Skocz do zawartości

Przywiązanie bez bólu


Rekomendowane odpowiedzi

Co oczywiste, najtrudniej odejść od borderów i narcyzów, to ich się wspomina latami i myślami (pozytywnymi lub nie) najczęściej do nich wraca. 

Sielankę i podstawianie wszystkiego pod nos miło się wspomina, ale nie zatrzymuje ona tak jak zagrywki powyższych. 

 

Nawet seks jest najlepszy po zażartej kłótni. 

 

Choroba partnera, bolesne obserwowanie jego cierpienia, zatrzymuje przy nim. 

 

Matki rodzą w ogromnych bólach i mimo że dzieciak męczy (mniej lub bardziej, wiem że są szczęściary, którym idzie to gładko, ale rzadziej niż czesniej) przez 9 miesięcy a na sam koniec porozwala bebechy, to i tak reagują skrajnie emocjonalnie na samą myśl, że dziecku miałoby coś się stać - czy to fizycznie czy gdyby miało mu nie wyjść w życiu. Są do niego tak przywiązane, mimo że zniosły tyle bólu. 

 

Jest tyle przypadków mówiących tylko jedno - im bardziej się przez kogoś nacierpi, tym ciężej odejść.

 

I teraz pytania.

Przywiązanie bez bólu - czy jest w ogóle możliwe? 

 

Czy jakiekolwiek przywiązanie jest błędem, bo dlaczego niby znosić przez coś/kogoś ból? 

Edytowane przez Halinka
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znoszenie bólu, to pewnego rodzaju potężna inwestycja emocjonalna. Im wiecej poświęcasz komuś/czemuś tak silnych emocji to trudniej odejść, bo nie chcesz przyznac sama przed soba, że całe to cierpienie było na marne. I brniesz w to dalej. Po rozstaniach z zaburzonymi osobami boli najbardziej poczucie nietrafionej Inwestycji. Że naiwnie wierzyliśmy, że da się coś naprawić jeśli poświęcimy sprawie wystarczającą ilość czasu,lub będziemy maksymalnie zdeterminowani. Ta determinacja czasem sprowadza na manowce i robi niezły burdel w życiu i emocjach w jakiś skrajnie beznadziejnych przypadkach. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, prod1gybmx napisał:

Po rozstaniach z zaburzonymi osobami boli najbardziej poczucie nietrafionej Inwestycji. Że naiwnie wierzyliśmy, że da się coś naprawić jeśli poświęcimy sprawie wystarczającą ilość czasu,lub będziemy maksymalnie zdeterminowani.

Po rozstaniach z zaburzonymi osobami trzeba się udać do dobrego psychologa i próbować zmienić swoje złe wzorce wyniesione z domu rodzinnego, które są przyczyną tego typu związków. 

 

2 godziny temu, Halinka napisał:

Choroba partnera, bolesne obserwowanie jego cierpienia, zatrzymuje przy nim. 

Nie tylko  obserwowanie cierpienia zatrzymuje partnera. Proszę sobie wyobrazić co pani sędzina zrobi z facetem, który wniósłby pozew o rozwód przeciwko żonie chorej na raka. Rak czasem potrafi być chorobą przewlekłą. Kredyt hipoteczny też potrafi skutecznie "umocnić" związek.

Przywiązanie "z bólem" wymaga fachowej pomocy specjalistów.

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Halinka napisał:

Sielankę i podstawianie wszystkiego pod nos miło się wspomina, ale nie zatrzymuje ona tak jak zagrywki powyższych. 

Póki nie pozbędziesz się takiego myślenia, kompletnie nie zasługujesz na przewidywalność i stabilność. Amatorki "wrażeń" : ) Jadąc klasykiem - tyle w Was demona, co trucizny w zapałce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Stefan Batory napisał:

Po rozstaniach z zaburzonymi osobami trzeba się udać do dobrego psychologa i próbować zmienić swoje złe wzorce wyniesione z domu rodzinnego, które są przyczyną tego typu związków. 

 

Tak. Swiezak, który trafia na famefatale, to niekoniecznie efekt nieciekawego dzieciństwa. Poza tym, czasem takie osoby potrafią się kamuflowac ze swoimi zaburzeniami do momentu aż Ci zacznie zależeć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe filozoficzne zagadnienie. Ból to niedołączny składnik naszej egzystencji. Ból w jakiś sposób hartuje, doświadcza i chyba można rzec w ten sposób udoskonala nas budując mentalną ale i fizyczną odporność człowieka. 

 

W związkach międzyludzkich ból na pewno spełnia podobne funkcje, ale właśnie - czy jest spoiwem? Jest wiele związków gdzie ludzie sprawiają sobie dużo bólu a jednak się nie rozstają, a nawet jeśli się rozstaną to odczuwanie bólu przedefiniowuje ich postrzeganie relacji w taki sposób, że często kolejnemu partnerowi mówią: ty jesteś za dobry/ra dla mnie, zasługujesz na kogoś kto będzie cię dobrze traktował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Halinka napisał:

Co oczywiste, najtrudniej odejść od borderów i narcyzów, to ich się wspomina latami i myślami (pozytywnymi lub nie) najczęściej do nich wraca. 

Ta oczywistość nazywa się "trauma bond" i jest zajebiście toksyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Obliteraror napisał:

Póki nie pozbędziesz się takiego myślenia

Obawiam się, że to nie jest świadome myślenie. Złośliwi napisaliby, że u niektórych gadzi mózg przejmuje za bardzo kontrolę ;) ale ja złośliwy nie jestem, więc określę to jako podświadome wzorce postępowania wynikające z wrodzonego i/lub wykształconego podwyższonego apetytu na ryzyko/silne emocje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Kim Un Jest? napisał:

Ból w jakiś sposób hartuje, doświadcza i chyba można rzec w ten sposób udoskonala nas budując mentalną ale i fizyczną odporność człowieka.

