Skocz do zawartości

Słowność kobiet - czy coś takiego istnieje?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia.

 

Dzisiaj rzucam temat z którym stykam się ostatnio co raz częściej. A mianowicie słowa kobiet rzucane kompletnie na wiatr, jakby były rzucane w eter, w zapomnienie, a nie w moim kierunku. Umawiamy się na coś, dogadujemy coś i druga strona nie wywiązuje się kompletnie z tego co powiedziała. Mówię o najprostszych sprawach. Obawiam się, że przy bardziej złożonych jest to jeszcze częstsze.

 

Jak często się z tym spotykacie?

 

Nie chcę generalizować, bo pewnie to nie dotyczy wszystkich kobiet, ale jednak, spotykam się z tym bardzo często i jest to irytujące. Sam jestem słowny, jak coś mówię, to tak jest, a z drugiej strony bardzo rzadko mogę na to liczyć. Czy to od potencjalnej partnerki, koleżanki czy od rodzica.

 

Dajcie znać jak to u Was wygląda, jakie macie doświadczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, BumTrarara napisał:

Swojemu CHADowi to pewnie nieba przychyla i wszystko pamięta. 

Taaaa i bank obrabuje jak poprosi i z balkonu na dynie skoczy za niego jak trzeba.

Otrzeźwiej trochę chłopie, bo komentarz na poziomie co najmniej miernym.

 

Co do tematu.

Tak, zaczynam zauważać u mojej partnerki, że zdążają się jej ,,niedomówienia”. Mieliśmy ostatnio taką sytuacje, że umawialiśmy się ze znajomymi. Gdy spotkanie się zbliżało, wracając z pracy powiedziałem jej o której co i jak. No i słyszę w słuchawce, że Ona coś robi teraz fajnego, wkręciła się i jej się nie chce. Wróciłem do domu, powiedziałem jej, że nie będę za nią świecił oczami i się tłumaczył. Dałem jej telefon, kazałem zadzwonić i powiedzieć prawdę, co teraz robi i że jest niesłowna. Czy wyciągnie wnioski? Wątpię.

Takie już są, obrócą kota ogonem byleby się wybielić i mieć spokojną głowę. W sumie zazdroszczę im tego, że tak gładko potrafią robić takie rzeczy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, vand napisał:

druga strona nie wywiązuje się kompletnie z tego co powiedziała

Co dokładnie rozumiesz pod pojęciem "słowność"?

 

Jeśli stosujesz męską definicję "słowności" to oczywiście żadna kobieta nie będzie w ten sposób "słowna".

 

Męska definicja jest taka:

"ja obiecuję że zrobię X w terminie Y". Po czym to robisz bo obiecałeś, bo masz wpojony taki system wartości który popycha Cię do zrealizowania wypowiedzianej obietnicy.

 

Kobieca definicja jest taka:

"ja obiecuję że zrobię X w terminie Y" z zastrzeżeniem, że "kobieta zmienną jest i ma prawo w każdej chwili zmienić zdanie".

Jeśli ma wpojony system wartości jak wyżej, to wywiąże się z obietnicy, ale wie że wcale nie musi. Zależy to od jej woli w danej chwili.

 

I kobieta coś robi albo nie, obojętne co obiecała. Ważne co ROBI a nie co MÓWI.

Te dwie czynności nie mają za dużej korelacji czy tam regresji .

 

Natomiast może być pewna, że w przypadku konfrontacji będzie w stanie się wybronić i powiedzieć

- "na nic takiego się nie umawialiśmy ",

- "chyba śnisz",

- "nie usłyszałeś dobrze",

- "nie powiedziałeś mi dokładnie co masz na myśli ",

- "zrozumiałam Cię zupełnie inaczej, bo źle mi powiedziałeś",

- "następnym razem wysławiaj się po ludzku", 

 

Edit: Takie same manipulacje czy gaslighting stosują też mężczyźni. Tylko że wtedy mówi się o nich "niesłowni" lub "manipulanci". A o kobietach, że są "zmienne". Taki niuans kulturowy.

 

Tak samo jak z definicjami "miłości", które obie płci mają różne i obie definicje są prawidłowe.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wszyscy są niesłowni, mężczyźni i kobiety po równo. Jest to w dużej mierze kwestia wychowania i indywidualnego podejścia do życia.

