Skocz do zawartości

"Jesteś tak brzydki, że to niemożliwe, by jakaś inna Cię zechciała" - WTF?! Case study


Rekomendowane odpowiedzi

3 hours ago, Stefan Batory said:

Do sukcesów również  uważam moje małżeństwo, które jest całkiem niezłe.

 

Zgłupiałam. Uważasz swoje małżeństwo za całkiem niezłe, a wcześniej pisałeś (nie w tym poście, jeszcze wcześniej), ze chodzisz na divy, wciąż chodzisz (?), tak zrozumiałam. Jak można uważać swój związek za dobry, a jednocześnie zdradzać zonę z prostytutkami. Nie ogarniam? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Colemanka napisał:

Zgłupiałam. Uważasz swoje małżeństwo za całkiem niezłe, a wcześniej pisałeś (nie w tym poście, jeszcze wcześniej), ze chodzisz na divy, wciąż chodzisz (?), tak zrozumiałam. Jak można uważać swój związek za dobry, a jednocześnie zdradzać zonę z prostytutkami. Nie ogarniam? 

To proste. Wyglądało to w sposób następujący (z mojej strony):  początek lat dziewięćdziesiatych    i początek małżeństwa. Wracam z morza (wcześniej i tak było słabo), żona wali mega focha odmawiając mi spełnienia  tzw. powinności małżeńskich? domagając się dostępu do mojego konta.  W odpowiedz jest mój megawkurw i ja idę na dziwki dbając o to żeby żona wiedziała, że idę na dziwki, jednocześnie wcisnąłem jej w łapkę pozew o rozwód z prośbą o dostarczenie do sądu w odpowiednim czasie (przed moim powrotem z kolejnego rejsu). Przy czym żądałem od niej informacji pt. ile razy powinienem iść do burdelu, żeby pod względem wyłajdaczenia uzyskać z nią symetrię? (wcześniej byłem prawiczkiem). Ze zdumieniem niejako przy okazji odkryłem, że kobiety bardzo nie lubią gadać o tej swojej tzw. "przeszłości". Przecież wg. nich przeszłość, to nic złego.?

 

Po czym pojechałem w morze (na około pół roku) ucinając zupełnie kontakt z nią, przy czym mój statek co kilka tygodni  zachodził do 3city, Byłem wtedy w 100% nastawiony na rozwód.  Moja żona ku memu ogromnemu zdumieniu  radykalnie i trwale zmieniła swoją postawę wobec mnie wpływając  na moją decyzję odnośnie rozwodu.  Ja odwiedzałem mego kwiatuszka (opłacałem wynajmowany kwadrat) reguralnie, za kązdym moim pobytem w kraju, wtedy, w trakcie tego kontraktu. Pani małżonka miała za każdym moim pobytem w Polsce prosty wybór: seks z mężem, albo mąż idzie do pań prostytutek (a na stole leżał sobie pozew o rozwód). Jej wybór.  Taka postawa męża daje chyba sfochowanej żonie nieco do myślenia? ? Mężczyzna, u którego hajs się zgadza czuje w sobie olbrzymią siłę i ma bardzo dobrą samoocenę, tak to działa.  Ku memu wielkiemu zdumieniu, moje małżeństwo radykalnie się zmieniło na plus, tak bardzo, że zrezygnowałem z pływania po zrealizowaniu moich celów finansowych, aby więcej czasu być w domu.  Jaki jest sens zdradzania żony, jeśli w domu wszystko jest OK?   Moje małżeństwo ma już wiele lat.  Teraz ogarniasz?? Nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć.

 

@Nefertiti  

"proponuję zastosować odwrotność - sorki"

Działa to w dwie strony.  

