

Warto naprawiać relacje z Arkiem? Kto tu jest toksyczny, ja czy on?

Mam 25 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że do Nas zawitałaś, teraz będziesz mogła Nam się wygadać. Jest tu bardzo dużo fajnych i mądrych ludzi z którymi można porozmawiać o wszystkim. Jednak jak to w internecie, trzeba dbać o swoją prywatność, przyjmować rady innych, ale brać pod uwagę również swoje zdanie. Forum stworzone po to by pomagać innym, lecz jak wszędzie można trafić na osoby mało życzliwe naszej społeczności.

 

Po krótkim wstępie wrócę do sytuacji którą opisałaś.

Pytasz się czy walczyć o kontakt - NIE

 

1 godzinę temu, LittleDiana napisał:

wczoraj mi nawet groził

Czy ta znajomość ma sens po tym co powiedział - NIE. Zachowaj tą wiadomość najlepiej w kilku miejscach i u kilku osób.

 

1 godzinę temu, LittleDiana napisał:

jestem głupią idiotką bez rozumu

Próba zmanipulowania Ciebie, poprzez próbę obniżenie Twojej wartości

Inne przykłady: nie nadajesz się kryszak86 do niczego, nic nie potrafisz, jesteś debilem, głupkiem itd

To jest TYLKO jego zdanie. Ja takim osobom zamykam drzwi do swojego życia i mówię - NIE

 

1 godzinę temu, LittleDiana napisał:

u mnie Schizoidalne Zaburzenie Osobowości

konsultowałaś to z innym psychologiem, takim z prawdziwego zdarzenia a nie studentem co próbuje praktykować na innych, nie posiadającym doświadczenia i zapewne rzetelnej wiedzy?

 

1 godzinę temu, LittleDiana napisał:

Kumpel jest bardzo autorytatywny. Sam siebie mianował do pilnowania w czasie ćwiczeń

Czy na serio chcesz z takim człowiekiem przebywać? Chcesz aby mówił Ci co masz robić, jak żyć, układał plan dnia?

 

1 godzinę temu, LittleDiana napisał:

Warto naprawiać relacje z Arkiem? Kto tu jest toksyczny, ja czy on?

Był to Twój kumpel - chyba po tym co opisałaś, wiesz, że słowo klucz jest na pierwszym miejscu, to słowo pogrubiłem.

Czy jest toksyczny - oceń sama

1 godzinę temu, LittleDiana napisał:

Czemu czuję tęsknotę?

Przyzwyczajenie, inny obraz człowieka miałaś w głowie. To minie po czasie, jednak swoje trzeba będzie przeżyć.

 

Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka i przede wszystkim postępów w rehabilitacji :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czlowiek na wskroś toksyczny i w mojej opinii z opisu niebezpieczny dla Ciebie. Odciąć się i olac wszystkie kontakty. Wyrzucić z głowy jego przekaz, zwł. terapię. Znajdź sobie normalnego terapeutę jak potrzebujesz (z zasady terapeuta nie powinien znac pacjenta prywatnie). Turnus czerwcowy - bdb pomysł. A tęsknota minie szybciej niż Ci się zdaje. Tylko jej nie podsycaj "zaglądaniem" do Arka na profil itp. (może korcić, nie ulegaj temu, spróbuj wtedy np. medytacji oddechowej, wyciszenia w "tu i teraz"). I zgadzam się z każdym słowem od  @kryszak86 .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.05.2020 o 22:57, Feniks77 napisał:

To czlowiek na wskroś toksyczny i w mojej opinii z opisu niebezpieczny dla Ciebie. Odciąć się i olac wszystkie kontakty. Wyrzucić z głowy jego przekaz, zwł. terapię. Znajdź sobie normalnego terapeutę jak potrzebujesz (z zasady terapeuta nie powinien znac pacjenta prywatnie). Turnus czerwcowy - bdb pomysł. A tęsknota minie szybciej niż Ci się zdaje. Tylko jej nie podsycaj "zaglądaniem" do Arka na profil itp. (może korcić, nie ulegaj temu, spróbuj wtedy np. medytacji oddechowej, wyciszenia w "tu i teraz"). I zgadzam się z każdym słowem od  @kryszak86 .

