Skocz do zawartości

Małżeństwo z perspektywy kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Witam drogie Kobitki,

Chciałbym zapytać o to jak zapatrujecie się na instytucje małżeństwa? Jest to dla Was coś koniecznego czy tylko warunkowego? Czy gdyby mężczyzna którego kochacie powiedział wam że nigdy się wam nie oświadczy to zostawiłybyście go? Pytam dlatego bo ślubu w swoim życiu raczej nie planuje (chociaż nigdy nie mów nigdy xD) a chciałbym kiedyś znaleźć sobie jakąś towarzyszkę życia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że od najmłodszych lat raczej koleżanek nie miałam, to również nie przesiąkłam przedszkolnymi zabawami w śluby, domy i pogrzeby. Nigdy nie czułam się królewną Disney'a w weselenej sukience, nie marzyłam o wyjściu za mąż. Mając te 4-5 lat wręcz mnie to brzydziło, gdyż twierdziłam, że małżonek nie pozwoli mi wyjeżdżać do egipskich ruin:D Uważam, że dzieciństwo ma tutaj ogromny wpływ, z domu rodzinnego też zupełnie nie wyciągnęłam gloryfikacji tej instytucji, a głównie nasłuchałam się o rozwodach obcych ludzi i sądowych bitwach o dzieci. 

6 godzin temu, DonkeyShowman napisał:

Jest to dla Was coś koniecznego czy tylko warunkowego?

Uważam, że jeśli chcę z kimś żyć czy nawet zakładać rodzinę, to nie potrzebuję do tego potwierdzenia prawnego. Wystarczy mieszkanie razem i wspólne chęci, uczucia. 

6 godzin temu, DonkeyShowman napisał:

Czy gdyby mężczyzna którego kochacie powiedział wam że nigdy się wam nie oświadczy to zostawiłybyście go?

Prawdopodobnie ucieszyłabym się, że ominie mnie cały ten chaos, kicz i wydatki ślubno-weselne. Jeśli on wciąż chciałby ze mną być, to tym bardziej by mi to potwierdziło jego uczucia. Takie, że wystarczy mu umowa między nami, a nie papierami oraz familiami.

Od zawsze, dzięki forum jeszcze bardziej, dość sceptycznie patrzę na instytucję małżeństwa, co trochę ułatwia mi żywot:) 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuje za swoją wypowiedź Siostrom @Hatmehit i @Halinka. Dużo to dla mnie znaczy :) dziękuje również kolegom @Analconda @Imbrykoraz @Imiennik za aktywne uczestnictwo. Czy mogę liczyć na to że inne Siostry również wypowiedzą się w temacie @Eleanor @Lalka @Androgeniczna @Olivia @maggienovak @Fit Daria  ? ;) 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam już kiedyś ślub zaplanowany i zorganizowany xd. 01.10.2016 ale odwołałam. 

 

A teraz cóż mała w drodze, ale nigdy nie rozmawiałam z moim o tym czy będzie ślub czy nie, czasem do niego powiedziałam konkubencie ale to śmieszne słowo. ? Czy bym chciała? Hm ja nie wyjdę z tą inicjatywą ale jak on wyjdzie to będę mega szczęśliwa. ?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w małżeństwie od pół roku, staż związkowy tegoż małżeństwa to w sumie 4 lata. 
Wiem, że mam wzorce katolickie, rodowe, które determinują mnie do tego, by popierać instytucję małżeństwa. Mój mąż od początku Naszej znajomości zaznaczał, że szuka kobiety, z którą się ochajta i będzie miał dzieci. Padło na mnie. :P 
Pragmatycznie rzecz ujmując małżeństwo w ujęciu prawnym daje jakieś profity, systematyzuje pewne sprawy rodzinne. 
Organizacja ślubu i wesela jest okropna. Pomimo tego, że weselnicy ponoć zayebiście się bawili, to jest to głupia branża. Żałuję, że wolnych środków nie przeznaczyłam na organizatorkę ślubną. Mam taki sposób bycia, że mnie koronki, duperele, dodatki nie interesują, więc latanie za wszystkimi duperelami było dla mnie katorgą... Chciałam iść po taniości, nie wydawać kupę kasy na zaproszenia, winietki, zdobienia, kwiaty, więc prawie wszystko sama wymyślałam i robiłam na własny ślub i wesele. Qrwa, nigdy nie zrozumiem typowe panny młode, nie wiem jak można się spuszczać nad jakąś butonierką, odcieniem bieli... Ślub, wesele miałam w klimacie wiejskim, więc były wszystkie odmiany smakowe bimbru, snopki, baloty, drewniane skrzynki z polnymi kwiatami, jedzenia miałam tyle, że goście po poprawinach nawet brali jedzenie. :D Wesele i poprawiny skończyły się rano, więc chyba goście byli zadowoleni.

