Skocz do zawartości

Nie wiem co robić


Rekomendowane odpowiedzi

20 minutes ago, Krugerrand said:

 

 

Zacznij się stary szanować. Ciekawe ile czasu trzymaleś takiego pasożyta w domu? Nic wcześniej nie zaświtalo żeby to zakończyć? Rany boskie!!! Co jest nie tak z dzisiejszymi facetami, że są w stanie tyle poświęcić? A nie, moment, już chyba wiem, chodziło o to co ma między nogami;) Stawiam, że to byla jedyna rzecz jaką do tej relacji wnosiła.

Na początku zapewne też albo głównie? ? Ale wydaje mi się, że poza cipką człowiek marzy o zbudowaniu czegoś. Jakiejś trwałej relacji na dobre i złe. Wsparcia w złych momentach, dzieleniu się radosciami, osiąganiu razem celów. Czyli tak normalnie jak być powinno? Naiwność straszna w dzisiejszych czasach pewnie. Kobiety są w ogóle zdolne do takiego podejścia? 

  • Like 1
  • Haha 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, maroon napisał:

Nie. Może po prostu nie jestem sqwysynem.

Nie, jesteś miękki. Co jest w tym skurwysyńskiego, lepiej się zastanów. Prezent pożegnalny jej jeszcze kup i pomóż jej zorganizować przeprowadzkę, jak taki dżentelmen z Ciebie...

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, smerf said:

Biedna ona była taka samotna bolca na boku jej trzabyło :) Panie kolego za bardzo się szczypiesz z tematem w ten sam dzień powinna być już spakowana po nieokazaniu historii rozmowy.

Wiem. Jednak ma się jakieś hamulce, żeby tak z miejsca z liścia potraktować. Ja stary rocznik, to jakiś tam szacunek dla czlowieka się za mną wlecze. Wiem, naiwność. Ale co jak kazdy będzie sqwysynem? 

 

Dzięki za wpisy. Dużo dają. Niby miałem jakąś świadomość, ale zderzenie z rzeczywistością boli w uj. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, maroon napisał:

Nie rozumiem jak można szukać na boku. Ja lojalny byłem nawet jak mnie wkurwiała. 

Co z tego, że lojalny jak nie miałeś całej reszty cech, których ona wymagała od swojego misia? Może nowy nie kazał jej sprzątać, bo mokre majtki na podłodze mniej przeszkadzają, jak cię ktoś ujeżdża. Chcesz takich rozważań?

Ona nie przyszła do ciebie z prośba o rozmawianie, tylko zawiodła twoje zaufanie i wypuściła zasłonę dymną. To nie jest warte w tej chwili twojej energii.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

Wsparcia w złych momentach, dzieleniu się radosciami, osiąganiu razem celów. Czyli tak normalnie jak być powinno? Naiwność straszna w dzisiejszych czasach pewnie. Kobiety są w ogóle zdolne do takiego podejścia?

Ci, którzy tak myślą, niestety stają się ofiarami, tych, którzy myślą inaczej..

Kobiety są jakie są, ale i tak przeważnie nie takie jakbyśmy chcieli..

Innymi słowy, trzeba najpierw rozgryźć drugą stronę, jaka jest, czego chce, co ukrywa, czego nie mówi,

czy tylko robi dobrą minę, jak reaguje w sytuacjach kryzysowych..

Ale to i tak jest tylko minimalizowanie ryzyka, bo zawsze się może zmienić o 180 stopni, np. po urodzeniu dziecka.

Dlatego, często się mówi, że kobieta powinna być z dobrego domu, bo wtedy jest większa

szansa, że schematy będą działały na twoją korzyść..

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, tytuschrypus said:

Nie, jesteś miękki. Co jest w tym skurwysyńskiego, lepiej się zastanów. Prezent pożegnalny jej jeszcze kup i pomóż jej zorganizować przeprowadzkę, jak taki dżentelmen z Ciebie...

Możemy się spierać. Jestem konsekwentny, to wystarczy. Nie wystawię jej rzeczy za drzwi. Po co robić chryje i damę. Coś zginie, będą pretensje. Po co przedstawienie dla sąsiadów. Spektakularne wyjścia dobre są na filmach. Jutro wyprowadzka i adios. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

Wiem, naiwność. Ale co jak kazdy będzie sqwysynem? 