 

Nieprawda, to nie działa w dwie strony

 

 

 

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Batory Najsmutniejszym i najśmieszniejszym clue tej historii jest to, że wydaje ci się, że wygrałeś a tak naprawdę jesteś największym przegranym. Kasą ogarnąłeś wszystko, dla kobiety seks w małżeństwie może mieć mniejsze znaczenie niż zjedzenie bułki z dżemem na śniadanie. Masz kobietę, która nie ma za grosz szacunku do ciebie, pojawią się może dzieci, to módl się, żeby pani nie wyciągnęła twoich eskapad do burdeli w sądzie i zabrała ci wszystkiego. Pycha kroczy przed upadkiem. Ja bym się ewakuował od razu z tego małżeństwa po pierwszym tytułowym tekście. Dla mnie jesteś największym frajerem tej całej historii. 

  • Like 3
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minutes ago, Stefan Batory said:

 Mężczyzna, u którego hajs się zgadza czuje w sobie olbrzymią siłę i ma bardzo dobrą samoocenę, tak to działa

Jaki jest sens zdradzania żony, jeśli w domu wszystko jest OK?   Moje małżeństwo ma już wiele lat.  Teraz ogarniasz??

 

No kumam. Czyli wniosek z tego, że już na dziwki nie chodzisz. A dałeś ten dostęp do swojego konta bankowego?

 

BTW kobieta u której hajs się zgadza (własny, zarobiony) tez ma dobra samoocenę.

 

Mimo wszystko nie uważam, żeby w relacji tylko dlatego, ze jesteśmy blisko związani można drugiej osobie powiedzieć absolutnie wszystko bez konsekwencji. Nigdy bym nie powiedziała mężczyźnie, ze jest brzydki. Aha a jeszcze inna sprawa, ze to co się podoba to jedno, a to co podnieca to drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2020 o 20:35, Colemanka napisał:

Aberracja. I ta szczerość...

Abstrahując od podłości tej kobiety to zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz: przecież ta kobieta skazała również siebie na brak seksu w małżeństwie. Seks musiał mieć dla niej zerowy priorytet, no bo kto o zdrowych zmysłach strzela sobie takiego samobója? Jak można będąc młodym z góry ustalić: do końca życia nie będę tego robić. Nie ogarniam. Żadna kasa by mi nie wynagrodziła posuchy. Deprecha murowana.

Uwierz, że są tacy ludzie czego żywym przykładem jestem ja sam. Tzn jeszcze rok temu dosyć mocno z tego powodu cierpiałem, że nie mam możliwości współżycia ale teraz zwyczajnie to "przerobiłem", odstawiłem masturbację, wszelkie Tindery, chodzenie po klubach i miejscach gdzie można mieć "złudną nadzieję" na jakis sukces na tym polu. W tej chwili mam 0 chęć na seks i jakiekolwiek relacje z kobietami i żyje mi się doskonale. Czuję się sam ze sobą lepiej, pewniejszjszy, wyznaczyłem sobie nowe cele, które realizuje i podążam swoją drogą. Oczywiście trochę życie podjęło tę decyzję za mnie bo mam taki a nie inny potencjał, czyli zestaw genów, pozycję społeczną itd. Kluczem okazała się akceptacja tego stanu rzeczy. Dzięki temu nie przeżywam różnego rodzaju "dojeżdżań" przez kobiety i żyję sobie dość komfortowo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Tomko said:

@Stefan Batory Najsmutniejszym i najśmieszniejszym clue tej historii jest to, że wydaje ci się, że wygrałeś a tak naprawdę jesteś największym przegranym. Kasą ogarnąłeś wszystko, dla kobiety seks w małżeństwie może mieć mniejsze znaczenie niż zjedzenie bułki z dżemem na śniadanie. Masz kobietę, która nie ma za grosz szacunku do ciebie, pojawią się może dzieci, to módl się, żeby pani nie wyciągnęła twoich eskapad do burdeli w sądzie i zabrała ci wszystkiego. Pycha kroczy przed upadkiem. Ja bym się ewakuował od razu z tego małżeństwa po pierwszym tytułowym tekście. Dla mnie jesteś największym frajerem tej całej historii. 