Mój ślub zmienił Mojego Ojca. Kurde, człowiek nie do poznania. To zmieniło relację córka - ojciec. Na podziękowaniu dla rodziców płakał jak dziecko. :o Nigdy go nie widziałam płaczącego. 
Nigdy ze mną nie spędzał czasu wolnego, był bardzo oschłym i surowym ojcem, a teraz... Telefon z zapytaniem o której przyjadę na kawę, bo kupił paletę ciepłych pączków :o Zakładanie ogrodu w domu rodzinnym? Tata bez konsultacji ze mną nie kupuje żadnego kwiatka. :o Są telefony w postaci "co tam u mnie, u Nas?", to dla mnie największy szok. :o No szkoda, że po 25 latach Tatę ruszyło do prowadzenia bardziej, czy mniej świadomej relacji z córką. Być może teraz doświadcza czegoś w postaci syndromu opuszczonego gniazda, być może ma świadomość, że się starzeje i trzeba liczyć się z tym, że niedługo będzie się zależnym od dzieci. Nie wiem. Jego głowa, jego sprawa. 

Gdyby mnie czekał rozwód z Moim, to nie chciałabym ponownie brać ślubu. Mężczyzn ślub zmienia na gorsze. Robią się z nich przebrzydłe kocury domowe. :P 
Już teraz godzę się z tym, że nie mam naturalnego posłuchu wśród mężczyzn, więc będę typową Matką Polką, która będzie ogarniać wszystko w chacie i po za nią. Pozostaje mi jedynie uruchamiać jedynie od czasu do czasu jakieś gierki, by się nie zażyłować we własnym domu. :) Czy to smutne? Nie. No tak po prostu jest, Jedna jest naturalnie Panią Domu, druga - Matką Polką. Jedynie możemy lekko modyfikować życie codzienne pewnymi formami manipulacji, negocjacji, kompromisów, by sobie nie zrobić kuku. Ja na razie odkrywam te patenty.

P.S. Proszę się ze mną nie wchodzić w dyskusję, przedstawiłam swój punkt widzenia, przedstawiam swój subiektywny punkt widzenia, z którym w rzeczywistości nie mam się z kim podzielić. 

Jestem za tradycyjnym modelem rodziny, tradycyjną hierarchią rodzinną, która może zostać sformalizowana poprzez instytucję małżeństwa. 
Jest mi trochę przykro, że ludzie mało świadomie wchodzą w związki, małoświadomie zakładają rodziny. Z racji życia studenckiego mam kontakt z psychologami, którzy jasno mówią o tym, że mężczyźni rolę ojca kojarzą wyłącznie z obowiązkiem finansowym, a kobiety rolę matki sprowadzają do garów i sprzątania. I to jest kurde przykre. Jakby nie patrząc, małżeństwo nie jest z założenia tylko formalizacją związku dwojga ludzi. Jest podstawą społeczną do tego, by wydać na świat potomstwo, by w zdrowy sposób je wychować, które w przyszłości ma zdrowo funkcjonować w życiu społecznym, ma po prostu być zdrową i samodzielną jednostką ludzką. 