Nawet tak do końca to nie mam jak zaglądać bo zablokował mnie na FB, Whatssapie, numer telefonu też pewnie zablokował :)

od wczoraj już nie ciągnie mnie do kontaktu z  nim, chociaż być może odezwie się, bo miałam dla niego robić zadanie z anglika na studia, ale odmówię. No i jeszcze czasami popłakuję przez tą sytuację wieczorami, ale wiem, że dobrze zrobiłam.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LittleDiana Ale on Cię traktował... konsekwencji żadnych ponosić nie musisz i bądź wdzięczna, że już nie jesteś narażona na kontakt z nim. :D 

Manipulant toksyczny i niczego się nie bój, najwyżej dojdzie do konfrontacji co być może będzie kolejną fajną lekcją. :D  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to ważne, ale dodam, że jestem świadoma, że jego terapia to nie była terapią, tylko gadaniem o moich problemach, z elementami jego wiedzy zdobytej  na studiach, bo jestem świadoma, że studenci psychologii terapii prowadzić nie mogą lecz on nazywał to "terapią" co mnie nieco żenowało w duchu, ale bałam się powiedzieć o tym głośno - nie chciałam kolejnej awantury. Ba! On był tak pewny swej diagnozy, że wysyłał mnie do psychoterapeuty po diagnozę i cel jego wysyłania mnie tam zmieniał się zależnie od jego nastroju:

Opcja Pierwsza: Wysyłał mnie do psychoterapeuty na terapię, przy okazji złoszcząc się na mnie że ma ze mną źle, że tego nie wytrzyma kiedyś psychicznie (raz w nerwach mówił, że się  powiesi jak nie pójdę na terapię) i że niby ja wierzę w  mit, że psycholog nie może mieć własnych problemów emocjonalnych, i że powinnam go zrozumieć.

Opcja druga: Gdy miał dobry humor to wysyłał mnie do tego psychoterapeuty tylko po diagnozę, ale "terapią" miał się zająć on sam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy chciałaś zakończyć tą znajomość, czy zwrócić na siebie uwagę. Co mam na myśli? 

 

Wszelkie formy usuwania ze znajomych i urywania kontaktu w ten sposób to nic innego jak "atention please". Oczekiwałaś, że napiszę co się stało, dlaczego urwałaś kontakt żebyś mogła mu w spokoju wypluć od A do Z co Ci się nie podoba. Natomiast gdy on Cię zablokował, nie spodziewałaś się tego, więc od razu zainicjowałaś rozmowę co, jak i dlaczego. Myślę, że zabolał Cię fakt zlania ciepłym moczem. 

 

Przede wszystkim czujesz się samotna i to bije - czuje to jakby padło pytanie "co lepsze, nie mieć nikogo z kim się mogę wygadać, czy ktoś kto jak ma zły dzień mnie zjebie ale na co dzień jest mily?" 

 

To Twoje życie, Ty wiesz z kim chcesz mieć kontakt a z kim nie chcesz go mieć. Wiem na pewno jedno, jeśli Ty nie masz do siebie szacunku to nikt obcy tym bardziej nie będzie go mieć. Co mam na myśli? Ubliża Ci, piszę jakieś świństwa - olej temat. 

 

Rozumiem przywiązanie emocjonalne w jakiś sposób ale widać, że kolega lubi rozstawiać po kontach. Lubiany czy nie lubiany, nawet jeśli będzie coś na Twój temat mówić, to każdy ma chyba swój rozum, prawda? Dla mnie sprawa jest prosta, nie zmieniaj ośrodka i rób wszystko co robiłaś. Jeśli w jakikolwiek sposób będzie dla Ciebie nieprzyjemny, przekraczając granice normalności - zgłoś to w ośrodku. 

 

Nie możesz pozwalać sobie, żeby ktoś sterował Twoim życiem i mówil Ci co ma robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LittleDiana powinnaś się trzymać z dala od kogoś, kto, nie mając ku temu wykształcenia ani doświadczenia, diagnozuje Ci jakiekolwiek problemy psychiczne, już nie mówiąc o terapii (zupełne kuriozum!). To jest jedna z czerwonych flag, których jest mnóstwo w Twojej historii. Do pozostałych nie będę się odnosił, bo serio, ta jedna powinna wystarczyć za powód, by się od niego odciąć.

 

Uważaj na niego.

 

 

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteście w związku, nic formalnego Was nie łączy. Źle się czujesz w tej relacji, kwestionujesz Jego dobre chęci, on panuje nad Twoim stanem emocjonalnym, a może i samooceną. Męczy Cię to psychicznie. Nieistotne chyba czy ktoś jest toksyczny, po prostu nie czerpiesz już niczego przyjemnego, moim skromnym zdaniem to najprostszy argument do zbudowania dystansu. 

Życzę powodzenia w dalszej rehabilitacji;) 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś w kwiecie wieku - poszukaj "innego terapeuty" ten to jakiś dziwny jest - w sensie nowego obiektu westchnień (mam tu na myśli)

 

Poza tym:

W dniu 16.05.2020 o 19:23, LittleDiana napisał:

Warto naprawiać relacje z Arkiem? Kto tu jest toksyczny, ja czy on?

 

Takie ma myśli ma osoba, która weszła w relację z osobą toksyczną, mi to trąci grandiose narcyzem. 

