Skocz do zawartości

"Dla mnie najważniejsza jest rodzina"


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia.

Wszedłem w związek z rozwódką z dzieckiem (imię jej dziecka: Hania). Sam jestem po rozwodzie. Córę (imię mojej córy: Lena) zabieram do siebie dwa razy w tygodniu. Co dwa tygodnie jest u mnie(nas)* na weekend.

Staram się w tym związku mieć głos decydujący lecz jeszcze dużo pracy przede mną bo zachowania mojej partnerki często doprowadzają mnie do skrajnego wkurwienia. Jest to spowodowane naleciałościami z poprzedniego związku gdzie w głównej mierze odgrywałem rolę pluszowego misia oraz dziecinnym zachowaniem obecnej partnerki.

Staram się znaleźć równowagę w relacji i swoim zachowaniu (reakcjach) na przeróżne gierki emocjonalne obecnej partnerki. Krótko mówiąc nie wychodzi mi to za dobrze. Często wkurwiam się jej reakcjami i ogólnie sposobem myślenia w danych sytuacjach. Często sam zarzucam focha bo nie chce mi się wchodzić w polemikę. Wolę się odwrócić na pięcie.

Jej dewiza: "Rodzina jest dla mnie najważniejsza".... bardzo uniosłe stwierdzenie (o tym dalej).

Córa moja należy raczej do niesfornych dzieciaczków. Swoją frustrację rozładowuje głównie krzykiem i płaczem, niejednokrotnie też wyładowuje się na wszelkiego rodzaju zabawkach itp. Częstokroć też krótko mówiąc przypierdoli Hani - jak to dzieci są o siebie zazdrosne - o mnie również  Staram się nad tym pracować. Matka mojego dziecka wydaje mi się nie jest w tym temacie zbyt konsekwentna co nie ułatwia mi zadania. Lena ma 3 latka i 7 miesięcy - na jej zachowanie pewnie też ma wpływ to co się stało. Hania w grudniu skończy 5 lat. 

Problem w tym, że moja obecna partnerka krótko mówiąc foszy się o takie rzeczy jak:

1) Pojęcie wspólnoty - daje jej do zrozumienia, że widzę relacje tak, że żyjemy razem, wkładamy do gara razem ale grubsze decyzje finansowe (np. ostatnio zakup auta) biorę na siebie aby nie miała możliwości w razie czego wyciągnąć po to rąk. Kredyt na auto wziąłem na siebie, kupiłem, spłacam. Padło pytanie z jej strony czy wpiszę ją do dowodu jako współwłaściciela  :huh: . Krótkie NIE z mojej strony. Wytłumaczyłem, że użytkujemy auto razem - w tygodniu w głównej mierze ona bo dojeżdża do pracy do sąsiedniego miasta - ale sprawa prosta: auto kupiłem ja i ja je spłacam i jest moje nie nasze. MEGA FOCH z jej strony, embargo na sex, dąsanie (takie reakcje w głównej mierze mnie ekstremalnie wkurwiają). Mieszkamy razem, rachunki wszystkie opłacam ja, mieszkanie jest na mnie. Ona robi zakupy tak samo jak ja - auto tankuje głównie ja. Ona ma swoje rachunki stałe (opłaca dziecku przedszkole, spłaca swoją pożyczkę, opłaca rachunek za swój telefon itp), ja swoje (wszelkie opłaty związane z mieszkaniem, kredyt, płace alimenty itp). Przyjęła taki stan rzeczy do wiadomości bo powiedzieć, że to zaakceptowała to gruba przesada. Praktycznie co miesiąc jest tak, że jej brakuje funduszy (zarabia sporo mniej ode mnie). Alimenty na dziecko dostaje od byłego. Stara się ich nie ruszać - chce odkładać, co jest dla mnie zrozumiałe ale nie bardzo jej to wychodzi ponieważ niejednokrotnie mnie też kasy brakuje i trzeba z tych pieniędzy korzystać.