 

Możliwe, że odpowiednio dawkowany hartuje na kolejne podobnie bolesne doświadczenia, ale czy równocześnie nie pozbawia doceniania rzeczy dobrych?

 

Ludzie z silną traumą z dzieciństwa często do końca życia poddają się skrajnym sytuacjom, a nie są w stanie znieść spokoju. Co jest często widoczne w związkach. 

 

23 minuty temu, Kim Un Jest? napisał:

mówią: ty jesteś za dobry/ra dla mnie, zasługujesz na kogoś kto będzie cię dobrze traktował.

 

Myślę, że to jest zwyczajny głód cierpienia, do którego się przywykło. 

Edytowane przez Halinka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynie w taki sposób jesteś w stanie wyciągać wnioski i uczyć się konsekwencji. Może i robi to duży bałagan w głowie ale wiedza jaka Ci zostaje jest tego warta. Jak ktoś potrafi ją znaleźć to w przyszłości nie przywiąże się do kogoś z kim tak naprawdę nie chce być. 

Koniec końców lepiej swoje przeżyć i wiedzieć od kogo trzymać z daleka 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Halinka napisał:

Przywiązanie bez bólu - czy jest w ogóle możliwe? 

 

Ale ból i nie ból to części życia, przywiązanie to źle brzmi, bo jak forma niewoli. Związki, więzi mogą sprawić ból ale również dać szczęście. Przykładowo jak wspomniałaś kobieta rodzi w bólu, a z tego bólu wynika przyjemność dania życia. Także, no nie wiem jak nie chcesz bólu to nie chcesz części życia. 

 

A z tym Buddą to nie jest raczej, że nie chodzi o przywiązywanie się do ostatecznych rezultatów? Jak się jest zbyt przywiązanym to jest cierpienie, a jak totalnie się nie jest przywiązanym, to praktycznie nie istniejemy w stosunku do wszystkiego co jest, także jak to budda mawiał obstawiałbym na złoty środek, by być nieprzywiązano/przywiązanym. 

 

Ale kto wie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 przyjemność dania życia

Czy to aż taka przyjemność? Nie powiedziałabym.

9 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Także, no nie wiem jak nie chcesz bólu to nie chcesz części życia. 

Tej złej części życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne zestawienie cierpienia w związku z cierpieniem matki. Zwłaszcza, że przy drugim wydziela się oksytocyna. 

Ale w sumie przy pierwszym też. 

10 godzin temu, Halinka napisał:

Przywiązanie bez bólu - czy jest w ogóle możliwe? 

 

Czy jakiekolwiek przywiązanie jest błędem, bo dlaczego niby znosić przez coś/kogoś ból? 

 

Życie bez cierpienia jest niemożliwe. 

Zbadał to już mój mistrz Frankl.  

10 godzin temu, Halinka napisał:

bo dlaczego niby znosić przez coś/kogoś ból? 

W imię wyższego celu, oczywiście.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Halinka napisał:

Co oczywiste, najtrudniej odejść od borderów i narcyzów, to ich się wspomina latami i myślami (pozytywnymi lub nie) najczęściej do nich wraca. 

Hitlera też się częściej wspomina niż lepszych przywódców. xD Hitlerowcom 'trudno było od niego odejść' (w sensie przestać go popierać)?

 

Od PiSu też się nie uwolnimy...

 

Ostatnio mam jakąś awersję do filozofowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, prod1gybmx napisał:
14 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Po rozstaniach z zaburzonymi osobami trzeba się udać do dobrego psychologa i próbować zmienić swoje złe wzorce wyniesione z domu rodzinnego, które są przyczyną tego typu związków. 

 

Tak. Swiezak, który trafia na famefatale, to niekoniecznie efekt nieciekawego dzieciństwa. Poza tym, czasem takie osoby potrafią się kamuflowac ze swoimi zaburzeniami do momentu aż Ci zacznie zależeć. 

Ja jednak będę się upierał przy swoim zdaniu. Femme fatale  wyłapie kopniaka w d. od świeżaka, który ma prawidłowe wzorce wyniesione z domu rodzinnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Bruxa napisał:

Hitlera też się częściej wspomina niż lepszych przywódców

Bo jako ludzie, nie jesteśmy tak rozwinięci jak nam się pysznie wydaje. Jesteśmy nadal bardzo prymitywni :) 

 

Jak rozpoznać cywilizację na wysokim poziomie? - Jak traktują najsłabszych pośród siebie.

Jak rozpoznać cywilizację, która jest na niskim poziomie rozwoju? - uważa się za rozwiniętą i zaawansowaną :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2020 o 11:38, SzatanKrieger napisał:

 

Jak rozpoznać cywilizację na wysokim poziomie? - Jak traktują najsłabszych pośród siebie.

Jak rozpoznać cywilizację, która jest na niskim poziomie rozwoju? - uważa się za rozwiniętą i zaawansowaną :) 

 

 


To tak samo jak z indywidualnym człowiekiem, poznasz człowieka kim jest, po tym, jak traktuje osoby niżej w hierarchii od siebie, np. z mniejszym doświadczeniem. Jeśli sie na takich wyżywa, ta sama osoba jest zazwyczaj dupowlazem dla tych którzy w hierarchii są wyżej. I ja sie z takimi delikatnie mówiac nie dogaduję ;)

Edytowane przez sol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.