To jest naiwność. Dalej nie napisałeś, co w tym jest skurwysyńskiego, tak konkretnie. 

3 minuty temu, maroon napisał:

Po co robić chryje i damę.

Właśnie przemawia przez Ciebie wszystko to, co spowodowało że panna Cię tak potraktowała. Właśnie dlatego zostałeś zeszmacony, bracie. Ale żeby do tego dojść trzeba czasu także rozumiem Twoją reakcję.

 

Bądź gotowy na granie dupą i próby powrotu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio oglądałem film o zwyczajach seksualnych wśród zwierząt. Akuratnie było o żyrafach. Chodziła taka jedna bidula i szukała odpowiedniego samca. W końcu trafiła na takiego solidnego, który jej się spodobał. Szli sobie w ustronne miejsce, żeby zrobić co swoje. Operator szybko udał się w ten zaułek i co zobaczył? Samica niestety dalej była sama i czekała. A w drugim miejscu, dwóch samców napier..la się. Czyli w międzyczasie pojawił się ten drugi. Co się okazało? Ten drugi wygrał pojedynek i to on przystąpił z samicą do kopulacji. Wygrały męskie walory, a nie wybór samicy.

Tak tez jest w przypadku tej Twojej. to nie do końca zależne jest od niej. Niby wybrała Ciebie, ale co poradzić, gdy pojawiają się amatorzy o bardziej atrakcyjnych walorach dla niej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, tytuschrypus said:

To jest naiwność. Dalej nie napisałeś, co w tym jest skurwysyńskiego, tak konkretnie. 

Właśnie przemawia przez Ciebie wszystko to, co spowodowało że panna Cię tak potraktowała. Właśnie dlatego zostałeś zeszmacony, bracie. Ale żeby do tego dojść trzeba czasu także rozumiem Twoją reakcję.

 

Bądź gotowy na granie dupą i próby powrotu. 

To na pewno będzie. Panna pojechała do pracy, już było 5 telefonów. Żadnego nie odebrałem. 

 

Smutno mi, ale znam siebie. Dupą nic nie ugra, nie ten etap. 

 

Co jest skurwysyńskiego? Po prostu. Pewne zasady. Mierzyć reakcję na bodziec. Bardziej ją zaboli wyprowadzka jutro. Resztę wyżej napisałem - cyrku dla somsiadow robic nie będę.

 

Czyli co? Szmać, żebyś szmacony nie był? To przecież chore jest. 

1 minute ago, balin said:

Tak tez jest w przypadku tej Twojej. to nie do końca zależne jest od niej. Niby wybrała Ciebie, ale co poradzić, gdy pojawiają się amatorzy o bardziej atrakcyjnych walorach dla niej. 

Ale to oznacza, że zawsze może się pojawić ktoś o bardziej atrakcyjnych walorach - lepszej furze, zasobniejszym koncie, lepszym pochodzeniu, gadce, wiekszym kutasie, itp. Czyli co, ciągła walka o utrzymanie cipki przy sobie? Na co to komu? Spalać się na dramy? Nie na tym chyba życie polega? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Są też teksty, że czuła się odepchnięta - możliwe, miałem ciężkie ostatnie 3m-ce i za bardzo na kizi-mizi i czułości co 5 minut nie miałem ochoty. Moja wina???

No właśnie. Ona odjebała akcję i teraz zaczyna się przerzucanie winy na Ciebie. Wywal ją na zbity pysk. Jeśli tego nie zrobisz, to sytuacja będzie się powtarzać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Szmać, żebyś szmacony nie był? To przecież chore jest. 

Jeżeli uważasz, że pożegnanie pani tak szybko jak się da to "szmacenie" i "skurwysyństwo" to po prostu jest to świadectwo niskiego poczucia własnej wartości. To nie jest kwestia "zasad" natomiast oczywistym jest, że musisz to sobie jakoś zracjonalizować. To nie są zasady, tylko brak szacunku dla samego siebie. Dobrze się to łączy z innymi pytaniami, które zacząłeś zadawać w tym temacie. Nie krytykuję Cię, niejeden z nas przez to przechodził. Im szybciej sobie zdasz z tego sprawę tym lepiej dla Ciebie.