2) Jak "Wy" (tak, wielokrotnie pije do ex - wplątuje ją w nasz związek) wychowujecie dziecko - ma pretensje do mnie o to, że moja córka jest jaka jest i ja nic z tym nie robię. Co jest dla mnie wręcz chore. Jestem wymagający. W stosunku do niej, jej dziecka i swojego. Niejednokrotnie było tak, że w sytuacji spornej między dzieciaczkami - zamiast ukarać (stronię od kar fizycznych jeśli chodzi o dzieci) obydwoje - karana była Lena. Bo uderzyła, bo rzuciła bo coś - nie patrząc na to, że często jej zachowanie było spowodowane reakcją Hani. To jest dla mnie chore - muszę w takich sytuacjach szukać złotego środka. Bo jeśli tak dalej będzie moja córa będzie mnie (nas) kojarzyć wyłącznie z systemem kar.

3) Jej idealizowanie własnego dziecka i nie panowanie nad swoimi emocjami - Wystarczy w pewnych sytuacjach, że coś powiem nie tak a nie daj Boże dam karę Hani - to później słyszę, że nie słusznie, że źle zareagowałem itp. FOCH.

 

Staram się robić coś dla siebie - gram w piłkę w A-klasie co weekend w niedziele. Słucham oczywiście, że nie ma mnie pół niedzieli, że nie mam dla niej czasu, że to, że sramto. Kiedy proponuję - pojedź ze mną - jest fajna atmosfera, chłopaki też zabierają czasem swe żony i dzieci - nie była ani razu.

 

I na koniec - mam umówioną wizytę u mechanika w dzień w który biorę dziecko - poprosiłem ją o to by z nią została na czas kiedy odstawię auto. Krótki komentarz z jej strony (który mnie wkurwił do granic możliwości): "I co ? Znowu będzie wyła jak Ciebie nie będzie" - pojęcie rodziny w jej mniemaniu. Skwitowałem to krótko: "ostatni raz Cię o cokolwiek poprosiłem, poradzę sobie sam"

 

Ogólnie na wkurwie chodzę od rana.....

 

 

*od początku dawałem jej do zrozumienia, że interesuje mnie niezależność(rozdzielność) finansowa co spotkało się z falą krytyki no bo: "nie nasze, tylko Twoje lub moje", "nie mamy wspólnych celów (finansowych) zapewne" itp.

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scoot,

 

Miałem się rozpisać ale skwituję krótko.

 

BIOLOGIA - z tym nie wygrasz, możesz to tylko u kobiety trzymać jako-tako w ryzach.

 

Zawsze jako punkt nr 1 będzie zabezpieczenie egzystencji i bezpieczeństwo socjalne - to stąd te kwestie materialne (wpisanie do dowodu rejestracyjnego) itd.

Zawsze jako nr 1 będzie JEJ potomstwo. Twoje (nie z nią) potomstwo to potencjalne zagrożenie dla dobra jej córki - bo swojej poświęcasz czas, energię i zasoby.

 

Wybacz - tego nikt nie przeskoczy bo to kwestia programu biologicznego kobiety, kwestie jej podświadomości. Możesz co najwyżej silną ręką sprawić, by zeszło to na drugi plan - ale będzie ZAWSZE.

 

S.

 

PS. Niemądra jest skoro się focha albo lekce sobie Ciebie waży. Bo to Ty Bracie robisz łachę wiążąc się z towarem II albo i III kategorii (rozwódka z dzieckiem) a nie ona. Masz tego świadomość?

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się robić coś dla siebie - gram w piłkę w A-klasie co weekend w niedziele. Słucham oczywiście, że nie ma mnie pół niedzieli, że nie mam dla niej czasu, że to, że sramto. Kiedy proponuję - pojedź ze mną - jest fajna atmosfera, chłopaki też zabierają czasem swe żony i dzieci - nie była ani razu.

 

 

Kolejny dowód na to, że babę nie interesuje mężczyzna jako osoba, lecz jako narzędzie.

''Twoje zainteresowania są głupie, niepotrzebne, marnujesz na nie czas'' <- najlepiej, jakbyś 100 % pieniędzy oddawał jej, nosił ją na rękach wszędzie i oprawiał w złote ramy. Nie miał własnego życia, oddał wszystko babie. 