Kurcze naprawdę wiek powinien być widoczny. Tomko: Batory jest 50+, córka ma 23 lata bodajże. Tu już żadnych szaleństw rozwodowych nie będzie zwłaszcza, ze tak jak mówisz Pani nieruchawa. Poza tym jaka alternatywa? Być samemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

. Wracam z morza (wcześniej i tak było słabo), żona wali mega focha odmawiając mi spełnienia  tzw. powinności małżeńskich

A ja myślałam, że Twoje małżeństwo było idealne. 

Jak to możliwe, że z tego wszystkiego zrodziły się dzieci? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Colemanka napisał:

Jak można uważać swój związek za dobry, a jednocześnie zdradzać zonę z prostytutkami

Czy ja wiem? We włoskich mafijnych rodzinach to był standard.

W krajach azjatyckich, nie pamiętam jakich, żona sama znajduje kochankę dla męża na zastępstwo, jeżeli sama nie jest w stanie dopełnić obowiązków.

 

To, że u nas tak się powszechnie uważa nie oznacza, że w innych kulturach musi tak być. 

 

Z resztą sama widzisz jak żona zaczyna robić takie jazdy to sama się o to prosi. 

Dla mnie sprawa jest prosta, baba chce coś w zamian za dupe, tu akurat kasę = jest dziwką. Jak można zdradzić dziwkę? Jak można zdradzić jedną dive z drugą? ??

 

Gdybym ja odmawiał notorycznie żonie seksu to też bym był sam sobie winny gdyby poszła na bok. ;)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Tomko napisał:

Kasą ogarnąłeś wszystko, dla kobiety seks w małżeństwie może mieć mniejsze znaczenie niż zjedzenie bułki z dżemem na śniadanie. Masz kobietę, która nie ma za grosz szacunku do ciebie

Jakie piękne zaoranie najpopularniejszej porady braci samców: rozwijaj się, zarób kasę, baba się znajdzie to nic, że nie jesteś CHADem. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Strassenbahn said:

Uwierz, że są tacy ludzie czego żywym przykładem jestem ja sam. Tzn jeszcze rok temu dosyć mocno z tego powodu cierpiałem, że nie mam możliwości współżycia ale teraz zwyczajnie to "przerobiłem", odstawiłem masturbację, wszelkie Tindery, chodzenie po klubach i miejscach gdzie można mieć "złudną nadzieję" na jakis sukces na tym polu. W tej chwili mam 0 chęć na seks i jakiekolwiek relacje z kobietami i żyje mi się doskonale. Czuję się sam ze sobą lepiej, pewniejszjszy, wyznaczyłem sobie nowe cele, które realizuje i podążam swoją drogą. Oczywiście trochę życie podjęło tę decyzję za mnie bo mam taki a nie inny potencjał, czyli zestaw genów, pozycję społeczną itd. Kluczem okazała się akceptacja tego stanu rzeczy. Dzięki temu nie przeżywam różnego rodzaju "dojeżdżań" przez kobiety i żyję sobie dość komfortowo. 

To standardowo zapytam: ile masz lat?

 

Kiedyś czytałam w jakimś wywiadzie, ze ‘’samotność raz zaakceptowana wynagradza’’ ale nigdy nie potrafiłam się wnieść na ten poziom ?

 

A co z libido? Da się zawiązać na supełek?

 

Znam mężczyzn, którzy od lat są sami, po latach zdziwaczali, często asocjalni, pierdołowaci, hipochondrycy, przewrażliwieni na jakimś punkcie nierzadko problemie z dupy, mieszkający z mamusia, zdziadziali, dusigrosze, skoncentrowani na sobie (nie bierz tego do siebie, pisze o tych których znam) ale najbardziej zaskakujące jest, ze ich wymagania wobec ewentualnej kandydatki z wiekiem rosną, co jest niemożliwe do spełnienia, bo sami są na skutek wymienionych czynników coraz bardziej nieatrakcyjni dla kobiet. I tak, maja niskie libido i kłopoty z erekcja. Gwóźdź do trumny.