 

Kobieta Cię wali w rogi/chuja. Ty to odkrywasz. Słuchasz wykrętów i zarzutów o brak zaufania. Potem laska się przyznaje. Czy widzisz, w jakim świetle stawia to jej próby zrzucania na Ciebie winy? To jest prawdziwe skurwysyństwo. Jeszcze raz - nakryłeś ją, ona robi Ci wyrzuty, że nie masz do niej zaufania, nisko ją oceniasz itd., a potem się przyznaje. Czyli tak naprawdę okłamała Cię wiele razy. A Ty dalej masz wątpliwości, wyrzuty, źle się czujesz, rozkminiasz, czy aby ona nie ma racji że to w sumie Twoja wina no bo nie zapewniałeś co miałeś zapewniać i ona szukała wrażeń gdzie indziej. Łudzisz się (jak zakładam), że tam tylko wiadomości były wymieniane... No i dajesz pani wygodny termin a wyprowadzkę. Tak jak pisałem, weź jej jeszcze podwieź te rzeczy, no bo czemu nie. 

 

Nie szanujesz siebie, masz się za nic. Jak inni mają Cię szanować? To nie ma nic wspólnego z zasadami, byciem człowiekiem starej daty i inne takie. Przestań się oszukiwać. 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

To na pewno będzie. Panna pojechała do pracy, już było 5 telefonów. Żadnego nie odebrałem. 

 

Smutno mi, ale znam siebie. Dupą nic nie ugra, nie ten etap. 

 

Co jest skurwysyńskiego? Po prostu. Pewne zasady. Mierzyć reakcję na bodziec. Bardziej ją zaboli wyprowadzka jutro. Resztę wyżej napisałem - cyrku dla somsiadow robic nie będę.

 

Czyli co? Szmać, żebyś szmacony nie był? To przecież chore jest. 

Czemu wystawienie jej rzeczy za drzwi to szmacenie? Bardzo kulturalny bądź. Odpowiadasz tylko za swoją wizytówkę. 

 

Nie chcesz, żeby sąsiedzi wiedzieli, to przygotuj szmelc w holu. Dla mnie to jest chore, że wstydzimy się przed ludźmi kulturalnie  wywalić niewierną. Kiedyś cała wieś wywalała latawicę na wozie z gnojem ("Chłopi" Reymonta). 

A jak jej coś zaginie to co za problem? Znajdzie się, albo się nie znajdzie - nie potrzeba jej obecności w domu, by to ustalać. A co jak tobie coś zginie wraz z jej wyprowadzką? A jeśli jej mama się na ciebie obrazi - w końcu córcia zainwestowała w ciebie aż pół roku. To pierwsza wpadka, a przecież do trzech razy sztuka. Czy Chrystus nie kazał wybaczać? Można to mnożyć, a trzeba skończyć.  Takimi pytaniami podświadomie kruszysz swoje postanowienie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam przypadek z otoczenia gdzie jedna dziewczyna po kilku głębszych w towarzystwie powiedziała:

"muszę zmienić chłopaka bo nie potrafi mnie utrzymać w Warszawie"

?

Żeby przynajmniej była atrakcyjna?

Dalej są razem.

Stara się.

Edytowane przez skuti
  • Haha 6
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, tytuschrypus said:

Nie szanujesz siebie, masz się za nic. Jak inni mają Cię szanować? To nie ma nic wspólnego z zasadami, byciem człowiekiem starej daty i inne takie. Przestań się oszukiwać. 

Brutalne to w uj co piszesz. Ale może i racja. Spakuję ją dzisiaj. 

 

Z drugiej strony, nawet jeżeli "tylko" z kolesiem pisała - pandemia była, w domu na postojowym cały czas siedziała - tow sensie emocjonalnym jest to zdrada? Znaczy racjonalizuje - znajomy "z neta" chyba per "kochanie" by nie pisał? Czy są takie pojeby? Poza tym jak odnosi się do złego humoru, to znaczy że mu sie uzewnętrzniała. A do mnie zawsze teksty, że trzeba ze sobą rozmawiać. Rzygać się chce. 

Edytowane przez maroon
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ci napiszę: Przykro mi stary, że zostałeś tak potraktowany. To nie jest miłe i nikt na to nie zasługuje. 

 

Co bym zrobił na twoim miejscu? Zerwałbym z Panią kontakty. Żadnego pisania, żadnych życzeń urodzinowych, żadnych wspominek kombatanckich (jak nam było miło)  i broń Boże żadnych prób powrotu.