 

Wymuszanie własności samochodu to też dość wyraźny sygnał, że zależy jej na rzeczach materialnych, które potem w razie czego może sobie zagarnąć. Gdyby było inaczej, co by ją obchodziło, kto jest wpisany w dowodzie? Przecież ma udostępniony samochód i nim jeździ.

 

Nie chcę się drapać po cudzych jajach, ale ktoś się z jakiegoś powodu musiał z nią rozwieść. (nie, nie uwierzę w historyjkę o znęcającym się mężu, od którego odeszła).

 

Wnioskuję, że skoro macie dzieci i jesteście po rozwodach, to czas nastoletnich motylków w brzuchu macie daleko za sobą. Zatem reakcje w rodzaju nadąsanej panienki, która nie będzie się odzywać przez dwa dni, powinny być wystarczającym dowodem na to, że te stworzenia są pozbawione jakiejkolwiek logiki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Wyrazy współczucia Scoot.

 

Prawda jest taka: wpuściłeś do domu to się męcz.  Tak jak napisał Subiektywny, to biologia, tego nie przeskoczysz.

 

Musisz ją zacząć wychowywać jak sukę, ale najpierw trzeba ją zrozumieć, żeby przejść do tresury.

Ta odzywka: "I co ? Znowu będzie wyła jak Ciebie nie będzie" 

 

To nie była zamierzona szpila, raczej emocje nad którymi ona nie panuje, oraz nie zdaje sobie sprawy jak bolą takie rzeczy faceta, który większość spraw bierze na serio.

 

Mnie też takie odzywki wkurwiają, ale natychmiast je wytykam, i jednocześnie podnoszę swoją wartość w jej oczach. Stwierdzając np:

 

Subiektywny napisał: Niemądra jest skoro się focha albo lekce sobie Ciebie waży. Bo to Ty Bracie robisz łachę wiążąc się z towarem II albo i III kategorii (rozwódka z dzieckiem) a nie ona. Handle with it !

 

Przestań Scoot być białym rycerzem i przestań szanować jej uczucia. Nie obawiaj się wyzwać ją od najgorszych, nie obawiaj się uświadomić jej że jesteś z nią tylko dla seksu, który i tak jest coraz gorszy. Nie obawiaj się jej uświadomić że do niczego jej nie potrzebujesz bo wszystko potrafisz zrobić lepiej. I wreszcie wbij jej do łba, że zawsze możesz ją wymienić na lepszy model.

 

Ona potrzebuje tych słów i takiego Twojego stanowiska. Wtedy zapewnisz jej emocje, to czego jej tak brakuje.

 

Tak sądzę.

Edytowane przez Adolf
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Niemądra jest skoro się focha albo lekce sobie Ciebie waży. Bo to Ty Bracie robisz łachę wiążąc się z towarem II albo i III kategorii (rozwódka z dzieckiem) a nie ona. Masz tego świadomość?

Otóż to! Jako facet, chce odrobinę "wdzięczności" (może to złe słowo, ale chyba najbardziej oddaje) za to że zdecydowałem tak:

 

Bo to Ty Bracie robisz łachę wiążąc się z towarem II albo i III kategorii (rozwódka z dzieckiem) a nie ona. Handle with it ! 

 

Kolejny dowód na to, że babę nie interesuje mężczyzna jako osoba, lecz jako narzędzie.

''Twoje zainteresowania są głupie, niepotrzebne, marnujesz na nie czas'' <- najlepiej, jakbyś 100 % pieniędzy oddawał jej, nosił ją na rękach wszędzie i oprawiał w złote ramy. Nie miał własnego życia, oddał wszystko babie. 

Wiem o tym, przekonałem się na własnej skórze w tracie małżeństwa  B) Tu sytuacja wygląda tak, że obecna partnerka stwarza pozory, że tak nie jest - słabo jej to wychodzi bo na każdym kroku się przekonuję, że działa tak samo jak każda inna. Chce być na piedestale, chce być najważniejsza itp, itd.