 

Łuciekaj i nie uprawniaj z nim żadnej miłości, ani nic bo Cię rozkocha i zostawi. Wbrew pozorom jako niepełnosprawna jesteś w stanie znaleźć kogoś fajnego, także o tamtym zapomnij, wszędzie znajdziesz lepszego ziomusia "nawet" tutaj. Uciekaj od ludzi, którzy Cię emocjonalnie niszczą, szkoda Twojego cennego życia :) 

 

Zdrówka.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Jesteś w kwiecie wieku - poszukaj "innego terapeuty" ten to jakiś dziwny jest - w sensie nowego obiektu westchnień (mam tu na myśli)

 

Poza tym:

Takie ma myśli ma osoba, która weszła w relację z osobą toksyczną, mi to trąci grandiose narcyzem. 

 

Łuciekaj i nie uprawniaj z nim żadnej miłości, ani nic bo Cię rozkocha i zostawi. Wbrew pozorom jako niepełnosprawna jesteś w stanie znaleźć kogoś fajnego, także o tamtym zapomnij, wszędzie znajdziesz lepszego ziomusia "nawet" tutaj. Uciekaj od ludzi, którzy Cię emocjonalnie niszczą, szkoda Twojego cennego życia :) 

 

Zdrówka.

 

 

Panie kochany, ja się jeszcze nigdy w nikim  nie zauroczyłam, lecz to dyskusja na inny temat, a na pewno nie w Arku, ja po prostu jak się kumpluję to z facetami, nie wiem czemu ale z dziewczynami  mi nie wychodzi, tak samo Arka traktowałam jak kumpla bez podtekstów tak samo traktuję tego drugiego kumpla który mi został. :)

Arek  nie widział we mnie materiału na ukochaną - Według niego jestem wyglądowo w jego typie, ale  charakter mam za trudny.

No i Arek jest zakochany w jego rehabilitantce i biedny  myśli, że ona go kocha bo się do niego uśmiechnęła raz czy dwa mówiąc o jej narzeczonym, a ta terapeutka Arka nawet do znajomych nie przyjęła bo wie, że on nie rozróżnia prywaty od jego rehabilitacji, wiem o tym bo też z nią ćwiczyłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SzatanKrieger napisał:

To tym bardziej - no problem ?  

 

Mówisz, że tak ciężko skraść Ci serce?

Poza tym Arek to bardzo praktykujący katolik - on nie chce dziewczyny, on od razu szuka żony :)

 

A raz chyba byłam zauroczona w liceum w nauczycielu, ale to czysta platoniczna fascynacja, bez podłoża seksualnego. I żeby nie  było niedomówień - całkowicie bez wzajemności :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/16/2020 at 7:23 PM, LittleDiana said:

Czemu czuję tęsknotę?

 

 

Dlatego, że rodzi się w tobie zaangażowanie emocjonalne, do którego ty usilnie nie chcesz się przyznać twierdząc, że sie nie zauroczyłaś.

 

Częste u kobiet.

 

Ogólnie zakończ znajomość. Facet niebezpieczny. Unikaj zagorzałych katolików. To dwulicowi i niebezpieczni ludzie. Źli ludzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, RealLife napisał:

 

 

Dlatego, że rodzi się w tobie zaangażowanie emocjonalne, do którego ty usilnie nie chcesz się przyznać twierdząc, że sie nie zauroczyłaś.

 

Częste u kobiet.

 

Ogólnie zakończ znajomość. Facet niebezpieczny. Unikaj zagorzałych katolików. To dwulicowi i niebezpieczni ludzie. Źli ludzie.

 

Pragnę się z Tobą nie zgodzić mój drogi. Po pierwsze ta przyjaźń trwała  od 2017 roku do praktycznie ostatniego piątku, znałam go jeszcze wcześniej. Jakby coś miało być,  to by dawno by było, bo uwierz mi to desperat -  był z paroma dziewczynami z turnusów, pomimo że kochał i nadal kocha tą rehabilitantkę to był z tymi dziewczynami po jednym dniu znajomości, związki trwały po tydzień, ale były, bo zawsze odkrywał, że to nie ta :)

I mam w sobie coś dziwnego, że nie potrafię chcieć ani związku ( nawet nie pragnęłam być z tym nauczycielem w którym byłam zauroczona) , ani seksu, ciała ludzkie czy to kobiece czy męskie są dla mnie tylko zbiorem kości, mięśni i skóry i zastanawiam się czemu ludzie latają za tym całym seksem, ja spokojnie mogę umrzeć jako dziewica :)

 

Plus na przestrzeni lat wiele razy chciałam zakończyć znajomość z Arkiem, ale albo straszył samobójstwem, rozpadem emocjonalnym,. czy że będę mieć przewalone w ośrodku bo na mnie nagada. Jednak chyba ostatecznie się wkurzyłam. Drugi już dzień nie mam z nim kontaktu  już mnie nawet nie korci :)

Edytowane przez LittleDiana
Dodanie paru faktów do sprawy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, LittleDiana napisał:

Plus na przestrzeni lat wiele razy chciałam zakończyć znajomość z Arkiem, ale albo straszył samobójstwem, rozpadem emocjonalnym,. czy że będę mieć przewalone w ośrodku bo na mnie nagada. 