Nie polecam pozostawania samemu przez dłuższy okres nikomu. Człowiek potem ani nie potrafi stworzyć relacji ani się do niej już nie nadaje po prostu, bo ma odrealnione wymagania..

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat powinien być zamknięty. 

Trochę mi przykro @Obliteraror, że założyłeś taki temat o innym userze i teraz każdy może sobie tutaj wejść i krytykować Stefana.

@Stefan Batory chciałby rady to by sam założył temat, a tak na prawdę nie wiemy nic o jego małżeństwie, a może już go dawno nie ma. A nawet jeśli to po chuj osobny temat i teraz każdy kto chce może wejść i i wyrzygać się na jego małżeństwo?

Domyślam się, że nie tak miał wyglądać przebieg tematu. 

@Tomko Dosyć łatwo przychodzi Ci nazywanie ludzi frajerami.

@Patton @Quo Vadis? Apeluje o zamknięcie tematu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Batory, smutna to była historia. I mimo że rozumiem powody naprawdę myślisz, że tym szantażem okazałeś się wygrany? Tak jak Ci @Tomko napisał. Żona chce/chciała z Tobą być, czy uległa perspektywie jedwabnego życia? Jeżeli to drugie, to naprawdę, jak dla mnie każda minuta spędzona w takim małżeństwie jest czasem straconym. Z szacunku dla własnego siebie i nadziei, że jeszcze znajdę osobę dla której będę atrakcyjny intelektualnie, jak i akceptowany/pociągający fizycznie. A dlaczego czasem straconym? Bo kobiet jest od cholery. Poukładany finansowo facet jeszcze lepiej to ogarnie. Nie, nie z powodu posiadanych pieniędzy a wiedzy, jak wygląda świat. Gold - diggerki odsiejesz paroma prostymi testami, szczególnie na początku relacji.

 

Teraz, Lalka napisał:

Trochę mi przykro @Obliteraror, że założyłeś taki temat o innym userze i teraz każdy może sobie tutaj wejść i krytykować Stefana.

Wybacz, ale jak mnie coś szoknie, to reaguję. A to mnie mocno ruszyło. Dlatego taki temat. Nie chodzi o krytykę Brata, którego szanuję, a zrozumienie. Czegoś dla mnie niezrozumiałego.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Colemanka napisał:

Kiedyś czytałam w jakimś wywiadzie, ze ‘’samotność raz zaakceptowana wynagradza’’ ale nigdy nie potrafiłam się wnieść na ten poziom ?

Coś na zasadzie "cierpienie uszlachetnia" ? Czyli kupa bzdur i banialuków. 

 

4 minuty temu, Colemanka napisał:

nam mężczyzn, którzy od lat są sami, po latach zdziwaczali, często asocjalni, pierdołowaci, hipochondrycy, przewrażliwieni na jakimś punkcie

Coś chyba w tym jest, chociaż nie znam za wielu takich. Jak już znam mężczyzn singli są to bon vivanci którzy raczej musza opędzać się od kobiet. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Colemanka napisał:

Człowiek potem ani nie potrafi stworzyć relacji ani się do niej już nie nadaje po prostu, bo ma odrealnione wymagania..

Z tym się po części zgadzam. Bo tak się składa że to:

 

12 minut temu, Colemanka napisał:

Znam mężczyzn, którzy od lat są sami, po latach zdziwaczali, często asocjalni, pierdołowaci, hipochondrycy, przewrażliwieni na jakimś punkcie nierzadko problemie z dupy, mieszkający z mamusia, zdziadziali, dusigrosze, skoncentrowani na sobie (nie bierz tego do siebie, pisze o tych których znam) ale najbardziej zaskakujące jest, ze ich wymagania wobec ewentualnej kandydatki z wiekiem rosną, co jest niemożliwe do spełnienia, bo sami są na skutek wymienionych czynników coraz bardziej nieatrakcyjni dla kobiet. I tak, maja niskie libido i kłopoty z erekcja.