 

Jak zaczynam wytykać w tonie: "Znam swoją wartość, związałem się z Tobą świadomie, z pełnymi konsekwencjami - mogłabyś to jakoś docenić a jak nie to zawsze możesz się spakować i wrócić do rodziców" - FOCHA się i jest gotowa do przeprowadzki. Później jednak szlocha, bo mnie jej brakuje. Gra na moich emocjach: "To ja będę musiała się tłumaczyć Hani, dlaczego wujek z nami nie mieszka i się wyprowadziliśmy" itp. 

A ja kurwa swojej córce nie będę musiał tłumaczyć dlaczego nie pojedziemy do Hani (tak, mocno się zżyły ze sobą mimo, że się czasem napierdalają  :rolleyes: ) i dlaczego cioci już ze mną nie ma  - prawda ?

 

Nie chcę się drapać po cudzych jajach, ale ktoś się z jakiegoś powodu musiał z nią rozwieść. (nie, nie uwierzę w historyjkę o znęcającym się mężu, od którego odeszła).

 

Rozstała się ze swoim byłym bo chlał na potęgę. Do tego stopnia, że szczał we własne wyro. Ona po nim to wszystko musiała prać i sprzątać. Akurat w to wierze bo ma to udokumentowane (stanowiło to dowód w sądzie).

 

Ogólnie to nie jest zła kobieta - jak każda ma swoje przywary. Ja gdybym może nie przeszedł z ex tego co przeszedłem - ubóstwiałbym ją i te jej foszki łagodził w zarodku. 

Ale niestety na kobiety patrzę inaczej po tym jak jedna, która miała być tą jedyną wyruchała mnie bez mydła.

 

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt, że ostatnio w łóżku wieje chłodem. Mimo, że na początku chemia była a seks dawał nam obojgu zajebistą satysfakcję (teraz w sumie daje satysfakcję ale jest go w chuj mniej - niemalże muszę się prosić o niego (czego nie robię wprost) - a chciałbym czasem być obudzony lodzikiem :D ).

Ona kwituje to: "zmieniłeś się, kiedyś byłeś inny, teraz widząc Twoje reakcje w pewnych sytuacjach mi się po prostu nie chce" (być namiętna i gorąca taka jak na początku)

Krótko mówiąc (nawiązując do bajki jaką niedawno oglądaliśmy z dziećmi: "Kraina Lodu") skwitowałem:

"Kurwa, ta cała Elza* jest "bardziej hot" niż Ty" - wszak nie będę tolerował zachowania tego typu: "Na seks muszę sobie zasłużyć"

 

 

*księżniczka z bajki co to miała moc zmieniania w lód wszystkiego wokół

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, czekaj Scoot - czy Ty napisałeś 'liczyłem na odrobinę WDZIĘCZNOŚCI ' ?

 

Uuuuuu Stary! Ju mejd maj poranek i przedpołudnie !

 

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

 

Co będę tłumaczył - przeczytaj http://braciasamcy.pl/index.php/blog/14/entry-60-kilka-prostych-wniosk%C3%B3w-p%C5%82yn%C4%85cych-z-zasad-drugiej-strony-lustra/ - tam znajdziesz coś o wdzięczności .

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wali focha o coś?bo córy bo to bo tamto?powiedz wprost albo sie zmieniasz albo strzała nara,niech sie baba pilnuje,ma jakies podloty bo twoja córa bo coś?no to stary masz 2 opcje zeby nie spierdolic gara swojemu dziecku.albo lala zmienia swoje nastawienie albo niech WYPIERDALA

ps.za mało sie dokłada, a ty jesteś dla niej przystankiem zeby na ulicy nie wyladowała.

Przemysl to

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, czekaj Scoot - czy Ty napisałeś 'liczyłem na odrobinę WDZIĘCZNOŚCI ' ?

 

Uuuuuu Stary! Ju mejd maj poranek i przedpołudnie !

 

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

 

Co będę tłumaczył - przeczytaj http://braciasamcy.pl/index.php/blog/14/entry-60-kilka-prostych-wniosk%C3%B3w-p%C5%82yn%C4%85cych-z-zasad-drugiej-strony-lustra/ - tam znajdziesz coś o wdzięczności .