 

Po takiej akcji pożegnałbym Pannę i przestałaby istnieć dla mnie w życiu. Nie jest to łatwe oczywiście, gdy emocje buzują, ale zdecydowanie nalepsze rozwiązanie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Brutalne to w uj co piszesz. Ale może i racja. Spakuję ją dzisiaj. 

 

Z drugiej strony, nawet jeżeli "tylko" z kolesiem pisała - pandemia była, w domu na postojowym cały czas siedziała - tow sensie emocjonalnym jest to zdrada? Znaczy racjonalizuje - znajomy "z neta" chyba per "kochanie" by nie pisał? Czy są takie pojeby? Poza tym jak odnosi się do złego humoru, to znaczy że mu sie uzewnętrzniała. A do mnie zawsze teksty, że trzeba ze sobą rozmawiać. Rzygać się chce. 

Powiem Ci tak. Byłem w związku z dziewczyną, która też wychodziła z założenia "że trzeba rozmawiać". 
2 lata byliśmy razem, ja przekonany od mojej idealnej księżniczce, choć wiedziałem że tak nie jest. Któregoś razu zalała laptopa kawą, dzwoni do mnie bym powiedział co robić. To na spokojnie tłumaczę by przede wszystkim odłączyła od prądu, a ta nagle "wypierdalaj" "wyjebane mam w taką pomoc". Miesiąc się nie odzywała, w tym czasie się spotykała z kimś kto do tej pory był "kolegą". Przed świętami zadzwoniła z płaczem, że popełniła błąd i tak dalej, ale to też moja wina bo przez studia ją zaniedbałem. Głupi wróciłem do niej i jakoś to było niby. No właśnie. Dwa miesiące później dostałem screena od UWAGA! jej koleżanki, na którym jest rozmowa z moją dziewczyną piszącą o tym, że na urodzinach ich znajomej będzie "taki Dominik, który jej się mega podoba i ma zamiar się z nim przelizać". Zerwałem z nią natychmiast. Przez długi czas mimo wszystko żyłem z taką myślą, że psuć zaczęło się dopiero pod koniec, do tamtego czasu git, wierna dziewczyna. Dopiero po 3 latach od zerwania dowiedziałem się, że przez 2 lata zrobiła mnie z prawie 10 typami - przez całe 2 lata związku. Popatrz jaką piękną aurę nieskazitelności potrafią stworzyć w oczach swojego misia :D

  • Zdziwiony 7
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Tyson said:

A ja ci napiszę: Przykro mi stary, że zostałeś tak potraktowany. To nie jest miłe i nikt na to nie zasługuje. 

 

Co bym zrobił na twoim miejscu? Zerwałbym z Panią kontakty. Żadnego pisania, żadnych życzeń urodzinowych, żadnych wspominek kombatanckich (jak nam było miło)  i broń Boże żadnych prób powrotu.

 

Po takiej akcji pożegnałbym Pannę i przestałaby istnieć dla mnie w życiu. Nie jest to łatwe oczywiście, gdy emocje buzują, ale zdecydowanie nalepsze rozwiązanie. 

Właśnie. Taki mój kumpel niby bliski - niby z pozoru szczęśliwy tatuś, napisał mi, że może powinienem wybaczyć, bo to cytuję "nudziła się i pewnie z jakimś debilem zaczęła pisać, a w necie takich pełno". 

 

Nie wydaje mi się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maroon napisał:

Z drugiej strony, nawet jeżeli "tylko" z kolesiem pisała - pandemia była, w domu na postojowym cały czas siedziała - tow sensie emocjonalnym jest to zdrada?

Dlatego właśnie wszyscy bracia Ci piszą, żebyś się trzymał w postanowieniu, bo łatwo przewidzieć w jakim kierunku pójdą Twoje myśli - właśnie w takim jak teraz. 

 

Musisz mieć świadomość, że to wszystko jest schemat w ciul. Jak zaczniesz czytać świeżakownię od najstarszych tematów to się natkniesz na mnóstwo takich historii. 

 

Wracając do meritum:

 

"Kochanie" się nie pisze przypadkowo, żeby pogadać, zabić nudę podczas pandemii (sic!). To pierwsza sprawa. Druga sprawa - w sensie emocjonalnym zdradą jest ukrywanie takich rzecz, mataczenie, zrzucanie winy na Ciebie. Napiszę jeszcze raz, bo mam wrażenie że sobie tego nie uświadamiasz jednak do końca - najpierw dostałeś wyrzuty, że jej nie ufasz, a chwilę potem potwierdziło się to, że ma coś na sumieniu. Przecież to jest tak ewidentne, że głowa mała. 