Odnosi się również do kobiet i znam takie. Oczywiście, wyjąwszy problemy z erekcją ;) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Tomko napisał:

pojawią się może dzieci,

Czytałeś całość?

To było w latach 90-tych.

Teraz to może być co najwyżej dziadkiem, jeżeli mieli dzieci:D

 

Możliwe też, że gdy on był na morzu, ona również "korzystała z życia".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Lalka said:

Ten temat powinien być zamknięty. 

Trochę mi przykro @Obliteraror, że założyłeś taki temat o innym userze i teraz każdy może sobie tutaj wejść i krytykować Stefana.

@Stefan Batory chciałby rady to by sam założył temat, a tak na prawdę nie wiemy nic o jego małżeństwie, a może już go dawno nie ma. A nawet jeśli to po chuj osobny temat i teraz każdy kto chce może wejść i i wyrzygać się na jego małżeństwo?

Domyślam się, że nie tak miał wyglądać przebieg tematu. 

@Tomko Dosyć łatwo przychodzi Ci nazywanie ludzi frajerami.

@Patton @Quo Vadis? Apeluje o zamknięcie tematu. 

 

Nie bądź kablem. To jest mega niemęskie.

Prawda jest taka, ze każdy może się ‘’wyrzygac’’ wszędzie. W moim wątku jeden z użytkowników napisał mi tylko 4 słowa cytuję ‘’ch*j Ci w dupe’’. W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby nawet na niego kablować do moderacji. Donoszenie na innych jest niemęskie i świadczące o słabości.

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Lalka napisał:

 Dosyć łatwo przychodzi Ci nazywanie ludzi frajerami.

Jak inaczej nazwać kogoś kto usłyszał coś takiego od żony, poszedł na dziwki, hajsik się zgadza i teraz wydaje mu się, że jest zwycięzcą bo żona mu daje od niechcenia od czasu do czasu. Niby dlaczego moderacja ma zamknąć wątek? Bo poczułaś złą aurę w wątku? 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę chyba przesadzacie z tymi kondolencjami. Brat @Stefan Batory osiągnął to co chciał, jego żona przeszła transformację, jej stosunek do niego się zmienił, ich wzajemne relacje kompletnie się odmieniły.

 

To prawda - doszedł do tego stanu bardzo pokrętną i niełatwą drogą, zapewne nie akceptowaną przez wiele z was. Ale z tego co rozumiem, jego relacje z żoną ostatecznie ułożyły się w taki sposób, że jest z nich zadowolony. Ta historia ma jednak szczęśliwe zakończenie.

 

Jego życie, jego żona, jego małżeństwo. Jeśli z nią jest, to widać uznał, że zmiany były na tyle głębokie i trwałe, że warto było zostać. A przecież on sam jest tej historii najbliżej, on o tej historii wie najwięcej.

 

Nie sądzę, żeby dziś miał poczucie, że żona go nie szanuje i jest z nim tylko dla kasy. Kasa była tu narzędziem, ale nie celem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Brat Jan napisał:

Możliwe też, że gdy on był na morzu, ona również "korzystała z życia".

Raczej pewne.

 

@KolegiKolega Zastanawia mnie tylko zasadność posiadania żony w takim układzie. Bo szczerze mówią c łatwiej i taniej wytresować sobie psa. Ten przynajmniej będzie się cieszył gdy wracasz za każdym razem do domu.

 

@Colemanka Córka odchowana to tym bardziej bym złożył pozew i ewakuował się. Nawet w formie zemsty za taki tekst z przed lat. Niech sobie pani radzi teraz skoro taka ładna była. Nie mieści mi się w głowie jak można popuścić takiemu wyznaniu... 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.