 

S.

Jak dobrze, że Google mnie tu przyprowadziło.

Dziękuję Wam.

Jak mówiłem na wstępie - uczę się. 

 

Teraz kwestia fundamentalna - chce jej wyperswadować: Rodzina jest dla Ciebie najważniejsza, tak? Dla mnie także ale chyba lekko się rozmijamy w pojmowaniu tegoż stwierdzenia - wg. mnie powinniśmy na sobie polegać i sobie pomagać a Ty dobitnie dajesz mi do zrozumienia, że liczysz się Ty i Twoje dziecko - gdybym ja Ci tak odpowiedział - embargo na sex i foch murowany - wkurwia mnie to ! proste? tak! ale słowami do niej nie dotrę 

 

Wczoraj na tekst "I znowu będzie wyła jak Ciebie nie będzie" odpowiedziałem jak wyżej okazując swoje wkurwienie. Chwile po tym złapałem za telefon - zadzwoniłem do dziadków czy mogę w tej sytuacji liczyć na ich pomoc - jak zawsze mogę - rozmowę słyszała.

Tak więc po pracy g.15:00 odwożę ją do domu (spotyka się z psiapsiółą) i lecę po córę. Godzinę później mam umówionego mechanika - odstawiam auto i wracam do córy do dziadków. W domu pewnie będę wieczorem. 

 

Jak z tym nic nie zrobię to będzie się dąsać nie wiadomo ile.....

 

Jak "ukarać" ją emocjonalnie i wyperswadować swoim zachowaniem, że takich reakcji nie chcę/nie toleruję 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz jeszcze jedna taka akcja i wypierdalasz%-)Przypsióła wazniejsza od twojej córki.i juz masz cała relacje nakreślona



I dla niej jest tak najważniejsza rodzina az zapewniła swojemu dziecku alimenty%-)zobacz jak sie stara%-)

tak...zmuszam cie do ruszenia głową%-)

Edytowane przez Pikaczu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nawet nie ma co kombinować.twoja córa jest swoista konkurencja dla niej + konflikt interesów twoja córa a jej córa + stosunek jej do twojej córy + to ze lala po prostu tuli dupe u ciebie bo sama nic nie potrafi ogarnac oprócz alimentów.jak jeszcze sie tobie klepki nie zderzyły to popros kogos zeby to tobie ręcznie wytłumaczył albo narysował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dowód na to, że babę nie interesuje mężczyzna jako osoba, lecz jako narzędzie.

Nie zawsze tylko w tym wypadku. Zabieracie się za kobiety dla których jesteście nieatrakcyjni genetycznie. Wiążą się z Wami bo atrakcyjnych genetycznie facetów jest jak na lekarstwo. Sprawa czy ma dzieci czy nie jest wtórna. Rzekłbym wręcz pomijalna. W tym wypadku robisz za bankomat za co inkasujesz co jakiś czas wypłatę w postaci dostępu do waginy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze tylko w tym wypadku. Zabieracie się za kobiety dla których jesteście nieatrakcyjni genetycznie. Wiążą się z Wami bo atrakcyjnych genetycznie facetów jest jak na lekarstwo. Sprawa czy ma dzieci czy nie jest wtórna. Rzekłbym wręcz pomijalna. W tym wypadku robisz za bankomat za co inkasujesz co jakiś czas wypłatę w postaci dostępu do waginy.

I tak się kurwa mać czuję - jak się to nie zmieni to będzie wypad i takie przesłanie jej dziś wyperswaduję !!

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kobietami się rozmawia wyłącznie przez działanie. Jak zrobisz awanturę to nic nie osiągniesz, poza tym ze przycichnie na chwilę a później spróbuję znów. Ochlodz swój stosunek do niej i przestań lecieć na jej dupę na jakiś czas. Ona musi zauważyć zmiany w Twoim zachowaniu. Masz wiać chłodem ale zachowywać się poprawnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuuuu !

A jakie przemyślenia będzie miała w głowie - wir, wręcz tornado emocji. I prędzej czy później zacznie obwiniać samą siebie 'co źle zrobiłam?'.