 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalekiej przyszłości (może po 30) chciałabym, dostać pierścionek zaręczynowy i wziąć skromny ślub cywilny u boku odpowiedniego partnera. Najlepiej bez hucznego przyjęcia.

 

Jakby mi ktoś powiedział że raczej mi się nigdy nie oświadczy to pewnie nie drążyła bym dłużej ani tematu, ani relacji.  Dla mnie jest to istotny aspekt, ale również byłoby mi miło, że druga osoba raczyła mnie o tym poinformować. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2020 o 07:17, Hatmehit napisał:

Takie, że wystarczy mu umowa między nami, a nie papierami oraz familiami.

Jesteś oguem świętą kobietą, okuratną, sprawiedliwą i tak dalej i tak dalej.

 

Pytanie tylko czy tak faktycznie jest, czy też piszesz tak by udobruchać (hehe) męską cząstkę tego forum :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślub cywilny to ściśle określona umowa prawna między stronami, a nie "jakiśtam  nieważny papier".

 

Po co podpisywać umowę z człowiekiem, którego się kocha, przytula, dziubdziusia, buziaczkuje, mieszka razem?

 

Co ma pierścionek, kwiatki, kawiarenka do spotkania u notariusza? 

 

Podpisując umowę, zapraszasz do swego życia windykatora - państwo - aby przypilnował warunki, nie jej wykonania, ale dopiero jej rozwiązania. Ciekawe.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 minut temu, Imbryk napisał:

Podpisując umowę, zapraszasz do swego życia windykatora - państwo - aby przypilnował warunki, nie jej wykonania, ale dopiero jej rozwiązania. Ciekawe.

Ale to nowinka. Jeszcze sto lat temu rozwód by był niemożliwy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze statystyk wynika, że 50% pierwszych małżeństw się rozwodzi. Kobiety w 80% składają w Polsce wnioski o rozwód (przeważnie w wieku 37-40 lat). Jak wiemy po 40 kobiety stają się już niewidzialne.
Mnie trochę dziwi, że osoby niewierzące chcą ślubów (sarkastycznie pewnie to ta niezależność kobiet przegrywa z presją otoczenia). 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, RENGERS napisał:

Jesteś oguem świętą kobietą, okuratną, sprawiedliwą i tak dalej i tak dalej.

 

Pytanie tylko czy tak faktycznie jest, czy też piszesz tak by udobruchać (hehe) męską cząstkę tego forum :P

Spaniałą kobietą, wiem wiem. Czy tak jest naprawdę? Chyba tak, gdyż o ślubie nigdy nie marzyłam. Mogę być nieformalną żoną, partnerką taką jaką bym chciała być, jaką sobie wyobrażam. Bardziej cenię sobie własne chęci obojga ludzi, a nie motywację społeczną, którą ślub jest. Cenię gesty, nie obietnice. Instytucja ta jest względnie nowa, 3200 lat temu w Dolinie Nilu nikt o niej nie słyszał, była niepotrzebna, a ludzie jakoś żyli w ogromnym szacunku do rodziny oraz moralności wobec bliźniego:P 

 

Nie muszę pisać, aby kogokolwiek tutaj udobruchać, moje spojrzenie wydaje mi się dość oczywiste, a wręcz naturalne. 