 

Żeby ograniczyć niesłowność wobec siebie należy być konsekwentnym i słownym samemu. Określić jasno swoje zasady i wyciągać konsekwencje wobec przejawów niesłowności. Czasem faktycznie jest ważny powód, dla którego ktoś musiał przełożyć/zmienić poprzednie ustalenia, w takim przypadku prosisz o dowód i wybaczasz. Jeśli ktoś Cię wystawia bez wyraźnego powodu to nara, odwdzięczasz się tym samym, tj. urywasz znajomość/zawieszasz/mówisz (i dotrzymujesz tego choćby nie wiem co), że jeśli zrobi to jeszcze raz to elo. (w zależności od stopnia olania Cię i Waszej relacji)

 

Na pewno niesłowność to cecha, która jest dużą czerwoną flagą na początku znajomości z kimkolwiek. Raczej nie warto się angażować, a jeśli już to konsekwentnie wymagając symetrii i szacunku przy jednoczesnej gotowości do zakończenia znajomości.

 

Na pewno jeśli pozwolisz komuś na robienie Cię w balona raz, to będziesz robiony w chuja do końca znajomości, bo dostajesz łatkę frajera.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, vand napisał:

 

Dajcie znać jak to u Was wygląda, jakie macie doświadczenia.

 

Moim zdaniem jest to kwestia mentalności, a płeć nie ma tu nic do rzeczy. Nie chcę być posądzany o gloryfikowanie Niemców, ale przez ponad 10 lat mojej pracy w firmach niemieckich, wśród Niemców nie miałem ani jednej sytuacji, w której jakikolwiek Niemiec zrobił mnie "w trąbę", albo nie dotrzymał słowa, spóżnił się, potraktował jak gooowno itd. Co więcej, od Niemców usłyszałem, , że cechą charakterystyczną nowo zatrudnianych u nich Polaków jest ogromna nieufność, która mija dopiero z czasem.

 

Teraz, pracując w Polsce, w polskiej kompanii miałem ogromne problemy, żeby się dostosować. Nie było dnia, żebym z jakimś gooownem się nie zetknął. Wszystko jedno, czy to pan kafelkarz, czy mechanik samochodowy, czy kolega w pracy. Nikt nie dotrzymuje danego słowa (w moim otoczeniu). Idzie przywyknąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, BumTrarara napisał:

Swojemu CHADowi to pewnie nieba przychyla i wszystko pamięta. 

Oczywiście przecież dziewczyna mojego kumpla skacze koło niego jak pojebana nawet gdy on ją olewa, nawet gotuje mu dobre rzeczy jak on nie powie słowem na temat jedzenia.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1306060716_by_gryllska_600.jpg

 

 

 

 

Kobiety poznaje się po czynach, nie po słowach. Kobiety męża chętnie okłamią, "przyjaciela", kolegę, a nawet chłopaka również, kochankowi powiedzą prawdę. Ewentualnie jak ten super kochanek jest chłopakiem to dostanie szczerość. Szczerość to może dostać Chad.

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ludzie łamią uroczyste przysięgi składane przed Bogiem i ludźmi, to co dopiero jakieś każdodziennne obiecanki cacanki.

 

Moim zdaniem niesłowność tyczy się obu płci, ale kobietom bardziej uchodzi to płazem. Rozpłacze się najwyżej bidulka i już ma wokół siebie kompanię białych rycerzy. Wystarczy spojrzeć na to jak faworyzowane są kobiety w sądach. Za to same przewinienie mężczyźni dostają większe wyroki.

 

Jeżeli sądy mogą podważać pełnoprawnie zawarte umowy, intercyzę itd. to jakie będzie to społeczeństwo?

 

 

Edytowane przez orkest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, DuchAnalityk napisał:

Kobiety poznaje się po czynach, nie po słowach.

To są święte słowa, godne wyrycia na tablicach młodych chłopaków. Dodałbym jeszcze, że uwielbiają słyszeć zakrzywioną rzeczywistość.. I tym sposobem młodzi adepci wchodzący w świat relacji mieli by już o 90% mniej problemów zrozumienia kobiet z głowy ;)

 

Czy kobiety są słowne? Powiedzmy, że jak im się chce. Żeby ładnie nie było - faceci też są niesłowni, jednak w mniejszym stężeniu niż kobiety.

Denerwuje mnie niesłowność w relacji. Może dlatego, że w relacjach jestem 99% słowny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowność kobiet.... ale i mężczyzn - więc ogólnie ludzi w obecnych czasach jest uzależniona od tego co w danej chwili  jest im na rękę, wygodne .....lub przynosi korzyści, nie generalizował bym wiec tego tak bardzo ograniczając tylko do kobiet.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że to jest pochodna tego, czy kobieta od faceta czegoś chce. Bo jak chce, to będzie mogła

nawet stanąć na głowie. A jak ma wyjebane i jej nie zależy, to na nic konkretnego nie można  liczyć.