Najlepszy sposób - nawet nie jesteś w stanie domyśleć się jak takie zachowanie 'a domyśl się kobieto!' sieje strach i spustoszenie w kobiecej

wyobraźni.

 

Gdy zaczniesz rozmowę z wymaganiami z Twojej strony - zwizualizujesz się jej jako wróg-przeciwnik. Przeleje na Ciebie cała winą.

Gdy 'wprogramujesz' w nią owe przemyślenia - będzie tylko ona, nie będzie na kogo zrzucić winy - ergo, nieźle się pochlaszcze umysłowo.

 

Polecam.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa dla mnie jest prosta. Oznajmiłem jej właśnie, że odbędziemy wieczorem poważną rozmowę. Przedstawię swoje argumenty, jeśli nie dotrze - podziękuję. 

Sprawa tyczy się jej "wyżej dupy noszenia niż głowy" i jej interesów i reakcji na konkretne argumenty w jej kierunku - jak dziecka dosłownie!. Tu jestem ja i moje dziecko. Chce z nią być ale ma zaakceptować pewne zasady. Cipka już dawno przestała mi smakować tak jak smakowała. Więc tutaj raczej nie ma argumentu.

Baba w domu zawsze marudzić będzie - ale takie reakcje a właściwie ich brak na podstawowy problem zostawienia mojej córki z nią przez godzinę bo: "znów będzie jęczeć" no kurwa.... poszła za grubo. A kilka dni wcześniej kiedy również brałem córę - jej rodzice poprosili o pomoc w domu - pojechaliśmy i przez ten czas nawet swemu dziecku 15 min nie poświęciłem bo byłem zajęty pomocą dla nich.

A córa przychodziła do mnie tuliła się - chciała uwagi....

Tatusiu kochany.....

A tekst od panny: Lenka tutaj nie wolno (montowaliśmy TV i usilnie chciała sprawdzić i dotknąć) idź się baw do pokoju z Hanią....

Kurwa szlag mnie trafia teraz - przy tej sytuacji z mechanikiem i jej odpowiedzią.

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubie wieczorem poleżeć w łóżku z książką i czasem wymienić parę zdań. Poza tym lubię się w nocy rozwalać w łóżku zakładając swoją nogę na nią. Dobrze mi się śpi.

@Sc00t straciłem kilka kobiet za które wielu dałoby się pokroić tylko dlatego, że nieakceptowaly moich dzieci. Inna rzecz, że ja mieszkam z nimi na stałe.

Edytowane przez Rysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scOOtt, nie wiem czy jesteś tego faktu świadomy ale Twoja córka z poprzedniego małżeństwa jako wzór męskości będzie miała gościa co z jednego zjebanego związku trafił na kolejny i tak już zostało.
Jeżeli tak jak piszesz cipka przestała smakować to co Ty z tego 'związku' masz? Odpowiedz sobie szczerze.
Co jest tak drogocenne, że jesteś gotowy za to się szarpać z jakąś babką, która była tak głupia, że za pierwszym razem nie potrafiła znaleźć sobie mężczyzny, który ma równo pod kopułą i potrafi ją utrzymać w ryzach?

IMHO perspektywy masz wyjątkowo chujowe. Nawet jak uda się zrobić męski pucz i prowadzić jako takie zasady to jej zjebanium podkopulensis nie naprawisz nawet jakbyś miał ją codziennie okładać kłonicą i kańczugiem.
Możesz ją ewentualnie próbować wytresować.
W najlepszym wypadku ona podkuli ogon i trochę przycichnie. Ale na to, że paroma stanowczymi akcjami wprowadzisz wieczysty ŁAD przez duże 'eŁ' to zapomnij. Ona tylko będzie czekała aż opuścisz gardę. A wtedy zaatakuje zdradziecko jak żmija prosto w dupę. I będziesz wył. A Twoja córka z poprzedniego małżeństwa oberwie rykoszetem nie tylko w formie bezpośredniej ale pośredniej - bo jej wzór męskości (ojciec) pozwala de facto obcej kobiecie krzywdzić siebie i swoją córkę. To będzie preludium patologii.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.