Chyba kwestia domu, ślub jest w mojej rodzinie traktowany jako taki dodatek do relacji. Widzę po rodzicach, dziadkach, ciotkach i innych takich wzajemną sympatię oraz szacunek, nigdy nie gloryfikowano przy mnie swego oficjalnego statusu. Może to też kwestia wychowania kompletnie świeckiego. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maggienovak napisał:

bardzo fajne masz spostrzeżenie, we fajnym środowisku dorastałaś. :) 

Hahah dzięki, póki co jest to tylko teoria. Pewnie z biegiem czasu trochę mi się pozmienia, w szczególniści argumentacja, lecz myślę, że podstawy pozostaną. Mój brat w wieku lat 11 dowiedział się, iż rodzice są małżeństwem. To nawet nie tak, że był jakoś niedomyślny, lecz to chyba dowód na to, iż fakt ten nie jest oczywisty w moim środowisku, nikt tego nie zaznacza. Zaznaczany jest szacunek do partnera, dobre chęci i przede wszystkim najprostsze lubienie się. 

 

Za te kilka lat i tak chciałabym mieć rodzinę, ale prawne uzupełnienie nie jest potrzebne. Oczywiście w kwestiach urzędowych znaczenie ma, lecz konieczne nie jest, a myślę, że zdecydowanie bardziej ten brak może motywować obie strony. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 minut temu, Hatmehit napisał:

Oczywiście w kwestiach urzędowych znaczenie ma, lecz konieczne nie jest, 

To fakt. W razie nagłych wypadków wystarczy dać sobie pełnomocnictwa do informacji medycznych, w razie dziedziczenia spisać testamenty i voilà.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2020 o 00:14, DonkeyShowman napisał:

Witam drogie Kobitki,

Chciałbym zapytać o to jak zapatrujecie się na instytucje małżeństwa? Jest to dla Was coś koniecznego czy tylko warunkowego? Czy gdyby mężczyzna którego kochacie powiedział wam że nigdy się wam nie oświadczy to zostawiłybyście go? Pytam dlatego bo ślubu w swoim życiu raczej nie planuje (chociaż nigdy nie mów nigdy xD) a chciałbym kiedyś znaleźć sobie jakąś towarzyszkę życia ;)

Nie zostawiłabym, wręcz wizja braku ślubu kościelnego i wesela bardzo by mnie uszczęśliwiła? Białe sukienki z tiulu i firanki, koperty w gołąbki, foty na fb grubych paluchów z pierścionkami to niestety nie moje klimaty. Wesele jest dla mnie stratą ciężko zarobionych pieniędzy i nerwów. Gdyby mnie i mojemu partnerowi dobrze się razem żyło nie widzę potrzeby podpisywania jakiegoś papierka. Może mam inną perspektywę, ale w przypadku potencjalnego rozstania byłabym w stanie sama lub nawet z dzieckiem się utrzymać nie muszę się niczym zabezpieczać. Co innego gdyby mój miś oznajmił, że kategorycznie nie chce, nie znosi dzieci, kobiet w ciąży, nie planuje ich mieć i nie zmieni nigdy tego poglądu- tu już bym się zastanowiła. Może stada bąbelków to nie zamierzam mieć ale chociaż  jedno dziecko tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.05.2020 o 23:14, DonkeyShowman napisał:

Czy gdyby mężczyzna którego kochacie powiedział wam że nigdy się wam nie oświadczy to zostawiłybyście go?

Dużo zależy od tego, jakby tę myśl sformułował. Gdyby powiedział: Nigdy się Tobie nie oświadczę.- mocno bym się zastanowiła nad sensem prowadzenia tego związku. Gdyby na początku znajomości zaznaczył, że jest nieprzekonany lub przeciwny ślubom jako takim, to zupełnie inna rozmowa.

 

Dla mnie ślub może być, ale nie jest konieczny. Za to koniecznie bez wesela, nie cierpię wesel.
Z kolei sam ślub trudno mi sobie wyobrazić. Jeśli już, to ślub humanistyczny, nudna procedura USC mnie odpycha. Najbardziej pociągająca wizja, to wycieczka z parą przyjaciół do jakiegoś urokliwego miejsca, np. Filipiny, Kambodża i tam w czasie tej wycieczki szybki ślub w miłych okolicznościach przyrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.