Skocz do zawartości

Przemiana by TIPS


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

Postanowiłem napisać swoją historię, co prawda nie chce się rozpisywać jakoś specjalnie długo go wątpie ,żeby było to na tyle interesujące. Mam 34 lata, mieszkam w okolicy Berlina. Pracuję jako informatyk w firmie w DE, co ciekawe częściej niż niemieckiego używam w pracy angielskiego, jest to w sumie moje hobby. Ale do rzeczy.

 

Z kobietami zawsze miałem dobre relacje. Nigdy w zasadzie ja nie "biegałem" za kobietami. Podrywać umiem i nie sprawia mnie to problemów, wydaje mi się ,że z wiekiem robi się to coraz łatwiejsze. Kobiet było kilka ale najważniejszę myśle to ostatni związek, gdzie jeszcze nie znałem ruchu MGTOW i nie wiedziałem, że kluczem do dobrego związku jest dobra relacja z samym sobą, kontakt ze swoją męskością.

Ja miałem trochę inne pojęcie o męskości. Męskim dla mnie był mężczyzna ,który wszystkich ustawiał, używał agresji i manipulacji. Taki też potrafiłem być w związku z moją ex partnerką. Nazwę ją na potrzeby tego tematu Ania.

Z Anią byłem około 3 lata. To Ania mnie poderwała, ja zgrywałem lekko niedostępnego bo miałem też koleżanki. Któregoś dnia lekko sobie wypiłem i ona też i wylądowaliśmy u mnie w łóżku i tak to się w sumie potoczyło. Związek potrafił być burzliwy z racji różnych manipulacji i niesłowności Ani. Któregoś razu po kłótni postanowiłem odejść od niej ale po kilku dniach wróciłem, przeraziło mnie trochę uczucie jakie odczuwałem, nie mogłem do końca się pozbierać. Był to pierwszy sygnał aby się sobą zająć ale zignorowałem niestety.

 

Z czasem niestety było coraz gorzej a ja zamiast odejść na stałe postanowiłem naprawiać. Myślę ,że znacie te uczucie gdy jest kiepsko to zamiast wziąć się za siebie próbujecie naprawiać drugą osobę- totalne nieporozumienie.

Po około 2,5 roku przeprowadziłem się z Anią do DE i to był całkowity koniec. Za namową Ani przeprowadziłem się do miejscowości w której była jej rodzina. Ona czuła się wyraźnie silna i zaczęła robić coraz większe kłótnie tak naprawdę o najmniejsze detale. Wyczuwam także wpływ rodziny. Wyczwam także jej mocne parcie na dziecko. Moje zdanie było takie- nie teraz, ja mam czas. Ona miała 25 lat więc teoretycznie też był czas ale... kto wie. Podejrzewam też ,że mogę być bezpłodny bo robiliśmy to bez zabezpieczenia i nic. Oczywiście nie wiem na ile to mój problem/jej ,a na ile Boska interwencja.

Tak czy inaczej rozstaliśmy się jakiś rok temu, ona na do widzenia ukradła mi część moich oszczędności w postaci gotówki i mojego psa. Zaginięcie psa zgłosiłem, gotówki nie z wiadomych (myślę ;) ) powodów. Pieska odzyskałem na szczęście, ma go teraz moja mama bo mnie często nie ma w domu z racji pracy.

 

Po tamtym wydarzeniu dość mocno mnie to dotknęło, schudłem 15kg, zacząłem ćwiczyć, przestawiłem umysł na duchowość, naturę. Zaczałem porządnie uczyć się angielskiego i niemieckiego. Zainteresowałem się medycyną naturalną, zdrowiem, zacząłem odkrywać w jakiej odwróconej rzeczywistości żyjemy. Szok był ogromny ale ciągle prę do przodu.

Z perspektywy czasu mogę stwierdzić ,że to rozstanie było najlepszą rzeczą jaką mogłem doświadczyć. Mam teraz inne podejście do kobiet, nie naciskam na nic, nie prę do seksu bo wiem ,że jest to przyjemność ale ciągnie za sobą potencjalne konsekwencje.

 

Wszystkiego dobrego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.