 

I właśnie dlatego piszę Ci, że masz problem z poczuciem własnej wartości. Zobacz - jesteś tak wyczulony na skurwysyństwo, a zobacz od początku tego tematu, ile już zdążyłem mieć wątpliwości w stosunku do jej postępowania, ile razy sam próbowałeś je usprawiedliwić czy wybielić. Nie zauważasz jej skurwysyństwa, zamiast tego skupiasz się na tym, żebyś Ty czasem nie był skurwysynem bo każesz jej się wyprowadzić z własnego mieszkania wtedy, kiedy Ty chcesz a nie ona.

 

Tak jak powyżej napisano - forma może być jak najbardziej kulturalna, a nawet powinna być. Ale w Twoim interesie jest jak najszybsze pozbycie się kogoś takiego ze swojego życia, na Twoich warunkach. Powinieneś przestać się na nią oglądać. 

 

15 minut temu, maroon napisał:

Poza tym jak odnosi się do złego humoru, to znaczy że mu sie uzewnętrzniała.

Nie analizuj tego, szkoda Twojej energii. Dla zaspokojenia Twojej ciekawości mogę Ci zdradzić, że prawdopodobnie wobec innych stosuje te same manipulacje i zagrywki, zrobiła mu chłodnik albo strzeliła foszka żeby go przetestować. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maroon napisał:

Z drugiej strony, nawet jeżeli "tylko" z kolesiem pisała - pandemia była, w domu na postojowym cały czas siedziała - tow sensie emocjonalnym jest to zdrada? Znaczy racjonalizuje - znajomy "z neta" chyba per "kochanie" by nie pisał? Czy są takie pojeby? Poza tym jak odnosi się do złego humoru, to znaczy że mu sie uzewnętrzniała. A do mnie zawsze teksty, że trzeba ze sobą rozmawiać. Rzygać się chce. 

Znam przypadki, że ludzie niezwiązani seksualnie mówili do siebie  per "kochanie". Pomaga ci jakoś ta wiedza? Definiujący tą sytuację jest fakt, że ona nie udostępniła konwersacji, a nie jej treść. 

 

Zapoznaj się, ze stadiami żałoby - mimo krótkiego stażu związku może cię to mocniej dotyczyć. Krótka ściąga poniżej: 

 

ZAPRZECZENIE – Nie, to nie może być prawda. To na pewno jakaś pomyłka.

GNIEW – Za co to spotyka akurat mnie? Są na tym świecie gorsi ludzie, którzy na to zasłużyli.

TARGOWANIE – Jak bardziej o siebie zadbam, to może się poprawi. Jak będę się więcej modlił, to wyzdrowieję.

DEPRESJA – To wszystko nie ma najmniejszego sensu.

AKCEPTACJA – Teraz już nic nie zmienię, muszę się pogodzić z losem.

 

Złą wiadomość jest taka, że nikt poza tobą niestety za ciebie nie przejdzie (a może nawet dostaniesz kłody pod nogi zgodnie z etosem białorycerzy i dam w opresji maści wszelakiej). Dobra wiadomość: Da się to przepracować, da się na tym dobrze wyjść i na pewno ci się to uda. Może jakiś dobry kumpel pomoże ci trochę. Ode mnie masz wirtualno anonimowe pacnięcie w łeb na otrzeźwienie. Dasz radę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

Właśnie. Taki mój kumpel niby bliski - niby z pozoru szczęśliwy tatuś, napisał mi, że może powinienem wybaczyć, bo to cytuję "nudziła się i pewnie z jakimś debilem zaczęła pisać, a w necie takich pełno". 

Kolega jeden tu na forum napisał bardzo słusznie: Kto dla kobiety traci godność, ten ostatecznie traci i godność i kobietę. Przywyczajona do tego, że "uszło jej na sucho" zrobi to znowu, możesz być więcej niż pewien...

 

Decyzja należy do ciebie, ale ja wolałbym jednak zachować męską godność, honor i szacunek do samego siebie. Ale jak jakimś typom odpowiada, że laska przyprawia im rogi i tłumaczy, że to ich wina, bo ją zaniedbali, to ich wybór i ich konsekwencje.  

Edytowane przez Tyson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.