Kolejne potwierdzenie tego, że wszyscy studenci psychologii sami mają problemy natury psychicznej.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LittleDiana Witaj. :) 

Od razu na wstępie powiem Ci tak:

W kontakcie z osobami toksycznymi zawsze będziesz zadawać sobie pytania czy to z Tobą co jest nie tak. Więc od razu Cię uspokoję... Z Tobą wszystko w porządku. O to nie się martw. Jedyne co to musisz postarać się uciąć kontakt z tym osobnikiem. Skoro on zaczyna Ci grozić i obniżać Twoja wartość...no to chyba oczywistym jest, że to on wykorzystuje toksyczny mechanizm. Może byc też tak, że w względem innych osób on może zachowywać się zupełnie inaczej. Mógł sobie wybrać tylko Ciebie w tym otoczeniu za cel. Jaki miał powód? To już sama musisz dojść. Osoby zaburzone zwykle będą wybierać osoby które wydają im się silne, pełne energii, serdeczności. Będą się karmić nieszczęściem takiej osoby, bo w głębi duszy doprowadza ich do szału to, że jesteś np taka szczęśliwa, beztroska etc. Te osoby mają zwykle problem z samooceną, chcą sie dowartościować poprzez sprowadzenie innych do swojego poziomu. 

Zawsze takie wampirki energetyczne doprowadzą do przyjaźni z ofiarą. Będąc badać teren, a po jakimś czasie atakować, wysysając z Ciebie energię i deptając po Tobie. Polecam skupic się na asertywności i podszlifowaniu jej - ona jest kluczowa w kontaktach z takimi ludźmi jeśli nie masz większego pola do manewru i jesteś skazana na kontakt z nim. Nie dbaj o jego opinie, o to co mówi. Jeśli zacznie rozpowiadać o Tobie coś. Wiem... ciężko ale staraj się unikać też i tych ludzi jeśli w to uwierzą. Rb swoje i nie dawaj powodu do tego by myśleli że jest tak jak on np mówi. Ktoś kto jest kumaty od razu zobaczy, że Ty jesteś w porządku. Z takimi wtedy sie trzymaj. :)  

Miałam do czynienia od dziecka z toksyczną matką. Poradziłam sobie z tym wyprowadzajac się z domu i układając sobie w głowie wszystko już z dystansu. Na swoim blogu tutaj opisywałam m/w moją sytuację i ten epizod. Masz jakieś pytania, pisz do mnie na priv. :) 

Pozdrawiam i trzymaj się ciepło! Nie daj sobie niczego wmówić! 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten fragment kiedy opisujesz, że jest autorytatywny i pomocny, ale się wścieka, jak ktoś robi po swojemu lub odrzuca pomoc...

 

Na 99% to narcystyczne zaburzenia osobowości w takiej nieprzerobionej formie.

Nic przyjemnego.

Zwykły człowiek się cieszy, jak znajoma osoba jest coraz bardziej samodzielna czy nawet lepsza od niego w jakiejś dziedzinie.

Narcyz cierpi - "bo tyle zrobił dobrego, a ta pewnie zaraz wyfrunie i nie będzie kogo kontrolować". Jest to podszyte strachem braku kontroli, które jest tożsame często z miłością ( u narcyza).

Niestety zaburzenie jest słabo uleczalne.

Twój kolega cierpi, ale Ciebie też skaże na cierpienie.

 

Ogarnij jakichś innych znajomych. Albo - już lepiej być w samotności , niż z narcyzem/narcyzką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2020 o 15:46, Feniks77 napisał:

I super. Tu wielu mówi o żelaznej zasadzie postępowania z toksycznymi dziewczynami: ZERO KONTAKTU. Przy czym ZERO to zero, absolutne. Zastosuj to samo i zajmij głowę innymi sprawami.

RACJA. Ja sam trochę podziałałem z dziwnymi i toksycznymi ludźmi i po prostu to jest strata czasu ich naprawiać. Trzeba myśleć o SWOIM SZCZEŚCIU i tyle. Silniejszy stan emocjonalny wygrywa i taka osoba może cię w końcu pochłonąć. ŚWIATA NIE ZBAWISZ...

 

Toksyka omijasz tak jak psiego balasa w parku XD szerokim łukiem XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.