Z resztą, w momencie obiecywania czegoś tam, może autentycznie wierzyć, że dotrzyma słowa, a za chwile

sytuacja się zmienia i już dotrzymanie słowa jest "nie po drodze".. Ale to w sumie to dotyczy każdego..

Wydaje mi się, że u facetów, dotrzymanie słowa to pewnego rodzaju nie pisany kodeks.

"Ja dotrzymam słowa, to oczekuje, że ty też następnym razem dotrzymasz", co powoduje budowanie

pewnego rodzaju lojalności. Kobiety mają inną mentalność, więc w momencie, kiedy coś staje się dla nich

nie wygodne, jest dużo większa szansa, że się wymiksują. Mam wrażenie, że dla kobiet wartością jest to,

co jest namacalne, tu i teraz, faceci myślą trochę bardziej abstrakcyjnie i długoterminowo.

Dotrzymywanie słowa się opłaca, jeśli budujesz z kimś relację długoterminową, bo to pokazuje, że

można na Ciebie liczyć..

A może to wszystko to jest pochodna spojrzenia na temat seksu? Seks jest tu i teraz, więc taka ma być

dla kobiety wartość czegoś, czyli tu i teraz. Natomiast faceci oferują bezpieczeństwo i opiekę, czyli wartość,

którą oferują musi być siłą rzeczy rozciągnięta w czasie i bazować na dotrzymaniu słowa.

Kobieta nie musi dotrzymywać słowa, bo wartość, którą może zaoferować, kończy się w momencie rozłożenia nóg..

Facet musi umieć utrzymać kogoś w przekonaniu, że jego słowo jest coś warte. Facet, którego słowa są nic nie

warte, jest nic nie warty..

W sumie ciekawy temat..

Ale ogólnie myślę, że ze słownością kobiet jest identyczna sytuacja, co z ich lojalnością.. a ten wątek już był poruszany na forum..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2020 o 00:52, vand napisał:

Dajcie znać jak to u Was wygląda, jakie macie doświadczenia.

Normalnie.

W żadnym wypadku nie należy słuchać deklaracji kobiecych. Słowa kobiety mają wartość taką, jak papier, na którym ewentualnie je spiszesz.

 

"Miś, zmieniłam zdanie" (TM).

 

Prosta sprawa - kobieta bardzo często będzie mówić to, co CHCESZ usłyszeć.

Ewentualnie to, co trzeba, aby osiągnąć jakiś_tam wynik końcowy. Nie wyjdzie z deklaracją X? No to pada deklaracja Y. A deklaracja X przecież nigdy nie padła.

 

23 godziny temu, BumTrarara napisał:

Swojemu CHADowi to pewnie nieba przychyla i wszystko pamięta. 

Otóż nie.

Właśnie "czadowi" itp baba będzie fikać w dwójnasób.

Tylko, że on wedupie ma te babskie dramy i nie płacze na forum, że "alejakto, myszka OBIECAŁA"(TM).

 

Wiesz - mi też dziecko obiecuje, że "to już ostatni raz, już nigdy więcej tak nie zrobię".


Nigdy więcej w jednostkach SI to jakieś 15-30 sekund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Normalnie.

W żadnym wypadku nie należy słuchać deklaracji kobiecych. Słowa kobiety mają wartość taką, jak papier, na którym ewentualnie je spiszesz.

 

"Miś, zmieniłam zdanie" (TM).

 

Prosta sprawa - kobieta bardzo często będzie mówić to, co CHCESZ usłyszeć.

Ewentualnie to, co trzeba, aby osiągnąć jakiś_tam wynik końcowy. Nie wyjdzie z deklaracją X? No to pada deklaracja Y. A deklaracja X przecież nigdy nie padła.

No jasne, rozumiem. Po prostu dla mnie, osoby myślącej logicznie, jest to wciąż dziwne i wciąż walczę z tym, żeby nie myśleć w sposób logiczny o kobietach i ich zachowaniu, skoro one same takie nie są.

 

Mimo tego, że wiem, że słowa kobiety są dostosowane do sytuacji, a nie faktycznym realnym odzwierciedleniem jej odczuć, emocji czy czegokolwiek. No to jednak gdzieś w środku nadal się czasem na to łapie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.